Głęboka woda - Zuzanna Wolniaczyk - ebook

Głęboka woda ebook

Zuzanna Wolniaczyk

0,0
20,19 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Książka ta zawiera ròżne przemyślenia o dniu codziennym, życiu i świecie, o różnych wojnach na świecie. Filozofowanie o rzeczywistości społeczeństwa polskiego.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 40

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Zuzanna Małgorzata Wolniaczyk

Głęboka woda

© Zuzanna Małgorzata Wolniaczyk, 2017

Krótka ciekawa książka opisująca uroki pięknej malowniczej i usytuowanej w górach wsi. Tytuł książki nawiązuje do życia ówczesnego ludzi.

ISBN 978-83-8126-084-8

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Rozdział 1

Wśród pełnej tętniącej naturą zieleni — wsi górskiej, żyją zwierzęta lisy, sarny, koty, psy oraz ptactwo, które chwile wcześniej wyprowadziły się wraz z burzą. Jednym słowem- tornado — z hukiem zmieniło bieg natury. Teraz już jest pora letnia, której ciepło ogrzewa dzień. Lato podgrzewa zieleń, kwiaty szybko nabierają pąków, a później więdną i następne rodzaje ich rozkwitają w tym gorącym słońcu. Wśród tych roślin znajdziemy również wiele ziół jak dziurawiec, mięta, macierzanka, pokrzywa. Żar z nieba się leje. Strumyki wysychają, woda osiąga coraz niższy poziom, aż widać trzcinę bujną zieloną. Im lepsze odmiany tym bardziej widać, że kupione w sklepie ogrodniczym. Jeszcze tylko 20 minut tej zieleni, gdyż napełnię się wiedzą z angielszczyzny. Pod wpływem ołówka mogę sobie pisać do woli jednak przez kilka dni miałam problem ze znalezieniem czegoś do pisania.

Rozdział 2

W mieście nie ma tak bujnej zieleni. Pod wpływem zieleni moje oczy odpoczywają. Motyle latają wśród łopianów, które kilka lat wstecz Ukraińcy jedli. Łąki zarośnięte, a na jagody by się zdało. Zwykły człowiek zawsze rodzi się na najniższym szczeblu. Osiągnąć coś w tym kraju, to jak by rzucić się z motyką na księżyc. Po mimo, że młodsi i starsi ludzie robią szkołę, certyfikaty i dyplomy na różnych poziomach edukacji to i tak mało wskórają. A są takie możliwości, tylko Ruskie, albo i Ukraińce korzystają z wszelkich sposobów. Nasze Polaczki siedzą na najniższym poziomie.

Moje podboje edukacyjne opłaciły się. Jednak opłacało się godzinne wchłanianie książek nawet z działu książek politycznych. Mam nadzieje, że moje działania przyniosą wymarzone owoce. Pomimo ostatniej fali niepowodzeń wszystko zaczyna wjeżdżać na dobry tor. Moje zamiłowanie do pisania książek nie maleje, mam nadzieję, że będzie ona tak dobra jak moje szczere chęci.

Po mojej szkole średniej rodzice wrzucili mnie na głęboką wodę. Jak wiadomo w wieku 20 lat każdy ma swoje życie już w miarę ułożone, albo poprzez swaty zakłada swoją rodzinę. Szuka pracy, czy też rozpoczyna swój staż. Dalszy czas to jedynie hulanie, i podboje miłosne, które oczywiście stały się wieloletnim fiaskiem. Wycięte miesiące z życia. W sumie niektóry czas to dla mnie dramat. A niektóry to wzbijanie się po szczeblach. Najbardziej może tu nastało spełnienie marzeń, które śniły się po nocach od dziecka. Fakt, że w szkole nie byłam prymusem, w sumie najgorszym uczniem, ale to już inna bajka. Czas na głębokiej wodzie stał się nową szkołą przetrwania, która dała nieźle w kość. Ale przynajmniej mogę szybciej sobie z jakimś problemem cięższym poradzić.

Życie dorosłego człowieka zaczyna się jak tylko zaczyna myśleć o o rodzinie, zaczyna pracę, i chce jak tylko może się czegoś dorobić. Wiele młodych ludzi zaczyna swoje życie tak jak ja po średniej szkole, jedni zakładają rodziny, drudzy jeszcze się kształcą. Podbijają nowe horyzonty. Mogą się czymś pochwalić, osiągają nowe sukcesy, które otwierają im furtkę, do lepszego poszanowania przez innych znajomych, ludzi, pracodawców, i tak dalej, i tak dalej.

Małe miasteczko, a się wydaje, że z drugiej strony człowiek sobie nie poradzi z wieloma problemami. No, ale praca na każdym kroku, jak by nie było przez cały czas ludzie tu pracują, przechodzą z pracy do pracy. Nigdy nie siedzą bezczynnie. A to pozwala, na wiele możliwości. Opłacenie czynszu i innych rachunków. Wielu tu młodych ludzi się wykształciło. Pomimo ciężkiego dojazdu do szkół wyższych, walka była zacięta — dało ta możliwość Opole. Z tym, że Wrocław stał się otwartą furtką, ale dojazd był zbyt ciężki i jak bela, nie dał szansy na dalszy rozwój młodym ambitnym ludziom.

Każdy gdzieś ma zapisane w gwiazdach, kim będzie, i gdzie go los poniesie. Mnie zawiódł na ulicę poznańską.

*opowiadania 2.1, 2.2, 2.3

2.4

A też i myślałam, że ludzie od szkoły podstawowej będą zawsze na tej samej drodze, zawsze ich znajome twarze będę spotykać. Raczej jak się z kimś poznam to już brnie na tej samej drodze co ja.

I tak mój pierwszy chłopak, to tragedia, w sumie, ale w szkole podstawowej to zwykła zabawa. Daj boże żeby mu życie miłe było. Pomimo tak tragicznych skutków jakie osiągnął.

W sumie moje podboje miłosne to gorsze sprawy niż u Cierpień młodego Wertera. Zauważyłam, że wielu pisarzy oparło się o swoje romanse miłosne, które w późniejszym czasie stały się ich kamieniem na sercu. Stały się natchnieniem i wspomnieniami dobrymi i złymi. Pomimo że również te związki miłosne zawarte w książce utrwaliły ich biografię, życie, jakie mogli komuś przedstawić.

I co by tu jeszcze, nie które miłosne podboje trwały parę lat. A w sumie to były bardzo chyba szalone. W sumie na dzień dzisiejszy dopiero zaczynam myśleć o normalnym założeniu rodziny. Wszystko u mnie musi być normalne. I to stało się kontrą dla polityki, które odbija piętno na moim nudnym, mało ciekawym życiu. Życie moje, a innych. W sumie lepiej się gdzieś schować, albo wyjechać, aby ludzie o mnie w ogóle zapomnieli. Ale może tu o to chodzi, ze pisarz woli pisać w samotności w ciszy, która odkryłam tworząc książki, ucząc się, czytając, nabierając wiedzy.

Moja rodzina to nic pięknego, a może i w sumie tak miało być, bo się połowa ich wykruszyła. I zmalał ado paru młodych członków, rodziców i dziadków. I niech im ziemia lekką będzie.