Basia. Wielka księga przygód 2 - Basia - Zofia Stanecka - ebook + audiobook

Basia. Wielka księga przygód 2 - Basia ebook i audiobook

Zofia Stanecka

4,8

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!

17 osób interesuje się tą książką

Opis

Basia jest zabawną i mądrą przyjaciółką wszystkich przedszkolaków. Jej przygody pomagają dzieciom zrozumieć świat i uczą, jak zachować się w trudnych sytuacjach. Druga część Wielkiej Księgi Przygód to kolejnych siedem opowieści o Basi i jej rodzinie. Część z nich bawi, część wzrusza, a część pokazuje trudne sytuacje. Druga część "Wielkiej księgi przygód" zawiera opowiadania:

Basia i kolega z Haiti

Basia i opiekunka

Basia i gotowanie

Basia i podróż

Basia i alergia

Basia i biwak

Basia i plac zabaw

Młodzi czytelnicy wraz z Basią przeżywają zabawne przygody, które czekają na nich w przedszkolu, w domu, na zakupach, ale także wraz z nią przechodzą przez pierwsze kłopoty, czy stresujące sytuacje. Postać Basi stworzona przez Zofię Stanecką odpowiada rozwojowi jej rzeczywistych rówieśników. Ma podobne marzenia, zainteresowania i lęki. Jest kopalnią pomysłów i twórczych zabaw, choć sama miewa i słabsze momenty. Jak każdy przedszkolak nie lubi sprzątać i bywa zazdrosna o młodsze rodzeństwo. Basia wie jednak, że zawsze może liczyć na swoich mądrych rodziców. Przy ich wsparciu i odrobinie humoru okazuje się, że świat może być bezpiecznym miejscem, wypełnionym samymi dobrymi emocjami. Seria o Basi przeznaczona jest dla dzieci w wieku 3-7 lat.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 61

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 40 min

Lektor: Maria Seweryn

Oceny
4,8 (669 ocen)
580
59
21
6
3
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
smugai

Nie oderwiesz się od lektury

Basia jest super :-) życiowe sytuacje pomagają oswajac dziecko z różnymi wydarzeniami i pokazują, że nie zawsze wszystko jest idealne
20
Azazello84

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo polecam tę książkę. Jest w niej opisane historia rodziny wyjeżdżającej na wakacje.
20
Jagakkagaj

Nie oderwiesz się od lektury

i
20
kasiaszaw

Nie oderwiesz się od lektury

jak zawsze sztos!
20
mlodekamyki

Nie oderwiesz się od lektury

Basia i jej mały wielki świat. Idealna porcja humoru na wspólny rodzinny czas. Polecamy!
10

Popularność




Zofia StaneckaMarianna Oklejak

Wielka księga przygód 2 - Basia

Saga

Wielka księga przygód 2 - Basia

Copyright © 2014, 2019 Zofia Stanecka i SAGA Egmont

Wszystkie prawa zastrzeżone

ISBN: 9788726127850

1. Wydanie w formie e-booka, 2019

Format: EPUB 2.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą SAGA Egmont oraz autora.

SAGA Egmont, spółka wydawnictwa Egmont

W życiu Basi dużo się dzieje. Czasem spotykają coś ważnego, jak poznanie Titiego, chłopca z Haiti, albo trudnego, jak odkrycie alergii na ukochane konie. Czasem to, co się wydarza, jest całkiem zwyczajne: Basia poznaje nową opiekunkę, jedzie z Mamą w góry i z całą rodziną pod namiot, gotuje z Tatą i idzie z nim na plac zabaw. Niby nic, a jednak z Basią nawet szara codzienność zamienia się w wielką przygodę. O siedmiu z nich opowiada druga już „Wielka księga przygód Basi”.

Basia i kolega z Haiti

Do przedszkola Basi przyszedł nowy chłopiec. Mały, ciemnoskóry i milczący. Pani Marta powiedziała, że nazywa się Titi, ma niecałe pięć lat i dopiero uczy się mówić po polsku.

– Przyjechał do Polski niedawno – dodała – i wszystko jest dla niego nowe i nieznane. Chciałabym, żeby poczuł się wśród nas dobrze i bezpiecznie.

Basia uśmiechnęła się do nowego kolegi i puściła do niego oko, ale on odwrócił głowę. Stał tuż przy Pani sztywno wyprostowany i poważny. I tak było przez większość przedpołudnia. W pewnym momencie Titi podszedł jednak do półki z książkami. Stanął przy niej i wpatrywał się w wulkan na okładce „Encyklopedii Ziemi”.

Basia trąciła go przyjaźnie w ramię.

– Chcesz pooglądać? – spytała.

Nawet na nią nie spojrzał.

– On nic nie rozumie – powiedział Bartek. – Umie tylko po afrykańsku.

– Skąd wiesz? – szepnęła Basia.

– To chyba widać! – prychnął głośno Bartek.

Titi aż podskoczył. Stanął na rozstawionych nogach i zacisnął pięści, jakby szykował się do walki.

– Ty, nowy – zdenerwował się Bartek i też wyciągnął przed siebie pięści, gotowy przyjąć wyzwanie. – Chcesz się bić?

Titi zerknął na niego, a potem popchnął tak silnie, że Bartek aż usiadł.

– Proszę Pani, proszę Pani! – zawołała Zuzia. – Nowy się bije!

Titi odwrócił się od nich i uciekł na drugi koniec sali.

Wszedł pod jeden ze stolików i kucnął skulony.

Basia poszła za nim, ale widziała, że Pani podchodzi do Zuzi i Bartka i coś im zaczyna tłumaczyć.

Mijał dzień, a Titi wciąż siedział pod stolikiem. Kiedy Pani rozdawała kredki, kucnęła i podała mu blok i pudełko z kredkami.

Basia nic z tego nie rozumiała. Dwa dni wcześniej ta sama Pani Marta nie pozwoliła jej bawić się plasteliną pod stołem. Sięgnęła po kredkę, ale była tak ciekawa, co robi Titi, że zamiast wziąć kartkę, zajrzała do niego.

Rysował. W ciągu paru minut zdążył już skończyć dwa obrazki i właśnie zaczynał trzeci. Wszystkie były niesamowite i jakieś dziwne. Czerwone słońce, czarne domy bez dachów i ludzie leżący z zamkniętymi oczami.

– Dlaczego oni śpią na ziemi? – spytała go Basia. Titi był tak zajęty rysowaniem, że w pierwszej chwili jej nie zauważył.

– Nie mają łóżek? Też bym chciała spać na ziemi, ale Mama mi nie pozwala.

Titi sięgnął po swoje rysunki i odwrócił się bez słowa do ściany.

– Nie, to nie – powiedziała Basia obrażonym tonem.

Następnego dnia do przedszkola wróciła po długiej chorobie Anielka. Basia od razu do niej podbiegła i zaczęła zdawać relację z najważniejszych przedszkolnych wydarzeń. – Mamy nowego w grupie – szeptała Anielce do ucha. – Z nikim nie chce się bawić, a wczoraj popchnął Bartka. Nic nie mówi i prawie cały czas siedzi pod stołem.

Anielka spojrzała w kierunku nowego kolegi. Patrzyła przez chwilę, a potem podeszła do stolika, wpełzła pod spód i bez słowa kucnęła obok Titiego.

„No nie!” – pomyślała Basia. Tego tylko brakowało, żeby nowy zabrał jej przyjaciółkę.

Anielka siedziała z Titim przez cały dzień. Basia czuła się oszukana i zupełnie nieważna. Z każdą chwilą narastała w niej wielka, przeogromna złość.

W drodze do domu nie odezwała się ani słowem. Ręce wbiła w kieszenie kurtki i z wściekłością kopała zardzewiały kapsel.

– Widzę, że jesteś bardzo zła – powiedziała Mama. Basia spojrzała na nią spode łba.

– Kiedy ja jestem tak zła, jak ty teraz – ciągnęła Mama – też nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Basia prychnęła. Nie wierzyła, żeby Mama mogła być aż tak wściekła jak ona.

Po powrocie do domu cisnęła kurtkę na podłogę i pobiegła do siebie. Celowo trzasnęła drzwiami, a potem... weszła pod biurko. Od razu zrobiło jej się trochę lepiej. Gdy w drzwiach stanęła Mama, Basia kończyła właśnie pierwszy rysunek. Przy domu bez dachu leżał z zamkniętymi oczami chłopiec, cały zamazany czarną i czerwoną kredką.

– Położyłam Franka – powiedziała Mama – i mogę się tobą zająć. Powiesz mi, co się stało? – Usiadła na podłodze i sięgnęła po rysunek Basi. – Kto to jest? – spytała.

– Głupi Titi.

– Dlaczego tak o nim mówisz, Basiu?

– Bo jest głupi – twardo odpowiedziała Basia. – Nic nie mówi, siedzi pod stołem, a Pani mu na to pozwala. Popchnął Bartka, dziwnie rysuje i przez niego Anielka nie chce się już ze mną bawić.

– Nie chce się z tobą bawić? – powtórzyła Mama.

– Siedzi cały czas z Titim. A ja?!

– Może mogłabyś do nich dołączyć? – Mama się uśmiechnęła. – Czy Titi albo Anielka powiedzieli ci, że nie chcą, żebyś siedziała razem z nimi?

– Przecież on nic nie mówi! – krzyknęła Basia. – I dlaczego go bronisz? Popchnął Bartka, a przecież nie wolno bić.

– Nie wolno. Nigdy. Tylko że czasem ten, kto bije, tak naprawdę bardzo się czegoś boi. Widzisz, Basiu, Titi przyjechał do nas z...

– Z Afryki – przerwała Mamie Basia.

– A skąd wiesz, że akurat z Afryki, córeczko? Czy tylko dlatego, że Titi ma ciemną skórę? Na świecie żyją miliony ludzi o kolorze skóry innym niż twój. Mieszkają też w Azji, Australii, Ameryce i w Europie. Każdy z nich pochodzi z innej kultury, ma inne zwyczaje, często zupełnie różne od twoich, co wcale nie znaczy, że gorsze. Titi przyjechał z Haiti, państwa leżącego na wyspie w Ameryce Środkowej. Jeśli chcesz, pokażę ci je na mapie. Mama wstała i sięgnęła po podświetlany globus.

– Tu jest Polska. – Wskazała palcem i okręciła globus. – A tu Haiti.

Basia wyobraziła sobie, że mieszka na wyspie i codziennie kąpie się w oceanie.

– Czy tam jest ciepło? – spytała.

– Bardzo ciepło i pięknie.

– To dlaczego on tu przyjechał? – zdziwiła się Basia. Źle mu było w domu?

Mama milczała przez chwilę.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.