Jak przeprosić za zabicie kota - Doza Guy - ebook + książka

Jak przeprosić za zabicie kota ebook

Doza Guy

0,0
45,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Jak przeprosić za zabicie kota – Żaden kot nie ucierpiał podczas pisania tej książki

 

Porady Guya Dozy, specjalisty od przemówień, pomogą ci podczas rozmowy o pracę, dyskusji z partnerem, pogawędki na imprezie czy wizyty w warsztacie samochodowym, a także w wielu innych momentach, kiedy dosłownie brak ci słów. Dowiesz się też, jak wyjść z twarzą z sytuacji całkiem beznadziejnych… i nie dostać kota! Autor pokazuje, jak umiejętność przekonywania w mowie i piśmie może zmieniać rzeczywistość. W przejrzysty i dowcipny sposób tłumaczy chwyty retoryczne, analizuje wystąpienia wielkich oratorów, a także wyjaśnia, jak działa retoryka uliczna. Każdy powinien poznać tajniki języka perswazji – nie tylko aby lepiej przekonywać innych do swoich racji, lecz także by umieć rozpoznać zamiary tych, którzy chcą manipulować nami. Naucz się nie wierzyć ślepo ludziom, którzy próbują wcisnąć ci rozmaite bzdury.

 

Większość książek na temat perswazji uczy jednostki, jak manipulować masami. Guy podszedł do tematu z błyskotliwą energią i dał nam coś innego: narzędzie do demaskowania trików ludzi, którzy chcą wpływać na nasze opinie i zachowania. – Stephen Krupin, autor przemówień Baracka Obamy

 

Wyobraź sobie, że siedzisz w samochodzie. Odpalasz silnik, patrzysz w lusterko i wyjeżdżasz tyłem z podjazdu. Kiedy suniesz powoli na wstecznym, nagle czujesz coś pod kołami i samochód podskakuje. Wyskakujesz tylko po to, by zobaczyć, że przejechałeś Gingera, ukochanego kota sąsiadów, który teraz leży martwy pod twoim samochodem ze śladami opon na swojej niegdyś słodkiej futrzastej mordce. Jak przeprosić za zabicie Gingera? – fragment książki

 

Guy Doza – jest trenerem i konsultantem ds. public relations, współpracuje z kadrą zarządzającą firm i organizacjami międzyrządowymi, pisze przemówienia dla klientów z całego świata. Był prelegentem na konferencjach TEDx, wykładał retorykę na kilku prestiżowych uniwersytetach.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 204

Rok wydania: 2025

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginałuHOW TO APOLOGISE FOR KILLING A CAT

Projekt okładkiKarolina Żelazińska-Sobiech

Redaktor prowadzącaMonika Koch

RedakcjaOlga Gorczyca-Popławska

KorektaTeresa Zielińska, Dorota Jabłońska

Copyright © 2022 by Guy Doza All rights reserved. First published by Canbury Press 2022 www.canburypress.com Copyright © for the Polish translation by Maciej Domagała, 2025 Copyright © by Wielka Litera Sp. z o.o., Warszawa 2025

Żaden fragment tej książki nie może być wykorzystywany do szkolenia systemów sztucznej inteligencji.

ISBN 978-83-8360-288-2

Wielka Litera Sp. z o.o. ul. Wiertnicza 36 02-952 Warszawa

Konwersja do formatu ePub 3: eLitera s.c.

Mojej rodzinie –dzięki której przez całe życie mogłemćwiczyć prowadzenie sporów

WSTĘP

Czy zdarzyło się wam kiedyś poczuć nieprzyjemne podenerwowanie, bo odstawiliście samochód do warsztatu i mieliście poczucie, że mechanik was naciąga? Pewnie prawie każdy rozumie, o czym mówię. Nie wiemy, jak działają samochody, jak nazywają się poszczególne części, i nie umiemy tego wszystkiego naprawić sami. Ta niewiedza sprawia, że można nas wykorzystać i wszyscy bardzo dobrze zdajemy sobie z tego sprawę. Podobnie jak mechanik.

Oczywiście większość mechaników to uczciwi ludzie, a nie oszuści. Tylko czy to samo możemy powiedzieć o osobach stojących na czele państw i wielkich firm? Kiedy chodzi o codzienne życie, ale o coś więcej niż silniki samochodowe albo kocioł centralnego ogrzewania, to przeważnie nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jesteśmy podatni na nieuczciwe działania. Inni ludzie mogą używać języka perswazji, żeby nas naciągnąć, oszukać i wykorzystać do cna. A najgorsze, że nawet nie uświadamiamy sobie, że coś takiego się wydarzyło.

Witam w świecie retoryki – sztuki przekonywania. Retoryka jest supermocą. Pod jej wpływem możemy zmienić przekonania, zachowanie, a czasem nawet styl życia. Jej największy wybuchowy potencjał kryje się w tym, że jest bardzo subtelna. Każdy powinien poznać działanie języka perswazji – nie tylko po to, by lepiej przekonywać innych, lecz także do obrony przed zakusami ludzi, którzy pragną nas wykorzystać.

Czarna magia?

Retoryka zbyt długo pozostawała mrocznym i starożytnym sekretem, który nie wychodził poza zaklęte mury politycznych salonów i uniwersytetów. Aura tajemniczości i niewłaściwe zrozumienie istoty tej sztuki sprawiały, że szeroka opinia publiczna wielokrotnie uznawała ją za narzędzie oszustów, spin doktorów i złoczyńców. Ale koniec z tym! Nadszedł czas, żeby wyprowadzić retorykę z mroków i pokazać, czym naprawdę jest – potężnym narzędziem językowym. Ludzie używają jej na każdym kroku: w kawiarni przy okazji rozmowy z przyjaciółmi, w barze podczas skazanej na porażkę próby podrywu albo w głębokiej konwersacji z filozofem słynnym na cały świat. Retoryka to nasz sposób na pokazanie, że naprawdę wierzymy w to, co mówimy, na wyrażanie sensu i przekonywanie innych.

Dlatego w tej książce nie tylko przyjrzymy się wielkim przemówieniom elokwentnych oratorów i osób doświadczonych w wystąpieniach publicznych, lecz także poświęcimy dużo uwagi retoryce ulicznej, z którą spotykamy się w codziennym życiu. Kwitnie ona w biurach, przesiaduje w knajpach albo nawet kryje się po kątach w naszych domach pod postacią trywialnych zagrywek na bazie ethosu albo mało subtelnych zastosowań okultacji (paralipsy). Przyjrzymy się kilku formom, które retoryka może przyjąć, kiedy usiłuje powykręcać nasze myśli i namącić nam w głowach.

Obawiam się, że ta książka nie zrobi z was elokwentnych milionerów, którzy potrafią zdobywać kontrakty na miliardy dolarów, kontrolować umysły jak Jedi i przekonać każdego do wszystkiego. Jeśli czegoś takiego szukacie, to takich efekciarskich poradników napisano już pod dostatkiem. Niniejsza książka powstała w innym celu: ma pomóc rozpoznać i uświadomić sobie, na czym polegają zagrywki retoryczne w świecie, który nas otacza – te dobre, te złe i te brzydkie. A jeśli zachowacie pewną ostrożność, to będziecie lepiej przygotowani do tego, by sami z nich korzystać, zdając sobie zawsze sprawę, że mogą zostać zastosowane przeciwko wam z powodów szczytnych moralnie, ale też do zmanipulowania, ograbienia was z pieniędzy i innych złych celów.

Potęga retoryki

Wyobraźcie sobie, że macie magiczną moc, dzięki której wiecie, co dokładnie myśli inna osoba. Możecie zajrzeć do jej mózgu, przeprogramować myśli i posłać je w dowolnie wybraną stronę. Na tym właśnie polega potęga retoryki. Retoryka to kontrola umysłu za pomocą słów. Ta sztuka pojawiła się w starożytnych Grecji i Rzymie. Za jednego z jej ojców uważa się rzymskiego mówcę Cycerona, który ponad 2000 lat temu spisał reguły i wskazówki mające nauczyć jego współobywateli bardziej przekonującego przemawiania. Te same zasady wykłada się do dziś w szkołach, na uniwersytetach i na warsztatach komunikacji korporacyjnej. Cyceron zdefiniował retorykę jako zdolność do wpływania na odruchy ludzi, sumienie sędziów lub autorytet samego rzymskiego senatu.

Słowa wpływają na to, jak przeżywamy życie. Może na przykład widzieliście jakąś reklamę, w której powiedziano wam, że dentyści preferują tę lub inną markę pasty do zębów. Być może słyszeliście emocjonalne przemówienie, którego autor przekonał was do głosowania na określoną partię polityczną. Może znajomy zasugerował, żebyście na kolację zamówili pizzę. Wszystkie te decyzje miały pewien mały lub duży wpływ na wasze życie, a za waszym wyborem stał odpowiedni dobór słów.

Wyobraźcie sobie teraz rasistę: okropnego, paskudnie wytatuowanego faszystę, który rozbija się po mieście w skórzanym płaszczu, nienawidzi Żydów, muzułmanów i czarnoskórych, a na dodatek jest przekonany, że historia składa się z ciągu spisków zorganizowanych w celu oczernienia nazistów. Co skłoniło tego człowieka, żeby wytatuować na swoim ciele znaki nienawiści? Pod wpływem czego postanowił kupić charakterystyczny czarny skórzany płaszcz? Skąd wzięła się u niego nienawiść do właśnie tych grup społecznych? Za tym wszystkim stoi ideologia. Żyjemy w ten lub inny sposób, bo mamy określone przemyślenia i opinie, a język perswazji może wywierać na nie znaczący wpływ. W niewłaściwych rękach retoryka potrafi być groźna. Może dawać paliwo ideologiom, które prowadzą do zbrodni; potrafi wypaczać tok myślenia, tak by winy dyktatorów zdawały się nieważne; można jej użyć do uzasadnienia morderstw. Wszystko to znamy już z historii i dzieje się tak nadal w dzisiejszym świecie. Retoryka to elokwencja. Elokwencja to moc. A moc może być dobra lub zła.

Jak używamy retoryki

Niegdyś retorykę uważano za szlachetną sztukę. Po latach nadużyć i przesądów oraz po kilku katastrofach PR-owych stała się synonimem manipulacji, oszustwa i celowego działania na szkodę odbiorców. Dziś ludzie przeważnie nazywają retoryką wypowiedzi, z którymi się nie zgadzają i które im się nie podobają. Na przykład dziennikarze korzystają z tego określenia wyłącznie wtedy, gdy odnoszą się negatywnie do niepopularnych postaci, takich jak przywódca Rosji Władimir Putin albo Korei Północnej Kim Dzong Un. Zarzucenie komuś, że używa retoryki, jest równoznaczne z oskarżeniem tej osoby o pustosłowie i płytkość myślenia. Oczywiście tak też się zdarza, a w historii retoryka odegrała rolę w potwornych wydarzeniach: za jej pomocą Adolf Hitler wpoił mieszkańcom swojego kraju pewne przekonania na temat Żydów, które miały uzasadnić Holokaust. Ale nie musi tak być. Retoryka bywa wykorzystywana także w dobrym celu. Martin Luther King też posłużył się nią w przemówieniu, w którym padło słynne I have a dream, dzięki czemu zmobilizował obrońców praw obywatelskich w USA. Te słowa bynajmniej nie były puste, tylko przekazywały głęboki sens, ale mało kto mówi dziś o sztuce retorycznej Martina Luthera Kinga.

Słynny grecki filozof i retoryk Arystoteles powiedział, że „retoryka jest odpowiednikiem dialektyki”1, co znaczyło, że retoryka stosuje się do każdego, kto zabiera głos w konwersacji. Używa jej każdy, kto prowadzi konwersację za pomocą wiadomości tekstowych lub maili, wdaje się w gorącą kłótnię albo wygłasza górnolotne przemówienie, choć nie musi być tego świadomy. Zwykli i wielcy, maluczcy i tyrani, królowie i nędzarze – wszyscy posługują się retoryką. Czy to jest sztuka? Oczywiście, że tak! Niektórym udaje się skutecznie używać retoryki bez żadnego przygotowania, a inni ćwiczą, żeby robić to lepiej. Jak wskazuje Arystoteles – taka właśnie jest natura sztuki.

Powiedzieliśmy już, czym jest retoryka w teorii. Wspomniałem też o tym, jaką rolę odegrała w historii. Najwyższy czas sięgnąć po jakieś przykłady z praktyki. W porządku, oto one. Jeśli próbujecie kogoś przekonać i uważnie dobieracie słowa, bo wiecie, że niektóre zadziałają lepiej niż inne – to jest retoryka. Jeśli przepisujecie zdanie lub akapit tak, by położyć nacisk na jakieś konkretne słowo – to jest retoryka. Jeśli powtarzacie jakieś słowo lub frazę na końcu każdego zdania, żeby wybrzmiało wyraźniej – to też jest retoryka. Każda lingwistyczna zmiana, która sprawia, że dany komunikat jest mocniejszy, jest retoryką.

Wyobraźcie sobie, że mąż wraca z pracy do domu, a żona zauważa, że tego wieczoru jej małżonek prezentuje się wyjątkowo pociągająco. Może powiedzieć: „Wyglądasz dziś dobrze”, na co mężczyzna pewnie ucieszy się z komplementu i uśmiechnie. Ale może stwierdzić coś innego, na przykład: „Wydaje mi się, że jeszcze nigdy nie widziałam cię w tak atrakcyjnym wydaniu! Wyglądasz niesamowicie!”, co pewnie poprawi mu humor na resztę dnia. Druga z tych wypowiedzi ma znacznie mocniejszy ładunek retoryczny, a więc znacznie skuteczniej przekazuje sens oraz emocje żony – co było celem jej komunikatu.

Retoryka może być zarazem subtelna i niezwykle skuteczna. Podczas II wojny światowej premier Winston Churchill wygłosił w brytyjskim parlamencie przemówienie, które natchnęło energią jego kraj. Retoryka wpływa na nas w wymiarze wspólnotowym, bo uruchamia globalne przemiany, ale też indywidualnym, bo odgrywa rolę w wyborze na przykład tego, co będziemy jedli na obiad albo którą pastę do zębów kupimy.

Nie jest jednak wcale łatwo zdefiniować i wyjaśnić, czym naprawdę jest retoryka, z powodu skali jej działania i narosłych wokół niej mylnych wyobrażeń. Z jednej strony mówi się z aprobatą, że to sztuka perswazji, z drugiej rzuca się oskarżenia, że to czarna magia. Im lepiej zrozumiesz, na czym polega i jak działa retoryka, tym lepiej zaczniesz się orientować, jak wielką rolę odgrywa w codziennym życiu każdego, niezależnie od wieku, płci, kultury albo pochodzenia społeczno-ekonomicznego. Retoryka żyje w naszych umysłach i bierze się z naszych słów.

Nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, to kiedy dzielimy się opiniami i ideami z ludźmi w otoczeniu, stale przekazujemy je w retorycznym opakowaniu. Jednocześnie jesteśmy ze wszystkich stron bombardowani retorycznymi chwytami: wysyłają je przyjaciele, rodzina i koledzy z pracy, spotykamy się z nimi w tweetach, reklamach, mediach i wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z dyskursem albo komunikacją opartą na słowach.

Dobrze, a kiedy korzystamy z tej mocy? Kiedy prosimy szefa o awans, to posługujemy się retoryką (nawet jeśli robimy to nieświadomie). Kiedy próbujemy przekonać osobę, którą zabraliśmy na randkę, że jest fantastyczna, to posługujemy się retoryką. Kiedy tłumaczymy przyjacielowi, że pomysł porzucenia dobrze płatnej pracy, by sprzedawać lody na plaży, nie jest najlepszy, to też posługujemy się retoryką. To jak z gramatyką – wszyscy ją stosujemy, nawet jeśli o tym nie wiemy. A im głębiej będziemy studiować retorykę i im więcej wprawy nabierzemy, tym łatwiej będzie nam wyjaśniać swoje pomysły innym.

To trochę jak ze śpiewaniem. Śpiewać każdy może i nawet jeśli twierdzicie, że was to nie dotyczy, to jak najbardziej możecie – tylko po prostu pewnie nie najlepiej. Czasem trafiają się ludzie, którzy mają do tego wrodzony talent. Są też śpiewacy, którzy całymi latami ćwiczyli się w tej sztuce i zgłębiali różne style oraz techniki. Zdarzają się też ludzie, którzy zostali profesjonalnie przeszkoleni, dzięki czemu mogą śpiewać lepiej. Kiedy trafia się na kogoś, kto ma wrodzony talent, ćwiczył latami i ma za sobą profesjonalne szkolenie, okazuje się, że głos tej osoby ma magiczną moc: potrafi nieomal oczarować i wprowadzić w stan przypominający trans każdego słuchacza. Dokładnie tak samo jest z retoryką. Niektórzy mają wrodzony talent do posługiwania się retoryką w swoich wypowiedziach, inni uczyli się jej i ćwiczyli latami, a jeszcze inni byli szkoleni przez profesjonalnych nauczycieli. I tak jak ze śpiewakami – kiedy spotyka się kogoś, kto ma talent, długo ćwiczył się w tej sztuce i przeszedł szkolenie, to łatwo dać się oczarować i wpaść w trans. W takim stanie nie rozważa się różnych argumentów równie krytycznie co zwykle. Nie kwestionuje się żadnych idei, bo brzmią tak przekonująco. Tu właśnie kryje się niebezpieczeństwo – retoryka może uśpić czujność i wzbudzić fałszywe poczucie bezpieczeństwa, które odsłania nas na wrogie działania. A nasze idee i opinie, tak jak już mówiłem, wyznaczają, kim jesteśmy i jak kierujemy swoim życiem.

Skoro retoryka otacza nas ze wszystkich stron, to czy nie rozsądnie by było nauczyć się o niej choć paru rzeczy? Moim zdaniem – owszem. Właśnie dlatego napisałem tę książkę. Chcę podzielić się ważną rolą retoryki w codziennym życiu, żebyśmy lepiej rozumieli jej działanie, wiedzieli, jak się nią posługiwać i jak inni mogą ją zastosować przeciwko nam. Nie możemy pominąć faktu, że im mniej o niej wiemy, tym łatwiej z jej pomocą inni mogą nas wykorzystać. Pomyślcie o tym chciwym mechaniku z podejrzanego warsztatu samochodowego, który oszukuje was, nieświadomych klientów, zacierając przy tym lepkie od smaru ręce.

Nawet jeśli wszyscy zgadzamy się, że retoryka jest ciągle jak najbardziej żywa, to wielu upiera się, że ta sztuka nie ma już znaczenia we współczesnym świecie. Jak to możliwe, że w czasach internetu i Twittera (obecnie X) wciąż posługujemy się tymi samymi zasadami i formułami, które stosowali faceci w togach z dawno minionej epoki? Prawda jest taka, że ci ludzie zidentyfikowali rozmaite właściwości retoryczne, które dziś są bardzo głęboko zakorzenione w naszych sposobach komunikacji. A za sprawą współczesnych mediów retoryka stała się jeszcze potężniejszym narzędziem niż kiedyś. W dawnych czasach ludzie porozumiewali się za pomocą słowa mówionego i pisanego (chociaż po teksty sięgała tylko piśmienna elita). Dziś prawie każdy potrafi czytać i cieszymy się nieporównanie większym dostępem do rozmaitych metod komunikacji. Wiadomości rozprzestrzeniają się na niezliczonych platformach, a media społecznościowe aż huczą od retoryki.

Zapytajcie dowolną osobę, która zajmuje się pisaniem przemówień, a powie wam, że najważniejsze przed rozpoczęciem pracy jest dowiedzenie się jak najwięcej na temat swoich słuchaczy. Jeśli poznacie ludzi, do których się zwracacie, to od razu będziecie wiedzieć, w jaki sposób najłatwiej dotrzeć do nich z przekazem. W czasach internetu nie tylko mamy możliwość kierowania wiadomości do jak najszerszych grup odbiorców, lecz także posiadamy bardzo dużo danych na ich temat. W tych informacjach tkwi potencjał, by odkryć najlepsze sposoby na przekonanie, zmanipulowanie i okradzenie słuchaczy. Znajomość rynku docelowego ułatwia odnajdowanie najskuteczniejszych sformułowań niezależnie od tego, co ma się odbiorcom do sprzedania (od idei politycznych po produkty i usługi). Właśnie tego rodzaju nadużycie środków wpływu na odbiorców stało za skandalem Cambridge Analytica z 2018 roku, kiedy to dane z Facebooka nielegalnie przekazano zewnętrznej firmie w celu prowadzenia kampanii politycznej.

Wpływ jest groźny, a retoryka jest sztuką wywierania wpływu.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

PRZYPISY

1 W tłumaczeniu prof. Henryka Podbielskiego czytamy: „Retoryka jest antystrofą dialektyki”, co opatrzono przypisem: „Antystrofa – w triadycznie zbudowanych pieśniach chóralnych zwrotka parzysta, odpowiadająca dokładnie budową poprzedzającej ją strofie. W pieśniach chóru strofa i antystrofa mogą pod względem treści pozostawać w opozycji. Tu natomiast przez użycie tego terminu Arystoteles chce podkreślić pokrewieństwo i analogię między dialektyką i retoryką. Greckiego czasownika używa w swej logice dla oznaczenia pojęć, które mają tę samą wartość i mogą być użyte zamiennie” – Arystoteles, Retoryka dla Aleksandra, ks. I, Poetyka, tłum. Henryk Podbielski, PWN, Warszawa 2024, s. 44. (Jeśli nie zaznaczono inaczej, wszystkie przypisy pochodzą od tłumacza). ↩