Islandia: wybrane współczesne wyzwania gospodarcze - Ewa Szymanik, Aliaksandra Navasiad, Dymitr Makowski - ebook

Islandia: wybrane współczesne wyzwania gospodarcze ebook

Ewa Szymanik, Aliaksandra Navasiad, Dymitr Makowski

3,5

Opis

 

Islandia to nie tylko piękno natury, turystyka, rybołówstwo i przemysł rybny, ale przede wszystkim ciekawy przykład kraju, który w krótkim czasie nadrobił wielowiekowe opóźnienie gospodarcze i stworzył dobrze funkcjonujące społeczeństwo. Wysoki po­ziom zaufania społecznego i niska przestępczość to miary cywilizacyjnego rozwoju Islandii. Nic więc dziwnego, że ten mały kraj przyciągnął wielu polskich imigrantów.

 

Autorzy monografii skupiają się na wybranych zagadnieniach. Jednym z najciekaw­szych jest gwałtowny rozwój sektora finansowego, jego zapaść zapoczątkowana kry­zysem finansowym jesienią 2008 r., a następnie rozliczenie osób odpowiedzialnych za straty finansowe: Islandia jest jedynym krajem, gdzie finansiści-spekulanci zostali skazani na kary więzienia – i odbyli je.

 

Imponujące jest praktyczne wdrażanie w życie koncepcji zrównoważonego rozwo­ju, między innymi dzięki rozwojowi źródeł energii odnawialnej. Islandia poważnie traktuje zmiany klimatyczne i związane z tym zagrożenia. Udział energii odnawialnej w islandzkiej gospodarce szybko rośnie i kraj ten może być punktem odniesienia dla wielu innych państw i gospodarek.

 

Zaskakuje, jak duże znaczenie Islandia przywiązuje do cyberbezpieczeństwa. Ma to dwa wymiary: ekonomiczny – wysoki poziom cyberbezpieczeństwa ma chronić sektor finansowy i bankowy przed zagrożeniami – oraz społeczny – mieszkańcy mają prawo do ochrony swojej prywatności.

 

Autorzy wiele miejsca i uwagi poświęcają także równouprawnieniu kobiet i mężczyzn oraz działaniom na rzecz ochrony dzieci. Wskazują na praktyczne i wymierne znacze­nie tych działań dla jakości życia i dobrobytu społeczeństwa.

 

W monografii omawiane są również polsko-islandzkie stosunki gospodarcze, polska imigracja w Islandii, znaczenie turystyki dla gospodarki Islandii oraz priorytety przy­szłego rozwoju Islandii. Na przykładzie tego niedużego kraju jak w soczewce widać wiele wyzwań gospodarczych i społecznych stojących dzisiaj przed praktycznie każ­dym krajem. Islandia pokazuje optymistycznie, że można sobie z nimi radzić.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 196

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,5 (4 oceny)
2
0
1
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
miadolorezhemilgton

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo wartościowa książka pokazująca jak powstała Islandia z współczesnego świata. Książka pokazuje zmagania, z którymi musi się spotykać oraz najważniejsze jej wartości, które prowadzą do tego, ze jest światowym liderem. JEDYNY MINUS TO ROZJEZDZAJACE SIĘ TABELE W PAKIECIE LEGIMI!
00

Popularność




Recenzent

prof. dr hab. Krystyna Przybylska, Instytut Ekonomii, UEK w Krakowie

Redakcja: Jadwiga Witecka

Projekt okładki: Amadeusz Targoński, targonski.pl

Skład i łamanie: Protext

Opracowanie e-wydania:

Copyright © 2020 by Poltext Sp. z o.o.

All rights reserved.

Publikacja dofinansowana ze środków Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentów niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci zabronione. Wykonywanie kopii metodą elektroniczną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym, optycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji. Niniejsza publikacja została elektronicznie zabezpieczona przed nieautoryzowanym kopiowaniem, dystrybucją i użytkowaniem. Usuwanie, omijanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.

Warszawa 2020

Poltext Sp. z o.o.

www.poltext.pl

[email protected]

ISBN 978-83-8175-158-2 (format epub)

ISBN 978-83-8175-159-9 (format mobi)

Wprowadzenie

Do wybuchu globalnego kryzysu finansowego pod koniec 2008 r. Islandię uważano za państwo będące przykładem cudu gospodarczego, który rozpoczął się na przełomie XX i XXI w. Kraj ten po reformach przeprowadzonych w latach 90. ubiegłego stulecia wkroczył na ścieżkę dynamicznego rozwoju i aż do jesieni 2008 r. cieszył się dobrobytem, a w literaturze opisywano go jako charakteryzujący się bardzo wysokim poziomem życia.

Ogromne problemy, które dotknęły ten kraj z powodu spekulacji finansowych, prowadzonych przez właścicieli kilku banków, zachwiały całą gospodarką. Wygenerowane wówczas gigantyczne zadłużenie kraju było nieprzyjemną sensacją. Jeszcze większą sensację wzbudził jednak sposób, w jaki problem ten rozwiązano – tylko w tym niedużym państwie zdecydowano się na rzucenie wyzwania światu finansów. Odmówiono spłaty długów – rząd ogłosił, że za błędy finansistów nie będzie płacić całe społeczeństwo. Winnych ukarano więzieniem (wprawdzie przebywali tam krótko, lecz był to precedens). Udało się też wynegocjować warunki pożyczek zagranicznych, umożliwiających rozwój kraju i spłatę części zadłużenia, które nie wynikało ze spekulacji bankowych.

W 2010 r., po wybuchu wulkanu Eyafjallajökull, który sparaliżował na kilka tygodni ruch lotniczy na świecie, Islandia wróciła na pierwsze strony wiadomości. Zjawisko to spowodowało także zwiększony ruch turystyczny, co przyczyniło się w dużym stopniu do odbudowy i rozwoju islandzkiej gospodarki. Niezwykła przyroda przyciągnęła tłumy, zarówno gości, jak i imigrantów szukających tam pracy, także Polaków, stanowiących najliczniejszą mniejszość na wyspie. Ich praca w wielu dziedzinach również przyczynia się do wzrostu dobrobytu na wyspie. Nie zaszkodził temu nawet kryzys – stosunkowo niewiele osób zdecydowało się wówczas na powrót do Polski.

Ale Islandia to nie tylko przyroda. To także kraj, który dba o bezpieczeństwo i dobrobyt swoich obywateli. Wysoki stopień zaufania społecznego i niemal całkowity brak przestępczości przełożył się na podobne podejście w dziedzinie używania produktów komputerowych i korzystania z sieci (warto wspomnieć, że niemal wszystkie transakcje odbywają się przy użyciu kart płatniczych, gotówka jest stosunkowo rzadko używana – jedynie w tych rejonach, gdzie są problemy z transmisją danych). Stąd konieczność zmiany pewnych nawyków i zwiększania zabezpieczeń przed kradzieżą danych osobowych czy szerzej – przed cyberprzestępczością. W tej dziedzinie, podobnie jak w wielu innych, kraj wdrożył wiele norm i aktów prawnych, które obowiązują w Unii Europejskiej. Chociaż Islandia nie jest członkiem tego ugrupowania (w 2015 r. obywatele w referendum zdecydowali o nieprzystąpieniu do niej), to jednak, chociażby z racji swego położenia i przynależności kulturowej, wprowadza liczne rozwiązania stosowane w Unii, a także ma z nią silne związki handlowe.

Polska nie zajmuje jednak szczególnego miejsca w gospodarce islandzkiej, choć współpraca obu krajów jest długotrwała. W naszym kraju wzrosło w ostatnich latach zainteresowanie tą wyspą. Wiele osób uczy się języka i interesuje się tamtejszą kulturą. Warto jednak zauważyć, że nie tylko takie wzorce można czerpać z tego niewielkiego kraju. Wprowadzono tam wiele rozwiązań, zwiększających postęp społeczny, np. wyrównano płace kobiet i mężczyzn. Warto też jednak pamiętać, że w związku ze zmianami klimatu i kurczeniem się zasobów paliw nieodnawialnych, które Islandia musi importować, stała się ona liderem w poszukiwaniu i wdrażaniu rozwiązań pomagających wykorzystywać zasoby odnawialne, takie jak energia geotermalna czy wiatr, co ma niebagatelne znaczenie także ze względu na dbałość o czystość środowiska naturalnego. Unikalna przyroda Islandii przyciągnęła licznych turystów, pomogła krajowi wyjść z kryzysu, ale wraz z zagranicznymi gośćmi i ich często bezmyślnym zachowaniem pojawiły się zagrożenia dla środowiska. Ogromny napływ turystów (w 2017 r. ich liczba była siedmiokrotnie większa niż stałych mieszkańców) to także śmieci, wzrost cen wynajmu mieszkań, większa liczba samochodów i konieczność importu żywności.

Poruszone w tej książce problemy to tylko niewielka część zagadnień związanych z rozwojem gospodarczym tego fascynującego kraju. Książka ta jest efektem zainteresowań jej autorów – pracownika naukowego Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie oraz jego studentów. Jej celem jest prezentacja wybranych obszarów zmian w gospodarce, jakie nastąpiły w Islandii po zakończeniu kryzysu finansowego, gdzie także dostrzega się nadciągające kolejne załamanie gospodarcze i próbuje się znaleźć nowe kierunki zrównoważonego rozwoju.

Rozdział 1Gospodarka Islandii w XXI w.

1.1. Wstęp

Islandia to niewielki kraj wyspiarski, położony na styku Oceanu Atlantyckiego i Oceanu Arktycznego, o powierzchni 103 tys. km kw. Panuje w niej klimat subarktyczny, charakteryzujący się krótkim, chłodnym latem i długą zimą oraz dużymi opadami przez cały rok. Wieją tam silne wiatry. Zamieszkuje ją 364 134 osoby (dane na 1 stycznia 2020 r.), co w stosunku do roku poprzedniego oznacza wzrost o 2%[1]. Gęstość zaludnienia jest niewielka, 3,5 osoby na km kw. Ponad połowa ludności skupia się w rejonie stolicy kraju, Reykjavíku. Inne duże miasta to Kópavogur, Hafnarfjörður, Akureyri i Keflavík, gdzie znajduje się międzynarodowy port lotniczy. Jest to kraj górzysty, o niewielkiej powierzchni ziem uprawnych. Gospodarka Islandii oparta jest częściowo na odnawialnych zasobach naturalnych i powiązanych z nimi sektorach przemysłu, takich jak rybołówstwo dalekomorskie, energia geotermalna i wodna oraz wypas owiec. Głównym bogactwem są ryby i energia odnawialna, a wydobycie surowców naturalnych, takich jak lignit, bazalt czy torf, nie jest opłacalne. Mimo tych ograniczeń Islandia należy do najbogatszych państw świata. Charakteryzuje się bardzo wysokim poziomem życia, jej mieszkańcy żyją niezwykle długo (przekroczenie wieku 100 lat nie jest niczym nadzwyczajnym), przestępczość jest na bardzo niskim poziomie – na wyspie pracuje jedynie 70 policjantów, a zaufanie społeczne, podobnie jak w innych krajach nordyckich, należy do najwyższych na świecie.

Mimo że Islandia istnieje od tysiąca lat i szczyci się najstarszym parlamentem (Althing, zwołany po raz pierwszy w 930 r.), do II wojny światowej nie odgrywała znaczącej roli w świecie. Było to skutkiem ubóstwa gospodarczego i wynikającej z niego zależności najpierw od Norwegii, a później Danii. Kraj uzyskał suwerenność w 1918 r. (w ramach unii personalnej z Danią), a niepodległość ogłosił po referendum w 1944 r.

Uzyskaniu niepodległości sprzyjało znaczenie, jakiego kraj nabrał w trakcie działań wojennych. Znakomite ze strategicznego punktu widzenia położenie wyspy sprawiło, że początkowo zajęli ją Brytyjczycy, a w 1941 r. Amerykanie, którzy utworzyli bazę morską oraz lotniczą w Keflavíku, niedaleko stolicy. Militarnemu znaczeniu kraj zawdzięcza to, że w 1949 r. został członkiem założycielem NATO, co jest paradoksem zważywszy na fakt, że nie tylko nigdy nie był on zaangażowany bezpośrednio w żaden zbrojny konflikt, ale nie posiada również własnych sił zbrojnych[2].

Okres powojenny to czas rozwoju ekonomicznego Islandii. Chociaż część mieszkańców protestowała, na początku lat 50. ubiegłego wieku na miejscu bazy lotniczej z czasów wojny powstała baza NATO. Dzięki niej, a także popytowi na ryby w okresie wojennym oraz temu, że kraj nie został zniszczony, nastąpił rozwój gospodarczy. W połowie lat 50. XX w. dochody z dzierżawy bazy stanowiły 18% zagranicznych dochodów państwa[3]. Ważne było także uzyskanie pomocy w ramach planu Marshalla.

Ponieważ władze Islandii uznały, że głównym bogactwem kraju są ryby, po wojnie zaczęto rozwijać ten sektor gospodarczy i poszerzać strefy połowów. Doprowadziło to do tzw. wojen dorszowych z Wielką Brytanią. Wynikały one z postępującego przełowienia islandzkich łowisk w wyniku upowszechnienia na tych wodach wielkich trawlerów, zwłaszcza brytyjskich, wyposażonych w technologie, które umożliwiały coraz bardziej efektywne połowy. Ponieważ, jak już wspomniano, rybołówstwo było głównym filarem islandzkiej gospodarki oraz źródłem zamożności społeczeństwa, islandzkie władze dążyły do stopniowego wyparcia flot rybackich innych państw ze swoich wód przybrzeżnych, tak by określone kwoty połowowe – gwarantujące ochronę i odbudowę wybranych gatunków fauny morskiej – były wykorzystywane tylko przez rodzimych rybaków.

Wojny dorszowe miały swój początek w umowie zawartej w 1901 r. między Wielką Brytanią a Danią, pod której jurysdykcją znajdowała się wówczas Islandia, określającej strefę wyłącznych połowów do pasa trzech mil morskich wód przybrzeżnych. W 1949 r. Althing wypowiedział tę umowę i zadecydował o rozszerzeniu tego pasa do czterech mil, co spotkało się ze sprzeciwem strony brytyjskiej. Podobne decyzje o rozszerzeniu strefy wód przybrzeżnych islandzki parlament podejmował jeszcze dwukrotnie (ostatnie w 1975 r.)[4], co każdorazowo skutkowało nową „wojną dorszową”. Ostatecznie w drugiej połowie lat 70., po zmianie prawa międzynarodowego, które usankcjonowało dwustumilową strefę wód przybrzeżnych, Wielka Brytania pogodziła się ze zmianą sytuacji.

Islandia silnie odczuła kryzys naftowy, który rozpoczął się w 1973 r. i objął swym zasięgiem wszystkie kraje uzależnione od importu ropy naftowej oraz wszystkie obszary światowej gospodarki. Jej obroty handlowe z wieloma krajami znacząco się zmniejszyły (np. polski eksport w 1975 r. spadł o 72,4%, a import – o 72,1% w stosunku do roku poprzedniego)[5]. Próbowano temu zaradzić, wprowadzając większą dywersyfikację sprzedawanych towarów, lecz było to trudne z uwagi na ograniczone możliwości produkcyjne kraju. Pojawił się też problem wysokiej inflacji.

Podjęte na początku lat 80. próby naprawy sytuacji gospodarczej przynosiły ograniczone rezultaty. W latach 1988–1990 islandzka gospodarka kurczyła się średnio rocznie prawie o 1% PKB (produktu krajowego brutto), a średnioroczna inflacja wynosiła prawie 21%[6]. Tempo wzrostu gospodarczego wahało się dość znacząco w latach 80., co wiązało się z silnym uzależnieniem od rybołówstwa i przetwórstwa ryb, a także od przemysłu metalurgicznego, związanego z wahaniami cen aluminium na światowych rynkach.

Rozwój przemysłu islandzkiego nastąpił stosunkowo niedawno, bo większe zakłady zaczęły powstawać dopiero w XX w. Jak już wspomniano, są to przede wszystkim zakłady przemysłu spożywczego, związanego z rybołówstwem i rolnictwem. Na bazie tego ostatniego rozwinął się także przemysł lekki oraz zakłady przetwórstwa skór. Powstały też fabryki produkujące sprzęt elektryczny, artykuły gospodarstwa domowego, wyroby ceramiczne, toaletowe, produkty spożywcze. Rozwinął się także przemysł poligraficzny.

Ponieważ, jak już wspomniano, głównymi zasobami naturalnymi kraju są energia wodna i geotermiczna, zostały one wykorzystane także do rozwoju nowszych gałęzi przemysłu, takich jak cementowy, produkcja nawozów sztucznych oraz hutnictwo aluminium[7].

Ten ostatni produkt pełni kluczową rolę w uprzemysłowieniu i dywersyfikacji gospodarki, gdyż przed powstaniem pierwszej huty w 1969 r. aż 90% eksportu stanowiły produkty pochodzenia morskiego. Rozwój tej gałęzi przemysłu był możliwy dzięki dostępnej taniej energii pochodzącej z elektrowni wodnych i geotermalnych[8]. Możliwości produkcyjne hydroelektrowni oceniane są na 80 mld kWh rocznie, tymczasem wykorzystuje się około 6% zasobów, z czego połowa jest zużywana przez przemysł. Energia geotermalna jest wykorzystywana głównie w gospodarstwach domowych i przedsiębiorstwach komunalnych[9].

1.2. Rozwój gospodarczy Islandii w XX w.

Szybki rozwój gospodarczy nastąpił dopiero w ostatniej dekadzie XX w., a kraj ten stał się jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek europejskich. W 1991 r. przeprowadzono reformy gospodarcze, obejmujące prywatyzację, liberalizację handlu zagranicznego, reformę emerytalną i podatkową. Miały one zaradzić pogarszającej się sytuacji gospodarczej. Warto zauważyć, że w latach 80. w gospodarce dominowała własność państwowa (państwo było monopolistą w następujących sektorach: medialnym (radio oraz telewizja były tylko państwowe), alkoholowym, tytoniowym, telefonicznym, energetycznym, cieplnym oraz hutniczym). W 1984 r. wprowadzono system indywidualnych kwot połowów, których celem było przeciwdziałanie ciągłemu przełowieniu (rybołówstwo w latach 1981–1990 wytwarzało około 8% PKB, a dominującymi sektorami w gospodarce były usługi oraz przemysł, głównie hutniczy). Pod koniec lat 80. okazało się, że zasoby ryb w wodach przybrzeżnych wciąż się zmniejszają, co zmusiło rząd do ustawowego ograniczenia połowów na początku 1988 r. W efekcie w 1989 r. deficyt budżetowy osiągnął poziom 3% PKB, a poziom konsumpcji spadł średnio prawie o 4% w latach 1988–1989. W latach 1988–1990 średnioroczny wzrost PKB per capita w Islandii wynosił –0,72% w porównaniu z ponad 3% w pozostałych krajach OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). Nietrudno było zauważyć, że polityka gospodarcza wymagała zmian. Reformy gospodarki przyniosły skutek – w latach 1994–1995 nastąpiła liberalizacja handlu. Rozpoczęła się od przyjęcia Islandii do Europejskiego Obszaru Gospodarczego w 1994 r. W tym czasie zniesiono większość ograniczeń inwestycyjnych dla zagranicznych inwestorów oraz umożliwiono funduszom emerytalnym inwestycje w aktywa zagraniczne w wysokości 50% kapitału. Skutkowało to wzrostem inwestycji także w Islandii, m.in. w hutnictwo aluminium, o 160% w latach 1995–2006. Dopiero w połowie lat 90. pozwolono bankom komercyjnym na ustalanie własnego oprocentowania kredytów[10].

Na początku XXI w. nastąpił rozkwit gospodarczy, będący skutkiem deregulacji i liberalizacji gospodarki. W tym czasie na czoło wysunęły się usługi (tworzące w 2009 r. 57% PKB), przemysł przetwórczy, budownictwo i zakłady użyteczności publicznej (23,4% PKB) oraz zajmujące tradycyjnie wysoką pozycję rybołówstwo (6,3% PKB)[11].

Dzięki wyżej wspomnianym reformom kraj stał się jednym z bankowych centrów offshore, co w latach szybkiego rozwoju rynku kredytów spowodowało gwałtowny wzrost PKB per capita z 32 tys. USD do 68,8 tys. USD w 2007 r.[12] Postanowiono sięgnąć do nowych, dotychczas niewykorzystywanych możliwości – rozwoju opartego nie na wykorzystaniu posiadanych zasobów naturalnych, lecz usług finansowych, i uniezależnić go od wahań kursu walutowego, silnie zależnego od sytuacji na rynkach tradycyjnych, co przekładało się automatycznie na zmiany siły nabywczej korony. Niestety, doszło do załamania gospodarki.

1.3. Wpływ kryzysu finansowego na gospodarkę Islandii

Kryzys finansowy to nagłe zmiany na rynkach finansowych, związane z brakiem płynności podmiotów gospodarczych, niewypłacalnością i interwencją państwa w procesy ekonomiczne. Było to doskonale widoczne w przypadku omawianego kraju. Najważniejszą przyczyną tak gwałtownego załamania były błędne posunięcia przedstawicieli głównych banków, polegające na lokowaniu pieniędzy zagranicznych klientów w amerykańskich obligacjach hipotecznych, bez zwracania uwagi na brak odpowiednich zabezpieczeń i z nadmierną nadzieją na wysokie zyski oraz zdolność do szybkiej reakcji w razie oznak przegrzania rynku. Nikt także nie oczekiwał, że załamanie nadejdzie tak gwałtownie i będzie aż tak dotkliwe dla gospodarki. Można zatem zauważyć, że niechęć do nauki historii i wyciągania wniosków z przeszłości jest cechą ogólnoświatową.

Przed kryzysem islandzka gospodarka rozwijała się dość szybko. Napływały do niej bezpośrednie inwestycje zagraniczne, w 2007 r. osiągając wartość 33% PKB. W następnym roku nastąpiło załamanie, lecz napływ (aczkolwiek znacznie mniejszy i różnie się kształtujący) trwał aż do 2016 r., kiedy po raz pierwszy odnotowano odpływ inwestycji zagranicznych, sięgający prawie 6% PKB[13].

Rosła konsumpcja, finansowana przede wszystkim przez zaciąganie łatwo dostępnych kredytów. W 2008 r. zadłużenie gospodarstw domowych osiągnęło 213% ich rocznych dochodów po opodatkowaniu (dla porównania – w Wielkiej Brytanii około 169%, w USA zaś 140%). Zadłużenie zagraniczne Islandii w tymże roku szacowano na około 50 mld EUR, z czego 80% przypadało na sektor bankowy. W przeliczeniu na jednego mieszkańca wyspy dawało to w przybliżeniu 160 tys. EUR[14].

Do wybuchu kryzysu przyczyniły się przede wszystkim dwa czynniki – przegrzanie gospodarki i brak nadzoru nad działalnością banków. Okazało się, że nadmierne inwestycje w sektor energetyczny rozbudowany na potrzeby przemysłu aluminiowego i budowlanego nie odpowiadają rzeczywistym potrzebom. Inwestycje te finansowano głównie za pomocą kredytów, a w pewnym momencie podaż mieszkań i energii okazała się wyższa od popytu, powstały trudności ze sprzedażą i nastąpiło załamanie na rynku.

W przypadku sektora bankowego po reformach i prywatyzacji gospodarki rozpoczęła się jego ekspansja, czemu sprzyjało członkostwo kraju w Europejskim Obszarze Gospodarczym, umożliwiające swobodę działań na jego terytorium. Sektor bankowy stał się najlepiej rozwiniętą gałęzią gospodarki. Sprzyjające ratingi kredytowe oraz wysokie wpływy podatkowe do budżetu sprawiły, że trzy największe banki zaczęły dynamicznie działać przede wszystkim na rynkach skandynawskich i brytyjskim. Oferowały swoim klientom wysoko oprocentowane rachunki oszczędnościowe i udziały w funduszach hedgingowych.

Spadek zaufania do obranej drogi, sygnalizowany przez pogarszające się od 2006 r. oceny międzynarodowych agencji ratingowych (Moody’s i Standard & Poor’s), skutkował trudnościami w znalezieniu środków na wykup emitowanych przez banki obligacji o terminie zapadalności w połowie października 2008 r. Wobec braku przejrzystości transakcji pozabilansowych banki podejrzewały się wzajemnie o ukrywanie nietrafionych przedsięwzięć finansowych w różnych spółkach celowych, dlatego też dla utrzymania wyższego kapitału w razie strat własnych przestały sobie nawzajem pożyczać i wstrzymały swoją aktywność na rynku międzybankowym. Oznaczało to ogromne trudności, jeśli chodzi o zwrot depozytów i odsetek dla zagranicznych klientów, tym bardziej że aktywa banków przekraczały prawie dziesięciokrotnie PKB kraju.

Załamanie gospodarcze spowodowało protesty społeczne, zwłaszcza w obliczu żądań zwrotu długów zgłaszanych przez zagraniczne banki. Obywatele nie chcieli ponosić konsekwencji cudzych działań przez długie lata.

Nowy rząd zadziałał radykalnie. Bankom pozwolono upaść, winnych tej sytuacji osądzono, nie zwrócono długów zagranicznym wierzycielom, mimo nacisków wywieranych przez rządy Wielkiej Brytanii i Holandii, których obywatele najbardziej byli poszkodowani. Sukcesem okazała się dewaluacja korony (o 70%), co początkowo wywołało inflację, która w 2009 r. wyniosła 18% w skali roku[15], i zamrożono wzrost płac. Punkt ciężkości wrócił do tradycyjnych gałęzi gospodarki (rybołówstwo i turystyka), w czym pomógł spadek wartości waluty. Zapewniono zwrot bankowych wkładów i przyznano ulgi w spłacie zaciągniętych kredytów podmiotom krajowym, ograniczono wydatki publiczne. Te działania przyniosły efekt – w kolejnych latach inflacja znacząco spadła, a gospodarka zaczęła się rozwijać.

Przypisy

Rozdział 1

[1] Statistics Iceland, https://statice.is/ (dostęp 30.03.2020).

[2] M. Budyta-Budzyńska, Polacy na Islandii. Rekonstrukcja przestrzeni obecności, SCHOLAR, Warszawa 2016, s. 21.

[3] R. Boyes, Meltdown Iceland. How the Global Financial Crisis Bankrupted an Entire Country, Bloomsburry,New York–Berlin–London, 2009, s. 24.

[4] G. Karlsson, The emergence of nationalism in Iceland,w: S. Tägil (red.), Ethnicity and Nation Building in the Nordic World, The Southern Illinois University Press, Carbondale 1995, s. 346–347.

[5] R. Raczyński, Zarys dziejów kontaktów polsko – islandzkich, wyd. ibpe, Gdańsk 2018, s. 137.

[6]World Economic Outlook database, MFW, 2020.

[7] Ministerstwo Rozwoju, Islandia. Sytuacja gospodarcza i współpraca gospodarcza z Polską, dostępne na https://www.gov.pl/web/rozwoj/informacje-o-panstwach-i-wspolpracy-gospodarczej-z-polska (dostęp 12.12.2019).

[8]The Icelandic economy report 2019, Iceland Chamber of Commerce, Reykjavik 2019, s. 57–57.

[9] https://www.auroratours.ru/ru/information/iceland/ (dostęp 18.03.2020).

[10] K. Pruchnik, Kryzys finansowy: rynek czy państwo? Przypadek Islandii, Analiza FOR 2012, nr 9, s. 4–11.

[11]https://www.iceland.is/the-big-picture/economy-infrastructure (dostęp 18.03.2020).

[12] K. Kolany, Dlaczego Islandia stała się bogatym krajem,„Bankier.pl”, 12.11.2015, https://www.bankier.pl/wiadomosc/Dlaczego-Islandia-stala-sie-bogatym-krajem-7284248,2.html (dostęp 12.03.2020).

[13] https://tradingeconomics.com/iceland/foreign-direct-investment-net-inflows-percent-of-gdp-wb-data.html (dostęp 10.05.2020).

[14]Kreppanomics, komentarz „The Economist”, 9.10.2008.

[15]Islandzki cud gospodarczy. Nie ratowali banków i interesów wierzycieli,9.10.2012, http://tvn24bis.pl/wiadomosci-gospodarcze,71/islandzki-cud-gospodarczy-nie-ratowali-bankow-i-interesow-wierzycieli,281499.html (dostęp 27.02.2020).