Wojna rosyjsko-ukraińska. Pierwsza faza - Michał Bruszewski, Maciej Szopa, Marek Kozubel - ebook

Wojna rosyjsko-ukraińska. Pierwsza faza ebook

Michał Bruszewski, Maciej Szopa, Marek Kozubel

3,7

Opis

W książce ukazany został pierwszy okres inwazji rosyjskiej na Ukrainę od 24 lutego do 11 listopada 2022 roku. Na jego początku nad Kijowem zawisła śmiertelna groźba utraty niepodległości. Udało się ją zlikwidować. W następnych tygodniach siły ukraińskie rozpoczęły operacje wyzwalania okupowanych terytoriów. W końcu opisywanego okresu, po dwóch skutecznych ofensywach, na Izjum oraz na obwód chersoński, Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły Chersoń. 11 listopada 2022 roku świat zobaczył, że to Kijów ma inicjatywę operacyjną na wojnie, a Rosjanie muszą się wycofać za Dniepr. Jednocześnie zakończył się etap manewrowy i rozpoczęła się jej druga faza: wojna na wyniszczenie i wyczerpanie.

Pierwsze miesiące konfliktu były dotkliwe zwłaszcza dla ludności cywilnej. Na okupowanych terytoriach dochodziło do licznych rosyjskich zbrodni wojennych. Federalna Służba Bezpieczeństwa utworzyła tzw. obozy filtracyjne, przez które zsyłano na terytorium Rosji cywilów. Kobiety były gwałcone, domy okradane a mężczyźni torturowani i mordowani. Relacje Ukraińców, którzy przeżyli okupację mrożą krew w żyłach.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 314

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,7 (3 oceny)
0
2
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Fr3digs

Całkiem niezła

Częściami ciekawa, ale widać, że pisana na szybko i przez różnych autorów. Sąmo zestawienie sił i bitew szczegółowe, ale wybiórcze i nudne. Rozdziały o zbrodniach wojennych dodane jakby na siłę. Mam nadzieję, że następna część będzie lepsza
00

Popularność




Wstęp

O świ­cie 24 lutego 2022 r. świa­tem wstrzą­snęła infor­ma­cja o rosyj­skiej inwa­zji na Ukra­inę: „Wybu­chła wojna” – grzmiały zachod­nie media. W rze­czy­wi­sto­ści wojna rosyj­sko-ukra­iń­ska zaczęła się na początku 2014 r., gdy Rosja­nie prze­pro­wa­dzili ope­ra­cję mającą na celu anek­sję Krymu, a także wojnę hybry­dową w Don­ba­sie. Brak oporu ukra­iń­skiego na pół­wy­spie, pseu­do­re­fe­ren­dum krym­skie (prze­pro­wa­dzone pod lufami kara­bi­nów rosyj­skich), a także twier­dze­nie agre­so­rów, że „nie ma nas” w obwo­dach doniec­kim i ługań­skim, pozwo­liły Zacho­dowi na uda­wa­nie, że wojny nie ma. Ewen­tu­al­nie – że jest to wojna domowa pomię­dzy „rzą­dem w Kijo­wie” a don­ba­skimi „sepa­ra­ty­stami”, jak okre­ślano prorosyj­skich kola­bo­ran­tów. Ten stan utrzy­my­wał się wła­śnie do 24 lutego 2022 r. Przej­ście wojny z fazy hybry­do­wej w peł­no­wy­mia­rową nie dawało już nikomu roz­sąd­nemu prze­strzeni do spe­ku­la­cji na temat tego, z czym mamy do czy­nie­nia i kto za to odpo­wiada.

Książka, która tra­fia do Twych rąk, sza­nowny Czy­tel­niku, przed­sta­wia okres inwa­zji od jej roz­po­czę­cia do 11 listo­pada 2022 r. Tego dnia Siły Zbrojne Ukra­iny wyzwo­liły Cher­soń. Jak klam­rami spięto, po dwóch sku­tecz­nych ofen­sy­wach – na Izjum oraz na obwód cher­soń­ski – okres od fazy defen­syw­nej w woj­nie do początku ope­ra­cji wyzwa­la­nia oku­po­wa­nych tery­to­riów. 24 lutego 2022 r. nad Ukra­iną zawi­sła śmier­telna groźba utraty nie­pod­le­gło­ści. 11 listo­pada 2022 r. świat zoba­czył, że to Kijów ma ini­cja­tywę ope­ra­cyjną w tej woj­nie, a Rosja­nie muszą się cofać za Dniepr. Wcze­śniej, we wrze­śniu i paź­dzier­niku prze­ła­mano front w pół­nocno-wschod­niej Ukra­inie, jed­no­cze­śnie zakoń­czył się etap manew­rowy wojny i roz­po­częła się jej druga faza: wojna na wynisz­cze­nie i wyczer­pa­nie.

Pierw­sze mie­siące wojny były dotkliwe zwłasz­cza dla lud­no­ści cywil­nej – na oku­po­wa­nych tery­to­riach docho­dziło do licz­nych rosyj­skich zbrodni wojen­nych. Fede­ralna Służba Bez­pie­czeń­stwa utwo­rzyła tzw. obozy fil­tra­cyjne, przez które zsy­łano na tery­to­rium Rosji cywi­lów. Kobiety były gwał­cone, domy – okra­dane, a męż­czyźni – tor­tu­ro­wani i mor­do­wani. Rela­cje Ukra­iń­ców, któ­rzy prze­żyli oku­pa­cję, mrożą krew w żyłach.

Jed­no­cze­śnie pomimo braku przy­na­leż­no­ści Kijowa do NATO i UE oka­zało się, że walka Ukra­iny nie jest osa­mot­nio­nym bojem. Zwłasz­cza pań­stwa NATO – z USA, Wielką Bry­ta­nią oraz Pol­ską na czele – wyraź­nie opo­wie­działy się za mili­tar­nym wspie­ra­niem wal­czą­cego kraju. Załogi czoł­gów w Ukra­inie prze­sia­dają się w NATO-wską pan­cerną broń, a piloci myśliw­ców – w zachod­nie samo­loty bojowe. Ukra­ina w polu już teraz wal­czy jak armia NATO. Wojna para­dok­sal­nie odkryła sła­bo­ści struk­tu­ralne Fede­ra­cji Rosyj­skiej – inwa­zja Wła­di­mira Putina wygląda z per­spek­tywy ponad roku wojny jak ope­ra­cja poli­tyczna, którą Kreml chciał zastra­szyć Ukra­inę i Zachód. Mani­fe­sta­cja siły to – jak się oka­zało – za mało, by zdu­sić opór Ukra­iny, a w polu – pod Kijo­wem, Char­ko­wem oraz Miko­ła­jo­wem – wyż­szość kunsztu woj­sko­wego poka­zały oddziały Ukra­iń­ców, a nie Rosjan. Ukra­ina obro­niła swoją nie­pod­le­głość, ale należy zazna­czyć, że nie wygrała wojny. Cały czas trwa bru­talna walka za naszą wschod­nią gra­nicą; Rosja­nie wciąż oku­pują część tery­to­rium Ukra­iny. Z prze­gra­nej inwa­zji Kreml będzie się sta­rał uzy­skać korzy­ści geo­po­li­tyczne, prze­cią­ga­jąc walki, licząc na znu­że­nie i zmę­cze­nie Zachodu wojną, wymu­sza­jąc ponad gło­wami Ukra­iń­ców roz­mowy poko­jowe na swo­ich warun­kach, tak aby doko­nać kolej­nych roz­bio­rów.

Książka jest podzie­lona na 11 roz­dzia­łów napi­sa­nych przez trzech auto­rów – dwa pierw­sze są poświę­cone histo­rii Ukra­iny i Ukra­iń­ców, ze szcze­gól­nym uwzględ­nie­niem rela­cji z Rosją. Pierw­szy kon­cen­truje się na okre­sie od początku XX w. do roku 1991; drugi zaczyna się w momen­cie uzy­ska­nia przez Ukra­inę nie­pod­le­gło­ści i upadku ZSRS, a koń­czy – na przeded­niu inwa­zji w 2022 r. Trzy kolejne roz­działy przed­sta­wiają woj­ska, jakimi dys­po­no­wały obie strony kon­fliktu, w tym for­ma­cje ochot­ni­cze i najem­ni­ków. Roz­dział szó­sty jest poświę­cony geo­gra­fii Ukra­iny, temu, jak jej ukształ­to­wa­nie wpły­wało na plany rosyj­skie i ukra­iń­skie. W tej samej czę­ści książki przed­sta­wiono rów­nież zało­że­nia rosyj­skiej „spe­cjal­nej ope­ra­cji woj­sko­wej” w Ukra­inie. W roz­dziale siód­mym auto­rzy opi­sali prze­bieg dzia­łań wojen­nych na lądzie – został on podzie­lony na cztery fronty: pół­nocny (Kijów, Czer­ni­hów i Sumy), char­kow­ski, połu­dniowy (Cher­soń, Miko­ła­jów i Zapo­roże) oraz don­ba­ski (Mariu­pol, Awdi­jiwka, Sie­wie­ro­do­nieck, Bach­mut). W roz­dziale ósmym opi­sano pro­blem rosyj­skich zbrodni wojen­nych oraz innych nad­użyć najeźdź­ców; dzie­wiąty i dzie­siąty poświę­cono kolejno woj­nie w powie­trzu oraz wal­kom na Morzu Czar­nym i u jego wybrzeży. W roz­dziale jede­na­stym przed­sta­wiono z kolei zagad­nie­nie reak­cji spo­łecz­no­ści mię­dzy­na­ro­do­wej na agre­sję rosyj­ską oraz pomocy, jakiej Zachód udzie­lił Ukra­inie.

Zwra­camy też uwagę, że nasza książka powsta­wała „na gorąco”, w cza­sie, kiedy trwała let­nia ofen­sywa wojsk ukra­iń­skich na Zapo­rożu i w innych rejo­nach. Wiele fak­tów ujrzy zapewne świa­tło dzienne w kolej­nych latach, zaczną otwie­rać się archiwa i np. w roku 2030 będzie można napi­sać książkę o tej woj­nie znacz­nie peł­niej­szą, zawie­ra­jącą wię­cej fak­tów. Mimo wszystko warto było napi­sać ją teraz, ponie­waż to doku­ment na temat wie­dzy, jaką mie­li­śmy w roku 2023, w cza­sie, kiedy osta­teczny wynik kon­fliktu i przy­szły kształt Europy Środ­kowo-Wschod­niej nie był jesz­cze znany.

Na koniec pozwo­limy sobie na uwagę natury tech­nicz­nej, czyli kwe­stii biblio­gra­fii i przy­pi­sów – sta­ra­li­śmy się uczy­nić książkę jak naj­bar­dziej przy­stępną dla czy­tel­nika, stąd nie ma ona cha­rak­teru stricte nauko­wego. Liczbę przy­pi­sów ogra­ni­czy­li­śmy do nie­zbęd­nego mini­mum – poja­wiają się one w przy­padku cyta­tów lub poda­wa­nia wyjąt­ko­wych, kon­kret­nych infor­ma­cji, które nie wystę­pują w innych źró­dłach. W książce też czę­sto sto­so­wane są roz­ma­ite skróty, a w odczy­ta­niu ich pomoże spe­cjalny ich wykaz.

1. Ukraina i Ukraińcy w XX w. do 1991 r. Zarys

1.1. W granicach dwóch imperiów. Ukraińcy na początku XX w.

Na prze­ło­mie XIX i XX w. Cesar­stwo Rosyj­skie (ale bez Wiel­kiego Księ­stwa Fin­lan­dii, Chiwy i Buchary) zamiesz­ki­wało 125,7 mln osób, z czego 55 673 tys. sta­no­wili Rosja­nie, czyli 43,3% ogółu lud­no­ści impe­rium. Na dru­gim miej­scu znaj­do­wało się 22 415 tys. Ukra­iń­ców (17,41%)1. Z kolei w gra­ni­cach Austro-Węgier miesz­kało w 1910 r. 3991 tys. przed­sta­wi­cieli tej naro­do­wo­ści – prze­wa­żali oni w czę­ści austriac­kiej, czyli Gali­cji (głów­nie Wschod­niej), oraz na Buko­wi­nie – 3823 tys. osób. Jesz­cze 472 tys. Ukra­iń­ców zamiesz­ki­wało węgier­ską część monar­chii Habs­bur­gów, przede wszyst­kim obszar zakar­packi2.

Na początku XX w. aspi­ra­cje naro­dowe Ukra­iń­ców nie spo­ty­kały się ze zro­zu­mie­niem zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści naro­dów sąsia­du­ją­cych, a czę­sto przy tym domi­nu­ją­cych nad nimi. Pol­scy pro­fe­so­ro­wie Michał Kli­mecki i Zbi­gniew Kar­pus dostrze­gli w tej posta­wie, mocno ode­rwa­nej od rze­czy­wi­sto­ści, jeden z głów­nych powo­dów spo­rów i kon­flik­tów na tere­nie Ukra­iny (oraz – rzecz jasna – o nią samą):

Nawet wykształ­ceni Austriacy, Węgrzy, Rosja­nie, Polacy czy Rumuni długo dostrze­gali w nich [tj. Ukra­iń­cach] człon­ków ple­bej­skiej masy wyma­ga­ją­cej cywi­li­zo­wa­nia, przed­miot poten­cjal­nej adop­cji przez inne, bar­dziej zaradne, lepiej przy­go­to­wane do życia narody. Ten brak wraż­li­wo­ści na świat innej kul­tury stał się jed­nym z kon­flik­to­gen­nych ele­men­tów for­mu­ją­cych dzieje Europy Środ­ko­wej i Wschod­niej3.

Kwe­stia ukra­iń­ska była jedną z naj­waż­niej­szych w oce­nie władz rosyj­skich – poświę­cały one dużo środ­ków i wysił­ków na rusy­fi­ka­cję Ukra­iń­ców, gdyż chciano w ten spo­sób osią­gnąć dwa cele: odsu­nąć groźbę wystą­pie­nia sil­nego ruchu sepa­ra­ty­stycz­nego nad Dnie­prem, a także zwięk­szyć liczbę umow­nych Rosjan, któ­rzy podob­nie jak lud­ność ukra­iń­ska wyzna­wali w więk­szo­ści pra­wo­sła­wie. Podobne dzia­ła­nia wła­dze impe­rium pro­wa­dziły rów­nież w sto­sunku do Bia­ło­ru­si­nów. Aż do 1905 r. Rosja­nie pro­wa­dzili bar­dzo repre­syjną poli­tykę wzglę­dem języka i życia kul­tu­ral­nego lud­no­ści ukra­iń­skiej – jej prze­ja­wami były przede wszyst­kim liczne zakazy doty­czące wyko­rzy­sta­nia języka ukra­iń­skiego, nie tylko w szko­łach i urzę­dach, np. ukaz emski z 1876 r. Jed­nym z naj­da­lej idą­cych prze­ja­wów tego ter­roru pań­stwo­wego był zakaz druku Biblii w tym języku; nie­moż­liwe było rów­nież wyda­wa­nie ukra­iń­skiej prasy. Pod­dane restryk­cjom zostały też pie­lę­gno­wa­nie kul­tury ludo­wej i teatr. Rosja­nie pró­bo­wali przy tym przed­sta­wić swój język jako „wszech­ru­ski”, wspólny rów­nież dla Ukra­iń­ców i Bia­ło­ru­si­nów – ich miały być z kolei zepchnięte do roli lokal­nych gwar ludo­wych. Podob­nie kul­tura obu nacji – miała być, według władz i wielu inte­lek­tu­ali­stów rosyj­skich, trak­to­wana jako ludowa i pro­win­cjo­nalna. Pomimo wielu wysił­ków Rosja­nom nie udało się dopro­wa­dzić do wyna­ro­do­wie­nia zde­cy­do­wa­nej więk­szo­ści lud­no­ści ukra­iń­skiej, szcze­gól­nie na wsi, a także nie zapo­bie­gli for­mo­wa­niu się ukra­iń­skich elit. Pewne suk­cesy poli­tyka asy­mi­la­cyjna przy­nio­sła jed­nak w przy­padku Ukra­iń­ców wyjeż­dża­ją­cych do miast w poszu­ki­wa­niu pracy, głów­nie w prze­my­śle – wielu z nich ule­gało rusy­fi­ka­cji, choć naj­więk­szy wpływ na to miał zapewne fakt, że zna­leźli się w śro­do­wi­sku, gdzie domi­no­wali Rosja­nie, czę­sto pocho­dzący z Rosji etnicz­nej, któ­rzy przy­byli na tereny Ukra­iny Lewo­brzeż­nej w poszu­ki­wa­niu pracy w fabry­kach i kopal­niach. W 1905 r. miała miej­sce chwi­lowa libe­ra­li­za­cja poli­tyki władz rosyj­skich wobec Ukra­iń­ców i ich kul­tury oraz języka, ale ten stan utrzy­my­wał się jedy­nie do 1907 r.

Tym­cza­sem poli­tyka władz austro-węgier­skich wobec Ukra­iń­ców nie była tak repre­syjna – wbrew pew­nym ste­reo­ty­pom Austriacy nie fawo­ry­zo­wali przed­sta­wi­cieli tej naro­do­wo­ści, a bar­dziej wyko­rzy­sty­wali do swych roz­gry­wek z pol­skimi poli­tykami, co miało na celu osła­bie­nie ich żądań. Nie­mniej jed­nak łagodna poli­tyka monar­chii Habs­bur­gów w czę­ści austriac­kiej pozwo­liła na roz­kwit życia kul­tu­ro­wego oraz naro­do­wego halic­kich Ukra­iń­ców – zresztą bar­dzo czę­sto wła­śnie w Gali­cji Wschod­niej przy­tułku szu­kali wygnani z impe­rium rosyj­skiego inte­lek­tu­ali­ści ukra­iń­scy, np. histo­ryk Mychajło Hru­szew­ski. Haliccy Ukra­ińcy czę­sto też pod­kre­ślali swoją nie­chęć do Rosji i jej impe­rial­nej poli­tyki – w ich pan­te­onie ważną rolę peł­nili znie­na­wi­dzony przez Moskwę het­man Iwan Mazepa i wybitny poeta Taras Szew­czenko. W Gali­cji Wschod­niej roz­wi­jał się rów­nież ukra­iń­ski skau­ting oraz dzia­łały dość swo­bod­nie orga­ni­za­cje para­mi­li­tarne.

Wybuch pierw­szej wojny świa­to­wej ozna­czał, że Ukra­ińcy (podob­nie zresztą jak Polacy) sta­nęli prze­ciwko sobie w dwóch róż­nych obo­zach: państw cen­tral­nych i ententy. Cesar­sko-kró­lew­ska armia Austro-Węgier i armia rosyj­ska zmo­bi­li­zo­wały miliony ukra­iń­skich męż­czyzn – część z nich pole­gła lub została kale­kami. Już w 1914 r. część halic­kich Ukra­iń­ców otrzy­mała jed­nak szansę na walkę pod wła­snym sztan­da­rem w sze­re­gach for­ma­cji o cha­rak­te­rze naro­do­wym – w sierp­niu został sfor­mo­wany za zgodą Austria­ków Legion Ukra­iń­skich Strzel­ców Siczo­wych. Choć ni­gdy nie został roz­wi­nięty do więk­szej for­ma­cji niż pułk strze­lecki, to jed­nak przez jego sze­regi prze­wi­nęło się od ok. 8 tys. do nawet 9600 ochot­ni­ków. Spo­śród nich pole­gło i zmarło od ran 351 legio­ni­stów, ok. 900 odnio­sło rany, a ok. 2 tys. tra­fiło do rosyj­skiej nie­woli4.

1.2. Pierwsza ukraińska rewolucja narodowa 1917–1921

Po rewo­lu­cji luto­wej w 1917 r. roz­po­czął się pro­ces roz­padu tery­to­rial­nego pań­stwa rosyj­skiego – liczne mniej­szo­ści naro­dowe zamiesz­ku­jące impe­rium Roma­no­wów zaczęły doma­gać się auto­no­mii, a nawet nie­pod­le­gło­ści. Jedną z nich byli Ukra­ińcy – wio­sną 1917 r. stwo­rzyli Cen­tralną Radę, która od tej pory była orga­nem repre­zen­tu­ją­cym ten naród w rela­cjach z rosyj­skim Rzą­dem Tym­cza­so­wym. Świeżo upie­czone wła­dze ukra­iń­skie chciały stwo­rzyć repu­blikę z reżi­mem demo­kra­tycz­nym i auto­no­mią kul­tu­ralną dla mniej­szo­ści naro­do­wych licz­nie zamiesz­ku­ją­cych Ukra­inę, jed­nak po rewo­lu­cji paź­dzier­ni­ko­wej wła­dzę w Rosji prze­jęli bol­sze­wicy, któ­rzy na początku 1918 r. wysłali prze­ciwko Ukra­iń­skiej Repu­blice Ludo­wej swoje jed­nostki woj­skowe w celu oba­le­nia władz demo­kra­tycz­nych i usta­no­wie­nia mario­net­ko­wego, sowiec­kiego rządu. 25 stycz­nia wła­dze URL przy­jęły IV Uni­wer­sał Ukra­iń­skiej Cen­tral­nej Rady, w któ­rym pro­kla­mo­wano nie­pod­le­głość pań­stwa ukra­iń­skiego. Doku­ment został odrzu­cony lub zigno­ro­wany przez depu­to­wa­nych repre­zen­tu­ją­cych mniej­szo­ści naro­dowe nad Dnie­prem, poza pol­skimi poli­ty­kami. Dla Ukra­iń­ców szcze­gól­nie nie­zro­zu­miała i bole­sna była postawa repre­zen­tan­tów żydow­skich par­tii poli­tycz­nych, któ­rzy nie­kiedy obsce­nicz­nie wystę­po­wali prze­ciwko ukra­iń­skiej nie­pod­le­gło­ści. Część z nich trak­to­wała URL jako byt tym­cza­sowy i opor­tu­ni­stycz­nie zaczęła sym­pa­ty­zo­wać z nad­cho­dzą­cymi Sowie­tami.

Dal­szy prze­bieg wojny ukra­iń­sko-sowiec­kiej oka­zał się jed­nak nie­ko­rzystny dla bol­sze­wi­ków – ukra­iń­skie siły zbrojne roz­gro­miły for­ma­cje armii rosyj­skiej na Woły­niu i Podolu, a komu­ni­styczne powsta­nie w Kijo­wie zostało krwawo stłu­mione. Losów wojny nie zmie­niło nawet wkro­cze­nie – należy dodać, że z opóź­nie­niem i cięż­kimi stra­tami – oddzia­łów sowiec­kich do sto­licy URL. 9 lutego 1918 r. URL pod­pi­sała trak­tat w Brze­ściu Litew­skim, na mocy któ­rego stała się sojusz­ni­kiem państw cen­tral­nych (soju­szu woj­skowo-poli­tycz­nego zwa­nego rów­nież czwór­przy­mie­rzem): II Rze­szy Nie­miec­kiej, Austro-Węgier, Impe­rium Osmań­skiego i Kró­le­stwa Buł­ga­rii. Skut­kami zawar­cia trak­tatu były udany anty­bol­sze­wicki pochód wojsk nie­miec­kich i austro-węgier­skich, a także koniecz­ność zre­ali­zo­wa­nia zobo­wią­za­nia, jakie przy­jęła w Brze­ściu Litew­skim dele­ga­cja Cen­tral­nej Rady – dostar­cze­nie ogrom­nej ilo­ści pro­wiantu (głów­nie zboża).

Liczne pro­blemy z wywią­za­niem się z powyż­szego zobo­wią­za­nia oraz pore­wo­lu­cyjny i powo­jenny chaos w Ukra­inie, z któ­rym rów­nież wła­dze URL nie były w sta­nie natych­miast się upo­rać, skło­niły Niem­ców do szu­ka­nia zastęp­stwa dla Cen­tral­nej Rady. Osta­tecz­nie zde­cy­do­wano się na popar­cie gen. Pawła Sko­ro­pad­skiego, który w głów­nej mie­rze przy­czy­nił się do poko­na­nia bol­sze­wi­ków. Przy życz­li­wej neu­tral­no­ści wojsk nie­miec­kich doko­nał on 29 kwiet­nia 1918 r. zama­chu stanu i pro­kla­mo­wał powsta­nie pań­stwa ukra­iń­skiego w miej­sce URL, które zostało z cza­sem uznane przez 30 innych kra­jów. Sko­ro­pad­ski przy­jął tytuł het­mana i posia­dał w zasa­dzie auto­ry­tarne upraw­nie­nia.

Wła­dze pań­stwa ukra­iń­skiego nie cie­szyły się popu­lar­no­ścią więk­szo­ści przed­sta­wi­cieli spo­łe­czeń­stwa ukra­iń­skiego – Sko­ro­pad­ski ota­czał się prze­waż­nie woj­sko­wymi i poli­ty­kami naro­do­wo­ści rosyj­skiej lub zru­sy­fi­ko­wa­nymi Ukra­iń­cami (któ­rzy okre­ślali się jako Mało­ru­sini), pro­wa­dził bar­dzo kon­ser­wa­tywną poli­tykę wewnętrzną i przy­zwa­lał na roz­cią­gnię­cie jurys­dyk­cji sądow­nic­twa woj­sko­wego państw cen­tral­nych w Ukra­inie. Prze­ciwko wła­dzom pań­stwa ukra­iń­skiego wybu­chały liczne bunty, a sym­pa­tie lud­no­ści zaczęły prze­chy­lać się na korzyść par­tii skraj­nie lewi­co­wych, w tym bol­sze­wi­ków. Do tłu­mie­nia powstań anty­het­mań­skich coraz czę­ściej anga­żo­wano żoł­nie­rzy nie­miec­kich i austro-węgier­skich – trwa­łość nowych władz nad Dnie­prem była zatem mocno uza­leż­niona od suk­ce­sów państw cen­tral­nych na fron­tach pierw­szej wojny świa­to­wej. Pod wpły­wem wie­ści o zawie­sze­niu broni na fron­cie zachod­nim 11 listo­pada 1918 r. het­man pro­kla­mo­wał fede­ra­cję pań­stwa ukra­iń­skiego z „białą” Rosją.

Wyda­rze­nia te pchnęły ukra­iń­skich repu­bli­ka­nów i socja­li­stów do ogło­sze­nia ogól­no­ukra­iń­skiego powsta­nia prze­ciwko Sko­ro­pad­skiemu. Na czele rebe­lii sta­nął tzw. Dyrek­to­riat URL, który utwo­rzono 13 listo­pada 1918 r. – był to organ wła­dzy wyko­naw­czej, w któ­rego skła­dzie zasie­dli: Woło­dy­myr Wyn­ny­czenko jako prze­wod­ni­czący, Symon Petlura jako naczelny ata­man armii URL, Andrij Maka­renko, Panas Andri­jew­ski i Fedir Szwec. Powsta­nie anty­het­mań­skie szybko ogar­nęło całą Ukra­inę, a tery­to­rium kon­tro­lo­wane przez Sko­ro­pad­skiego szybko skur­czyło się tylko do samego Kijowa. Wpływ na bły­ska­wiczne i spek­ta­ku­larne suk­cesy powstań­ców miały masowe przej­ście całych oddzia­łów armii pań­stwa ukra­iń­skiego na stronę Dyrek­to­riatu oraz bier­ność wojsk nie­miec­kich i austro-węgier­skich. 14 grud­nia 1918 r. Sko­ro­pad­ski zrzekł się wła­dzy i zbiegł z Kijowa wraz z ostat­nimi oddzia­łami nie­miec­kimi. Wła­dze odre­stau­ro­wa­nej repu­bliki musiały się jed­nak szybko zmie­rzyć z zagro­że­niami zewnętrz­nymi w postaci nowej inwa­zji Rosji sowiec­kiej, wojny z odro­dzoną Pol­ską o Wołyń i groźby kon­fliktu z Siłami Zbroj­nymi Połu­dnia Rosji. Tym­cza­sem na zaple­czu wojsk ukra­iń­skich bory­kano się z pro­ble­mem cha­osu, ban­dy­ty­zmu oraz samo­woli wielu ata­manów, dowód­ców oddzia­łów nie­re­gu­lar­nych.

1 listo­pada 1918 r. powstała rów­nież Zachod­nio­ukra­iń­ska Repu­blika Ludowa, która ogło­siła Lwów swoją sto­licą, co dopro­wa­dziło do kon­fliktu z odra­dza­ją­cym się pań­stwem pol­skim. Wojna pol­sko-ukra­iń­ska pro­wa­dzona w latach 1918–1919 słusz­nie jest okre­ślana mia­nem pierw­szej wojny II Rze­czy­po­spo­li­tej – zaan­ga­żo­wała ona znaczną część Woj­ska Pol­skiego, wystar­czy wspo­mnieć, że wzięły w niej udział oddziały z każ­dego zaboru, a także ele­menty szko­lo­nej we Fran­cji Błe­kit­nej Armii gen. Józefa Hal­lera. Po stro­nie ukra­iń­skiej sta­nęła do walki Armia Halicka, którą udało się stwo­rzyć bar­dzo ogrom­nym wysił­kiem władz i spo­łe­czeń­stwa nowo powsta­łej ZURL. 22 listo­pada 1918 r. oddziały halic­kie wyco­fały się ze Lwowa, dla­tego jako tym­cza­sową sto­licę usta­no­wiono Sta­ni­sła­wów. 22 stycz­nia 1919 r. wła­dze URL i ZURL pod­pi­sały akt zjed­no­cze­nia obu repu­blik – zabra­kło jed­nak czasu do ich fak­tycz­nego połą­cze­nia i praw­nego zuni­fi­ko­wa­nia. Armia Halicka wal­czyła z Woj­skiem Pol­skim do 16 lipca 1919 r., gdy została zmu­szona do odwrotu na wschodni brzeg rzeki Zbrucz.

Armia URL nabrała bar­dziej regu­lar­nego cha­rak­teru dopiero latem 1919 r., ale do tego czasu stra­ciła więk­szą część swego tery­to­rium. Nie ozna­czało to jed­nak, że petlu­rowcy prze­stali się liczyć – w lipcu połą­czone siły Armii URL i Armii Halic­kiej ruszyły do wspól­nej ofen­sywy, która stała się znana w histo­rio­gra­fii ukra­iń­skiej jako „pochód na Kijów i Ode­ssę”. Jego głów­nym celem było wyzwo­le­nie z rąk Sowie­tów sto­licy Ukra­iny, ude­rze­nie w kie­runku Morza Czar­nego miało jedy­nie cha­rak­ter pomoc­ni­czy. Ukra­ińcy weszli do Kijowa w końcu sierp­nia 1919 r., ale tego samego dnia do mia­sta wkro­czyli rów­nież „biali” Rosja­nie. Pod ich naci­skiem woj­ska ukra­iń­skie wyco­fały się, nie chcąc anga­żo­wać się w kon­flikt z SZPR, które miały pełne wspar­cie ententy. Wojna rosyj­sko-ukra­iń­ska była jed­nak nie do unik­nię­cia, w dużej mie­rze z powodu nie­ustę­pli­wej i szo­wi­ni­stycz­nej wobec Ukra­iń­ców poli­tyki gen. Antona Deni­kina, który stał na czele SZPR. Wybu­chła we wrze­śniu i dość szybko przy­brała dla URL tra­giczny obrót – jesie­nią nasi­liła się w sze­re­gach ukra­iń­skich epi­de­mia tyfusu, która zdzie­siąt­ko­wała Armię URL oraz szcze­gól­nie Armię Halicką. Straty oso­bowe zmu­siły Hali­czan do poro­zu­mie­nia z SZPR, a petlu­row­ców – do nego­cja­cji z Pol­ską. Samo­dzielna walka o nie­pod­le­głość przy wyko­rzy­sta­niu armii regu­lar­nej zakoń­czyła się – resztki wojsk petlu­row­skich udały się w grud­niu 1919 r. w ryzy­kowny pierw­szy pochód zimowy na tyły SZPR i Sowie­tów.

W okre­sie od grud­nia 1918 do grud­nia 1919 r. przez ukra­iń­skie zie­mie masze­ro­wały for­ma­cje Armii Czyn­nej URL, Armii Czer­wo­nej, Sił Zbroj­nych Połu­dnia Rosji, Woj­ska Pol­skiego, a także oddziały nie­za­leż­nych ata­ma­nów, m.in. Matwieja Gri­go­riewa i Nestora Machny. Ponadto na wybrzeżu Morza Czar­nego wylą­do­wał kor­pus eks­pe­dy­cyjny ententy. Dzia­ła­nia wojenne na tere­nie daw­nego impe­rium rosyj­skiego, w tym w Ukra­inie, cha­rak­te­ry­zo­wał nie­spo­ty­kany dotąd ter­ror wobec lud­no­ści cywil­nej, liczne gra­bieże oraz zbrod­nie wojenne. Geo­rge Liber zwraca uwagę na to, że w wyniku kon­flik­tów zbroj­nych nad Dnie­prem w latach 1917–1921 liczba ofiar cywil­nych się­gnęła 2,3 mln osób5.

W dniach 21 i 24 kwiet­nia 1920 r. wła­dze URL pod­pi­sały dwa poro­zu­mie­nia z odro­dzoną Pol­ską – na ich mocy War­szawa miała uznać Ukra­inę na are­nie mię­dzy­na­ro­do­wej, zawarła z nią sojusz woj­skowy, a także zobo­wią­zała się do pomocy w odbu­do­wie Armii URL oraz wspól­nej walki prze­ciwko Sowie­tom. Z kolei Petlura zgo­dził się na uzna­nie pol­skich rosz­czeń do Gali­cji Wschod­niej i Woły­nia aż po rzekę Styr, a także na udzie­le­nie wielu kon­ce­sji dla Pol­ski w wyzwo­lo­nej już Ukra­inie. Rów­nież kilka sta­no­wisk mini­ste­rial­nych w rzą­dzie URL zająć mieli Polacy. 25 kwiet­nia Woj­sko Pol­skie przy wspar­ciu jesz­cze nie­licz­nych oddzia­łów ukra­iń­skich (zale­d­wie dwie nie­pełne dywi­zje) ruszyło do ofen­sywy w Ukra­inie Pra­wo­brzeż­nej – 7 maja Polacy i Ukra­ińcy wkro­czyli do opusz­czo­nego przez „czer­wo­nych” Kijowa. Radość jed­nak nie trwała długo – 20 dni póź­niej Armia Czer­wona zaczęła wła­sną ofen­sywę w Ukra­inie, która dopro­wa­dziła 5 czerwca do prze­ła­ma­nia frontu. Zaczął się odwrót Woj­ska Pol­skiego z Ukra­iny i Bia­ło­rusi.

Sowie­tów udało się zatrzy­mać nad Wisłą i pod Lwo­wem w poło­wie sierp­nia 1920 r. Po bitwie war­szaw­skiej, pol­skim ude­rze­niu znad rzeki Wieprz oraz dwóch poraż­kach sowiec­kiej 1 Armii Kon­nej pod Zamo­ściem i Koma­ro­wem „czer­woni” zostali zmu­szeni do odwrotu. Osta­teczną klę­skę Armia Czer­wona ponio­sła jesie­nią w bitwie nad Nie­mnem. Jed­nakże Woj­sko Pol­skie rów­nież było wyczer­pane i z tego powodu 12 paź­dzier­nika zawarto umowę o zawie­sze­niu broni. Rozejm wszedł w życie 18 paź­dzier­nika, pozo­sta­wia­jąc Armię URL, a także oddziały bia­ło­ru­skie i „białe” rosyj­skie sam na sam w walce z Armią Czer­woną. W listo­pa­dzie siły anty­so­wiec­kie zostały poko­nane i zmu­szone do odwrotu na tery­to­rium II Rze­czy­po­spo­li­tej – tam zostały inter­no­wane. 18 marca 1921 r. pol­ska dele­ga­cja pod­pi­sała trak­tat poko­jowy z Rosją sowiecką – na jego mocy usta­no­wiono gra­nicę pol­sko-sowiecką, uzgod­niono wyso­kość repa­ra­cji wojen­nych, jakie mieli zapła­cić Sowieci, a także de facto zdra­dzono URL, zga­dza­jąc się na uzna­nie mario­net­ko­wych wobec Moskwy władz Ukra­iny sowiec­kiej.

1.3. Ukraińcy w okresie międzywojennym

Ukra­ińcy stali się w ten spo­sób naro­dem zamiesz­ku­ją­cym zwar­cie cztery pań­stwa: Zwią­zek Sowiecki, II Rzecz­po­spo­litą, Cze­cho­sło­wa­cję i Kró­le­stwo Rumu­nii. Naj­wię­cej przed­sta­wi­cieli tego narodu zamiesz­ki­wało oczy­wi­ście dwa pierw­sze z wymie­nio­nych kra­jów – w Pol­sce sta­no­wili według spi­sów powszech­nych z 1921 i 1931 r. nie­mal 4 mln oby­wa­teli, czyli ok. 14%. W rze­czy­wi­sto­ści ich liczba wyno­siła ok. 5 mln. Więk­szość z nich zamiesz­ki­wała Gali­cję Wschod­nią i wyzna­wała gre­ko­ka­to­li­cyzm (zwierzch­ni­kiem tego Kościoła był znany i powa­żany metro­po­lita Andrzej Szep­tycki), pozo­stała część, wyzna­jąca pra­wo­sła­wie – Wołyń. Od początku ist­nie­nia II RP musiała bory­kać się z pre­ten­sjami ukra­iń­skimi do obu regio­nów (spo­łecz­ność mię­dzy­na­ro­dowa uznała Gali­cję Wschod­nią za część Pol­ski dopiero w 1923 r.), a także dzia­łal­no­ścią ukra­iń­skich orga­ni­za­cji pod­ziem­nych (Ukra­iń­skiej Orga­ni­za­cji Woj­sko­wej oraz od 1929 r. rów­nież Orga­ni­za­cji Ukra­iń­skich Nacjo­na­li­stów). Trzeba jed­nak pamię­tać, że pań­stwo pol­skie posta­wiło na poli­tykę asy­mi­la­cji naro­do­wej Ukra­iń­ców, która nasi­liła się szcze­gól­nie pod koniec lat 30., a także fawo­ry­zo­wało gospo­dar­czo, poli­tycz­nie i spo­łecz­nie Pola­ków zamiesz­ku­ją­cych woje­wódz­twa połu­dniowo-wschod­nie w nadziei na wzmoc­nie­nie pol­skiego żywiołu naro­do­wego, co spro­wa­dziło do wzro­stu napięć na Kre­sach Wschod­nich. Ukra­ińcy mogli jed­nak zakła­dać wła­sne par­tie poli­tyczne, choć ich wpływ był ogra­ni­czony.

Z kolei w mario­net­ko­wej wobec ZSRS Ukra­iń­skiej Socja­li­stycz­nej Repu­blice Sowiec­kiej miesz­kało w 1926 r. 23 218 tys. przed­sta­wi­cieli narodu ukra­iń­skiego, co sta­no­wiło 80% ogółu lud­no­ści. Sowieci na początku swych rzą­dów bory­kali się z pro­ble­mami gospo­dar­czymi, opo­rem wło­ścian przed kolek­ty­wi­za­cją, a także ruchem powstań­czym. Więk­szość przed­sta­wi­cieli pod­zie­mia na­dal widziała lidera w Petlu­rze – prze­by­wa­ją­cym naj­pierw na emi­gra­cji w Pol­sce, a następ­nie – we Fran­cji. Sym­bo­lem zbroj­nego oporu prze­ciwko Sowie­tom był Cho­łod­nyj Jar w cen­trum kraju. Sytu­acja nad Dnie­prem była nie­sta­bilna, a na doda­tek pod koniec 1921 r. pol­ski wywiad woj­skowy udzie­lił wspar­cia wiel­kiemu wypa­dowi ukra­iń­skich oddzia­łów pod dowódz­twem gen. Jurija Tiu­tiun­nyka, który prze­szedł do histo­rii jako drugi pochód zimowy. Choć akcja zakoń­czyła się porażką, to komu­ni­stów i tak nie­po­ko­iła postawa i poglądy wielu Ukra­iń­ców, dla­tego z pro­ble­mami radzono sobie dwu­to­rowo. Z jed­nej strony pro­wa­dzono repre­syjną poli­tykę wobec lud­no­ści wspie­ra­ją­cej nie­pod­le­głość, a także brano za zakład­ni­ków człon­ków rodzin powstań­ców. W Ukra­inie dys­lo­ko­wano wiele jed­no­stek woj­skowych, które miały peł­nić funk­cję war­tow­ni­czą oraz pro­wa­dzić obławy. Sowiec­kie służby bez­pie­czeń­stwa pro­wa­dziły też ope­ra­cje spe­cjalne mające na celu schwy­ta­nie lub zgła­dze­nie ata­ma­nów dowo­dzą­cych powstań­cami. Z dru­giej strony sta­rano się pozy­skać sym­pa­tię Ukra­iń­ców poprzez wpro­wa­dze­nie Nowej Poli­tyki Eko­no­micz­nej, a także wyra­ża­jąc zgodę na ukra­ini­za­cję. Stan ten trwał jed­nak tylko do 1929 r., gdy Józef Sta­lin i jego współ­pra­cow­nicy posta­no­wili zmie­nić poli­tykę wzglę­dem Ukra­iny.

Naj­pierw zakoń­czono poli­tykę ukra­ini­za­cji – część ukra­iń­skich komu­ni­stów oskar­żono o „odchyły nacjo­na­li­styczne” i zamor­do­wano. Nie­któ­rzy, jak Mykoła Skryp­nyk, w akcie roz­pa­czy popeł­nili samo­bój­stwo. Póź­niej przy­stą­piono do siło­wego wpro­wa­dze­nia kolek­ty­wi­za­cji rol­nic­twa i „roz­ku­ła­cza­nia wsi” (tj. likwi­da­cji wiel­kich gospo­darstw rol­nych, ale poję­cie „kułaka” było bar­dzo roz­myte i osta­tecz­nie ofia­rami tej poli­tyki padło wielu nie­za­moż­nych wło­ścian), a także indu­stria­li­za­cji. Naj­bar­dziej tra­gicz­nym wyda­rze­niem oka­zał się jed­nak zor­ga­ni­zo­wany przez Moskwę w latach 1932–1933 wielki głód, zwany póź­niej hoło­do­mo­rem. Jego ofiarą padło 4–5 mln osób zamiesz­ku­ją­cych USRS, głów­nie Ukra­iń­ców (co cie­kawe, Sowieci nie repre­sjo­no­wali w ten spo­sób miast, licz­nie zamiesz­ki­wa­nych rów­nież przez Rosjan). Choć przy­padki odbie­ra­nia lud­no­ści wiej­skiej żyw­no­ści miały miej­sce rów­nież w innych regio­nach ZSRS, to uwagę zwraca fakt, że zamiesz­ki­wał je rów­nież zna­czący odse­tek lud­no­ści ukra­iń­skiej (np. Kubań). W miej­scach, gdzie doszło do wylud­nie­nia, komu­ni­ści osie­dlali lud­ność przy­wie­zioną z Rosji etnicz­nej, sta­ra­jąc się w ten spo­sób dodat­kowo wpły­nąć na sto­sunki lud­no­ściowe w Ukra­inie. W dru­giej poło­wie lat 30. przez cały Zwią­zek Sowiecki prze­to­czyła się fala sta­li­now­skich repre­sji, które były znane jako wielki ter­ror. Przez cały okres mię­dzy­wo­jenny służby sowiec­kie sta­rały się też likwi­do­wać lide­rów ukra­iń­skiego ruchu nie­pod­le­gło­ścio­wego – 25 maja 1926 r. zamor­do­wano w Paryżu Symona Petlurę, a 23 maja 1938 r. w Rot­ter­da­mie został wysa­dzony w powie­trze w zama­chu Jewhen Kono­wa­lec, twórca UWO i OUN. W 1939 r. liczba Ukra­iń­ców w USRS wyno­siła 23 667 tys. (76,5%), ale zwięk­szył się udział Rosjan – o 1,5 mln (ich liczba wynio­sła 4175 tys., czyli 13,5%).

1.4. Druga wojna światowa

W 1939 r., w momen­cie roz­padu Cze­cho­sło­wa­cji w wyniku poli­tyki III Rze­szy, na Zakar­pa­ciu powstało pierw­sze od 1920 r. pań­stwo ukra­iń­skie, na któ­rego czele sta­nął ksiądz Augu­styn Woło­szyn. Pań­stwo te zostało jed­nak bły­ska­wicz­nie pod­bite przez woj­ska węgier­skie, które doko­nały najazdu za zgodą Niem­ców. W tym samym cza­sie OUN posta­no­wiło zacie­śnić współ­pracę z wywia­dem nie­miec­kim, licząc na to, że po poko­na­niu Pol­ski III Rze­sza wyrazi zgodę na odbu­dowę nie­pod­le­głej Ukra­iny, a póź­niej wypo­wie wojnę ZSRS, co miało umoż­li­wić wyzwo­le­nie pozo­sta­łych ziem, które nacjo­na­li­ści postrze­gali za etnicz­nie ukra­iń­skie. W momen­cie wybu­chu dru­giej wojny świa­to­wej po stro­nie Niem­ców wystą­pił nie­liczny oddział ukra­iń­ski pod dowódz­twem Romana Suszki. OUN roz­cza­ro­wało jed­nak wyj­ście na jaw poro­zu­mień nie­miecko-sowiec­kich. Niemcy pro­wa­dzili na tere­nie oku­po­wa­nym, który im przy­padł, dość libe­ralną poli­tykę kul­tu­rową wobec Ukra­iń­ców, a także sfor­mo­wali Ukra­iń­ską Poli­cję Pomoc­ni­czą, co skło­niło OUN6 i część poli­ty­ków ukra­iń­skich innych opcji do ocze­ki­wa­nia na gwał­towny koniec współ­pracy III Rze­szy z ZSRS, która oku­po­wała na mocy paktu Rib­ben­trop–Moło­tow Gali­cję Wschod­nią i Wołyń, gdzie do czerwca 1941 r. „czer­woni” dopu­ścili się licz­nych zbrodni na lud­no­ści pol­skiej i ukra­iń­skiej.

Nadzieje nacjo­na­li­stów ukra­iń­skich ziściły się 22 czerwca 1941 r., gdy woj­ska nie­miec­kie i ich sojusz­nicy ude­rzyli na Sowie­tów. U boku najeźdź­ców znaj­do­wały się dwa bata­liony ukra­iń­skie: „Nachti­gall” (sfor­mo­wany z sym­pa­ty­ków OUN-B) i „Roland” (zło­żony z człon­ków OUN-M i petlu­row­ców). Po zaję­ciu Lwowa przez Niem­ców ban­de­rowcy ogło­sili 30 czerwca akt odno­wie­nia Pań­stwa Ukra­iń­skiego. Nie­mieccy sojusz­nicy odnie­śli się do tego wyda­rze­nia nie­chęt­nie, czego prze­ja­wem było zamknię­cie Ste­pana Ban­dery w aresz­cie domo­wym, gdy ten odmó­wił anu­lo­wa­nia tego doku­mentu (póź­niej wysłano go do obozu kon­cen­tra­cyj­nego w Sach­sen­hau­sen, gdzie prze­trzy­my­wano go w czę­ści dla więź­niów poli­tycz­nych), a także krwawe repre­sje wobec tych człon­ków OUN-B, któ­rzy nie zdą­żyli zejść do pod­zie­mia. Należy też pod­kre­ślić, że we Lwo­wie doszło w tam­tym cza­sie z inspi­ra­cji nowych oku­pan­tów do pogromu lud­no­ści żydow­skiej, w któ­rym wzięli udział miesz­kańcy mia­sta, wzbu­rzeni ujaw­nie­niem ogrom­nych zbrodni sowiec­kich, a także część dzia­ła­czy i mili­cjan­tów OUN-B. Do dziś trwają też dys­puty histo­ry­ków nad tym, czy bata­lion „Nachti­gall” lub jego poje­dyn­czy żoł­nie­rze wzięli udział w aktach ter­roru wobec lwow­skich Żydów. Z cza­sem wymie­niona jed­nostka została przez Niem­ców prze­for­mo­wana i wysłana na Bia­ło­ruś, gdzie praw­do­po­dob­nie dopu­ściła się zbrodni wojen­nych.

Oku­panci podzie­lili zajęte zie­mie ukra­iń­skie na cztery czę­ści: naj­więk­szą był Komi­sa­riat Rze­szy „Ukra­ina” zarzą­dzany przez Eri­cha Kocha. Gali­cja Wschod­nia została zor­ga­ni­zo­wana w dys­trykt Gali­cja i przy­łą­czona do Gene­ral­nego Guber­na­tor­stwa. Połu­dniowy zachód został oku­po­wany przez Rumu­nów, z kolei wschod­nia część Ukra­iny znaj­do­wała się pod zarzą­dem Wehr­machtu. Naj­gor­sze warunki pano­wały w Komi­sa­ria­cie Rze­szy „Ukra­ina”, Koch sta­rał się mocno eks­plo­ato­wać tę jed­nostkę admi­ni­stra­cyjną i rzą­dził twardą ręką. Na tym tere­nie woj­ska i służby nie­miec­kie wraz z sojusz­ni­kami (np. Węgrami) dopu­ściły się licz­nych zbrodni wojen­nych na lud­no­ści cywil­nej. Niemcy nie­przy­chyl­nie patrzyli na roz­wój ukra­iń­skiej kul­tury, sta­rali się prze­szka­dzać w roz­woju oświaty Ukra­iń­ców, co było zwią­zane ze stra­te­gicz­nymi pla­nami nazi­stów uczy­nie­nia z Europy Wschod­niej swej „prze­strzeni dla życia”. Naj­lep­sza była zde­cy­do­wa­nie sytu­acja Ukra­iń­ców w dys­tryk­cie Gali­cja, gdzie roz­wój ukra­iń­skiej kul­tury i oświaty odby­wał się bez więk­szych pro­ble­mów. Należy też pod­kre­ślić, że na zie­miach ukra­iń­skich miały miej­sce akty ludo­bój­stwa nie­miec­kiego na Żydach – jego sym­bo­lem stał się Babi Jar pod Kijo­wem.

Pod oku­pa­cją nie­miecką zaczęło się for­mo­wać pod­zie­mie ukra­iń­skie, które uwa­żało za swo­ich prze­ciw­ni­ków Niem­ców, Sowie­tów oraz pol­ską kon­spi­ra­cję na Woły­niu i w Gali­cji Wschod­niej. Wio­sną 1942 r. zwią­zany z petlu­row­cami i mel­ny­kow­cami Taras Boro­weć ps. „Bulba” stwo­rzył pierw­szą Ukra­iń­ską Powstań­czą Armię. Na początku 1943 r. OUN-B zaczęło for­mo­wać swoją UPA – wio­sną udało się jej prze­cią­gnąć na swoją stronę więk­szość oddzia­łów bul­bow­ców (część zro­biła to z wła­snej woli, inni – pod przy­mu­sem), a także włą­czyć w swe sze­regi parę tysięcy dezer­te­rów z Ukra­iń­skiej Poli­cji Pomoc­ni­czej. W tym samym roku ban­de­row­ska UPA prze­pro­wa­dziła wraz z bojów­kami OUN-B i mili­cjami wiej­skimi czystkę etniczną na lud­no­ści pol­skiej na Woły­niu. Zbrod­nia pochło­nęła życie kil­ku­dzie­się­ciu tysięcy osób (według róż­nych sza­cun­ków od 35 do nawet 60 tys.). W 1944 r. UPA prze­pro­wa­dziła antypol­ską akcję w Gali­cji Wschod­niej, gdzie życie stra­ciło ok. 20–25 tys. Pola­ków. Ofia­rami zbrodni padali rów­nież Żydzi oraz nie­któ­rzy Ukra­ińcy. Do dzi­siaj trwają spory pomię­dzy pol­skimi i ukra­iń­skimi histo­ry­kami o inter­pre­ta­cję tam­tych wyda­rzeń oraz kla­sy­fi­ka­cję zbrodni wojen­nej doko­na­nej przez pod­zie­mie ukra­iń­skie. Pol­scy bada­cze prze­waż­nie okre­ślają ją ludo­bój­stwem, ukra­iń­scy z kolei – choć naj­czę­ściej zga­dzają się z tym, że UPA i OUN-B dopu­ściły się okrut­nych zbrodni wojen­nych – kla­sy­fi­kują ją jako „czystkę etniczną” lub pod­kre­ślają, że zbrodni na cywi­lach dopusz­czały się obie strony kon­fliktu, choć Pola­ków wymor­do­wano znacz­nie wię­cej.

Druga wojna świa­towa oka­zała się dla Ukra­iń­ców cięż­kim doświad­cze­niem: nad Dnie­prem doszło do wielu wiel­kich bitew pomię­dzy Niem­cami a Sowie­tami. W trak­cie wojny zgi­nęło do 5 mln ukra­iń­skich cywi­lów, znaczna część w wyniku zbrodni wojen­nych. Prze­ciwko pań­stwom Osi wojo­wali oni w sze­re­gach Armii Czer­wo­nej (ok. 6 mln) i Woj­ska Pol­skiego (ok. 120 tys.). Ukra­iń­scy emi­granci i ich potom­ko­wie słu­żyli rów­nież w sze­re­gach US Army (ok. 80 tys.), wojsk Bry­tyj­skiej Wspól­noty Naro­dów (ok. 45 tys.) i Fran­cji (6 tys.). Z kolei przez sze­regi UPA i OUN prze­szło w trak­cie wojny ok. 100 tys. osób7, a w róż­nych for­ma­cjach woj­sko­wych i poli­cyj­nych III Rze­szy słu­żyło ponad 220 tys. Ukra­iń­ców, nato­miast kolejne kil­ka­dzie­siąt tysięcy mogło zostać zmo­bi­li­zo­wa­nych do wojsk węgier­skich i rumuń­skich. Część z nich wzięła udział w Holo­cau­ście oraz w innych zbrod­niach państw Osi. Naj­słyn­niej­szą for­ma­cją nie­miecką zło­żoną z Ukra­iń­ców była 14 Dywi­zja der Waf­fen-SS, zwana też popu­lar­nie „Dywi­zją Gali­zien” lub „Dywi­zją Hały­czyna”8.

1.5. Ukraina w okresie zimnowojennym

Po dru­giej woj­nie świa­to­wej nie­mal wszyst­kie zie­mie zamiesz­ki­wane zwar­cie przez Ukra­iń­ców zna­la­zły się w gra­ni­cach ZSRS. Doszło do tego za sprawą poro­zu­mie­nia zawar­tego przez wielką trójkę (Józefa Sta­lina, pre­zy­denta USA Fran­klina Delano Roose­velta i pre­miera Wiel­kiej Bry­ta­nii Win­stona Chru­chilla) w Jał­cie 8 lutego 1945 r. W gra­ni­cach powo­jen­nej Pol­ski lud­ność ukra­iń­ska zamiesz­ki­wała jedy­nie wąski pas terenu nad Sanem i Bugiem, przy gra­nicy z impe­rium sowiec­kim. W latach 1945–1947 pro­wa­dzono prze­sie­dle­nia lud­no­ści pol­skiej z ZSRS i Ukra­iń­ców z pojał­tań­skiego pań­stwa pol­skiego. Pol­scy, jak i sowieccy komu­ni­ści bory­kali się z dzia­łal­no­ścią UPA i OUN-B – podzie­mie ukra­iń­skie dzia­łało na tere­nie Pol­ski do 1947 r., gdy w wyniku akcji „Wisła” na zachód i pół­noc kraju (głów­nie tereny ode­brane po woj­nie Niem­com) prze­sie­dlono ponad 140 tys. ukra­iń­skich cywi­lów. Oddziały UPA zostały pozba­wione wspar­cia ze strony lud­no­ści i prze­biły się na Ukra­inę sowiecką lub pod­jęły próbę dotar­cia do ame­ry­kań­skiej strefy oku­pa­cyj­nej w Niem­czech. Roz­pro­szeni prze­sie­dleńcy z kolei czę­sto doświad­czali szy­kan ze strony władz i część z nich asy­mi­lo­wała się.

Sowieci musieli z kolei toczyć cięż­kie walki z UPA do 1960 r. Repre­sjom w tym cza­sie pod­dano nie­mal 300 tys. miesz­kań­ców zachod­nio­ukra­iń­skich obwo­dów USRS. Na początku 1950 r. z zasadzce zgi­nął gen. Roman Szu­che­wycz, naj­słyn­niej­szy głów­no­do­wo­dzący UPA. Zastą­pił go Wasyl Kuk, który kon­ty­nu­ował walkę aż do momentu, gdy został schwy­tany przez wroga. Wielu poj­ma­nych upo­wców wysy­łano do guła­gów, gdzie czę­sto spra­wiali kolejne pro­blemy, a nawet wywo­ły­wali bunty osa­dzo­nych. Sowieci sto­so­wali ter­ror rów­nież wobec przed­sta­wi­cieli inte­li­gen­cji ukra­iń­skiej oraz duchow­nych Kościoła grec­ko­ka­to­lic­kiego. W 1946 r. sowiec­kie służby bez­pie­czeń­stwa nad­zo­ro­wały sobór, na któ­rym doszło do jego likwi­da­cji i przej­ścia struk­tur do składu Cer­kwi pra­wo­sław­nej, w pełni kon­tro­lo­wa­nej przez Moskwę.

Z kolei wschod­nie obwody USRS znowu nawie­dziła fala głodu, tym razem w więk­szej mie­rze spo­wo­do­wana wojen­nym bała­ga­nem i nie­udol­no­ścią władz sowiec­kich, ale pro­blem pogłę­biały wymu­szone dostawy żyw­no­ści znad Dnie­pru do Rosji etnicz­nej. Pomimo nale­gań Nikity Chrusz­czowa, wtedy I sekre­ta­rza Komi­tetu Cen­tral­nego Komu­ni­stycz­nej Par­tii Ukra­iny, Sta­lin nie chciał się zgo­dzić na ich zmniej­sze­nie. W tym cza­sie nasi­lała się też anty­ukra­iń­ska poli­tyka ZSRS, a o „nacjo­na­lizm” oskar­żono wielu ukra­iń­skich komu­ni­stów, w tym twór­ców, np. reży­sera Ołek­san­dra Dowżenkę, który przed drugą wojną świa­tową cie­szył się zaufa­niem Moskwy. Chrusz­czow został z kolei na kilka mie­sięcy zamie­niony na sta­no­wi­sku na bez­względ­nego dygni­ta­rza Łazara Kaga­no­wi­cza, współ­od­po­wie­dzial­nego za ludo­bój­czy hoło­do­mor. Repre­syjną poli­tykę prze­rwała dopiero śmierć Sta­lina 5 marca 1953 r. Po kilku mie­sią­cach walkę o schedę po jed­nym z naj­więk­szych zbrod­nia­rzy w dzie­jach ludz­ko­ści wygrał Chrusz­czow.

Nowy przy­wódca ZSRS zaczął wpro­wa­dzać zmiany w poli­tyce pań­stwa wobec Ukra­iny i Ukra­iń­ców, ale nie odpo­wia­dał on za wszyst­kie posu­nię­cia władz w tym kie­runku – w 1954 r. na mocy decy­zji Pre­zy­dium Komi­tetu Cen­tral­nego Par­tii Komu­ni­stycz­nej Związku Sowiec­kiego do składu USRS przy­łą­czono Pół­wy­sep Krym­ski. Zatwier­dzili to rosyj­scy komu­ni­ści Kli­mient Woro­szy­łow i Niko­łaj Pie­gow, nato­miast powo­dem tego były pro­blemy gospo­dar­cze Krymu, które się nawar­stwiły po prze­sie­dle­niu Tata­rów krym­skich w 1944 r. Wokół tej decy­zji powstało parę mitów, zaczy­na­jąc od tego, że Nikita Chrusz­czow pod­jął ją samo­dziel­nie i po pijaku, a koń­cząc na tym, że zro­bił to z powodu swego pocho­dze­nia ukra­iń­skiego (w rze­czy­wi­sto­ści Chrusz­czow był etnicz­nym Rosja­ni­nem). On jed­nak zde­cy­do­wał o wypusz­cze­niu z guła­gów tysięcy Ukra­iń­ców oskar­żo­nych o człon­ko­stwo w orga­ni­za­cjach nacjo­na­li­stycz­nych; zaini­cjo­wał rów­nież poli­tykę ogra­ni­czo­nej ukra­ini­za­cji.

Dzięki temu na prze­ło­mie lat 50. i 60. zaczęło się ukra­iń­skie odro­dze­nie kul­tu­rowe, któ­rego przed­sta­wi­cie­lami byli tzw. szes­ty­de­siat­nyky dzia­ła­jący poza struk­tu­rami par­tii komu­ni­stycz­nej. Na początku lat 60. ich aktyw­ność zaczęła nie­po­koić wła­dze, doszło do aktów repre­sji wobec ukra­iń­skich dzia­ła­czy na rzecz praw czło­wieka, ama­tor­skich bada­czy zbrodni komu­ni­stycz­nych oraz osób oskar­żo­nych o poglądy anty­so­wiec­kie. Jedną z ofiar tej poli­tyki był Lewko Łukja­nenko, ska­zany w 1961 r. na 15 lat wię­zie­nia (pier­wot­nie wyrok prze­wi­dy­wał roz­strze­la­nie, ale go zła­go­dzono). W kolej­nych latach ter­ror wobec szes­ty­de­siat­ny­kiw tylko się nasi­lał – orga­ni­zo­wano im poka­zowe pro­cesy, a utwory pod­da­wano cen­zu­rze. W latach 1965–1972 aresz­to­wano 245 osób, inni ginęli w dziw­nych oko­licz­no­ściach (Ałła Hor­ska w 1970 r., Woło­dy­myr Iwa­siuk w 1979 r., poeta Wasyl Stus w łagrze w 1985 r.). Za rzą­dów Leonida Breż­niewa, który zastą­pił Chrusz­czowa, doszło do ogra­ni­cze­nia poli­tyki ukra­ini­za­cji, zamiast tego nasi­lono dzia­ła­nia rusy­fi­ka­cyjne i indok­try­na­cję komu­ni­styczną9.

Pomimo bar­dziej nie­przy­chyl­nej poli­tyki wobec kul­tury i języka ukra­iń­skiego lata 70. uwa­żano za czas roz­kwitu – sytu­acja gospo­dar­cza ZSRS się popra­wiła i było to odczu­walne rów­nież na tere­nie Ukra­iny, doszło do zna­czą­cego roz­woju prze­my­słu. Wielu star­szych Ukra­iń­ców wła­śnie ten okres wspo­mi­nało z nostal­gią w trak­cie pierw­szych dekad ukra­iń­skiej nie­pod­le­gło­ści. W latach 80. miały jed­nak miej­sce wyda­rze­nia i pro­cesy, które dopro­wa­dziły do upadku komu­ni­zmu nad Dnie­prem.

Zim­no­wo­jenna kon­fron­ta­cja skło­niła USA za rzą­dów pre­zy­denta Ronalda Reagana do zwięk­sze­nia naci­sku gospo­dar­czego na ZSRS – udało mu się wyne­go­cjo­wać z przy­wód­cami państw euro­pej­skich wyso­kie opro­cen­to­wa­nie kre­dy­tów dla pań­stwa sowiec­kiego, a na Bli­skim Wscho­dzie – decy­zję o zwięk­sze­niu wydo­by­cia ropy naf­to­wej, co – z jed­nej strony – ude­rzyło w budżet ZSRS, a z dru­giej – pomo­gło w ogra­ni­cze­niu kry­zysu pali­wo­wego w Ame­ryce. Sytu­acja gospo­dar­cza pogar­szała się, co było bar­dzo odczu­walne w dru­giej poło­wie lat 80. Ponadto Sowieci zaan­ga­żo­wali się w 1979 r. w inter­wen­cję w Afga­ni­sta­nie, która się prze­cią­gała, a straty (finan­sowe, sprzę­towe oraz ludz­kie) rosły. W 1985 r. Ame­ry­ka­nie zaczęli wspie­rać sprzę­towo Afgań­czy­ków – prze­dłu­ża­jąca się wojna, a także coraz czę­ściej spo­ty­kani na uli­cach inwa­li­dzi naru­szali wize­ru­nek ZSRS jako mocar­stwa mili­tar­nego. Ukra­iń­scy woj­skowi z Armii Sowiec­kiej narze­kali z kolei na rosyj­skich towa­rzy­szy broni.

26 kwiet­nia 1986 r. doszło do kata­strofy w elek­trowni jądro­wej w Czar­no­bylu, poło­żo­nej na pół­nocny zachód od Kijowa. Wła­dze komu­ni­styczne sta­rały się naj­pierw zataić to wyda­rze­nie przed opi­nią publiczną i Zacho­dem, choć miesz­kań­ców mia­sta Pry­peć oraz oko­licz­nych wio­sek ewa­ku­owano. W tym celu 1 maja w Kijo­wie prze­pro­wa­dzono nawet wielką paradę z oka­zji Święta Pracy. Roz­mia­rów kata­strofy nie udało się jed­nak utrzy­mać w tajem­nicy. W usu­wa­nie jej skut­ków zaan­ga­żo­wano setki tysięcy osób: żoł­nie­rzy, stra­ża­ków, mili­cjan­tów i pra­cow­ni­ków służb medycz­nych – wielu z nich było Ukra­iń­cami. USRS szybko obie­gły wie­ści o tym tra­gicz­nym wyda­rze­niu, nie­udol­no­ści władz komu­ni­stycz­nych oraz ich bez­względ­no­ści wobec zwy­kłych oby­wa­teli. Nie­na­wiść do sys­temu, a także prze­ko­na­nie o jego sła­bo­ści rosły, co przy­czy­niło się do powsta­nia opo­zy­cji demo­kra­tycz­nej.

W 1988 r. reak­ty­wo­wano Ukra­iń­ski Zwią­zek Hel­siń­ski mający – z jed­nej strony – wal­czyć o prze­strze­ga­nie praw czło­wieka, a z dru­giej – ofi­cjal­nie o prze­for­ma­to­wa­nie ZSRS, a nieofi­cjal­nie – o jego destruk­cję i uzy­ska­nie przez Ukra­inę nie­pod­le­gło­ści. W dzia­łal­ność tej orga­ni­za­cji zaan­ga­żo­wali się wspo­mniany wcze­śniej Łukja­nenko oraz jego towa­rzysz Wia­cze­sław Czor­no­wił. Rok póź­niej zało­żyli oni Ukra­iń­ski Ruch Ludowy, który wyko­rzy­sty­wał zaka­zaną sym­bo­likę i barwy naro­dowe. Dzia­ła­nia opo­zy­cji demo­kra­tycz­nej coraz czę­ściej popie­rali mło­dzi ludzie – w 1989 r. zaczęły się strajki w rejo­nach prze­my­sło­wych, odno­wił swoją dzia­łal­ność Kościół grec­ko­ka­to­licki, a pod naci­skiem spo­łe­czeń­stwa uznano język ukra­iń­ski za pań­stwowy w USRS. Dzia­ła­nia władz repu­bliki Ukra­ińcy uwa­żali jed­nak za zbyt zacho­waw­cze. W dniach 2–17 paź­dzier­nika 1990 r. doszło w cen­trum Kijowa do pierw­szego wiel­kiego pro­te­stu spo­łecz­nego w dzie­jach USRS – „rewo­lu­cji na gra­ni­cie”. Uczest­ni­czący w nim stu­denci ogło­sili gło­dówkę i żądali ustą­pie­nia pre­miera repu­bliki Wita­lija Masłowa oraz sprze­ci­wiali się pla­nom pod­pi­sa­nia nowego trak­tatu związ­ko­wego z Rosją. Komu­ni­ści ustą­pili, a pro­test jest uwa­żany za jedno z wyda­rzeń, które przy­czy­niło się do odzy­ska­nia nie­pod­le­gło­ści przez Ukra­inę.

2. Ukraina w latach 1991–2022. Zarys geopolityczny, w tym stosunki z Rosją

2.1. Odzyskanie niepodległości

16 lipca 1991 r. Rada Naj­wyż­sza przy­jęła Dekla­ra­cję Suwe­ren­no­ści Pań­stwo­wej Ukra­iny, na­dal jed­nak docho­dziło do spo­rów pomię­dzy zwo­len­ni­kami nie­pod­le­gło­ści oraz komu­ni­stami. Ci ostatni wciąż nie byli pewni, czy odłą­cze­nie od ZSRS jest dobrym pomy­słem; część z nich wręcz tego nie chciała. W tych burz­li­wych dniach Ukra­inę odwie­dził pre­zy­dent USA Geo­rge Bush, który zwró­cił się do Ukra­iń­ców z nie­ocze­ki­wa­nym dla nich ape­lem – ostrze­gał ich przed „nacjo­na­li­zmem” oraz ryso­wał przed nimi wizję prze­ra­ża­ją­cych skut­ków upadku ZSRS, gdzie rze­komo miało się im żyć lepiej, gdy tylko pań­stwa sowiec­kie zostaną zre­for­mo­wane. Deli­kat­nie rzecz ujmu­jąc, nie było to udane wystą­pie­nie przy­wódcy USA – Ukra­ińcy też nie przy­jęli go dobrze.

Osta­tecz­nie 24 sierp­nia 1991 r. Rada Naj­wyż­sza przy­jęła dekla­ra­cję nie­pod­le­gło­ści, z kolei oby­wa­tele Ukra­iny potwier­dzili swą wolę życia w nie­za­leż­nym od Rosji pań­stwie pod­czas refe­ren­dum 1 grud­nia 1991 r. Za nie­pod­le­gło­ścią zagło­so­wało 90,32% oby­wa­teli (28 804 tys. spo­śród 31 891 tys. bio­rą­cych udział w gło­so­wa­niu). Na Kry­mie za życiem w nie­pod­le­głym pań­stwie ukra­iń­skim opo­wie­działo się 54,19% osób, a w Sewa­sto­polu – 57,07%. Tego samego dnia prze­pro­wa­dzono rów­nież pierw­sze wolne wybory na sta­no­wi­sko pre­zy­denta, które wygrał pocho­dzący z Woły­nia były komu­ni­sta Leonid Kraw­czuk, uzy­skaw­szy popar­cie wyno­szące 61,59%. Na dru­gim i trze­cim miej­scu zna­leźli się dysy­denci, kolejno Wia­cze­sław Czor­no­wił z wyni­kiem 23,27% oraz Łewko Łukja­nenko, który otrzy­mał 4,49% gło­sów10.

8 grud­nia 1991 r. w pała­cyku w Wisku­lach, w Pusz­czy Bia­ło­wie­skiej pre­zy­denci Ukra­iny, Rosji (Borys Jel­cyn) i prze­wod­ni­czący Rady Naj­wyż­szej Bia­ło­rusi (Sta­ni­słau Szusz­kie­wicz) pod­pi­sali trak­tat koń­czący ist­nie­nie Związku Sowiec­kiego – w jego miej­sce powstała Wspól­nota Nie­pod­le­głych Państw, która jed­nak nie miała jasno spre­cy­zo­wa­nego sta­tusu w prze­strzeni mię­dzy­na­ro­do­wej. Dwie doby póź­niej Rada Naj­wyż­sza Ukra­iny raty­fi­ko­wała trak­tat bia­ło­wie­ski, co dla wielu Rosjan było cięż­kim cio­sem nie tylko poli­tycz­nym, ale rów­nież ide­olo­gicz­nym.

2.2. Trudne początki. Rządy Krawczuka

W 1991 r. Ukra­inie zde­cy­do­wa­nie się poszczę­ściło w porów­na­niu z okre­sem pierw­szej ukra­iń­skiej rewo­lu­cji naro­do­wej. Naj­szyb­ciej nowy kraj uznały na are­nie międzynaro­do­wej Pol­ska i Kanada (już 2 grud­nia), a do końca 1991 r. zde­cy­do­wało się na ten krok rów­nież 66 innych państw. Wiele dzia­łań nowych władz nad­dnie­przań­skich miało też na celu zbli­że­nie Ukra­iny do Zachodu. Nie spie­szyły się one za to z pod­pi­sa­niem sta­tutu i układu o bez­pie­czeń­stwie zbio­ro­wym ze Wspól­notą Nie­pod­le­głych Państw – poli­tycy ukra­iń­scy widzieli w tej orga­ni­za­cji bar­dziej płasz­czy­znę utrzy­my­wa­nia rela­cji gospo­dar­czych niż jaką­kol­wiek reak­ty­wa­cję Związku Sowiec­kiego (jak z kolei zapewne chcieli to postrze­gać Rosja­nie).

Nowe wła­dze szybko przy­stą­piły do zmiany sym­boli – robiły to czę­ściowo pod pre­sją spo­łe­czeń­stwa i pro­za­chod­niej opo­zy­cji. 28 stycz­nia 1992 r. Rada Naj­wyż­sza przy­jęła nie­bie­sko-żółty sztan­dar jako pań­stwowy. Co cie­kawe, nie­cały rok wcze­śniej dla wielu depu­to­wa­nych, któ­rzy poparli tę zmianę, sztan­dar naro­dowy był „bur­żu­azyjno-nacjo­na­li­styczny”. Komu­ni­ści na­dal jed­nak upie­rali się przy sta­rych sowiec­kich sym­bo­lach i sztan­darach, sprze­ci­wiali się rów­nież wyko­rzy­sty­wa­niu „try­zuba” jako godła. Trwały spory na temat tego, czyim spad­ko­biercą ma być nie­pod­le­gła Ukra­ina – URL czy sowiec­kiej mario­netki z lat 1921–1991. Począt­kowo nawet pre­zy­dent Kraw­czuk miał wąt­pli­wo­ści, ale z bie­giem czasu nikły one na korzyść opcji naro­do­wej. Mogło się przy­czy­nić do tego wyda­rze­nie z 22 sierp­nia 1992 r., kiedy to ostatni pre­zy­dent URL na emi­gra­cji Mykoła Pław­juk prze­ka­zał insy­gnia pre­zy­denc­kie Kraw­czukowi, a ten je uro­czy­ście przy­jął – tym samym obaj poli­tycy uznali Ukra­inę za spad­ko­biercę URL. Póź­niej Kraw­czuk wspie­rał też wiele innych ini­cja­tyw kul­tu­ro­wych, języ­ko­wych i reli­gij­nych mają­cych pod­kre­ślić nie­za­leż­ność Ukra­iny od Rosji.

Ina­czej wyglą­dała jed­nak poli­tyka gospo­dar­cza za rzą­dów pierw­szego pre­zy­denta – nie prze­pro­wa­dzono reform na wzór pol­skich czy cze­skich, wła­ści­wie gospo­darka pozo­stała bez zmian, a Kraw­czuk uwa­żał, że rządy tzw. czer­wo­nych dyrek­to­rów utrzy­mają dobrą sytu­ację gospo­dar­czą. Szybko jed­nak oka­zało się, że był to jeden z głów­nych powo­dów póź­niej­szego kry­zysu gospo­dar­czego i hiper­in­fla­cji. Poza tym Ukra­inie nie słu­żyło zerwa­nie łań­cu­cha dostaw zaso­bów i towa­rów z Rosji w nie­któ­rych gałę­ziach prze­my­słu na sku­tek roz­padu ZSRS, co było nie do unik­nię­cia. Nie ozna­czało to jed­nak zupeł­nego zerwa­nia rela­cji gospo­dar­czych z Rosją – te na­dal pozo­sta­wały na tyle silne, że każdy kry­zys gospo­dar­czy w Fede­ra­cji był odczu­walny rów­nież nad Dnie­prem.

W 1992 r. wpro­wa­dzono w miej­sce rubla nową walutę – kar­bo­wańce, nazy­wane potocz­nie „kupo­nami”, które były w uży­ciu do 1996 r. Wkrótce jed­nak gospo­darka Ukra­iny prze­żyła kry­zys, przy­czy­nia­jący się rów­nież do wybu­chu hiper­in­fla­cji. Ogromny wpływ na nią miała poli­tyka „czer­wo­nych dyrek­to­rów”, któ­rzy wyma­gali dodru­ko­wy­wa­nia pie­nię­dzy, by móc opła­cić nimi pra­cow­ni­ków i utrzy­mać swą pozy­cję. Ujaw­niła się niska kul­tura gospo­dar­cza post­ko­mu­ni­stycz­nych dygni­ta­rzy i kie­row­ni­ków. Gdy oka­zało się, że kar­bo­wańce tracą bły­ska­wicz­nie war­tość, oby­wa­tele zaczęli za nie kupo­wać jak naj­szyb­ciej wszel­kie towary, byleby się ich pozbyć. Nad­mierny popyt tylko nakrę­cał hiper­in­fla­cję – admi­ni­stra­cja Kraw­czuka nie była w sta­nie do końca jego pre­zy­den­tury upo­rać się z tym pro­ble­mem.

Zmiany zaszły rów­nież w służ­bach mun­du­ro­wych – miej­sce KGB zajęła Służba Bez­pie­czeń­stwa Ukra­iny, w któ­rej skład weszło jed­nak wielu sta­rych funk­cjo­na­riu­szy sowiec­kiej insty­tu­cji. Na prze­ło­mie lat 1991–1992 zaczęło się for­mo­wa­nie Sił Zbroj­nych Ukra­iny, dla któ­rych fun­da­men­tem były jed­nostki Armii Sowiec­kiej sko­sza­ro­wane na tery­to­rium ukra­iń­skim i które pod­dano ukra­ini­za­cji. Pier­wot­nie miały one liczyć aż 455 tys. ofi­ce­rów i żoł­nie­rzy, ale kwe­stie finan­sowe zmu­siły wła­dze do stop­nio­wego ogra­ni­cza­nia liczeb­no­ści SZU.

2.2.1. Pierwszy kryzys krymski

Spory Ukra­iny z Rosją o Krym zaczęły się już w momen­cie chy­le­nia się ZSRS ku upad­kowi. Jesz­cze 12 lutego 1991 r. sowiecka Rada Naj­wyż­sza przy­jęła ustawę o odno­wie­niu Auto­no­micz­nej Krym­skiej Sowiec­kiej Repu­bliki Socja­li­stycz­nej. Zro­biono to z myślą o wzmoc­nie­niu żywiołu rosyj­skiego na pół­wy­spie w przy­padku roz­padu „czer­wo­nego impe­rium”. W kwiet­niu wła­dzę nad Kry­mem prze­jęła Repu­bli­kań­ska Par­tia Krymu na czele z Juri­jem Miesz­ko­wem, którą popie­rała miej­scowa rosyj­ska inte­li­gen­cja (komu­ni­ści i nacjo­na­li­ści), eme­ryci woj­skowi oraz wielu przed­się­bior­ców naro­do­wo­ści rosyj­skiej. Choć Miesz­kow pod­po­rząd­ko­wał sobie służby mun­du­rowe, nie był w sta­nie zapo­biec popar­ciu pań­stwo­wo­ści ukra­iń­skiej pod­czas refe­ren­dum nie­pod­le­gło­ścio­wego na Kry­mie11.

2.2.2. Memorandum budapesztańskie

Istot­nym pro­ble­mem w opi­nii Zachodu był post­so­wiecki arse­nał broni jądro­wej, który po 1991 r. został na tery­to­rium Ukra­iny. Tym samym stała się ona w momen­cie upadku ZSRS trze­cim pań­stwem pod wzglę­dem liczby posia­da­nych gło­wic – miała mieć ich ok. 500, poza nimi 176 rakiet do ich prze­no­sze­nia, a także ok. 40 bom­bow­ców, które mogły wystrze­lić poci­ski. Wła­dze w Kijo­wie nie chciały, by ich kraj był mocar­stwem ato­mo­wym, choć zda­wały sobie sprawę z tego, że w przy­padku, gdy nie zre­zy­gnują z broni jądro­wej, Ukra­ina może zna­leźć się w izo­la­cji z ini­cja­tywy Zachodu. Ponadto Ukra­ińcy nie mieli peł­nej kon­troli nad arse­nałem jądro­wym – umowny „czer­wony guzik” znaj­do­wał się w Moskwie. Nie mieli oni moż­li­wo­ści akty­wa­cji broni, przy czym doty­czyło to jej stra­te­gicz­nej, naj­bar­dziej śmier­cio­no­śnej wer­sji.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1. R. Pipes, Rewo­lu­cja rosyj­ska, War­szawa 2007, s. 57. [wróć]

2. C. Par­tacz, Od Bade­niego do Potoc­kiego. Sto­sunki pol­sko-ukra­iń­skie w Gali­cji w latach 1888–1908, Toruń 1997, s. 15; M. Kli­mecki, Pol­sko–ukra­iń­ska wojna o Lwów i Gali­cję Wschod­nią 1918–1919, War­szawa 000, s. 16–17. [wróć]

3. Z. Kar­pus, M. Kli­mecki, Czas samot­no­ści. Ukra­ina w latach 1914–2018, War­szawa 2018, s. 7–8. [wróć]

4. O. Dumin, Isto­rija lehionu Ukra­jinś­kych Siczo­wych Stril­ciw 1914–1918, Lwiw 1936, s. 337–365; M.B. Kozu­bel, Ukra­iń­scy Strzelcy Siczowi 1914–1920, Oświę­cim 2015, s. 355. [wróć]

5. G. Liber, Wojny totalne i kształ­to­wa­nie się współ­cze­snej Ukra­iny 1914–1954, Kra­ków 2019, s. 5. [wróć]

6. Należy dodać, że doszło wtedy do roz­padu OUN na dwie zwal­cza­jące się orga­ni­za­cje o nieco odmien­nych poglą­dach i poli­tyce: OUN-R (Rewo­lu­cyjna, znana też była sze­rzej jako OUN-B, od nazwi­ska przy­wódcy Ste­pana Ban­dery) oraz OUN-M (Mel­ny­kow­ska, na jej czele stał Andrij Mel­nyk, zaufany współ­pra­cow­nik Kono­walca). [wróć]

7.Ukra­jina u Dru­hij swi­to­wij wijni (Isto­ryczna dowidka), 22.06.2015, https://roma­nia.mfa.gov.ua/news/3612-ukra­jina-u-dru­gij-svi­to­vij-vijni-isto­richna-dovidka (dostęp: 28.08.2023). [wróć]

8. J. Gdań­ski, Zapo­mniani żoł­nie­rze Hitlera, War­szawa 2005, s. 68. [wróć]

9. M. Kli­mecki, Z. Kar­pus, op. cit., s. 182–191. [wróć]

10. M. Kli­mecki, Z. Kar­pus, Czas samot­no­ści. Ukra­ina w latach 1914–2018, War­szawa 2018, s. 211–212. [wróć]

11. W. Saw­czenko, Tajemna ope­ra­cija SBU zi zwil­nen­nia Krymu: jak w 1994 rosi­jany cho­tiły anek­su­waty piwo­striw, 26.06.2023, https://www.ist­pra­vda.com.ua/artic­les/2023/06/26/162829/ (dostęp: 1.08.2023). [wróć]