W oczekiwaniu na przełom - Ks. Paweł Gołofit - ebook
PROMOCJA

W oczekiwaniu na przełom ebook

Ks. Paweł Gołofit

0,0
29,00 zł
20,00 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 29,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Wydaje Ci się, że Twoje życie duchowe stanęło w miejscu? Wierzysz, ale tkwisz w martwym punkcie? Czujesz, że potrzebujesz impulsu do działania? Chcesz wnieść do swojego życia wiarą świeżość zmian na lepsze? 

Książka "W oczekiwaniu na przełom" ks. Pawła Gołofita - jeśli tylko będziesz chciał ją uważnie przeczytać i wziąć sobie do serca słowa w niej zawarte - pomoże Ci ocknąć się z duchowego marazmu. "[...] lecz stanąć w miejscu to zostać w tyle" - śpiewał Krzysztof Klenczon w pięknym utworze "Twój czas". Zatem czytaj. I doświadczaj prawdziwego przełomu. 

Nie czekaj już dłużej. 

To jest Twój czas. 

 

_______________

Są książki, które czyta się jednym tchem. Ta jest właśnie taka! Są książki, do których się wraca, bo rzeczy ważne opisane są w nich prostym słowem. Ta jest właśnie taka! Są książki, które wzbudzają pragnienie, aby we własnym życiu zrealizować ich przesłanie. Ta jest właśnie taka! Za jej słowami kryje się Autor, który kocha Czytelnika, a może lepiej powiedzieć – Słuchacza. Ks. Paweł zanotował to, czym żyje jako ktoś, kto przez kapłaństwo służy ludziom. Pewnie nieraz opowiadał o tych ważnych sprawach z ambony czy w konfesjonale. To, co nam podarował w książce „W oczekiwaniu na przełom”, nie powinno leżeć na półce, lecz – stać się paliwem ewangelicznej podróży przez życie.

Bp Adam Bab - Biskup Pomocniczy Archidiecezji Lubelskiej 

_______________

Co zrobić, gdy czekasz i czekasz, a jedynym owocem, który dojrzewa, jest figa z makiem, gdy wstukujesz w GPS punkt docelowy „Ziemia Święta”, a nawigacja wyświetla Ci, że dotrzesz tam za… 40 lat, gdy Twoje życie duchowe sparaliżowała nuda, nic się nie dzieje, masz ochotę wyjść z kaplicy? Przeczytaj tę książkę! To opowieść szczera do bólu („Zawsze, gdy postanawiałem sobie, że nie popełnię jakiegoś grzechu, bardzo szybko upadałem”), pełna konkretnych wskazówek i poruszających świadectw. To książka o tym, że życie to bieg na długim dystansie, a nie efektowny sprint. „Wielkim czekaniem czekałem na Pana” – wołał psalmista. Autor doskonale wie, o czym mówi…

Marcin Jakimowicz - dziennikarz

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 176

Rok wydania: 2020

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



WYDANIE I

ISBN 978-83-66020-39-9

COPYRIGHT© 2021 BY WYDAWNICTWO SUMUS

All rights reserved

WYDAWNICTWO SUMUS

www.sumuswydawnictwo.pl

e-mail: [email protected]

OPRACOWANIE REDAKCYJNE

Katarzyna Dobrowolska

KOREKTA

Katarzyna Dobrowolska

PROJEKT OKŁADKI

Tomasz Banasik (bananito.pl)

SKŁAD I ŁAMANIE

Tomasz Banasik (bananito.pl)

WSZYSTKIE CYTATY Z PISMA ŚWIĘTEGO ZA: IV wydanie Biblii Tysiąclecia

RECENZJE

Są książki, które czyta się jednym tchem. Ta jest właśnie taka! Są książki, do których się wraca, bo rzeczy ważne opisane są w nich prostym słowem. Ta jest właśnie taka! Są książki, które wzbudzają pragnienie, aby we własnym życiu zrealizować ich przesłanie. Ta jest właśnie taka! Za jej słowami kryje się Autor, który kocha Czytelnika, a może lepiej powiedzieć – Słuchacza. Ks. Paweł zanotował to, czym żyje jako ktoś, kto przez kapłaństwo służy ludziom. Pewnie nieraz opowiadał o tych ważnych sprawach z ambony czy w konfesjonale. To, co nam podarował w książce „W oczekiwaniu na przełom”, nie powinno leżeć na półce, lecz – stać się paliwem ewangelicznej podróży przez życie.

Biskup Adam Bab, Biskup Pomocniczy Archidiecezji Lubelskiej

Co zrobić, gdy czekasz i czekasz, a jedynym owocem, który dojrzewa, jest figa z makiem, gdy wstukujesz w GPS punkt docelowy „Ziemia Święta”, a nawigacja wyświetla Ci, że dotrzesz tam za… 40 lat, gdy Twoje życie duchowe sparaliżowała nuda, nic się nie dzieje, masz ochotę wyjść z kaplicy? Przeczytaj tę książkę! To opowieść szczera do bólu („Zawsze, gdy postanawiałem sobie, że nie popełnię jakiegoś grzechu, bardzo szybko upadałem”), pełna konkretnych wskazówek i poruszających świadectw. To książka o tym, że życie to bieg na długim dystansie, a nie efektowny sprint. „Wielkim czekaniem czekałem na Pana” – wołał psalmista. Autor doskonale wie, o czym mówi…

Marcin Jakimowicz, dziennikarz

PRZEDMOWA

Pewnego dnia, koło południa, zmęczony wędrówką Jezus usiadł przy studni, aby chwilę odpocząć. Palące słońce Samarii potęgowało pragnienie, a przed Nim była jeszcze długa droga. Kiedy po wodę przyszła pewna kobieta mieszkająca nieopodal, nieznajomy wypowiedział do niej słowa, które rozpoczęły dialog mający niebawem przynieść przełom w życiu tej niewiasty: daj mi pić. Prośba ta spotkała się z natychmiastową i zdroworozsądkową reakcją. „Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?». Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: daj Mi się napić – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej». Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej?” (J 4,9-11). Nauczona doświadczeniem wiedziała doskonale, że aby zaczerpnąć wody, potrzebne jest jakieś naczynie.

Dla nas, wierzących, Jezus jest żywą wodą gaszącą pragnienie i pozwalającą wytrwać w przeciwnościach, tak często przypominających pustynne spiekoty. Każdy, kto jest spragniony, a wierzy w Niego, ma prawo przyjść i tej wody zaczerpnąć – za darmo. Nasuwa się jednak pytanie, czym sięgnąć po ten życiodajny płyn. Co jest tym naczyniem pozwalającym wydobyć go z głębin naszego życia? Przecież z pewnością nie jeden raz, gdy dary Boga były na wyciągnięcie ręki, znajdowaliśmy się w przedziwnym impasie i nie mogliśmy ich dosięgnąć. Wiele razy mogliśmy się zastanawiać, ile jeszcze trzeba czekać albo co czynić, by doświadczyć przełomu pozwalającego zrobić kolejny krok.

Pytania o to, jak żyć, by doświadczać Bożej obfitości, są tymi, które ludzie wiary zadają najczęściej. Znalezienie właściwych odpowiedzi jest niezwykle ważne na każdym etapie naszego życia z Bogiem. Odpowiedzi na wciąż te same wątpliwości nie są jednak identyczne, choć posiadają wspólne mianowniki. Oczywiste jest przecież, że to, czego wymaga się od przedszkolaka, nie będzie odpowiednie dla człowieka dorosłego, a to, co właściwe dla początkujących w wierze, nie jest już wystarczające dla zaawansowanych.

Kiedy zajmowałem się na co dzień prowadzeniem wspólnot formacyjnych, mogłem zobaczyć, jak ważne są narzędzia pozwalające człowiekowi zbliżać się do Boga. Byłem świadkiem prawdziwych przełomów w wierze, gdy jej prawdy były podawane w odpowiedniej kolejności i gdy ludzie stosowali się do konkretnych reguł wzrostu duchowego, adekwatnych do etapu, na którym się znajdowali. Widziałem również sytuacje, w których ktoś zaczynał nie od tego, co było fundamentem lub opuszczał coś, co mogło na pierwszy rzut oka wyglądać na oczywiste i banalne, a było przecież konieczne. W prowadzeniu innych do Boga niezwykle ważna jest ocena rzeczywistości, w której znajduje się dana osoba i podanie odpowiedniego naczynia, którym będzie mogła sięgnąć po wodę żywą.

Mam wrażenie, że wielu kapłanów, nie chcąc narazić się na popadanie w zbytnią oczywistość, boi się mówić o rzeczach podstawowych i prostych. Może się przecież nieraz wydawać, że o czymś niewątpliwym nie ma potrzeby mówić. Skutkuje to często głoszeniem niezrozumiałym ze względu na wcześniejszy brak tego, co bazowe i fundamentalne. Zanim coś stanie się dla nas prawdą ugruntowaną i jednoznaczną, musimy o tym usłyszeć.

Wielką popularnością cieszą się autorzy oraz mówcy, którzy potrafią prostym i obrazowym językiem przedstawiać sprawy ważne, nieraz trudne, pociągające jednocześnie do konkretnych kroków w wierze. W nurt takiego przepowiadania wpisuje się ks. Paweł Gołofit, młody kapłan Archidiecezji Lubelskiej, posługujący na co dzień w Sanktuarium Matki Bożej Chełmskiej. Od czasu gimnazjum formował się i posługiwał w odnowie charyzmatycznej, w której rozeznał pragnienie ewangelizacji i swoje powołanie kapłańskie. Dzięki rekolekcjom, homiliom i krótkim rozważaniom publikowanym w internecie jego posługa głoszenia Słowa przyciąga coraz większe grono słuchaczy. Charakterystyczny dla niego prosty i obrazowy język oraz ekspresyjny przekaz pomagają przyjmować prawdy i coraz głębiej zakorzeniać się w Bogu. Szerszemu gronu, zwłaszcza młodych oraz interesujących się muzyką chrześcijańską, ks. Paweł może być znany jako charyzmatyczny lider i wokalista ewangelizacyjnego zespołu „Good God”.

Książka, którą trzymasz w rękach, jest pierwszą pozycją napisaną przez ks. Pawła. Adresowana jest do tych, którzy chcą wejść na drogę bardziej zaangażowanego chrześcijaństwa. Będzie dla Ciebie ważna i pomocna, jeśli odkryłeś potrzebę pójścia za Bogiem na poważnie i nie chcesz już dłużej tkwić w wierze bezobjawowej. Trzymasz w rękach swoisty „czerpak”, który pozwoli Ci sięgnąć po wodę żywą. Poszczególne rozdziały i poruszane w nich – w sposób prosty, ale jednocześnie bardzo obrazowy – tematy pozwolą Ci dostrzec to, co prowadzi do prawdziwych i trwałych przełomów w życiu wiarą. Wielkim atutem tej książki jest bogactwo osobistych świadectw Autora, dotyczących jego posługi duszpasterskiej i prowadzenia do Boga konkretnych osób. Miłośnicy kina odnajdą w niej wiele odniesień do filmów, których sceny, komentowane przez Autora, pozwolą zrozumieć działanie Boga, nawet jeżeli ich twórcy nie mieli takiej intencji.

W oczekiwaniu na przełom pozwól zatem poprowadzić się drogą duchowego wzrostu.

Ks. Krzysztof Kralka SAC

WSTĘP

Kiedy w 2014 roku wyszedł film „Bez litości”, bardzo się ucieszyłem i wraz z przyjaciółmi, którzy tak jak ja uwielbiają filmy akcji z Denzelem Washingtonem w roli głównej, udałem się do kina na seans. Miałem nadzieję, że reżyser połączył sceny walki i zwroty akcji z głębokim przesłaniem. Nie przeliczyłem się. Wystarczyło kilka sekund, aby film wcisnął mnie w fotel. Po reklamach i zapowiedziach nowości na czarnym ekranie wyświetlił się cytat Marka Twaina: „Dwa najważniejsze dni w twoim życiu to ten, w którym się rodzisz i ten, w którym zdajesz sobie sprawę, po co się urodziłeś”. Przez całe moje życie nieustannie odkrywam, że bardzo potrzebujemy doświadczyć mocy tego drugiego dnia, że tak ważne jest, abyśmy wiedzieli, po co żyjemy. Jak wspomniany cytat zinterpretować w języku wiary? Potrzebujemy prawdziwego nawrócenia, napełnienia mocą i miłością Bożą, potrzebujemy doświadczyć przełomu. Ilu z nas nieustannie „rozcieńcza” swoją wiarę, modlitwę, przeżywanie Eucharystii? A przecież nie lubimy tego, co rozwodnione! Nie smakuje nam to, co nie ma esencji! Jeśli więc Twoja modlitwa jest zwykłym pacierzem bez głębi, monologiem, nie dialogiem, to nie dziw się, że Ci nie smakuje. Skoro Eucharystię przeżywasz powierzchownie, to nie denerwuj się, że nie wychodzisz z niej przemieniony. Tak jak esencja nadaje smak, tak istota i głębia doprowadzają do przełomu.

Kiedy analizujemy statystyki dotyczące praktyk katolickich w Polsce, możemy zauważyć, że na tle Europy wypadamy bardzo dobrze – tylu ludzi wierzących, tylu praktykujących. A jednak mimo to tak niewielu z nas doświadcza realnej przemiany, garstka żyje Ewangelią. Mam wrażenie, że sporo osób traktuje Boga jako kogoś tylko odrobinę lepszego od swoich bliskich. Kiedyś, podczas rekolekcji, zapytałem młodych ludzi o to, kto z nich jest wierzący. Rękę podniósł każdy. „A kto z was widział, jak Bóg uzdrawia fizycznie?” – zapytałem. Zero reakcji. Zadałem więc kolejne pytanie: „A kto widział, jak Bóg uwalnia człowieka od złego ducha?”. Nikt. Swoją wypowiedź zakończyłem słowami: „W jakiego więc Boga wierzycie?”. Odpowiedziała mi cisza.

Zastanowiły mnie kiedyś słowa publicysty Piotra Żyłki, który w jednym z postów na Facebooku napisał: „Wyobraźmy sobie tytuły w Ewangelii: Jezus pociesza Jaira po śmierci córki; Jezus umacnia dziesięciu trędowatych; Jezus wskazuje drogę niewidomym; Jezus składa kwiaty na grobie Łazarza.Jak ubogi byłby Kościół, gdyby zredukowany był do tego, co jest w stanie uczynić człowiek. Kto poszedłby za takim Jezusem? Kto uwierzyłby w taką Ewangelię? Czyje życie by się zmieniło po spotkaniu z Jezusem?”. No właśnie – czyje życie zmieni się, gdy będę mu pokazywał Boga, który pociesza, a nie uzdrawia, klepie po ramieniu, a nie przemienia życia? Co więcej – czy to życie zmieni się u boku takiego Boga? Dlatego w książce, którą trzymasz w rękach, napisałem o Bogu, który przemienia, nadaje nowe imię, który prowadzi do przełomu, ale… nie natychmiast, nie tak, jak my tego chcemy, nie według naszych planów – i nie według logiki tego świata.

Ludzie XXI wieku próbują wymazać ze swojego słownika czasownik „czekać”. Jesteśmy niecierpliwi. Oczekiwanie staje się czynnością nieprzyjemną, denerwującą. Ten, który każe nam czekać, jawi się nam jako słaby, niekompetentny. Czy masz tak, że gdy jesteś umówiony do lekarza, nadchodzi godzina Twojej wizyty, ale orientujesz się, że wejdziesz później, bo przed Tobą są jeszcze dwie osoby, to denerwujesz się i masz ochotę upomnieć zarówno lekarza, który jest niesłowny, jak i ludzi, którzy rozdrabniają się podczas wizyty? Albo gdy czekasz w sklepowej kolejce, to czy rozglądasz się w poszukiwaniu krótszej, aby szybciej zapłacić i wyjść? A czy denerwujesz się, gdy pracujesz na komputerze, a on zwalnia i wolniej wczytuje dane? Takie mechanizmy kierują nami coraz częściej. Co więcej – taka postawa wprowadza stres, każe wykorzystywać każdą sekundę. Powoduje, że zaczynamy eliminować momenty oczekiwania, bierności, a nawet odpoczynku – wszystko za cenę kolejnego projektu, zadania, kolejnej akcji. Bezczynność staje się bezproduktywna, bezowocna. Taki tryb życia, ignorujący odpoczynek, eliminujący chwile oczekiwania, odbija się negatywnie na naszym życiu duchowym. Jako kapłan zauważam coraz częściej, że współczesny chrześcijanin to człowiek akcji. Uwielbiamy działać, kochamy – tak to ujmę – „spędy”. Jeżeli ogłoszą w parafii modlitwę o uzdrowienie duszy i ciała, kościół będzie pękał w szwach. Jeżeli ogłoszą rekolekcje charyzmatyczne, akcje typu: „Różaniec do granic”, „Wielka pokuta” – miliony zapiszą się, aby trwać na modlitwie. Problem tkwi nie tyle w tych wszystkich spotkaniach, które są pięknymi manifestacjami wiary, lecz w sercach ludzi, którzy pragną… natychmiastowej reakcji Boga. Wielu przez lata jeździ po tych wszystkich chrześcijańskich „iwentach” tylko po to, aby wreszcie Bóg ich uzdrowił, dał konkretny znak, jakieś słowo, które jasno wskaże, co w życiu robić. Gdy jednak te same osoby są zapraszane do formacji we wspólnocie, przyjęcia kierownictwa duchowego, i gdy zacznie się walka, mozolny trud rozwoju, wycofują się, bo uważają, że to nie jest miejsce dla nich. Po wielu latach takich poszukiwań okazuje się, że ci ludzie nie mają fundamentu, bo często opierają się tylko na emocjach, i że ciężko jest im wejść w prawdziwą, codzienną relację z Bogiem.

Kiedy w 2017 roku w Parafii Narodzenia NMP w Chełmie zorganizowaliśmy „Seminarium Odnowy Wiary”, na pierwsze spotkanie przyszło około 400 osób (ostatecznie cykl spotkań ukończyło 300 osób). To ogrom ludzi, którzy przez kilkanaście tygodni na nowo odkrywali, czym jest relacja z Bogiem, jak ją pogłębiać i na co zwrócić uwagę w duchowym rozwoju. Podczas ostatniego spotkania przyszedł czas na świadectwa. Kilka osób podzieliło się przepięknym doświadczeniem tego, jak Bóg uzdrawiał ich ze złego myślenia o Kościele, uczył prawdziwej modlitwy, a nawet jak uzdrawiał ich z różnych schorzeń. Ci ludzie dziękowali Bogu, że mogli uczestniczyć w seminarium, jednocześnie deklarowali chęć pozostania we wspólnocie, która miała powstać, jako kolejny etap rozwoju duchowego. Kilka miesięcy później jedna z osób dających płomienne świadectwo podzieliła się ze mną informacją, że odchodzi, ponieważ we wspólnocie jest za mało uwielbienia i radości, a za dużo ciszy. Jak twierdziła – wcześniej było jakoś tak „fajniej”. Poza tym od kilku miesięcy nie odczuwała działania Boga, nie doświadczyła też większej zmiany. Próbowałem tłumaczyć, że Pan Bóg dalej działa, to nie my wyznaczamy mu zadania, to przecież Jego wola ma się pełnić. My musimy wytrwać. Jednak nie zmieniło to podejścia tej osoby. Odeszła ze wspólnoty.

Podczas mojej posługi kapłańskiej wiele osób prosiło o kierownictwo duchowe. Nie wszystkie jednak wytrwały. Dlaczego? W ich mniemaniu prawdziwe kierownictwo powinno w ciągu kilku miesięcy rozwiązać wszystkie problemy, a także uwolnić z nałogów i grzechów. Osoby te rezygnowały, kiedy po kilku miesiącach nie widziały wyraźnych efektów. Kilkuletnie doświadczenie pokazało mi, że człowiek wierzący nabywa często „mentalności medyka”. Ten robi wszystko, aby uleczyć chorego. Nie może pozwolić sobie na długie czekanie. Co więcej – chce, aby efekt był natychmiastowy i trwały. Medyk nie pozwala na to, aby chory cierpiał. Jak zauważyła pewna pielęgniarka, szczególnie trudnym podejściem jest „mentalność medyka paliatywnego”. Medycyna paliatywna nie skupia się na przyczynie choroby – po prostu już tylko łagodzi skutki, objawy, uśmierza ból. Człowiek z „mentalnością medyka” oczekuje natychmiastowego działania Boga. Ma być ono doraźne – jedna adoracja, rekolekcje, uwielbienie, i po sprawie. Ktoś taki fałszywie zakłada, że Pan Bóg musi zareagować od razu – przecież jest wszechmocny, troszczy się o człowieka i zależy Mu na nim, bo przecież w Ewangelii czytamy, że jednym wypowiedzianym słowem Jezus uwalniał, uzdrawiał, wskrzeszał. Oczywiście to wszystko prawda. Pan Bóg w swojej wielkości wiele razy pozwala nam doświadczać swojej mocy, czasem w jednej chwili przychodzi z łaską uzdrowienia czy nawrócenia. Ale jest to tylko impuls, który ma poruszyć człowieka. Cała relacja zaczyna rozwijać się później.

Człowiek zapomina, że Bóg stworzył czas. Skoro więc go stworzył, to pragnie działać przede wszystkim w nim! Stworzył On też prawa natury, które rządzą tym światem. Widzimy rośliny, które mają swój cykl rozwoju – zanim zjemy owoc, trzeba miesięcy ciężkiej pracy, sadzenia, nawożenia, doglądania, podlewania. Człowiek również rozwija się w czasie, dorasta, uczy się, nabywa umiejętności – to wszystko trwa tygodnie, miesiące i lata. Taki jest zamysł Boga – dotyczy on również naszego życia duchowego. Właśnie o tym przeczytasz w tej książce – o postawie oczekiwania, doświadczania trudów, upadków, poczucia bezowocnego działania. To wszystko jest po to, aby dojść do celu – do przełomu, którego Bóg pragnie dla każdego z nas. To, że Bóg chce przemienić Twoje życie, dać Ci nowe serce – to pewne. Jednak to, w jaki sposób (i kiedy) to zrobi, musimy zostawić Jego mądrości. Syrach pisze: „Ufaj Panu i wytrwaj w twym trudzie, albowiem łatwą jest rzeczą w oczach Pana natychmiast i niespodziewanie wzbogacić ubogiego” (Syr 11,21). Czytaj więc tę książkę całym sobą, czytaj ją spokojnie, nie spiesz się, pozwól Duchowi Świętemu działać w Twoim sercu. Najważniejsze, abyś wytrwale szedł po drodze duchowego wzrostu. Czasem to będzie droga w nieznane, czasem poczujesz, że po ludzku jest to bez sensu. Ale mimo wszystko ufaj. Przełom nastąpi wtedy, kiedy najmniej będziesz się tego spodziewał.

ŻYCIE W ŁASCE

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

SAKRAMENT UZDROWIENIA

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

POZOSTAŃ NA MIEJSCU!

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

DROGA NA SKRÓTY

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

WADA GŁÓWNA

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

ŚLEPA WIERNOŚĆ

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

ZA SIÓDMYM RAZEM

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

KROK WIARY

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

MOC POKORY

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

POSŁUSZEŃSTWO SŁOWU

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

BÓG I JA – TO WIĘKSZOŚĆ

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

RADUJCIE SIĘ W PANU!

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

ZAKOŃCZENIE

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

BIBLIOGRAFIA

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.