Zbawienie przychodzi przez Krzyż - ks. Krzysztof Kralka SAC - ebook

Zbawienie przychodzi przez Krzyż ebook

ks. Krzysztof Kralka SAC

0,0

Opis

Fragment książki: Jeżeli ktoś chce pójść za mną znaczy: jeżeli ktoś chce mieć życie, jeżeli ktoś chce być zwycięzcą, jeżeli chce wejść w zmartwychwstanie – niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż, zgodzi się na sytuację, jaka przyszła, i ją dźwignie. I niech idzie za mną. W Piśmie nie jest powiedziane: niech idzie defiladowym krokiem, z uśmiechem. Nie. Niech IDZIE! Może się przewracać, może płakać, ale niech idzie, niech stawia kroki. To jest nasza droga krzyżowa prowadząca do zwycięstwa. I na tej drodze przychodzi zbawienie.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 178

Rok wydania: 2019

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



WYDANIE I

ISBN 978-83-66020-25-2

COPYRIGHT© 2018 BY WYDAWNICTWO SUMUS

All rights reserved

WYDAWNICTWO SUMUS

www.sumuswydawnictwo.pl

e-mail: [email protected]

OPRACOWANIE REDAKCYJNE

Ewa Popielarz (ewapopielarz.pl)

KOREKTA

Ewa Popielarz (ewapopielarz.pl)

PROJEKT OKŁADKI

Tomasz Banasik (bananito.pl)

SKŁAD I ŁAMANIE

Tomasz Banasik (bananito.pl)

Wszystkie cytaty z Pisma Świętego za: Biblia Tysiąclecia. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Pallottinum, http://biblia.deon.pl, dostęp: 16.10.2018.

SŁOWEM WSTĘPU

Jeden z największych świętych Kościoła pierwszych wieków Cyryl Jerozolimski przemawiał tak do chrześcijan:

Niech więc krzyż nie będzie radością dla ciebie jedynie w chwilach pokoju. Zaufaj mu również w chwilach prześladowań. Nie chciej być przyjacielem Jezusa jedynie w czasie pokoju, a wrogiem w chwilach walki. Oto teraz otrzymujesz odpuszczenie grzechów oraz duchowe, wspaniałe dary twego Króla; gdy więc rozpocznie się wojna, walcz dzielnie dla swego Króla.

Jezus został ukrzyżowany dla ciebie – On, który nigdy nie popełnił grzechu. A ty nie masz być krzyżowany za Tego, który dla ciebie zawisł na drzewie? Nie ty ofiarowujesz dar, albowiem pierwszy otrzymałeś. Odwdzięczasz się jedynie i oddajesz dług Temu, kto za ciebie został ukrzyżowany na Golgocie.

Jesteśmy dzisiaj świadkami globalnej walki z chrześcijaństwem. Walki, która przybiera rozmiary potyczki na śmierć i życie. Jej celem jest, aby cały świat wyrzekł się Jezusa Chrystusa i Jego Krzyża. Ale nie chodzi tylko o to, żeby zapomnieć o Jezusie, to nigdy się nie uda. Strategia szatana polega na tym, aby w miejsce prawdziwego Jezusa Chrystusa przedstawić światu fałszywego Chrystusa. Chrystusa, który nie jest Bogiem, który nie został zamordowany na krzyżu dla naszego zbawienia, który jest najwyżej jednym z wielu oświeconych ludzi proponującym jeden z wielu pomysłów na życie zapisanych w księgach zwanych Ewangelią. Jezusa, który nie mówi o grzechu, o pokucie, o radyklanym nawróceniu, o realnej możliwości potępienia się w piekle. Równocześnie widzimy atak na Kościół – Kościół, który podobnie jak św. Paweł do dwóch tysięcy lat przepowiada Chrystusa ukrzyżowanego; który jest głupstwem dla pogan i zgorszeniem dla Żydów. Kościół chce znać przede wszystkim Chrystusa ukrzyżowanego, tymczasem próbuje się dzisiaj w pokazywać wersję Jezusa i Kościoła, który chce być światowy, pełen kompromisów usprawiedliwiających grzech, Kościół zalewający fałszywym miłosierdziem, godzącym dobro i zło na wzór chińskiego Tao.

A w centrum świata cały czas stoi Krzyż. Krzyż, który jest olśniewającym światłem miłości Boga do człowieka w ciemnościach grzechu i mroku zła. Krzyż, który ma moc złamać zniewolenie każdym grzechem, zniszczyć każdy atak szatana, uwolnić od potępienia i pojednać nas z Bogiem na zawsze. Krzyż, który na końcu czasów, według wielu mistyków, będzie ukazany całemu światu jako ostatnie wezwanie do nawrócenia. I spełni się proroctwo proroka Zachariasza, że wszyscy będą patrzeć na Tego, którego przybili, i płakać, jak się płacze nad jedynakiem. To potężne wylanie Ducha Świętego będzie ostatnim przekonaniem świata o grzechach i o najważniejszym z nich, zwierającym w sobie wszystkie inne, o grzechu Bogobójstwa.

Zbawienie przyszło przez Krzyż, ogromna to tajemnica. Pięknie ujął to papież Franciszek:

Bóg idzie tą drogą ze względu na miłość! Nie ma innego wytłumaczenia: tylko miłość podejmuje takie czyny. Dzisiaj patrzymy na krzyż, dzieje człowieka i dzieje Boga. Spoglądamy na ten krzyż, gdzie można zasmakować owego miodu aloesu, miodu gorzkiego, tej gorzkiej słodyczy ofiary Jezusa. Ale jest to tajemnica tak wielka, że sami nie możemy dobrze jej dostrzec, nie tyle, aby ją zrozumieć – tak, zrozumieć… – ale dogłębnie odczuć jej zbawcze znaczenie. Przede wszystkim tajemnicę krzyża można trochę zrozumieć na kolanach, na modlitwie, ale również poprzez łzy: to one bowiem przybliżają nas do tej tajemnicy. Aby wejść w tę tajemnicę, która nie jest labiryntem, ale jest do nas nieco podobna, zawsze potrzebujemy Matki, ręki Matki. Niech ona, Maryja, pozwoli nam odczuć, jak wielka i jak pokorna jest to tajemnica; jak bardzo słodka jak miód i gorzka jak aloes. Niech Ona nam towarzyszy na tej drodze, którą musimy przebyć osobiście. Każdy musi ją przejść! Wraz z Matką, płacząc i klęcząc.

Niech słowa ojca świętego Franciszka będą szczególnym zaproszeniem do medytacji wspaniałej książki księdza Krzysztofa Kralki Zbawienie przychodzi przez Krzyż.

ks. Dominik Chmielewski SDB

OD REDAKCJI

To nie jest książka do przeczytania w jeden wieczór i odstawienia na półkę. To Twoje prywatne domowe rekolekcje. Wspólnie z ks. Krzysztofem Kralką SAC wychodzimy naprzeciw wszystkim, którzy z różnych względów nie mogą uczestniczyć w rekolekcjach stacjonarnych, a także tym, którzy je przeżyli, ale ciągle im mało. Książka Zbawienie przychodzi przez Krzyż może Ci towarzyszyć każdego dnia Twojego życia – w pociągu, w drodze do pracy, przed snem i w chwilach zatrzymania w pędzie codzienności.

Jeśli w czasie lektury coś Cię poruszy, zastanowi, wzburzy – zatrzymaj się i przemódl to. Dla ułatwienia w tekst rozważań rekolekcyjnych wpletliśmy teksty modlitw i pieśni. Nie wahaj się z nich skorzystać – śpiewaj na chwałę Boga i rozmawiaj z Nim, powtarzając słowa wypisane przez rekolekcjonistę i dodając swoje własne. Nie spiesz się, daj sobie czas. Wszystko, co najlepsze w Twoim życiu, dzieje się w czasie. Otwórz się na działanie Boga i potraktuj tę lekturę jako drogę do Niego.

Przed Tobą siedem rekolekcyjnych rozważań, przeplatanych drogami krzyżowymi, w czasie których będzie do Ciebie mówił sam Chrystus. Wsłuchaj się w słowa, które wypowiada do Ciebie z miłością: „Kocham Cię!”, „Pójdź za mną!”, „Umieram za Ciebie z radością!”. I odpowiedz Mu na głębinach własnego serca.

Zapraszamy Cię na wyjątkowe rekolekcje o zbawieniu, które przychodzi przez Krzyż.

ZAPATRZ SIĘ W KRZYŻ

Od góry Hor szli w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: „Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny”. Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: „Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże”. I wstawił się Mojżesz za ludem. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: „Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu”. Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.

Lb 21, 4–9

Przed nami bardzo symboliczna, niezwykła scena. Potraktuj ją jako tekst programowy naszych rekolekcji. Widać w nim, skąd biorą się dolegliwości, jaka ich jest geneza, jak trudne do przeżywania jest cierpienie, którego konsekwencją jest śmierć. I widać bardzo mocno, że Bóg nigdy nie zostawia człowieka w cierpieniu samego. Wywyższenie węża na pustyni – odlanie podobizny jadowitego gada i umieszczenie go na drewnianym palu – jest wielkim proroctwem tego, co miało się wydarzyć wiele, wiele lat później, gdy na drzewie Krzyża, na Golgocie zawisł Boży Syn. Ten, który dla nas stał się grzechem. Ten, który został posłany po to, aby każdy, kto Go przyjmie, został od grzechu uratowany. Tak jak wywyższono węża na pustyni, tak trzeba, aby został wywyższony Syn Człowieczy. Na drewnianym palu podobiznę gada umieszczono w kontekście konkretnego zagrożenia życia. I tak jak wtedy każdy patrzył na węża i odzyskiwał zdrowie, tak zostaliśmy w pewnym momencie historii zbawienia zaproszeni do tego, by pośrodku naszego cierpienia postawić Krzyż Chrystusa. Zbawienie przyszło przez Krzyż. I wciąż przez Krzyż przychodzi. Krzyż stał się znakiem zbawienia, a Chrystus ukrzyżowany jest Tym, który prawdziwie zbawił i zbawia. Prawdziwie ratuje z najgorszej opresji, z najgorszego grzechu – bo grzech zawsze sprowadza śmierć.

Izraelici szemrali przeciwko Bogu. Nie chcieli mu wierzyć, słuchać Go, mieli swój własny plan na wyratowanie się z niewoli. Plan, który Bóg im przedstawił, wydawał się zbyt trudny. To była długa droga, pełna przeciwności i niebezpieczeństw. A co najgorsze – była to droga nieprzewidywalna. Izraelici nie wiedzieli, co jest za zakrętem. Nie wiedzieli, co kryje się za kolejną górą. Droga budziła w nich poczucie niepewności i lęku. W momencie, gdy w sercu Izraelitów zaczynało brakować zaufania i wiary w Boga, który ich prowadzi, lęk brał górę i prowadził do szemrania.

Droga Izraelitów z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej to droga Twojego i mojego życia. Jest nieprzewidywalna, ale zarazem stanowi wyzwolenie z niewoli i prowadzi do wolności. To także droga, którą wybrał i wyznaczył Pan. On idzie nią przed nami, tak jak szedł z Izraelem w słupie obłoku. To droga bezpieczna, bo jest drogą Pana. A tym, co pozwala ją zrozumieć, przejść, wygrać, zwyciężyć i być uwolnionym – jest zaufanie. Wszędzie tam, gdzie na naszych drogach życia pojawia się zaufanie do Boga, owa ścieżka, którą On nas prowadzi, nie przeraża, nawet gdy dzieją się rzeczy trudne. Gdy pojawiają się choroby, kryzys, załamanie – jeśli przy tym trwamy w żywej wierze, wówczas doświadczamy pokoju i bezpieczeństwa. Szczególnym znakiem i drogowskazem dla Kościoła są drogi, którymi przeszli święci. Tak jak my zostali oni przez Boga przeprowadzeni, ale ponieważ byli święci – a więc charakteryzowali się wielkim zaufaniem i wielkim oddaniem Bogu – Pan wielokrotnie prosił, by spisywali swoje doświadczenia. Inni ludzie, którzy przyglądali się drogom ich życia, widzieli na nich przede wszystkim posłuszeństwo i zaufanie. Bóg zostawił nam wielu przewodników na naszej drodze wyzwolenia. A wszystko po to, abyśmy widzieli, jak i w jakim celu nas prowadzi. Święci byli osobami, które uwierzyły Bogu wbrew ludzkiej logice. Niejednokrotnie zapierali się samych siebie, tego, co podpowiadał im ludzki umysł i wyobraźnia. Tego, o czym przekonywała wiedza, którą posiadali. Pozwolili się poprowadzić wbrew rozsądkowi. A droga, którą wiódł ich Bóg, była tak samo nieprzewidywalna jak ta, którą my idziemy. Dlatego warto poświęcić chwilę refleksji biografiom świętych. Oni są tymi, w których Krzyż Chrystusa zwyciężył. Zbawienie, które również do nich przyszło przez Krzyż, odniosło stuprocentowy skutek.

Przed nami panorama drogi, którą Bóg nas prowadzi po to, abyśmy byli zbawieni, czyli uratowani. Bóg chce Ciebie i mnie wyprowadzić z Egiptu. Z tego miejsca, w którym dzisiaj jesteś uciemiężony, w którym dzisiaj jest Twoja niewola – z miejsca, w którym źle się czujesz, bo zostałeś pohańbiony, zmiażdżony, odebrano Ci to, co było największym darem Boga, czyli wolność. Każdy z nas ma w swoim życiu takie przestrzenie Egiptu, w ramach których nie może żyć tak, jak Bóg go do tego powołał. Niektórzy pakują się w nie na własną prośbę, inni trafiają tam w sposób niezawiniony. Jednak każdego z nas, bez względu na to, jakim sposobem się tam znaleźliśmy, Bóg chce z tego Egiptu wyprowadzać i powieść przez pustynię do ziemi miodem i mlekiem płynącej. I tak jak na pustyni Bóg oczyszczał naród wybrany, poddawał go próbie, aby wyklarować jego motywacje i miłość, po to, aby naprawdę Boga poznał i Boga pokochał – tak samo Bóg traktuje nas na drogach naszego wyzwolenia. I jeżeli ktoś szukałby w swoim życiu drogi wolności bez cierpienia, bez oczyszczenia, bez łamania – nie znajdzie jej.

Spróbujmy wspólnie ustalić, skąd wzięło się cierpienie i dlaczego Bóg pozwala nam go doświadczać. Spójrzmy na cierpienie w kontekście zbawczym, jako na ratunek, z którym Bóg do nas przychodzi. Bóg jest w stanie z każdego zła, które jest naszym udziałem, wyprowadzić dobro. Z każdego cierpienia – uczynić doświadczenie zwycięstwa, radości i triumfu. Ale żeby tak się stało, potrzebujemy oczu wiary. Musimy na tej drodze wyzwolenia na każdym etapie bardzo mocno intronizować Jego Krzyż. Bo zbawienie przyszło i przychodzi przez Krzyż. Jako ludzie wiary, chrześcijanie, potrzebujemy nauczyć się chwytać Krzyż w tych momentach, w których grunt usuwa nam się spod nóg. Mamy myśleć logiką Krzyża i sięgać po najskuteczniejsze środki, gdy zaczynamy chorować czy nawet umierać. Tak jak wywyższono węża na pustyni, tak potrzeba, abyśmy na każdym etapie naszego życia wywyższali Krzyż Chrystusa. Ponieważ mądrość, którą Bóg chce wlać w nasze serca, nie jest mądrością tego świata. To jest mądrość Krzyża. Mądrość logiki ludzkiej, ale też Paschy, czyli przechodzenia ze śmierci do życia. Z każdej śmierci Bóg chce wprowadzić Cię w życie. Dlatego w każdą śmierć, której doświadczasz, trzeba bardzo mocno wbić Krzyż. Zbawienie przychodzi przez Krzyż. Dlatego Bóg pragnie, aby ten Krzyż był Ci bliski. Nie krzyż Twojego cierpienia, ale w pierwszej kolejności Krzyż Jezusa Chrystusa. To paschalne misterium Pana, w którym On oddał siebie, jako narzędzie zbawienia, abyśmy my mogli żyć.

Chcę Cię zaprosić do głębokiego rozważania wszystkiego, co On będzie Ci pokazywał. To niekiedy poważne treści, ale Bóg zaprasza nas ciągle, by iść o krok dalej. Chce odsłaniać przed nami prawdę o naszym życiu – tłumaczyć, dlaczego pojawiają się w nim pewne doświadczenia i jak je właściwie przetrwać. Będziemy przyglądać się różnym rodzajom cierpienia. Bo jest cierpienie zawinione i cierpienie niezawinione. Jest takie, co do którego już na pierwszy rzut oka widać, że stanowi dopust Boży, jest i zbawcze, ale jest też takie, które wymaga naprawdę uważnego przyjrzenia się, skąd pochodzi i do czego prowadzi. Będziemy się uczyć, jak przeżywać cierpienie, aby prowadziło nas do życia. Będziemy uczyć się przyjmować drogę życia Jezusa Chrystusa. Tak abyśmy wszyscy mogli być zwycięzcami. Bo Bóg nie chce śmierci grzesznika, nie chce Twojej ani mojej porażki. Bóg naprawdę chce uczynić nas zwycięzcami. Dlatego właśnie przychodzi i tłumaczy nam życie. Dlatego objawia jego głęboki sens. Ale niestety im dalej człowiek jest od Boga, tym trudniej mu zrozumieć logikę Krzyża.

Żyjemy w czasach, w których człowiek wyjątkowo się od Boga oddalił. Ewangelia przestała być pierwszą wychowawczynią ludzi, a człowiek zaczął sam siebie wychowywać na podstawie swoich intuicji, odczuć, wrażeń czy doznań. Przesiąkliśmy innym sposobem patrzenia na rzeczywistość niż ten, który mieli nasi przodkowie. Kiedyś wychowywano inaczej. Ludzie w zupełnie odmiennym duchu przeżywali doświadczenia cierpienia, trudności, lęku. Uczono, by w pierwszej kolejności iść do Krzyża – to Krzyż był w centrum. Krzyże były często stawiane przy drogach, wznoszono kolejne świątynie, miejsca, w których tłumaczono logikę Krzyża. Człowiek był bardziej przygotowany do tego, aby pewne doświadczenia dźwigać razem z Jezusem. Dzisiaj, gdy ludzkość jest tak bardzo przewrażliwiona na swoim punkcie, tak bardzo nie lubi cierpieć, boi się cierpienia – bo jest tak daleko od Chrystusa – dużo więcej czasu zajmuje, aby przekonać serce dryfujące na głębinach, by przylgnęło do Krzyża Chrystusowego. Trudno pojąć, że Krzyża nie należy się bać, ale trzeba uczynić Go programem swojego życia.

W wielu miejscach głosi się dziś Ewangelię bez Krzyża. W Polsce nie doświadczamy tego jeszcze tak wyraźnie, ale w różnych częściach świata Krzyż został wyrzucony z nauczania. Wyrugowano też prawdę o grzechu. A człowiek bez tego nie jest w stanie zrozumieć samego siebie, nie ma narzędzi do walki z tym, co przychodzi i co go niszczy. Dlatego musimy sięgnąć do fundamentów nauki o Krzyżu – po to, aby każdy z nas mógł świadomie i dobrowolnie wybrać Jezusa Zbawiciela, który zbawia Krzyżem. On upodabnia nas do siebie, abyśmy mogli bardzo głęboko doświadczyć zbawienia. Dlatego będziemy patrzeć na Chrystusa Ukrzyżowanego i Umęczonego, bo to z Krzyża płynie życie. Będziemy się uczyć i przesiąkać tą świadomością. A na koniec będziemy próbowali wytworzyć nawyk – dobry, duchowy nawyk – by tam, gdzie pojawiają się cierpienie, ból, choroba, w pierwszej kolejności chwycić Krzyż. Pierwsze, co masz zrobić, to patrzeć na Chrystusa Ukrzyżowanego. To najskuteczniejsza metoda zwycięstwa – kontemplować Krzyż. Im bardziej cierpisz, tym bardziej patrz na Krzyż.

Świat proponuje dzisiaj inną metodę – patrzenia w siebie. Tymczasem gdy człowiek cierpiący wpatruje się w siebie, to załamuje się, bo widzi, że sam w wielu kwestiach nie może sobie pomóc. Zbawienie przychodzi inaczej. Zbawienie przychodzi przez Chrystusa, nie przez Ciebie. Dlatego będziemy się uczyć naprawdę mocnego wpatrywania się w Krzyż i kontemplowania Krzyża po to, aby wyrabiać w sobie następujący nawyk: gdy dzieje się coś trudnego, od razu idę do Chrystusa Ukrzyżowanego.

Święty Jan Paweł II przez cały Wielki Post codziennie odprawiał drogę krzyżową. Bardzo często adorował Krzyż. Znamy tę scenę, gdy w Niedzielę Palmową w cierpieniu wpatrywał się w Chrystusa, a w czasie Wielkiego Piątku, nie mogąc już sam uczestniczyć w drodze krzyżowej, mocno przytulał Krzyż. Święty papież wiedział, w jaki sposób zwyciężać. Wiedział, co jest drogą prowadzącą do zbawienia. Będziemy się uczyć przytulać Krzyż. Będziemy uczyć się tego, by Krzyża się nie bać. Ale przede wszystkim będziemy się uczyć, aby przyjmować Zbawiciela, który jest ukrzyżowany. Bo nie ma innego. Nie dano nam pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.

Chcę Cię teraz zaprosić, abyś razem ze mną głęboko przyglądał się męce Chrystusa, ale w Twojej konkretnej sytuacji. Pomyśl o cierpieniu, które jest dla Ciebie najtrudniejsze. Które dzisiaj nosisz i przeżywasz. Może to ból wewnętrzny, może ból fizyczny, może to jakaś sytuacja, skomplikowana relacja. Może po prostu jesteś teraz w trudnym momencie swojego życia. Pomyśl, co dzisiaj jest dla Ciebie najtrudniejsze. Nie będziemy się w to wpatrywać. Ze świadomością trudu, który niesiemy, będziemy patrzeć na Krzyż. Przeżyjemy drogę krzyżową, podążając z Chrystusem kolejnymi stacjami, aby głęboko przyglądać się Jego cierpieniu. Bo On cierpi za nas. Będziemy Mu się przyglądać tak, jak pokąsani Izraelici na pustyni. A każdy, kto będzie miał wzrok bardzo głęboko utkwiony w Chrystusie i nie będzie szukał innego zbawienia, zostanie uzdrowiony. Bóg wie, jak to zrobić, nawet jeżeli po ludzku to jest zupełnie nieprawdopodobne. Dlaczego tak się dzieje? Bo zbawienie przychodzi przez Krzyż. Przez Chrystusa Ukrzyżowanego.

PIEŚŃ

W Twoich ranach jest uzdrowienie me,w Twojej śmierci moje ocalenie, w mej słabości, Jezu, Tyś zwycięzcą jest, Twoja miłość silniejsza niż śmierć.

MODLITWA

Panie, przychodzimy do Ciebie. W Ciebie się chcemy wpatrywać, przy Tobie stać. Z Ciebie czerpać, przyjmować zbawienie, które przychodzi przez Twój Święty Krzyż. Panie, z tym wszystkim, co przeżywam, chcę stanąć teraz przed Tobą i nie wpatrywać się w mój ból, ale w Twoją ofiarę. Proszę Cię, poślij mi Twojego Świętego Ducha, abym mógł widzieć Twoją miłość. Miłość, która doprowadziła Cię na Golgotę. Poślij Twojego Świętego Ducha, aby na głębinach przekonywał moje serce, jak bardzo mnie ukochałeś, skoro dla mnie, dla mojego zbawienia, zgodziłeś się tak strasznie cierpieć. Wiem, że Ty potrafisz przekonać serce. Wiem, że Ty potrafisz tak mówić do serca, abym nie miał już wątpliwości, jaka jest moja wartość i jaka jest cena mojego życia.

CHRYSTUS MÓWI: KOCHAM CIĘ!DROGA KRZYŻOWA

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

NIE MA INNEJ DROGI

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

KRZYŻE CODZIENNOŚCI: DUCHOWE STRAPIENIE I ACEDIA

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

KRZYŻE CODZIENNOŚCI: CIERPIENIE FIZYCZNE

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

CHRYSTUS MÓWI: PÓJDŹ ZA MNĄ!DROGA KRZYŻOWA

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

CIEMNOŚĆ STAJE SIĘ POŁUDNIEM

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

OBUMARŁE ZIARNO PRZYNOSI PLON

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

CHRYSTUS MÓWI: UMIERAM ZA CIEBIE Z RADOŚCIĄ!DROGA KRZYŻOWA

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

WSPÓŁLOS Z CHRYSTUSEMEPILOG

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.