Grzeczne dłonie · Wszystko, co złe, i wszystko, co piękne na świecie - Ana Dragu,Eduard Dragu-Sălăgean - ebook + audiobook
NOWOŚĆ

Grzeczne dłonie · Wszystko, co złe, i wszystko, co piękne na świecie ebook i audiobook

Ana Dragu, Eduard Dragu-Sălăgean

4,7

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!

17 osób interesuje się tą książką

Opis

Ana Dragu, odwołując się do własnych doświadczeń, opowiada historię Saszy – chłopca z autyzmem – oraz wspólnej drogi matki i syna przez diagnozy, rumuński system zdrowia, noce bez snu i dni pełne niepewności. To także książka o samotnym macierzyństwie, o siostrze, która wchodzi w rolę przewodniczki, o poezji, która musi ustąpić miejsca neurobiologii.

Grzeczne dłonie i Wszystko, co dobre, i wszystko, co złe na świecie to poruszające opowieści o wychowywaniu dziecka w spektrum, ale także o czułości, języku, który powstaje w rodzinie zbudowanej wokół inności, i codziennym heroizmie kobiety próbującej połączyć opiekę z pisaniem i pracę z samodzielnością.

Bohaterowie literaccy już od czasów Gilgamesza czy Iliady nie tak znów rzadko „mają coś z głową”. Od Cervantesa po Davida Fostera Wallace'a pisarze opracowują umysłowe dziwności. Lektura Swifta, Poego, Andersena, Lewisa Carrolla przybliża świat widziany oczyma autysty – na długo przed powstaniem tego słowa. Dziś z bolesnym fenomenem autyzmu (który patologią nie jest) oswajają nas fascynujące książki-dokumenty spisane ręką matek odmiennych dzieci. Taka też jest relacja Any Dragu, uzupełniona posłowiem jej syna. Literaturze poświęconej dramatycznej skądinąd konfrontacji z własnym spektrum – i, następczo, ze światem – przybyła pozycja przenikliwa i poruszająca. Wolno nie zgadzać się z jej stanowiskiem, nie można jednak zaprzeczyć, że opowieść o własnej przemianie wspiera autentyczny entuzjazm dla badaczy robiących, co się da, „by ocalić to, co jeszcze da się ocalić z naszych żyć”. Eliza Kącka

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 157

Rok wydania: 2025

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 3 godz. 59 min

Rok wydania: 2025

Lektor: Paulina Holtz

Oceny
4,7 (29 ocen)
22
4
3
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
dzust

Nie oderwiesz się od lektury

Wstrząsające jest, jak tytaniczną pracę wykonują rodzice dzieci w spektrum autyzmu każdego dnia, by uczynić ich życie lepszym. A ta opowieść chwyta za serce.
20
IzaSzyn

Nie oderwiesz się od lektury

Trafiona przypadkiem u przesluchana jednym tchem. Duzo faktow, sporo obnazonych mitow ale przede wszystkim mnostwo relacji miedzyludzkich. I to wszystko w spektrum autyzmu. Naprawde warto !
20
fryzuryn

Nie oderwiesz się od lektury

👍
10
Justgosia

Nie oderwiesz się od lektury

To niezwykle poruszająca książka napisana z perspektywy matki dziecka w spektrum autyzmu. Autorka w sposób szczery i głęboki dzieli się swoją historią — pełną emocji, codziennych wyzwań, ale i pięknych chwil zrozumienia. Szczególną wartością tej pozycji są autentyczne dialogi z dzieckiem, które pozwalają czytelnikowi spojrzeć na świat oczami osoby autystycznej. To nie tylko opowieść o miłości i determinacji matki, ale też o bólu, samotności i braku zrozumienia ze strony otoczenia. Książka uczy empatii, pokazując, że zrozumienie jest pierwszym krokiem do akceptacji inności i do budowania prawdziwej bliskości. Polecam ją każdemu rodzicowi — i każdemu, kto chce lepiej zrozumieć, co to znaczy być „innym”. Fantastyczna, mądra i pełna serca pozycja, która na długo zostaje w pamięci. 💙
00

Popularność




Ana Dragu

Grzeczne dłonie

Eduard Dragu

Wszystko, co złe, i wszystko, co piękne na świecie

Z języka rumuńskiego przełożył

Dominik Małecki

Książkowe Klimaty Wrocław 2025

Ana Dragu

Grzeczne dłonie

Rozdział 1

Trzymaj mnie, nie rozlej mnie na ziemię!

Szanowna pani, możemy sobie filozofować o przyczynach, ile tylko chcemy, ale w pani przypadku krok ten jest nie tylko daremny, ale i szkodliwy, bo zabiera czas. Czas, który powinna pani w całości poświęcić swojemu dziecku. Wiem, że szuka pani wyjaśnień, jednak one na nic się pani nie zdadzą. Przeczytałam setki specjalistycznych prac, szukając wyjaśnień. Wyjaśnienia rzadko zawierają też rozwiązania. Poniżej przytaczam w skrócie hipotezę, która jest mi najbliższa, bo implikuje dawkę filozofii konieczną do tego, żeby nie stracić nadziei, choć niekoniecznie ma najmocniejsze uzasadnienie naukowe. A nade wszystko musi pani też wiedzieć, że z kobiety permanentnie owładniętej obsesją dla magicznej strony egzystencji stałam się, za sprawą autyzmu, najżarliwszą fanką neurobiologii. Obecnie jestem naukowym freakiem. A zatem:

Autyzm z perspektywy ewolucjonistycznej: samotni łowcy-zbieracze[1]

W nowoczesnym społeczeństwie wskutek okoliczności historycznych, kulturowych i społecznych wielu osobom autystycznym nie udaje się osiągnąć samodzielności. Dzieci w spektrum autyzmu muszą korzystać z rozbudowanych programów edukacyjnych i socjalizacyjnych po to, aby kiedyś mogły stać się niezależne. Autonomia, a nawet samodzielne utrzymanie się zależą zarówno od zdolności społecznych, jak i od zdobytych umiejętności w tym zakresie. Objęcie takich osób nauczaniem szkolnym może być trudne z tego względu, że mają one skłonności do uczenia się samodzielnie, a nie od innych. Niestety, zainteresowania i umiejętności wykazywane przez osoby autystyczne rzadko pokrywają się z szansami społecznymi, zawodowymi i finansowymi. Możliwe jednak, że sprawy przedstawiały się naturalniej w środowisku ancestralnym – około 10 tysięcy lat temu – kiedy to ani zdobycie pożywienia, ani znalezienie schronienia nie zależały tak bardzo od kompetencji społecznych.

Autyzm jest zaburzeniem ujawniającym się od urodzenia lub wczesnego dzieciństwa i diagnozuje się go na podstawie obecności trzech objawów: deficytów społecznych, zaburzeń językowych oraz zachowań repetytywnych i stereotypowych. Z badań wynika, że autyzm cechuje się wysokim stopniem dziedziczenia (przechodzi z pokolenia na pokolenie) i jest powiązany z wieloma genetycznymi oraz środowiskowymi czynnikami ryzyka. Uważa się, że związane z autyzmem geny tworzą anomalie wpływające na obszary mózgu odpowiedzialne za percepcję społeczną. Niestety, w porównaniu z innymi zaburzeniami, genetyka, biologia molekularna oraz neurobiologia autyzmu są niezwykle złożone, a przez to pełne niepewności.

Przyczyny autyzmu próbowano wyjaśnić za pomocą różnych teorii. Obecnie wiemy, że zaburzenie to jest zjawiskiem biologicznym, na którego specyfikę wpływ ma podatność genetyczna oddziałująca z wczesnymi czynnikami środowiskowymi. Wciąż nie wiadomo jednak, dlaczego podatność genetyczna na autyzm jest tak dominująca ani w jaki sposób te geny przetrwały mimo ich postrzeganych efektów negatywnych. Ryzyko rozwoju autyzmu wynosi niemal 0,5% w ogólnej populacji. W ostatnich dwóch dekadach występowanie autyzmu wzrosło z 2–5 do 15–70 na 10 tysięcy dzieci. Ten gwałtowny wzrost przypisuje się zarówno wzmożonej czujności lekarzy, jak i rozszerzeniu kryteriów diagnostycznych. Uważa się, że zaburzenia takie jak autyzm – tak rozpowszechnione, że przekraczające ogólne wskaźniki mutacji – przetrwały dlatego, że odpowiedzialne za nie geny stanowiły korzyść w środowisku ancestralnym.

W publikacji z 2011 roku w czasopiśmie „Evolutionary Psychology” zaprezentowano hipotezę „samotnego łowcy-zbieracza”. Sugeruje ona, że niektóre geny mające związek z autyzmem zostały wyselekcjonowane i zachowane, ponieważ ułatwiały samodzielne przetrwanie. Niewielkie grupy, dyspersja populacji, wyobcowanie, oddzielenie się od grupy i jej utrata – wszystkie te zjawiska, nawet jeśli najprawdopodobniej nie występowały zbyt często, mogły wpływać na ludzki genom na przestrzeni ewolucji. Osoby autystyczne opisane są jako potencjalnie sprawni i samodzielni łowcy w kontekście ograniczonych kontaktów społecznych. W przeciwieństwie do osób neurotypowych nie miały one zobowiązań społecznych i skłaniały się ku życiu w odosobnieniu. Niektóre cechy psychologiczne typowe dla autyzmu mogą ułatwiać samotne łowy. Możliwe, że osoby autystyczne, podobnie jak inne samotnicze ssaki o zbliżonych zdolnościach poznawczych, nie były całkowicie wyizolowane – polowały raczej samodzielnie, jednak od czasu do czasu wracały do znanych sobie grup. Obecnie deficyty kognitywne powiązane ze spektrum autyzmu są jasne i dobrze udokumentowane, jednakże współczesne praktyki społeczne, zawodowe i reprodukcyjne mogą przesłaniać ich korzyści adaptacyjne. Z perspektywy antropologicznej społeczeństwo, w którym dziś żyjemy, znacznie różni się od środowiska ancestralnego. Rozbudowane grupy miejskie i społeczny charakter pracy sprawiają, że na wartości zyskują przystosowalność, ekstrawersja czy dyplomacja. Nawet najmniejsze deficyty lub odstępstwa od przyjętej normy mogą okazać się problematyczne w kontekście towarzyskim bądź zawodowym.

Simon Baron-Cohen uważa – w odróżnieniu od innych badaczy – że osoby autystyczne wykazują tylko deficyty społeczne, odznaczając się natomiast koherencją i umiejętnością rozumowania. Jego teorie zwracają szczególną uwagę na niezdolność osób autystycznych do przejawiania empatii wobec innych[2]. Badacz twierdzi również, że w porównaniu z osobami neurotypowymi w tym samym wieku niektóre osoby z ASD mogą wykazywać wyższą zdolność rozumienia zjawisk, które podlegają pewnym regułom. Umiejętność ta została nazwana systematyzowaniem. Baron-Cohen argumentuje, że mimo ograniczonych zdolności empatyzowania osoby autystyczne bardzo dobrze radzą sobie właśnie z systematyzowaniem – czyli zdolnością organizowania treści w systemy, obserwowania ich, a także wyciągania wniosków dotyczących tego, jak one działają i jakie mają przyczyny. Systematyzowanie sprawdza się w przypadku związków przyczynowo-skutkowych, jest jednak nieprzydatne, gdy mowa o przewidywaniu nieustannych zmian w zachowaniu drugiej osoby. Do tego potrzebna jest zdolność empatyzowania. Inaczej niż w przypadku autyzmu, zdolność empatyzowania wydaje się nienaruszona u osób z zespołem Downa, Williamsa lub z innymi formami niepełnosprawności intelektualnej, mimo ograniczonych umiejętności systematyzowania. Rozróżnienie między inteligencją a empatią wskazuje na istnienie genetycznych i kognitywnych różnic pomiędzy tymi kategoriami zaburzeń. Wiele dzieci autystycznych osiąga w testach na inteligencję wyniki poniżej średniej; a jednak testy na inteligencję uwzględniające trudności w funkcjonowaniu społecznym pokazują, że większość tych dzieci nie ma deficytów poznawczych. Wbrew spekulacjom badacze zidentyfikowali niewiele dowodów na deficyty funkcji wykonawczych u dzieci autystycznych poniżej czwartego roku życia. Sugeruje to, że deficyty zaobserwowane u dzieci po czwartym roku życia mogą wynikać nie tyle z zaburzenia, ile z braku rozwoju kompetencji społecznych.

Baron-Cohen pokazał też, że rodzice i krewni osób autystycznych mają spore zdolności systematyzowania, ale nie empatyzowania. Istnieje dwukrotnie większe prawdopodobieństwo, że – w porównaniu z resztą populacji – ojcowie i dziadkowie chłopców z autyzmem są inżynierami. Również studenci kierunków ścisłych mają więcej krewnych autystycznych niż studenci nauk humanistycznych. „Jeżeli talent do systematyzowania jest dziedziczony genetycznie, odpowiedzialne za to geny zdają się ulegać kosegregacji z genami odpowiedzialnymi za autyzm”. Biorąc pod uwagę fakt, że sześć milionów lat temu znaczna część populacji musiała żyć w odosobnieniu, jednostki z mutacjami związanymi z samotniczym trybem życia mogły mieć większe sukcesy reprodukcyjne niż jednostki bez tych mutacji. Z tego powodu geny powiązane z autyzmem mogły przetrwać do dziś.

W dobie wszechobecnych stosunków międzyludzkich, gdzie nacisk kładzie się na relacyjność i komunikację, samotność uznaje się za coś podejrzanego. To właśnie ona mogła jednak pomóc naszym przodkom w przetrwaniu. Ukazanie, że autyzm miał wartość adaptacyjną i że przetrwał do dziś, ponieważ przynosił korzyści w czasach ancestralnych, sugeruje, że nie powinno się go uważać za chorobę.

Rozdział 2

Mama, ciekną mi paluszki

Dalsza część dostępna w wersji pełnej

[1] Andreea Beciu, „2 Elefanți. Revistă despre autism”, 2 kwietnia 2014, nr 2.

[2] Należy zaznaczyć, że obecnie teorie Barona-Cohena są poddawane krytyce (przyp. aut.).

Tytuł oryginału: Mâini cuminţi, Tot ce e greşit şi tot ce e frumos pe lume

Redakcja: Anna Mirkowska

Korekta: Marcin Dymalski, Magdalena Wołoszyn-Cępa

Redaktor inicjujący: Tomasz Zaród

Redaktorka prowadząca: Urszula Pieczek

Współpraca produkcyjna: Szczepan Kulpa

Projekt makiety: Karolina Korbut

Projekt okładki: Piotr Depta-Kleśta

© Copyright by Editura Trei, 2024

© Copyright for the Polish translation by Dominik Małecki, 2025

© Copyright for the edition by Książkowe Klimaty, 2025

ISBN 978-83-66505-91-9

Książkowe Klimaty

www.ksiazkoweklimaty.pl

Opracowanie ebooka Katarzyna Rek