Złoty Bilet. Złoty bilet. Sezon 2 - Monika Serafin - ebook

Złoty Bilet. Złoty bilet. Sezon 2 ebook

Serafin Monika

4,5

Opis

Seulski klimat, drama i k-pop powracają z drugim sezonem!

Pomimo przeciwności oraz zakazów wytwórni Joon i Minseo kontynuują znajomość, która powoli przeradza się w coś więcej – pierwsze pocałunki, zauroczenia, wzajemną fascynację.

Wszystko byłoby idealnie, niestety na światło dzienne wychodzą kolejne skandale, a wśród nich istnaperełka dla fanów: informacja o sekretnej dziewczynie idola. To rozpętuje prawdziwą burzę i ułatwia szantażyście Lim Joona przenieść rozgrywkę na wyższy poziom.

A zakochani? Czas pokaże, jak wiele zdołają znieść dla miłości.

Książka wydana przez Wydawnictwo Nie powiem, Hm... zajmuje się jej dystrybucją.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 301

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (4 oceny)
2
2
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
zaczytana_kociara87

Nie oderwiesz się od lektury

,,Złoty bilet. Sezon 2,, to kontynuacja losów bohaterów, których połączy prawdziwe uczucie. Historia o kłamstwach, sekretach I intrygach.Życiu w blasku fleszy i na ciągłym świeczniku.Życiu pod dyktando I spełnianiu oczekiwań innych.Ponoszeniu konsekwecji bycia sławnym.Rezygnacji ze swoich planów i marzeń dla dobra innych.O radzeniu sobie z wieloma trudnościami.Stawianiu czoła licznym problemom I przeciwnością losu.O rozterkach i dylematach.Obawach i strachu.Popełnianiu błędów i ponoszeniu konsekwencji. O podejmowaniu niezwykle trudnych decyzji.Potrzebie zapewnienia ochrony I bezpieczeństwa. A także zaznania ciepła, normalności, szczęścia i miłości.Historia pokazująca zazdrości i ludzką zawiść,która potrafi przyćmić zdrowy rozsądek i sprawić wiele bólu innym. Historia o zakazanej relacji.Powolnym poznawaniu się, budowaniu relacji, zaufania I uczucia.Udowadnianiu swojej dojrzałości i odwagi.Zawalczeniu o miłość.O prawdziwym uczuciu pełnym fascynacji I przyciągania.Historia o walce, ,pośw...
00
lili_zileono_mi

Dobrze spędzony czas

Od pierwszych chwil kibicowałam związkowi Minseo i Joona, jednak tajemnice mężczyzny, tajemniczy szantażysta, polityka firmy i jego fanki stanowią spory problem, tą dwójkę czeka naprawdę wiele przeciwności. Książka wciaga, bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta, odkrywając co chwilę nowe sekrety. Historia ta funduje prawdziwy rollercoaster emocji, a sama końcówka zaskakuje i zmienia całkowicie sposób postrzegania niektórych bohaterów, bardzo polecam.
00

Popularność




WSTĘP

Wstęp

Przedstawiona w powieści historia nie wydarzyła się naprawdę i stanowi jedynie wymysł Autorki, a zbieżność osób i nazwisk jest przypadkowa.W treści użyte zostały koreańskie słowa, których znaczenie Czytelnik może znaleźć w Słowniczku na początku książki.

Miłej lektury!

Słowniczek

Ahjumma (아줌마) – kobieta w średnim wieku lub kobieta zamężna; używane też w odniesieniu do dorosłej, nieznanej nam kobiety, polska „pani”.

Ahjussi (아저씨) – mężczyzna w średnim wieku lub mężczyzna żonaty; używane też w odniesieniu do dorosłego, nieznanego nam mężczyzny, polskie „pan”.

Daebak (대박) – popularne zawołanie oznaczające coś odjechanego, fajnego, super, ekstra (ang. awesome).

Heol (헐) – popularne zawołanie, zdziwienie, coś na kształt „co do…” (ang. what the…).

Hyung (형) – dosłownie „starszy brat”, zwrot, którego używają chłopcy w odniesieniu do starszych braci, kuzynów, kolegów.

Noona (누나) – dosłownie „starsza siostra”, zwrot używany przez chłopców w odniesieniu do starszej siostry, kuzynki lub dziewczyny, którą lubią.

Omo (어머) – odpowiednik „o nie”.

Oppa (오빠) – dosłownie „starszy brat”, zwrot używany przez dziewczyny w odniesieniu do starszego brata, kuzyna lub chłopaka, którego lubią.

Unni (언니) – dosłownie „starsza siostra”, zwrot, którego używają dziewczyny w odniesieniu do starszych sióstr, kuzynek, koleżanek.

1

ZRÓB COŚ DLA MNIE

Zapadał wieczór, ale miasto wcale nie zwalniało tempa. Przesiadujący po godzinach pracownicy biurowi wychodzili właśnie na chodniki i spieszyli do domów, inni kierowali się do pobliskich restauracji na kolację, a po ulicach wciąż jeździło wiele samochodów. Nad drzwiami każdej kawiarni i każdego baru wisiały kolorowe szyldy, mrugające do przechodniów zachęcająco, jak gdyby zapraszały ich do środka na późną kawę lub drinka.

Po tym, jak Joon i Minseo wreszcie uwolnili się od Minji, która – zachwycona kolejną wizytą idola – nie odstępowała go na krok, co rusz proponując coś do picia albo przekąszenia, udali się wreszcie na spacer. Lim odetchnął z ulgą, kiedy znaleźli się poza zasięgiem wzroku, słuchu oraz paplaniny nastolatki. Nic do niej nie miał – przeciwnie, uważał ją za uroczą i był wdzięczny za tak oddaną fankę – niemniej jego priorytetem tego wieczoru było spędzenie czasu z jej starszą siostrą i byłby bardzo niezadowolony, gdyby do tego nie doszło. Na szczęście Minseo też miała coś do powiedzenia w tej sprawie i szybko wyperswadowała młodszej dziewczynie wszystkie pomysły związane z zatrzymaniem piosenkarza w ich domu. Dzięki temu szli teraz ramię w ramię w bliżej nieokreślonym kierunku.

Shin spoglądała na niego kątem oka, wciąż zaskoczona widokiem chusty owiniętej wokół jego twarzy dla niepoznaki. Lim był znany w całym kraju, dlatego chcąc spędzić trochę czasu sam na sam z dziewczyną, musiał się maskować, by pozostać anonimowym. Minseo wciąż uważała, że szalik czy apaszka w czerwcu zwracały więcej uwagi niż najbardziej wesoły uśmiech Joona, ale nie wnikała.

Wieczór był przyjemnie ciepły, w sam raz na spacer. Szli powoli wąskimi uliczkami, ciesząc się swoim towarzystwem, przez nikogo nieniepokojeni.

– O co tam poszło? – zapytała nagle, przypominając sobie dziwną scenę, jaką zastała po powrocie do mieszkania. Przed drzwiami wejściowymi Joon i Minjun obejmowali się, jak gdyby jeszcze przed chwilą stoczyli jakąś walkę. – Z Minjunem. Wyglądaliście, jakbyście mieli się pobić.

– Pobić? Nie, tylko zacieśnialiśmy więzi. – Joon uśmiechnął się, na moment odsłaniając twarz. – Spędzamy ze sobą dużo czasu, więc chciałem poznać twoje rodzeństwo.

Zarumieniła się, co zauważył, lecz uprzejmie tego nie skomentował. Zrobiło jej się miło na myśl, że podchodził do tego wszystkiego w taki sposób. Rozmawiali ze sobą prawie codziennie, choć ze względu na pracę Joona częściej wymieniali wiadomości. Nawet jeśli z jakichś powodów akurat nie mógł odpisać, zawsze robił to później, kiedy znalazł czas. Nie przeszkadzało to Minseo, rozumiała doskonale, że nie wszędzie mógł nosić ze sobą telefon. Byłoby to bardzo nieprofesjonalne z jego strony, gdyby podczas nagrywania wywiadu dla telewizji nagle ktoś do niego zadzwonił. Ostatecznie zawsze pamiętał o tym, aby odpisać, co sprawiało, że czuła się wyróżniona.

Nawet jeśli postępował tak z każdym.

Na pewno jednak nie każdemu opisywał swój dzień i nie każdego pytał o samopoczucie. Nie każdego zapraszał do domu na prywatny koncert i własnoręcznie przygotowaną kolację. Nie do każdego przychodził wieczorami, by zabrać na spacer. A już na pewno nie każdego pytał o rodzinę i chciał o niej wiedzieć więcej.

To wszystko – a także kilka innych drobnych szczegółów, miłych gestów, uprzejmych uśmiechów – sprawiało, że Minseo czuła się wyjątkowa w towarzystwie Lim Joona. Czuła się ważna. I cholernie jej się to podobało.

– Jak trochę z nimi posiedzisz, stwierdzisz, że wszyscy jesteśmy dziwni – powiedziała, śmiejąc się krótko, bo wyobraziła sobie Joona w pokoju, który dzieliła z Minji. Już jakiś czas temu plakaty z jego podobizną wróciły do łask po tym, jak jej młodsza siostra zdjęła je w przypływie nagłej złości na idola, i znowu wisiały na każdej możliwej płaskiej powierzchni. Na niewielkim stoliczku znalazł się nawet ołtarzyk i gdyby nie interwencja Minseo, nastolatka ustawiłaby na nim świeczki. Ten widok na pewno wstrząsnąłby nawet najtwardszym zawodnikiem. Dziękowała Bogu za to, że podczas tej krótkiej wizyty Joona w ich mieszkaniu Minji nie wpadła na pomysł, by mu to wszystko pokazać.

Doszli do niedużego placu zabaw, na którym znajdowały się tylko huśtawki i zjeżdżalnia. Nigdzie w pobliżu nie było żadnych dzieci. Minseo, czując się swobodnie w towarzystwie Joona, usiadła na huśtawce i zaczęła się lekko bujać.

– Minji już traktuje mnie jak starszego brata, a jeśli chodzi o Minjuna, jestem pewien, że znajdziemy wspólny język. – Zajął huśtawkę obok. Nie był tak szczupły jak Minseo, więc wypełnił sobą całą przestrzeń między jednym łańcuchem a drugim, ale na szczęście udało mu się zmieścić i nie utknąć.

– Minji traktuje cię jak boga, nie starszego brata. – Zaśmiała się, patrząc na niego spod zmrużonych powiek. Dookoła panowała względna cisza, przerywana jedynie odległym szumem dochodzącym z centrum. Kawałek zieleni, w której się znaleźli, działał kojąco na stan ducha i Minseo rozluźniła się jeszcze bardziej. – W kółko tylko „Joon-oppa powiedział” albo „Joon-oppa zrobił”. Już się przyzwyczaiłam, więc nieszczególnie słucham, co mówi, ale był czas, że codziennie musiałam wysłuchiwać całego monologu o tym, jaki to Joon-oppa jest cudowny i wspaniały, i utalentowany.

Czasami zachowanie siostry ją załamywało.

– Jestem cudowny i wspaniały, i utalentowany. – Roześmiał się, kiedy prychnęła. Spojrzał na nią, nie przestając się uśmiechać. Wyglądała bardzo ładnie, nawet bez makijażu, którego nie chciała nakładać, by nie kazać mu zbyt długo czekać. Uśmiechnął się szerzej, przypominając sobie zawiedzioną Minji, kiedy Minseo obwieściła, że absolutnie nie będzie się malować na wieczorny spacer. „Ale przecież to Joon-oppa! Nawet w makijażu nie dorównujesz jego urodzie, a bez to jakaś masakra” – powiedziała wtedy, z czym oczywiście się nie zgodził. Naturalna Minseo była śliczna jak z obrazka.

„Joon-oppa” – pomyślał, nagle olśniony. Zerknął ponownie na siedzącą obok dziewczynę. Oparła się o łańcuch huśtawki i patrzyła w niebo, którego nie było widać przez chmury, zanieczyszczenie powietrza i Bóg wie, co jeszcze.

– Skoro już jesteśmy przy Minji – rzucił. – Dlaczego ty nie mówisz do mnie oppa?

Podniosła głowę i spojrzała na niego z uniesionymi brwiami. Nie spodziewała się takiego pytania, wyczuł to od razu, ale nie mógł się powstrzymać. Co prawda przyzwyczaił się do tego, że różne dziewczęta nazywały go starszym bratem, lecz nigdy nie usłyszał tego od niej. Czuł, że miałoby to większe znaczenie. Po prostu sądził, gdzieś tam w środku, że nie byłoby to zwykłe oppa. Nie, on wiedział, że to byłoby coś znacznie większego, głębszego, bardziej intymnego.

– Do nikogo tak nie mówię – odpowiedziała nieco wymijająco, wzruszając ramionami.

– Do mnie możesz.

– Jesteś tylko rok starszy. – Ten argument go rozbawił i w ogóle nie przekonał, od razu się zorientowała. Żeby dodatkowo podkreślić swoje stanowisko w tej sprawie, postanowiła dopowiedzieć jeszcze jedno: – To zbyt poufałe.

Zmarszczyła lekko czoło, kiedy go obserwowała. Na jej policzkach dostrzegł delikatny rumieniec i się uśmiechnął. Wstał, oddychając z ulgą, gdy okazało się, że faktycznie nie zaklinował się między łańcuchami. Stanął przed nią, przez co musiała się zaprzeć nogami i zatrzymać ruch huśtawki, by go nie kopnąć.

Patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami, zastanawiając się, co zrobi. Nie wiedziała nawet, co chciała, żeby zrobił. Czy w ogóle chciała, żeby coś robił? Dlaczego wstał? Dlaczego stanął przed nią? Dlaczego złapał łańcuchy huśtawki?! Serce zaczęło jej walić jak młot pneumatyczny, była pewna, że mógł je usłyszeć. Kiedy się nachylił, odsunęła się i uciekła wzrokiem, zbyt zawstydzona, by patrzeć mu prosto w oczy.

– Co robisz?

– Spoufalam się.

Był naprawdę blisko niej, czuła zapach jego perfum. Nagle zrobiło się bardzo gorąco. Zaschło jej w gardle. Pewnie gdyby miała coś powiedzieć, zaskrzeczałaby jak dorodna ropucha. Dlatego milczała. Milczała i modliła się w duchu, żeby przestał się nad nią znęcać i wreszcie coś zrobił. Chociaż nie wiedziała co. W ogóle już nic nie wiedziała. Zapomniała, gdzie byli, dlaczego się tam znaleźli. Wyleciało jej z głowy, jaką drogę obrali. W polu widzenia miała tylko jego twarz, ładnie wykrojone usta i grzywkę opadającą na czoło. Pamiętała z wielu plakatów kolekcjonowanych przez Minji oraz z programów, które oglądała, że zawsze nosił ją zaczesaną do góry. Przy niej nigdy nie miał wymodelowanych włosów.

„Dlaczego o tym myślę?” – przemknęło jej przez głowę. Zdawała sobie sprawę, że to był najgorszy moment na to, by rozmyślać o jego włosach. Lim Joon znajdował się tak blisko niej, że prawie stykali się nosami, a ona się rozwodziła nad tym, kiedy zaczesywał grzywkę. Musiała się z tego otrząsnąć.

Nie zdążyła, bo Joon przysunął się jeszcze bliżej i ją pocałował. Tak po prostu. Dotknął ustami jej ust, a gdy nie zaprotestowała, pogłębił pocałunek.

Minseo nie do końca wiedziała, dlaczego mu na to pozwoliła. Z początku ją to zaskoczyło, więc nie zareagowała na czas. Zwyczajnie ją sparaliżowało. A potem było za późno. Albo może chodziło o to, że jej się to podobało? Gdzieś po drodze zamknęła oczy, ale to nie miało już znaczenia. Poczuła dreszczyk ekscytacji. Zadrżała lekko, kiedy jedną dłonią dotknął jej policzka, a drugą chwycił w talii i pociągnął ostrożnie w górę, by wstała. Musiało mu być niewygodnie tak się schylać, a wyraźnie nie miał ochoty przerywać tego, co zaczął.

I dobrze, bo Minseo miała wrażenie, że właśnie wkraczała na wyższy poziom świadomości, i wcale nie chciała, żeby chłopak przerywał.

Poszedł za nimi, tak jak planował. Z początku nie działo się nic ciekawego, nic godnego zainteresowania, jednak Sehoon czuł, że powinien być ostrożny. Szósty zmysł podpowiadał mu, że za chwilę wydarzy się coś, co będzie chciał zobaczyć. Wiedział, że gdyby ktokolwiek go teraz nakrył, znalazłby się w dużych tarapatach. Starał się zachowywać normalnie i nie zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi.

Z początku jego plan obejmował tylko maksymalne utrudnienie życia Lim Joonowi, a na koniec wyjawienie wielkiego sekretu – piosenkarz zabił człowieka. 01AntGang01 chciał go zniszczyć, odebrać mu szczęście, tak jak on to zrobił. Chciał, żeby wielka gwiazda, idol nastolatków poczuł, jak to jest stracić wszystko. Ściskało go z zazdrości, kiedy widział uśmiechniętą twarz Joona. Gdy patrzył w jego oczy, nie dostrzegał cienia wyrzutów sumienia, jakby Lim zapomniał o tym, co się wydarzyło. Sehoona bardzo to wkurzało. On cierpiał każdego dnia, tymczasem Lim nigdy nie poniósł żadnej kary.

Wtedy na scenę wkroczyła Minseo i wszystko się zmieniło. Musiał przystopować, przemyśleć całą sprawę.

Nie od razu chciał ją w to mieszać. Po tym, co się stało, odszukał ją. To nie było trudne, nawet jeśli do dyspozycji miał tylko starą ulotkę, którą znalazł w skrzynce pod łóżkiem. Wystarczyło kilka minut w internecie. Kiedy ją pierwszy raz zobaczył, jak stała na skrzyżowaniu i rozdawała te same ulotki ludziom, prosząc o pomoc w znalezieniu ojca, nie mógł zdobyć się na to, by do niej podejść. Bo co miałby jej powiedzieć? Wiedział, co spotkało tego mężczyznę, ale nie mógłby wydusić z siebie słowa. Nie byłby w stanie nic powiedzieć. Nie zbliżył się więc ani za pierwszym razem, ani za drugim, ani nawet za dziesiątym. Miał świadomość, że cierpiała, codziennie chodziła z podpuchniętymi od płaczu oczami. Obserwował ją po cichu, z daleka, sympatyzując z nią. Dzielili ten sam ból.

Potem coś się zmieniło. Minseo przestała się pojawiać w tamtym miejscu, a zajęła pracą w kawiarni. Szybko okazało się, że potrzebowali jeszcze kogoś do pomocy i wtedy Sehoon poczuł, że to może być znak. Na to czekał. Zgłosił się, zaczął pracować z nią ramię w ramię.

I się zaprzyjaźnili.

Dlatego nie chciał jej w to mieszać. Nie chciał krzywdzić jej bardziej i przez chwilę żałował, że wygrała ten cholerny Złoty Bilet. Czy nie była w to jednak zamieszana od początku? Przecież to właśnie ojciec Shinów padł ofiarą Lim Joona. Od niego się to zaczęło. Minseo nie miała o niczym pojęcia, a ten bezduszny człowiek zwyczajnie to wykorzystywał. Powinna to wiedzieć i powinna go nienawidzić. Tymczasem zbliżyli się do siebie, a Sehoon wściekał się za każdym razem, gdy Minseo wspominała Joona. Na samą myśl o tym robiło mu się niedobrze.

Był zły na piosenkarza, ale jego związek z Shin podsunął mu pewien pomysł. Jak najprościej zniszczyć człowieka? Odebrać mu to, co najbardziej kocha. Odebrać mu osobę, którą najbardziej kocha. 01AntGang01 nie miał pewności, czy Lim Joon kochał Minseo, lecz na szczęście mógł to łatwo zweryfikować. Musiał tylko chwilę poczekać. Musiał tylko trochę poobserwować. Jak to dobrze, że potrafił być cierpliwy.

A wtedy Lim poczuje to, co czuła Minseo.

Poczuje to, co czuł Sehoon.

„Minseo też ucierpi” – pomyślał, zaraz jednak zbył to machnięciem ręki. „Otrząśnie się. Kiedy pozna prawdę, będzie mi wdzięczna”.

Ukrył się w pobliżu placu zabaw i dyskretnie obserwował otoczenie. Czekał. Nie wiedział, na co, ale czekał. Czuł, że to już się zbliża. Już za moment.

Kiedy Lim Joon pocałował Minseo, Choi się uśmiechnął. Właśnie na to liczył. Wyjął telefon i zrobił kilka zdjęć, a gdy para się od siebie odsunęła, sfotografował ich jeszcze raz, chcąc mieć wyraźne ujęcia twarzy. Tak, żeby nikt nie mógł podważyć ich tożsamości. Następnie schował telefon, pociągnął nosem i pospiesznie odszedł. Nie musiał dłużej tam stać. Miał to, czego potrzebował.

Znalazłszy się z daleka od placu zabaw, poza zasięgiem wzroku Joona czy Minseo, Sehoon przystanął. Ponownie wyjął telefon, przejrzał zdjęcia, a potem wystukał krótką wiadomość. Wcisnął „wyślij” i ruszył w drogę powrotną do domu.

Moon Jihoon siedział na krześle w garderobie, pozwalając wizażystce ostatni raz poprawić włosy. Nie należał do cierpliwych, o czym dziewczyna wiedziała, dlatego szybko od niego uciekła, jak tylko wypryskała mu na głowę prawie całą puszką lakieru. Miał wrażenie, że zamiast włosów nosił kask – wszystko było tak sztywne i ciężkie, aż przez chwilę bał się, że złamie sobie kark, jeśli za szybko się ruszy.

Zawibrował telefon. Jihoon niecierpliwym gestem sięgnął po urządzenie i z miną męczennika odczytał wiadomość. Uniósł brew, gdy zobaczył nadawcę, a potem uśmiechnął się przebiegle.

Zajmij się nią.

Do tych słów dołączona została fotografia. Nie byle jaka.

„Lim Joon znalazł sobie dziewczynę” – uśmiech Moona się poszerzył. Nie potrzeba było mówić mu nic więcej. Doskonale wiedział, co 01AntGang01 miał na myśli. Panna musiała zniknąć z obrazka. Najlepiej tak, żeby zabolało Lim Joona. Nic trudnego. Na szczęście była ładna. Odbicie jej rywalowi będzie tym bardziej satysfakcjonujące.

– Ready, steady, go! – powiedział na głos i przesunął językiem po dolnej wardze. Kiedy do garderoby wszedł jego agent, Jihoon zablokował telefon, odłożył go na toaletkę i wyszedł. Jego ostatnią myślą, nim wszedł na scenę, było:

„Nasza rywalizacja właśnie wskoczyła na całkiem inny poziom”.

PRZYPISY

1Pepero – koreańskie paluszki, mogą być nadziewane lub oblane smakową masą. Najczęściej nie są w całości zanurzone w polewie; końcówka pozostaje „sucha”, aby niezabrudzić dłoni. Istnieje wiele rodzajów pepero, a same ciastka mają nawet swój oficjalny dzień, Dzień Pepero, który przypada 11 listopada (data 11.11 wygląda jak cztery paluszki obok siebie).

2 Półtora miliona wonów to około pięć tysięcy złotych.

3Mi casa es su casa (hiszp.) – Mój dom jest twoim domem.

4KakaoTalk – najpopularniejszy komunikator internetowy w Korei Południowej.

5W Korei parter jest liczony jako piętro pierwsze, dlatego piętro drugie to polskie pierwsze.

PLAYLISTA

UP10TION – Blue Rose

Joel Adams – Please Don’t Go

Justin Bieber – As Long As You Love Me

Shaun – Bad Habits

Jay Park – I Don’t Disappoint

Mark Ronson ft. Miley Cyrus – Nothing Breaks Like a Heart

Falling In Reverse – Losing My Life

PIONA ft. Ptakova – Lawina

Eric Nam – Hold Me

Jus2 – Focus on Me

Ritual – The Fall

Submotion Orchestra – Swan Song

Kim Woo-bin – Do You Know

Suzy – I Love You Boy

Włącz w Spotify: https://spotify.link/wGfoh0PUDDb

Złoty bilet. Sezon 2

© Monika Serafin

© for the Polish edition by Wydawnictwo Hm…

All rights reserved

Wszystkie prawa zastrzeżone

Kopiowanie, reprodukcja lub odczyt jakiegokolwiek fragmentu tej książki w środkach masowego przekazu wymaga pisemnej zgody twórców

Redakcja:

D. B. Foryś

Korekta:

Retusz słowa | [email protected]

Skład:

D. B. Foryś

Projekt okładki:

E.Raj

ISBN: 9788367448666

Wydanie pierwsze

Wojkowice 2023

Wydawnictwo Nie powiem

Email: [email protected]

Telefon: 518833244

Adres: ul. Sobieskiego 225/9, 42-580 Wojkowice

www.niepowiem.com.pl