Dobrobyt społeczności. Jak budować bogate wspólnoty - Joe Guinan,Martin O'Neill - ebook

Dobrobyt społeczności. Jak budować bogate wspólnoty ebook

Joe Guinan, Martin O'Neill

0,0

Opis

Nasz załamujący się model ekonomiczny pogłębia nierówności i pozbawia nas wiary w sprawczość. Korzystają na tym korporacje, cierpią zaś lokalne społeczności. Jak możemy to zmienić?

Joe Guinan i Martin O’Neill przedstawiają nowe podejście, które pobudza równościowy rozwój i zapewnia szerokie współdzielenie bogactwa. Pokazują, jak model „Community Wealth Building”, czyli budowanie bogactwa społeczności, może przyczynić się do transformacji naszego systemu gospodarczego przez tworzenie sieci instytucji opartych na współpracy – od spółdzielni pracowniczych po społeczne fundusze powiernicze zarządzające gruntami i publiczne banki – zapewniających sprawczość i wzbogacających wielu, a nie tylko nielicznych.

Ta książka to ważny krok do budowania równiejszych, inkluzywnych i bardziej demokratycznych społeczności.

Potrzebne jest nowe podejście do ekonomii, aby pokonać groteskowe nierówności w posiadaniu przez społeczeństwo bogactwa i władzy. Model „Community Wealth Building” podpowiada, w jaki sposób społeczności mogą stawić czoła rządom korporacji i zbudować sprawiedliwszą i bardziej demokratyczną gospodarkę. Joe Guinan i Martin O’Neill pokazują, jakie inspirujące działania są już podejmowane i co jeszcze możemy zrobić. Jeremy Corbyn, poseł, Przywódca Partii Pracy

Jeśli chcesz, aby miasto w którym mieszkasz, stało się bardziej sprawiedliwe i demokratyczne, ta książka jest dla ciebie. Pokazuje, co lokalne władze, instytucje i obywatele mogą zrobić dla stworzenia lepszego świata – nawet bez wsparcia ze strony władz centralnych. To praktyczna i inspirująca lektura. Richard Wilkinson i Kate Pickett, autorzy książek The Spirit Level and The Inner Level

Joe Guinan jest wiceprezydentem ruchu Democracy Collaborative i dyrektorem wykonawczym Next System Project.

Martin O’Neill jest starszym wykładowcą filozofii politycznej na Uniwersytecie w York.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 129

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginalny: The Case for Community Wealth Building

Przekład: Anita Doroba

Redakcja: Katarzyna Szczypka

Korekta: Maria Żółcińska

Skład i łamanie: Tomasz Gąska | 7colors.pl

Opracowanie e-wydania: Karolina Kaiser |

Projekt okładki: Ludwika Gnyp

Copyright © Joe Guinan and Martin O’Neill 2020

All rights reserved.

The right of Joe Guinan and Martin O’Neill to be identified as Author of this Work has been asserted in accordance with the UK Copyright, Designs and Patents Act 1988.

This edition is published by arrangement with Polity Press Ltd., Cambridge

Copyright © 2025 for this edition by Poltext Sp. z o.o.

All rights reserved.

Copyright © 2025 for the Polish translation by Poltext Sp. z o.o.

All rights reserved.

Warszawa 2025

Wydanie pierwsze

Książka, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Prosimy, abyś przestrzegał praw, jakie im przysługują. Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej w internecie. Jeśli cytujesz jej fragmenty, nie zmieniaj ich treści i koniecznie zaznacz, czyje to dzieło. A kopiując ją, rób to jedynie na użytek osobisty.

Szanujmy cudzą własność i prawo!

Polska Izba Książki

Więcej o prawie autorskim na www.legalnakultura.pl

Zezwalamy na udostępnianie okładki książki w internecie.

Wydawca dołożył wszelkich starań, aby zapewnić, że adresy URL zewnętrznych stron internetowych, do których odnosi się ta książka, są poprawne i aktywne w momencie oddania książki do druku. Jednak wydawca nie ponosi odpowiedzialności za strony internetowe i nie może zagwarantować, że strona pozostanie aktywna lub że jej treść jest lub pozostanie odpowiednia.

Dołożono wszelkich starań, aby odnaleźć wszystkich właścicieli praw autorskich, ale jeśli którykolwiek z nich został pominięty, wydawca z przyjemnością uwzględni wszelkie niezbędne informacje w każdym kolejnym przedruku lub wydaniu.

Aby uzyskać więcej informacji na temat Polity, odwiedź stronę internetową: politybooks.com

Poltext Sp. z o.o.

wydawnictwoprzeswity.pl

Dystrybucja: [email protected]

ISBN 978-83-8175-768-3 (epub)

ISBN 978-83-8175-769-0 (mobi)

Bartosz Kublik Wstęp do wydania polskiego

Trzydzieści kilka lat temu Polska wymknęła się spod dominacji imperium rosyjskiego tym razem we wcieleniu sowieckim. Stało się tak wskutek szczęśliwego splotu okoliczności międzynarodowych, ale przede wszystkim wskutek własnego uporu, nieprzejednanej potrzeby wolności oraz historycznie ugruntowanej przynależności Polski do szeroko rozumianego świata Zachodu.

Wkrótce po tym rozpoczęła się wieloaspektowa transformacja ustrojowa, która objęła wszystkie sfery życia społeczeństwa. Zmiany dotyczyły tak zasadniczych spraw, jak własność środków produkcji, przejście od rynku niekonkurencyjnego do praktycznie niczym nieograniczonego współzawodnictwa setek i tysięcy podmiotów krajowych i zagranicznych. Zmianom uległa administracja państwowa i ta szczebla lokalnego. Bezprecedensowa skala przeobrażeń dla jednych stanowiła szansę na zmianę społecznej i materialnej pozycji. Dla innych była wyzwaniem, a niekiedy egzystencjalnym zagrożeniem. Wobec ogromu wyzwań z pewnością popełniono wiele błędów i zaniechano wielu działań osłonowych. Trudno zestawić ze sobą sukces rzutkiego przedsiębiorcy, któremu rok 1989 umożliwił rozwinięcie skrzydeł, z frustracją pracownika likwidowanego Państwowego Gospodarstwa Rolnego.

Nie ulega wszakże wątpliwości, że końcowy wynik polskich przemian jest jednym z tych, które nie mają zbyt wielu odpowiedników w nowożytnej historii gospodarczej świata. Świadczą o tym wszelkie wskaźniki obrazujące rozwój ekonomiczny, społeczny czy infrastrukturalny. Dość powiedzieć, że przed wejściem do Unii Europejskiej, w latach dziewięćdziesiątych polski eksport był dwudziestokrotnie mniejszy od niemieckiego. Dziś jest odeń mniejszy jedynie czterokrotnie. Ba, sam eksport produktów rolno-spożywczych z Polski wyniósł w roku 2024 około 55 miliardów euro, podczas gdy w latach dziewięćdziesiątych sięgał skromnych kilku miliardów euro. Wszystko to powoduje, że wedle danych Eurostatu polski PKB per capita mierzony parytetem siły nabywczej sięga dziś 80 procent średniej UE, podczas gdy w momencie akcesji było to jedynie 48 procent. Znakomicie pisze o tym profesor Marcin Piątkowski w swojej kapitalnej monografii Złoty wiek. Jak Polska została europejskim liderem wzrostu i jaka czeka ją przyszłość.

Fakt, że po trzydziestu kilku latach od zapoczątkowania polskiej transformacji znajdujemy się historycznie najbliżej twardego jądra najwyżej rozwiniętego świata, nie wziął się z niczego. Po pierwsze, zawdzięczamy to dobrze wykształconemu, egalitarnemu społeczeństwu, które, co trzeba szczerze przyznać, odziedziczyliśmy po PRL. Po drugie, zadecydowała struktura silnie (mimo pewnych niedostatków) uprzemysłowionej gospodarki. Po trzecie, dysponowaliśmy równomiernie rozwiniętą siecią miejską z ugruntowaną tradycją samorządności. Po czwarte, eksplodowała niezwykła przedsiębiorczość Polaków uwolniona z okowów tzw. realnego socjalizmu i centralnego planowania. Po piąte, do Polski popłynęły setki miliardów euro, które bezprecedensowo szybko pozwoliły po raz pierwszy w historii nadrobić zapóźnienia cywilizacyjno-infrastrukturalne. W latach 2004–2022 dodatnie saldo transferów między Polską a budżetem UE wyniosło 157 miliardów złotych. Po szóste, wyjątkowo szeroko przyjęliśmy całokształt dorobku prawno-organizacyjno-regulacyjnego najwyżej rozwiniętej części świata. Czasem określamy to jako acquis communautaire. Wspomnieć należy, że zawsze, kiedy przyspieszaliśmy w Polsce absorpcję wzorców z twardego jądra Europy, nadganialiśmy dystans między nami a tą częścią świata. I odwrotnie – zawsze, kiedy szukaliśmy wzorców rozwojowych na Wschodzie, dystans ten się powiększał.

Splot wyżej opisanych czynników spowodował, że Polska osiągnęła, mówiąc językiem ricardiańskim, niezwykłe TOT (terms of trade), które pozwoliło jej dogonić (prawie) poziom najwyżej rozwiniętych państw świata w niespotykanie krótkim okresie.

Jesteśmy z tego dumni jako społeczeństwo. Mamy jednak wszyscy świadomość, że proste rezerwy, na których oparty był proces doganiania, nieuchronnie się kończą. Mamy też świadomość, że transformacja i proces statystycznego bogacenia się społeczeństwa nie zawsze i nie wszędzie przyniósł równomierne efekty. Niektóre grupy odczuwały i odczuwają frustrację, że podział owoców wzrostu dla nich nie był szczególnie łaskawy. Sprzyja to niestety polaryzacji postaw i opinii, zaburza spójność społeczeństwa i utrudnia uruchomienie kolejnych silników rozwojowych.

Jest to niepokojące w kontekście ważkich wyzwań, przed którymi stoi Polska. Wyzwań ekonomicznych, społecznych, zdrowotnych, demograficznych, technologicznych czy klimatycznych. Wyzwań związanych z koniecznością transformacji energetycznej, ale też utrzymaniem bezpieczeństwa w bezpośrednim sąsiedztwie Polski.

Nasuwa się pytanie: czy są to wyzwania kompletnie nowe? Wydaje się, że nie. Ludzie żyjący w danej epoce mają bowiem skłonność do przypisywania wyjątkowości czasom, w którym przyszło im funkcjonować. Warto jednak w tym miejscu przywołać słowa Mikołaja Kopernika napisane w pierwszej połowie XVI wieku w traktacie o sposobie bicia monety pt. Monetae cudendae ratio. Stwierdził on, że istnieją cztery główne plagi, które prowadzą do upadku królestw, księstw i rzeczypospolitych. Są to niezgoda, śmiertelność i morowe powietrze, jałowość gleby oraz psucie pieniądza.

W ostatnich kilku latach przeżyliśmy nieznaną wcześniej pandemię, w najbliższym sąsiedztwie Polski wybuchła pełnoskalowa wojna, społeczeństwo doświadcza polaryzacji (niezgody), jak nigdy dotąd. Nieustannie od prawie dekady dotyka nas susza, która powoduje stepowienie całych połaci Polski i Europy, czyniąc spustoszenie w przyrodzie i rolnictwie. W końcu w ekonomii i finansach mamy całą masę nieoptymalnych działań i rozwiązań. Czy nie brzmi to znajomo w kontekście słów Mikołaja Kopernika?

Jeśli udało i udaje nam się iść w dobrym stylu przez multikryzys ostatnich lat, to dzieje się to w dużej mierze za sprawą lokalnej tkanki społeczno-kulturowo-ekonomicznej, która buduje nasze państwo i stanowi o jego odporności. Ta tkanka to społeczności naszych małych ojczyzn, aktywiści, samorządy terytorialne, lokalne banki, lokalnie zakorzenieni przedsiębiorcy, Kościół czy organizacje pozarządowe. Ta lokalnie osadzona tkanka społeczna pokazała swoją odporność podczas pandemii i pierwszych miesięcy rosyjskiej inwazji na Ukrainę, kiedy sama organizowała działania i pomoc potrzebującym. I znów, czy odkrywamy coś nowego? Nie. O tym, że lokalne wspólnoty dobrze radzą sobie z wieloma zagadnieniami, w 2014 roku pisał Benjamin R. Barber w książce Gdyby burmistrzowie rządzili światem.

Lokalne wspólnoty to wielki kapitał, który powinniśmy pielęgnować i wszelkimi metodami wzmacniać. To kapitał społeczny, który sprawdza się w godzinie próby, ale też na co dzień płaci podatki oraz reinwestuje w lokalną gospodarkę, budując siłę Polski i Europy. Ważne, by starać się wzmacniać ten gospodarczo-społeczny skarb, także w kontekście rozwoju ekonomii danych. Ta bowiem na nowo i często nieoptymalnie z punktu widzenia lokalnych, polskich i europejskich interesów kształtuje strumienie wartości i kierunki, w których te strumienie płyną. Musimy znaleźć w szybkim tempie odpowiedź na te wyzwania. Sprawić, że rozkład korzyści z operowania danymi milionów polskich i europejskich obywateli będzie bardziej równomierny i przede wszystkim bardziej lokalny.

Stojąc wobec transformacji polskiej energetyki, musimy sprawić, by możliwie największa część z biliona złotych, które w następnych kilku latach na tę transformację wydamy, cyrkulowała i budowała siłę naszej gospodarki. Musimy zadbać, by to wyzwanie dało impuls do przerwania impasu inwestycyjnego, który towarzyszył polskiej gospodarce w ostatnich latach. Wydaje się, że Polska jest przygotowana, może tego dokonać i wspiąć się jeszcze wyżej w rodzinie rozwiniętych państw.

Z pewnością jednak nie wydarzy się to, jeśli nie zadbamy o wspomnianą lokalną tkankę społeczno-ekonomiczną. Najsilniejsze organizmy gospodarcze poradzą sobie z wyzwaniami łatwiej. Tymczasem po to, by transformacja energetyczna i cyfrowa była kompletna, potrzebujemy jej także na poziomie gmin, powiatów, mikro-, małych i średnich firm czy indywidualnych gospodarstw rolnych.

Dlatego też Bank Ochrony Środowiska w swojej strategii na lata 2025–2027 stawia na Polskę lokalną. Samorządy terytorialne, lokalne firmy będą bowiem jednymi z głównych aktorów wielkiej zmiany, której oczekujemy w Polsce. Musi tak być, jeśli chcemy o tej zmianie rozmawiać na serio. Stawiamy na sektor bankowości spółdzielczej, który jest niedocenionym zasobem strategicznym Rzeczypospolitej Polskiej. Zasobem, który dysponuje armią przygotowanych ludzi, siecią placówek w każdej polskiej gminie oraz potencjałem ekonomicznym zdolnym wytworzyć 70–80 miliardów dodatkowego finansowania dla polskiej gospodarki. To zasób, na którym można oprzeć niejedną politykę rozwojową państwa polskiego!

Z satysfakcję czytałem książkę, którą trzymasz w ręku, ponieważ dotyczy zagadnień, które są mi szczególnie bliskie, ale też objaśnia i propaguje wartości i metody działania, które mogą nie tylko zwiększyć odporność naszej ojczyzny, ale też dać jej kolejny impuls rozwojowy. Impuls, który będzie najlepszą szczepionką na plagi, o których pięćset lat temu pisał Mikołaj Kopernik.

Od ponad dwóch dekad jestem zaangażowany w rozwój społeczności lokalnych – początkowo jako wiceprezes, a później prezes Banku Spółdzielczego w Ostrowi Mazowieckiej. Obecnie kieruję dużą instytucją finansową, ale moje przekonanie o sile wspólnoty i znaczeniu lokalnej gospodarki nie zmieniło się ani trochę. Wręcz przeciwnie – przez lata utwierdziłem się w przekonaniu, że ekonomia, często postrzegana jako dziedzina chłodna i oderwana od wartości, może być jednym z najpotężniejszych narzędzi budowania więzi międzyludzkich, solidarności i trwałego rozwoju.

Codziennie obserwowałem, jak odpowiedzialne zarządzanie kapitałem przynosi realne korzyści – nie abstrakcyjne wzrosty PKB, ale konkretne zmiany w życiu ludzi: rozwój rodzinnych firm, odrodzenie lokalnych rynków pracy, modernizację szkół i szpitali. Pamiętam właścicieli piekarni, którzy dzięki lokalnemu finansowaniu przekształcili niewielką działalność w nowoczesne przedsiębiorstwo zatrudniające kilkadziesiąt osób. Albo młodego rolnika, który – mając wsparcie banku spółdzielczego – nie tylko przejął gospodarstwo po ojcu, ale też zupełnie je zmodernizował. Takich historii w każdym regionie są setki, a w skali Polski dziesiątki i setki tysięcy!

Ostrów Mazowiecka – niewielkie miasto, z którym związany jestem od lat – jest dla mnie żywym dowodem na to, że rozwój nie musi być domeną wielkich aglomeracji. Może, a wręcz powinien, mieć swoje korzenie lokalne. To tutaj widziałem, jak dobrze zaplanowane inwestycje, zaangażowanie mieszkańców i silne lokalne instytucje przekładają się na poprawę jakości życia. Kiedy szkoły podstawowe mogły liczyć na finansowanie nowoczesnych pracowni, kiedy lokalne stowarzyszenia miały dostęp do mikrograntów na działania społeczne, kiedy seniorzy otrzymywali wsparcie dzięki współpracy banku z samorządem – wiedziałem, że uczestniczę w czymś ważnym. To nie były wielkie, spektakularne projekty, ale mozaika drobnych działań, które razem tworzyły spójną wizję rozwoju opartego na zaufaniu i współpracy.

Książka, którą trzymasz w ręku, opowiada właśnie o takich procesach. Dobrobyt społeczności. Jak budować bogate wspólnoty to manifest i przewodnik – opowieść o tym, jak miasta i społeczności mogą odzyskać kontrolę nad własnym losem. Autorzy, bazując na latach doświadczeń, pokazują, że gospodarka nie musi być scentralizowaną machiną oderwaną od człowieka. Wręcz przeciwnie – jej fundamentem może i powinno być równomierne rozłożenie kapitału, oparte na lokalnych zasobach, instytucjach i relacjach. W tym sensie książka jest bliska filozofii bankowości spółdzielczej – tej, która zakłada, że każda złotówka zainwestowana lokalnie, każdy kredyt udzielony z myślą o wspólnym dobru, każda decyzja finansowa podejmowana w duchu odpowiedzialności może wzmacniać lokalną wspólnotę.

Nie sposób nie dostrzec w tym podejściu głębokich korzeni etycznych i duchowych. Współczesny świat często zapomina, że ekonomia to także (a może przede wszystkim) moralność w działaniu. Chrześcijańska nauka społeczna od zawsze przypominała, że człowiek jest istotą społeczną, a jego dobro nie da się oddzielić od dobra wspólnego. Już w Dziejach Apostolskich znajdujemy zapis o pierwszych wspólnotach chrześcijańskich, w których „wszyscy wierzący mieli jedno serce i jedną duszę” – gdzie posiadanie nie oznaczało egoistycznego gromadzenia, lecz możliwość dzielenia się. Ta myśl powraca dziś w nowoczesnej formie jako wezwanie do demokratyzacji gospodarki, wzmacniania lokalnych struktur i budowania wspólnego dobrobytu.

Filozofia ta nie jest zresztą nowa. Już stoicy – myśliciele tak cenieni przez współczesnych liderów – mówili o odpowiedzialności jednostki wobec wspólnoty. Seneka przypominał, że „bogactwo ma ten pożytek, że można się nim dzielić”, a Marek Aureliusz ostrzegał, że „to, co nie przynosi pożytku wspólnocie, nie przynosi pożytku i jednostce”. To przesłanie znajduje dziś nowy wyraz w koncepcji community wealth building, która nie jest jedynie teorią – to praktyczna odpowiedź na wyzwania naszych czasów.

W książce znajdziemy inspirujące przykłady z całego świata. Preston w Wielkiej Brytanii pokazuje, jak mądre zarządzanie zamówieniami publicznymi może wzmacniać lokalne firmy. Cleveland w Stanach Zjednoczonych buduje sieć przedsiębiorstw społecznych współpracujących z uczelniami i szpitalami. W Barcelonie powstaje system wspólnotowych inicjatyw mieszkaniowych, a w Amsterdamie – miejskie platformy energetyczne prowadzone przez mieszkańców. Te przykłady pokazują, że model ten działa – niezależnie od szerokości geograficznej.

W Polsce również mamy dobre przykłady – nie tylko Ostrów Mazowiecka, ale i wiele innych miast i miasteczek, gdzie lokalne instytucje, przedsiębiorcy i samorządy podejmują świadome decyzje na rzecz wzmacniania lokalnych więzi gospodarczych. Gdy szkoła w małej wsi pod Łomżą mogła kupić komputery dzięki współpracy z bankiem spółdzielczym, a młodzież z gminy Przasnysz stworzyła własną spółdzielnię socjalną działającą w branży gastronomicznej, to wiedziałem, że duch wspólnoty ma się dobrze. Takie przykłady warto dokumentować, promować i – przede wszystkim – wspierać.

Dziś, w obliczu globalnych kryzysów – klimatycznych, społecznych, ekonomicznych – potrzebujemy nowego paradygmatu. Centralizacja, maksymalizacja zysku, wyścig o przyrost za wszelką cenę – to wszystko doprowadziło do wzrostu nierówności i poczucia bezradności wśród wielu ludzi. Model community wealth wealth building jest odpowiedzią – nie utopią, ale realną alternatywą, która działa, kiedy wdraża się ją konsekwentnie i lokalnie.

Książka Dobrobyt społeczności to nie tylko analiza czy teoretyczna propozycja – to wezwanie do działania. Dla samorządowców, dla przedsiębiorców, dla aktywistów społecznych, dla liderów lokalnych i krajowych instytucji. To mapa drogowa dla tych, którzy wierzą, że przyszłość gospodarki nie oznacza większej koncentracji kapitału, lecz jego mądrzejsze rozmieszczenie – bliżej ludzi, bliżej społeczności, bliżej realnych potrzeb.

Community wealth building to nie tylko strategia ekonomiczna – to nowy sposób myślenia o gospodarce jako o narzędziu służącym wspólnemu dobru. I to myślenie – sprawdzone w praktyce w Ostrowi Mazowieckiej i wielu innych miejscach – może być inspiracją dla każdego, kto pragnie budować bardziej sprawiedliwą, odporną i solidarnościową przyszłość.

Bartosz Kublik

Prezes zarządu Banku Ochrony Środowiska S.A. Doświadczony menedżer bankowy z ponad 20-letnim stażem. W latach 2012–2023 prezes zarządu Banku Spółdzielczego w Ostrowi Mazowieckiej, wcześniej wiceprezes i członek zarządu tego banku. W latach 2023–2024 wiceprezes Związku Banków Polskich odpowiedzialny za bezpieczeństwo banków, regulacje nadzorcze i koordynację działań sekcji banków spółdzielczych. Przez dekadę (2014–2023) członek Rady ZBP i przewodniczący Sekcji Banków Spółdzielczych. Pełnił funkcje nadzorcze w kluczowych instytucjach sektora bankowości spółdzielczej, m.in. jako przewodniczący rady nadzorczej Spółdzielni Systemu Ochrony Zrzeszenia BPS (2016–2022). Absolwent studiów magisterskich (2003), doktorant Wydziału Zarządzania UW (2009), ukończył studia podyplomowe z bankowości i finansów w SGGW oraz zarządzania ryzykiem kredytowym w SGH.

Dedykujemy Patricii Harvey i Elizabeth O’Neill