Historie powołań biblijnych - ks. Piotr Ślęczka SDS - ebook

Historie powołań biblijnych ebook

ks. Piotr Ślęczka SDS

0,0

Opis

Boże wezwanie nigdy nie ma postaci gotowego, zamkniętego scenariusza. Jak Abraham prowadzimy z Bogiem dialog o swoim życiu i nie wiemy, gdzie ostatecznie znajdzie się ziemia naszego Kanaanu. Warunkiem owocnego rozeznawania woli Bożej jest zdolność słuchania i przyjmowania Słowa, które często jest inne od naszych zamiarów życiowych. Historia bohaterów Starego i Nowego Testamentu to historia różnych motywów i dróg powołań - odmiennie wyglądało ono w przypadku Abrahama, Jeremiasza, Eliasza czy Dawida. Z innych przyczyn Bóg powołał do grona Apostołów: Piotra, Jakuba i Jana, czy choćby Samarytankę, która miała siedmiu mężów.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 162

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Słowo zachęty…

Bóg, który mówi o moim życiu i powołaniu

Pan Bóg nieustannie prowadzi z nami dialog o naszym życiu. Kieruje do nas swoje Słowo, ale mówi też poprzez rozbudzanie w nas duchowych tęsknot – mówi światem naszych najgłębszych pragnień. „Nasze życie jest ćwiczeniem się w tęsknocie. […] Bóg, każąc nam czekać, zwiększa pragnienie, wywołując pragnienie – poszerza duszę, poszerzając ją – zwiększa zdolność przyjęcia”1 – pisał św. Augustyn.

Pragnienia serca właściwie określają naszą tożsamość. Bez nich nie byłoby możliwe rozeznanie ani życiowego powołania, ani „powołania w powołaniu”. „Powołanie – nie tylko do życia konsekrowanego czy do kapłaństwa – jest głęboko związane z działaniem Ducha Świętego”2. To On sprawia, że serce osoby, która uwierzyła Chrystusowi, przestaje odczuwać radość z dotychczasowego stylu życia, a zaczyna szukać tego „więcej”. To błogosławione niezadowolenie potrafi nas wyrwać ze stagnacji i marazmu, choć często trudno jest nam je zrozumieć. Dotknięci działaniem Boga w świecie naszych pragnień zaczynamy stawiać wiele pytań: Dlaczego studia, które obrałem po maturze, jak większość moich przyjaciół i znajomych, nie dają mi radości i duchowej satysfakcji? Czegoś w nich brakuje… Decyduję się na drugi kierunek studiów – ale to wciąż nie jest to, czego szukam. Żyję pragnieniem nierozpoznanym, nienazwanym, a przecież rzeczywistym. „To Duch budzi pragnienie pełnej odpowiedzi; to On kieruje wzrostem tego pragnienia, skłania do udzielenia pozytywnej odpowiedzi, a później pomaga w jej realizacji”3 – przekonywał nas Sługa Boży Jan Paweł II.

Rozpoznawanie dróg Ducha w nas nie jest możliwe bez słuchania Bożego Słowa zawartego w Piśmie Świętym. Choć świat naszych głębokich pragnień zawiera wiele wyraźnych dźwięków, to układają się one w pieśń dopiero za sprawą Słowa. Jakie bogactwo tych pieśni powołań odnajdujemy w Piśmie Świętym! Abraham, Jeremiasz, Eliasz, Dawid, a w Nowym Testamencie – Piotr, Paweł, Samarytanka i to najpiększniejsze powołanie człowieka – powołanie Maryi z Nazaretu.

Modląc się Słowem Bożym opisującym konkretne historie powołań, zaczynam lepiej rozumieć drogę, po której mnie prowadzi Dawca Życia i Powołania. Co pomaga mi spotkać Boga w słowach Pisma Świętego? Przede wszystkim to, że Pan Bóg od zawsze chce się ze mną spotykać. To On jest pierwszym działającym. Interweniuje nie tylko podczas rekolekcji, ale i w całym moim życiu. Pan Bóg mnie kocha i dlatego Jego działanie jest w moim życiu tak mądre i tak konsekwentne. To, że znajduję czas na słuchanie Słowa, jest konsekwencją wiary w to, że Pan Bóg prowadzi ze mną dialog o moim życiu. Jest w nim bardzo hojny, chce mi dawać wiele światła. Ja muszę tylko przyjąć postawę otwartości, która pozwoli mi usłyszeć i przyjąć Słowo. Wyraża się ona w wierności wobec czasu przeznaczonego na modlitwę, troską o zewnętrzne i wewnętrzne milczenie, otwartością na dialog w kierownictwie duchowym (szczególnie w sytuacji kryzysu powołania).

Bez działania Ducha Świętego nie mogę prawdziwie spotkać się ze Słowem. Biorąc więc do ręki Pismo Święte, zawsze proszę Ducha Świętego, aby:

– otworzył mnie na Słowo – skupienie i milczenie mają wyraźnie sprecyzowany cel: mają mi one umożliwić słuchanie głosu Bożego. Módlmy się o to, aby Duch Święty uspokoił nasze serca i nauczył nas słuchać. Ważne jest także podjęcie konkretnej osobistej decyzji: „Chcę słuchać Pana Boga, odrzucę więc to, co ma tylko pozór dobra, duchowego pożytku, a w rzeczywistości odciąga mnie od słuchania Słowa”;

– otworzył przede mną Słowo – jest ono tajemnicą Boga żywego i do końca mojego życia pozostanie źródłem inspiracji, nigdy nie wyczerpie się jako źródło „mowy” Pana Boga. Otuchy mogą mi dodawać słowa Pana Jezusa z Ewangelii Janowej: „Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w Moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14, 26).

Słowo Boże mówi zatem o moim powołaniu. Jest sakramentem Ducha Świętego – znakiem słyszalnym, pod którym kryje się pełne mocy działanie Boże. Gdy czytam słowa Pisma Świętego, słucham Ducha Świętego, który mówi bezpośrednio do mnie. Często mówi o drodze mojego powołania. I tak jak słowo Boga kiedyś porządkowało i stwarzało świat, oddzielając światło od ciemności, morze od ziemi… tak dzisiaj również wyprowadza serce osoby powołanej z chaosu, z nieładu, z uwikłania w prag­nienia, które są obce jej tożsamości. W tym Słowie znajduje się źródło powołania, gdyż Pan Bóg, wypowiadając nade mną słowo „bądź”, wpisał w moje istnienie jedyne i niepowtarzalne powołanie. Uczynił to z miłości do mnie i troski o mnie! Pan Bóg nigdy nie cofa słowa: „Pójdź za Mną!”, a Jego wierność jest źródłem nadziei dla każdego, kto na drodze powołania napotyka na czas próby. Każdemu ze swoich przyjaciół – i Abrahamowi, i Jeremiaszowi, i Dawidowi, i Piotrowi – Pan Bóg dał czas oczyszczenia, w którym dojrzewała ich wiara. Czy ze mną nie postępuje podobnie?4

* * *

„Czasami stanąwszy do modlitwy, od razu będziesz się modlił dobrze. Innym razem pomimo wielkich starań nie osiągniesz celu – po to, abyś jeszcze bardziej szukał; a kiedy dosięgniesz celu, posiądziesz nienaruszoną doskonałość” (Ewagriusz z Pontu).

Etapy modlitwy lectio divina

Praktyka lectio divina, mówiąc najprościej, jest stylem chrześcijańskiego życia. Wiara w Boga, który jest Wspólnotą Osób, który od czasów Abrahama prowadzi dialog z człowiekiem i przygotowuje wydarzenie Wcielenia Słowa Bożego, swoją wewnętrzną logiką prowadzi chrześcijanina do przyjęcia postawy słuchania. Już w Starym Testamencie naród wybrany wiedział, że wiara w Boga Jedynego polega na słuchaniu Jego słów. Słuchanie stało się też wymogiem pierwszego przykazania: „Słuchaj Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Pan jedynie. Będziesz więc miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca” (Pwt 6, 4-5). Jezus w przekazie Ewangelistów ściśle łączy słuchanie-miłowanie Boga i zdolność słuchania-miłowania bliźniego: „Pierwsze jest: «Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, jest jedynym Panem. Będziesz miłował Pana, Boga swego». […] Drugie jest to: «Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego»” (Mk 12, 29-31). A zatem: „Słuchaj!”. Słuchaj, abyś mógł spotkać Boga i człowieka, poznać Boga i samego siebie.

W nauczaniu Kościoła, także najnowszym, praktykowanie lectio divina uznano za niezwykle cenną formułę modlitwy chrześcijanina. W liście apostolskim Novo millennio ineunte (6 I 2001) Sługa Boży Jan Paweł II napisał: „Konieczne jest zwłaszcza, aby słuchanie Słowa Bożego stawało się żywym spotkaniem, zgodnie z wiekową i nadal aktualną tradycją lectio divina pomagającą odnaleźć w biblijnym tekście żywe słowo, które stawia pytania, wskazuje kierunek, kształtuje życie” (nr 39).

Nasz kontakt ze Słowem w lectio divina możemy opisać za pomocą czterech etapów – kroków, które pozwalają nam głębiej wniknąć w treść Bożej mowy i które spontanicznie niemal są obecne w modlitwie chrześcijanina czytającego Pismo Święte.

Lectio

Lectio polega na czytaniu z wiarą fragmentu Pisma Świętego obranego wcześniej za przedmiot modlitwy. Na tym etapie chcemy przede wszystkim zrozumieć, poznać obiektywną treść zawartą w zapisanym Słowie Bożym. Kieruje nami pytanie: O czym mówi Pan Bóg w tekście, który czytam?

Biorąc do rąk księgę Pisma Świętego, wzbudzam akt wiary w to, że moje czytanie wyrazów i zdań jest słuchaniem Pana Boga. Czytając słowa zapisane pod natchnieniem Ducha Świętego, wchodzę w relację z Ojcem, z tym, którego Słowo sprawiło, że żyję i realizuję swoje powołanie. Podobnie jak w relacjach ludzkich, tak i tutaj – jeśli zależy mi na moim rozmówcy, jeśli go szanuję i kocham – staram się słuchać jego słów z zaangażowaniem i z miłością.

Poznawanie fragmentu Pisma Świętego, który ma stanowić przedmiot naszego rozważania, dobrze jest rozpocząć już wieczorem, przygotowując niejako swoją modlitwę na dzień następny. Ważne jest, aby ten pierwszy kontakt ze Słowem był osobisty, aby nie poprzedzały go ludzkie słowa wprowadzeń czy komentarzy. Pan Bóg w sobie tylko znany sposób potrafi dotrzeć do każdego intelektu i każdego serca. Pamiętamy przecież sceny powołań opisane w Ewangeliach, choćby Lewiego: Jezus go nie przekonuje, nie ocenia jego dotychczasowego życia. Mówi proste: „Pójdź za Mną” (Mt 9, 9). Słowo Jezusa odkrywa przed Lewim drogę życia dlatego, że słowu usłyszanemu towarzyszyło dotknięcie serca przez łaskę – w uchu celnika i w jego sercu działał ten sam Jezus.

Jak zatem odprawić etap lectio? Po chwili na wyciszenie i uspokojenie myśli wzbudzam akt wiary w obecność Pana Boga w moim życiu i w tym słowie, które właśnie otwieram. Następnie proszę o pomoc Ducha Świętego, tego, który działał w osobach zapisujących Boże Słowo, a który dzisiaj chce mnie prowadzić do spotkania z Ojcem. Przed przystąpieniem do lektury tekstu warto jeszcze zatrzymać się na chwilę na tym, z jakimi pragnieniami wchodzę w modlitwę. Przychodzę na modlitwę, ale czego w głębi serca się po niej spodziewam? Co jest moim wołaniem o światło Słowa? Jaka dziedzina mojego życia, powołania najbardziej domaga się oświetlenia?

Po tych etapach wstępnych przez dłuższy czas czytam z miłością Słowo Boże (podczas rekolekcji na każdy z etapów lectio divina przeznaczamy 60 minut). Jakie ma być moje czytanie? Uważne – każde słowo jest przecież Boże; mogę czytać szeptem, aby usłyszeć słowo jako rzeczywiście wypowiadane. Mogę czytać z ołówkiem w ręce, podkreślając słowa, które już na etapie lectio bardziej mnie zatrzymują. Chcę zrozumieć sens, obiektywną treść słowa, które dał mi Pan Bóg. Szukam też w czytanym fragmencie słowa najważniejszego, ujmującego istotę przekazu objawionego przez Boga, objawionego obiektywnie, czyli dla całego Kościoła. Szukam „słowa-klucza”, aby swoim subiektywnym nastawieniem nie oderwać modlitwy od treści obiektywnie obecnej w czytanym tekście.

Meditatio

Istotę tego etapu możemy wyczytać z postawy Maryi w wydarzeniu Zwiastowania. Łukasz Ewangelista napisał: „Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie”(Łk 1, 29). Maryja usłyszała Słowo Boże przekazane Jej przez Anioła. Do pewnego stopnia je zrozumiała, jednak potrzebowała czasu, aby wniknąć w jego pełny sens, by „oswoić” się z tym Słowem. Także po to, aby dalej móc słuchać.

Na drugim z etapów lectio divina spotykamy się ze słowem już znanym, jesteśmy z nim „oswojeni”, intelektualnie znamy treść fragmentu, którym się modlimy. Meditatio prowadzi nas do pełniejszego zrozumienia tego, co mówi Pan Bóg. Od wymiaru obiektywnego znaczenia Słowa przechodzimy podczas meditatio do pytania o to, co w danym Słowie Pan Bóg mówi do mnie. Przeczytane Słowo zaczyna wzbudzać w nas różnego rodzaju uczucia: jedne słowa odbieramy z radością, inne rodzą pewien niepokój, jeszcze inne dotykają nas głęboko poprzez poruszenie czegoś trudnego, czasem nieuporządkowanej relacji, w której znajdujemy się na obecnym etapie życia powołaniem.

W etapie meditatio można wskazać etap zbierania(Co mówi do mnie Pan?), etap przetwarzania(Co dzieje się w moim sercu na skutek usłyszanego Słowa? W jaki sposób ono osądza zamiary i myśli mego serca?) i etap przemienianiasłuchacza Słowa (niekiedy będzie to początek czasu oczyszczenia, kryzysu, który poprowadzi mnie ku decyzji o zmianie życia).

Oratio

Na etapie lectio osoba modląca się staje się uchem: słucha Słowa. Na etapie meditatio spogląda ona w swoje serce – to tam przecież Pan Bóg rozmawia z nami o naszym życiu, tam wzbudza swoim Słowem różnego rodzaju myśli i uczucia, rodzi w naszych sercach pragnienia – zawsze chce odsłonić coś ważnego. Pan Bóg komunikuje nam coś jedynego i niepowtarzalnego. Naturalną rzeczą jest, że doświadczając poruszeń serca, chcemy na nie odpowiedzieć: czynimy to poprzez oratio – kierując do Boga nasze słowo.

Jeżeli rzeczywiście słowo wzbudza moją modlitwę, zaczynam mówić do Pana Boga z poziomu serca (słowo „serce” rozumiemy tak, jak rozumie je Pismo Święte – nie jest ono zatem siedliskiem uczuć, lecz oznacza centrum człowieka, miejsce, gdzie słyszy on głos Boży, gdzie w tajemniczy sposób spotyka Boga).

Treść oratio będzie różna w zależności od tego, czego swoim słowem dotknął we mnie Pan Bóg. Może być dziękczynieniem, niekiedy modlitwą moją słabością, innym razem uwielbieniem.

Na etapie oratio serce mówi, ale mówi dlatego, że wcześniej zostało dotknięte Słowem. Jest to bardzo ważny moment oratio: nie chodzi o zasypywanie Pana Boga swoimi intelektualnymi odkryciami i fascynacjami, nawet jeżeli są one jak najbardziej prawdziwe. Oratio jest odpowiedzią na to, co powiedział do mnie Pan. Zobaczmy w tym miejscu, jakimi jesteśmy specjalistami od omijania tego, co mówi Pan Bóg, a czasem też tego, co mówi drugi człowiek: nie dajemy się wypowiedzieć, zmieniamy temat, znajdujemy sobie kolejne zajęcia – byle nie dać sobie czasu na usłyszenie tego, co mówi dana sytuacja, Pan Bóg, drugi człowiek. W oratio rozmawiamy z Bogiem, ale rozmawiamy na temat, który On wcześniej – w lectio i w meditatio – określił.

Treść oratio może do nas powracać w innych formach modlitwy, takich jak Liturgia Godzin, różaniec czy Eucharystia – to najbardziej intensywne oratio Kościoła (w planie rekolekcji lectio divina właśnie Eucharystia wieńczy etap oratio).

Contemplatio

Przez słuchanie, przyjęcie i dialog w modlitwie Słowem chcemy dojść do zjednoczenia z Ojcem i z Jego Słowem – Jezusem, Synem Bożym. Nie musimy się obawiać używania terminu „kontemplacja”. Nie wskazuje on na stan ludzi religijnie egzaltowanych, ani też nie określa wybujałego rodzaju modlitwy. Wskazuje na zjednoczenie – na ile to możliwe w realiach ziemskich – z Bogiem, z Tym, od którego otrzymałem życie, który mnie pierwszy ukochał miłością odwieczną i który jest kresem mojego istnienia. Naturalnym kresem każdego ludzkiego życia jest spotkanie z Bogiem w wieczności, czyli zjednoczenie na zawsze!

Przeciwieństwem contemplatio jest grzech. Każdy grzech ciężki niszczy zjednoczenie ze Stwórcą. Można powiedzieć, że nawracanie się jest drogą powracania do contemplatio, czyli do patrzenia na Boga i stawiania Go w centrum swojego życia.

Szczególnie korzystny klimat modlitwy na etapie contemplatio stwarza adoracja Najświętszego Sakramentu, czyli wpatrywanie się w Słowo, które dla nas stało się Ciałem i dla nas rodzi się codziennie w ofierze Mszy Świętej.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

Jezus i Samarytanka przy studni Jakuba

Dostępne w wersji pełnej

„Rzekł Jahwe do Abrama” – wiara to dialog

Dostępne w wersji pełnej

Jeremiasz – powołanie proroka, który nie czyni cudów

Dostępne w wersji pełnej

„Co ty tu robisz, Eliaszu?” „Dzisiaj” mojego powołania

Dostępne w wersji pełnej

Miłosierdzie jako źródło nadziei. Powołanie króla Dawida

Dostępne w wersji pełnej

„Czy miłujesz Mnie więcej?” Szymon Piotr

Dostępne w wersji pełnej

Rozpoznać chwałę Bożą na obliczu Chrystusa. Powołanie Pawła z Tarsu

Dostępne w wersji pełnej

Jak Maryja wielbić Boga swoim powołaniem

Dostępne w wersji pełnej

Zamiast posłowia

Dostępne w wersji pełnej

Przypisy

1 Św. Augustyn, Komentarz do Pierwszego Listu św. Jana, Traktat 4, 6 (por. czytanie w „Godzinie czytań” z piątku szóstego tygodnia okresu zwykłego).

2 Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Vita consecrata, nr 19.

3 Tamże.

4 W książce zebrano konferencje (wprowadzenia do modlitwy) wygłoszone podczas ośmiodniowych rekolekcji lectio divina, które odbyły się w Centrum Formacji Duchowej Salwatorianów w Krakowie (24.04–2.05.2009). Temat „Historie powołań biblijnych” zaproponowano jako tzw. „Pogłębienie” osobom, które wcześniej uczestniczyły w rekolekcjach w oparciu o cztery Ewangelie.

Redakcja Zofia Smęda

Korekta Barbara Fijał

Redakcja techniczna Anita Boroń Anna Olek

Projekt okładki Artur Falkowski

Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 605/P/2009 Kraków, 9 lipca 2009

© 2009 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-822-3

Wydawnictwo SALWATOR

ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków

tel. (012) 260-60-80, faks (012) 269-17-32

e-mail: [email protected]

www.salwator.com

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotował Karol Ossowski