Dzieci pana majstra - Zofia Rogoszówna - ebook + audiobook

Dzieci pana majstra ebook i audiobook

Zofia Rogoszówna

5,0

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Dzieci pana majstra” to pisana wierszem opowieść o sześciu pociechach majstra Tygodnia i jego żony Niedzieli. Zofia Rogoszówna (1881–1921) napisała kilkanaście książek dla dzieci. Przepełniają je zrozumienie spraw i przeżyć dzieci, duże poczucie humoru, ciekawe pomysły oraz kunszt literacki. Często w swojej twórczości inspirowała się folklorem i tradycjami ludowymi.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 58

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 55 min

Lektor: Zofia Rogoszówna

Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Zofia Rogoszówna

Dzieci pana majstra

Warszawa 2020

Rozdział I. Tatko, mama, dzieci

Majster Tydzień, chwat nad chwaty,

będzie temu lat już wiele,

ujrzał, świeżą niby kwiaty,

młodą pannę – Imć Niedzielę.

Duchem posłał do niej swaty;

było trochę ceregieli,

lecz że chwat to był nad chwaty,

więc spodobał się Niedzieli.

Jak się zwykle potem zdarza,

już organy grzmią w kościele,

to Imć Tydzień od ołtarza

wiedzie żonkę – Imć Niedzielę.

..........................

Dziatek dał im Bóg sześcioro,

nie za wiele, nie za mało;

córki z matki wdzięk swój biorą,

chłopcy zuchy gębą całą.

Syn najstarszy jak antałek;

młodszy znów jak pomidorek,

pierwszy – zwie się: Poniedziałek,

drugi – mamin pieszczoch: Wtorek.

Piątek, tym się mama biedzi –

na nic prośby jej i trudy;

Piątek nie je nic prócz śledzi

i dlatego jak śledź chudy.

Mniejsza odeń o dwa cale

to Sobota jest krąglutka

(wszystko zmiata doskonale),

a rodzeństwo zwie ją: „Butka”.

..........................

Wtorek majtki zdarł na płocie,

Czwartek się po rynnie wspina,

Piątek zgubił trzewik w błocie,

Środa wpadła do komina.

A prym wiedzie Poniedziałek!

Toż nie stracił omal ducha,

kiedy z dachu niby wałek

wprost do matki spadł fartucha.

Za urwisów starszych piątką

i Sobotka też głupiutka

wszystko robi jak małpiątko,

chociaż taka jest malutka!

Głośno śmieją się sąsiadki,

że poczciwa Imć majstrowa

na hultajów, na gagatki

wszystkie dzieci swe wychowa.

Pod jej okiem śmiało broi

rozhukana ta czereda,

bo się matki nic nie boi. –

Gorsza bywa z ojcem bieda.

Bo z Tygodnia majster tęgi:

„Furdum, burdum, mocium panie!”.

Kto zawinił – bez mitręgi

na warsztacie bierze lanie.

Lecz gdy widzą swawolniki,

że im grozi basarunek,

wraz podnoszą lament, krzyki:

„Mamo! mamo! na ratunek!”.

A już matka zadyszana

dłoń karzącą wstrzymać leci.

– Na toż wyszłam za waćpana,

byś niewinne dręczył dzieci?

– Żono! toć mu wziąłem z garści

rozstrzaskany zegar gdański...

– Jak to!? zegar milszy waści

niż rodzony synek pański?

– Duszko! lecą ze mnie spodnie,

Wtorek pociął moje szelki...

– Chciał mieć lejce niezawodnie!

Ot, chłopięce to figielki.

– Spójrz na buzie twych dziewczątek,

miód wykradły ze spiżarki...

– O, te wejdą w każdy kątek,

będą dobre z nich kucharki.

– Pieprz mi wsypał do tabaki

twój synalek, żono, trzeci.

– I chcesz karać za żart taki?

Toć to mężu jeszcze dzieci!...

– Muszą, muszą wziąć raz baty,

Ty je, matko, nadto psujesz!

– Tydziu! rzekłeś mi przed laty,

że nad życie mnie miłujesz!

Tu majstrowa w głos zaszlocha

(majster dłonią przytka uszy).

Tydzień bardzo żonę kocha,

łzom jej ulżyć radby z duszy.

Choć się jeszcze srożyć stara:

– Furdum, burdum, mocium panie!

W zapomnienie idzie kara,

dyscyplina już na ścianie.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.