Efekt domina. Czy Ameryka obaliła komunizm w Polsce? - Paweł Zyzak - ebook

Efekt domina. Czy Ameryka obaliła komunizm w Polsce? ebook

Paweł Zyzak

4,0

Opis

Najnowsza książka Pawła Zyzaka jest zwieńczeniem jego sześcioletnich badań nad istotą stosunków amerykańsko-polskich w XX wieku, prowadzonych na dwóch kontynentach. Autor koncentruje się na dekadzie lat 80., gdy uległy one nasileniu po powstaniu „Solidarności".

Historyk kreśli dzieje Polski na tle polityki globalnej, zderzając plany kręgów biznesu i świata związkowego. Bada wpływ międzynardowych ośrodków finansowych na sytuację polityczną w Polsce i kwestię finansowania „podziemia" solidarnościowego przez zachodnie rządy, związki zawodowe, fundacje, kościoły, ale także - służby specjalne.

Z jego pracy wyłania się wielość ośrodków wpływu w USA i sprzeczność ich wzajemnej polityki względem Polski.
Korzystając z naukowego instrumentarium, Zyzak opisuje kontrowersyjną rolę, jaką odegrali doradcy Lecha Wałęsy (np. Bronisław Geremek) czy polityczny duet Zbigniewa Brzezińskiego i Jana Nowaka Jeziorańskiego. Odtwarza sieć kontaktów i powiązań Jerzego Milewskiego, Mirosława Chojeckiego, Bogdana Borusewicza, Józefa Glempa, Davida Rockefellera, George'a Sorosa, Williama Casey'a i wielu innych wpływowych osób. Opisuje olbrzymią, acz zapomnianą rolę, jaką odegrała amerykańska centrala związkowa AFL-CIO w rozwoju ruchu "Solidarność.

Książka odkrywa kulisy transformacji ustrojowej w Polsce. Spogląda na kondycję elit politycznych, po obydwu stronach politycznej barykady. Nie pozostawia złudzeń, że wektory amerykańskiej polityki podlegały oddziaływaniu interesów sprzecznych często z interesem polskiego bytu państwowego.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 3893

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
AStrach

Dobrze spędzony czas

Ciekawa - z upływem czasu spokojniejsza analiza transformacji.
00

Popularność




Okładka, projekt graficzny, fotoedycja

Robert Kempisty

Korekta

Ryszard Winerowicz

i Agencja Wydawnicza i Reklamowa Akces

Redakcja

Ryszard Winerowicz

Dyrektor projektów wydawniczych

Maciej Marchewicz

Skład, łamanie, indeks

Agencja Wydawnicza i Reklamowa Akces

ISBN 978-83-8079-117-6

Copyright © by Paweł Zyzak

© Copyright for Fronda PL Sp. z o.o., Warszawa 2016

Wszystkie zdjęcia – dzięki uprzejmości Pawła Zyzaka

Wydawca

Fronda PL, Sp. z o.o.

Ul. Łopuszańska 32

02-220 Warszawa

Tel. 22 836 54 44, 877 37 35

Faks 22 877 37 34

e-mail: [email protected]

www.wydawnictwofronda.pl

www.facebook.com/FrondaWydawnictwo

www.twitter.com/Wyd_Fronda

Osoby pragnące podzielić się z autorem informacjami lub dokumentami dotyczącymi omawianych w książce zagadnień, prosimy o kontakt pod adresem e-mailowym: [email protected].

Dofinansowano ze środków
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Skład wersji elektronicznej:

konwersja.virtualo.pl

„Follow the money […]” („Podążajcie tropem pieniędzy”)

Henry Peterson, zastępca prokuratora generalnego

i szef Wydziału Kryminalnego Departamentu Sprawiedliwości,

zeznając przed Senate Judiciary Committee w 1974 roku.

„[…] From day one, I told them [chief lieutenants, Earl Silbert and Seymour Galnzer] to follow the money. If they followed the money, they’d get to the bottom of the case”

(„Od samego początku kazałem [głównym śledczym] podążać tropem pieniędzy. Jeśli będą za nimi podążać, dotrą do sedna sprawy”)

Henry Peterson w 1973 roku do dziennikarza Stephena Leshera

na temat śledztwa dotyczące „afery Watergate”.

Dedykuję działaczom polskich organizacji niepodległościowych

doby komunizmu, w kraju i na emigracji,

których nie skorumpowały pieniądze, wpływy,

zaszczyty i lustrzane odbicia.

SŁOWNIK SKRÓTÓW

AAFLI (Asian American Free Labor Institute – Azjatycko-Amerykański Instytut Wolnych Związków Zawodowych)

AALC (The African-American Labor Center – Afrykańsko-Amerykańskie Centrum Wolnych Związków Zawodowych)

AAN (Archiwum Akt Nowych)

ACEN (Assembly of Captive European Nations – Zgromadzenie Europejskich Narodów Ujarzmionych)

ACV/CSC (Algemeen Christelijk Vakverbond/Frans Confédération des Syndicats Chrétiens – Konfederacja Chrześcijańskich Związków Zawodowych)

ACWA (Amalgamated Clothing Workers of America – Zjednoczenie Pracowników Przemysłu Odzieżowego Ameryki)

ADA (American for Democratic Action – Amerykanie na rzecz Akcji Demokratycznej)

AFL-CIO (American Federation of Labor – Congress of Industrial Organizations – Amerykańska Federacja Pracy – Kongres Przemysłowych Związków Zawodowych)

AFSCME (The American Federation of State, County and Municipal Employees - Amerykańska Federacja Pracowników Stanów, Hrabstw i Miast)

AFT (American Federation of Teachers – Amerykańska Federacja Nauczycieli)

AIFLD (The American Institute for Free Labor Development – Amerykański Instytut na rzecz Rozwoju Wolnych Związków Zawodowych)

ANC (African National Congress – Afrykański Kongres Narodowy)

AP (Associated Press – Stowarzyszona Agencja Prasowa)

ASI (Albert Shanker Institute – Instytut imienia Alberta Shankera)

ASU (American Seafarers Union – Amerykański Związek Zawodowy Marynarzy)

ATAP (American Trust for Agriculture in Poland – Amerykański Zarząd do Spraw Rolnictwa w Polsce)

BBC (British Broadcasting Corporation – Brytyjska Korporacja Radiowo-Telewizyjna)

BIB (Board for International Broadcasting – Zarząd Radiofonii Międzynarodowej)

CARE (Cooperative for Assistance and Relief Everywhere – Amerykańska Organizacja Charytatywna)

CAT (Caterpillar)

CCC (The Commodity Credit Corporation – Towarzystwo Kredytu Towarowego)

CCSU (Central Connecticut State University)

CDT (Central Democrática de Trabajadores – Demokratyczna Centrala Robotników)

CEA (Council of Economic Advisers – Rada Doradców Ekonomicznych)

CEO (Chief Executive Officer – prezes zarządu)

CFDT (La Confédération Française Démocratique du Travail – Francuska Demokratyczna Konfederacja Pracy)

CFR (Council on Foreign Relations – Rada Stosunków Zagranicznych)

CFTC (Confédération Française des Travailleurs Chrétiens – Francuska Chrześcijańska Federacja Pracujących)

CGIL (Confederazione Generale Italiana del Lavoro – Włoska Powszechna Konfederacja Pracy)

CGT (Confédération Générale du Travail – Powszechna Konfederacja Pracy)

CIO (jw. Kongres Związków Pracowników Przemysłowych)

CIPE (The Center for International Private Enterprise – Centrum na rzecz Międzynarodowej Inicjatywy Prywatnej)

CISL (Confederazione Italiana Sindicati Lavoratori – Włoska Powszechna Konfederacja Pracowniczych Związków Zawodowych)

CK ZZ (Centralna Komisja Związków Zawodowych)

CLC (Canadian Labour Congress) – Kanadyjski Kongres Związków Zawodowych

COCOM (Coordinating Committee for Multilateral Export Controls – Komitet Koordynacyjny Wielostronnej Kontroli Eksportu)

CPUSA (Communist Party of the United States of America – Komunistyczna Partia Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej)

CRZZ (Centralna Rada Związków Zawodowych)

CSCE (The Conference on Security and Cooperation in Europe – Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie)

CSIS (The Center for Strategic and International Studies – Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych)

CSRS (Czechosłowacka Republika Socjalistyczna)

CSS (Committee in Support of Solidarity – Komitet Poparcia Solidarności)

CSS (Committee in Support of Solidarity Archive)

CVT (Confederation Vietnamienne du Travail – Wietnamska Konfederacja Pracy)

DFL (The Minnesota Democratic–Farmer–Labor Party – Demokratyczno-Farmersko-Robotnicza Partia Minnesoty)

DGB (Der Deutsche Gewerkschaftsbund – Zrzeszenie Niemieckich Związków Zawodowych)

DOD (Department of Defense – Departament Obrony)

DOJ (Department of Justice – Departament Sprawiedliwości)

DOS (Department of State – Departament Stanu)

ECAP (Emergency Committee for Aid to Poland – Komitet Wyjątkowy d/s Pomocy dla Polski)

ETUC (European Trade Union Congress – Europejski Kongres Związków Zawodowych)

EVD (Extension of Voluntary Departure – Przesunięcie Terminu Dobrowolnego Wyjazdu)

FAO (Food and Agriculture Organization – Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa)

FBI (Federal Bureau of Investigation – Federalne Biuro Śledcze)

FDPA (Foundation for the Development of Polish Agriculture – Fundacja Rozwoju Polskiego Rolnictwa)

FNSEA (Fédération Nationale des Syndicats d’Expoitants d’Agricoles – Krajowa Federacja Związków Producentów Rolnych)

FO (Force Ouvrière )

FOIA (Freedom of Information Act – Ustawa o Swobodzie Dostępu do Informacji)

FPK (Francuska Partia Komunistyczna)

FSM (Fabryka Samochodów Małolitrażowych)

FTA (The Food, Tobacco, Agricultural, and Allied Workers – Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Żywnościowego, Tytoniowego i Zawodów Pokrewnych)

FTUC (Free Trade Union Committee – Komitet Wolnych Związków Zawodowych)

FTUI (Free Trade Union Institute – Instytut Wolnych Związków Zawodowych)

GATT (General Agreement on Tariffs and Trade – Ogólne Porozumienie w sprawie Taryf i Handlu)

GF (Grafiska fackförbundet – Szwedzki Związek Zawodowy Pracowników Poligrafii)

GFPL (Gerald R. Ford Presidential Library and Museum in Grand Rapids)

GIFA (Governing International Fishery Agreement – Umowa o Międzynarodowych Połowach)

GMAC (George Meany Archives Center – Centralne Archiwa imienia George’a Meany’ego)

GMMA (George Meany Memorial Archives – Archiwum Pamięci George’a Meany’ego)

GOP (Grand Old Party – Partia Republikańska)

GRU (Главное Разведывательное Управление – Główny Zarząd Wywiadowczy)

GSP (Generalized System of Preferences – Uogólniony System Preferencji)

GUŁAG (Главное управление исправительно-трудовых лагерей и колоний – Główny Zarząd Poprawczych Obozów Pracy)

HIA (Hoover Institution Archives w Palo Alto)

ICCC (International Council of Christian Churches – Międzynarodowa Rada Kościołów Chrześcijańskich)

ICFTU (International Confederation of Free Trade Unions – Międzynarodowa Konfederacja Wolnych Związków Zawodowych)

ICFTUE (International Center for Free Trade Unionists in Exile – Międzynarodowe Centrum Wolnych Związkowców na Wychodztwie)

IDA (International Development Association – Międzynarodowe Stowarzyszenie Rozwoju)

IDEE (Institute for Democracy in Eastern Europe – Instytut na rzecz Demokracji w Europie Wschodniej)

IISH (International Institute of Social History in Amsterdam)

IJPA (Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce)

ILA (The International Longshoremen’s Association – Międzynarodowe Stowarzyszenie Robotników Portowych)

ILGWU (The International Ladies’ Garment Workers’ Union – Międzynarodowy Związek Zawodowy Pracowników Branży Konfekcji Damskiej)

ILO/BIT (International Labour Organization/Bureau International du Travail – Międzynarodowa Organizacja Pracy/Międzynarodowe Biuro Pracy)

IMF (International Metalworkers Federation – Międzynarodowa Federacja Metalowców)

IMF (International Monetary Fund – Międzynarodowy Fundusz Walutowy)

INR (The Bureau of Intelligence and Research’s – Biuro Wywiadu i Analiz)

IOR (Istituto per le Opere di Religione – Instytut Dzieł Religijnych)

IPAC (International Polish Agricultural Commission – Międzynarodowa Komisja do spraw Polskiego Rolnictwa)

IPN (Instytut Pamięci Narodowej)

IRC (The International Rescue Committee – Międzynarodowy Komitet Ratunkowy)

ITF (The International Transport Workers’ Federation – Międzynarodowa Federacja Pracowników Transportu)

ITS (International Trade Secretariat – Międzynarodowy Sekretariat Związków Zawodowych)

JCLM (Jimmy Carter Library & Museum)

JFKL (John F. Kennedy Library)

JLC (Jewish Labor Committee – Żydowski Komitet Pracy)

KADOC (Katholiek Documentatie-en Onderzoekscentrum Katholieke Universiteit Leuven)

KBW (Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego)

KBWE (jw. Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie)

KCZZ (Komisja Centralna Związków Zawodowych)

KIK (Klub Inteligencji Katolickiej)

KK (Komisja Krajowa)

KK”S” (Archiwum Komisji Krajowej NSZZ ”Solidarność”)

KKP (Krajowa Komisja Porozumiewawcza)

KOR (Komitet Obrony Robotników)

KPA (Kongres Polonii Amerykańskiej – Polish American Congress)

KPN (Konfederacja Polski Niepodległej)

LID (League for Industrial Democracy – Liga na rzecz Demokracji w Przemyśle)

LLHR (Labor League for Human Rights – Liga Pracownicza na rzecz Praw Człowieka)

LOC (The Library of Congress – Biblioteka Kongresu)

MFW (jw. Międzynarodowy Fundusz Walutowy)

MGB (Министерство государственной безопасности – Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego)

MKR (Międzyzakładowa Komisja Robotnicza)

MKS (Międzyzakładowy Komitet Strajkowy)

MON (Ministerstwo Obrony Narodowej)

MOP (jw. Międzynarodowa Organizacja Pracy)

MRN (Miejska Rada Narodowa)

MWD (Министерство внутренних дел – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych)

NARA (National Archives and Records Administration – Państwowy Zarząd Archiwów i Kartotek)

NBP (Narodowy Bank Polski)

NCFE (National Committee for a Free Europe – Krajowy Komitet na rzecz Wolnej Europy)

NDI (National Democratic Institute for International Affairs – Krajowy Instytut Demokratyczny do Spraw Międzynarodowych)

NEA (The National Education Association – Narodowe Stowarzyszenie Oświaty)

NED (National Endowment for Democracy – Narodowy Fundusz Wspierania Demokracji)

NKWD (Народный комиссариат внутренних дел – Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych)

NMU (The National Maritime Union – Krajowy Związek Zawodowy Marynarzy)

NRD (Niemiecka Republika Demokratyczna)

NRI (National Republican Institute for International Affairs – Krajowy Instytut Republikański do Spraw Międzynarodowych)

NSA (National Security Adviser – Doradca do Spraw Bezpieczeństwa Narodowego)

NSA (National Security Archives at the Georgetown University, Washington, DC)

NSC (National Security Council – Narodowa Rada Bezpieczeństwa)

OECD (Organisation for Economic Cooperation and Development – Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju)

OKO (Ogólnopolski Komitet Oporu NSZZ „Solidarność”)

OPIC (The Overseas Private Investment Corporation – Korporacja Prywatnych Inwestycji Zagranicznych)

OPZZ (Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych)

ORIT (Organización Regional Interamericana de Trabajadores – Regionalna Międzyamerykańska Organizacja Robotników)

OSS (The Office of Strategic Services – Biuro Służb Strategicznych)

PAC (Political Action Committee – Komitet do spraw Działań Politycznych)

PAC (jw. Polish American Congress – Kongres Polonii Amerykańskiej)

PACCF (Polish American Congress Charitable Foundation – Fundusz Charytatywny Kongresu Polonii Amerykańskiej)

PAEF (Polish-American Enterprise Fund – Polsko-Amerykański Fundusz Przedsiębiorczości)

PALC (Polish American Labor Council – Polsko-Amerykańska Rada Pracownicza)

PATCO (The Professional Air Traffic Controllers Organization – Organizacja Zawodowych Kontrolerów Ruchu Powietrznego)

PChTU (Polish Christian Trade Unions – Polskie Chrześcijańskie Związki Zawodowe)

PPS (Polska Partia Socjalistyczna)

PRW NiD (Polski Ruch Wolnościowy „Niepodległość i Demokracja”)

PTTI (Postal, Telegraph and Telephone International – Międzynarodowy Związek Zawodowy Pracowników Poczt, Telefonii i Telegrafii)

PWAF (Polish Workers Aid Fund – Fundusz Pomocy Polskim Robotnikom)

PWC (Poland Watch Center – Polskie Centrum Obserwacyjne)

RFE (Radio Free Europe – Radio Wolna Europa)

RL (Radio Liberty – Radio Swoboda)

RMP (Ruch Młodej Polski)

RNC (Republican National Committee – Krajowy Komitet Republikański)

ROPCiO (Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela)

RRPL (Ronald Reagan Presidential Library in Simi Valley, CA)

RS (jw. Radio Swoboda – Radio Liberty)

RWE (jw. Radio Wolna Europa – Radio Free Europe)

RWPG (Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej)

SALT (Strategic Arms Limitation Talks – Rozmowy o Ograniczeniu Zbrojeń Strategicznych)

SDI (Strategic Defense Initiative – Inicjatywa Obrony Strategicznej)

SDP (Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich)

SEIU (Service Employees International Union – Międzynarodowy Związek Zawodowy Pracowników Branży Usługowej)

SHS (State Historical Society w Madison, Wisconsin)

SI (Solidarity International – „Solidarność” Międzynarodowa)

SLOMR (Sindicatul Liber al Oamenilor Muncii din România – Wolny Związek Zawodowy Robotników Rumuńskich)

SMOT (Свободное Mежпрофессиональное Oбъединение Tрудящихся – Wolne Międzybranżowe Zrzeszenie Pracujących)

SN (Stronnictwo Narodowe)

SOS (Support of Solidarity – Wsparcie dla „Solidarności”)

SPK (Archiwum Stowarzyszenia Kombatantów Polskich)

SPK (Stowarzyszenia Polskich Kombatantów)

StB (Státní Bezpečnost – Bezpieczeństwo Państwa)

TAM (Tamiment Library & Robert F. Wagner Labor Archives)

TASS (Телеграфное Aгентство Советского Союза – Telegraficzna Agencja Związku Sowieckiego)

TKK (Tymczasowa Komisja Koordynacyjna NSZZ „Solidarność”)

TUAC (Trade Union Advisory Committee – Komitet Doradczy Związków Zawodowych)

TUC (Trade Union Congress – [Brytyjski] Kongres Związków Zawodowych)

TUEL (The Trade Union Educational League – Liga Edukacji Związkowej)

TUUL (The Trade Union Unity League – Liga na rzecz Zjednoczenia Związków Zawodowych)

UAW (United Auto Workers – Zjednoczenie Pracowników Przemysłu Samochodowego)

UB (Urząd Bezpieczeństwa)

UE (The United Electrical, Radio and Machine Workers of America – Zjednoczenie Pracowników Przemysłu Elektrycznego, Radiowego i Mechanicznego)

UFT (United Federation of Teachers – Zjednoczona Federacja Nauczycieli)

UIL (Unione Italiana del Lavoro – Włoska Unia Pracy)

UMWA (The United Mine Workers of America – Zjednoczenie Górników Amerykańskich)

UNI (Union Nationale Inter-universitaire – Krajowe Zjednoczenie Międzyuniwersyteckie)

UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administration – Administracja Narodów Zjednoczonych do Spraw Pomocy i Odbudowy)

UPI (United Press International – Amerykańska Międzynarodowa Agencja Prasowa)

USAID (United States Agency for International Development – Agencja Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego)

USAID-SEED (United States Agency for International Development-Strengthening Entrepreneurship and Enterprise Development – Agencja Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego-Wzmacnianie Przedsiębiorczości I Rozwoju Przedsiębiorstw)

USIA (United States Information Agency – Agencja Informacyjna Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej)

USSA (The United States Student Association – Stowarzyszenie Studentów Stanów Zjednoczonych)

USW (United Steelworkers – Związek Zawodowy Hutników)

VOA (Voice of America – Głos Ameryki)

WCL (World Confederation of Labour – Światowa Organizacja Pracy)

WCRZZ (Wszechzwiązkowa Centralna Rada Związków Zawodowych – Всесоюзный центральный совет профессиональных союзов)

WFTU (World Federation of Labour – Światowa Federacja Związków Zawodowych)

WiN (Wolność i Niezawisłość)

WKP(b) (Wszechzwiązkowa Komunistyczna Partia Bolszewików)

WPK (Włoska Partia Komunistyczna)

WPRL (Walter P. Reuther Library, Wayne State University in Detroit)

WRN (Wojewódzka Rada Narodowa)

WZZ (Wolne Związki Zawodowe)

YSD (Young Social Democrats – Młodzi Socjaldemokraci)

ZNIO (Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu)

ZNP (Związek Narodowy Polski)

ZOMO (Zmotoryzowane Oddziały Milicji Obywatelskiej)

ZOZH (Ogólnochińska Federacja Związków Zawodowych - 中华全国总工会)

ZRK (Zjednoczenie Rzymsko-Katolickie)

ZSZ (Związek Stowarzyszeń Zawodowych)

WSTĘP

Książka wywodzi się z zamysłu opisania współpracy między American Federation of Labor – Congress of Industrial Organizations, w skrócie AFL-CIO oraz Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym (NSZZ) „Solidarność”. Pierwotnie miała też miała obejmować okres 1980–1989. Już w fazie opracowywania zgromadzonych archiwaliów zmieniłem pierwotną koncepcję. Koncepcja ta uczyniła z książki wielowymiarową opowieść o wiekowych niemalże relacjach polsko-amerykańskich, na skutek polityki prowadzonej przez AFL-CIO. Jako, że amerykańskie związki były jednym z wiodących kreatorów polityki wewnętrznej i zewnętrznej USA, poruszać się będziemy wśród kluczowych momentów najnowszej historii. Spoglądać będziemy na wydarzenia o przełomowym dla dziejów znaczeniu z unikalnej, słabo, zwłaszcza w Polsce, znanej perspektywy.

Współpracę sensu stricto między AFL-CIO i „Solidarnością” należy kreślić od strajków lipcowo-sierpniowych w 1980 roku w Polsce. Polskę zalała wówczas fala strajkowa, z której narodził się ruch społeczny o nazwie „Solidarność”. AFL-CIO włączyła się aktywnie w pomoc dla strajkujących już w sierpniu 1980 roku. W ten sposób zainicjowana została współpraca, stale już obecna do końca epoki, czyli końca lat 80. Współpraca ta dzieli się na krótki okres jawnego współdziałania w czasie tak zwanego „karnawału »Solidarności«”, okres kooperacji w warunkach konspiracyjnych, wreszcie – od kwietnia 1989 roku – okres współdziałania nieskrępowanego.

Status prawny i strukturalny „Solidarności” przechodził w międzyczasie gwałtowne przeobrażenia. AFL-CIO i „Solidarność” od samego początku współdziałały zarówno jawnie, jak i skrycie. W okresie „karnawału” kierownictwo „Solidarności”, dla własnego komfortu, preferowało mniej ostentacyjne formy współpracy, głównie na forach MOP, światowych central związkowych ICFTU i WCL, ale również za pośrednictwem europejskiej placówki AFL-CIO, kierowanej przez Irvinga Browna.

W dobie „Solidarności” „podziemnej”, po 13 grudnia 1981 roku, tajne „kanały” współpracy zostały znacząco rozbudowane. AFL-CIO nie kryła się wcale się z tym, że organizuje wsparcie zarówno polityczne, jak i ekonomiczne dla swych „braci” z Polski. W 1984 roku, wraz z narodzinami National Endowment for Democracy, AFL-CIO dysponowała oficjalnymi pieniędzmi Kongresu na podobne cele. Jawny etap dystrybucji owych środków kończył się jednak z momentem przekazania ich polsko-amerykańskim instytucjom wspierającym „Solidarność” oraz poniekąd samej „Solidarności”, czyli jej zagranicznej placówce, Biuru Koordynacyjnemu NSZZ „Solidarność” w Brukseli. Transfer pomocy do kraju oraz jej dalszą dystrybucję skrywała działalność konspiracyjna.

Współpraca ta, polegająca na częściowo jawnej, dystrybucji przez AFL-CIO funduszy związkowych i kongresowych, praktykowana będzie aż do roku 1989. Już po Okrągłym Stole fundusze trafiać będą do opozycji w sposób jawny, de facto i de iure, gdyż nowe państwowe władze porzucą zamiary ich konfiskaty. Ów szeroki transfer środków finansowych skończy się w 1993 roku.

W 1989 roku w Polsce funkcjonowały dziesiątki organizacji i pism, kontestujących tak zwany „kontrakt” Okrągłego Stołu, czyli porozumienie „umiarkowanej” części opozycji z władzą. Będą one przyjmowały różne formy wsparcia materialnego z zagranicy, czy to maszyny, czy walutę, stosując wciąż zasadę pełnej konspiracji. Służby specjalne PRL do końca 1989 roku, a miejscami nawet dłużej, rozpracowywać będą najsilniejsze grupy ówczesnego „podziemia”, takie jak „Solidarność Walczącą” oraz Konfederację Polski Niepodległej (KPN). Inwigilacji tej nie zahamuje nawet powstanie rządu Tadeusza Mazowieckiego.

W związku z powyższym, terminu „podziemie” używać będziemy na dwa sposoby. W dniu 13 grudnia 1981 roku, kiedy „Solidarność” została tam zepchnięta, rozpoczął się proces przechodzenia związku do konspiracyjnych form działalności. Żadne ogniwo NSZZ „Solidarność” nie było w pełni przygotowane na ten podobny scenariusz lub jakąś formę zewnętrznej, sowieckiej interwencji. W ogóle, mało która organizacja polityczna była wówczas przygotowana do tak zwanej „konspiry”. Zastanowimy się dlaczego tak się stało. Dla jednych politycznych grup „Solidarność” była w latach 1980–1981 zwieńczeniem pewnego etapu, dla innych będzie dopiero początkiem. Przestały istnieć Wolne Związki Zawodowe, „samorozwiązał się” jesienią 1981 roku Komitet Obrony Robotników, ale powstała za to choćby „Solidarność Walcząca”. KPN był jedyną silną grupą, której struktury nie wyszły z konspiracji, nawet w dobie „karnawału”.

Termin „podziemie” występował będzie w znaczeniu szerokim, w odniesieniu do niepoliczalnego zbioru organizacji działających po 13 grudnia 1981 roku w konspiracji, jak i w znaczeniu węższym. W tym drugim znaczeniu, odnosił się będzie do „podziemnych” struktur NSZZ „Solidarność”. Zgodnie z chronologią wypadków, wpierw reprezentował je Ogólnopolski Komitet Oporu, później zaś, aż do momentu likwidacji w 1987 roku, Tymczasowa Komisja Koordynacyjna NSZZ „Solidarność”. „Solidarność” wyjdzie potem niejako z „podziemia”. Od tego miejsca, mianem „podziemia” tytułowane będą pozostałe grupy prowadzące działalność niejawną.

Pozostając jeszcze w obszarze pojęciowym – w książce interesuje nas generalnie współpraca między AFL-CIO a „Solidarnością”, a nie jedynie pomoc AFL-CIO dla polskiego związku. Współpraca między NSZZ „Solidarność” a AFL-CIO nie ograniczała się wyłącznie do jednostronnej pomocy od AFL-CIO dla „Solidarności”. Inaczej, automatycznie założylibyśmy, że współpraca z polskim partnerem nie przynosiła AFL-CIO żadnych korzyści. Przekonamy się, że tak nie było. AFL-CIO osiągała wymierne korzyści współpracując z „Solidarnością”, u siebie w kraju, jak i w polityce międzynarodowej. Tak w okresie „karnawału”, jak i w okresie „podziemia”.

Określenie „pomoc” zawęża nasze postrzeganie współpracy do formy swoistego patronatu. Oto zamożna amerykańska organizacja opiekowała się finansowo sekowaną gdzieś w otchłani świata komunistycznego organizacją. Tymczasem niełatwo było momentami orzec, kto, o czyje względy bardziej zabiegał. Badanie „pomocy”, sugerowałaby koncentrowanie się na „kanałach” wsparcia ekonomiczno-materialnego dla polskiego związku zawodowego. W efekcie powstałaby książka na temat organizacji, transferu i dystrybucji tegoż wsparcia. „Współpraca” natomiast zachęca nas nie tylko do badania zawiłości wzajemnych, obustronnych relacji, ale również do badania tła społeczno-politycznego, na którym realizowane były bilateralne kontakty. Wejrzymy więc do głównej siedziby AFL-CIO przy 16th Street w Waszyngtonie, do wnętrza pobliskiego Białego Domu przy Pennsylwania Avenue oraz za parawan otaczający polskie środowiska opozycyjne i emigracyjne.

Fakt, iż raptem, w grudniu 1981 roku, „Solidarność” znalazła się w „podziemiu”, nie przerwało jej kontaktów z AFL-CIO. „Stan wojenny” odciął drogę powrotu do kraju dość licznej rzeszy członków „Solidarności”, w tym uczestników I Zjazdu Delegatów „Solidarności”. Owi przymusowi wychodźcy prędko nawiązali kontakty z OKO i TKK. W Brukseli powstało biuro, mające ambicje, by stać się kontynuacją Działu Zagranicznego zdelegalizowanej „Solidarności”. Przedstawiciele owej placówki spotykali się z ważnymi figurami AFL-CIO, uczestniczyli w jej konferencjach i zjazdach oraz we wspólnych przedsięwzięciach na forach ICFTU czy MOP. Uprawiali nawet w imieniu „Solidarności” politykę zagraniczną, co nie wszystkim w kraju i za granicą się podobało. Ale współpraca jako taka miała miejsce, nawet jeżeli istniała dysproporcja i AFL-CIO miała Polakom znacznie więcej do zaoferowania. Mogła sobie za to pozwolić na to, by uznawać więcej, aniżeli jedno, brukselskie, przedstawicielstwo „Solidarności”. I tak też czyniła.

Współpraca polsko-amerykańska opierała się na wsparcie AFL-CIO dla „Solidarności”, nie brakowało wszak sytuacji, w których górę brał potencjał „Solidarności”. Przykładem niech będzie publikowanie stanowisk względem sytuacji w Związku Sowieckim czy RPA. Oświadczenia „Solidarności” miały dużą moc, choć w praktyce mogła ona niewiele. AFL-CIO uważała i prezentowała swój bliski sojusz z Polakami, jako fundament polityki europejskiej i globalnej, wreszcie jako fundament własnej tożsamości. Przykładowo, tocząc boje z administracją Ronalda Reagana, dowodziła hipokryzji prezydenta, wzywającego do retorsji względem Moskwy za stłamszenie „Solidarności”, równocześnie wojującego z własnymi, rodzimymi związkami zawodowymi.

W 1986 roku „Solidarność” stała się formalnie organizacją afiliowaną przy ICFTU oraz WCL. Do tego momentu była w zasadzie wyłącznie beneficjentem wsparcia płynącego z obydwu central i przez nie. Stając się członkiem, „Solidarność” i jej Biuro Koordynacyjne, podnosiły swój prestiż. Z pozycji petenta „Solidarność” awansowała do rangi decydenta i mogła współdecydować o rozdziale funduszy dla różnych części świata. Opisując relacje „Solidarności” i AFL-CIO w ramach ICFTU mówić już należy o sensu stricto współpracy pomiędzy obiema organizacjami. W roku 1989, po uchwyceniu przez „Solidarność” częściowej władzy w Polsce, oczekiwania AFL-CIO relatywnie wzrosły. Przyszedł czas na normalizację wzajemnych stosunków, na etap wymiany doświadczeń.

Uznaliśmy, że termin „podziemie” oznaczał będzie, w zależności od kontekstu, cały polski ruch oporu po 13 grudnia 1981 roku lub też po prostu kontynuację „Solidarności”. Musimy więc uściślić pojęcie samej „Solidarności”. „Solidarność” tak zwana „pierwsza”, czyli zarejestrowany jesienią 1980 roku związek zawodowy, stała się w istocie ruchem społecznym w garniturze związkowym. Była organizacją skupiającą robotników, rolników, artystów, dziennikarzy, i tak dalej. „Stan wojenny” rozbił ją i doprowadził do rozkładu jej terenowych struktur.

OKO i TKK były zaledwie namiastką „przedwojennego” społecznego ruchu; strukturą nieformalną, działającą umownie, w oparciu o autorytet kilku przebywających na wolności liderów regionalnych. Jak wobec tego traktować aktywność tych byłych członków „Solidarności”, którzy nie weszli w skład TKK i jej „podziemnych” struktur? Czy znaleźli się poza „Solidarnością”? Czy powstałe później „Solidarność Walcząca” lub Grupa Robocza NSZZ „Solidarność” słusznie uważały się za równoprawnych spadkobierców ruchu społecznego? Naszym zdaniem tak. Obydwie organizacje powołali do życia współtwórcy „pierwszej” „Solidarności”.

Stając przed podobnymi dylematami, dokonaliśmy rozróżnienia „Solidarności” na „Solidarność” pojmowaną jako zbiór organizacji, wydawnictw, drukarń, i tak dalej, odwołujących się do „pierwszej” „Solidarności” oraz, w rozumieniu ścisłym, jako „podziemne” struktury stricte związku zawodowego. Rozróżnienie nasze nie polega na zmianie nazwy, ale na uwzględnieniu i uwzględnianiu kontekstów. Czytelnik z łatwością się pośród nich odnajdzie. Chcemy bowiem z jednej strony uniknąć komplikowania przekazu, a z drugiej fałszowania obrazu rzeczy, zacieranego już i tak przez polityków. Jawi nam się oto kolejny powód, dla którego należało odrzucić myśl o badaniu wyłącznie międzyzwiązkowej współpracy AFL-CIO z NSZZ „Solidarność”. AFL-CIO wspierała całe polskie „podziemie”, nie tylko TKK i jej „regiony”.

Podstawowy wszakże powód rezygnacji z wąskiej interpretacji „współpracy”, dotyczy fundamentów i specyfiki AFL-CIO oraz „Solidarności”. Ukazaniu tychże własności służy pierwsza część książki. Otóż przed rokiem 1980 „Solidarność” nie istniała, zaś AFL-CIO niekoniecznie była tym samym tworem. Uznajemy Wolne Związki Zawodowe na Śląsku, w Szczecinie i na Wybrzeżu Gdańskim, za ideowego protoplastę „Solidarność”, za „Solidarność przedsolidarnościową”. Inspiratorem WZZ-ów były natomiast ROPCiO i KOR, powstałe na kanwie buntów robotniczych 1976 roku. Postanowiliśmy sprawdzić, czy opozycja „przedsierpniowa”, której liderzy stali się potem liderami „Solidarności”, utrzymywała jakoweś relacje z AFL-CIO? Opozycja „przedsierpniowa” ściśle współdziałała w sposób ścisły z nieformalną opozycją epok „odwilży” i „małej stabilizacji”, lat 50. i 60. oraz zachodnią emigracją, skupioną choćby wokół Radia Wolna Europa i rządu londyńskiego. Z kolei punktami zwrotnymi w kształtowaniu się owej wcześniejszej opozycji były krwawe wydarzenia lat 1956 i 1970. Czy AFL-CIO śledziła ówczesne wystąpienia robotnicze?

Z czego natomiast wynikła potrzeba poszukiwania nici współpracy międzyzwiązkowej w epoce przedwojennej i okresu wojny? Stalinizm nie zdołał zerwać wszystkich więzi między elitami w kraju, a polską emigracją, będącą nośnikiem suwerennej państwowości. Komuniści budowali swe związki zawodowe na gruncie starych, sięgając po personel i przedwojenne doświadczenia. Na emigracji równolegle funkcjonowały emigracyjne struktury związkowe, socjalistyczne i chadeckie, gotowe w razie zmiany sytuacji politycznej w Polsce, przenieść się do ojczyzny. WZZ-ty były świadome tej tradycji. Uważały się za kontynuatora i spadkobiercę suwerennej myśli związkowej. Tak też postrzegała je powojenna emigracja.

W Polsce nie ukazała się dotąd publikacja wnikająca w dzieje AFL-CIO oraz specyfikę amerykańskiego ruchu związkowego. Sami postanowiliśmy sprostać temu zadaniu. Poznamy dzięki temu przyczyny tak silnego umocowania się AFL-CIO na arenie międzynarodowej. Nadmieńmy tylko, że Polacy zajmują poczesne miejsce w historii amerykańskiego ruchu związkowego. Od przywódców strajkowych, począwszy, na założycielach związków branżowych i liderach lokalnych komórek, skończywszy. W kształtowaniu się wspomnianej specyfiki brali udział Polacy, żydowskiego i kresowego pochodzenia, ale także Ślązacy, Warmiacy, Mazurzy i Kaszubi. Powstanie w 1918 roku państwa polskiego wywołało w szeregach związków amerykańskich silną euforię. Budziła ona pokusę ustanowienia transoceanicznych relacji.

Stałoby się tak niewątpliwie, gdyby nie Wielka Wojna, przez którą w USA nastał wielki ferment. Roznieciły go paniczne wręcz nastroje antyniemieckie i antykomunistyczne. W Rosji powstało państwo bolszewików, którzy uważali się za światowych przedstawicieli „klasy robotniczej”. Zagrożona była w związku z tym zarówno młoda polska podmiotowość, ale również spoistość ówczesnej American Federation of Labor. Na gruncie tego zagrożenia wyrastała potem polsko-amerykańska współpraca. Najłatwiej dostrzegalna na forach światowych instytucji związkowych, gdzie Polacy „ramię w ramię” z Amerykanami zwalczali wpływy Trzeciej Międzynarodówki. Owoce przynosiła w czasie wojny i po jej zakończeniu, a nawet dłużej, bo do ostatniej dekady istnienia imperium sowieckiego. Tłumaczy to ramy chronologiczne obowiązujące w niniejszej książce. Jak widać, czasokres 1918–1990 pokrywa się mniej więcej z panowaniem bolszewików na Kremlu.

W latach 1918–1939 kształtował się ostateczny format amerykańskiego ruchu robotniczego. Wskutek zetknięcia się z problemami nowych ideologii, wojującego ateizmu, wielkiej depresji ekonomicznej, mafii, kolonializmu, i tak dalej, kształtowała się także jego tożsamość. Zajmował swe stanowisko w wielu nieistniejących dlań dotąd kwestiach. Ścierając się z infiltracją komunistyczną, przywódcy AFL oraz CIO, posiedli bezcenną wiedzę o charakterze leninizmu i bolszewizmu, szerzej o własnościach totalitaryzmu oraz metodach jego zwalczania. Wykorzystali tę wiedzę po II wojnie światowej, w czasie denazyfikacji Niemiec oraz gwałtownej ekspansji komunizmu sowieckiego.

W połowie lat 40., we współpracy między polskimi i amerykańskimi związkowcami otwarł się nowy rozdział. Jej punkt ciężkości przeniósł się na stałe do Europy Zachodniej, Niemiec Zachodnich, Francji i Wielkiej Brytanii. To tam skupiły się główne ośrodki polskiej emigracji. Współpraca polegała na wspieraniu „podziemia” w Polsce, kierowanego przez po-AK-owskie grupy zbrojne i polityczne. Badając ten okres uzyskaliśmy kapitalną paralelę, możność oglądania polskiego „podziemia” lat 80. i ówczesnej współpracy polsko-amerykańskiej, zaznajomiwszy się z wypróbowanym już modelem pomocy „podziemiu”. Spróbujemy uchwycić podobieństwa i różnice w kooperacji między dwiema różnymi generacjami związkowców.

Dlaczego natomiast książka nie kończy się na roku 1989 lub nie wieńczy jej rozpad ZSRS w roku 1991? Czyżby rok 1989, ze względu na swą symbolikę, nie stanowił najlepszej cezury? Owszem, kwiecień 1989 roku, miesiąc zakończenia obrad Okrągłego Stołu i ponownej legalizacji „Solidarności”, wydaje się stanowić koniec pewnej epoki. Ale nie dla naszych rozważań. Dla nas będzie to dopiero jeden etapów badanego procesu, zarazem początek wyboistej drogi zdobywania kolejnych przyczółków demokracji w Polsce.

Współpraca między AFL-CIO a „Solidarnością”, między finałem obrad Okrągłego Stołu a „wyborami czerwcowymi”, zintensyfikowała się. Wyborczy rezultat wcale jej nie osłabił, rzucił po prostu na inne tory. Wybory były częściowo tylko demokratyczne, komuniści zachowali monopol władzy; przywódca „Solidarności” nie wszedł ani do parlamentu, ani do rządu. Urząd „głowy państwa” sprawował wciąż lider obozu komunistów. Polacy wciąż oczekiwali w pełni demokratycznych wyborów parlamentarnych, samorządowych i prezydenckich, a działacze związkowi na nowy zjazd „Solidarności” i wybory legalnych władz. Radykalny zwrot w dziejach „Solidarności” nastąpił dopiero po wyborach prezydenckich jesienią 1990 roku. I to, zdaje się być najodpowiedniejsza granica, stanowiąca kres naszych rozważań.

Nałożyła się na cezurę kończącą karierę związkową Lecha Wałęsy. W postrzeżeniach Zachodu – słusznych czy nie – Wałęsa reprezentował i uosabiał ruch społeczny „Solidarność”. Nominalnie, przez lata przewodził walce o poprawę bytu przede wszystkim robotników oraz państwową suwerenność. W 1990 roku, kiedy doszło do dekompozycji państw tak zwanego „bloku wschodniego”, także AFL-CIO przeorientowała swą strategię współpracy z ruchami społecznymi tamtego regionu. Wewnątrz dawnych „satelitów” związki zawodowe zyskiwały kształt i formę, i należało je czym prędzej wesprzeć. AFL-CIO wspierała je z przyczółków zdobytych w Polsce, na Węgrzech i w Czechach. Upominała się o prawa robotników także w chylącym się ku upadkowi Związku Sowieckim.

AFL-CIO i jej protoplaści aktywnie recenzowali amerykańskie życie publiczne, we wszystkich jego aspektach: bój o godziwą płacę minimalną i warunki pracy, o umowy zbiorowe, o dostęp do opieki zdrowotnej. Główny obszar działania AFL-CIO stanowiły problemy bytowe robotnika. Nie inaczej przedstawiały się priorytety „Solidarności”. Związki zawodowe z zasady były oddolnie budowaną organizacją społeczną, wobec tego wyrazicielem najprzeróżniejszych interesów, pragnień i obaw swych członków i swej społecznej bazy. Ich promień zainteresowań obejmował każdą niemal dziedzinę życia, począwszy od edukacji, poprzez kulturę i sztukę, a skończywszy na pracy policji i straży pożarnej. Wypowiadały się na tematy najbardziej aktualne, tyczące się wzrostu przestępczości, problemu narkomanii, cen paliwa, podatków i kredytów czy, z drugiego bieguna, klęsk żywiołowych, wojny i terroryzmu. Związki zawodowe śledziły i analizowały przemiany dokonujące się w społeczeństwie, w establishmencie oraz w gospodarce.

AFL-CIO z niepokojem obserwowała powojenny wzrost znaczenia sektora bankowego. Wzrost niezwykle dynamiczny, dokonujący się kosztem przede wszystkim rodzimego przemysłu. Finansiści, podobnie jak związkowcy, próbowali wpływać na politykę rządu. Jak i oni mieli swe globalne interesy. Obydwa środowiska odróżniała jedna zasadnicza rzecz. Związki zawodowe, jak było powiedziane, stanowiły społeczną reprezentację, finansjerą tymczasem kierowała niewidzialna ręka kapitału.

Układ sił w AFL-CIO był rzeczą względnie transparentną. Ścisłe kierownictwo federacji, jak i jej poszczególne ciała, podlegały demokratycznej weryfikacji. W przypadku korporacji, trustów i karteli, stojący za nimi ludzie i instytucje, takowej nie podlegali i pozostawali w cieniu, nie ponosząc społecznej odpowiedzialności. Mimo to ich wpływ na rządowe administracje – o czym się przekonamy – był przepotężny. Jedynym społecznym, wystarczająco silnym recenzentem tego zjawiska była AFL-CIO. Podług zresztą założenia, że właściwym zadaniem związków zawodowych, a zarazem powodem ich powstania jest ochrona obywateli przed „ciemnymi stronami” kapitalizmu.

Będziemy mieli często wrażenie, że zasadniczy bój, jaki toczyła AFL-CIO w imieniu „Solidarności”, nie był wcale bojem między koncepcjami i ideami. Po prostu stawała naprzeciw czystym, wyrachowanym interesom, które jak ognia unikały szerszej debaty publicznej. Ostry spór między AFL-CIO a rządem Ronalda Reagana, przykładowo w sprawie PATCO czy „reaganomiki”, mógłby faktycznie być sporem strony społecznej ze stroną rządową, spór między silnymi osobowościami Lane’a Kirklanda i Ronalda Reagana. Mógłby, gdyby tak w istocie było. Przekonamy się, że administracja rządowa stanowiła permanentne pole bitewne. W każdym departamencie chowało się ileś jawnych, półjawnych i utajonych grup interesów. AFL-CIO nie toczyła boju z samym Reaganem, ale z jego słabościami, czyli obszarami, gdzie zmuszony był słuchać zauszników i spłacać zobowiązania. Reagan był pierwszym prezydentem USA, który w przeszłości pełnił funkcję lidera związkowego. Stał na czele lewicowej Screen Actors Guild. Co jednak ważniejsze, miał ku temu predyspozycje, posiadał bowiem osobowość człowieka wrażliwego na ludzką dolę i niedolę. Można przypuszczać, że gdyby w kwestii relacji z imperium sowieckim, mógł nie brać pod uwagę głosu wierzycieli „bloku wschodniego”, czyli finansjery, przemysłowców, dużego i średniego biznesu, „nixonistów”, Watykanu, grup etnicznych, i tak dalej, relacje ze związkowcami pewno ułożyłyby się inaczej.

Gdybyśmy zredukowali nasze rozważania do „pomocy” AFL-CIO dla „Solidarności”, pozbawilibyśmy się okazji do wielopłaszczyznowego ujęcia problemu bilateralnych relacji. W relacjach tych niepoślednią rolę odgrywały wymienione wyżej grupy interesów. Koncentrowanie się na wsparciu materialnym i moralnym dla „Solidarności” byłoby krokiem połowicznym. AFL-CIO była uczestnikiem bardzo subtelnej gry politycznej mocarstw. Konflikt między USA i ZSRS w latach 80. ucieleśniała wojna ekonomiczna, którą Reagan i jego „jastrzębie” wypowiedzieli w sposób otwarty Moskwie w grudniu 1981 roku. Polska i „Solidarność” stanowiły jeden zaledwie, ale newralgiczny instrument całej strategii. Sankcje gospodarcze nałożone na Sowiety pod pretekstem „stanu wojennego” miały zadać dotkliwy cios sowieckiemu przeciwnikowi. Miały go, w połączeniu z innymi działaniami, jak na przykład skłonieniem Arabii Saudyjskiej do manipulowania cenami ropy naftowej, wreszcie znokautować.

AFL-CIO odgrywała w tej operacji rolę strategiczną, głównie na polskiej flance. Ona to, posiadając wpływy w mediach, Kongresie, administracji i licznych organizacjach społecznych, wzywała do nałożenia na „blok” możliwie dotkliwych sankcji gospodarczych. Podpierała się przy tym autorytetem polskiego „podziemia” i polskiej emigracji. Miała jedno podstawowe zadanie – zadbać o to, ażeby „Solidarność” przetrwała…

Niniejsza książka proponuje zarys historii amerykańskiego ruchu związkowego, jego miejsca w ruchu światowym. By temu sprostać, sięgnąłem po bogatą literaturę anglojęzyczną z zakresu „history of labor”. Opracowany już materiał wzbogaciły archiwa amerykańskie i europejskie, w tym dokumenty przechowywane w State Historical Society na kampusie University of Wisconsin w Madison, archiwa Biblioteki Kongresu (The Library of Congress), nowojorskiej Tamiment Library & Robert F. Wagner Labor Archives, dalej International Institute of Social History w Amsterdamie oraz archiwa Międzynarodowej Organizacji Pracy w Genewie.

Materiały dotyczące AFL, przed jej fuzją z CIO w 1955 roku, znajdowały się poza Labor College w Silver Spring, gdzie przechowywano główny zbiór archiwalny AFL-CIO. Archiwa związkowe w Ameryce są bardzo rozproszone. W Bibliotece Kongresu znajdują się zmikrofilmowane dokumenty AFL z wczesnych epok, to jest lat 20. i 30., przykładowo korespondencja Samuela Gompersa i Williama Greena. Materiały dotyczące lat 40. i pierwszej połowy lat 50. przechowywane są we wspomnianym State Historical Society.

Bazą źródłową niniejszej pracy są głównie dokumenty archiwalne. W przeważającej części pochodzą ze zbiorów amerykańskich i nie były dotąd publikowane w Polsce. Początki „labor movement” stanowią w USA osobną, dość dobrze naświetloną, dziedzinę badań. Są na ten temat setki mniej lub bardziej wnikliwych publikacji i artykułów, reprezentujących przy okazji cały wachlarz poglądów.

W odniesieniu do lat późniejszych, pierwszorzędnym źródłem będą dla nas dokumenty władz federalnych. Spuścizny archiwalnej po ostatnich administracjach prezydenckich, obok Archiwów Państwowych (National Archives and Records Administration, NARA), strzegą biblioteki prezydenckie. Zdołałem przeprowadzić kwerendę bodaj we wszystkich istotnych dla badanej tematyki miejscach. Dokumenty z owych bibliotek stały się dla mnie przewodnikiem w budowaniu narracji oraz faktografii. Mowa o następujących placówkach: Ronald Reagan Presidential Library w Simi Valley, w stanie Kalifornia, dalej Jimmy Carter Library & Museum w Atlancie, w stanie Georgia, John F. Kennedy Library w Bostonie, w stanie Massachusetts, Gerald R. Ford Presidential Library and Museum w Grand Rapids, w stanie Michigan oraz The George Bush Presidential Library and Museum w College Station, w stanie Teksas.

Kręgosłup archiwalny niniejszej pracy stanowią archiwa The George Meany Memorial Archives. Znajdowały się w Labor College w Silver Spring, malowniczej miejscowości pod Waszyngtonem, w stanie Maryland. Spędziłem tam, prowadząc kwerendę, całe dwa miesiące. W Silver Spring znajduje się polska parafia pod wezwaniem Our Lady Queen of Poland and St. Maximilian Kolbe, czyli Matki Boskiej Królowej Polski i Świętego Maksymiliana Kolbego. Przez pewien czas korzystałem z gościny miejscowego proboszcza, księdza Jana Fiedurka, który zapewnił mi przysłowiowy bed and breakfast. W Labor College pomagały mi archiwistki Sarah Springer i Lyndy DeLoach. Interesujące mnie kolekcje: Office of the President, International Affairs Department, Free Trade Union Institute, Solidarity Center oraz Tom Kahn’s Collection, nie były jeszcze wówczas opracowane. Wertowałem więc nieuporządkowane stosy dokumentów, poupychane do dużych kartonowych pudeł.

Swoistym dopełnieniem archiwaliów związkowych z Silver Spring są materiały z nowojorskich Robert F. Wagner Labor Archives, uniwersyteckiego State Historical Society w Madison oraz archiwa Walter P. Reuther Library na Wayne State University w Detroit. W tej ostatniej przechowuje się materiały American Federation of Teachers.

AFL-CIO ściśle współdziała z Polonią Amerykańską, zarówno „starą” Polonią zrzeszoną w Kongresie Polonii Amerykańskiej, jak i tą „młodą” działającą na przykład w środowisku POMOST oraz jeszcze nowszym masowym zjawiskiem lat 80., Polonią „solidarnościową” zwaną też „najmłodszą”. Ostatnia z nich najaktywniej współdziałała z AFL-CIO i pośredniczyła w jej kontaktach z opozycją w Polsce. Najcenniejsze archiwa dotyczące działań Polonii w latach 80. znalazłem w Elihu Burritt Library na Central Connecticut State University. Duże polskie zbiory znajdują się tylko w kilku miejscach w kraju. Owocna była na pewno kwerenda w Hoover Institution na Stanford University, słynąca z unikalnych kolekcji „zimnowojennych”. Mogłem tam liczyć na wielką życzliwość doktora Macieja Siekierskiego.

W Archiwach Państwowych, jak te AFL-CIO, mieszczących się na obrzeżach Waszyngtonu, przeglądałem materiały głównie Central Intelligence Agency (CIA). W College Park badać można dokumenty także z lat 80. Jest to do pewnego stopnia rzecz unikalna, gdyż amerykańskie służby specjalne odtajniają swe materiały zwykle po pół wieku. Niektóre z nich odtajniono i wprowadzono w The Declassified Documents Review System, dzięki Freedom of Information Act (FOIA). Warunki współpracy między NARA i CIA określa umowa z 1999 roku. Materiały z NARA wycinkowo zostały opracowane przez Douglasa MacEachina, czego rezultatem jest wydana również w Polsce, książka: U.S. Intelligence and the Confrontation in Poland, 1980–1981 (The Pennsylvania University Press 2002).

Mimo licznych prób, nie udało mi się osobiście wpłynąć na odtajnienie zbiorów amerykańskich agend rządowych. W kwestii zdejmowania klauzul, na podstawie FOIA, korespondowałem z CIA, FBI, Departamentem Stanu i Departamentem Pracy. Pozostało mi korzystać z tych archiwów, które do tej pory odtajniły wspomniane NARA na wniosek różnych amerykańskich organizacji. Jedną z nich jest National Security Archives (NSA), instytucja zlokalizowana na Georgetown University w Waszyngtonie. „Magazynuje” ona przede wszystkim materiały pochodzące z rządowych departamentów. W niniejszej pracy wykorzystałem dokumenty wywodzące się z olbrzymiej kolekcji nazwanej przez archiwistów Soviet Flashpoint. W Tamiment Library & Robert F. Wagner Labor Archives można otrzymać wgląd do materiałów Communist Party of the United States of America (CPUSA).

Swą wiedzę w zakresie spraw amerykańskich, polonijnych czy wreszcie amerykańsko-polskich, poszerzałem wędrując po licznych, zwykle dobrze wyposażonych amerykańskich bibliotekach. Mnóstwo godzin spędziłem w Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie. Miałem ku temu wiele okazji, mieszkając przez wiele miesięcy w Waszyngtonie. Uczestniczyłem tu wpierw w stażu w Institute of World Politics, potem realizowałem projekt badawczy w ramach Albert Shanker Institute, wreszcie przygotowywałem wspólną publikację z Ireną Lasotą, jednym z bohaterów niniejszej pracy. Poszerzałem swe horyzonty dzięki obfitym zbiorom New York Public Library oraz bibliotek rozlokowanych na kampusie Harvard University w Cambridge. Mowa o trzech konkretnych: Widener Library, Lamont Library oraz Houghton Library. W tej ostatniej oparciem był dla mnie nasz rodak Józef Zając.

W bibliotekach prowadziłem kwerendę prasy amerykańskiej. Już po powrocie do Polski, kontynuowałem ją „na odległość”, w czym pomagał mi nieoceniony Józef. Wertowałem archiwalne numery „The New York Times’a”, „The Washington Post”, „The Wall Street Journal”, i mniej popularnych gazet i periodyków, które odcisnęły swój ślad w tej pracy. Nie mogę zapomnieć o kwerendzie pism polonijnych, jak wydawanego w Nowym Jorku „Nowego Dziennika” czy wydawanego przez KPA „Dziennika Związkowego”. Polonijne pisma i książki wypożyczałem przykładowo w Polish Museum of Chicago, gdzie znajduje się komplet kwartalnika „Pomost” oraz w Józef Pilsudski Institute of America w Nowym Jorku. Instytut Piłsudskiego jest, zdaje się, główną bazą pism emigracyjnych w USA, i nie tylko, a bogactwo archiwaliów dotyczących życia Polonii jest tam doprawdy imponujące. Znajdzie się tu takie tytuły jak „Voice of Solidarność”, „Odpowiedź”, „Kontakt”, „Resistance Bulletin”, „Pogląd” czy „Messages”, a także kolekcje biuletynów Committee in Support of Solidarity w Nowym Jorku czy Biura Koordynacyjnego w Brukseli.

Kwerendę polskich czasopism i periodyków przeprowadziłem rzecz jasna w Polsce. Najwięcej czasu spędziłem w Książnicy Beskidzkiej w Bielsku-Białej, Bibliotece Jagiellońskiej oraz Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Krakowie i Bibliotece Śląskiej w Katowicach. Korzystałem również ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie oraz biblioteki stołecznego Wyższego Seminarium Duchownego.

Bawiąc w USA starałem się odszukać jak najwięcej archiwów biura i komitetu, szczególnie wytworzonych przez Biuro Koordynacyjne. Musiałem je wpierw odnaleźć. Tych ostatnich na kontynencie amerykańskim próżno było szukać. Wędrując ich tropem, trafiłem najpierw do, przechowywanych w siedzibie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Gdańsku, archiwaliów „Solidarności”. Potem trafiłem do International Institute of Social History w Amsterdamie, wreszcie do Documentation and Research Center on Religion Culture and Society na Katolickim Uniwersytecie w Leuven w Belgii. Odnajdywałem jedynie niewiele znaczące dokumenty propagandowe, pisma, broszury, ulotki, i tak dalej. Jedynie w Hoover Institution oraz w Ośrodku KARTA w Warszawie, odnalazłem szczątkowe fragmenty wieloletniej korespondencji między szefem biura, Jerzym Milewskim a TKK w kraju lub „doradcami” jego biura, Zdzisławem Najderem, Krzysztofem Pomianem i Bohdanem Cywińskim.

W ostatniej fazie badań pozytywnie zaskoczył mnie zbiór, archiwum Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Nowak zdeponował je przed śmiercią w Zakładzie Narodowym imienia Ossolińskich we Wrocławiu. Porządkujący je naukowiec Andrzej Nowak żałował, że zostało ono dość mocno przez darczyńcę przetrzebione1, aczkolwiek i tak znajdujemy tam wiele brakujących elementów układanki. Nowak prowadził bardzo płodną korespondencję, a jak się przekonamy, zaznaczył swą obecność w życiu wszystkich niemal istotnych bohaterów niniejszej książki, ze strony polskiej, jak i amerykańskiej.

W pozostałych polskich archiwach nie ma prawie nic na temat Biura Koordynacyjnego. Spróbujemy później ustalić, co się stało z właściwymi archiwami biura. W Archiwum Akt Nowych w Warszawie musiałem zadowolić się dokumentacją dotyczącą Międzynarodówki Amsterdamskiej, dość ciekawą. W mieszczącym się w Gdańsku Europejskim Centrum Solidarności najciekawsze zdają się być archiwa Magdaleny Wójcik, aczkolwiek mąż działaczki, Rolf starannie „oczyścił” je z, najcenniejszej dla nas, korespondencji politycznej, choćby pomiędzy Wójcik a Milewskim. Na bodaj największy zbiór materiałów dotyczących konkretnie biura natrafiłem w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, w materiałach śledztwa dotyczącego „antypaństwowej” działalności Biura Koordynacyjnego i jego pracowników. Śledztwa, które wygenerowało imponującą liczbę akt i grubych tomów. Przy tej okazji chcę podziękować, za pomoc w kwerendzie, archiwistce Instytutu w Wieliczce, Marii Koniecznej.

Źródłową wyrwę po materiałach biura pomagali mi zasypać bohaterowie książki. Niektórzy udostępnili mi swe zbiory prywatne. Cenne materiały otrzymałem od Krystyny Ruchniewicz, Marii i Jerzego Grębskich, Elżbiety Wasiutyńskiej, Ireny Lasoty, Erica Chenowetha, Mirosława Domińczyka, Ewy Rurarz-Huygens, córki Zdzisława Rurarza oraz Andrzeja Jarmakowskiego. Ten ostatni przekazał mi interesujący zbiór dokumentów POMOST. Janusz Krzyżanowski, prezes Stowarzyszenia Polskich Kombatantów pozwolił mi na wgląd do materiałów SPK, przechowywanych w budynku Instytutu imienia Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku.

W trakcie kilku pobytów w USA przeprowadziłem szereg wywiadów historycznych. Pośród moich rozmówców znaleźli się związkowcy, urzędnicy i politycy pracujący niegdyś w administracji Jimmy’ego Cartera i Ronalda Reagana, a także działacze polonijni. W pierwszej grupie znajdą się Eugene Kemble, Tomas Donahue, Randall Garton, Rachelle Horowitz, Adrian Karatnycky i Arch Puddington. Rozmawiałem również z szefem NED, Carlem Gershmanem oraz Nadią Diuk. Wywiadu udzielił mi Landon Butler, w administracji Cartera łącznik z kierownictwem AFL-CIO oraz urzędnicy administracji Reagana: Paula Dobriansky, John Lenczowski, Richard Pipes i Richard Perle. Poza wspomnianymi Krzyżanowskim, Lasotą, Domińczykiem i Wasiutyńską, deliberowałem także z Lechem Zborowskim, Leszkiem Sobieszkiem, Archem Puddingtonem oraz sowietologami Markiem Kramerem i Walterem Laqueurem. W Polsce przeprowadziłem krótki wywiad z Jackiem Merklem oraz dłuższą rozmowę z Anną Fotygą, kiedyś stażystką Działu Zagranicznego „pierwszej” „Solidarności”, Bronisławem Wildsteinem, byłym redaktorem naczelnym „Kontaktu”, a także Kornelem Morawieckim oraz Zofią i Zbigniewem Romaszewskimi. Na wiele istotnych wątków naprowadzili mnie Seweryn Blumsztajn i Mirosław Chojecki.

Kilkoro świadków odmówiło mi spotkania czy też publikacji fragmentów wypowiedzi na temat wydarzeń, na które mieli w przeszłości wpływ. Korzystali z różnych pretekstów. Zbigniew Brzeziński odsyłał mnie do swoich wspomnień zawartych w książce „Cztery lata w Białym Domu”, Jacek Merkel po rozmowie w styczniu 2012 roku nie wyraził zgody na cytowanie jego słów i na dalsze wywiady, Jarosław Kaczyński zwyczajnie nie odpowiedział na prośbę o rozmowę, choć kiedyś oferował się, jako świadek historii. Ze stratą na pewno dla badań. Brzeziński reprezentował ważny ośrodek finansowo-polityczny David Rockefellera i był doradcą prezydentów USA, Merkel zasiadał w TKK i był łącznikiem z Biurem Koordynacyjnym w Brukseli, zaś Kaczyński, wraz z bratem Lechem, należeli w drugiej połowie lat 80. do najściślejszego otoczenia Lecha Wałęsy.

Prowadząc badania rozmawiałem z Henrykiem Piecuchem, w czasach PRL oficerem Wojsk Ochrony Pogranicza, aktywnym również na niwie dziennikarsko-badawczej. Piecuch zainteresował się omawianą w niniejszej książce tematyką jeszcze w końcu lat 80. W latach 90. i 2000. poświęcił jej kilka prac. Jego dorobek słynie z rozmów z szefem wywiadu i kontrwywiadu PRL, Władysławem Pożogą, ale udało mu się namówić do rozmowy wielu dobrze poinformowanych świadków, Józefa Lebenbauma, Jerzego Milewskiego, Joannę Pilarską, Mirosława Chojeckiego czy Bogdana Borusewicza. Ustalenia Piecucha uznaliśmy za ważny argument w dyskusji toczonej wokół amerykańsko-polskich „kanałów” współpracy. Wiarygodność tychże ustaleń i wywiadów skonfrontowaliśmy ze świadectwami, jak i zachowanymi materiałami byłego MSW, przechowywanymi przez Instytut Pamięci Narodowej.

Zamknięty w ramach dekady lat 80. okres współpracy „Solidarności” z AFL-CIO ma swych kilku badaczy. Są to obcokrajowcy, Amerykanin Gregory Domber i Belg Idesbald Goddeeris. W 2014 roku Domber wydał książkę pod tytułem: Empowering Revolution. America, Poland, and the End of the Cold War (The University of North Carolina Press). Wcześniej publikował artykuły, między innymi tekst: The AFL-CIO, The Reagan Administration and Solidarność, na łamach „The Polish Review” (nr 3/2007). Goddeeris jest autorem pionierskiego artykułu: Lobbying Allies? The NSZZ Solidarność Coordinating Office Abroad, 1982–1989, opublikowanego latem 2011 roku w harvardzkim „Journal of Cold War Studies”. Publikacje owe stanową oczywiście, wykorzystaną w pracy, literaturę przedmiotu.

Do grona ekspertów badanej przeze mnie tematyki zaliczają się dawni socjaldemokraci Eric Chenoweth i Arch Puddington. Chenoweth wydał niedawno książkę: Democracy’s Champion. Albert Shanker and the International Impact of the American Federation of Teachers (Washington, DC: The Albert Shanker Institute, 2013), której obszerną część poświęcił pomocy AFL-CIO świadczonej „Solidarności”. Puddington jest biografem Lane’a Kirklanda, wieloletniego prezesa AFL-CIO (Lane Kirkland. Champion of American Labor, Hoboken, New Jersey: John Wiley & Sons, Inc., 2005). Zanim wyżej wymienione publikacje ukazały się, obszar współpracy polskich i amerykańskich związkowców był de facto ignorowany. W latach 90. sporą sensację wzbudziła, wydana także w Polsce, publikacja Petera Schweizera Victory. The Reagan Administration Secret Strategy that Hastened the Collapse of the Soviet Union (New York 1994). Książka Schweizera oparta została na wywiadach z urzędnikami administracji Reagana oraz na wciąż nieodtajnionych archiwaliach Williama Casey’a, przechowywanych w Hoover Institution. Wprawdzie rzuciła pewien snop światła na kooperację między AFL-CIO, CIA oraz „Solidarnością”, nie wywołała szerszej, naukowej debaty.

W Polsce przywołana wyżej tematyka nie ma swoich badaczy. Otarł się o nią Patryk Pleskot, autor książki: Kłopotliwa panna „S”. Postawy polityczne Zachodu wobec „Solidarności” na tle stosunków z PRL (1980–1989) (Warszawa 2013) oraz zbioru dokumentów: Solidarność, „Zachód” i „Węże”. Służba Bezpieczeństwa wobec emigracyjnych struktur Solidarności 1981–1989 (Warszawa 2011). Jednakże większość danych, którymi posługiwał się historyk pochodzi z archiwów resortowych PRL. Więcej o współpracy AFL-CIO i „Solidarności” napisał dziennikarz Tomasz Pompowski, w swej publikacji Armia Boga kontra imperium zła (Kraków 2012), ale nie ma ona charakteru naukowego.

Jeszcze kilka słów o metodologii, układzie i rozmiarach książki. Dzieli się ona na części, te zaś dzielą się na rozdziały. Części następują po sobie chronologicznie, rozdziały mają strzec ciągu przyczynowo-skutkowego. Pogodzenie tych płaszczyzn było pewnym wyzwaniem. W książce występuje kilka równoległych wątków problemowych, często się ze sobą przeplatających. Oto niektóre: aktywność AFL-CIO na scenie krajowej i międzynarodowej, działalność Biura Koordynacyjnego i nowojorskiego CSS, polityka KPA i POMOST-u, kwestia zadłużenia PRL i sankcji, przemian w „Solidarności” i polskim „podziemiu”, relacji USA i Watykanu, sprawy „Solidarności” na forum MOP i ONZ, i inne. Zrezygnowałem z zagadnieniowego układu książki, by zyskać na przejrzystości i atrakcyjności tekstu.

Wykorzystałem, jak było widać, relatywnie szeroki zestaw źródeł historycznych, normatywnych, historiograficznych, narracyjnych, epistolarnych oraz różne opracowania, pomocne w naszkicowaniu tła kontekstowego. Osobną kategorią są źródła tak zwane wywołane. Przy opracowywaniu źródeł wykorzystana została klasyczna metoda filologiczna analizy źródeł pisanych, wsparta tak zwaną „historią mówioną” (ang. Oral history), uważaną za interdyscyplinarną metodę badawczą. W sytuacji bogactwa źródeł, historia mówiona jest wybornym narzędziem, pomocnym w konfrontacji źródeł.

Przechodząc z wolna do problemu pokaźnych rozmiarów książki, podeprę się definicją źródła historycznego, autorstwa Jerzego Topolskiego: „Są [to] wszelkie źródła poznawania historycznego (bezpośredniego i pośredniego), tzn. wszelkie informacje (w rozumieniu teorio-informacyjnym) o przeszłości społecznej, gdziekolwiek one się znajdują, wraz z tym, co owe informacje przekazuje (kanałem informacyjnym). Przeszłość społeczna, rzecz jasna, rozumiana jest tutaj szeroko, obejmując również warunki naturalne, w których żył człowiek”.

Duża objętość książki wynika więc z próby odtworzenia owych „warunków naturalnych”, a ściślej mówiąc, rzeczywistości społeczno-politycznej, w której rozgrywały się opisywane przez nas wypadki i poruszali się nasi bohaterowie. Udało się dzięki temu ukazać, w mojej opinii, także przykładowo subtelne formy pomocy AFL-CIO, polegające przykładowo na: zakulisowych negocjacjach, akcjach lobbystycznych wśród kongresmenów, politycznych zależnościach i przyjaźniach, rekomendacjach, i tak dalej. Były one źródłem i esencją pomocy – jak mówiła o niej Elżbieta Wasiutyńska, przedstawicielka Biura Koordynacyjnego w USA – „finansowej, moralnej i politycznej”. Śmiało możemy pokusić się o stwierdzenie, że pomoc polityczna, miała nie tyle większe znaczenie od finansowej, ale była jej fundamentem.

Wejrzenie za parawan skrywający spory i rywalizacje wewnątrz środowisk emigracyjnych i krajowych „Solidarności”, pozwoliło nam z kolei naświetlić ścierające się ze sobą koncepcje pomocy, czy szerzej współpracy z Amerykanami. AFL-CIO wspierała „Solidarność” również poza strukturami emigracyjnymi „Solidarności”. Współdziałała z nowojorskim Committee in Support of Solidarity, Kongresem Polonii Amerykańskiej czy Ruchem Społecznym POMOST, najczęściej wbrew stanowisku Biura Koordynacyjnego. Spory te polegały na ścieraniu się opcji zwolenników decentralizacji, z opcją zwolenników centralizacji „kanałów” pomocy materialnej. Innymi przykładami ścierania się opinii, będzie stanowisko wobec pierwszego miliona dolarów od Kongresu oraz podział zdań w kwestii, czy „Solidarność” winna zabiegać o afiliację przy ICFTU i WCL, do której ostatecznie doszło pod koniec 1986 roku.

Pragnę na koniec podziękować wszystkim tym, którzy choćby w najdrobniejszy sposób przyczynili się do powstania tej książki. Dziękuję mojemu promotorowi profesorowi Tomaszowi Schrammowi. Profesor był dla mnie bardzo wyrozumiały i bardzo pomocny przez zgoła pięć lat. Wspierał mnie w staraniach o pozyskanie grantów na sfinansowanie tego dość specyficznego projektu. Osobne podziękowania składam na ręce profesora Zdzisława Zawadzkiego, jego małżonki, pani Marii, pana Macieja Neumana oraz pani Hanny Szymańskiej. Profesor zaprosił mnie na Uniwersytet imienia Adama Mickiewicza, bym wreszcie rozpoczął upragnione studia doktoranckie. Obiecywał, że proces rekrutacji odbędzie się zgodnie ze standardami. Choć nie obyło się bez burzliwej dyskusji podczas obrad komisji rekrutacyjnej – moje nazwisko i praca magisterska o Lechu Wałęsie wzbudzały wciąż wiele emocji – dostałem swoją szansę. Pani Maria, pan Maciej i profesor zadbali o tymczasowy nocleg dla mnie, a pani Hanna, szefowa sekretariatu studiów doktoranckich, z wielką życzliwością i wyrozumiałością załatwiała formalności ze studentem z odległego Bielska-Białej.

Dziękuję mojej małżonce Esterze, mojemu stałemu recenzentowi. Przez kilka lat znosiła moją „nieobecność” myślami. Współwinny był niezwykle absorbujący projekt, ale pierwszym sprawcą byłem oczywiście ja. Estera i syn towarzyszyli mi w trakcie wielomiesięcznej kwerendy w USA. Jednym z pierwszych słów, jakie Filip nauczył się wymawiać było słowo „archiwum”.

Dziękuję tym, bez których niniejsza książka nie powstałaby, z przyczyn, nazwijmy je szczerze, kapitałowych. Badania współpracy między AFL-CIO, a „Solidarnością” rozpocząłem już podczas pobytu w USA wiosną 2010 roku, w trakcie stażu w waszyngtońskim Institute of World Politics. Poznałem wówczas przez Krzysztofa Kłopotowskiego, Irenę Lasotę. Jako pierwsza podpowiedziała mi w jakich miejscach należy poszukiwać źródeł na interesujący mnie temat, jakie książki przeczytać, o co pytać świadków. Odtąd działałem już siłą rozpędu. Mogłem zawsze liczyć na jej życzliwość, sugestie i komentarze do aktualnego przedmiotu badań. Mimo tarć charakterów i faktu, że w końcu była jedną z opisywanych przeze mnie postaci, nie wykorzystała okazji, by podpowiadać mi, do jakich wniosków powinienem dojść. Współpraca układała się na tyle dobrze, że rozszerzyliśmy ją o nowy projekt.

W 2011 roku otrzymałem grant od Albert Shanker Institute – American Federation of Teachers. Pozwolił mi ów na kilkumiesięczną kwerendę w każdym niemal miejscu USA. Odwiedziłem wówczas większość wymienionych wyżej instytucji archiwalnych. Grant zawdzięczam jednej osobie, Eugene Kemble. Zapukałem do byłej szefowej Free Trade Union Institue i przedstawiłem swój projekt. Kemble przekonała zarząd ASI o znaczeniu moich badań dla dziejów AFL-CIO i jej miejsca w polskiej historiografii. Mało kto tak dobrze, jak Kemble rozumiał wkład centrali w historię Polski i polską niepodległość w ostatniej dekadzie komunizmu. Kwerendę miałem sposobność uzupełnić jeszcze w 2012 roku, tym razem dzięki zaproszeniu na staż od Institute for Democracy in Eastern Europe. Obydwa pobyty za Oceanem polegały na wertowaniu setek tysięcy dokumentów, wreszcie selekcji tych najważniejszych już na poczet pracy doktorskiej.

Wdzięczny jestem kierownictwu mojego wydziału na Uniwersytecie imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu. Stypendia naukowe pozwoliły mi na wyjazd do kilku archiwów europejskich, w których przechowywane są materiały MOP, ICFTU i WCL oraz dokumenty polskich emigracyjnych grup związkowych. Wyjechałem więc do Amsterdamu, Genewy i Leuven. W międzyczasie odwiedzałem polskie placówki archiwalne, w Gdańsku, Warszawie i Krakowie.

Wspomnieć chcę o jeszcze jednym dobroczyńcy, tym razem indywidualnym. Otrzymałem daleko idące wsparcie od filantropa z Paryża, Krzysztofa Brezy2. Była to pomoc bezwarunkowa, wyłącznie dla celów badawczych. Bardzo cenna, bo pozwoliła mi w pełni skoncentrować się na olbrzymich zbiorach źródłowych i po prostu napisać doktorat. W sumie, jak policzyłem, badania nad niniejszą pracą prowadziłem przez ponad pięć lat. W międzyczasie opublikowałem dwie książki, dorzuciłem „dwa grosze” do jednej zbiorowej, rozpocząłem pisanie następnych.

O wsparcie finansowe, głównie na pokrycie kosztów podróży do USA, starałem się również w Instytucie Pamięci Narodowej, w którym kiedyś pracowałem. Zaproponowałem instytutowi współpracę w napisaniu i wydaniu „wywiadu-rzeki” z Ireną Lasotą. Chciałem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Zależało mi pośrednio na kontynuowaniu badań nad doktoratem. Wpierw otrzymałem odpowiedź pozytywną. Zwróciłem się więc, w lutym 2011 roku, za radą dyrektora oddziału IPN w Krakowie, z następną prośbą do centrali w Warszawie. W międzyczasie bowiem do oddziału spływać zaczęły zamawiane przeze mnie materiały IPN. Poprosiłem, wskazując na świeżo zadzierzgniętą „współpracę”, o zwolnienie mnie z olbrzymich wówczas opłat za kopie dokumentów lub dostęp do skanów tychże. Otrzymałem następującą odpowiedź:

Niestety od czasu naszej ostatniej rozmowy sporo się zmieniło, wniosek o zawarcie umowy z Panem został odrzucony w dość przykrych okolicznościach, w związku z czym nie mogę Panu wystawić takiego zaświadczenia. Mam nadzieję, że ta sytuacja ulegnie zmianie po ukonstytuowaniu się nowych władz IPN3.

Nie uległa. Gdyby nie wsparcie dobrych ludzi i jednej amerykańskiej instytucji, miałbym problemy nie tylko z pracą doktorską. Wsparli mnie, kiedy wsparcia odmawiały mi potężne i majętne instytucje, polskie i polonijne. Kilkakrotnie wnioskowałem o stypendium w Fundacji Kościuszkowskiej (Kosciuszko Foundation), licząc, że badacz, który stara się naświetlić dziewiczy obszar historii polsko-amerykańskiej, znajdzie w fundacji samych tylko entuzjastów. Oczywiście przeliczyłem się. Uczestniczyłem w konkursach stypendialnych takich instytucji, jak Fundacja na rzecz Nauki Polskiej i Polsko-Amerykańska Komisja Fulbrighta. Za każdym razem otrzymując odpowiedź odmowną. Dziwiłem się. Współpraca AFL-CIO, Polonii Amerykańskiej i „Solidarności” to przecież historyczna niemal „biała karta”. Jedna z odpowiedzi na moje dociekania była symptomatyczna. Pracownik Fundacji Kościuszki poinformował mnie, że mój

projekt, w zestawieniu z innymi, nie był konkurencyjny4.

Paweł Zyzak,

Bielsko-Biała, 2 października 2016 r.

CZĘŚĆ I AFL – MIĘDZY WOJNAMI: „PIERWSZĄ”, „DRUGĄ” i „ZIMNĄ” (1918–1955)

Great Red Scare

W latach 20. i 30. XX wieku europejskie ustawodawstwo socjalne nabierało już wyrazistych rysów. Najdalej idące zmiany zachodziły we Francji i w Hiszpanii, w czasach tak zwanych Frontów Ludowych. Musiały być i były sprzężone z rozwojem ruchu związkowego. Jego rozwój stymulowały zmiany zachodzące w świadomości społeczeństw. Pozostałości dawnego ładu europejskiego, sprzed 1918 roku, nie stanowiły dlań zagrożenia, ale punkt wyjścia. Realne zagrożenie czychało gdzie indziej. W krajach, w których socjalizm i marksizm przybrały formę militarystyczną i skrajnie ideologiczną, jak we Włoszech, Niemczech i Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich (ZSRS), ruch związkowy stał się narzędziem lub następnym „pasem transmisyjnym” rządzącej partii.

W świecie anglosaskim sytuacja przedstawiała się nieco inaczej. Występowały w nim odrębne tradycje polityczne oraz unikalny typ stosunków ekonomicznych. Sprawy tutaj, z perspektywy kontynentalnych Euorpejczyków, stawały na głowie. Na kontynencie związki zawodowe zakładali z reguły socjaliści. Na Wyspach to partie polityczne o profilu socjaldemokratycznym wywodziły się z ruchu związkowego. W Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii najwcześniej, bo w 1868 roku, wyłonił się zintegrowany ruch związkowy. W kraju dodajmy przodującym w industrializacji. Związkowcy napotykali jednakże wiele przeszkód w przebiciu się przez warstwę arystokratycznego porządku. Ale dzięki temu ich ruch stał się wyjątkowo dynamiczny i takoż skuteczny.

Amerykańscy związkowcy nie mieli żadnych kompleksów, by przyjmować wzorce anglosaskie. Przy każdej dogodnej okazji zaznaczali starszeństwo brytyjskich „braci”5. Statut późniejszej American Federation of Labor (AFL, Amerykańska Federacja Pracy) niemalże w całości skopiowano z akt założycielskich British Trade Union Congress (TUC, Kongres Związków Zawodowych). Różnice pojawiły się dopiero na gruncie praktyki i ideologii. Wpływ lewicowych ideologii z kontynentu europejskiego na brytyjskie związki był o wiele silniejszy, aniżeli na związkowców mieszkających za Oceanem. Unaoczniał to dobrze dualistyczny stosunek Anglosasów do państwa bolszewików.

Kiedy w drugiej połowie lat 20. państwo Lenina okrzepło, a nawet śmiele poczęło rozszerzać swe wpływy po świecie, TUC zajęła wobec niego postawę neutralną. Amerykańskie związki zawodowe natomiast przeciwstawiły się im z całą mocą. Antykomunizm stał się fundamentem tożsamości AFL, największej na kontynencie północnoamerykańskim centrali związkowej. W 1919 roku liczyła ona ponad 4 miliony członków. AFL była fenomenem. W znajomości komunizmu, w jego głębokiej analizie, jak i metodzie zwalczania, nie miała sobie równych nawet pośród agend parlamentarnych, rządowych i politycznych. Nie mówiąc o środowiskach kapitalistów, które zresztą, szczególnie jeśli idzie o zagranicę, postrzegały problem komunizmu przez pryzmat koniunktury.

Zrzeszone w AFL związki zawodowe były w początkach lat 20. obiektem zmasowanej penetracji ze strony jawnych i tajnych organizacji komunistycznych. Komuniści równali się w swej bezwzględności tylko ze światem przestępczym. Nie stronili od prowokacji i terroryzmu. Bywało, że infiltrację tę wieńczyła masowa tragedia. W 1922 roku w południowej części stanu Illinois doszło do słynnej „Herrin Massacre”. Przebieg zajścia powielał dość powszechny schemat. Komuniści zinfiltrowali oddział United Mine Workers of America (UMWA, Zjednoczenie Górników Amerykańskich) w miejscowości górniczej Herrin. Drogą intryg i agitacji, wywołali wśród lokalnych górników zbrojne powstanie, lokalną bolszewicką „rewolucję”. Zakończyła się ona pogromem, ale robotników. Zginęło wówczas ponad dwadzieścia osób.

Skutek masakry był wszakże odwrotny od zamierzonego przez komunistów. Miast się zradykalizować, szeregi UMWA odczytały całe zdarzenie, jako atak komunistycznych prowokatorów. Usankcjonowało tedy w swym statucie zakaz przyjmowania do organizacji jednostek dążących do obalenia ustroju siłą. Nadto kierownictwo związku, pod wodzą autokratycznego lidera Johna Lewisa, przystąpiło do bezlitosnej czystki na komunistach6.

Komunistów ośmielało do działania społeczne wrzenie. I wojna światowa rozbudziła w USA zjawiska, z których do dziś niewielu Europejczyków zdaje sobie sprawę. W 1917 roku Amerykanie przystąpili do działań wojennych w Europie.Wybuch wojny przyczynił się do rozwoju przemysłu wojennego i późniejszego boomu ekonomicznego. Wojna stwarzała okazję dla milionowych zysków. Politycy nie przewidzieli jednak, jakie może mieć ona konsekwencje społeczne. USA poniosły bowiem w wojnie z Niemcami wymierne straty ludzkie, na skalę niespotykaną od pół wieku, od wojny secesyjnej. Propaganda wojenna, tysiące zabitych w okopach, ruchy migracyjne, powstanie imperium ideologicznego ze stolicą w Moskwie, wzrost emigracji z byłej Rosji – to wszystko zrodziło ogólnokrajową psychozę. Z psychozy natomiast wyrodziła się tak zwana Great Red Scare, czyli Wielka Czerwona Panika7.

W 1919 roku wrogiem publicznym „numer jeden” opinii publicznej w Ameryce byli wciąż Niemcy. W kraju mieszkała wielomilionowa rzesza obywateli niemieckiego pochodzenia. Poczynania Berlina w zrozumiały sposób rzucały na nich długi cień podejrzeń. Przez ostatnie miesiące rząd federalny walczył z proniemiecką propagandą, zaś Amerykanie niemieckiego pochodzenia, na podstawie Alien Enemy Act z 1798 roku, objęci zostali zakazem posiadania radioodbiorników i broni. Nie mogli wchodzić do pewnych „stref”, a także egzekwowano na nich przymus rejestrowania się na policji. W sumie aresztowano około 10 tysięcy osób niestosujących się do tych obostrzeń. Wiele osób zostało prewencyjnie internowanych8.

Spiralę nieufności, czy wręcz wrogości, nakręcili jeszcze mocniej przywódcy Rzeszy. W marcu 1918 roku bowiem w Brześciu Litewskim podpisali rozejm z bolszewikami. Mimo odległości dzielącej wschodnie wybrzeże Ameryki od wschodnich rubieży dawnej Rzeczypospolitej, podziałało na wyobraźnię obywateli USA. Czołowi ideolodzy i emisariusze sowieckiej Rosji, Mikołaj Bucharin i Lew Trocki, aż do 1917 roku przebywali w USA. Gromadzili tu pieniądze na swą działalność rewolucyjną. Największe sumy otrzymali od finansistów z Wall Street. Przy okazji i przy pomocy tych pieniędzy, szkolili amerykańskie terenowe „kadry” rewolucyjne9. Teraz, zszargany dość mocno wizerunek mniejszości niemieckiej w USA, obciążyła dodatkowo opinia sojusznika Lenina. Oto jak rodził się pomost wiodący do Red Scare.

Wojna zakończyła się późną jesienią 1918 roku. W roku następnym USA zmuszone były przeprowadzić wielką demobilizację. Do końca listopada 1919 roku objęła ona mniej więcej 4 miliony żołnierzy. Skutek demobilizacji był piorunujący – powstało olbrzymie bezrobocie. Wywlekło ono z domów na ulice przedstawicieli niemal wszystkich branż i sektorów gospodarki. W kraju zarejestrowano 3600 strajków. Skromna ich tylko część przyniosła dla robotników jakikolwiek efekt, wywołały one jednak polityczną burzę i wzmożenie u nich nastrojów izolacjonistycznych.

Armia bezrobotnych rośnie każdego dnia – donosili amerykańscy komuniści Moskwie – Warunki wkrótce będą krytyczne, a surowa zima będzie miała wpływ na robotników. Dziesiątki tysięcy włókienników, pracowników przemysłu odzieżowego, samochodowego, kolei, pracowników przemysłu obuwniczego straciły pracę, co przełożyło się na dziesiątki tysięcy kolejnych bezrobotnych w innych gałęziach przemysłu10.

Protesty mieszały się z działalnością wywrotową i terrorystyczną sił komunistycznych, inspirowanych przez III Międzynarodówkę. Tak zwany Komintern bolszewicy założyli w marcu 1919 roku między innymi na potrzeby wojny domowej w Rosji. Miał ów skupiać siły i sterować energią zachodnich robotników. Osłaniać bolszewików przed ingerencją zachodnich rządów w wojnę, poprzez choćby dostawy dla „białych” wojsk. Również przed ingerencją wojskową. Wojska amerykańskie potykały się z Armią Czerwoną w północno-zachodniej Rosji.

W metropoliach i na prowincji podkładano bomby, rozniecano ogień, rozbijano witryny sklepów, wybijano szyby w domach i urzędach publicznych11. Chaos miał związać uwagę i siły rządowe z sytuacją wewnętrzną.

Społeczeństwo amerykańskie zupełnie sparaliżowała „czerwona panika”. Poszukiwało tedy kozłów ofiarnych i żądało zdecydowanych działań od władz federalnych. Te zareagowały natychmiast. Porządek przywracały bazując na dwóch ustawach podpisanych przez prezydenta Woodrowa Wilsona jeszcze w gorączce wojennej. Pierwszą z nich był Espionage Act z 1917 roku. Dokument zostawiający bardzo szerokie pole interpretacji, wygodny do poszukiwaniu szpiegów. Drugą ustawą był Sedition Act, dokument z 1918 roku. Sedition Act umożliwiał karanie za samo tylko słowne manifestowanie wrogości wobec rządu, Kongresu i porządku społecznego12. Ustawy uderzały w anarchistów i socjalistów, względnie prawdziwych lub domniemanych szpiegów niemieckich.

Władze miały wielką trudność w rozpoznaniu, kto jest kim w rozgrzanym do czerwoności narodowo-ideologicznym tyglu. Mętlik zwiększała osobliwa odmiana postaw obywatelskich. Wielcy potentaci tworzyli organizacje do walki z „radykałami”, której wzorcem była finansowana przez kapitalistów Johna D. Rockefellera i Johna P. Morgana National Civic Federation. W dobie „czerwonej paniki” odrodziła się radykalna, związana z Partią Demokratyczną, organizacja Ku Klux Klan. Osiągnęła ona rekordowe w swych dziejach rozmiary. KKK włączyła się w zwalczanie lewicowego radykalizmu, uznając bolszewizm za dzieło czarnoskórych, żydów, obcokrajowców oraz podporządkowanych Watykanowi, katolików13. KKK miał długą tradycję prześladowania mniejszości etnicznych, szczególnie Polaków14.

W drugiej połowie 1919 roku, wciąż w dobie „czerwonej paniki”, z Partii Socjalistycznej (PS) wyodrębiły się dwie partie komunistyczne. Socjaliści amerykańscy byli środowiskiem o dość dużych politycznych tradycjach. PS powstała w 1901 roku, w wyniku zjednoczenia się konserwatywnej frakcji starej Socialist Labor Party of America oraz Social Democratic Party