20,19 zł
Debiutancki tomik poezji opisujący istnienie człowieka i jego zmagań z otaczającą rzeczywistością. Dotyka niekiedy najczarniejszych sfer duszy. To droga z nicości i mroku ku światłu i katharsis.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 25
IlustratorJoanna Góralska
© Magdalena Góralska, 2021
© Joanna Góralska, ilustracje, 2021
Debiutancki tomik poezji opisujący istnienie człowieka i jego zmagań z otaczającą rzeczywistością. Dotyka niekiedy najczarniejszych sfer duszy. To droga z nicości i mroku ku światłu i katharsis.
ISBN 978-83-8245-470-3
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Gdy myślę o słońcu, noc gasi gwiazdy. Martwa pustka mrozi krew. Wciąż brakuje mi oddechów, by móc poczuć wolność. Ból naciąga moje żyły, a wiatr trąca je jak struny.
Magdalena Góralska
Kochać świat tak po prostu… Za możliwość istnienia, za niebo, słońce, wiatr… I z dziecinną beztroską czekać na kolejny dzień w podnieceniu. Gdzie zgubiłam te niezbędne do życia emocje? W paszczę którego dnia wcisnęłam swoją energię? Szczęście potrafi umknąć jak motyl, spłoszony przez morderczy hałas. Pędzący w szaleńczym tempie świat, nigdy się nie zatrzyma bym mogła nabrać tchu. Każdego dnia przekraczam inny wymiar istnienia, wnikam w inną przestrzeń podświadomości, szukając lepszego bytowania. By wejść do piekła trzeba wyzbyć się nieba. Nigdy tego nie róbcie… Nie opuszczajcie swojego raju, bo utracicie jedyny azyl. I pozostanie wam już tylko samotność. Jak mi…
Tak chciałabym, byś został…
Choć ja odchodzę zlękniona.
Tak chciałabym, byś przytulił…
Choć skostniałe są moje ramiona
I uleć ze mną w nieznane,
zasmakuj czym jest niemożliwość
Choć sama uciekam, a serce rozszarpane
Choć nie wiem już czym jest miłość
Rys. Jonna
Góralska
Tak chciałabym, byś został
Choć sama w ciemność pognałam
Rozdarłam duszę, pobiegłam w pustkę
Na łonie gwiazd skonałam
I stoję na krańcu istnienia,
I trzymam się życia kurczowo,
I ciągle w stanie uśpienia,
czekam na jedno słowo
Zagrałaś mi w ogrodzie
wiosno, koncert słowiczy nad ranem
Dyrygujesz ptasim trelom, które miodem są
dla duszy
Szelest liści budzi zmysły, z zimowego snu
Wiatr muska wolności akordem, lawenda fioletem wtóruje
Rudzik- mój przyjaciel,
najpiękniejsze nuty ze swej piersi wydziera
W ogrodzie, który tajemnicą zachwyca
W ogrodzie, gdzie muzyka budzi się wiosną do życia
Spójrz w moje oczy, a zobaczysz tę pustkę, która
sączy się z otwartych ran. kolor porażki,
zagrzybiałe marzenia, miasto, które oddycha spaliną.
Rys. Joanna
Góralska
Spójrz w moje oczy, a zobaczysz ten świat, co skrawka
szalika nie jest wart. zobaczysz ból,
co się echem odbija od krat,
wypłowiałych ścian. stworzył mi otchłań i
życie skradł. na zmarnowanie
Twarze zakryte
Choć usta chcą krzyczeć
Wolnym być pragniesz
A wykonujesz rozkazy
Jak długo jeszcze,
w upodleniu trwając,
o starym świecie
będziemy marzyć?
Rys. Joanna
Góralska
Kolejne dni,
jak kiepski żart
Runęły plany,
jak domek z kart
Zabrano nam życie,
radość i śmiech
Zabrano nam wolność,
ostatni dech
Już nie mam nadziei,
ta droga nie jest moja
Zewsząd bylejakość,
nicość,
paranoja…
Miej odwagę, by dążyć do celuChoć tych, co pomogąbędzie niewieluZ uporem maniakawznoś się na szczytMiej w sobie siłę, wiarę, i spryt