Czy Kościół potrzebuje księży? - Martin Ebner - ebook

Czy Kościół potrzebuje księży? ebook

Martin Ebner

0,0

Opis

Pytanie o to, czy Kościołowi potrzebni są księża, można uznać za prowokacyjne. Jest niczym atak skierowany w fundamenty wspólnoty i wiary. Jak to – Kościół bez kapłanów, bez szafarzy sakramentów? Ale czy na pewno?

 

Biblista Martin Ebner bada to zagadnienie, szukając uzasadnień w księgach Starego i Nowego Testamentu. Przybliża nam takie rozumienie wspólnoty wiernych, któremu obce są struktury władzy kojarzone z kapłaństwem urzędowym. Jego perspektywa może okazać się przełomowa dla prawdziwej odnowy Kościoła w duchu Jezusa, którą postuluje autor.

 

Pisma wchodzące w skład kanonu Nowego Testamentu świadczą o całej palecie możliwych form organizacyjnych i funkcji, które jednocześnie odzwierciedlają różnorodność ich miejskiego środowiska. Kapłanów jednak się tam nie znajdzie. Jest to tym bardziej uderzające, że kapłani odgrywają ważną rolę zarówno w judaizmie, pierwotnej małej ojczyźnie pierwszych chrześcijan, jak i w miastach Cesarstwa Rzymskiego. To puste miejsce wśród chrześcijan wymaga wyjaśnienia.

 

Martin Ebner (ur. 1956) – jest księdzem diecezji Würzburg i profesorem egzegezy Nowego Testamentu na uniwersytetach w Münster i Bonn.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 82

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Martin Ebner

Czy Kościół potrzebuje księży?

Perspektywa biblijna

tłumacz: Arkadiusz Ziernicki

1. „Proboszcz musi zostać zniesiony!”

Tak brzmi prorocze żądanie pewnego frankońskiego proboszcza z 1984 roku – poznawczy owoc oddanego, a jednocześnie uczciwie refleksyjnego życia duszpasterskiego. Chciał żywego Kościoła przyszłości. Wobec kryzysu kapłaństwa i skandali nadużyć żądanie to znacznie zwiększyło swą wagę.

W żadnym wypadku nie chcę cię straszyć ani niepokoić, drogi Czytelniku. Ani tytułem książki, ani nagłówkiem pierwszego rozdziału. Aby cię uspokoić: żądanie „Trzeba usunąć proboszcza!” wyszło spod pióra głęboko religijnego, frankońskiego wiejskiego proboszcza z diecezji Würzburg. Napisał je pobożny człowiek i oddany duszpasterz (którego duchową postawę ukształtowała przynależność do Ruchu Szensztackiego), bardzo wrażliwy na to, czego doświadczył w swoich społecznościach i wśród swoich współpracowników. A także ktoś, kto studiował literaturę teologiczną, aby to wszystko przepracować.

W 1984 roku zebrał on swoje przemyślenia w dossier, które rozdał wśród współbraci w swoim dekanacie. Mój dobry znajomy natknął się na nie ponownie w swoich dokumentach w czasie przeprowadzki i dał mi je. Zbiór nosi tytuł „«Proboszcz» w parafii. Refleksje wiejskiego proboszcza”. Zaczyna od następujących tez:

Proboszcz musi zostać zniesiony. Dlaczego? 1. Nie jest biblijny ani nie jest zgodny z Chrys­tusem. 2. Jest strukturą przestarzałą, nieprzystającą już do czasów współczesnych. 3. Jest nie tylko przeszkodą, ale także uniemożliwia konieczną odnowę kościelną prowadzącą w kierunku żywego Kościoła, jakiego potrzebuje przyszłość.

Stwierdzenia te zostały napisane na długo przed nadejściem dzisiejszego kryzysu kapłaństwa i wynikającego z niego powstawania gigantycznych parafii. Nie chodziło więc o poszukiwanie rozwiązań awaryjnych w obliczu stale malejącej liczby nowych księży, ale o ogólne refleksje mające na względzie żywy Kościół przyszłości.

We wstępnych uwagach frankoński proboszcz pisze, że przedstawił te rozważania w kręgach współbraci już w latach 60. XX wieku, ci jednak zareagowali wtedy jedynie uśmiechami politowania, niezrozumieniem i odrzuceniem. W 1984 roku pyta: „Czy dzisiaj jest inaczej?”.

Zadaję to samo pytanie: czy dziś jest inaczej? Być może wielu odbierze tezy tego proboszcza, a także tytuł tej książki – Czy Kościół potrzebuje księży? – jako bezczelność, arogancję, a nawet atak na wręcz świętą tradycję, która w końcu stanowi „to, co katolickie”, a którą jest wyświęcony ksiądz zobowiązany do celibatu. W gruncie rzeczy bowiem wewnętrzna struktura Kościoła katolickiego jest całkowicie dostosowana do niego. Dla księdza jest zarezerwowane główne stanowisko kierownicze: zarówno w liturgii (tylko on może przewodniczyć celebracji eucharystycznej), w nauczaniu (tylko on może w ramach celebracji eucharystycznej głosić kazania na temat Ewangelii) i w administracji (tylko jemu można powierzyć ostateczną odpowiedzialność).

I tu zaczyna się dylemat: w Europie Zachodniej jest coraz mniej czynnych księży. Rezultat: wielkość parafii stale rośnie. Wiele mniejszych wspólnot nie obchodzi już niedzielnej celebracji eucharystycznej, chociaż zgodnie z nauczaniem II Soboru Watykańskiego Eucharystia ma być „źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego” (Lumen gentium, 11). Jeszcze większe tak zwane obszary pastoralne wprawdzie powinny z pewnością prowadzić do sensownego łączenia się poszczególnych lokalnych wspólnot i ułatwić podejmowanie zadań jednoczących, takich jak katecheza chrzcielna, komunijna i związana z bierzmowaniem lub nabożeństwa dla grup wyspecjalizowanych. Kierownictwo takiego dużego okręgu powierza się jednak tylko kapłanowi. Ten zaś musi się głowić, jak tu najlepiej wykorzystać możliwości swoich kolegów proboszczów oraz parafialnych wikarych, aby jako tako zapewnić udzielanie sakramentów, nie wspominając o zwiększonej liczbie zebrań i narad oraz proporcjonalnie do tego rosnących obciążeniach administracyjnych.

Zrozumiałe jest więc, że takie wielkie struktury prowadzą do przeciążenia, że wielu księży wycofuje się wewnętrznie, rezygnuje lub po prostu chce mieć spokój podczas ostatnich lat swej posługi. Jako kapłani są jednak absolutnie związani z systemem. Wielu przełożonych, a także wielu wiernych uważa, że ten wyświęcony, żyjący w celibacie mężczyzna jest pośrednikiem boskiego daru zbawienia w sakramentach. Tylko przez niego, reprezentanta Chrystusa, mogą one zostać ważnie przekazane – z wyjątkiem małżeństwa, a w nagłym przypadku chrztu1. Działają oni ex opere operato, „mocą dokonanego dzieła”, to znaczy wierni mogą ufać, że w sposób ważny przyjmą sakrament, niezależnie od ludzkich cech szafarza. Nawet jeśli kapłan nie spełnia moralnych wymagań swojej posługi, bo jest tylko człowiekiem mającym swoje defekty, to sakramenty są w sposób ważny udzielane przez jego słowa i ręce.

W obliczu skandalu związanego z nadużyciami powstaje jednak pytanie, czy wierzący w ogóle tego chcą: mieć pewność ważności udzielanych sakramentów, mimo że szafarz poważnie zbłądził. Kto chciałby przyjąć komunię od księdza, o którym wiadomo, że molestował dzieci? Aby uniknąć nieporozumień: błądzić jest rzeczą ludzką. Ale czy w takiej sytuacji ktoś, kto wcielił się w rolę pośrednika między Bogiem a ludźmi, nie powinien raczej opuścić swojego urzędu?

Jeśli teraz w coraz większym i wręcz szokującym stopniu wychodzi na jaw, że kapłani pomimo ich karalnych przewin byli po prostu przenoszeni w inne miejsce lub do innej diecezji, gdzie pozwalano im – jakby nic się nie stało – ponownie posługiwać jako księżom, często znowu z dziećmi i młodymi ludźmi, to jest to całkowicie niezrozumiałe i niewybaczalne, a jednak – zgodnie z naszkicowaną wyżej logiką teologii sakramentów i kościelnego urzędu – kapłan jest i pozostaje wiarygodnym narzędziem przekazywania boskiej łaski, niezależnie od jego osobistych cech i uchybień. W tym kontekście często mówi się o „strukturze sakramentalnej” Kościoła – chociaż „sakramentalność” Kościoła w zasadzie oznacza coś zupełnie innego2. Może to zabrzmi brutalnie, ale mówienie o – w tym sensie źle zrozumianej – „sakramentalnej strukturze” Kościoła z perspektywy skrajnego przypadku nadużycia okazało się ochroną przestępców zakotwiczoną w systemie teologicznym!

Hiszpański reżyser Pedro Almodóvar już prawie dwadzieścia lat temu we wstrząsający sposób przedstawił tę sakramentalną ochronę winowajców w swoim filmie Złe wychowanie3. Pewien duchowny, który prowadzi szkołę z internatem dla chłopców, w środku nocy odprawia mszę świętą z posługującym w roli ministranta chłopcem, którego właśnie wykorzystał: wypowiada słowa przeistoczenia, a następnie udziela mu komunii. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem tę scenę, zrobiło mi się niedobrze. Wtedy jeszcze nie rozumiałem, że w ten sposób reżyser przenikliwie trafił w sedno, przedstawiając skrajny przypadek i skrajne ryzyko sakramentalnie rozumianego kapłaństwa.

Tkwimy w wielkim dylemacie. Pokonamy go tylko wtedy, gdy otwarcie postawimy wszystkie pytania i nie będzie już stref tabu. Na drugim Zgromadzeniu Ogólnym Drogi Synodalnej jesienią 2021 roku we Frankfurcie zupełnie słusznie moim zdaniem zgłoszono wniosek, aby na forum „Priesterliche Existenz heute” („Kapłańska egzystencja dziś”) przedyskutować pytanie: „Czy w ogóle potrzebni są księża”. Wynik głosowania pokazał, że rzeczywiście istnieje różnica zdań w tej kwestii, ponieważ poruszono niezwykle delikatny punkt. Jednym jedynym głosem większości – dziewięćdziesiąt pięć do dziewięćdziesięciu czterech głosów – wniosek został przyjęty.

W tej książce chciałbym dostarczyć materiałów do argumentacji wszystkim tym, którzy myślą podobnie i chcą uzyskać odpowiedź na pytanie: „Czy Kościół katolicki potrzebuje księży?” – a konkretnie materiałów zaczerpniętych ze źródłowych dokumentów naszej wiary chrześcijańskiej, które zostały zebrane jako kanon w Nowym Testamencie.

Mogą się wtedy pojawić kolejne fundamentalne pytania: co zrobimy, jeśli to, co uważamy za typowo katolickie, nie jest nawet typowo chrześcijańskie, więc w ogóle nie znajduje pokrycia w świadectwach Nowego Testamentu, a być może nawet jest z nimi sprzeczne? Innymi słowy, czy pisma Nowego Testamentu, w których „chrześcijaństwo” po raz pierwszy zaprezentowało się w swoich podstawowych cechach, Kościół katolicki naprawdę uznaje za decydującą orientację, za czynnik korygujący, za pomocą którego wciąż na nowo można oceniać jego konkretny kształt, albo lepiej: na który należy ukierunkować zapoczątkowany proces reform? Kto wie, być może większa zgodność z Nowym Testamentem poprawiłaby też związek z nowoczesnością… Na jednej z konferencji austriacki lider pewnego dzieła biblijnego powiedział mi: „Jeśli spojrzysz na starożytne pisma Nowego Testamentu, poczujesz się, jakbyś patrzył w lustro zwrócony wstecz: jakbyś widział drogę, która znajduje się przed tobą”.

Przypisy końcowe

1 Sakramentu małżeństwa udzielają sobie wzajemnie partnerzy. Do poprowadzenia ceremonii potrzebny jest jednak ksiądz (lub diakon) jako wiarygodny asystent. Świecki musi zostać wydelegowany przez odpowiedniego biskupa. Chrztu może udzielić każda osoba świecka, ale tylko w niebezpieczeństwie śmierci. Nawet jeśli nie ma księdza (lub diakona) bądź nie może on uczestniczyć w chrzcie, także wtedy osoba świecka występująca w roli szafarza potrzebuje mianowania przez miejscowego biskupa (szczegółowo na ten temat można przeczytać w Kodeksie Prawa Kanonicznego w kanonach 1108–1123 – przyp. red.).

2 Według Soboru Watykańskiego II Kościół katolicki jest „w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego” (Lumen gentium, 1). „Społeczny organizm Kościoła służy ożywiającemu go Duchowi Chrystusowemu (...)” (Lumen gentium, 8). „Sakramentalność” Kościoła oznacza zatem: Kościół jako wspólnota wierzących jest – poprzez swoje wiarygodne życie i działanie – odniesieniem do Boga i narzędziem Boga. Element ludzko-ziemski jest przejrzysty dla elementu boskiego. To, co sakramentalne w Kościele, to zatem przeżywane współczłowieczeństwo. Karl Rahner opisuje poszczególne sakramenty jako „istotne cechy” Kościoła: w nich Kościół celebruje to, co jest jego rdzeniem. Z podstawowej struktury sakramentalnej Kościoła wynika więc, że do znaczącego sprawowania sakramentu należy wiarygodność zaangażowanych osób. Szafarz sakramentów nie jest zatem otwieraczem boskich wrót łaski, lecz sługą Kościoła, który w jego imieniu uwidacznia to, w co wierzy i czym żyje wspólnota wierzących. Z pytaniem, czy sakrament jest ważnie udzielony również wtedy, gdy szafarz – co właściwie nie powinno się zdarzyć – jest niegodny, Kościół zmierzył się w IV wieku. Powodem tego były prześladowania chrześcijan za panowania Dioklecjana (303–311 n.e.). Wbrew donatystom, domagających się wyłączenia chwilowo upadłych chrześcijan i uznających za nieważne wszystkie sakramenty udzielone przez kapłanów, którzy chwilowo upadli, podkreślono, że to Bóg jest prawdziwym działającym, nie ludzki szafarz. Intencją tego nie było uczynienie szafarza niepodważalnym i uodpornienie go na krytykę, ale – wręcz przeciwnie – relatywizacja i zminimalizowanie jego znaczenia.

3 La mala educación, reż. P. Almodóvar, prod. Hiszpania 2004.

Spis treści

1. „Proboszcz musi zostać zniesiony!”

2. Brak kapłanów we wspólnotach pierwszych chrześcijan

3. Kapłani w starym świecie są menadżerami kultu

4. Coś, co mogli robić tylko kapłani w Świątyni Jerozolimskiej: odpuszczanie grzechów poprzez ofiary ze zwierząt

5. Idee czystości prowadzą do rozgraniczeń między ludźmi

6. Sprzeciw pierwszych chrześcijan: ochrzczeni wchodzą do przestrzeni społecznej wolnej od barier

7. Odpuszczenie grzechów dokonuje się również wśród chrześcijan, ale bez pośrednictwa kapłanów

8. Jezus działa jako nieprzewidziany kapłan

9. Wszyscy wierzący żyją wspólnym kapłaństwem

10. Przyszłe miasto Boże jest bez świątyni, a jednak wypełnione kapłanami

11. Korzenie historycznego Jezusa

12. „Na moją pamiątkę”: nie ofiara, lecz posiłek

13. Jak potem w chrześcijaństwie pojawili się „kapłani”

14. Konkluzja

15. Perspektywy: co dalej?

Bibliografia

Podziękowania

Przypisy końcowe

Tytuł oryginału

Braucht die katholische Kirche Priester?

Eine Vergewisserung aus dem Neuen Testament

© Martin Ebner

© Echter Verlag GmbH, Würzburg – www.echter.de

© Copyright for the Polish Edition Wydawnictwo WAM, 2024

Opieka redakcyjna: Joanna Pakuza

Redakcja: Marek Gurba

Korekta: Malwina Kozłowska

Projekt okładki: Dominik Wicher

Skład: Edycja

ePub e-ISBN: 978-83-277-3755-7

Mobi e-ISBN: 978-83-277-3756-4

WYDAWNICTWO WAM

ul. Kopernika 26 • 31-501 Kraków

tel. 12 62 93 200

e-mail: [email protected]

DZIAŁ HANDLOWY

tel. 12 62 93 254-255

e-mail: [email protected]

KSIĘGARNIA WYSYŁKOWA

tel. 12 62 93 260 • fax 12 629 34 96

www.wydawnictwowam.pl