Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 542
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Wydanie pierwsze
Tytuł oryginału: King Dollar. The Past and Future of the World’s Dominant Currency
Copyright © 2025 by Paul Blustein
Oryginally published by Yale University Press
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być powielana, przechowywana w systemie wyszukiwania lub przekazywana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób elektroniczny, mechaniczny, fotokopiujący, nagrywający lub inny, bez uprzedniej pisemnej zgody.
Redaktor prowadzący: Anna Śleszyńska
Tłumaczenie: Dagmara Magryta
Redakcja: Karolina Brykner
Korekta: Anna Śleszyńska
Projekt okładki i skład: UCA
Fundacja Warsaw Enterprise Institute
Al. Jerozolimskie 30
00-024 Warszawa
ISBN: 978-83-67272-48-3
Moim wnukom,które zawsze będę bezwarunkowo kochał,nawet jeśli dorosną i polubią kryptowaluty.
PRZEDMOWA Świat po dolarze? Nie tak prędko
ROZDZIAŁ 1 Z wielką mocą
ROZDZIAŁ 2 Od skromnych początków do króla walut
ROZDZIAŁ 3 Utrzymując tron, na dobre i na złe
ROZDZIAŁ 4 Pretendenci do tronu
ROZDZIAŁ 5 Uzbrojenie
ROZDZIAŁ 6 „Otwarcie konta na Księżycu – możemy to ścigać”
ROZDZIAŁ 7 Nowomoda
ROZDZIAŁ 8 Emitować CBDC albo nie emitować? – oto jest pytanie
ROZDZIAŁ 9 Wrzawa lat dwudziestych
ROZDZIAŁ 10 Ciosy wymierzono, ciosy powstrzymano
ROZDZIAŁ 11 …Wiąże się z wielką odpowiedzialnością
Uwagi autora i podziękowania
SKRÓTY
„Nadchodzi świat po dolarze” – napisał Ruchir Sharma, prezes Rockefeller International, w artykule opublikowanym 28 sierpnia 2022 roku w „Financial Times”. Czy faktycznie tak jest? Czy rzeczywiście wkraczamy w epokę po dolarze?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto sięgnąć po fascynującą książkę Paula Blusteina Zrozumieć potęgę dolara. Za kulisami globalnego systemu finansowego. Autor – nagradzany dziennikarz ekonomiczny, uznany przez „The Economist” i „Financial Times” – pokazuje, dlaczego mimo zapowiedzi „końca ery dolara” i chińskich ambicji z e-CNY (elektronicznym chińskim juanem), amerykańska waluta wciąż pozostaje numerem jeden na świecie. I nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości miało się to zmienić.
Blustein prowadzi czytelnika przez niezwykle ciekawą historię światowej bankowości. W połowie XIX wieku portierzy – „chodzący urzędnicy” nowojorskich banków – nosili po ulicach miasta czeki i kruszce, aby ręcznie rozliczać należności między instytucjami. Dopiero w 1851 roku bankier George Dummer Lyman zaproponował w artykule koncepcję usprawnienia tego procesu – stworzenie Nowojorskiej Izby Rozliczeniowej (New York Clearing House), która rozpoczęła działalność 11 października 1853 roku. Tego dnia 52 banki wymieniły czeki o łącznej wartości 22,6 miliona dolarów.
Dzisiejszym spadkobiercą tamtego pomysłu jest Clearing House Interbank Payments System (CHIPS), mający siedzibę w eleganckich biurach na 17. piętrze manhattańskiego drapacza chmur. CHIPS codziennie obsługuje ponad 540.000 transakcji o łącznej wartości 1,8 biliona dolarów. Zamiast urzędników siedzących w cylindrach wokół stołu mamy sieć komputerową, algorytmy i natychmiastowe rozliczenia. System, jak podkreśla instytucja, działa bez zakłóceń nawet w obliczu kryzysów finansowych, zamachów z 11 września, pandemii COVID-19 czy klęsk żywiołowych. Jest to kolejny element instytucjonalnej wagi dolara amerykańskiego w globalnym systemie.
Książka Blusteina to opowieść o sile dolara – walucie, którą płaci się za towary i usługi na globalnych rynkach, w której udziela się i zaciąga pożyczki oraz w której gromadzone są rezerwy kryzysowe. Dolar jest dziś najważniejszym środkiem płatniczym świata, a jego dominacja wzmacnia potęgę Stanów Zjednoczonych, które wykorzystują kontrolę nad dostępem do dolara jako narzędzie nacisku w polityce zagranicznej.
Współczesny system walutowy opiera się na pieniądzu fiducjarnym, czyli takim, który nie ma pokrycia w dobrach materialnych. U jego podstaw leży zaufanie – do państwa, do stabilności waluty i całego ekosystemu gospodarczego. Blisko 50 proc. światowej wymiany handlowej realizowane jest dziś w dolarach, co czyni z USA prawdziwe centrum finansowe globu.
Czy jednak dominacja dolara utrzyma się przez kolejne dekady? Autor nie pomija rosnącej potęgi Chin, Indii i krajów Globalnego Południa, dynamicznych wzrostów cen złota i metali ziem rzadkich, a także rozwoju cyfrowych walut banków centralnych (CBDC). Pierwszym z nich był bahamski Sand Dollar, którym – jak wspomina Blustein – sam płacił za sałatkę na Bahamach.
Waszyngton i inne światowe stolice toczą dziś debatę: czy rządy powinny same emitować waluty cyfrowe, czy pozostawić to sektorowi prywatnemu? Zwolennicy amerykańskiej CBDC ostrzegają, że po emisji chińskiego e-CNY również Fed powinien podjąć podobny krok, by nie oddać pola Pekinowi. Przeciwnicy odpowiadają, że waluty cyfrowe to narzędzie potencjalnej inwigilacji i kontroli – nie tylko w Chinach, ale w każdym kraju, który zdecyduje się na taki system.
Tymczasem świat finansów przechodzi kolejną rewolucję. „Internet informacji” – wiadomości, zdjęcia, e-maile – ustępuje miejsca „internetowi wartości”, umożliwiającemu transfer aktywów bez pośredników: banków, brokerów czy operatorów kart kredytowych. Technologia obniża koszty wymiany walut, co może doprowadzić do rozdzielenia funkcji pieniądza: inna waluta jako środek wymiany, inna jako jednostka rozliczeniowa, a jeszcze inna jako magazyn wartości.
Pięć filarów siły dolara
Mimo tych wyzwań Blustein przekonuje, że globalna dominacja dolara pozostanie niezachwiana – o ile Stany Zjednoczone nie popełnią katastrofalnych błędów. Po lekturze można wskazać pięć kluczowych powodów, dla których dolar wciąż nie ma alternatywy:
Skala gospodarki USA – Ameryka pozostanie największą lub jedną z dwóch największych gospodarek świata, co oznacza, że znaczna część handlu międzynarodowego nadal będzie rozliczana w dolarach.Innowacyjność – USA są jednym z głównych ośrodków technologicznej rewolucji, a światowe rynki zależą od rozwiązań i standardów tworzonych w Stanach Zjednoczonych.Najgłębszy rynek kapitałowy na świecie – amerykański system finansowy zapewnia niespotykaną płynność, dzięki czemu inwestorzy mogą szybko kupować i sprzedawać aktywa denominowane w dolarach, nawet w czasie kryzysu. Cementuje to rolę dolara w czasach kolejnych niepokojów rozlewających się po rynkach finansowych – w tym obszarze dolar amerykański jest absolutnie bezkonkurencyjny.Rezerwy walutowe świata – niemal 60 proc. oficjalnych rezerw banków centralnych to aktywa w dolarach. Rezygnacja z nich groziłaby gwałtownym spadkiem ich wartości.Przywództwo w świecie demokratycznym – tylko USA mają potencjał, by być wspólnym punktem odniesienia dla wolnych gospodarek. Zastąpienie dolara chińskim juanem oznaczałoby polityczną zależność, nie do zaakceptowania przez Zachód.Zrozumieć potęgę dolara to wnikliwa, napisana zrozumiałym językiem analiza siły amerykańskiej waluty. Blustein w przystępny sposób tłumaczy skomplikowane mechanizmy finansowe, łącząc lekkość stylu z imponującą wiedzą. Czyta się ją z dużą ciekawością i satysfakcją.
Jako osoba z ponad 25-letnim doświadczeniem w bankowości i instytucjach finansowych – dziś Dyrektorka Zarządzająca Obszaru Klientów Prywatnych w Ipopema Securities, Wiceprezeska Zarządu EFPA Polska, propagująca edukację i zdrowie finansowe oraz wykładowczyni Akademii Budowania Przyszłości – z pełnym przekonaniem polecam tę książkę nie tylko finansistom. To obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć mechanizmy globalnej gospodarki i wpływ najważniejszej waluty świata na nasze życie.
Sięgnijcie po tę książkę – naprawdę warto.
Barbara Stęchły, Dyrektorka Zarządzająca Obszaru Klientów Prywatnych w Ipopema Securities, Wiceprezeska Zarządu EFPA Polska
Spośród wszystkich problemów logistycznych, które od wieków nękały przedsiębiorstwa, kłopoty banków Nowego Jorku w pierwszej połowie XIX wieku z pewnością należą do najbardziej uciążliwych. W tym okresie banki zatrudniały grupy „portierów”, którzy pieszo przemierzali miasto od banku do banku, nosząc pakunki z czekami i kruszcem – czyli złotymi monetami – i wymieniając je w każdym miejscu w zależności od tego, ile ich pracodawcy byli winni lub ile im się należało. Choć system ten wydaje się mozolny, ryzykowny i podatny na pomyłki, był on najlepszym rozwiązaniem, jakie banki potrafiły wymyślić, aby rozliczać wzajemne zobowiązania powstające w wyniku rosnącej liczby płatności i wpływów ich klientów1.
Za każdym razem, gdy klienci wystawiali czeki, powstawały nowe zobowiązania, a portierzy mieli więcej pracy przy transporcie złota. Załóżmy na przykład, że pewien dżentelmen kupił nowy powóz konny i zapłacił za niego czekiem na kwotę 200 dolarów. Producenci powozu deponowali czek w swoim banku, a ten wysłał portiera do banku owego dżentelmena, aby przedstawił czek do wymiany na monety o wartości 200 dolarów. Każdy bank zapisywał następnie odpowiednie kwoty w swoich księgach – 200 dolarów obciążenia na koncie dżentelmena i 200 dolarów uznania na koncie producentów powozu. Takie transakcje zmuszały banki do obliczania i regulowania wzajemnych należności, a w finansowej stolicy Ameryki oznaczało to przenoszenie wartościowych przedmiotów ulicami miasta i przeprowadzanie osobistych wymian w okienkach kasowych.
Ówcześni klienci banków bez trudu dostrzegali absurd tego rozwiązania. Relacja opublikowana w 1858 roku oddaje atmosferę tamtych czasów:
Sześćdziesięciu portierów wyruszało jednocześnie, mając łącznie w kieszeniach dwie lub trzy setki czeków bankowych. […] Ich ścieżki nieustannie zbiegały się i krzyżowały; często pięciu czy sześciu z nich spotykało się przy tym samym okienku, przeszkadzając sobie nawzajem, […] pobierali kruszec w niektórych miejscach, by zdeponować go w innych; cały proces był pełen zamieszania, sporów i nieuniknionych pomyłek, których żadna relacja nie potrafiłaby wiernie oddać.
Po zakończeniu wszystkich wypłat następowało rozliczenie między portierami z Wall Street. Na schodach jednego z banków przy Wall Street odbywała się „giełda portierów”, podczas której rozliczali się oni między sobą z tego, co wydarzyło się w ciągu dnia. Thomas zostawił worek kruszcu w banku Johna, aby wyrównać saldo, które bank Williama był winien bankowi Roberta, ale bank Roberta był winien dwa razy więcej bankowi Johna. Co się z tym działo! Alexander również był winien Robertowi, a William był zadłużony wobec Alexandra. Peter powiedział wtedy, że zapłacił Robertowi czekiem od Jamesa, który James otrzymał od Alfreda na rachunek Alexandra. To jednak pokryło tylko połowę długu. Jedna czwarta pozostałej kwoty została anulowana przez worek monet, który Samuel przekazał Josephowi, a ten z kolei Davidowi. Można śmiało powiedzieć, że nawet prezesi i kasjerzy banków nie byliby w stanie rozwikłać tej plątaniny2.
Rozwiązanie zaproponował urzędnik bankowy o nazwisku George Dummer Lyman, który w 1851 roku anonimowo opublikował artykuł, proponując usprawnienie całego procesu – kluczową w finansach funkcję zwaną rozliczaniem i regulowaniem należności. Rozliczanie obejmuje obliczanie kwot należnych każdemu bankowi i od każdego banku – poprzez dodawanie, odejmowanie i kompensowanie kwot w danym okresie, zwykle jednego dnia – oraz sprawdzeniu, czy w momencie rozrachunku dostępne będą wystarczające środki. Rozrachunek oznacza transfer środków, który wygasza zobowiązania.
Lyman mógł czerpać z doświadczeń banków angielskich, które wcześniej zatrudniały „chodzących urzędników” do noszenia czeków i kruszcu po Londynie. Ich rozwiązaniem było powołanie w londyńskiej dzielnicy finansowej instytucji o nazwie Bankers’ Clearing House (Bankowa Izba Rozliczeniowa), gdzie urzędnicy mogli spotykać się w bezpiecznych warunkach i znacznie sprawniej przeprowadzać transakcje w ciągu dnia w miarę napływania czeków.
Propozycja Lymana, entuzjastycznie przyjęta przez nowojorskich bankierów, doprowadziła do ulepszenia systemu londyńskiego. Nowojorska Izba Rozliczeniowa (New York Clearing House), z Lymanem jako pierwszym kierownikiem, rozpoczęła działalność 11 października 1853 roku w budynku na Wall Street, gdzie 52 banki wymieniły tego dnia czeki o wartości 22,6 miliona dolarów. Owalny stół o długości około 20 metrów pomieścił po dwóch urzędników z każdego banku – jednego siedzącego po wewnętrznej stronie, a drugiego stojącego po zewnętrznej (rysunek 1). Po otrzymaniu sygnału od kierownika o 10.00 rano urzędnicy stojący na zewnątrz robili jeden krok do przodu i przeprowadzali transakcje z urzędnikiem banku, przed którym stali; następnie procedura była powtarzana, a krąg urzędników stojących na zewnątrz przesuwał się o jeden krok do przodu do następnego banku, aż powrócił do pierwotnej pozycji. Cały proces mógł trwać zaledwie sześć minut pod warunkiem, że wszyscy poprawnie wykonali obliczenia; urzędnicy popełniający błędy arytmetyczne podlegali karom pieniężnym, co pomagało w utrzymaniu jedynie niewielkich zakłóceń w funkcjonowaniu systemu. Podobne izby rozliczeniowe powstały w Bostonie w 1856 roku i w Filadelfii w 1858 roku, a później także w innych dużych miastach USA.
Mimo że Lyman był człowiekiem myślącym przyszłościowo, nie mógł sobie wyobrazić, jakie konsekwencje dla globalnej potęgi waluty jego kraju będzie miał zaproponowany przez niego pomysł.
Książka ta jest właśnie o tej walucie. Dolar amerykański, znacznie bardziej niż waluta jakiegokolwiek innego kraju, jest wykorzystywany do dokonywania płatności za towary i usługi na rynkach światowych, do fakturowania klientów zagranicznych, do zaciągania i udzielania pożyczek na światowych rynkach finansowych, do utrzymywania rezerw na wypadek ciężkich czasów lub sytuacji kryzysowych oraz do wielu innych międzynarodowych celów. Jest to najważniejszy rodzaj pieniądza na świecie, co znacznie wzmacnia globalną potęgę Stanów Zjednoczonych, które mogą wykorzystywać kontrolę nad dostępem do dolarów jako broni do osiągania celów polityki zagranicznej. Pomimo wszystkich spekulacji na temat upadku Ameryki dominacja dolara jest jednym z kluczowych aspektów, w których hegemonia Stanów Zjednoczonych pozostaje niezmienna.
Rysunek 1. Artystyczna interpretacja Nowojorskiej Izby Rozliczeniowej w początkowym okresie jej działalności. Źródło: James Sloan Gibbons, The Banks of New-York: Their Dealers, the Clearing House, and the Panic of 1857,New York: D. Appleton & Co., 1858, s. 306.
Unikalny status dolara pośród innych walut przyciągnął uwagę całego świata i zrodził spore kontrowersje, odkąd odegrał kluczową rolę w bezprecedensowych sankcjach gospodarczych nałożonych na Rosję po inwazji Moskwy na Ukrainę w lutym 2022 roku. Spośród wszystkich działań podjętych przez Stany Zjednoczone i ich sojuszników, mających na celu odcięcie Rosji od globalnej gospodarki, najbardziej drastyczne było odcięcie rosyjskich banków, przedsiębiorstw i instytucji rządowych od systemu opartego na dolarze, który jest niezbędny, by nowoczesna gospodarka mogła funkcjonować. Szereg państw, które w przeszłości padły ofiarą sankcji Waszyngtonu lub obawiają się, że mogą paść ich ofiarą w przyszłości, próbuje opracować mechanizmy finansowe pozwalające im omijać dolara w handlu międzynarodowym. Wszystko to dzieje się w okresie oszałamiających innowacji monetarnych, kiedy to wizjonerzy przekonują, że cyfrowe tokeny krążące w urządzeniach mobilnych staną się w przyszłości podstawowym środkiem płatności i inwestycji – być może emitowanym przez rządy albo prywatne firmy, a być może funkcjonującym w zdecentralizowanym systemie opartym na technologii blockchain. Niektórzy twierdzą, że w rezultacie dolar jest skazany na utratę swojej supremacji, inni wyśmiewają tę tezę i wskazują na dowody, że waluta amerykańska staje się coraz silniejsza. Niektórzy twierdzą, że następuje spadek wartości dolara, inni kpią z tego i wskazują, że waluta USA ma się lepiej niż kiedykolwiek. Jedni uważają, że utrata pozycji dolara na arenie międzynarodowej miałaby znikome lub wręcz pozytywne skutki, inni ostrzegają, że byłoby to katastrofalne.
Nawet dla dobrze poinformowanych laików temat ten jest źródłem konsternacji. Jako wprowadzenie doskonale nadaje się opisany wcześniej epizod dotyczący powstania Nowojorskiej Izby Rozliczeniowej. Choć wydarzenia te miały miejsce ponad półtora wieku temu, rzucają światło na wewnętrzne mechanizmy działania pieniądza i finansów, które mają ogromne znaczenie dla obecnej międzynarodowej roli dolara. Z perspektywy czasu innowację Lymana można uznać za fundament wykorzystywania dolara jako broni sankcyjnej.
Instytucja wywodząca się bezpośrednio od pomysłu Lymana to Clearing House Interbank Payments System (CHIPS), mająca dziś siedzibę w eleganckich biurach na 17. piętrze drapacza chmur na środkowym Manhattanie. Według najnowszych danych publicznych CHIPS codziennie obsługuje ponad 540 000 transakcji o łącznej wartości 1,8 biliona dolarów3. Zamiast urzędników w cylindrach krążących wokół owalnego stołu skomputeryzowana sieć używa algorytmów do dopasowywania zleceń instytucji finansowych. CHIPS chwali się, że system ten „funkcjonuje bez zakłóceń, zawsze rozliczając płatności i dystrybuując salda na koniec dnia, nawet podczas kryzysów finansowych, zamachów terrorystycznych z 11 września, pandemii COVID-19 i klęsk żywiołowych”4. Choć CHIPS ma siedzibę w Nowym Jorku, to jego serwery wraz z instalacjami zapasowymi i personel obsługujący olbrzymie transfery danych znajdują się również w Teksasie, Karolinie Północnej i innych lokalizacjach. To podmiot prywatny, należący do spółki kontrolowanej przez ponad 40 dużych banków, ale ściśle współpracuje z siecią sektora publicznego Fedwire należącą do Systemu Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych (US Federal Reserve System) i rozlicza również ogromne kwoty płatności międzybankowych.
O co tyle zamieszania? Rozliczenia i rozrachunki to po prostu kwestia finansowej infrastruktury – są one mechaniczne i wręcz nudne, zwłaszcza teraz, gdy portierzy nie biegają już ulicami Nowego Jorku z workami złotych monet. Każdy kraj może mieć własną izbę rozliczeniową – i wiele takich istnieje. CHIPS nie jest nawet tak duży jak Fedwire, jeśli chodzi o liczbę i wartość transakcji. Czytelnicy, którzy uważnie śledzili wiadomości o sankcjach nałożonych na Rosję, słyszeli zapewne wiele o SWIFT – Society for Worldwide Interbank Financial Transactions (Stowarzyszenie na rzecz Światowej Międzybankowej Telekomunikacji Finansowej) i mogą się zastanawiać, gdzie to wszystko się łączy.
Otóż znaczenie CHIPS polega na tym, że jest głównym kanałem dla transakcji w dolarach o dużej wartości, przekraczających granice państwowe. Obsługuje on ponad 90 procent światowej sumy takich transakcji, a około 95 procent płatności przechodzących przez CHIPS rozpoczyna się lub kończy – a czasami zarówno rozpoczyna się, jak i kończy – poza Stanami Zjednoczonymi. Fedwire zajmuje się głównie transakcjami krajowymi między amerykańskimi bankami. SWIFT natomiast to jedynie system komunikacji, dzięki któremu instytucje finansowe przesyłają sobie wiadomości (więcej o tym później), ale sam nie rozlicza ani nie akceptuje transakcji.
Można to przyrównać do instalacji hydraulicznej, ale kiedy przez tę instalację płynie lwia część międzynarodowych przepływów dolarowych, a rury znajdują się w jurysdykcji prawa amerykańskiego, to zagraniczne banki, a nawet całe rządy muszą uważać, by nie utracić dostępu do tego systemu. Potęga, jaką dzięki temu zyskuje rząd USA, jest nie do oszacowania.
Zdumienie wyrażone w kwietniu 2023 roku przez prezydenta Brazylii Luiza Inácio Lulę da Silvę oddało uczucia milionów ludzi na całym świecie. „Każdej nocy zadaję sobie pytanie, dlaczego wszystkie kraje muszą opierać swój handel na dolarze” – powiedział Lula w przemówieniu w Szanghaju, które spotkało się z entuzjastycznymi oklaskami. „Dlaczego nie możemy prowadzić handlu w oparciu o nasze własne waluty? Kto zdecydował, że dolar będzie walutą po zniesieniu standardu złota?”5.
System, który Lula uważa za zagadkowy, to hierarchia walut, z kilkoma na szczycie i wieloma na dole. Real brazylijski, dram armeński i ringgit malezyjski mogą być niezbędne do prowadzenia działalności gospodarczej, gdy zarówno kupujący, jak i sprzedający znajdują się odpowiednio w Brazylii, Armenii i Malezji, ale waluty te są rzadko używane jako środek płatniczy za towary i usługi poza granicami tych krajów. Choć może się to wydawać niesprawiedliwe, osoby i firmy sprzedające ropę, pszenicę, chipy komputerowe, leki i inne produkty prawie zawsze oczekują płatności w „twardej” walucie – dolarze amerykańskim, euro, jenie japońskim, funcie brytyjskim, chińskim renminbi, franku szwajcarskim i kilku innych walutach powszechnie akceptowanych w transakcjach międzynarodowych. Nie wynika to wyłącznie z faktu, że bogatsze kraje są zazwyczaj bardziej stabilne niż te biedniejsze, ale również z tego, że twarde waluty są łatwe i tanie w obrocie, inwestowaniu i zabezpieczaniu przed wahaniami wartości.
Na szczycie tej hierarchii stoi dolar – daleko powyżej innych twardych walut. Jego rola międzynarodowa jest nieproporcjonalnie duża względem wielkości gospodarki USA. Chociaż produkcja gospodarcza Stanów Zjednoczonych stanowi około jednej czwartej światowego produktu krajowego brutto (PKB), a import i eksport Stanów Zjednoczonych stanowią jedynie 8 procent światowego handlu, dane pokazują, że dolar odgrywa znaczącą rolę w transakcjach, które nie dotyczą w ogóle Stanów Zjednoczonych ani Amerykanów.
W mediach dolar często nazywany jest „główną walutą rezerwową świata”, co jest prawdą, ale tylko w pewnym sensie. Termin ten odnosi się do rezerw walutowych i innych aktywów przechowywanych przez rządy i banki centralne, takie jak Bank Japonii, Bank Ludowy Chin, Bank Anglii czy Bank Rezerw Indii. Niemal 60 procent oficjalnych rezerw stanowią aktywa denominowane w dolarach, głównie amerykańskie bony skarbowe i obligacje6. (Dla jasności: chodzi tu o papiery wartościowe w formie elektronicznej, a nie o gotówkę zgromadzoną w skarbcach).
Jednak statystyki dotyczące waluty rezerwowej nie oddają w pełni globalnej roli dolara. W handlu międzynarodowym eksporterzy powszechnie wystawiają faktury w dolarach i w dolarach są opłacani – z jednym dużym wyjątkiem, jakim jest wymiana między krajami europejskimi, która odbywa się głównie w euro. Poza handlem wewnątrz Europy ponad trzy czwarte światowego handlu w ostatnich latach jest rozliczane w dolarach, w tym 96 procent handlu na półkuli zachodniej. Znaczna część tych transakcji odbywa się między krajami nieamerykańskimi: blisko 90 procent eksportu Korei Południowej i Australii jest fakturowane w dolarach, choć tylko niewielka część ich towarów trafia do Stanów Zjednoczonych (mniej niż jedna piąta w przypadku Korei i nieco ponad jedna dziesiąta w przypadku Australii). Kiedy firmy i rządy na całym świecie zaciągają pożyczki w walucie innej niż ich własna waluta krajowa, najczęściej robią to w dolarach, które stanowią około 60 procent wszystkich międzynarodowych pożyczek i depozytów oraz prawie 70 procent wszystkich międzynarodowych obligacji i innych dłużnych papierów wartościowych. Na ogromnym rynku, na którym odbywa się wymiana walut obcych, dolar jest używany w prawie 90 procentach wszystkich transakcji; osoba chcąca wymienić na przykład chilijskie peso na dinary jordańskie zazwyczaj najpierw wymienia peso na dolary, a następnie dolary na dinary, ponieważ bezpośredni handel między tymi dwiema walutami spoza Stanów Zjednoczonych jest znikomy7.
Ujmując to bardziej teoretycznie: dolar pełni na arenie międzynarodowej wszystkie główne funkcje pieniądza. Jak można przeczytać w niemal każdej rozprawie naukowej, funkcje pieniądza są trojakie: jest on środkiem wymiany, jednostką rozliczeniową i środkiem przechowywania wartości. Konieczność tych trzech funkcji łatwo zrozumieć, jeśli wyobrazimy sobie, jak nieefektywne byłoby codzienne życie, gdyby w przypadku braku pieniądza ludzie musieli uciekać się do bezpośredniej wymiany barterowej. Klasyczny przykład przedstawia sprzedawcę owoców, który chce skorzystać z taksówki, oraz taksówkarza, który chce kupić jabłka. Ponieważ pieniądze pełnią rolę środka wymiany, pozwalają im uniknąć targowania się o to, ile jabłek jest warty przejazd taksówką i vice versa; zamiast tego każda ze stron płaci uzgodnioną cenę. Jako jednostka rozliczeniowa pieniądze pozwalają obu stronom poznać wartość tego, za co płacą i co otrzymują; każda ze stron rozumie, ile warte jest na przykład 10 dolarów. Jako środek przechowywania wartości pieniądze dają obu stronom pewność, że mogą zaakceptować płatność, ponieważ nawet jeśli opóźnią wydatki do pewnego momentu w przyszłości, ich pieniądze będą miały mniej więcej taką samą wartość.
Poprzez zapewnienie środka płatniczego w większości handlu transgranicznego dolar pełni funkcję środka wymiany na rynkach światowych. Jako waluta używana do wystawiania większości faktur pełni funkcję jednostki rozliczeniowej. Jako główna waluta rezerwowa banków centralnych i najczęściej używana waluta w międzynarodowych inwestycjach i pożyczkach pełni funkcję globalnego środka przechowywania wartości.
Co więcej, dominacja dolara w każdej z poszczególnych funkcji wzmacnia też dominację w innych. Na określenie tego zjawiska ekonomiści używają słowa „komplementarność”. Na przykład eksporterzy spoza Stanów Zjednoczonych, którzy wystawiają faktury w dolarach, będą oczekiwać płatności w dolarach i dlatego najwygodniej będzie im zaciągać pożyczki w dolarach, aby zapewnić, że zobowiązania zostaną pokryte wpływającymi środkami pieniężnymi. Tacy eksporterzy będą również chcieli zamienić swoje dochody w dolarach z powrotem na walutę krajową, aby wypłacić wynagrodzenia swoim pracownikom, co prowadzi do większego obrotu dolarami na rynkach walutowych.
Status dolara jest dodatkowo umacniany przez jego wszechobecność, podtrzymywaną przez „efekt sieciowy”, co oznacza, że motywacja do używania „zielonych” wynika tylko z tego, że robi to tak wiele osób. Mieszkając w japońskim mieście, które przyciąga wielu turystów, często obserwuję efekt sieciowy w innym obszarze – języku, a konkretnie w powszechności języka angielskiego. Odczuwam współczucie dla Włochów, Niemców, Brazylijczyków, Chińczyków i innych obcokrajowców, gdy czasami słyszę w sklepach i restauracjach, jak próbują porozumieć się po angielsku z japońskimi sprzedawcami i kelnerami; strony takich rozmów rozumieją, że nie mają innego wyboru, jak tylko nauczyć się języka, którym prawdopodobnie posługuje się, przynajmniej w niewielkim stopniu, tak wiele osób na całym świecie. Podobnie przedsiębiorcy działający na rynkach międzynarodowych zazwyczaj dokonują transakcji w dolarach, aby zapewnić płynność obrotu z wszystkimi kontrahentami, którzy prawdopodobnie również używają „zielonych”. Wracając do przykładu eksportu, naturalne jest, że indywidualny eksporter wystawiać będzie faktury w dolarach, jeśli klienci są przyzwyczajeni do płacenia w dolarach; narażanie ich na niedogodności związane z używaniem innej waluty może być niebezpieczne dla wyników finansowych.
Rysunek 2. Transakcje wymiany walutowej (swapy walutowe) w relacji do światowego PKB (średnie dzienne obroty w kwietniu, uwzględniające transakcje spot i forward). Źródło: MFW, trzyletnie badanie Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS Triennial Survey).
Komplementarność i efekty sieciowe sięgają jeszcze głębiej niż te wymienione powyżej. Wykres przedstawia to w sposób obrazowy (rysunek 2). Na podstawie danych zebranych przez Bank Rozrachunków Międzynarodowych pokazuje on obroty instrumentem finansowym zwanym swapem walutowym, w ramach którego dwie strony dwukrotnie dokonują wymiany pary walut (na przykład dolarów i jenów japońskich). Najpierw dokonują wymiany po aktualnym kursie walutowym, a następnie, w późniejszym terminie, ponownie wymieniają te dwie waluty po kursie uzgodnionym na początku8.
Warto zauważyć, że na tym rynku dominuje dolar amerykański, co pokazuje ciemna linia przerywana, która z czasem się podnosi. Linia ta pokazuje swapy, w których dolar jest jedną z walut będących przedmiotem wymiany. Należy również zwrócić uwagę, że dolne linie, które są zasadniczo płaskie, dotyczą swapów z udziałem euro, jena, funta szterlinga i franka szwajcarskiego.
Jest to rynek o zdumiewających rozmiarach; nie jest to tylko grupa spekulantów próbujących wzbogacić się, zgadując kierunek zmian kursu dolara lub innej waluty. Średnia wartość obrotów tymi swapami wynosiła w 2022 roku blisko 5 bilionów dolarów dziennie, co odpowiada wartości światowego PKB przepływającego mniej więcej co 14 dni. Celem tego rynku nie jest jednak głównie spekulacja, ale przede wszystkim zabezpieczenie (hedging), czyli ochrona przed wahaniami kursów walutowych, tak aby zmiany kursów nie miały negatywnego wpływu na dochody przedsiębiorstw ani na ponoszone przez nie wydatki.
Co jest takiego istotnego w dominacji dolara na tym rynku? Odzwierciedla to wzajemnie wzmacniające się decyzje ogromnej liczby gigantycznych firm, z siedzibami głównie w bogatych krajach – międzynarodowych korporacji, globalnych banków i innych instytucji finansowych – dotyczące wykorzystania dolara do zaciągania pożyczek, udzielania kredytów, inwestowania i wielu innych celów. Swapy im to umożliwiają. Na przykład japońskie firmy ubezpieczeniowe inwestują swoje globalne portfele głównie w papiery wartościowe denominowane w dolarach, a ponieważ mają zobowiązania w jenach wobec właścicieli polis ubezpieczeniowych, zazwyczaj zabezpieczają ryzyko walutowe za pomocą swapów dolar – jen. Podobnie szwajcarskie fundusze emerytalne, które mają zobowiązania wobec swoich beneficjentów, zabezpieczają się przy użyciu swapów dolar – frank szwajcarski. Im więcej pieniędzy takie firmy inwestują na rynku papierów wartościowych w dolarach, tym bardziej skłaniają one dużych producentów i inne międzynarodowe przedsiębiorstwa do pozyskiwania środków poprzez emisję papierów wartościowych dolarowych – i odwrotnie. Globalne banki są często stronami swapów dolarowych, więc one również w dużym stopniu opierają się na dolarze. Eksport dolarów powoduje fakturowanie w dolarach, co powoduje zaciąganie pożyczek i emisję papierów wartościowych w dolarach, co z kolei powoduje udzielanie pożyczek i inwestowanie w dolarach, co powoduje zabezpieczanie się w dolarach i tak dalej.
Żadne traktaty ani porozumienia międzynarodowe nie regulują roli dolara – a przynajmniej już tego nie robią. Porozumienie zawarte między aliantami w 1944 roku podczas słynnej konferencji w Bretton Woods oficjalnie umieściło „zielone” w centrum powojennego międzynarodowego systemu walutowego, ale pakt ten rozpadł się na początku lat 70. XX wieku. Zamiast podobnych porozumień o supremacji dolara decydują fundamentalne czynniki. Najbardziej decydujące znaczenie ma niezrównana głębokość, szerokość i płynność amerykańskich rynków finansowych, co oznacza, że każdy, kto chce kupić lub sprzedać najważniejsze papiery wartościowe denominowane w dolarach – zobowiązania Departamentu Skarbu USA – może to zrobić łatwo, w dużych ilościach, bez powodowania wzrostu lub spadku cen, dzięki szerokiej gamie instrumentów dostępnych w handlu i do zabezpieczania oraz wysokiemu wolumenowi obrotu. Ta cecha rynków amerykańskich okazała się kluczowa podczas kryzysów finansowych; w takich okolicznościach zarządzający funduszami przywiązują ogromną wagę do możliwości szybkiego zbycia aktywów bez ponoszenia strat związanych z wyprzedawaniem po zaniżonych cenach. Istotne znaczenie dla statusu dolara ma również infrastruktura prawna i instytucjonalna Stanów Zjednoczonych, w której prawa własności są zapewnione, umowy są egzekwowalne, panuje praworządność, a rządy są stosunkowo przejrzyste. Chociaż inne twarde waluty mają podobne cechy i dlatego są w pewnym stopniu wykorzystywane na arenie międzynarodowej, żadna z nich nie może się równać z dolarem; każda z nich ma wady ograniczające jej globalną rolę.
Odporność dolara zachęciła zarówno administracje demokratyczne, jak i republikańskie do wykorzystywania go w imię bezpieczeństwa narodowego, zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch dekad, kiedy to głównymi celami były walka z terroryzmem i izolowanie państw zbójeckich, takich jak Korea Północna. Chociaż wykorzystanie dolara jako broni spotkało się z powszechnym przyzwoleniem w 2022 roku w przypadku Rosji, to w innych sytuacjach wywołało zupełnie inne reakcje za granicą – godnym uwagi przykładem jest sytuacja, gdy administracja Trumpa nałożyła sankcje na Iran w 2018 roku i zmusiła inne kraje do podporządkowania się polityce USA, grożąc odcięciem od finansów opartych na dolarze wszystkim podmiotom współpracującym z Teheranem. Niektóre rządy zagraniczne oburzone tym, co postrzegały jako nadużycie ze strony USA, podjęły działania mające na celu „dedolaryzację”, aby osłabić kontrolę Waszyngtonu nad przepływami pieniężnymi, ale generalnie okazały się one nieskuteczne.
Wnikliwi czytelnicy dostrzegli zapewne rażące pominięcie w powyższej analizie. W teorii brzmi to rozsądnie, że dolar słusznie zajmuje wyższą pozycję w hierarchii niż euro, jen i wszystkie inne waluty emitowane przez władze rządowe. Jednak pieniądze wspierane przez państwo nie są jedynym dostępnym rodzajem pieniądza. Jak wskazują entuzjaści kryptowalut, libertarianie i wszelkiej maści myśliciele, pieniądz jest konstruktem społecznym, „wspólną fikcją”, której wartość zależy od gotowości członków społeczeństwa do jego akceptacji w przekonaniu, że inni wciąż będą go przyjmować w przyszłości. W różnych okresach historii jako pieniądz służyły takie przedmioty, jak muszle, koraliki, wampum i skóry zwierzęce. Ludzie mają niezwykłą zdolność wymyślania instrumentów podobnych do pieniądza, służących do przeprowadzania transakcji w wyjątkowych okolicznościach – przykładem mogą być papierosy używane do handlu w obozach jenieckich. Kiedy w 1970 roku irlandzkie banki zostały zamknięte na kilka miesięcy z powodu strajku, co doprowadziło do pozbawienia klientów dostępu do gotówki, ludzie radzili sobie z opłacaniem potrzebnych rzeczy dzięki wystawianiu czeków papierowych, które najczęściej były akceptowane na podstawie zaufania – kluczowego elementu w przypadku każdego przedmiotu, który ma służyć jako pieniądz.
Na podstawie takich przykładów i historii można wyciągnąć wniosek, że pieniądze nie wymagają zaangażowania państwa, a już na pewno nie wymagają państwowego monopolu na ich emisję. Dlatego nowy wspaniały świat pieniądza, ku któremu ewidentnie zmierzamy, rodzi fundamentalne pytanie: skoro technologia daje nam wszelkiego rodzaju nieznane dotąd sposoby dokonywania transakcji, dlaczego dolar amerykański miałby odgrywać w nich jakąkolwiek rolę? Innymi słowy, używając sformułowań często spotykanych w mediach społecznościowych: dlaczego dolary miałyby być bardziej godne pełnienia funkcji pieniądza niż ciągi kodu komputerowego sprytnie zaprojektowane przez prywatne osoby? Rozważna odpowiedź na to pytanie od razu pozwoli lepiej zrozumieć, co sprawia, że dolar jest dolarem.
W annałach historii monetarnej Kubilaj-chan wyróżnia się pomysłowym podejściem do funkcjonowania pieniądza na swoim terytorium. Podczas panowania w XIII wieku chiński cesarz chciał zapewnić powszechne stosowanie papierowej waluty, zwanej chao, emitowanej przez jego rząd, mimo że nie była ona zabezpieczona rezerwami metali szlachetnych ani towarów. W związku z tym ogłosił, że każda osoba odmawiająca przyjęcia chao jako środka płatniczego robi to, „ryzykując życie”, zgodnie z pełnym respektu opisem weneckiego podróżnika Marco Polo. W rezultacie wszyscy poddani cesarza „przyjmowali go bez wahania, ponieważ niezależnie od tego, gdzie prowadzili interesy, mogli go ponownie wydać” podczas dokonywania zakupów. Studenci ekonomii bez trudu rozpoznają tu „walutę fiducjarną” – której wartość wynika wyłącznie z autorytetu rządu, a nie z jej wewnętrznej wartości – jako jedną z koncepcji stosowanych przez Wielkiego Chana, choć z drakońskim twistem.
Dolar jest walutą fiducjarną, która w 1971 roku utraciła ostatnie ślady powiązania ze złotem. Oczywiście, nikt nie jest zagrożony karą cielesną za odmowę jego przyjęcia. Jednak władza państwa sprawowana przez rząd USA odgrywa kluczową rolę w budowaniu zaufania publicznego do dolara. Niektóre z tych przejawów władzy państwowej łatwo przychodzą na myśl, inne zaś wymagają specjalistycznej wiedzy na temat funkcjonowania nowoczesnych systemów monetarnych.
Uprawnienie do nakładania podatków jest prawdopodobnie najbardziej oczywiste. Aby czuć się komfortowo, posiadając dolary, Amerykanie muszą mieć pewność, że mogą wymienić walutę na rzeczywiste towary lub usługi, a świadomość, że rząd akceptuje dolary jako formę płatności podatków, jest w tym względzie niezwykle ważna. Brak uregulowania zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego (IRS) może być karany grzywną lub więzieniem.
Podobną kwestię można dostrzec, przyglądając się uważnie banknotowi dolarowemu, na którym małymi drukowanymi literami napisano: „Ten banknot jest prawnym środkiem płatniczym dla wszystkich długów, publicznych i prywatnych”. Oznacza to, że dolary będą akceptowane nie tylko do celów podatkowych, ale zgodnie z prawem również do wywiązywania się z prywatnych zobowiązań. Innymi słowy, jeśli dolary zostaną wykorzystane do spłaty kwoty należnej na mocy prawnie wiążącej umowy, sądy uznają zobowiązanie za wypełnione; nie dotyczy to natomiast na przykład muszelek, koralików, bitcoinów, a nawet sztabek złota, niezależnie od tego, jak bardzo są one cenne według płatnika.
To bardzo pomaga, ale nie wystarcza. Amerykanie muszą mieć pewność, że ich dolary zachowają swoją siłę nabywczą w czasie. Jest to podstawowy obowiązek Rezerwy Federalnej (w skrócie Fed), która zgodnie z prawem ma za zadanie utrzymywać ogólny poziom cen na stabilnym poziomie, a jednocześnie wspierać pełne zatrudnienie. Fed dokłada wszelkich starań, aby osiągnąć te często sprzeczne cele poprzez podnoszenie lub obniżanie stóp procentowych w zależności od tego, czy warunki gospodarcze są dobre czy złe. Podstawowe mechanizmy są dobrze znane czytelnikom stron poświęconych wiadomościom finansowym: gdy gospodarka jest w stagnacji, Fed stara się stymulować wzrost, odkręcając kurek kredytowy i obniżając stopy procentowe oraz wykorzystując swój wpływ na wysokości stóp płaconych między sobą przez banki za krótkoterminowe pożyczki. Gdy gospodarka przeżywa boom, a Fed obawia się, że ceny będą szybować w odpowiedzi na nadmierny popyt, stara się hamować wzrost, zakręcając kurek kredytowy i podnosząc stopy procentowe.
Poza tym państwo robi znacznie więcej. Gwarantuje, że dolar jest dolarem niezależnie od tego, czy jest to pieniądz publiczny, czy prywatny. Terminologia ta może zaskoczyć niektórych czytelników, którzy nigdy nie słyszeli o rozróżnieniu między pieniądzem publicznym a prywatnym, ale jest to ważne.
Pieniądz papierowy – w Stanach Zjednoczonych są to banknoty dolarowe, które większość Amerykanów uważa za „pieniądze” – jest jednym z rodzajów pieniądza publicznego. Napis „Federal Reserve Note” (banknot Rezerwy Federalnej) wydrukowany na górze oznacza, że banknot został wyemitowany przez Fed i chociaż nie można go zanieść do urzędu państwowego w celu wymiany na złoto lub srebro, to jednak jest on zarejestrowany w księgach Fed jako zobowiązanie, które można traktować jako niejawną obietnicę utrzymania siły nabywczej banknotu – jego wartości względem koszyka najczęściej kupowanych dóbr – albo przynajmniej możliwie jak największego zbliżenia się do niej.
Większość Amerykanów nie chce trzymać dużych ilości dolarów w formie gotówki – częściowo z powodu ryzyka kradzieży, częściowo dlatego, że gotówka nie przynosi odsetek, a częściowo dla wygody korzystania ze współczesnych systemów płatności. Zamiast tego dolary są deponowane w bankach – i tam stają się pieniądzem prywatnym. Depozyt w wysokości na przykład 100 dolarów ma postać elektronicznego zapisu w księgach banku, pokazującego saldo w wysokości 100 dolarów na koncie deponenta, a te 100 dolarów staje się zobowiązaniem banku – prywatnej firmy – wobec deponenta. Na chwilę zapomnijmy, że w Stanach Zjednoczonych agencja federalna (Federal Deposit Insurance Corporation, FDIC) gwarantuje depozyty bankowe do wysokości 250 000 dolarów, aby zniechęcać ludzi do panicznego wycofywania pieniędzy. Te 100 dolarów to jedynie obietnica banku, że winien jest deponentowi 100 dolarów; nie jest to już pieniądz publiczny.
Zdecydowana większość dolarów używanych do płatności w gospodarce USA to pieniądz prywatny. I tutaj dochodzimy do czegoś, co szczególnie irytuje zwolenników kryptowalut: pieniądz prywatny może być tworzony – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – przez banki w momencie, gdy udzielają kredytów. Bank udzielający pożyczki w wysokości na przykład 100 milionów dolarów firmie budującej fabrykę po prostu zapisuje na koncie tej firmy saldo w wysokości 100 milionów dolarów. Ot tak, firma ma 100 milionów dolarów na koncie, a ilość pieniądza w gospodarce się zwiększyła.
Banki podlegają regulacjom. Choć regulacje te bywają niedoskonałe (a czasami wręcz fatalne), banki nie mogą generować nieograniczonych ilości kredytów, bo ryzykowałyby naruszeniem przepisów i prawa, które wymagają, aby posiadały wystarczającą poduszkę bezpieczeństwa do pokrycia strat. To kolejny sposób, w jaki władza państwowa pomaga chronić integralność dolara. Ale państwo robi coś jeszcze ważniejszego.
Dla banku pożyczka jest aktywem – obietnicą spłaty ze strony pożyczkobiorcy – która jest prawnie wiążąca. Firma z powyższego przykładu musi spłacić pożyczone 100 milionów dolarów wraz z odsetkami, w przeciwnym razie napotka problemy prawne. Czasami kredyty są zabezpieczone zastawem – na przykład domem w przypadku kredytu hipotecznego – i jeśli pożyczkobiorca nie spłaci zobowiązania, bank może wszcząć postępowanie egzekucyjne (lub w przypadku kredytu samochodowego wysłać windykatora, aby przejął pojazd). Ale nawet jeśli nie ma zabezpieczenia, niewywiązanie się ze spłaty jest złamaniem umowy, a wierzyciel może dochodzić roszczeń, skierować sprawę do sądu, a nawet zmusić dłużnika do ogłoszenia bankructwa.
Niewypłacalność, bankructwa i windykatorzy nie są jednak normą; większość kredytów kończy się szczęśliwie – pełną spłatą. Ale sedno sprawy tkwi w tym, że dolar jest wsparty czymś więcej niż tylko gotowością innych do jego akceptacji. Wspierają go także rządy prawa, w ramach których państwo wymaga przestrzegania umów, a sądy są gotowe do rozstrzygania sporów.
Wreszcie dolar otrzymuje wsparcie państwa w jeszcze inny sposób – mniej widoczny, ale zdumiewający, gdy się go zrozumie.
Przypomnijmy, jak działały banki nowojorskie w latach 50. XIX wieku: używały kruszcu do regulowania wzajemnych zobowiązań. Dziwaczny system, w którym portierzy nosili złote monety po mieście, został zniesiony wraz z utworzeniem Nowojorskiej Izby Rozliczeniowej. Jednak banki nadal musiały przesyłać sobie nawzajem środki – aby rozliczać zobowiązania – gdy klienci wystawiali czeki, a w latach 50. XIX wieku to kruszec był „środkiem rozliczeniowym”.
W nowoczesnym świecie walut fiducjarnych banki płacą sobie nawzajem rezerwami – szczególnym rodzajem pieniądza publicznego, którego używają tylko one. Rezerwy nie błyszczą jak złoto ani nawet nie są namacalne jak banknoty – to po prostu elektroniczne zapisy na kontach banków prowadzonych w Fed. Znane także jako „pieniądz banku centralnego” (termin, który jeszcze się pojawi) rezerwy są środkiem rozliczeniowym, gdy banki przesyłają sobie nawzajem pieniądze, odzwierciedlając transakcje milionów swoich klientów, czy to osób fizycznych, firm, instytucji non-profit czy różnych innych podmiotów.
Wszystko to dzieje się za kulisami poprzez elektroniczne wprowadzanie danych. Kiedy dokonujesz płatności – na przykład wystawiając czek lub płacąc kartą debetową – może się wydawać, że pieniądze przepływają z twojego konta na konto odbiorcy. W rzeczywistości dzieje się tak: 1) twój bank zmniejsza saldo twojego konta, 2) twój bank przekazuje równowartość w rezerwach do banku odbiorcy, co oznacza, że konto rezerw twojego banku w Fed zostaje pomniejszone, a konto rezerw banku odbiorcy powiększone, 3) bank odbiorcy zwiększa saldo konta odbiorcy.
Ten sam proces zachodzi, gdy otrzymujesz pieniądze, na przykład gdy pracodawca wypłaca ci pensję. Bank pracodawcy przekazuje rezerwy do twojego banku w wysokości odpowiadającej twojej wypłacie, a transfer polega na prostym obciążeniu i uznaniu kont obu banków w Fed. Saldo twojego konta rośnie, a pracodawcy – maleje.
Oto najciekawsza część: wszystkie te rodzaje dolarów – banknoty, depozyty bankowe i rezerwy – są wymienne. Możesz udać się do bankomatu i wypłacić gotówkę ze swojego konta bankowego, zamieniając pieniądze prywatne na publiczne, po prostu dzięki wsunięciu karty do bankomatu i wpisaniu kodu PIN. Jeśli twój bank potrzebuje więcej gotówki do swoich bankomatów, może poprosić Fed o jej dostarczenie, a Fed zmniejszy rezerwy twojego banku o odpowiednią kwotę. Na każdym etapie procesu dolary są dolarami, bez żadnych ograniczeń ani utraty wartości, wymienialnymi po wartości nominalnej, czyli dokładnie 1,00 USD za dolara, co naukowcy nazywają „jednością pieniądza” – ten termin pojawi się w kolejnych rozdziałach.
Jon Cunliffe, który do niedawna pełnił funkcję zastępcy prezesa Banku Anglii, wygłosił w 2021 roku znakomite przemówienie na ten temat9 i chociaż mówił o Wielkiej Brytanii, jego słowa odnosiły się równie dobrze do Stanów Zjednoczonych. Zauważył, że nawet przed pandemią COVID-19 pieniądz publiczny w formie gotówki był używany przez obywateli brytyjskich tylko w około 23 procentach płatności, a około 95 procent pieniędzy, które posiadali i które mogły służyć do płatności, miało postać depozytów bankowych – pieniądza prywatnego.
„Nie jest dla mnie jasne, w jakim stopniu ogół społeczeństwa rozumie to rozróżnienie między pieniądzem publicznym a prywatnym – albo to, że przez większość czasu używają pieniądza prywatnego” – powiedział Cunliffe. „Fakt, że – w odróżnieniu od niektórych okresów w historii – obecnie niewiele o tym myślimy i że ludzie w Wielkiej Brytanii mają ogólne zaufanie do pieniędzy, których używają, niezależnie od ich formy i emitenta, jest, jak sądzę, rzeczą dobrą. To nie przypadek. To zasługa wiarygodności ram instytucjonalnych, które regulują pieniądz w Wielkiej Brytanii i które wiążą pieniądz prywatny z pieniądzem publicznym emitowanym przez państwo”.
Te ramy instytucjonalne mogą być nadużywane, jeśli osoby, którym powierzono zarządzanie nimi, zdecydują się na takie postępowanie. Rządzący realizujący ekstrawaganckie plany od dawna wykorzystują swoją władzę nad emisją pieniądza w sposób, który powoduje erozję wartości majątku zwykłych ludzi, co ma szkodliwe długoterminowe konsekwencje. W średniowieczu książęta pragnący sfinansować nieosiągalne militarnie przedsięwzięcia lub budowę luksusowych zamków nakazywali obniżenie wartości złotych i srebrnych monet, które następnie rozdawali żołnierzom i robotnikom. W czasach współczesnych wpływowi politycy wywierają presję na banki centralne, by te przyjmowały politykę pieniężną, która będzie wspierać rozrzutne wydatki, niskie podatki lub jedno i drugie bez względu na ryzyko. Hiperinflacja w Republice Weimarskiej, Ameryce Łacińskiej i Zimbabwe to najbardziej skrajne przejawy tego zjawiska, ale długotrwałe okresy nawet umiarkowanej inflacji mogą wywoływać wstrząsy społeczne i polityczne.
Niemniej główna kwestia pozostaje aktualna w odniesieniu do dolara fiducjarnego: opiera się on mocno na gmachu wspartym wieloma państwowymi rusztowaniami. Ale to odnosi się wyłącznie do gospodarki wewnętrznej USA. Na arenie międzynarodowej rusztowanie zależy od sił rynkowych. Jak trwałe jest to rusztowanie?
Na długo przed tym, jak dolar stał się walutą światową, w handlu międzynarodowym rządziły inne potężne waluty – złoty solid Cesarstwa Bizantyjskiego, floren florencki, dukat wenecki, gulden holenderski, srebrne peso hiszpańskie i funt szterling brytyjski. Każda z nich utrzymywała dominującą pozycję do momentu, gdy wpływ państwa, które ją wyemitowało, osłabł. Teraz przyszła kolej na dolara, który podąży śladami tych walut na śmietnik historii monetarnej.
Tak przynajmniej często nam się mówi. Prognozy dotyczące takiego obrotu spraw coraz częściej pojawiają się w książkach, artykułach prasowych, komentarzach oraz mediach społecznościowych. Entuzjaści kryptowalut, tylko nieznacznie zniechęceni licznymi klęskami branży kryptowalutowej, twierdzą, że bitcoin lub inne jednostki monetarne oparte na technologii blockchain zastąpią waluty emitowane przez rządy i ostatecznie wyprą dolara jako międzynarodowy standard. Zwolennicy agresywnej polityki zagranicznej ostrzegają, że ogromna przewaga Chin w rozwoju cyfrowej wersji renminbi stanowi śmiercionośne zagrożenie dla dolara. Zwolennicy stabilnej waluty obawiają się, że biliony dolarów wpompowane w ostatnich latach przez Fed do systemu bankowego spowodują katastrofalną inflację i osłabią wartość waluty amerykańskiej do tego stopnia, że nikt nie będzie chciał jej używać w kraju lub za granicą.
„Nadchodzi świat po dolarze” – ogłosił Ruchir Sharma, prezes Rockefeller International, w artykule opublikowanym 28 sierpnia 2022 roku w „Financial Times”, a inny artykuł, opublikowany na początku 2023 roku przez Zoltana Pozsara z Credit Suisse, nosił tytuł Konflikt wielkich mocarstw zagraża nadmiernym przywilejom dolara. Historyk Niall Ferguson, powołując się na gwałtowny rozwój chińskich systemów płatności cyfrowych Alipay i WeChat Pay, napisał na łamach „Sunday Times”:
Jeśli Ameryka jest głupia, pozwoli, aby proces ten trwał do dnia, w którym Chińczycy połączą swoje platformy cyfrowe w jeden globalny system. Będzie to D-Day: dzień, w którym dolar przestanie być światową walutą numer 1, a Ameryka straci swoją supermocarstwową pozycję w zakresie sankcji finansowych10.
W maju 2021 roku na antenie CNBC magnat inwestycyjny Stanley Druckenmiller ostro skrytykował ustawę stymulacyjną, którą uchwalał Kongres: „Jeśli zamierzamy spieniężyć nasz dług i umożliwić coraz większe wydatki, to właśnie dlatego po raz pierwszy martwię się, że w ciągu 15 lat stracimy status waluty rezerwowej i oczywiście wszystkie niewiarygodne korzyści, które się z tym wiążą”. W książce zatytułowanej De-Dollarizarion autorstwa Gala Lufiego i Anne Korin, współdyrektorów Institute for the Analysis of Global Security (Instytut Analiz Bezpieczeństwa Globalnego) z siedzibą w Waszyngtonie, obecna sytuacja dolara została przedstawiona jako „katastrofa w przygotowaniu” i stwierdzono, że jeśli jego międzynarodowa rola ulegnie osłabieniu, „wpływ będzie odczuwalny nie tylko w naszych portfelach, planach emerytalnych, kosztach opieki zdrowotnej, wartości naszych domów i kredytach bankowych, ale także w zdolności Ameryki do utrzymania statusu supermocarstwa”. W wywiadzie dla Fox News z 2023 roku na temat dolara Monica Crowley, która pełniła funkcję zastępcy sekretarza skarbu podczas pierwszej kadencji Trumpa, powiedziała, że dolar jest zagrożony przez „armagedon lekkomyślnej polityki”, „słabości Bidena” oraz „wrogów Ameryki, na czele z Chinami, tworzących blok gospodarczy” – który, gdyby dołączyła do niego Arabia Saudyjska, doprowadziłby do „niebotycznej inflacji, po prostu szalejącej inflacji typu republiki weimarskiej. Ale co ważniejsze, stracilibyśmy naszą dominację gospodarczą i status supermocarstwa”11.
Ta książka pokaże, wbrew prognozom pesymistów, że globalna dominacja dolara jest niemal nie do podważenia i pozostanie taka, o ile rząd Stanów Zjednoczonych nie popełni katastrofalnych błędów. Wyjaśni też, w jaki sposób Waszyngton wykorzystał centralną rolę swojej waluty i amerykańskiego systemu finansowego, aby wywrzeć druzgocący wpływ na swoich przeciwników, i przedstawi argumenty przemawiające za tym, że broń ta może zachować swoją skuteczność jeszcze przez długi czas, mimo że niektórzy przeciwnicy – w szczególności Rosja – znaleźli sposoby na ograniczenie szkód. Aby jeszcze bardziej obalić alarmistyczne prognozy dotyczące dolara, książka przedstawia nowatorski pogląd, że Amerykanie nie powinni się martwić, gdyby jedna lub dwie inne waluty dołączyły do „zielonych” na szczycie międzynarodowej hierarchii walutowej. Jest mało prawdopodobne, aby miało to miejsce w znacznym stopniu, a nawet gdyby tak się stało, bardziej wielobiegunowy system walutowy mógłby mieć wiele zalet.
Jednak przesłaniem Zrozumieć potęgę dolara nie jest samozadowolenie – wręcz przeciwnie. Należy przede wszystkim zwrócić uwagę na zastrzeżenie „o ile rząd USA nie popełni katastrofalnych błędów”. Niebezpieczeństwo takiego błędu nie jest bynajmniej trywialne; zaledwie kilka miesięcy przed napisaniem tych słów skrajnie prawicowi członkowie Kongresu grozili wymuszeniem niewypłacalności amerykańskiego skarbu państwa w ramach sporu o budżet federalny. Chociaż konflikt ten został rozwiązany, może stanowić przedsmak całkowitej dysfunkcjonalności w Waszyngtonie, która mogłaby siać spustoszenie w systemie monetarnym opartym na dolarze. Można również wyobrazić sobie inne powodujące chaos scenariusze, które zostaną przedstawione później; dość powiedzieć, że ich skutki byłyby znacznie poważniejsze niż te związane z samym dolarem.
W szerszym ujęciu nadrzędnym tematem książki jest to, że popularne dzięki filmowi Spider-Man powiedzenie „Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność” odnosi się do dolara. Wiele zależy od wykorzystania tej wielkiej mocy, którą posiada kraj dysponujący dominującą walutą świata. To, czy jest ona wykorzystywana w sposób odpowiedzialny, powinno budzić głębokie zaniepokojenie zarówno Amerykanów, jak i obywateli innych krajów. Oto kilka najważniejszych powodów.
Po pierwsze, dysponując tak dużym wpływem, amerykańscy urzędnicy będą skłonni do stosowania brutalnego wykorzystania dolara jako broni. Jednak brutalne, jednostronne nakładanie sankcji opartych na dolarze – bez szerokiego poparcia społeczności międzynarodowej – może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych i mieć katastrofalne konsekwencje. Grozi to rozgniewaniem innych krajów do tego stopnia, że sojusznicy zostaną zrażeni, a przeciwnicy sprowokowani do konfrontacji na innych frontach. Nawet jeśli sankcje są uzasadnione i cieszą się szerokim poparciem, jak w przypadku Rosji, mogą one spowodować trudności ekonomiczne dla ubogich i niewinnych postronnych (doskonałym przykładem jest wzrost światowych cen energii w 2022 roku) oraz mogą wywołać działania odwetowe. Chiny pokazały, że nie pozostają w tyle w zakresie nacisków ekonomicznych i mogą wykorzystać swoją kontrolę nad produkcją kluczowych towarów i materiałów, aby przeciwdziałać sankcjom finansowym nakładanym przez Waszyngton.
Po drugie, dominacja dolara nakłada na Stany Zjednoczone nieproporcjonalnie duże zobowiązanie do wspierania i utrzymywania globalnej stabilności finansowej. W obecnym systemie podczas okresów zawirowań dochodzi do przerażająco częstych niedoborów dolara, co sprawia, że świat jest w dużym stopniu uzależniony od Fed, który ma zapobiegać rozprzestrzenianiu się i pogłębianiu się kryzysów finansowych. Również w innych aspektach dominująca pozycja dolara powoduje problemy i ryzyko dla innych krajów i rynków światowych, które Ameryka musi pomóc złagodzić dla dobra własnego dobrobytu i całego świata. Niepokojącym przykładem była niemal całkowita zapaść rynku skarbowych papierów wartościowych w 2020 roku.
Po trzecie, powiedzenie ze Spider-Mana ma zastosowanie w odniesieniu do cyfryzacji pieniądza. Twierdzenia, że bitcoin powinien zastąpić dolara, mogą być mrzonką, ale nie ulega wątpliwości, że postęp technologiczny przekształci sposób dokonywania płatności i prowadzenia finansów, z potencjalnie niepokojącymi konsekwencjami dla nadzoru i kontroli transakcji finansowych przez władze. (W internecie krąży mem przedstawiający ekran terminala płatniczego z napisem: „PŁATNOŚĆ ODRZUCONA. Proszę usunąć wszystkie tweety naruszające politykę mowy nienawiści twojego banku, aby przetworzyć płatność”12 – karykaturalne, być może, ale łatwe do zrozumienia). Jako emitent wiodącej waluty świata Stany Zjednoczone ponoszą ciężar odpowiedzialności za wprowadzenie do przyszłego systemu monetarnego uniwersalnych wartości, które od dawna są propagowane przez Amerykę, w szczególności wolności słowa i ochrony prywatności, przy jednoczesnym utrzymaniu zabezpieczeń przed nadużyciami systemu finansowego, aby przeciwdziałać praniu brudnych pieniędzy i innym nielegalnym działaniom. Niektórzy członkowie kręgów decyzyjnych w USA opowiadają się za stworzeniem cyfrowej waluty emitowanej przez rząd, która nie ma jeszcze nazwy (e-dolar? Fedcoin?), podczas gdy inni twierdzą, że sektor prywatny jest znacznie bardziej odpowiedni do zapewnienia cyfrowych dolarów w postaci tzw. stablecoinów. Niezależnie od wyniku tej debaty Waszyngton ma szczególny obowiązek przejęcia inicjatywy w optymalizacji trudnych kompromisów i wywieraniu wpływu na wybory dokonywane w innych stolicach.
Te obowiązki – zwłaszcza wobec sojuszników USA – mogą nie mieć większego znaczenia dla Donalda Trumpa, który odzyskał prezydenturę w listopadzie 2024 roku, tuż przed wydaniem King Dollar (angielskiej wersji tej książki – przyp. red.). Jednak waga tych zobowiązań zasługuje na szerokie uznanie. Dlatego też książka porusza takie pytania, jak: w jakich okolicznościach supremacja dolara może być zagrożona? Nawet jeśli dolar pozostanie dominującą walutą rezerwową, czy siła sankcji finansowych USA może zostać osłabiona przez innowacje mające na celu obejście systemu opartego na dolarze? Czy Waszyngton musi zachować powściągliwość w nakładaniu sankcji finansowych, a jeśli tak, to dlaczego? Czy amerykański bank centralny powinien wyemitować własną walutę cyfrową?
Historia jest niezwykle pouczająca, jeśli chodzi o wyjaśnienie dominacji i odporności dolara, a także konsekwencji dla potęgi i odpowiedzialności Stanów Zjednoczonych. Z tego powodu rozdziały 2 i 3 dogłębnie analizują historię tego, jak waluta amerykańska osiągnęła i utrzymała swój międzynarodowy status. Rozdział 3 można nazwać rozdziałem poświęconym Markowi Twainowi, ponieważ pokazuje on, w jaki sposób dolar – podobnie jak Twain, który stwierdził: „Doniesienia o mojej śmierci są mocno przesadzone” – utrzymał swoją dominację w czasie całej ery po upadku systemu z Bretton Woods. Jak opisano w tym rozdziale, prognozy wieszczące upadek dolara wielokrotnie pojawiały się w ustach prominentnych ekonomistów i komentatorów, zwłaszcza gdy inflacja w USA rosła w latach 70. XX wieku, a deficyty handlowe i budżetowe narastały w kolejnych dekadach. Jednak dolar wielokrotnie zadawał kłam tym prognozom, najbardziej spektakularnie podczas globalnego kryzysu finansowego w latach 2007–2009, kiedy to popyt na dolary na całym świecie był tak gorączkowy, że Fed musiał w praktyce pełnić rolę zabezpieczenia dla globalnej gospodarki.
Rozdział 4 można by nazwać rozdziałem antytwainowskim, ponieważ opowiada o głównych walutach, które miały wyprzeć dolara; jak pokazuje ten rozdział, doniesienia o ich dominacji okazały się znacznie przesadzone. W rozdziałach 5 i 6 książka przechodzi do kwestii wykorzystania dolara w sankcjach, ponownie posługując się historią, aby pokazać zarówno potęgę dolara jako broni, jak i powody do niepokoju związane z jego nadmiernym wykorzystaniem.
Naturalną kontynuacją tego tematu jest cyfryzacja pieniądza, która może stanowić najskuteczniejszy środek do obejścia sankcji. W rozdziałach 7 i 8 omówiono zatem wyzwania, jakie aktywa cyfrowe stawiają – i jakich nie stawiają – przed dolarem, i opisano rozwój nowych technologii płatniczych, kryptowalut, nieudaną próbę wprowadzenia cyfrowej waluty przez Facebook, futurystyczne i niezwykle wygodne systemy fintechowe w Chinach oraz reakcję banków centralnych.
Następnie w rozdziałach 9 i 10, przedstawiono opis wydarzeń z lat 20. XXI wieku, które dostarczyły „cennych lekcji” na temat dolara. Należy do nich załamanie rynku związane z pandemią COVID-19 w marcu 2020 roku, kiedy to świat ponownie polegał na Fed w kwestii utrzymania globalnego systemu finansowego. W rozdziale 10 oceniono również sankcje nałożone na Rosję – pożądany wpływ na zdolność Moskwy do prowadzenia wojny, słabe punkty strategii, które pozwoliły rosyjskiej gospodarce zachować odporność, oraz niepożądane skutki dla reszty świata. Wnioski i implikacje dla polityki przedstawiono w ostatnim rozdziale.
Zanim jednak przeanalizujemy przyczyny i konsekwencje potęgi dolara, trzeba spojrzeć wstecz na okres około 150 lat po proklamowaniu Deklaracji Niepodległości, kiedy międzynarodowy system walutowy znacznie różnił się od obecnego. Szczegółowy przegląd tego, jak słabo dolar radził sobie na arenie międzynarodowej w tamtym okresie i jak wysoko wzbił się później, ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia obecnej siły amerykańskiej waluty. O tym jest treść następnego rozdziału.
1 „Historical Note”, Archiwa New York Clearing House Association, 1853–2006; zbiory archiwalne bibliotek Uniwersytetu Columbia, https://findingaids.library.columbia.edu/ead/nnc-rb/ldpd_7094252/dsc; zob. również Sloan Gibbons J. The Banks of New-York:Their Dealers, the Clearing House, and the Panic of 1857, New York: D. Appleton & Co., 1858; Gilpin W.J., Wallace H.E., The New York Clearing House, New York: Moses King, 1904; Campbell-Kelley M., Victorian Data Processing: Reflectionson the First Payment Systems, „Communications of the ACM”, 10.10.2010, Vol.53, No. 10; https://www.umsl.edu/~sauterv/analysis/p19-campbell-kelly.pdf.
2 Gibbons J.S., The Banks of New York…, rozdział 18.
3CHIPS, Annual Statistics from 1970 to 2024, https://media.theclearinghouse. Org/-/media/New/TCH/Documents/Payment-Systems/CHIPS-Volume-and-Value_May.pdf?rev=2393796a8ff642a3848758b204914cd3.
4 The Clearing House, CHIPS Public Disclosure of Legal, Governance, Risk Management, and Operating Framework, czerwiec 2022, https://mc-e3a82812-8e7a-44d9-956f-8910-cdnendpoint.azureedge.net/-/media/New/TCH/Documents/Payment-Systems/CHIPS_Public_Disclosure_June_2022_v2.pdf?rev=b254e7fb55614372934b4eef76dca8fd.
5 Leahy, J., Lockett H., Brazil’s Lula Calls for End to Dollar Trade Domination, „Financial Times”, 13.04.2023.
6 Bertaut C., von Beschwitz B., Curcuru S., „The International Role of the U.S. Dollar” Post-COVID Edition,” FEDS Notes, Federal Reserve Board, 23.06.2023, https://www.federalreserve.gov/econres/notes/feds-notes/the-international-role-of-the-us-dollar-post-covid-edition-20230623.html.
7 Dane dotyczące wykorzystania dolara w fakturowaniu, zaciąganiu pożyczek i handlu walutami pochodzą z publikacji „The International Role of the U.S. Dollar” Post-COVID Edition. Dane dotyczące fakturowania w dolarach przez eksporterów z Korei Południowej i Australii pochodzą z publikacji Shang-Jin Wei, A Reality Check for the Renminbi, 6.04.2023, https://www.projectsyndicate.org/commentary/renminbi-still-no-match-for-us-dollar-by-shang-jinwei-2023-04 oraz Australian Bureau of Statistics, Export and Import Invoice Currencies, 2020–21, https://www.abs.gov.au/articles/export-andimport-invoice-currencies-2020-21#:~:text=Back%20to%20top-,Key%20Statistics,and%2032.2%25%20in%20 the%20AUD.
8 Wykres na rysunku 2 oraz ogólna uwaga dotycząca znaczenia swapów walutowych pochodzą z przemówienia Hyun Song Shina pt. The Dollar-Based Financial System through the Window of the FX Swaps Market wygłoszonego podczas konferencji Peterson Institute for International Economics pt. Floating Exchange Rates at Fifiy w Waszyngtonie 24 marca 2023 r., https://www.bis.org/speeches/sp230324a.pdf.
9 Cunliffe J., Do We Need „Public Money”?, przemówienie wygłoszone podczas konferencji Official Monetary and Financial Institutions Forum (OMFIF) Digital Money Institute w Londynie, 13 maja 2021 r., https://www.bankofengland.co.uk/speech/2021/may/jon-cunliffe-omfif-digital-monetary-institute-meeting.
10 Cytaty w tym akapicie pochodzą z następujących źródeł: Sharma R., A Post-Dollar World Is Coming, „Financial Times”, 28.08.2022; Pozsar Z., Great Power Conflict Puts the Dollar’s Exorbitant Privilege under Threat, „Financial Times”,19.01.2023; oraz Ferguson N., America’s Power Is on a Financial Knife Edge, „Sunday Times”, 15.09.2019.
11 Cytowane fragmenty w tym akapicie można znaleźć w następujących źródłach: Cox J., Stanley Druckenmiller Says the Fed Is Endangering the Dollar’s Global Reserve Status, CNBC, 11.05.2021, https://www.cnbc.com/2021/05/11/stanley-druckenmiller-says-the-fedis-endangering-the-dollars-global-reserve-status.html; Luft G., Korin, A. De-Dollarization:The Revolt against the Dollar and the Rise of a New Financial World Order, niezależna publikacja, 2019 oraz Fox and Friends, 25.03.2023, https://twitter.com/BitcoinNewsCom/status/1640302421762007044?s=20.
12 Zob. ifunny.co/picture/when-become-reality-card-declined-please-delete-all-tweets-that-NEhqRqxeA.
