Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Jeśli można pisać wiersze o miłości, także rozstaniu należy się pieśń. Rozłączka wydobywa na światło dzienne epizody, przeczucia, zapowiedzi końca. Wprowadza osoby prywatnego dramatu, scenerię codziennego bycia-niebycia razem. Oświetla kolejność emocji i ich ciągi dalsze, bo te zawsze następują, nawet wtedy, gdy pakujemy manatki i wszystko wokół wydaje się bagażem do wyniesienia.
Inga Iwasiów
***
Książka Aleksandry Wstecz to literatura podskórna. To drobne i celne ukłucia, które układają się w czytelnicze zdziwienia i radości. Lektura wywołuje częste potakiwania: „no tak, no tak, ja też”, bo autorka w kilka słów potrafi złapać te nasze wielkie rozpady i znikania. Ślad po lekturze jest wyraźny.
Juliusz Strachota
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 32
Rok wydania: 2020
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Seria prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego
• Jerzy Franczak, Trzy historye
• Sławomir Shuty, Bełkot
• Łukasz Orbitowski, Szeroki, głęboki, wymalować wszystko
• Piotr Cegiełka, Sandacz w bursztynie
• Sławomir Shuty, Cukier w normie
• Michał Palmowski, Przygody Hiszpana Dete
• Michał Witkowski, Lubiewo
• Marta Dzido, Małż
• Marian Pankowski, Rudolf
• Maciek Miller, Pozytywni
• Ewa Schilling, Głupiec
• Adam Wiedemann, Sceny łóżkowe
• Jan Dzban, Dentro
• Piotr Szulkin, Socjopatia
• Marian Pankowski, Bal wdów i wdowców
• Jerzy Nasierowski, Zbrodnia i...
• Piotr Czerski, Ojciec odchodzi
• Maciek Miller, Zakręt hipokampa
• Łukasz Orbitowski, Horror Show
• Joanna Pawluśkiewicz, Pani na domkach
• Joanna Wilengowska, Zęby
• Marta Dzido, Ślad po mamie
• Jan Krasnowolski, Klatka
• Marian Pankowski, Pątnicy z Macierzyzny
• Hubert Klimko-Dobrzaniecki, Raz. Dwa. Trzy
• Michał Zygmunt, New Romantic
• Joanna Pawluśkiewicz, Telenowela
• Jerzy Franczak, Przymierzalnia
• Wojciech Bruszewski, Fotograf
• Krzysztof Niemczyk, Kurtyzana i pisklęta
• Sylwia Chutnik, Kieszonkowy atlas kobiet
• Juliusz Strachota, Cień pod blokiem Mirona Białoszewskiego
• Natalia Rolleczek, Drewniany różaniec
• Marian Pankowski, Niewola i dola Adama Poremby
• Maciek Miller, Cockring
• Dominika Ożarowska, Nie uderzy żaden piorun
• Ewa Schilling, Codzienność
• Marian Pankowski, Tratwa nas czeka
• Piotr Szulkin, Epikryza
• Jerzy Franczak, NN
• Sławomir Shuty, Jaszczur
• Darek Foks, Kebab Meister
• Tomasz Pułka, Vida Local
• Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian
• Wojciech Bruszewski, Big Dick. Fikcja dokumentalna
• Jan Krasnowolski, Afrykańska elektronika
• Daniel Kot, Kierunkowy 22
• Marian Pankowski, Nastka, śmiej się! Opowiadania
• Sławomir Shuty, Dziewięćdziesiąte
• Łukasz Orbitowski, Horror Show [wyd. II popr.]
• Joanna Dziwak, Gry losowe
• Søren Gauger, Nie to / nie tamto
• Maciej Bobula, Katarzyna Gondek, Adam Miklasz, Aleksander Przybylski, Michał Zantman, Bękarty Wołgi. Klechdy miejskie
• Ziemowit Szczerek, Siódemka
• Juliusz Strachota, Relaks amerykański
• Flash fiction. Antologia
• Dariusz Orszulewski, Zjednoczone Siły Królestwa Utopii
• Stanisław Czycz, Nie wierz nikomu. Baza
• Konrad Janczura, Przemytnicy
• Maciej Piotr Prus, Przyducha
• Marta Dzido, Frajda
• Olga Hund, Psy ras drobnych
• Juliusz Strachota, Turysta polski w ZSRR
• Jakub Michalczenia, Gigusie
• Anna Mazurek, Dziwka
• Natalka Suszczyńska, Dropie
• Antonina Kardaś, Czernucha
• Aleksandra Wstecz, Kwiaty rozłączki
Pasierbicom i macochom –kobietom, które patrzą przed i za siebieinaczej niż matki i córki
Nie musisz być dobra.
Nie musisz iść na kolanach
sto mil przez pustynię, pokutując.
Wystarczy jeżeli pozwolisz zwierzątku twego ciała
kochać, co pokochało.
Mów mi o twojej rozpaczy, ja opowiem moją.
A tymczasem dalej trwa świat.
Mary Oliver, Dzikie gęsi
I
Rośliny przyszłości
Ciało obok jeszcze nie wie,
czego się po mnie spodziewać.
To jeszcze ciało obce,
zanurzone w Morzu Czarnym.
Oznajmia:
I to mają być najpiękniejsze chwile naszego życia?
Sikam na stojąco do wody, śmieję się.
Morze jest niewinne, a ja je psuję.
A masz, świecie.
Za całe swoje dobro na powierzchni.
Za twoje produkty rozweselające i ich efekty:
spokój, milczenie i jasność –
pływaj w sikach.
Nie mam pojęcia, dlaczego
ciało obce stoi tutaj dalej ze mną
i zatapiamy się w patronce rozstania – brudnej wodzie.
W innym morzu umierają ludzie, a będzie umierać ich coraz więcej.
W tym wytruli delfiny przed olimpiadą w Soczi, padały na brzegu.
Siebie nie zabijamy, tylko patrzymy.
A mówią, że dopiero wtedy przestaje się być Europejką, gdy się wlecze krwawy potrzask za sobą.
Wychodzę z morza.
Zakrywam się ręcznikiem, którym nawet nie da się wytrzeć.
Śmierdzi jak szmata do mycia podłogi.
Morze, to ja mam taki zapach.
Jak kwiatki-śmierdziuchy –
rośliny, które przyjmują się wszędzie.
Moja przyjaciółka
kupiła mi bilet do ciała obcego,
stwierdzając za mnie, żebym żyła
bez korzeni:
Jeśli tak czujesz, rób.
Mówi, że biedarośliny
to rośliny przyszłości.
Mówi, że biedarośliny
to my.
Raz znalazła styropian pokryty mchem –
myślał, że plastik to kamień i się z nim zrósł.
Szukam na plaży roślin jutra.
Zepsułam właśnie czytnik,
dostaliśmy go z mężem na prezent ślubny.
Wpadł mi do niego piasek i nie mogę czytać.
Nie żywię do niego żadnej urazy.
To tylko czytnik.
Nie ma co płakać nad prezentem,
nad siedmiolatkiem po rozwodzie.
Noszę w sobie stały cykl przeprosin.
Przepraszam, że zepsułam.
Przepraszam
nasz wspólny
siedmioletni
czytnik.
A więc odleciałam tanim lotem
– zostawiając za sobą bolesny ślad węglowy –
żeby szukać roślin na kamienistej plaży,
przepraszać piasek.
Nabijam kolejne godziny
z ciałem obcym, oszczędną roślinnością,
żeby nie wyglądało
na wyrwanie z korzeniami.
Zwykle mówi się: To trwa od lat.
I po wszystkim.
Nie trwa. Od lat rozłącza nas coś innego.
Ledwo znam ten rozłącznik.
Daty ważności
Była żona mojego (wtedy obecnego) męża zmieniła profilowe.
Chciałam je sprawdzić i niechcący zaprosiłam ją do znajomych.
Od tamtego czasu nie tylko mnie zablokowała,
ale tak jakby nienawidziła mnie jeszcze bardziej.
Wzięłam go na bok:
Sprawdź mejla.
Napisałam do twojej byłej, że jest cipą.
I że powinna się lepiej organizować, żeby być
lepiej zorganizowaną cipą,
zarządzającą naszym życiem.
Dodałam cię do odbiorców.
Odpowiedział:
Dobrze, zarejestrowałem.
Zastanawiam się teraz, dlaczego mój były mąż lubi moje zdjęcia.
A moje przyjaciółki nie.
Zastanawiam się, dlaczego on byłby skłonny ucieszyć się z mojego widoku.
A one powodują, że mi niedobrze.
Trzymają z nim solidarność,
której on – przynajmniej z tego, co mówił – nie chciał.
Naciska palcem wskazującym na serce, one nie.
A jednak wciągnęły go pod kopułę niechęci.
Nie wyrwą mu naszych wspomnień, które są dobre.
Ani nie dowiedzą się nigdy o tym, co było złe.
Nie wpadną na to, że nasz dom był nasz, a nie ich,
chociaż czasami mówiłam o nim,
coś się ze mnie ulewało.
Koleżanki chętne ci wpierdolić za to, że się na cokolwiek decydujesz.
Siostrzeństwo, girl power, dziewczyństwo, cipiaństwo takie, paper dolls.
Co będzie z moimi tajemnicami, o których wiedzą?
Czy mój były mąż może teraz powiedzieć mojej przyjaciółce, że sypiałam z jej mężem?
Czy moja była przyjaciółka może teraz powiedzieć mojemu byłemu mężowi, że pieprzyłam się na dachu z jakimś idiotą?
Czy obydwoje kiedyś dojdą do wniosku, że to była ta sama osoba?
Schody
Kieruję się w stronę światła,
zachłyśnięta brudną wodą.
Nie wiem, czemu bierze w tym udział tyle osób.
Nie tylko patronka rozstań.
Czy tego nie było już wcześniej?
Skądś pamiętam to światło.
Pojawiło się, kiedy siedziałam na schodkach
przed wejściem do piekarni
z obcym facetem
o piątej nad ranem.
Opowiadałam mu, że jestem chujową macochą.
Nie chciało mi się zaczynać
zbliżeń, ale patronka szepnęła:
Szukaj ręką miejsca dla siebie na obcym ciele,
błądź nią w rejonach, które znasz z innego ciała,
porównuj szorstkość i ciepło.
Zamiast jej posłuchać od razu,
siedziałam bez ruchu i bełkotałam,
jak jestem najsłabszą cząstką rodziny nuklearnej.
A on nie dostanie z tego nawet
odłamka po jej wybuchu.
Zachował się, jakby skądś już to znał.
Włożył mi palec w buta, połaskotał:
Nie wiesz niczego o ładunkach wybuchowych, grałaś najwyżej w sapera.
Jakby coś – śpię w hotelu na lewo od piekarni.
Pomyślałam:
Atrapa.
Złe kwiaty więdną.