Z dziejów Ziemi Oświęcimskiej - Jan Stanek - ebook

Z dziejów Ziemi Oświęcimskiej ebook

Jan Stanek

0,0

Opis

Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!

Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego. Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych

Praca niniejsza, to owoc długoletnich i mozolnych studiów. Zaj­muje się ona fragmentami dziejów miasta Oświęcimia i ziemi oświę­cimskiej. Któż nie słyszał o Oświęcimiu, o księstwie oświęcimskim i Zatorskim? Na ten temat historycy spisali już wiele tomów. Historia nasza notuje kilka zasadniczych dat związanych z dziejami tej ziemi: rok 1179 względnie 1177, w którym Kazimierz Sprawiedliwy, wielki książę krakowski, trzymając do chrztu Kazimierza, syna Mieszka Plątonogiego, księcia opolskiego i pana ziemi raciborskiej, nada je Mieszkowi grody Bytom, Oświęcim, Siewierz oraz Chrzanów, a rów­nież i ziemię pszczyńską, należącą wówczas do województwa kra­kowskiego czyli do ziemi krakowskiej. Darowizną tą zajmuje się mistrz Wincenty Kadłubek twierdząc, że Kazimierz Sprawiedliwy, chcąc sobie zjednać Mieszka Plątonogiego, pozyskał go nadaniem mu quorundam oppidorum. Zagadnienie tej darowizny .nie jest dość jasne z uwagi na brak pewnych informacji źródłowych i dziwnej sprzeczności ówczesnych kronik oraz interpolowanych dokumentów. Motywy postępowania Kazimierza Sprawiedliwego są nie wyja­śnione. Kronika Wielkopolska sugeruje, że darowizny dokonano „na wesoło” (hilariter), czyli domyślnie — po pijanemu. Zdaniem Ro­mana Gródeckiego \ Kazimierz jako głowa rodu musiał starać się o należyte wyposażenie Mieszka. Dlaczego jednak do tego uposażenia włączono grody, których posiadanie czyniło Mieszka Plątonogiego niebezpiecznym sąsiadem Krakowa? — pozostanie chyba na zawsze tajemnicą. Z odnośnej wzmianki kronikarskiej wynika, że zarówno Bytom, jak i Oświęcim oraz pozostałe miejscowości były wówczas ośrodkami jakichś okręgów, zapewne kasztelanii.

[fragment wstępu]

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 460

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




RedaktorKAZIMIERZ OLSZAŃSKI

...Widzę zwrócone na siebie oczy licznych znawców i lubowników nauki, widzę w ich twarzy oczekiwanie czegoś, co ich wątpliwość rozstrzygnie, niepewność zaspokoi. Potrafięż godnie odpowiedzieć oczekiwaniu takiemu, potrafięż się utrzymać na placu boju przeciw olbrzymowi dziejopisów naszych, zbrojnemu kolosem wiadomości, przeciw mistrzowi, przez którego dzieła wykołysane zostały własne wyobrażenia moje. Miłość tylko prawdy, w której imieniu występuję i której się tarczą zasłaniam, może zuchwalstwo moje usprawiedliwić, a gdy w nierównej dla siebie walce upadnę, ona mi ten upadek osłodzi, bo jeśli co do zapasu historycznych wiadomości każdemu z współzawodników gotów jestem ustąpić pierwszeństwa, w zamiłowaniu prawdy dziejowej nikomu wyprzedzić się nie dam...

Kazimierz Stronczyński

„Pieniądze Piastów od czasów najdawniejszych do roku 1300”,1847

WSTĘP

Praca niniejsza, to owoc długoletnich i mozolnych studiów. Zajmuje się ona fragmentami dziejów miasta Oświęcimia i ziemi oświęcimskiej. Któż nie słyszał o Oświęcimiu, o księstwie oświęcimskim i Zatorskim? Na ten temat historycy spisali już wiele tomów. Historia nasza notuje kilka zasadniczych dat związanych z dziejami tej ziemi: rok 1179 względnie 1177, w którym Kazimierz Sprawiedliwy, wielki książę krakowski, trzymając do chrztu Kazimierza, syna Mieszka Plątonogiego, księcia opolskiego i pana ziemi raciborskiej, nada je Mieszkowi grody Bytom, Oświęcim, Siewierz oraz Chrzanów, a również i ziemię pszczyńską, należącą wówczas do województwa krakowskiego czyli do ziemi krakowskiej. Darowizną tą zajmuje się mistrz Wincenty Kadłubek twierdząc, że Kazimierz Sprawiedliwy, chcąc sobie zjednać Mieszka Plątonogiego, pozyskał go nadaniem mu quorundam oppidorum. Zagadnienie tej darowizny .nie jest dość jasne z uwagi na brak pewnych informacji źródłowych i dziwnej sprzeczności ówczesnych kronik oraz interpolowanych dokumentów. Motywy postępowania Kazimierza Sprawiedliwego są nie wyjaśnione. Kronika Wielkopolska sugeruje, że darowizny dokonano „na wesoło” (hilariter), czyli domyślnie — po pijanemu. Zdaniem Romana Grodeckiego1 Kazimierz jako głowa rodu musiał starać się o należyte wyposażenie Mieszka. Dlaczego jednak do tego uposażenia włączono grody, których posiadanie czyniło Mieszka Plątonogiego niebezpiecznym sąsiadem Krakowa? — pozostanie chyba na zawsze tajemnicą. Z odnośnej wzmianki kronikarskiej wynika, że zarówno Bytom, jak i Oświęcim oraz pozostałe miejscowości były wówczas ośrodkami jakichś okręgów, zapewne kasztelanii.

Jedno jest tylko pewne: Mieszko Plątonogi był później panem Raciborza, Bytomia, Siewierza, Oświęcimia itd. W taki to sposób, dzięki nie przemyślanej darowiźnie, wyżej wykazane grody, należące z dawna do ziemi krakowskiej, znalazły się w zasięgu ziem śląskich aż do roku 1457, w którym Kazimierz Jagiellończyk nabywa dla Korony Polskiej powstałe w międzyczasie księstwo oświęcimskie. Księstwo Zatorskie znów zakupione zostało w r. 1494 przez Jana Olbrachta.

Trzeba stwierdzić, że dotychczas nie ukazała się poważniejsza i obszerniejsza praca na ten temat, w szczególności brak jest monografii miasta Oświęcimia czy ziemi oświęcimskiej. Nikt dotąd nie zajął się gruntowniejszym opracowaniem dziejów tego terenu. W r. 1867 Jan Nepomucen Gątkowski wydaje we Lwowie Rys dziejów księstwa oświęcimskiego i Zatorskiego, gdzie zamieszcza niektóre szczegóły dotyczące historii miasta Oświęcimia oraz obu księstw. Praca ta, obciążona balastem różnych klechd i baśni, poplątanych niezręcznie z historią Polski, nie wyczerpuje jednak zagadnienia; z drugiej strony zawiera tak wiele nieścisłości historycznych i bałamutnych informacji, że nie może być traktowana poważnie. W r. 1938 Józef Putek w pracy pt. O zbójnickich zamkach, heretyckich zborach i oświęcimskiej Jerozolimie szkicuje dzieje pogranicza śląsko-polskiego, a zatem i ziemi oświęcimskiej, aczkolwiek główną uwagę skupia na ziemi wadowickiej. Dużo cennego materiału do poznania dziejów tego terenu wnieśli: Stanisław Kutrzeba, Włodzimierz Budka, Apolinary Tomkowicz, Roman Rybartski, Józef Latosiński, Ignacy Rychlik, Szczęsny Morawski. Z niemieckich historyków ziemią oświęcimską interesowali się: R. Tempie, C. Grünhagen, H. Markgraf, G. Biermann, G. Hausdorf i wielu innych.

Chociaż dawna ziemia oświęcimska, względnie księstwo oświęcimskie, obejmowała również Żywiecczyznę, Wadowickie, Zatorszczyznę i okolicę Kęt, praca niniejsza zajmuje się głównie terenem położonym bezpośrednio koło samego Oświęcimia, a jedynie wyjątkowo, w zagadnieniach bezpośrednio wiążących się z tematem, wykracza poza zakreślone granice.

Dużo wysiłku poświęciłem opracowaniu zagadnień dotyczących wsi ziemi oświęcimskiej, przede wszystkim: Osieka, Grójca, Rajska, Harmęż, Dworów, Monowic, Bielan, Łęk i Włosienicy, a to w granicach posiadanego materiału, który skrzętnie przez wiele lat gromadziłem. Poważna część tego materiału zaginęła w czasie okupacji niemieckiej, pozostała zaś jest zbyt szczupła, aby można było należycie wyczerpać temat. Trzeba tutaj stwierdzić, że o ile chodzi o wieś oświęcimską, to archiwa na tamtejszym terenie świecą pustkami; wszelkie księgi gromadzkie, archiwalia podworskie i inne dokumenty przepadły bez wieści.

Nie lepsza sytuacja istnieje również na odcinku samego Oświęcimia. Pomimo skrupulatnych poszukiwań nie udało się odnaleźć na terenie miasta żadnych dokumentów, czy też materiału archiwalnego. Bogate niegdyś archiwa, zbiory ksiąg i dokumentów zniknęły bez żadnego śladu. Wieki całe złożyły się na ów proces wyniszczenia. Należy przypuszczać, że najstarsze zapiski i dokumenty musiały ulec spaleniu w roku 1241, w czasie najazdu tatarskiego. Późniejsze mogły być zabrane do Gliwic przez Janusza III (Jana) księcia oświęcimskiego przy sprzedaży księstwa w r. 1457, lub też wręczone królowi polskiemu Kazimierzowi Jagiellończykowi. Lustracja zamku oświęcimskiego z r. 1765 wspomina, że akta księstwa złożone były w dolnych izbach zamkowych. Z chwilą przejścia księstwa oświęcimskiego pod zabór austriacki z polecenia władz zaborczych akta oświęcimskie złożono w klasztorze oo. bernardynów we Lwowie, gdzie miały ulec spaleniu w czasie pierwszej wojny światowej.

Jak już wspomniano, bogate niegdyś archiwum miasta świeci dzisiaj pustkami. Nie znajdziemy tutaj nic godnego uwagi, żadnego materiału historycznego, ani też dokumentów, na podstawie których można by odtworzyć przeszłość miasta. Józef Łepkowski w wydanym w r. 1861 Przeglądzie zabytków przeszłości z okolic Krakowa2 pisze: „W przechowkach magistratu, gdzie sobie tyle skarbów marzyłem, oprócz pustych szaf dochowały się akta sądowe i obiaty sporów z końca XVI wieku, przywileje i inne ważne dokumenta częścią rozebrano do innych archiwów, częścią zachowały się w zbiorze rękopisów po śp. Apolinarym Tomkowiczu, nieco poszło pod placki, a znaczną część ważniejszych dokumentów wywiózł śp. Konstanty Słotwiński do Lwowa, co złożono zapewne w Bibliotece Zakładu Ossolińskich”. Podobnie, w 6 lat później, stan archiwum oświęcimskiego określa J. N. Gątkowski.

Walerian Heck, wydając w r. 1891 pracę pt. Archiwa miejskie księstw oświęcimskiego i Zatorskiego3, wspomina, że „nawet tych aktów sądowych i oblat sporów z końca XVI wieku nie ma. Zniszczały one wskutek bezgranicznej lekkomyślności i złej woli ludzi, którym przechowanie tychże powierzone zostało. Jako resztki istniejącego archiwum niegdyś pozostało w szafie 7 ksiąg, sześć z nich zawiera akta urzędu radzieckiego z lat 1763—1789 i jedna urzędu ławniczego z lat 1763—1775”. I znowu po dziś dzień nie dochowała się żadna ze wspomnianych ksiąg, zaś reszta ważniejszych dokumentów, jaka nawet przechowała się w archiwum miasta, przepadła za czasów niemieckiej okupacji. Niektóre akta okupanci spalili, inne wyrzucili na śmietnik.

Jak opiekowano się archiwaliami w ubiegłych wiekach świadczy zapiska J. Łepkowskiego w cytowanym już Przeglądzie zabytków 4, dotycząca archiwum Zatorskiego: „Archiwum magistratu już przebrano dawnymi czasy, dziś zawiera tylko potwierdzenia od czasów Zygmunta Starego. Akta fary znajdują się w wielkiej ilości, ale tak utrzymane, że chyba z miesiąc czasu poświęcić by im wypadło, chcąc się czegoś doszukać. Część tych papierów jest jeszcze w bibliotece dekanalnej, mieszczącej się tutaj w przymurowaniu dostawionym przed wiekami do ściany kościelnej. Biblioteka ta ostatnimi czasy wywołała nawet polemikę w «Czasie» (r. 1852 nr 255), a teraz, kiedy już wilgoć i myszy do książek zajrzały, zwrócono na nią troskliwe oko i opiekę. Istnienie tej książnicy datuje się od r. 1765; miała ona liczyć 5000 książek, z tych część wzięto podobno do Biblioteki Ossolińskich, a teraz ma się jeszcze znajdować blisko 2000 tomów. Zwiedzając ją, przyszły mi na myśl słowa autora Monachomachii:

 

...Wiem z dawnej powieści,

Że tu w klasztorze jest biblioteka,

Gdzieś tam pod strychem podobno się mieści

I dawno swego otworzenia czeka.

Był tam brat Alfons, lat temu trzydzieści,

I z starych książek poodzierał wieka”.

 

Najcenniejsze starodawne księgi oświęcimskich sądów szlacheckich, jakie znajdowały się w Archiwum Akt Dawnych m. Krakowa, a pochodzące z okresu przedrozbiorowego Rzeczypospolitej, wywiózł okupant hitlerowski w latach 1940—1942 do archiwum katowickiego. Część tych ksiąg powróciła do archiwum krakowskiego w r. 1948, niestety, około 60% ksiąg przepadło bez śladu. Obecnie znajdują się w Archiwum Państwowym w Krakowie niektóre księgi grodzkie oświęcimskie w liczbie kilkudziesięciu. Poza tym znajdują się w tymże Archiwum księgi miejskie miasta Oświęcimia, prócz tego tzw. „Teki Schneidra”. Wreszcie Biblioteka Jagiellońska w Krakowie posiada szereg rękopisów odnoszących się do historii miasta Oświęcimia i ziemi oświęcimskiej.

Niezmiernie cenny materiał archiwalny przechowany był przed r. 1939 w Archiwum Głównym w Warszawie. Materiały te zawierały: a) księgi dochodów i wydatków księstwa oświęcimskiego, b) inwentarze tegoż księstwa, c) lustracje z lat 1564 i 1569. Wiele dokumentów znajdowało się w Metryce Koronnej w Warszawie. Źródła te na szczęście ocalały.

Językiem urzędowym, w jakim spisywano najstarsze akta sądu ziemskiego oświęcimskiego, był język czeski. W tym języku wypisywano jeszcze w r. 1524 lauda i zarządzenia starosty oświęcimskiego. Wyjątkowo laudum z r. 1460 spisano w języku łacińskim. Po wcieleniu księstwa oświęcimskiego do Polski język czeski zastąpiono językiem polskim. Niektóre akta spisywane były nawet w języku niemieckim. Józef Putek twierdzi5, że ponieważ wielu ziemian w okolicy Oświęcimia było Niemcami, przeto prawdopodobnie oni narzucili język niemiecki, jako język urzędowy grodu i sądu oświęcimskiego. Trudno tutaj powiedzieć coś stanowczego z uwagi na to, że księgi oświęcimskie znamy dopiero z r. 1440 (prowadzone w języku czeskim), zaś wszelkie poprzednie zaginęły.

Ponieważ język czeski nie był zrozumiały dla szlachty oświęcimskiej, mieszczan i ludu, dlatego — jak wyżej wspomniano — po inkorporacji w r. 1563/64 ziemi oświęcimskiej do Polski wprowadzono język urzędowy polski, co zresztą przewidziano i zagwarantowano w przywileju inkorporacyjnym. Trzeba tutaj jeszcze stwierdzić, że używany język czeski nie był językiem czystym; stanowił on raczej mieszaninę polsko-czeską. Ciekawy jest fakt, że język łaciński, powszechnie używany w Polsce, obcy był w tym czasie sądownictwu księstwa oświęcimskiego. Podczas gdy sądownictwo w Koronie trzymało się kurczowo łaciny do r. 1791, czyli do wprowadzenia sądów ziemiańskich, sąd oświęcimski wyprzedził sądownictwo polskie odnośnie wprowadzenia języka polskiego jako języka urzędowego przeszło o dwa wieki. Chociaż na mocy konstytucji sejmowej z r. 1616 oficjalnie wprowadzono łacinę do sądownictwa księstwa oświęcimskiego, akta spisywane w języku polskim były nadal przyjmowane przez sądy księstwa. Jedynie tylko pewne ich formuły i wpisy redagowano w języku łacińskim.

W okresie pomiędzy rokiem 1457 a 1564 księstwo oświęcimskie stanowiło odrębne państewko, połączone z Polską jedynie osobą wspólnie panującego, czyli unią personalną. Pomimo tego przez długi jeszcze czas po roku 1457 językiem urzędowym ławniczego sądu ziemskiego w Oświęcimiu był język czeski. Nie świadczy to bynajmniej, jakoby żywioł czeski odgrywał tutaj znaczniejszą rolę. Język czeski do urzędowych ksiąg wprowadzili książęta oświęcimscy, hołdujący od r. 1327 królom czeskim. Dopiero po dniu 11 kwietnia 1564, kiedy gród oświęcimski rozpoczął swoje czynności w oparciu o zasady przywileju inkorporacyjnego, nie spotykamy już więcej zapisów w języku czeskim.

W praktyce urzędowania musiano często sięgać do dawnych aktów spisywanych w języku czeskim. Wynikające stąd trudności spowodowały uchwałę sejmiku Zatorskiego z dnia 7 czerwca 1638, w myśl której polecono niejakiemu Janowi Pisarzowskiemu przepisanie dawnych ksiąg i przetłumaczenie ich na język polski. W ten sposób przetłumaczono lauda oświęcimskie i Zatorskie za wyjątkiem pierwszego laudum oświęcimskiego z r. 1460 spisanego w języku łacińskim. Sama kancelaria książęca posługiwała się również językiem łacińskim, w którym wystawiono szereg dokumentów. I tak Przemysław dux Osswyanczimiensis et dominus Toschensis wystawia w tym języku dokument datowany w Bytomiu 25 stycznia 1458 r. Również i Janusz oświęcimski wystawił dla króla polskiego dokument w języku łacińskim z 15 października 1456 oraz z 11 stycznia 1468 r. Z drugiej znowu strony kancelaria królewska w Krakowie w tych mniej więcej latach wystawia dla książąt oświęcimskich dokument w języku czeskim.

Kiedy na podstawie postanowień kongresu wiedeńskiego z r. 1815 i „najwyższego patentu” z r. 1820 miasto Oświęcim wraz z Zatorem zaliczono do krajów niemiecko-związkowych (reszta ziem polskich nie wchodziła w skład tego związku) zaczęto gorączkowo wprowadzać — jako urzędowy — język niemiecki. W języku tym spisywano dokumenty publiczne oraz prowadzono zapisy w księgach. Celowały tutaj magistraty miasta Oświęcimia i Zatora, natomiast używanie języka niemieckiego w księgach gromadzkich należało do rzadkości. Ten stan rzeczy trwał do r. 1850, kiedy księstwa oświęcimskie i Zatorskie przyłączono z powrotem do Galicji. Od tej pory językiem urzędowym nawet urzędów miejskich pozostał język polski. Cesarz austriacki jednak w dalszym ciągu, aż do upadku cesarstwa po pierwszej wojnie światowej, tytułował się między innymi „księciem oświęcimskim i Zatorskim” dla podkreślenia przynależności tych ziem do cesarstwa austriackiego.

Chociaż na przestrzeni wieków stosunki polityczne na terenie ziemi oświęcimskiej zmieniały się jak w kalejdoskopie, a penetracja polityczna sąsiednich państw przedstawiała zawsze poważny problem dla utrzymania polskości tej ziemi, co zresztą jest charakterystyczne dla wszystkich pogranicznych ziem polskich, jedno tylko nie uległo zmianie — polskość tutejszego ludu, szczególnie ludu wiejskiego, który odwiecznej polityce Drang nach Osten przeciwstawił własną uporczywą nieustępliwość.

ROZDZIAŁ I:DZIEJE POLITYCZNE KSIĘSTWA OŚWIĘCIMSKIEGO

Starodawna kasztelania oświęcimska granicami swymi obejmowała obecne powiaty: oświęcimski, żywiecki i wadowicki za wyjątkiem południowo-wschodniej części tego ostatniego powiatu. Północne granice sięgały daleko poza lewy brzeg Wisły i dochodziły do Chrzanowa, tak że nawet zamek lipowiecki leżał w jej granicach. Do terenu kasztelanii należała również południowo-wschodnia część obecnego Górnego Śląska, to jest okolice Bierunia i Pszczyny1. Wykreślenie dzisiaj dokładnych granic tej ziemi napotyka na duże trudności. Próbę tego podjął J. Putek w cytowanej już pracy2, wymieniając w dawnej ziemi oświęcimskiej miasta: Oświęcim, Żywiec, Kęty i Wadowice oraz 325 osad, z których takie, jak: Biała, Andrychów i Wilamowice uzyskały prawa miejskie już po inkorporacji księstwa oświęcimskiego i Zatorskiego do Korony Polskiej.

Tereny te należały pierwotnie do ziemi krakowskiej i dopiero około roku 1179 (data niepewna) Kazimierz Sprawiedliwy, wielki książę krakowski, nadaje Mieszkowi księciu opolskiemu kasztelanię bytomską i oświęcimską 3. Nadane Mieszkowi kasztelanie oraz grody: Oświęcim i Bytom wraz z Siewierzem, Chrzanowem, Zatorem i Pszczyną zostały w ten sposób oderwane od ziemi krakowskiej, mimo że przez długie jeszcze wieki, bo aż do r. 1811, objęte były nadal granicami biskupstwa krakowskiego. Kasztelania oświęcimska początkowo sięgała na wschodzie po rzekę Skawę, później w r. 1274 na skutek darowizny Bolesława Wstydliwego na rzecz Władysława księcia opolskiego rozszerzyła się jeszcze dalej ku wschodowi, w pobliże Tyńca, z wyłączeniem enklawy, jaką tworzyła włość trzebolska 4.

Od chwili darowizny wyżej wspomnianych grodów na rzecz księcia opolskiego i pana ziemi raciborskiej następuje łączność ziemi oświęcimskiej ze Śląskiem, jako części księstwa opolskiego. Przy późniejszych działach ziemia oświęcimska wchodziła już w skład dzielnicy opolskiej. Mieszko Plątonogi rozszerzył granice swoich posiadłości prawie po bramy Krakowa, skupiając w swych rękach znaczną część Śląska, to jest ziemię opolską, raciborską, cieszyńską i oświęcimską. W r. 1210 znajduje się w posiadaniu nawet samego Krakowa. Zmarł dnia 16 maja 1211 r.5

Kazimierz I (1211—1229/30)

Jako książę opolski i raciborski obejmuje władzę w 32 roku życia. Żonaty był z Violą księżniczką bułgarską i rezydował stale w Opolu. Pozostawał w przyjaznych stosunkach z Leszkiem Białym, zaś jego kasztelan (oświęcimski) Phalislaus występuje na dokumencie Leszka z r. 1217 6. Jak twierdzą historycy, całe swoje dwudziestoletnie panowanie poświęcił pokojowej pracy, przede wszystkim ekonomicznemu i kulturalnemu podniesieniu swego kraju. Interesował się żywo rozbudową miast i życiem gospodarczym i w tym celu sprowadził w granice swej ziemi kolonistów niemieckich. Jemu przypisują otoczenie murami miasta Oświęcimia i góry zamkowej, jak również obmurowanie i umocnienie zamku cieszyńskiego7. Opiekował się miastami, które organizował na sposób zachodni, zakładał też klasztory i kościoły. Dokumentem z dnia 1 sierpnia 1228 nakazał podjęcie robót celem otoczenia Opola murami obronnymi. Połowę kosztów związanych z tymi pracami miał pokryć wojewoda opolski Klemens z Ruszczy. Za poniesione koszty otrzymał od księcia szereg posiadłości położonych nad Wisłą i Skawą. Między nimi znajdował się Zator, w tym czasie mało jeszcze znana osada. We wspomnianym dokumencie zobowiązuje Kazimierz swych synów, Mieszka i Władysława, do dotrzymania tej darowizny. Między świadkami dokumentu występuje Wernerus, kasztelan oświęcimski8.

Kazimierz umiera 13 lub 15 maja 1229/30 r. pozostawiając Violę wraz z dwoma synami, podówczas jeszcze nieletnimi. Papież Grzegorz IX miał wziąć wdowę z synami w opiekę. Opiekę nad dziećmi objął również możny kuzyn, Henryk I Brodaty, książę wrocławski. Księżna Viola musiała mieć zastrzeżone w testamencie jakieś prawa regencyjne, gdyż w późniejszych aktach występuje pod tytułem księżnej na Opolu, co poświadczają jej pieczęcie. Zmarła w dnia 7 września 1251 r.9

Możny opiekun, Henryk Brodaty, jak wynika z kroniki książąt polskich, tocząc zwycięskie boje z Konradem, w r. 1229 przebywa na zjeździe z dygnitarzami krakowskimi w Spytkowicach (cum baronibus Cracoviae tractaturus de statu regni) i następnie w bliżej nie wyjaśnionych okolicznościach zostaje podstępnie porwany w niewolę i osadzony w więzieniu w Płocku 10. Z więzienia uwolniła go interwencja jego żony Jadwigi, zdaje się, w połowie 1229 r.11

Mieszko II (1239 - 1246)

Licząc lat 14 obejmuje Opole. Niedługo trwały jego rządy, bo do r. 1246. Czekała go trudna obrona kraju przed najazdem tatarskim. Z pracy K. Stronczyńskiego Pomniki książęce Piastów lenników dawnej Polski12 dowiadujemy się, że w r. 1241 pod Raciborzem „nabił trochę Tatarów”, ale później „w bitwie pod Legnicą stchórzył i przechylające się na stronę Polaków zwycięstwo w stanowczą dla Polaków klęskę przemienił”. S. Krakowski w pracy pt. Polska w walce z najazdami tatarskimi w XIII w.13 pisze, że kiedy „grupa Baidara ruszyła na Śląsk przez Zator, Oświęcim, Pszczynę i Racibórz... a drobne oddziały tatarskie przeprawiły się na zachodni brzeg Odry, zostały zaatakowane przez wojska księcia opolskiego Mieszka i poniosły klęskę”. W czasie bitwy pod Legnicą, jak pisze dalej S. Krakowski, „hufiec Mieszka opolskiego został zniszczony, a przez wytworzoną lukę w szyku bojowym oddziały tatarskie zaczęły wychodzić na tyły wojsk polskich”.

Mieszko jako książę opolski i pan ziemi oświęcimskiej całą swoją działalność poświęcił zaludnieniu kraju i podniesieniu go pod względem gospodarczym. Brał on również udział w walkach domowych o tron krakowski, jako sojusznik Konrada Mazowieckiego przeciw Bolesławowi Wstydliwemu. Rozszerza granice swojego kraju, w szczególności kasztelanii bytomskiej i siewierskiej, po ujście Rudawy, a granice kasztelanii oświęcimskiej po Tyniec. Nabytki te jednak niedługo traci 14. Żonaty był z Judytą, córką Konrada Mazowieckiego. Na skutek upadku z konia nabawił się choroby i zmarł dnia 18 (22?) października 1246 r. jako bezdzietny. Małżonce swojej przeznacza w testamencie zamek Toszek z przyległościami, zaś matce swej Violi zapisuje zamki w Cieszynie i Raciborzu wraz z podległym terenem. Spadkobiercą całego kraju ustanawia brata swego Władysława, przekazując mu całe dziedzictwo15.

Władysław I (1246—1281)

Był on władcą całego księstwa opolskiego za wyjątkiem Opawy, którą mu król czeski Wacław odebrał i do Czech przyłączył10. Miesza się w dalekie walki Przemyśla Ottokara z Rudolfem Habsburgiem17. Pośredniczy w walkach krewniaków na Dolnym Śląsku. Szczodry dla duchowieństwa zakłada liczne klasztory i czyni poważne fundacje 18. W kasztelanii oświęcimskiej w r. 1260 zezwala na osadzenie na prawie niemieckim Zatora 19. Uwalnia klasztor ss. benedyktynek w Staniątkach koło Krakowa od obowiązku budowy 100 łokci muru na zamku opolskim, w zamian za co przejmuje od tegoż klasztoru Niemodlin. W r. 1272 nadaje książęcą wieś Rajsko koło Oświęcimia Hermanowi Surnagelowi celem zaludnienia jej iure theutonico, czyli na prawie niemieckim.. Niektórzy badacze twierdzą, że za jego czasów miasto Oświęcim otrzymało prawo miejskie20.

Przywilejem datowanym w Raciborzu 1 grudnia 1277 potwierdza Władysław sprzedaż wójtostwa w Kętach przez Brunona i jego braci na rzecz Arnolda i braci tegoż, następnie wynosi tę osadę do godności miasta, nadając mu szereg przywilejów, a w szczególności zwalniając z czynszu szósty łan z 60 łanów tamże znajdujących się. Zezwala na urządzenie dowolnej ilości stawów oraz młynów i to bez żadnej opłaty. Dalej pozwala pobierać „trzeci denar” od spraw osądzonych, wszystkie zaś sprawy ma się sądzić iure Lembergensi (od miejscowości Lwówek Śląski). Miasto przybiera niemiecką nazwę Liebenwerde, zaś mieszkańcy po upływie przepisanego okresu wolności mieli opłacać od łanu po pół grzywny srebra, po 2 miary pszenicy, żyta i owsa 21. Nadaje ponadto miastu jatki rzeźnicze, ławy piekarskie i szewskie. Zastrzega, że w przypadku rozrostu miasta, przy zakładaniu sklepów sukienniczych, wójt ma mieć wolny co szósty sklep. Nadaje mieszkańcom wspólne pastwisko (skotnicę) o powierzchni 5 łanów, kościołowi zaś 1 łan wolny. Okres wolności miał wynosić 10 lat22.

Według Hausdorfa (Die Piasten Schlesiens) żoną Władysława miała być Eufemia, córka Przemysława księcia wielkopolskiego, zaś według Naruszewicza oraz Vossberga (Siegel des Mittelalters) — Zuzanna, córka Odonicza.

Kiedy w r. 1274 zawarty został pokój między Bolesławem Wstydliwym a Władysławem opolskim, ten ostatni, chociaż pobity, uzyskał pewne nabytki terytorialne, rozszerzając granice kasztelanii oświęcimskiej po rzekę Skawinkę i Tyniec, czyli prawie tuż pod sam Kraków, który w tym stanie rzeczy stał się miastem kresowym 23.

Władysław rezydował stale w Opolu, miasto zaś i gród oświęcimski dzierżyli jego kasztelanowie. Nie znaną z imienia jego córkę pojął za żonę Henryk IV książę wrocławski, który marzył stale o tytule króla polskiego, prowadząc w tym celu z książętami-pretendentami zacięte walki. Władysław opolski popierał zabiegi królewskie swego zięcia, dzięki którym córka jego mogłaby zostać królową Polski. Małżeństwo to zostało zawarte przed marcem 1280 r.24 Władysław umiera między 27 sierpnia a 13 listopada 1281 r.25 Niektórzy historycy wymieniają też jako datę jego śmierci rok 1282, względnie 1283 (np. Hausdorf).

Mieszko ks. cieszyński (1281/83—1313/17)

Książę Władysław opolski pozostawił 4 synów: Mieszka, Kazimierza, Bolesława i Przemysława. Bolesław jeszcze za życia ojca używał tytułu „księcia opolskiego”. W spadku otrzymał dzielnicę opolską. Mieszko i Przemysław otrzymują Racibórz, Cieszyn i Oświęcim, i tytułują się na dokumencie z r. 1288: Mieszko „panem na Opolu i Raciborzu”, zaś Przemysław „księciem na Opolu i panem na Oświęcimiu”. W r. 1290 Mieszko przekazuje Przemysławowi Racibórz, a sam zatrzymuje dla siebie Cieszyn i Oświęcim. Kazimierz od r. 1281 tytułuje się księciem głogowskim lub kozielskim, względnie nawet bytomskim, ustanawiając swoją siedzibę w Bytomiu. W ten sposób dzielnica opolska rozpadła się na cztery części26. W końcu Mieszko przybiera tytuł „księcia cieszyńskiego i pana na Oświęcimiu”. Wspomniany brat Mieszka, Przemysław, w r. 1285 występuje jako dominus de Osuencim, zezwalając sołtysowi Milosco (Miloszkonowi) na lokowanie wsi na prawie niemieckim w miejscu wykarczowanego lasu pomiędzy wsiami Włosienicą, Grójcem a Oświęcimiem27.

Miasto Oświęcim obdarowuje Mieszko dnia 3 września 1291 szeregiem przywilejów, ustanawiając tu skład ołowiu i zezwalając na pobór opłat na mostach itd. Następnie wynosi miejski sąd ławniczy do stopnia forum dla sądzenia wszystkich spraw całej kasztelanii, od którego wyroków nie ma apelacji. Miał następnie zbudować w Oświęcimiu klasztor i kościół dominikański taki, jaki dwa lata temu wzniósł w Cieszynie. Dokumentem z 10 listopada 1292 datowanym w Oświęcimiu przenosi Zator na prawo cieszyńskie i zezwala braciom Rudgerowi i Piotrowi na założenie miasta w majętności zwanej „Zathor”28. Uposaża ich następnie szóstym łanem, domem i ogrodem wolnym od dziesięcin i innych danin, zezwala im na posiadanie jatek mięsnych, ław chlebowych i innych sklepów oraz 3 młynów na rzece Skawie. Mieszczanie mieli opłacać z łanu po pół grzywny srebra do skarbu książęcego i pomiarze żyta, pszenicy i owsa. Ustanawia w mieście skład ołowiu, miedzi i cyny; nakazuje, aby w promieniu 1 mili od miasta nie stawiano browarów, nie sprzedawano sukna, aby nie osiedlali się tam krawcy, kowale i palący wapno29. W r. 1314 zezwala Mieszko niejakim Stoszom (względnie Stwoszom) na założenie sołtystwa w Babicach, po drugiej stronie rzeki Soły. Dokument ten został następnie potwierdzony przez Zygmunta Augusta (Revisio bonorum ducatus Zator et Osviencim) w r. 1564. Sołtysa tej wsi nazywa się „uprzywilejowanym” per Mesconem Osswiecimensem et dominum Tesinensem anno 1314.

Według Stronczyńskiego (Pomniki książęce Piastów) Mieszko cieszyński miał być żonaty z Violą, córką króla czeskiego Wacława; Hausdorf (Die Piasten Schlesiens) podaje znów, że żona jego jest nie znana, twierdzi natomiast, że córka jego Elżbieta Viola w r. 1305 wyszła za Wacława III króla czeskiego.

Kiedy w r. 1291 Wacław czeski prowadził energiczne przygotowania do opanowania Krakowa, jednym z pierwszych jego kroków było pozyskanie sobie Bolesława opolskiego i Mieszka cieszyńskiego. Aktem wystawionym w Ołomuńcu w dniu 17 stycznia 1291 30 zobowiązuje się Mieszko otworzyć królowi czeskiemu swoje grody i wspomagać go przeciw każdemu. W akcie zobowiązywał się Mieszko do popierania wszystkich praw i pretensji Wacława do zdobycia lub odzyskania ziem, przyrzekał osobiste stawienie się „z całą swoją potęgą” nie tylko wówczas, gdy król sam będzie brał udział w wyprawie wojennej, ale zawsze, kiedykolwiek tego zażąda i to bez wszelkiego wynagrodzenia — jeżeli chodzić będzie o obronę Czech, Moraw, Polski, Śląska lub Krakowa, natomiast jeżeli będzie uczestniczyć w wyprawie przeciwko Niemcom i Węgrom — otrzyma wynagrodzenie, którego wysokość oznaczy wspólnie wybrana komisja złożona z 4 członków. Wszystkie swoje zamki i twierdze zostawi królowi otworem i nie będzie hamował swobodnej komunikacji przez swoje księstwo. Warunki te winien Mieszko zaprzysiąc, w zamian za co król przyrzeka mu pomoc i opiekę, wykupienie własnym kosztem, gdyby popadł w niewolę, wynagrodzenie jego usług, jeżeli przy ich pomocy posiądzie lub zawojuje ziemię na nieprzyjacielu, wreszcie pośrednictwo w sporach, gdyby takie między księciem Mieszkiem a innym księciem polskim powstały. Część historyków uważa ten dokument za akt przymierza, a nie za oddanie się w lenno 31.

W dniu 11 sierpnia 1292 widzimy Mieszka w Opolu wraz ze swymi braćmi, gdzie wszyscy składają hołd Wacławowi, otrzymując swe ziemie, jako lenno czeskie. W lipcu 1300 r., gdy Wacław spieszy do Polski, aby po Przemysławie wraz z ręką jego córki zagarnąć całą Wielkopolską, widzimy Mieszka ofiarującego mu swoje usługi.32.

Mieszko cieszyński umiera pomiędzy rokiem 1313 a 1317 33, pozostawiając po sobie dwóch synów: Kazimierza i Władysława, którzy starym piastowskim zwyczajem podzielili się spadkiem ojcowskim tak, że Władysławowi z tego podziału przypadła ziemia oświęcimska. Był to pierwszy udzielny książę oświęcimski, który swoją ziemię potrafił utrzymać w zupełnej niezależności politycznej tak od Polski, jak i od Czech.

Władysław ks. oświęcimski (1317—1321/24)

Władysław, jako pierwszy udzielny książę oświęcimski, rezydował stale w Oświęcimiu na zamku piastowskim. O jego życiu i działalności pozostały bardzo nikłe wiadomości. Niektórzy34 przypisują mu wybudowanie klasztoru i kościoła dominikańskiego w Oświęcimiu (może tylko wykończenie). Od r. 1306 żonaty był z Eufrozyną, córką Bolesława II, księcia płocko-mazowieckiego35. Dnia 22 września 1321 r. papież Jan XXII zezwala nobili viro Viadislao duci et nobili mullieri Eufrosine ducissae Osuencinensi obrać sobie odpowiedniego spowiednika. Świadczyłoby to o ich gorliwości religijnej. Władysław musiał być już sojusznikiem Łokietka, skoro tenże w akcie przymierza zawartym w r. 1315 przeciw Brandenburgii wylicza po swej stronie Piastów oświęcimskich, bytomskich i raciborskich 36. Cały więc szmat ziemi wzdłuż granicy czeskiej wraz z decydującymi o dostępie do Krakowa grodami w Raciborzu, Oświęcimiu i Bytomiu znajdował się pod wpływami Łokietka, który później umacniał jeszcze stosunki z tymi książętami. W tym stanie rzeczy Łokietek dysponował wyraźną potęgą polityczną na ówczesnym Śląsku.

Nie sposób dzisiaj dokładnie określić daty śmierci Władysława. Niektórzy historycy podają rok 1324, G. Hausdorf wskazuje na lata 1321—1324, zaś papież Jan XXII wspomina o nim pod dniem 15 grudnia 1321 r. Syn Władysława Jan występuje samodzielnie (wraz z matką Eufrozyną) na dokumencie dla klasztoru mogilskiego z dnia 14 maja 1324, zaopatrzonego pieczęcią z napisem: „S. Eufrasie ducisse Ossvencimensis”.J. Łepkowski (Przegląd zabytków przeszłości) wspomina, że książę oświęcimski Jan w r. 1322 uposażył proboszcza w Spytkowicach (co ponowił w r. 1496 dzierżawca Spytkowic Piotr Myszkowski). Eufrozyną miała przeżyć swego męża; H. Grotefend (Stammtafeln der schlesischen Fürsten)podaje, że zmarła po 14 maja 1324, jednak spotykamy ją jeszcze pod datą 14 listopada 1328 37. Zmarła, jak się zdaje, 26 grudnia 1328, a pochowana być miała w kościele dominikańskim w Krakowie, o czym według H. Zeissberga (Kleinere Geschichtsquellen Polens im Mittelalter)świadczyć miał nekrolog w kościele dominikanów w Krakowie: „D, Eufrosina ducissa Osvencimensismagna fratrum benefactrix, hic in choro e regione sacristiae sepulta”. Dzisiaj nie sposób odnaleźć tego nekrologu; nie wspominają o nim Leonard Lepszy i Stanisław Tomkowicz w pracy pt. Kościół i klasztor oo. dominikanów, gdzie szczegółowo omówili wszystkie napisy i epitafia tegoż kościoła. Prawdopodobnie nekrolog ten uległ zniszczeniu w czasie pamiętnego pożaru w r. 1850.

Córka ich jeszcze za życia rodziców przeznaczona została do klasztoru dominikanek w Raciborzu, zaś syn Jan z łaski papieża zostaje w r. 1321 scholastykiem krakowskim, czyli duchownym kierującym szkołą katedralną w Krakowie. Godność tę musiał piastować do r. 1327, gdyż w dokumencie wystawionym 7 kwietnia 1328 nie tytułuje się już scholastykiem krakowskim 38.

Jan Scholastyk ks. oświęcimski (1321/24—1370/72)

Był typem średniowiecznego łupieżcy-raubrittera. Pomimo święceń duchownych prowadził świecki tryb życia i nie chciał nosić tonsury. Nie zachował też celibatu, lecz ożenił się z córką Henryka z Brzegu — Jadwigą. Zagarnąwszy władzę, łamiąc tradycyjną politykę swego ojca Władysława, w dniu 24 lutego 1327 w Bytomiu uznaje się lennikiem Jana Luksemburskiego39. Jako wasal króla czeskiego otrzymuje w lenno ziemię oświęcimską wraz z Zatorem, Kętami, Żywcem, Wadowicami i Spytkowicami. W ten sposób księstwo oświęcimskie weszło w orbitę wielkiej polityki czeskiej, zaś sam Jan bywał częstym gościem na dworze czeskim. Rezultatem tej polityki było zamknięcie wrogiego pierścienia wokół Polski, otaczającego ją nieprzerwanie od Mazowsza po Oświęcim — Cieszyn i uszczuplenie związanego z Łokietkiem obozu książąt śląskich.

Dzięki polityce księcia Jana ziemia oświęcimska straciła bezpośredni kontakt z Polską. W układzie polsko-czeskim, zawartym w r. 1335 w Trenczynie, Kazimierz Wielki rezygnuje z ziemi wrocławskiej i głogowskiej oraz z ziem lenników czeskich: Bolesława księcia brzesko-legnickiego, Henryka żagańskiego, Konrada oleśnickiego, Jana ścieniawskiego, Bolka opolskiego, Bolka niemodlińskiego, Alberta strzeleckiego, Władysława kozielsko-bytomskiego, Leszka raciborskiego, Jana oświęcimskiego, Kazimierza cieszyńskiego i Wacława płockiego. Król Kazimierz zrzekł się wszelkich praw, jakie by mu do tych księstw mogły przysługiwać i przyrzekł nie czynić prób odzyskania ich.

Pieczęcie książąt oświęcimskich z XIV wieku: Eufrozyny z r. 1324, Władysława z 1317 i Jana I z 1344 i 1359

Na uroczystym zjeździe w Wyszehradzie w listopadzie 1335 r. wypłaca Kazimierz 14 000 kóp groszy praskich, przyrzekając spłacić resztę w dniu 9 maja 1336 r. w Raciborzu, oraz potwierdza zawartą w Trenczynie umowę40. Układ ten ponowiono jeszcze w r. 1339 w Krakowie nowym aktem, w którym Kazimierz z uwagi na „nieporozumienia, zatargi i klęski oraz wielkie straty w rzeczach i ludziach zabitych w ciągu tych czasów” stwierdza, iż „nie mamy i nie mieliśmy, ani też nie przystoi nam, ani nie przystało żadne prawo własności, władza, posiadanie lub tytuł do prześwietnych książąt panów...” — wymieniając tutaj m. in. i Jana księcia oświęcimskiego 41. Król Polski dokumentem tym zwalnia wszystkich wymienionych w nim książąt śląskich od wszelkich zobowiązań wobec Polski i uzna je ich kraje za lenna korony czeskiej.

Kazimierz Wielki nie zapominał jednak o Śląsku. W połowie roku 1345 najeżdża z posiłkami litewskimi i węgierskimi ziemię raciborską. Dzięki świetnie przygotowanej wyprawie w krótkim czasie zdobyto Pszczynę i Rybnik, po czym rozpoczęto oblężenie dłużej broniących się Żor. W ten sposób zajęto czasowo większą część księstwa raciborskiego. Wywołało to oczywiście kontrakcję ze strony Jana Luksemburskiego.

Jak już wspomniano, książę Jan bywał częstym gościem na dworze królewskim w Pradze. Występuje tam w dokumencie z 16 i 17 września 1355 r., jako świadek, oraz z 6 października tegoż roku. Rozstrzyga tam spory pomiędzy Przemysławem biskupem wrocławskim a Bolkiem ks. niemodlińskim, z początkiem zaś r. 1356 widzimy go we Wrocławiu, gdzie w dniu 19 stycznia występuje na dokumencie Karola IV. W dniu 25 lipca 1363 znajdujemy go znów we Frankfurcie nad Odrą, a w 6 dni później — „zu aldem Berlyn”, jako świadek na dokumentach42.

Z Polską, jak zauważa J. Putek43, łączyły go jedynie procesy. Szczególnie zaciekłe spory prowadził z niejakim Arnoldem de Caucina, upominającym się o zwrot przywłaszczonych sobie przez księcia funduszów kościelnych z tytułu należnych scholasterii krakowskiej dziesięcin i innych dochodów. Przywłaszczona suma wynosiła 5000 grzywien srebra i 500 florenów złota — była to więc niemała kwota. Spór nie skończył się jednak za życia księcia Jana i odżył na nowo z chwilą objęcia władzy przez jego syna Jana II. Papież zwracając się o zapłatę powyższej sumy grozi zarazem klątwą kościelną, upoważniając biskupa we Wrocławiu i Krakowie do wykonania tego wyroku.

Herb księstwa oświęcimskiego i herb ks. Elżbiety opolskiej

Książę Jan korzystał jednak chętnie z usług i pomocy dyplomacji polskiej. W r. 1365 czyni starania w Awinionie o rozmaite licencje, używając do tego polskich dyplomatów. Tego zresztą pośrednictwa używali i inni książęta śląscy 44.

Ze swym dworzaninem Zozemą książę Jan Scholastyk urządzał najazdy na dobra klasztoru mogilskiego, a w szczególności na wsie Ryczów, Woźniki i Zygodowice. Sprawą zainteresował się biskup krakowski Grot, wydając polecenie proboszczom (28 czerwca 1345) w Zatorze, Hartmanowicach (dzisiejsza Włosienica) i w Oświęcimiu obłożenia księcia klątwą kościelną, a następnie — jeśliby po 14 dniach nie zwrócił zajętych wsi i nie wynagrodził poczynionych szkód — rzucenia interdyktu na siedzibę księcia, miasto Oświęcim. Groźba poskutkowała i książę zwrócił klasztorowi zajęte wsie, ale spór odżył na nowo po 8 latach. Ostatecznie w r. 1359 stanęła ugoda zawarta w Zatorze. Za wypłatą 70 grzywien groszy praskich uwalnia Jan wsie klasztorne, Woźniki i Zygodowice, od ciężarów służby wojskowej, nadając im wolności, jakie od dawna posiadał Ryczów.

Książę Jan nie szczędził i bogatych wsi cystersów z Rudy, a to: Wilkowic, Łodygowic i Pietrzykowie, które tak doszczętnie zrabował, że nie zostawił nawet ziemiopłodów. Sprawa oparła się aż o papieża Urbana V, który w dniu 22 kwietnia 1364 r. zatwierdził jakiś wyrok w tej sprawie, którego treści jednak nie znamy.

Sarkofag ks. Bolka III opolskiego i ks. Anny oświęcimskiej

Temuż księciu przypisują budowę sławnego w historii zamku na górze Wołek koło Kobiernic, w pobliżu dzisiejszej zapory wodnej. Najwcześniejsza wzmianka o tym zamku pochodzi z r. 1396, kiedy syn Jana Scholastyka, Jan II, ubezpiecza posag dla swej żony m. in. na zamku Wołku45. Również i zamek barwałdzki miał być przez niego wybudowany w okresie po złożeniu przez księcia hołdu królowi czeskiemu. Zamki te miały za zadanie obronę oraz schronienie dla ludności na wypadek najazdu ze strony Polski.

Poza luźnymi wzmiankami posiadamy bardzo szczupłe wiadomości o jego życiu i działalności na terenie księstwa oświęcimskiego. Wraz z teściem jego, Ludwikiem ks. brzeskim, spotykamy go jeszcze w r. 1370 w Strzelcach, gdzie występuje jako rozjemca w sporze Przemka cieszyńskiego z Konradem oleśnickim o spadek bytomski.

Jan Scholastyk zostawił syna Jana oraz córkę Annę. W kościele franciszkanów w Opolu obok grobowca Bolków: niemodlińskiego i opolskiego znajduje się również pomnik grobowy księcia opolskiego Bolka III z żoną Anną księżniczką oświęcimską, która według; Hausdorfa zmarła w r. 1378 46.

Książę Jan Scholastyk zmarł w dniu 19 lutego 1370, względnie 1372 r.47 Pod datą 9 października 1372 występuje już jego syn Jan II.

Jan II ks. oświęcimski (1371/72—1405)

Zaraz po śmierci ojca swego udaje się do Bema, by tam ówczesnym zwyczajem przyjąć od króla czeskiego Wacława w lenno ziemię oświęcimską. Zastrzega też sobie, aby na wypadek braku po nim męskiego potomkaksięstwo przeszło na jego krewniaka, Przemysława cieszyńskiego, względnie jego potomków. Tenże Przemysław, książę cieszyński, od czasu do czasu bawi w Oświęcimiu; widocznie łączyły go z Janem jakieś przyjazne stosunki. Księcia Jana na początku panowania czekały poważne kłopoty z uiszczeniem długu jego ojca, owych 5000 grzywien srebra i 500 florenów złota, na rzecz krakowskiej scholasterii. Wypłaty zażądał papież Grzegorz XI w dniu 6 sierpnia 1373 r. ab Johanne duce moderno, jako od syna i uniwersalnego spadkobiercy, grożąc mu zarazem interdyktem. Sprawa jednak i tym razem nie została załatwiona i ciągnęła się jeszcze do r. 1397, kiedy papież poleca biskupowi wrocławskiemu i krakowskiemu wyegzekwowanie tej sumy 48. Nie wiadomo jak zakończył się ten spór, gdyż wszelkie dokumenty milczą na ten temat.

Polityka prowadzona przez Jana II nie sprzyjała utrwaleniu panowania czeskiego i rozszerzaniu się wpływów czeskich na terenie ziemi oświęcimskiej. Z drugiej strony zarówno Polska jak i Czechy nie przywiązywały w owym okresie znaczniejszej wagi do posiadania Śląska. Silne stanowisko Władysława Jagiełły i świetność dworu krakowskiego, przy jednoczesnym osłabieniu znaczenia dworu czeskiego w Pradze, skłaniały Jana II do szukania oparcia o politykę polską. Książę oświęcimski nawiązuje kontakty z dworem krakowskim; w r. 1391 król Jagiełło śle do niego listy49, niedługo potem, w niedzielę zapustną, tj. w dniu 1 marca 1394, widzimy go na dworze królewskim w Krakowie w otoczeniu Prokopa margrabiego morawskiego, Skirgiełły księcia trockiego, Przemysława księcia cieszyńskiego i swego marszałka Russka, któremu tam ze szkatuły królewskiej wypłacono 15 grzywien, zaś Janowi „na żołd” — 16 grzywien. Jeszcze w tymże roku Jan II żeni się z siostrą lub bardzo bliską krewną Władysława Jagiełły — Jadwigą 50 i da je jej tytułem oprawy 5000 grzywien groszy praskich, zabezpieczając je na dobrach: Zator, Wołek, Spytkowice, Bachowice, Gierałtowice, Przewóz, Podolsze, Polanka Wielka, Piotrowice, Głębowice i Przeciszów. Dokument ten przechowany w „Tekach Naruszewicza” określa Jadwigę jako siostrę Jagiełły.

Również spokrewniony z Władysławem Jagiełłą był Jan II książę raciborski i pan ziemi pszczyńskiej. Żona jego bowiem Helena, którą pojął w r. 1407, była córką księcia litewskiego Dymitra Korybuta.. Tenże książę oddał dużą część ziemi pszczyńskiej biskupowi krakowskiemu, zrzekając się równocześnie wszelkich praw, jakie do niej dotychczas posiadał. Były to wsi: Chełm, Imielin i Kosztowy, które odtąd zostały wcielone do Korony Polskiej. Weszły one w skład klucza lipowieckiego i stanowiły własność biskupów krakowskich. Do powiatu pszczyńskiego wróciły dopiero w r. 1818 na mocy układu pomiędzy Prusami a Rosją. Powodem tej darowizny był napad i spustoszenie dóbr biskupich przez księcia raciborskiego Jana II, który też tytułem odszkodowania musiał odstąpić biskupowi krakowskiemu, wyżej wspomniane wsi.

Na skutek małżeństwa Jana II oświęcimskiego z księżną Jadwigą stosunki z Polską uległy dużemu ożywieniu. W r. 1399 z Krakowa spieszy do księżnej oświęcimskiej specjalny posłaniec, zaś król czeski, jako zwierzchnik księcia oświęcimskiego, patrzy bezsilnie, jak jego lennik Jan II porozumiewa się z potężnym wówczas sąsiadem. Dwa lata wcześniej (1397) na zjeździe prope molendinum Legnicensem książę Jan II oświęcimski wraz z siedmiu książętami śląskimi i z biskupem wrocławskim zawiera przymierze z Władysławem Jagiełłą na trzy lata. Zobowiązano się udzielać sobie wspólnej pomocy przeciwko włóczącym się po kraju rozbójnikom.

Jeszcze wcześniej (po roku 1382) powstał na Śląsku związek książąt, mający na celu utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa. Posiadamy wiadomości o jego istnieniu z lat 1387 i 1389; należą do niego prawie wszyscy książęta śląscy. W związku tym wybierano naczelnika; np. w r. 1396 miał nim być Przemko cieszyński, który 12 czerwca 1397 imieniem związku zawiera z królem polskim umowę co do tępienia pogranicznych rozbójników51. Postanowiono czuwać nad bezpieczeństwem granic, zaś napadających granice polskie uważać za nieprzyjaciół własnych i nie dawać im schronienia, wreszcie wyznaczono miasta, w których sądzone być miały sprawy tych rozbójników. W umowie zastrzeżono, że gdyby któryś z książąt śląskich zawinił wobec króla polskiego, winien poddać się wyrokowi Przemka cieszyńskiego, w razie zaś, gdyby i ten przewinił wobec króla, stawi się przed wyznaczonym przez króla księciem-rozjemcą. W dniu 6 kwietnia 1399 zjeżdżają się w Cieszynie Jan oświęcimski z Przemkiem cieszyńskim i poręczają przed królem polskim za biskupów: poznańskiego i kujawskiego, iż ci więcej przeciwko królowi polskiemu występować nie będą, w przeciwnym razie wymienieni książęta sami oddadzą się królowi za zakładników62.

Przechowały się niektóre dokumenty świadczące o działalności Jana II w księstwie oświęcimskim. Wierny tradycjom swoich przodków, w dniu 3 września 1380 w Oświęcimiu dokonuje erekcji spalonego kościoła w Witanowicach i uposaża go nowymi dochodami. Kiedy kościół w Mucharzu został spalony i ograbiony, książę wydaje 14 września 1389 nowy przywilej fundacyjny. Przywilej dla Witanowic przechował się w urzędowej oblacie z r. 1622, dla Mucharza zaś został opublikowany przez J. Łepkowskiego63. Zastrzeżenia co do autentyczności przywileju mucharskiego podnosił już Łepkowski.

J. Putek 54 twierdzi, że jest to falsyfikat, którego celem było ugruntowanie podstaw prawnych dla świadczeń dziesięcinnych na rzecz tegoż kościoła, ustanowienia praw propinacyjnych oraz rozmiaru ról plebańskich. W dokumencie renowacyjnym potwierdza książę Jan II plebanowi mucharskiemu dziesięciny ze Skotnik i Skawy, które to miejscowości nigdy nie leżały w granicach księstwa, a zatem nie mogły podlegać władzy księstwa oświęcimskiego. Ponadto jest w nim mowa o dziesięcinach ze Skawiec, Tomic, Rokowa (względnie Rogowa), Zagórza oraz Nowej Wsi pod Kętami. Falsyfikat ten, jak zauważa Putek, został wciągnięty do przypisywanych Długoszowi Ksiąg uposażeń diecezji krakowskiej, skąd następnie w urzędowej formie, w odpisie, został wydany w r. 1840 plebanowi mucharskiemu. Księgę tę badał w archiwum kapituły krakowskiej Ignacy Miączyński, członek rady departamentowej kaliskiej i zajął się nią w swej rozprawie o dziesięcinach z r. 1812. Księga ta zawiera szereg podejrzanych wpisów, kart niewypełnionych, tak że nawet sejm warszawski w r. 1635 odebrał jej moc dowodową w procesach o dziesięciny.

W r. 1392 Jan II uposaża kościół Zatorski dochodami ze wsi Włosienica, zaś w r. 1405 nadaje konwentowi dominikańskiemu w Oświęcimiu grunt na wybudowanie cel dla mnichów oraz pewien grunt za klasztorem, następnie ustanawia dla niego trzy grzywny rocznego czynszu z Oświęcimia i potwierdza zapis jednej grzywny ze wsi Dwie Kozy je (Kozy)55. Specjalną opieką otoczył miasto Kęty, które w dniu 25 maja 1391 obdarzył prawami i swobodami, jakie posiadało już od dawna miasto Oświęcim. Mieszkańcom wyznaczył pastwiska pod lasem zwanym „Burgwald” oraz nadał specjalne prawa celem ekonomicznego podniesienia miasta głównie na odcinku rolnictwa. Zezwala na założenie nowej drogi, zwalnia od myta przewożone towary. Nie zapomniał również o sołtystwie w Zatorze, któremu w r. 1399 nadaje pewne przywileje 50, zaś następnego roku zatwierdza uchwały rady miejskiej, ustanawiając titule contributionis po jednej miarze z każdych 24 miar jęczmienia i 16 miar pszenicy. Ostatni raz spotykamy tego księcia w dokumencie wydanym w Oświęcimiu w dniu 12 sierpnia 1405, gdy darowuje Błażejowi Wolfartowi ogród „Mikuszona” 07. Po tej dacie ginie po nim ślad. Należy wnioskować, że zmarł bezdzietny w r. 1405. Wygasła na nim linia udzielnych książąt oświęcimskich, wywodzących się od Władysława I, i po 90-letnim panowaniu przeszła z powrotem na linię cieszyńską.

Przemysław I ks. oświęcimski (zm. 1409)

Przemysława I księcia cieszyńskiego zwano Noszakiem, a to z tego powodu, że cierpiąc na podagrę noszony był w lektyce. Mocą listu lennego z r. 1327 po bezpotomnej śmierci Jana II objął księstwo oświęcimskie. Już w r. 1377 został przypuszczony przez Jana II oświęcimskiego do wspólnictwa w rządach, a w r. 1398 mianowany był jego następcą. W dokumencie z 18 lipca 1405 Przemysław I pisze: „unser Teschner auch Auschwitzer Gebiet“58. W dniu 22 lutego 1407 r. król czeski Wacław, stosując się do przyrzeczenia danego Janowi II, nadaje Przemysławowi ziemię oświęcimską, byleby tylko uznał go za pana i króla i przyznał, że ziemię tę otrzymał od korony czeskiej. Ponieważ podróż do Pragi byłaby dla księcia zbyt uciążliwa, Wacław zwolnił go od osobistego stawiennictwa i złożenia formalnej przysięgi59.

Książę Przemysław I znany jest w historii z tego, że w r. 1381 odprawiał poselstwo swadziebne do Anglii, odwożąc córkę króla czeskiego Annę wydaną później za Ryszarda II angielskiego G0.

Posiadał on dwóch synów: Przemysława i Bolka. Prawdopodobnie jeszcze za swego życia przeznaczył temuż Przemysławowi księstwo oświęcimskie. Książę Przemysław I zmarł w r. 1409 (wg Hausdorf a) lub w 1410 (wg Długosza). Syn jego Przemysław II w dniu 1 stycznia 1406 r. w czasie podróży do Cieszyna celem odwiedzenia starego ojca został zamordowany w Boguminie przez jakiegoś czeskiego szlachcica, Marcina Chrzana, straconego później okrutną śmiercią w Cieszynie w dniu 7 września 1407 r. Zabójstwo Przemysława II było inspirowane przez jego szwagra Janusza II (Jana) księcia raciborskiego, który z nienawiści do książąt cieszyńskich nasłał na Przemysława siedmiu zbirów. Ów Janusz raciborski to typ okrutnego i mściwego średniowiecznego władcy. Nie było to jego pierwsze morderstwo. Dnia 27 października 1390 r. utopił plebana z Żorów, Konrada, oraz niejakiego Mateusza. W r. 1396, będąc burgrabią zamku Karlstein, dał się użyć jako narzędzie potwornej zbrodni. W poniedziałek wielkanocny 1397 r. zaprosił do zamku kilku czeskich dostojników pod pozorem, że nadeszły ważne wiadomości z Niemiec. W czasie narad uzbrojeni żołnierze księcia powalili gości na ziemię, zaś Janusz przebił jednego z nich mieczem. Aby zatuszować zbrodnię dostarczył królowi czeskiemu Wacławowi dowody, jakoby zamordowani nosili się z zamiarami zdrady stanu61. Księcia Janusza Czesi nazywali popularnie „mistrzem Janem” (mistrz — kat).

Dnia 7 września 1407 r. przy pośrednictwie sędziów polubownych godzi się Przemysław I cieszyński i jego syn Bolko z Janem raciborskim, zawierając szczegółową ugodę62. Córka Janusza II Małgorzata wyszła później za Kazimierza oświęcimskiego, syna zamordowanego księcia Przemysława II.

Kazimierz ks. oświęcimski (1414—1433)

Po tragicznej śmierci Przemysława II księstwo oświęcimskie przeszło na jego syna Kazimierza, wtenczas jeszcze nieletniego. Do czasu dojścia do pełnoletności, tj. do r. 1414, rządy w jego imieniu sprawował stryj Bolko cieszyński, używając — jak to wynika z niektórych dokumentów — tytułu księcia oświęcimskiego. Kiedy w r. 1414 księstwo oświęcimskie przeszło na Kazimierza w skład jego dzielnicy wchodziły również: Toszek, Pyskowice oraz połowa Gliwic 63 — w ten sposób Kazimierz stał się panem poważnej połaci kraju. Te nowe nabytki księcia oświęcimskiego pochodziły ze spadku bytomskiego. Księstwo kozielsko-bytomskie po wymarciu w r. 1355 rządzącej tam linii uległo podziałowi. Pretensje do spadku zgłosił m. in. Jan Scholastyk książę oświęcimski, Przemko cieszyński oraz Konrad oleśnicki. Cesarz Karol IV rozpatrzył pretensje książąt śląskich i cały spadek kozielsko-bytomski przyznał Przemkowi cieszyńskiemu i Konradowi oleśnickiemu, a to na podstawie przedłożonych przez nich dokumentów prawnych uzasadniających to dziedziczenie. Na podstawie tego orzeczenia wspomniani książęta w r. 1356 w Pradze przystąpili do podziału tej dzielnicy. Zawarty jednak układ nie wszedł praktycznie w życie, bowiem wynikły z niego długie jeszcze spory. Ostatecznie w grudniu 1357 w Bytomiu przystąpiono do podziału spadku, który zatwierdził Karol IV w dniu 3 stycznia 1358 r. Spadek podzielono w ten sposób, że Konrad oleśnicki otrzymał Koźle, a Przemko cieszyński Toszek i Pyskowice. Dodatkowo w r. 1369 podzielono jeszcze ziemię bytomską tak, że Przemko cieszyński otrzymał południową, a Konrad oleśnicki północną jej część. W ten sposób ziemie te weszły w skład księstwa cieszyńskiego, a później drogą dziedziczenia dostały się do rąk książąt oświęcimskich 61.

Kazimierz oświęcimski niezadowolony z tego podziału podniósł pretensje do Głogowa oraz do Strzelec Wielkich. W wyniku sporu Kazimierz uzyskał Strzelce i ponadto 3000 grzywien groszy praskich.

W r. 1421 ulegając prośbom mieszkańców Pyskowic i Strzelec zezwala im na sprzedaż 60 grzywien dochodu dla miasta Opola zastrzegając, że gdyby prawo to z powrotem chcieli odzyskać, muszą za nie zapłacić 600 grzywien. Strzelce sprzeda je Kazimierz w r. 1427 za 1000 grzywien Ludwikowi II księciu na Brzegu i Legnicy, którą to kwotę złożyli mieszczanie legniccy65. Klasztor dominikański w Oświęcimiu obdarza szczególnymi przywilejami, uposażając go w r. 1414 jedną grzywną na Witanowicach i jedną na Jawiszowicach, zaś w r. 1426 dwoma grzywnami na Markowej Porębie. Dla kościoła NMP w Krakowie w r. 1419 przeznacza trzynaście grzywien rocznego dochodu zapisanych na Oświęcimiu, zaś dla kościoła w Zatorze w r. 1432 zabezpiecza na Żywcu pięć grzywien.

W r. 1417 książę Kazimierz sprzedaje Wawrzkowi Bogumiłowi z Monowic jakieś łąki pod Włosienicą za 18 grzywien66, a z tytułem księcia oświęcimskiego figuruje na dokumencie kupna dwóch części wójtostwa Zatorskiego przez Elżbietę z Pilczyna. W r. 1422 dokonuje zapisu długu na wójtostwie żywieckim i odda je pewne dobra Mikołajowi Prockiemu. W r. 1433 sprzedaje jakieś dobra za 500 grzywien Dorocie Zdziechowic (Zelzechowiczowej) oraz jej synowi Stanisławowi67. W dokumencie z r. 1426 Kazimierz nada je swemu staroście Mikołajowi z Decholbic przywilej użytkowania wody na Skawie między Wadowicami a Jaroszowicami celem odprowadzenia jej na młyn, który tenże posiadał na wójtostwie pod Wadowicami. Wspomniane wójtostwo nazywano później „Mikołajem” od Mikołaja Komorowskiego, dzierżącego tę posiadłość. Nazwa ta przechowała się po dziś dzień.

Miasto Wadowice, które spłonęło prawie zupełnie w r. 1430 otacza Kazimierz troskliwą opieką, zezwalając w tymże roku na wolny wyrąb drzewa w książęcych lasach celem odbudowy zniszczeń. Następnie uwalnia miasto od ciężarów prawa polskiego, nadając mu prawo niemieckie, w szczególności zwalnia mieszczan wadowickich od Wszelkiej robocizny na rzecz księcia oraz od czynszów przez okres 6 lat. Ustanawia dla mieszkańców Wadowic trybunał apelacyjny w Zatorze. Na odnośnym dokumencie występuje Kazimierz jako duxOszwieczimensis et Zathoriensis. Dokument ten następnie bardzo zniszczony per aque cavationem omnino destructa et anichilata zastąpiono nowym, który miał być przechowywany w archiwum miejskim w Wadowicach.

Kazimierz przez cały okres swego panowania mieszkał na zamku oświęcimskim. Rezydencja ta, według Gątkowskiego,”…daleko jaśniejszej niż przedtem nabrała świetności. Brama stojąca otworem przyjmowała szlachtę przejeżdżającą. Straż otaczała zamek zewnątrz i wewnątrz”. Kazimierza łączyły z Polską żywe kontakty, zwłaszcza po zwycięstwie grunwaldzkim w r. 1410 oraz po upokorzeniu cesarza Zygmunta przez Władysława Jagiełłę. W r. 1414, w tzw. „wojnie głodowej” z Krzyżakami, Polkę Herzog czu Glogow und Teschin, Awswenchin und czu Strelyn wraz z sześciu innymi książętami śląskimi wysyła swe listy razem z listami Jagiełły i Witolda, wypowiadającymi Krzyżakom wojnę 68, za co w. mistrz Zakonu wyrzuca im zdradę i grozi skargą przed całym światem chrześcijańskim.

Chociaż Kazimierz pobierał z kasy cesarza Zygmunta rocznie kwotę 3000 węgierskich złotych 69, nie zrywał bynajmniej dobrych stosunków z Polską i bywał częstym gościem na dworze krakowskim. Dnia 24 listopada 1419 r. widzimy go na dworze królewskim w Niepołomicach wraz z księżną cieszyńską i Januszem raciborskim, gdzie przebywali do czasu odjazdu króla. Bawi następnie wraz z licznie zgromadzonymi książętami śląskimi w Krakowie w dniu 5 marca 1424 r. na uroczystej koronacji królowej Zofii, czwartej żony Władysława Jagiełły 70.

W szczególnie ciężkiej sytuacji znalazł się Kazimierz w czasie długoletnich wojen husyckich, które nie ominęły ziemi oświęcimskiej. Ruch husycki był stronniczo przedstawiony przez burżuazyjno-klerykalną historiografię. Mówiło się i pisało jedynie o walkach z najazdem zewnętrznym, o łupiestwach, gwałtach i husyckich bandach, nie interesując się w ogóle postawą miejscowej ludności wobec tych wypadków. Pierwsze oddziały husyckie nadchodzące z Czech pojawiły się na Śląsku już w r. 1425. Książęta śląscy pozostawieni własnym siłom okazali się niezdolni do stawienia im skutecznego oporu. W marcu 1427 r. husyci najechali Śląsk i chociaż zostali odparci od miasta Kłodzka, ale nic już nie było w stanie powstrzymać dalszego ich pochodu. W kwietniu 1428 r. Kazimierz oświęcimski, Bolko cieszyński, Janusz raciborski i Konrad kozielski łączą się pod Nysą celem prowadzenia wspólnej obrony. Nie potrafią jednak sprostać walce i wolą złożyć okup, aby swe kraje zabezpieczyć przed skutkami wojny. Działania husytów w r. 1430 sięgają po Oświęcim. Oddział husytów pod dowództwem Wierzbięty z Przyszowa, Zawiszy Wrzasnowskiego i Wojniczka wysłany przez Zygmunta Korybutowicza przechodzi w tymże roku bez większego oporu przez ziemię oświęcimską, kierując się następnie przez Lipowiec do Gliwic71.

W dniu 22 marca 1433 r. od strony Moraw pojawia się na granicy Śląska oddział husytów pod wodzą Biedrzycha. Oddział ten przemaszerowuje przez Racibórz, Toszek, Rybnik, a odparty spod Pszczyny przez Mikołaja księcia raciborskiego przechodzi przez ziemię oświęcimską 72.

Książę Kazimierz kończy życie w dniu 7 kwietnia 1433 r. Miał zginąć w bitwie pod Rybnikiem 73. Z tej daty można by wnioskować, że padł w walce przeciwko wspomnianemu oddziałowi husytów, który w marcu 1433 przekroczył granice Śląska, a następnie znalazł się w Oświęcimskiem. Niejasno wspomina o tym dziejopis żywiecki Andrzej Komoniecki:

 

Roku Pańskiego 1433 książęta śląskie, powadziwszy się z sobą, Bolesław opolski, Mikołaj raciborski, około granic bitwę sobie dali u Rybnika, gdzie książę opolskie ostało na placu, a raciborskie uciekło. Kazimierz też książę oświęcimskie umarł, zostawiwszy te syny Wacława, Przemysława i Janusza, którzy się tym księstwem wszyscy rozdzielili...

 

W r. 1433 Polska, potrzebując wojsk zaciężnych do walki z Krzyżakami, wzywa na pomoc oddziały husyckie, zwraca się z tym samym i do książąt śląskich. Gdy oddziały husyckie wyruszyły na wojnę z Zakonem, książęta śląscy korzystając z osłabienia załóg husyckich w kraju uderzyli na nie skutecznie. Husyta Bolko V opolski ponosi porażkę pod Rybnikiem, miasta i zamki śląskie obsadzone przez husytów (Kluczbork, Niemcza, Otmuchów) zostały im wydarte. Wygasało również i powstanie husyckie w Czechach, gdzie tron obejmuje znienawidzony przez lud Zygmunt Luksemburski. Nie oznaczało to jeszcze końca husytyzmu na Śląsku, który utrzymywał się nadal wśród szerokich warstw miejscowej ludności — chłopów i mieszczan; hasła jego odżyły częściowo w okresie reformacji. Nie doczekali się husyci pomocy ze strony feudalnego państwa polskiego, mimo niewątpliwych korzyści politycznych, jakie mogło przynieść popieranie husytów przeciw Luksemburgom.

Książę Kazimierz od r. 1417 żonaty był z Anną, córką Henryka VI żagańsko-głogowskiego, z którą pozostawił trzech synów: Wacława, Przemysława i Janusza (Jana). Drugą żoną jego była córka Jana II raciborskiego — Małgorzata, która niedługo po jego śmierci wyszła powtórnie za mąż za Ziemowita V księcia mazowieckiego 74. Kazimierzowi przypisują wybudowanie, względnie odbudowę kościoła parafialnego w Oświęcimiu około roku 1417. Kazimierz oświęcimski pochowany został w klasztorze dominikanów w Oświęcimiu, którym za życia świadczył tyle dobroczynności.

Jan III ks. oświęcimski (1433—1457)

Można by wnioskować, że Kazimierz umierając nie pozostawił testamentu, względnie, że synowie jego byli małoletni, skoro przez 12 lat po jego śmierci (bo do r. 1445) księstwo było nie podzielone, a trzej synowie tytułują się książętami Oświęcimia. Kiedy po zgonie cesarza Zygmunta wakowała korona czeska czynił o nią starania Kazimierz Jagiellończyk, zawierając w tym celu przymierze z niektórymi książętami śląskimi, w tej liczbie z książętami oświęcimskimi: Wacławem, Przemysławem i Januszem (Janem), którzy w dniu 6 października 1438 wystawili w Toszku odnośny dokument: „Venceslaus, Przemko et Janussius duces Oswiecimenses paciscuntur cum Vladislao rege Poloniae inducias annuales, ac pollicent, si hic tempore unus aut duo Silesiae duces Casimiro electo regi Bohemiae adheserint, se quoque fidelitatem ei prestituros”. Deklarują zawieszenie broni, przyrzekają nie występować czynnie przeciw królowi i zobowiązują się pod groźbą utraty Zatora uznać Kazimierza królem czeskim, jeżeli uczyni to choć jeden lub dwóch książąt śląskich 75. Po niepomyślnym przebiegu wyprawy polskiej do Czech, kiedy cesarz Albrecht stanął we Wrocławiu, jedynie książęta oświęcimscy nie złożyli mu hołdu, dając tym wyraz przychylnego do Polski stosunku.

W dniu 19 stycznia 1445 nastąpił podział księstwa oświęcimskiego pomiędzy trzech braci w obecności Mikołaja księcia opawskiego i raciborskiego oraz wielu przywołanych do aktu sędziów polubownych. Podziału dokonano w ten sposób, że Wacław otrzymał Zator, Przemysław — Toszek, zaś Janusz, czyli Jan III — Oświęcim, później także Ujazd i Gliwice. W wyniku tego podziału wyłoniło się nowe księstwo — Zatorskie. Wszyscy trzej książęta przybierają wspólny tytuł dux Ossvencimensis,którego używają w dalszym ciągu i po dokonaniu podziału księstwa oświęcimskiego.

Ustalona w układzie granica oddzielająca księstwo oświęcimskie od Zatorskiego ciągnęła się na zachód od lasów kocierskich (należących po połowie do Zatora i Oświęcimia), następnie biegła przez Roczyny, Bulowice, Nidek, Głębowice i dalej przez Monowice, koło Dworów ku pobliskiej Wiśle. Układ dopuszczał dalszy podział nabytych ziem, jedynie tylko ziemia żywiecka miała pozostać nie podzielona, przy czym wyraźnie zastrzeżono, że należeć ma na zawsze do księstwa oświęcimskiego. Zaznaczono również, że książę, który Otrzyma Toszek i Oświęcim, winien czynić starania o odzyskanie Gliwic, które następnie wolno będzie podzielić, jednak bez udziału w tym księcia Zatorskiego. Ten ostatni winien czynić starania o odzyskanie Barwałdu. Zastrzeżono dalej, że książę oświęcimski i Zatorski mogą bić monetę wspólnym nakładem, ale tylko w mieście Oświęcimiu. Uzgodniono udział w budowie zamku w Zatorze (prawdopodobnie na miejscu dawnego grodu), na którą książę oświęcimski wyasygnuje 140 grzywien w dwóch ratach, a władca Toszku 60 grzywien, przy czym obaj zobowiążą ludność ziemi oświęcimskiej i żywieckiej do dwóch dni robocizny przy budowie tego zamku. Do czasu wystawienia siedziby księcia w Zatorze miał on nadal mieszkać na zamku w Oświęcimiu.

Mimo, że urzędowy i formalny dział ziemi oświęcimskiej pomiędzy synów Kazimierza nastąpił w r. 1445, to jeszcze w r. 1448 — jak pisze Komoniecki — „...w piątek po Narodzeniu Panny Mariej, po śmierci Wacława książęcia oświęcimskiego, Przemysław książę oświęcimskie i toszczeńskie dał przywilej na Toszku miastu Żywcowi... dawszy wszystkie prawa i wolności jakie Oświęcim ma...” Dziejopis żywiecki mylnie określa czas śmierci Wacława, który nie mógł umrzeć przed r. 1448, gdyż widzimy go jeszcze w dniu 9 czerwca 1465 w Krakowie przy obrzędzie chrztu Elżbiety, córki Kazimierza Jagiellończyka76. Wacław zmarł przed r. 1469, względnie w r. 1465.

Jeżeli chodzi o księcia Przemysława, który przy podziale otrzymał Toszek, to niezupełnie jasne jest dlaczego obdarzył przywilejami miasto Żywiec, leżące w granicach księstwa oświęcimskiego, czyli w posiadłości swego brata Janusza, przy czym jeszcze tytułuje się: „Przemysław książę oświęcimskie i toszczeńskie”. Tegoż księcia Przemysława spotykamy w dniu 2 lipca 1453 r. w Piotrkowie, gdzie zawiera z królem Kazimierzem Jagiellończykiem dwuletni rozejm, tytułując się dux Thoschcensis. Występuje jeszcze na dwóch dokumentach z 15 października 1456, jako „Przemek Tostensis”, gdzie wysuwa zastrzeżenia co do układów odnośnie sprzedaży przez jego brata Janusza księstwa oświęcimskiego Kazimierzowi Jagiellończykowi 77.

Przemysław ożenił się z Machną, córką Mikołaja I księcia opolskiego, której w dniu 12 lutego 1463 zabezpiecza na Toszku posag w sumie 3000 grzywien. Teść zamiast pieniędzy oddał mu trzymany w zastawie od biskupa i kapituły wrocławskiej zamek Ujazd z miastem i okolicą z tym, że w razie otrzymania gotówki zwróci tę posiadłość. Wnet jednak biskup Jost wykupił Ujazd i w r. 1465 sprzedał go „Hanuszowi oświęcimskiemu i gliwickiemu”, zastrzegając sobie prawo wykupu 78. W końcu jednak Mikołaj opolski zmuszony był wypłacić zięciowi posag w gotówce.

Tegoż Przemka spotykamy jeszcze w dniu 13 maja 1475, gdy pośredniczy pomiędzy książętami cieszyńskimi, Przemysławem i Kazimierzem, w sporze sukcesyjnym po śmierci Wacława I, zaś w dniu 14 sierpnia 1483 poświadcza wspólnie ze swym bratem Januszem oświęcimskim wypłatę przez Kazimierza II cieszyńskiego posagu Jadwidze, córce swego stryja Przemysława, która w zamian zrzekła się wszelkich praw do księstwa 79. wreszcie tego roku pośredniczy w ugodzie między bratem swym Janem oświęcimskim a Kazimierzem II księciem cieszyńskim.

Nie jest łatwe dokładne ustalenie daty śmierci Przemysława. Wiadomy jest tylko miesiąc, w którym zmarł — grudzień. Hausdorf i Grotefend wskazują na rok 1484. Książę pochowany miał być przed wielkim ołtarzem miejskiego kościoła parafialnego w Toszku. Grobowiec prawdopodobnie został usunięty w czasie przebudowy kościoła w r. 1714.

Po śmierci Przemysława Toszek dostał się w r. 1491 królowi Janowi Olbrachtowi za pośrednictwem jego brata Władysława, króla czeskiego i węgierskiego, za zrzeczenie się praw do Węgier, zaś w r. 1493 posiada go znów Władysław, oddając go jako wynagrodzenie za zasługi swemu marszałkowi Janowi Sokołowskiemu „ze wszystkimi prawami, jakie miał książę Przemko toszczeński”. W r. 1495 Toszek nabywa Janusz oświęcimski, który jeszcze za życia Przemka, nie wiadomo jaką drogą, uzyskał od niego Gliwice. Daty tego ostatniego nabytku nie sposób ściśle oznaczyć; pewnym śladem mógłby być dokument z 23 kwietnia 1459, w którym Przemko sprzedając swe prawa do „Schönwaldu” (zapewne Bojków koło Gliwic) Piotrowi Smolce uprosił Janusza, aby akt ten zatwierdził swoją pieczęcią. W 28 lat później (w r. 1487) ten sam Piotr Smolka odstępuje swoją wieś konwentowi cystersów w Rudzie, wspominając przy tym o Januszu księciu oświęcimskim i gliwickim 80. Podobnie księciem gliwickim nazywa Janusza współczesna kronika raciborska pod rokiem 1460, zaś Długosz wspomina, że w r. 1465 przy chrzcie Elżbiety obecny był także książę Janusz gliwicki81. W ten sposób Toszek i Gliwice wraz z przynależnymi ziemiami znalazły się w rękach Piastów oświęcimskich.

Księstwo oświęcimskie oraz sąsiednie księstwa śląskie, jako ziemie nadgraniczne, były schronieniem dla ludzi rozmaitego stanu i zawodu, żyjących z grabieży, plądrujących tak na terenie tych księstw, jak i sąsiedniej Polski. Przykład niejako szedł z góry; rozboje i walki skłóconych ze sobą książąt były zjawiskiem niemal stałym, na tym opierał się byt niejednego z ówczesnych władców. Na owe stosunki żali się Jagiełło już w r. 1421, wzywając książąt śląskich do Wspólnego przeciwdziałania. Dnia 7 października 1434 na zjeździe w Będzinie książęta: Wacław oświęcimski, Wacław cieszyński, Mikołaj raciborski i Konrad opolski zobowiązują się do przestrzegania pokoju.

Na niewiele jednak zdały się wspólne wysiłki, gdyż w niedługim czasie mają miejsce większe i mniejsze grabieże i spustoszenia kraju. Np. syn wojewody łęczyckiego, Der sław z Rytwian, zebrawszy w r. 1440 liczną gromadę pieszych i konnych mimo upomnienia królewskiego udaje się na wyprawę do Węgier, gdzie nic nie wskórawszy napada na miasto Zator, opanowuje je i zmusza całe księstwo do uległości. W wyniku interwencji, w nie wyjaśnionych bliżej okolicznościach, król polski wypłaca mu jeszcze 1000 grzywien za koszty wyprawy i obejmuje Zator w swoje posiadanie, lecz już 26 października 1440 zwraca go księciu Wacławowi, stawiając jednak warunek, że książę oświęcimski winien sprzedać zamek barwałdzki Mikołajowi Serafinowi, żupnikowi krakowskiemu. Dnia 28 grudnia tegoż roku książę Wacław zobowiązuje się znieść wszystkie obwarowania Zatora i nie budować nowych, a to pod grozą utraty miasta na rzecz króla polskiego. W następnym roku przenosi prawo własności zamku barwałdzkiego na rzecz wspomnianego Mikołaja Serafina, co ponawia w dniu 10 czerwca 1442 r.82

Książę Wacław widocznie przyjął ugodową i kompromisową formę polityki wobec sąsiedniej Polski, skoro dnia 8 stycznia 1441 składa w Zatorze oświadczenie, iż do czterech tygodni od zawezwania króla przybędzie ze swoją szlachtą do Krakowa, gdzie złoży królowi hołd, a nawet skłoni do tego swych braci, tj. Przemysława i Jana, gdy tylko dojdą do pełnoletności, a w każdym razie tego z nich, który otrzyma Oświęcim. Podpisanie i zawarcie tego ciekawego aktu prawnego nastąpiło z wiedzą Władysława Pogrobowca, który za radą swych panów zezwala książętom oświęcimskim Wacławowi i Januszowi na poddanie się królowi polskiemu w tym wypadku, o ile zmuszą ich do tego warunki i okoliczności. Dokument ten pochodzący z 28 września 1440 r. wykazany jest w formie regestu w inwentarzu z r. 1551.

Z tego przykładu widać, że król polski dążył do rewindykacji ziemi oświęcimskiej, doceniając wagę jej strategicznego położenia. W Polsce zawsze żywe były tendencje rewindykacji utraconych ziem83. Jan Długosz nie może znaleźć dość ostrych słów potępienia dla książąt śląskich i ich stanowiska wobec Czech: „Książęta i ich radcy do takiej przyszli nienawiści, że za wspólną namową poddali się pod zwierzchnictwo i władzę króla Jana czeskiego... żadną inną przyczyną, tylko zazdrością powodowani... a niepomni na swój ród, godności i powołanie zaprzedali się w jarzmo obcego lennictwa”. Jeszcze w XVI wieku kronikarz Marcin Bielski wyrazi swe pragnienie: „Oby Niemce Polsce Śląsko zwrócili, które polskie książęta na on czas przepili”.

Niepokoje w ziemi oświęcimskiej nie ustawały jednak. Obecni w Krakowie w dniu 18 lutego 1447 r. książęta opawsko-raciborscy: Mikołaj i Wacław, cieszyńscy: Wacław, Bolesław i Przemko oraz oświęcimscy: Przemko i Janusz zawierają przymierze z Polską i uzgadniają warunki pokojowych stosunków obowiązujących w ich ziemiach. Miasta Oświęcim i Skawina zostały wyznaczone jako miejsca, w których dwa razy do roku przed sądem polubownym miano rozpatrywać wszelkie spory84.

Tymczasem książęta oświęcimscy coraz bardziej zacieśniają stosunki z Polską; Zawierają układy graniczne, szukają pośrednictwa króla polskiego w różnych sporach, raz po raz bawią na różnych uroczystościach w Krakowie. Księcia Wacława Zatorskiego widzimy na dworze królewskim w Krakowie w czasie koronacji Kazimierza Jagiellończyka w dniu 25 czerwca 1447 r. Przedkłada on wówczas królowi dawne przywileje nadane jeszcze przez królów czeskich, które Kazimierz zatwierdza udzielając mu ponadto szeregu innych praw i przywilejów85.

Do osławionych w owym czasie ośrodków rozbójniczych na terenie księstwa oświęcimskiego należał: zamek Wołek koło Kobiernic, który już Kazimierz książę oświęcimski częściowo zburzył, Grójec koło Żywca, Lanckorona na lewym brzegu rzeki Soły koło Kęt oraz Barwałd w ziemi Zatorskiej, z którego Włodek ze Skrzynna urządzał łupieżcze napady, pustosząc księstwo oświęcimskie i Zatorskie.

W r. 1451 celem zlikwidowania ośrodka rozbójniczego na zamku barwałdzkim wyprawia się tam Piotr Szafraniec, podkomorzy krakowski, zaś książęta oświęcimscy mieli mu wypłacić kwotę 2000 czerwonych złotych za „oszczędzenie księstwa oświęcimskiego”. Kwota ta stanowiła pewnego rodzaju kontrybucję wojenną. Oburzeni tym książę Przemko toszecki i Janusz oświęcimski zaczęli w r. 1452 dopuszczać się najazdów na tereny polskie, dokonując rabunków na kupcach krakowskich powracających z Wrocławia, co im się dość łatwo udawało, ponieważ zamek krakowski był zupełnie ogołocony z wojska. W tej sytuacji Piotr Szafraniec wyprawia się do księstwa oświęcimskiego, gdzie dość łatwo opanowuje warownię Malec i osadziwszy tu 100 jazdy i pieszych w straszliwy sposób pustoszy okolicę. W końcu Przemko i Janusz nie widząc innego wyjścia proszą o rozejm, który też został zawarty przy pośrednictwie „marszałka cieszyńskiego” Mikołaja Słopa 86.

W następnym roku Polacy wznowili kroki nieprzyjacielskie wyprawiając się do księstwa oświęcimskiego pod dowództwem starosty Jana Szczekockiego i podkomorzego lubelskiego Jana Kuropatwy, gdzie oblegają Oświęcim. Nie widząc innej korzystniejszej drogi wyjścia z sytuacji Janusz oświęcimski poddaje się dobrowolnie Polakom i przyobiecuje prosić króla polskiego o przebaczenie, złożyć mu hołd, a następnie oddać księstwo w zastaw Polsce do czasu uiszczenia kary pieniężnej za wyrządzone przez niego szkody. Zamek oświęcimski oddany został Janowi Kuropatwie. Na zjeździe w dniu 7 czerwca 1453 r. król polski zatwierdza wspomniany układ, wysuwając jednak szereg warunków. Oświęcim miał pozostać odtąd trwale w rękach polskich, ponieważ Janusz nie był w stanie wypłacić nałożonej na niego kontrybucji i wypełnić warunków ugody.

Janusz oświęcimski nie pogodził się jednak z utratą księstwa i już w następnym roku (1454), korzystając z nieobecności króla, który udał się na Litwę, złamał zawarte układy i zajął klasztor dominikański w Oświęcimiu, który zamienił w warownię i z kolei obiegł zamek oświęcimski, broniony przez Jana Kuropatwę. Odparty spod Oświęcimia obsadza znowu pobliski zamek Wołek koło Kobiernic, gdzie otoczony i oblegany przez rycerstwo polskie pod dowództwem wojewody krakowskiego Jana Tęczyńskiego, bronił się wytrwale.