Klub Przyjaciół Planety. Znikająca chata - Ruth Lillegraven - ebook + audiobook

Klub Przyjaciół Planety. Znikająca chata ebook

Ruth Lillegraven

0,0
31,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Vanja, Sivert i Mo mieszkają w małej miejscowości w północnej Norwegii. Co też może dziać się w jakiejś mieścinie na krańcu Europy? Bardzo wiele! Dziwne rzeczy mogą wydarzyć się wszędzie, a małe miejsca często kryją wielkie tajemnice.

Życie na farmie Vanji pozornie przebiega normalnie, ale zwierzęta czują się coraz gorzej. I coś podejrzanego dzieje się w chacie w głębi lasu. Aż nagle stara chata znika, a cała okolica zostaje zasypana śmieciami. Kto stoi za tymi zniszczeniami, chcąc osiągnąć swoje cele? I kto wyrzuca odpady, które szkodzą zwierzętom?

Czy młodym członkom Klubu Przyjaciół Planety uda się odkryć kto zanieczyszcza okolicę i szkodzi wszystkim?

Nagroda Ministra Kultury za najlepiej zilustrowaną książkę dla dzieci (2020).

Książka wydana w ramach projektu GRAMY W ZIELONE.

Wydanie książki jest współfinansowane przez Unię Europejską w ramach programu Kreatywna Europa, który powstał między innymi po to, żeby Europejczycy mogli poznawać pisarzy z innych krajów Unii Europejskiej i ich literaturę oraz kulturę.

Przygotowanie aplikacji do programu Kreatywna Europa dotyczącej projektu „Gramy w zielone” zostało dofinansowane przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 32

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Książka wy­dana w ra­mach pro­jektu „Gramy w zie­lone”
Sfi­nan­so­wane ze środ­ków UE. Wy­ra­żone po­glądy i opi­nie są je­dy­nie opi­niami au­tora lub au­to­rów i nie­ko­niecz­nie od­zwier­cie­dlają po­glądy i opi­nie Unii Eu­ro­pej­skiej lub Eu­ro­pej­skiej Agen­cji Wy­ko­naw­czej ds. Edu­ka­cji i Kul­tury (EACEA). Unia Eu­ro­pej­ska ani EACEA nie po­no­szą za nie od­po­wie­dzial­no­ści.
Książka wy­dana dzięki fi­nan­so­wemu wspar­ciu NORLA Nor­we­gian Li­te­ra­ture Abroad.
Do­fi­nan­so­wano ze środ­ków Mi­ni­stra Kul­tury i Dzie­dzic­twa Na­ro­do­wego po­cho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tury.
Ty­tuł ory­gi­nału: KLO­DE­KLUB­BEN. HYTTA SOM FOR­SVANN Co­py­ri­ght for the text © Ruth Lil­le­gra­ven Co­py­ri­ght for the il­lu­stra­tions © Jens Kri­sten­sen Co­py­ri­ght for the de­sign and lay­out © La­ila Mjøs Po­lish edi­tion pu­bli­shed by per­mis­sion of Winje Agency A/S, Nor­way / Book/Lab Li­te­rary Agency, Po­land
Tłu­ma­cze­nie: Ka­ro­lina Droz­dow­ska
Re­dak­torka pro­wa­dząca: Ka­ta­rzyna Wę­gie­rek
Re­dak­cja: Agnieszka Ha­łu­biec
Ko­rekta: Mag­da­lena Wój­cik
Skład i ła­ma­nie wer­sji pol­skiej: Marta Duda (Do­bry Skład)
Ad­ap­ta­cja okładki: Be­ata Da­now­ska (Do­bry Skład)
Opieka pro­duk­cyjna: Mul­ti­print Jo­anna Da­nie­luk
© for the Po­lish edi­tion by Wy­daw­nic­two Wid­no­krąg, Pia­seczno 2023
Wy­da­nie I
ISBN 978-83-966916-3-7
Wszel­kie prawa za­strze­żone. Żadna część ni­niej­szej pu­bli­ka­cji nie może być re­pro­du­ko­wana w ja­kiej­kol­wiek for­mie i w ja­ki­kol­wiek spo­sób bez pi­sem­nej zgody wy­dawcy.
Wy­daw­nic­two WID­NO­KRĄG
www.wy­daw­nic­two-wid­no­krag.pl
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

ROZ­DZIAŁ 1

SPO­TKA­NIE W GO­SPO­DAR­STWIE

Si­vert i Mo od­wie­dzają Vanję. Jest wio­sna. Do­stali w szkole cztery dni wol­nego i mają dużo czasu, by za­pla­no­wać dal­sze dzia­ła­nia Klubu Przy­ja­ciół Pla­nety.

– Po­trze­bu­jemy sie­dziby. Jak w praw­dzi­wych biu­rach de­tek­ty­wi­stycz­nych – mówi Mo.

– Znam jedno miej­sce, które po­winno się nadać – oświad­cza Vanja. – Si­vert i ja by­li­śmy tam już wcze­śniej. Ale może chce­cie naj­pierw obej­rzeć od­pa­jane ja­gnięta?

– Od­pa­jane? Co to zna­czy? – pyta Mo.

Vanja uśmie­cha się sze­roko. Od razu wi­dać, że Mo do­ra­stał w mie­ście.

– To ta­kie ja­gnięta, które trzeba kar­mić bu­telką ze smocz­kiem, bo ich matka jest chora albo nie żyje – wy­ja­śnia.

W dro­dze do obory sły­szą dziwne od­głosy. Z lasu do­cho­dzi stu­ka­nie i brzę­cze­nie. Cała trójka przy­staje i spo­gląda w stronę, z któ­rej płyną dźwięki.

– Co to ta­kiego? – pyta Si­vert.

– Nie mam po­ję­cia – od­po­wiada Vanja.

Ha­łasy nieco się uspo­ka­jają, a oni idą da­lej.

– W tym roku mu­simy od­pa­jać cztery ja­gnięta – wy­ja­śnia Vanja chło­pa­kom. Wcho­dzą do obory, by obej­rzeć zwie­rzątka.

– Ja­kie ma­lut­kie! – mówi Mo.

– I ja­kie słod­kie! – do­daje Si­vert.

Ja­gnięta przy­bie­gają do nich szybko.

– Od­pa­jane ma­lu­chy są przy­zwy­cza­jone do lu­dzi i wcale się nie boją – tłu­ma­czy Vanja. – Przy­wi­taj­cie się, to Sól i Pieprz.

– Chodźmy te­raz do krów – do­daje po chwili.

U krów też jest cie­pło i przy­tul­nie. A także ci­cho, nie li­cząc od­gło­sów zwie­rząt, które je­dzą i tro­chę spa­ce­rują po obo­rze. Vanja pro­wa­dzi chłop­ców do krowy, która stoi w głębi, pod ścianą.

– Wilma jest grzeczna i ko­chana – wy­ja­śnia, głasz­cząc zwie­rzę. – To moja ulu­biona krówka.

– Ma­cie ją już chyba bar­dzo długo – mówi Si­vert.

Vanja kiwa głową.

– W wa­szym go­spo­dar­stwie jest tyle do obej­rze­nia – stwier­dza Mo.

Vanja i Si­vert wy­mie­niają spoj­rze­nia.

– Ale mamy coś, co jest jesz­cze cie­kaw­sze – za­czyna dziew­czynka. – W le­sie, po dro­dze w góry, stoi piękna chata. Nie wiem, do kogo na­leży, ale ni­gdy nie wi­dzia­łam tam żad­nych lu­dzi. Przy we­ran­dzie ro­śnie kilka drzew, ide­al­nych, żeby się na nie wspi­nać.

– No wła­śnie, a Vanja wie, gdzie jest klucz – do­daje Si­vert. – Więc cza­sem tam tro­chę prze­sia­du­jemy.

– I nikt nie zwraca na was uwagi? – dziwi się Mo.

Vanja kręci głową.

– Nie, prze­cież mó­wi­łam, że tam ni­gdy nie ma lu­dzi. To wła­śnie jest ta­kie dziwne.

– Wła­ści­wie to jest taka jakby na­sza chata – do­daje Si­vert. – Le­żymy tam so­bie pod ko­cem na ka­na­pie i czy­tamy stare ko­miksy z Ka­czo­rem Do­nal­dem... Ale to ta­jem­nica.

– O rany, je­ste­ście sza­leni – śmieje się Mo.

Chata leży nie­da­leko, ale pro­wa­dząca do niej droga jest stroma. Ha­łasy, które wcze­śniej sły­szeli, zu­peł­nie już uci­chły. Do­mek stoi w le­sie, ale jest po­ło­żony tak, że roz­ciąga się z niego wi­dok na pra­wie całą wieś. Vanja uwiel­bia sie­dzieć na jed­nym z drzew koło chaty i roz­my­ślać. Kilka razy roz­wie­sili z Si­ver­tem mię­dzy pniami ha­maki i w nich le­żeli.

– O rany – mówi Si­vert. Staje jak wryty, gdy wy­cho­dzą zza za­krętu i wi­dzą chatę. To zna­czy: resztki tego, co kie­dyś było chatą.

– O nie – wzdy­cha Vanja. Serce prze­staje jej na chwilę bić. – O nie, o nie...

– To wa­sza chata? – pyta