Dzikie mieso - Marian Pilot - ebook

Dzikie mieso ebook

Marian Pilot

3,8

Opis

Dzikie mieso" to prawdopodobnie najbardziej radykalny utwór powstały w języku polskim. Jego oryginalność polega na tym, że zamiast języka polskiego w liczbie pojedynczej autor używa języka polskiego w liczbie mnogiej. Marian Pilot pisze książkę nie w oficjalnej polszczyźnie, ale we wszystkich dostępnych gwarach, dialektach i odmianach języka polskiego. W książce laureata nagrody Nike odzywają się zatem języki z tysięcy polskich mateczników, czyli niewielkich społeczności posługujących się niestandardową polszczyzną. To książka o religii, bólu, miłości, wyzwiskach... To także literatura niekreatywna, plagiat nad plagiatami. Zdania, wyrażenia, frazy zaczerpnięte są z wcześniej istniejących tekstów, zapisów, listów, wspomnień. Konceptualna literatura ludowa na pograniczu prozy i poezji.

fragment

Ach mój mężu jak ty piękny! Jo ci nie upuszczy  dó śmierci

Jo ci dóm moją adresą a t y mie dej swoją i my są nie zgubiony

Mie sa nowice cemnoszki widzo

Ojc cemnoch matka cemnoszka sin cemnoch a córka bialisa

Oczy człowiek może mieć czarne cjymnojasne bladojasne braune

Ta pani mo ocy modrokowe a niebo je w nocy cimnojasne

Ón je cały gupi za nią

Chytła kawalera!

Nie miał nic na sobie tylko gołe ciało

Cichyńki dobryńki człowiek

Tak prziszłem o chyłku do ciebie bo nie chcą żebi mą chto widział

Dej głowe to cie będę iskać

Skubejki dziś-ci bydom doskubki

Jo temu chitraszkowi nic nie wierze jemu tak te czorne oczy lata

Cy ty mas oblubieńce chęć do nij

Zle nowine leco piorunowo chyżościo

Ciongała się z chłopakami a tera Grubo

Ta ci nie je Worta że jo ziamnia śwanta nosi

Prziszła takou starou  baba a in prosiła tego pana żeby ją wzión

Nie ciekej tak bo się zapolisz

To co ma baba między nogami to się na Dwa dwoi pizda albo ciapa

Czarne czasem maju piórka pod Bebeszkiem

Babcyk to chłop co za babami Lato: tylko Babów mu dać

Ciocine lata miołem jak się żyniółem

Cieszta się z tygo sczyńścia  jakie wóm się wali

Furt mi było Cudno

Tak mi było Ckliwo

Siadnij do mnie bliziulko to  cie ukochom

A jo ji mówiółem usłuchejcie  mnie i zdymcie kołtun byle tylko głowę noście ciepło

 

Marian Pilot - wielkopolski pisarz polski, autor kapitalnego “Słownika dawnej gwary wsi Siedlików”, badacz dziejów czarodziejstwa i kołtunerii, laureat Nagrody Nike za powieść “Pióropusz”. Mieszka na Targówku (Warszawa).

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 63

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,8 (4 oceny)
0
3
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Marian Pilot, Dzikie mieso, Kraków 2021
Copyright © by the Author, 2021 Copyright © for this edition by Korporacja Ha!art, 2021
Seria prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego
Linia Konceptualna prowadzona przez Aleksandrę Małecką i Piotra Mareckiego
Redakcja i korekta · Zespół
Projekt okładki · Bolesław Chromry
Projekt typograficzny, skład i łamanie, korekta By Mouse | www.bymouse.pl
Wydanie I
ISBN 978-83-66571-43-3
Korporacja Ha!art ul. Konarskiego 35/8, 30-049 Kraków tel. 698 656 [email protected]
Konwersja:eLitera s.c.

Seria prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiegoprowadzona przez Aleksandrę Małecką i Piotra Mareckiego

Ziemowit Szczerek, Przyjdzie Mordor i nas zje, czyli tajna historia Słowian

Wojciech Bruszewski, Big Dick. Fikcja dokumentalna

Jan Krasnowolski,Afrykańska elektronika

Daniel Kot, Kierunkowy 22

Marian Pankowski, Nastka, śmiej się! Opowiadania

Sławomir Shuty, Dziewięćdziesiąte

Łukasz Orbitowski, Horror Show [wyd. II popr.]

Joanna Dziwak, Gry losowe

Søren Gauger, Nie to / nie tamto

Maciej Bobula, Katarzyna Gondek, Adam Miklasz, Aleksander Przybylski, Michał Zantman, Bękarty Wołgi. Klechdy miejskie

Ziemowit Szczerek, Siódemka

Juliusz Strachota, Relaks amerykański

Flash fiction. Antologia

Dariusz Orszulewski, Zjednoczone Siły Królestwa Utopii

Stanisław Czycz, Nie wierz nikomu. Baza

Konrad Janczura, Przemytnicy

Maciej Piotr Prus, Przyducha

Marta Dzido, Frajda

Olga Hund, Psy ras drobnych

Juliusz Strachota, Turysta polski w ZSRR

Jakub Michalczenia, Gigusie

Anna Mazurek, Dziwka

Natalka Suszczyńska, Dropie

Antonina Kardaś, Czernucha

Aleksandra Wstecz, Kwiaty rozłączki

Jarek Skurzyński, Zrolowany wrześniowy Vogue

Zenon Sakson, Zaczarowany uber

Sławomir Shuty, Historie o ludziach z wolnego wybiegu. Pasty i skity

Maciej Topolski, Niż

Jakub Michalczenia, Korszakowo [wyd. II popr. i uzupeł.]

Maciej Piotr Prus, Wyspa i inni ludzie

Jan Dzban, Dentro De Luxe

Anna Sudoł, Projekt

Sławomir Shuty, Bełkot [wyd. II popr.]

Jaga Słowińska, Czarnolas

Sławomir Shuty, Cukier w normie [wyd. III popr.]

Sławomir Shuty, Nowy wspaniały smak

Marian Pilot, Dzikie mieso

.

Linia Konceptualnaprowadzona przez Aleksandrę Małecką i Piotra Mareckiego

Alfred Jarry, Ubu Król, tłumaczenie z języka francuskiego za pomocą Tłumacza Google Aleksandra Małecka i Piotr Marecki, Kraków 2015.

Steven Zultanski, Interes, spolszczył poprzez wykonanie na nowo Piotr Marecki, Kraków 2016.

Shiv Kotecha, Namaluj Popka, zlokalizował Piotr Marecki, Kraków 2017.

Piotr Marecki, Wiersze za sto dolarów, Kraków 2017.

Piotr Marecki & Kraków, Sezon Grzewczy, Kraków 2018.

Yedda Morrison | Mikołaj Spodaryk, Ciemności, Kraków 2018.

Guy Bennett, Wiersze zrozumiałe same przez się, tłumaczenie Aleksandra Małecka, Kraków 2021.

Piotr Marecki, Regina Mynarska, Kamila Albin, To nie jest Polska, Kraków 2021.

O rus!

Horacy

Bestyja chłopska siła o sobie rozumie

Nekanda Trepka

La poesie de la terre ne meurt jamais

Keats

Rurański nazywał się chłopski syn. Tworzył w księgach fałsz

Nekanda Trepka

Przed rają

Przed rają stojoł archanijoł z uognistym mieczą

Jak koniec świata bydzie miol przyjś to anioły i archanioły bydom trombić

A po cym ty poznajes stasiu

Michoł archanioł to powiedzioł:

Ano bo widzis jak we śfynty michoł powieczsze od zachodu to zima letko

Mówią że jak mo ksienżyc rogi do góry i bystry jest to pogoda bydzie Poniezus mioł jyno Dwunastu apostołów a cały świat owładnął

Apostoł Tumosz Był Niewierny

Ano bogać ta: sjyrocie zawsze źle

A to był ancykryst diaboł

Aparad mu założyli do oddychanio

Święti paweł doszedł do apostolstwa dopieru po śmierci panajezusa

Ańc pańć

Ańc pańc kusty glańc

Ańc pańć kusty glańc udy amal ańc: jańcychryst najstarszy diabeu jednom rękom cyngami trzymo podkowe na kowadle a drugą robi młotem Póki Goronce

Przychodzi w tym czasie apostołka nowej wiary:

Nie stuj tutej jak drewniany weź I zamkni tygo jancykrysta do chlywa

Nazłazi sie du nich takich antkuw i dopiro broją

Bogobojniejsze ludzie do cechu nałeżom śwjyce we mszy śfiyjnty polon

Wyjón antoba z drzwi i nicht ny mug wlyźć do ty izby

Bo w komorze brudy: co sie zdyjmuje ze siebie to sie cisko na drabinę Opisywało że przed końcem śfiata ancochrist beńdzie jeździół z żelaznym Phiecem a kto do niego nie przystanie to Go wrzuci do tego Phieca

Ón jak mówi to bryka a ludzie sze go bojo

Go adwokot dobrze bróniół jino świadki Przykro na niego zeznowały

A jak zaś mie ujrzała zacyna ujadać haplikować a przezywać

Krew mi gichła do głowy: Cedź gibko te zimioki bo juz downo wrejóm

On pomałutku chyłkiem i uciek ji

Już teraz musza chodzić pod brylami bo coroz gorzy widza Jasiek! ano!

Ano! zaprzągaj targamy na bielany

Ancygryzd bydzie krulowoł przed końcem świata kościoły rujnowoł

Przed chlywym bryja sie zrobiła tako że w trepy sie naliwo

Ano! ano ano na pole!

Jako to była myncarnia sierzpami chiłkiem i chiłkiem to niesporo rzec

Ja chciała tyn lyn obić to biła do Trzeci w nocy

Już się na dzień bierze

Po sztyry my były na gómnie a jak się naz głupota chytła tośmy szły z trzech Gómjun na jedno gómno a w dwanaścioro my młóciły

Zdjón mnie aparatem jagech siedzioł z idalkóm na ławce

Tyn boguś był taki trochę cielokowaty a patrzta jak sie pryntko ożyniół

Jakisiego cornego teroz mo tyn bioły już nie chodzi

I tam pod tóm gruszkom stojoł myszczyzna i una ani myślała ta co szła za nami że to jest nażyczuny jeji

Jo biegom o kiju

Któ ma najsłodszą krew anó któ bydzie wiedzioł

Dzisio ludzie chodzą do aportu Kiejsi sie chodzowało zastodołe

Nie depc mi tam po oraniu idź za pługym we bruździe

Majom takie te makiery porobióm te brózdki pyrki ćpamy i radełkiem przyrodlajóm sie

O! pani ta były lasy ta góra co ta jest to był las dymbowy ano panowie sprzedali i wyżli i oddali chłopom gołe

Gołymbie mielim różne biołe i siwe ceglate

Jaskółka camiutko tako aż ziełonkowato pod brzuchem biołe mo

Coś tam sołtys bredził że bydzie możno brać winkszom zalicke na burok ale cy to prowda to jo sóm nie wjym

Czasym to sie opłaci apelować a czasym to się na tym jeszcze przegro i pinindzy straci

Qn brał se strasznie w głowa i dostał pomieszania

Dziura sie ji w pończosze zrobiła to nie zaszyje Sobie jino taki łazi przecie bawełniczka je w szufladzie

Bachury wszeńdzie włiazo i wszysko pupsujo

Ón jus sie chyto kraść

Hitler był Ancechrystą co żywych ludzi w ogniste Piece kład Un trzymół ten nóż tak apartnie

Najświętsapannagidelska najświętsa pannagidelska tyś jest pani jarchangiełska

Lalka dobry chodun dó Turgiel zajdzi za nicała godzina Przyboś chodzić to buty na boso nogę

Po nowiu bierze ksinżyc litere Duże De ksinżyca przybywa dupełna

Bruzdami musi woda odyńdź inaczy by wszysko wygniło

Nie wyruwejcie tych borowin bo na bezrok nie bydziecie mieć borówek

Nażarto je ta krowa bo mo taki Wielki bas

Socha

Socha była do oranio

Kieroty do mielenio do młócenio

Przetak je do posiewanio Torf je do w piecu palynio

Przetaki to jest grupsi średni i censi pasowne do kozdego zboża muso być

Stodoła je na siano

Ceber je do wody nosenia

Syski jak spadnóm z drzewa tyż sóm do spolynia

Tera są niedwodby a pjyrwotnie nie było

Lampów dawnij tysz nie było naftów nie było tylko łojowe świeczki palili sie

Jest dwie deski u sochy jest krojnia i otkładnia

Cebrzyk na nogi moczyć je lepsy niz blacha

Do blachy przykrencony jez lemiesz ón kraje a blacha odwala

Miendlica tylko jeden miecz cierłica ma takiech dwa miecze i łamie się na drobno paździor ten i wytsząsa się z niego a włókno zostanie

Czujesz tego cieśla ón uż je przy robocie

Cieśla to ten Budownik co Buduje

Cesla mo do pomocy ceslarczyków

Ceślica do krzesania ceśle uziwajom