Urok Boga. Ojciec Joachim Badeni OP (1912–2010) - Paweł Pawlikowski OP - ebook

Urok Boga. Ojciec Joachim Badeni OP (1912–2010) ebook

Paweł Pawlikowski OP

5,0
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 14,99 zł

Ten tytuł znajduje się w Katalogu Klubowym.

Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.
Opis

Urok Boga to historia prawdziwego doświadczenia wiary. Opowieść o życiu wyjątkowego człowieka, który zdecydował się pójść drogą, którą Pan wybrał dla niego, i wytrwał na niej, chociaż ani jej początek, ani koniec nie były proste. Jest to historia zwątpień, walki i ostatecznego nawrócenia hrabiego-dominikanina.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)

Liczba stron: 285

Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




© Copyright for this edition by Wydawnictwo W drodze, 2025

 

Redaktor prowadząca – Justyna Olszewska

Redakcja – Angelika Moskal

Korekta – Marek Kowalik

Skład i łamanie wersji do druku– Stanisław Tuchołka • panbook.pl

Redakcja techniczna – Józefa Kurpisz

Projekt okładki i layoutu – Krzysztof Lorczyk OP

Fotografia na okładce – archiwum Wydawnictwa W drodze

Fotografia (strona przedtytułowa) – Maciej Chanaka OP

 

Nihil obstat

Poznań, 17 czerwca 2024, Wojciech Surówka OP, Cenzor

 

Imprimi Potest

Warszawa, 25 października 2024,

Reg. Prow. 709/24, Łukasz Wiśniewski OP,

Prowincjał Polskiej Prowincji Dominikanów

 

 

 

 

 

 

 

 

ISBN 978-83-7906-863-0

 

Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.

Wydanie I

ul. Kościuszki 99

61-716 Poznań

tel. 61 852 39 62

[email protected]

www.wdrodze.pl

 

Przygotowanie wersji elektronicznejEpubeum

Wykaz skrótów

EdE Jan Paweł II, Encyklika Ecclesia de Eucharistia, 2003

KKK Katechizm Kościoła Katolickiego

KO Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym Dei Verbum, 1965

OP łac. Ordo Praedicatorum – Zakon Kaznodziejów

PRL Polska Rzeczpospolita Ludowa

PZPR Polska Zjednoczona Partia Robotnicza

SB Służba Bezpieczeństwa

UB Urząd Bezpieczeństwa

 

W publikacji stosowane są też ogólnie przyjęte skróty. Wykaz skrótów nie zawiera skrótów Ksiąg Biblijnych. Cytaty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych. Biblia Tysiąclecia, Pallottinum, Poznań 2000.

Wstęp

Współczesny człowiek z łatwością zatraca w sobie pierwotne powołanie otrzymane przez Boga, jakim jest zdolność odkrywania – w sobie i innych – prawdy o stworzeniu człowieka przez Boga z miłości na jego obraz i podobieństwo. Życiowe zawirowania i podejmowane błędne decyzje jedynie zniekształcają to podobieństwo i zamazują w człowieku obraz Boga.

Jednak w każdym momencie istnienia można zaprzestać prowadzenia życia bez Boga i czerpania ze świata wyłącznie ulotnych przyjemności, co prowadzi do zatracenia w sobie piękna i prawdy.

Przykładem zwrócenia się w stronę Boga jest dominikanin ojciec Joachim Badeni, który stał się nowym człowiekiem na skutek doświadczenia dotyku Matki Bożej. Pewnego dnia, w drodze do nocnego klubu, doświadczył obecności Maryi, która, niczego od niego nie żądając, delikatnie wskazała mu drogę do nawrócenia się. Skierowała jego kroki ku kościołowi, w którym w sakramencie pokuty została mu przywrócona godność dziecka Bożego.

Życiorys ojca Joachima Badeniego jest pełen zaskakujących decyzji i zadziwiających zwrotów, przez co czasami przypomina film akcji, w którym główny bohater nieustannie walczy o uwagę widza, a to skacząc ze spadochronu, a to wdziewając ekstrawagancki strój. Jednak wszystkie te działania jedynie podkreślają najważniejszy moment w życiu ojca Badeniego, za sprawą którego odmienił on swój los i, zatapiając się w bliskości z Bogiem, w pełni stał się sobą. Pociągnięty Jego urokiem nie zawahał się porzucić odziedziczony z racji szlacheckiego pochodzenia majątek i wstąpić do zakonu dominikanów.

Historia życia ojca Badeniego to fascynująca opowieść o człowieku, który niczym syn marnotrawny powraca do Boga, ale nie po to, by zaspokoić swój głód i pragnienie, lecz przede wszystkim, by doświadczyć Jego ojcowskiej miłości. Daje on także świadectwo, że powrót do Stwórcy jest możliwy na każdym etapie naszej ziemskiej wędrówki.

Jako duszpasterz studentów uczył młodych ludzi odnajdowania prawdziwego, nigdy niewysychającego źródła Bożej miłości, jakim jest Eucharystia. Sam, po wstąpieniu do zakonu i przyjęciu święceń kapłańskich, doświadczył mistycznych stanów, w których widział prawdziwe Ciało i Krew Jezusa, będące dla niego więcej warte niż wszystkie kosztowności tego świata. Dlatego też starał się wychowywać młodzież w czci do Eucharystii, pokazując im piękno trwania w ciszy podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, za którego sprawą mogli dokonywać wyborów zgodnych z tym, co usłyszeli od Jezusa. Uczył ich także poszukiwania prawdy oraz szacunku do przyrody i wszelkich przejawów życia. Spędzał długie godziny w konfesjonale i w rozmównicy, objaśniając młodym ludziom Boże zamysły. Był nie tylko ich powiernikiem, ale i przyjacielem.

Ponadto ojciec Badeni dzielił się z wszystkimi wątpiącymi i niewierzącymi swoim doświadczeniem nocy duchowej, która dotknęła go już po święceniach kapłańskich. Wówczas została mu odebrana możliwość żywego odczuwania obecności Boga w Eucharystii. Zamiast radości ze sprawowania Przenajświętszej Ofiary pojawiła się rutyna, spowodowana wypowiadaniem wciąż tych samych słów. Dominikanin jednak nie uległ tym duchowym trudnościom. Zamiast tego jeszcze gorliwiej modlił się do Boga, by Ten nie pozwolił mu od Niego odejść. Dzięki temu otrzymał łaskę silnej wiary, która pomogła mu przetrwać ten czas próby. To doświadczenie sprawiło, że znacznie lepiej mógł zrozumieć tych, którzy w swoim życiu jeszcze nie odnaleźli Boga.

Lektura Pisma Świętego pozwoliła ojcu Badeniemu odkryć obecność Boga nie tylko w historii świata, ale i w życiu każdego człowieka. Wskazywał na to, że Stwórca nieustannie okazuje człowiekowi swoją troskę, szukając go na krętych ścieżkach życia, aby pokazać mu o wiele prostsze i pewniejsze drogi ku prawdzie, miłości i dobru. Mówił, że Bóg nie rezygnuje z poszukiwań nawet najbardziej zagubionego człowieka, przy czym nikogo nie przymusza do zmiany postępowania, respektując ofiarowaną ludzkości wolność. Ojciec Badeni opowiadał o Piśmie Świętym w taki sposób, by każdy, kto go słuchał, zapamiętał najważniejsze przesłanie, jakim jest Boża miłość. Wykorzystywał w tym celu swój talent do snucia opowieści i zabawnych historii, który rozwinął jeszcze za czasów starannej edukacji domowej, o jaką zabiegali jego rodzice.

Kiedy zdrowie opuściło ojca Badeniego, a jego ciało coraz bardziej poddawało się nieubłaganie nadchodzącej starości, błogosławił on Boga za to, że nie widzi, nie słyszy i nie może chodzić, gdyż dzięki temu mógł oddawać się prawdziwej rozmowie ze Stwórcą, do której człowiekowi nie są potrzebne sprawne zmysły. Przebywając sam w klasztornej celi, odnajdował Boga, stając się dla braci i znajomych prawdziwym świadkiem wiary, której już nie przekazywał za pomocą słów, lecz całą swoją postawą.

Cierpienie przyjmował jako dar od Boga, dzięki któremu mógł ściślej zjednoczyć się z ubiczowanym i ukrzyżowanym Zbawicielem. I chociaż żaden odczuwany przez człowieka ból nie może się równać z tym, którego doświadczył Jezus, ojciec Badeni starał się łączyć doznawane cierpienie fizyczne z męką Chrystusa. Dzięki temu doskonalił się w pokorze i okazywał Bogu swoje bezgraniczne zaufanie. W Nim też pokładał nadzieję, gdy rozmyślał o chwili swojej śmierci, którą widział jako moment pełnego zjednoczenia się z Bogiem.

Ojciec Badeni, zawsze radosnego usposobienia, przyciągał na swoje spotkania formacyjne mnóstwo młodych ludzi, którzy z entuzjazmem słuchali o doświadczeniach wiary będącego w podeszłym wieku zakonnika. Chętnie rozmawiał również w cztery oczy, dzięki czemu powstały liczne książki zawierające zapis jego najistotniejszych rozważań dotyczących wiary, świata, modlitwy i Boga.

Od śmierci ojca Badeniego minęło już piętnaście lat, ale mimo upływu czasu jego nauki nie straciły na wartości. W niniejszej książce przedstawiona została droga nawrócenia, rozwoju duchowego i przemiany życia ojca Joachima Badeniego, która dla współczesnego człowieka, często zagubionego i w codziennym pośpiechu niedostrzegającego nieustannej obecności Boga, może stać się drogowskazem. Książkę tę można również traktować jako indywidualne rekolekcje skupiające się na tym, jak zacząć zauważać drobne znaki obecności Boga w zwykłym życiu; jak odpowiadać na nie i przechodzić od postawy obojętności do ufnej i pełnej miłości relacji z Bogiem. Treść tej publikacji może umocnić tych, którzy od lat podążają drogą Jezusa, ale wciąż napotykają liczne przeciwności hamujące ich duchowy wzrost. Często refleksje nad grzechem, śmiercią i życiem wiecznym – tematami, które nadal są aktualne – zostają zepchnięte na margines codziennej egzystencji. Książka ta jest zachwytem nad mądrością Boga, który nie wchodzi brutalnie w życie człowieka, lecz niepostrzeżenie mu towarzyszy, prowadząc go ku pełni poznania prawdy o tym, kim w Jego zamyśle jest istota ludzka. Wreszcie stanowi odpowiedź na pytania o duchową walkę, którą każdy wierzący toczy przez całe swoje życie, o sens sakramentu pokuty oraz o konsekwencje popełnionych grzechów.

Ojciec Badeni był znanym kaznodzieją i cenionym rekolekcjonistą, którego wypowiedzi cechował prosty przekaz. Aby ułatwić ludziom zrozumienie prawd wiary, posługiwał się licznymi przykładami z życia, często zabawnymi i przerysowanymi, co wprawiało jego słuchaczy w zachwyt i ułatwiało zapamiętywanie najistotniejszych myśli mówcy. Pisząc tę książkę, starałem się zachować oryginalność wypowiedzi ojca Joachima, pozostawiając w jego głębokich, teologicznych rozprawach o Bogu proste przykłady i zabawne historie. Bo właśnie taki był ojciec Badeni – zanurzony w Bogu, pełen radości i życzliwości dla ludzi, czasami uszczypliwy, obdarzony niezwykłym poczuciem humoru, które często pomagało mu obnażać dewocyjne zachowania wiernych. Nie czynił jednak krzywdy kąśliwym słowem, używając go wyłącznie do prostowania krętych ścieżek ku Bogu, jeszcze wyraźniej ukazując znaczenie pokory i prostoty na drodze wiary.

Urok Boga opiera się na wierności sakramentom, zaufaniu Bogu w każdej sytuacji i umiejętności dostrzegania światła, szczególnie wtedy, gdy zdaje się, że ciemności całkowicie pochłonęły człowieka. Książka ta nie jest w żaden sposób oderwana od nauki Kościoła, wręcz przeciwnie – jest mocno zakorzeniona w jego tradycji i Piśmie Świętym. Ojciec Badeni odkrył, że w każdym człowieku istnieje święte miejsce, do którego nie ma dostępu szatan, gdyż przebywa w nim sam Bóg. Cały rozwój życia duchowego człowieka powinien prowadzić do odnalezienia w sobie tego miejsca i uczynienia z niego przestrzeni spotkania z żywym i kochającym Bogiem. Ojciec Badeni, który doświadczył mistycznych wizji i delikatnego dotyku Matki Bożej, uważał, że są one niczym w porównaniu ze stanem, w jakim znajduje się człowiek, kiedy udaje mu się spotkać w ciszy własnej duszy z Bogiem. Nie jest to przeżycie zarezerwowane wyłącznie dla nielicznej grupy wybranych. Może się ono stać udziałem każdego ochrzczonego człowieka, którego Bóg napełnił swoim blaskiem. Zatem nasze życie ziemskie powinno być czasem nauki rozpoznawania znaków dawanych nam przez Boga. Aby móc lepiej skupić swoją uwagę na uroku Boga, który stara się pokierować człowieka do tego niezwykłego miejsca w jego wnętrzu, na spotkanie z Trójcą Świętą, należy odrzucić ziemskie przywiązania. Odnalezienie w sobie tej przestrzeni stałej obecności Boga sprawia, że człowiek przestaje czuć się samotny, smutny, zawiedziony czy zniechęcony. A to wszystko dzięki doświadczeniu jedności, płynącej z nieustającej relacji Trójcy Świętej przebywającej w duszy każdego człowieka.

W tym miejscu chciałbym szczególnie podziękować ks. bp. Henrykowi Wejmanowi za poświęcony czas i cenne uwagi, które były mi pomocą w pisaniu tej pracy.

Na Radzie Prowincji, która odbyła się 30 grudnia 2022 roku, powołano komisję ds. koordynacji prac związanych z badaniami historycznymi oraz promocją postaci ojca Joachima Badeniego, do której zostałem włączony razem z Łukaszem Wosiem OP (przewodniczący) oraz Tomaszem Gałuszką OP. Zadaniem komisji jest badanie życia ojca Badeniego oraz jego nauk w celu rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego zmarłego w opinii świętości 11 marca 2010 roku w Krakowie dominikanina. Módlmy się zatem o szybką beatyfikację, jeśli taka jest wola Boża, ojca Joachima Badeniego. Jednak do tego procesu konieczne jest zatwierdzenie cudów za wstawiennictwem zmarłego, które mają potwierdzać jego pełne zjednoczenie z Bogiem. Dlatego, jeżeli ktoś takiego cudu doświadczy, modląc się za wstawiennictwem ojca Badeniego, proszony jest o złożenie jego opisu wraz z dokumentacją medyczną do powyższej komisji.

Ojcze Badeni, wstawiaj się za nami u Boga.

Rozdział pierwszy. Kontekst historyczno-religijny życia o. Joachima Badeniego OP

Środowisko rodzinne, dzieciństwo i lata młodzieńcze

Rodzina Badenich pochodziła z lwowskiego mieszczaństwa, jednak przez stulecia budowała swoją pozycję i powiększała majątki, piastując przy tym liczne funkcje publiczne w Galicji, I Rzeczypospolitej, Księstwie Warszawskim oraz w Królestwie Kongresowym. W oczach wielkiej arystokracji, wywodzącej się z dawnych rodów magnackich, uchodzili za dorobkiewiczów. W ocenie wrogów, których im nie brakowało, brali swój początek „z kucharzy”. W oficjalnej genealogii rodzinnej powoływano się na włoskich przodków przybyłych z orszakiem królowej Bony, którzy za zasługi wojskowe dla Rzeczypospolitej otrzymali w 1563 roku od króla Zygmunta Augusta tytuł szlachecki oraz herb Bończa1. Istniała również wersja włoska, mówiąca o nobilitowanych patrycjuszach lwowskich, których szlachectwo potwierdziły sejmy z 1768 i 1782 roku2.

Dziadek Joachima, Kazimierz Feliks Badeni, urodził się 14 października 1846 roku (zmarł w pociągu 9 lipca 1909 roku, wracając z kuracji w Karlowych Warach, gdzie leczył się na cukrzycę). Po ukończeniu studiów i uzyskaniu tytułów doktora prawa i filozofii3 rozpoczął karierę polityczną jako starosta w Żółkwi, a następnie pracował w delegaturze w Rzeszowie i Krakowie. Był posłem na Sejm Krajowy Galicji kadencji V, VI, VII, VIII i IX. W latach 1888–1895 pełnił funkcję namiestnika Galicji4. Zaangażowanie Badeniego w sprawę pogrzebu Adama Mickiewicza na Wawelu przyczyniło się do wzrostu uznania społecznego dla jego osoby. Sprzeciwił się bowiem decyzji cesarza Franciszka Józefa, który, ulegając namowom rządu austriackiego, nie wyraził zgody na sprowadzenie zwłok wieszcza do Krakowa. Na znak protestu Badeni – podobnie jak marszałek Jan Tarnowski – złożył rezygnację ze swojego stanowiska. Wśród jego ważniejszych zasług należy wymienić osiągnięcie porozumienia pokojowego z Ukraińcami. Jako namiestnik Galicji doprowadził do podpisania paktu narodowościowego, który zapewnił im autonomię narodową. Badeni agitował za równouprawnieniem językowym oraz utworzeniem ukraińskiej katedry na Uniwersytecie Lwowskim5.

21 października 1871 roku w parafii św. Magdaleny we Lwowie odbył się ślub Kazimierza Feliksa z Marią Apolonią Konstancją Skrzyńską herbu Zaremba. Babcia Joachima Badeniego także była osobą zamożną. Po rodzicach odziedziczyła majątki w Nowosiółkach, Chłopczycach oraz w powiecie rudeckim. Z tego związku na świat przyszło dwoje dzieci: Ludwik Józef Władysław (ur. 19 wrześ­nia 1873 roku) oraz Wanda Maria Emilia (ur. w 1874 roku)6. Maria dbała o staranne wychowanie swoich pociech, równocześnie wkładając wiele starań w to, aby jej mąż mógł rozwijać karierę polityczną.

Ludwik Józef Władysław Badeni, ojciec Joachima Badeniego, także angażował się w życie polityczne. Był dyplomatą i piastował stanowisko radcy poselstwa austriackiego. Odrzucił propozycję objęcia zaszczytnych funkcji politycznych w Tokio i Brukseli ze względu na Alicję Ankarcronę, którą wkrótce poślubił na Zamku Królewskim w Sztokholmie 21 października 1911 roku. Ten związek – ponieważ Badeni byli katolikami, a Ankarcronowie protestantami – wywołał sprzeciw obu rodzin. Mimo oporu ze strony najbliższych młodzi pozostali nieugięci i, przepełnieni wzajemną miłością, przyjęli sakrament małżeństwa, którego udzielił im ksiądz proboszcz Aktyl z Buska, przybyły z majątku Badenich7.

14 października 1912 roku w Brukseli przyszedł na świat Kazimierz Stanisław Badeni. Rodzinne szczęście nie trwało jednak długo – kilka lat później, 11 października 1916 roku, w wieku zaledwie 43 lat, Ludwik Badeni zmarł w Wiedniu, osierocając zaledwie czteroletniego syna Kazimierza. Po latach Joachim Badeni wspominał, jak boleśnie odczuł tę stratę – brakowało mu ojca, który mógłby być dla niego wzorem i wsparciem, wymagać od niego lepszych wyników w nauce oraz rozbudzać jego ambicje8.

Pierwsze lata życia Kazimierz spędził pod opieką matki. Alicja z domu Ankarcrona urodziła się 18 grudnia 1889 roku w Hölö w Szwecji. „Była córką pierwszego łowczego dworu szwedzkiego, Oskara Ankarcrona i Elżbiety z domu Carleson. Dorastała w otoczeniu rodzeństwa. Małżeństwo Ankarcrona miało czworo dzieci: Gustawa zmarłego w młodym wieku, córki Werę i Alicję oraz młodszego syna Wiktora. Rodzina mieszkała najpierw w majątku Tullgarn, następnie w majątku Runsa, posiadając jednakowoż mieszkanie w Sztokholmie”9. Alicja była kobietą o niezwykłej urodzie i delikatności. Narodziny syna przyjęła z wielką radością, choć nie należała do osób otwarcie okazujących swoje uczucia. Nie przejawiała takiej czułości, jaką przypisuje się polskim matkom, ale stopniowo budowała u Kazimierza poczucie bezpieczeństwa, stwarzając dla niego „przystań człowieka w człowieku”10. Po śmierci męża zamieszkała z synem w Szwajcarii, a następnie w Wiedniu, by wraz z rozpoczęciem I wojny światowej osiąść w rodzinnym majątku w Busku. Dołożyła wszelkich starań, aby sprowadzić szczątki zmarłego w klinice pod Wiedniem męża do rodzinnego grobowca w Busku.

Pomimo trudnych czasów – trwała wówczas wojna polsko-ukraińska i losy Lwowa wciąż były niepewne – samotna wdowa zamieszkiwała w Busku, zaledwie pięćdziesiąt kilometrów od Lwowa, zachowując hart ducha i pasję z młodości, jaką były konne przejażdżki. Wieczorami wymykała się z domu, by galopować po polach. Takie zachowanie przerażało domowników, zaniepokojonych faktem, że kobieta podczas wojny samotnie jeździła konno po okolicy. Tymczasem Alicja w ten sposób odreagowywała ogromny stres, który nieustannie jej towarzyszył.

Poza wychowywaniem syna zajmowała się działalnością dobroczynną i społeczną; należała do Stowarzyszenia Kobiet Katolickich11. Zaangażowała się również w organizację stałych dostaw mąki z młynów Badenich, której miejscowa ludność szczególnie potrzebowała w trakcie wojennego kryzysu12.

Matka Kazimierza nie zrezygnowała też z życia towarzyskiego. Uczestniczyła w podwieczorkach hrabiny Fanny Byland, które gromadziły licznych gości, pragnących w spokoju porozmawiać o bieżących wydarzeniach. W trakcie jednego z tych spotkań poznała swojego przyszłego męża, Karola Olbrachta Habsburga, który przybył w mundurze pułkownika artylerii armii austriackiej, z szablą u boku. Między nimi szybko nawiązał się romans. Na początku 1920 roku Alicja po raz pierwszy udała się do Żywca, gdzie odbyły się jej zaręczyny z Karolem. W listopadzie 1920 roku13 wzięli ślub, którego udzielił proboszcz żywiecki ks. prałat Jan Satke14.

Po ślubie nowożeńcy wybrali się w podróż poślubną do Zakopanego, a następnie zamieszkali w Busku, w typowym polskim dworze otoczonym parkiem i starymi drzewami. Po latach ojciec Badeni będzie wspominał te drzewa jako symbol kontaktu z naturą, wolności i radości lat dziecinnych. Zarządzanie posiadłością, której właścicielką była jego matka, Kazimierz miał przejąć jako swoją ojcowiznę po osiągnięciu pełnoletniości.

W 1921 roku jednak przeprowadził się z rodzicami do zamku w Żywcu, gdzie zamieszkiwały jeszcze dwie inne rodziny: Karol Stefan wraz z żoną Marią Teresą – rodzice Karola Olbrachta – oraz Leon, brat Karola, z własną rodziną. Wszystkich mieszkańców obowiązywała sztywna etykieta, która pozbawiała codzienne życie swobody znanej z Buska15.

Matka – obecnie Alicja Habsburg – musiała rozpocząć naukę języka polskiego, ponieważ wszyscy pozostali mieszkańcy zamku posługiwali się nim podczas posiłków. Ze swoim synem jednak najczęściej rozmawiała po francusku lub angielsku.

Alicja wraz z synem Kazimierzem zostali włączeni do rodziny Habsburgów, której początki sięgają X wieku. „Założycielem dynastii był Guntram Bogaty. Nazwa rodziny wywodzi się od pierwszej posiadłości rodu, zamku Habsburg położonego w kantonie Aargau w Szwajcarii”16.Przez wieki Habsburgowie troszczyli się o pomnażanie swoich dóbr ziemskich. „Powierzchnia dóbr żywieckich zgromadzona w posiadaniu Habsburgów osiągnęła swój punkt szczytowy około 1918 roku i wynosiła 53 263 hektarów (w tym 48 446 hektarów lasów). (…) Po śmierci Karola Stefana Habsburga w 1933 roku dobra żywieckie uległy podziałowi pomiędzy jego dzieci. Karol Olbracht otrzymał 28 009 hektarów, Leon Karol 11 439 hektarów, Renata Radziwiłłowa 3264 hektarów, pozostałe rodzeństwo otrzymało spłatę w gotówce i papierach wartościowych”17.

Karol Stefan w młodości był związany z morzem. Po ukończeniu Akademii Marynarki w Fiume (Rijeka) został mianowany chorążym na okręcie flagowym Austro-Węgier. Był członkiem-założycielem Cesarskiej i Królewskiej Eskadry Jachtowej. W roku 1894 dowodził dywizjonem krążowników oraz flotyllą torpedowców. W wieku trzydziestu pięciu lat zrezygnował z pracy na morzu, otrzymując w ramach uznania za rzetelną służbę tytuł admirała18.

Po zakończeniu kariery w marynarce zakochał się w Polsce, a zwłaszcza w Żywcu, gdzie znajdował się rodzinny majątek Habsburgów. Zamek w Żywcu wymagał jednak inwestycji i modernizacji. Karol Stefan, wykorzystując swój zmysł estetyczny, troszczył się o każdy detal remontowanej posiadłości. Dbanie o wygląd zamku nie przeszkadzało mu w dostrzeganiu potrzeb lokalnej ludności. Wspierał biednych, zwłaszcza dzieci z pobliskiej szkoły, w której fundował obiady dla uczniów.

Przy zarządzaniu pracami wykończeniowymi w rodzinnej posiadłości uwzględniał opinię swojej małżonki Marii Teresy, która była kobietą wrażliwą na sztukę. Razem dyskutowali o wystroju sal, doborze dzieł sztuki, a także o wyglądzie ogrodu i jego funkcjonalności. Arcyksiężna Maria Teresa otaczała niezwykłą czułością swoje wnuki. Spędzała z nimi długie godziny, ucząc je języka włoskiego, układania pasjansów oraz malowania farbami olejnymi. Sama uwielbiała malować, zwłaszcza obrazy przedstawiające kwiaty. Gdy po I wojnie światowej zajęto dobra żywieckie, ludzie, którzy wcześniej doświadczyli dobroci i pomocy ze strony jej męża, chcąc się odwdzięczyć, kupowali namalowane przez nią obrazy.

Oboje małżonkowie zmarli w tym samym roku, w odstępie zaledwie miesiąca. Karol Stefan odszedł 7 kwietnia 1933 roku z powodu powikłań po grypie, zaś Maria Teresa 9 maja z powodu cukrzycy. Po ich śmierci zamek w Żywcu w całości odziedziczyli Karol Olbracht Habsburg i Alicja.

Alicja Habsburg, która dotąd pozostawała w cieniu rodziców swojego drugiego męża, po ich śmierci rozpoczęła proces modernizacji zamku w Żywcu. Nadała mu nowoczesny wygląd oraz funkcjonalność, której przedtem brakowało. Wyremontowała łazienki, instalując w nich system ciepłej wody – wcześniej znajdowały się tam jedynie metalowe wanny. Sam Kazimierz Badeni po latach wspominał kąpiele w lodowatej wodzie. Alicja zmieniła również kolorystykę salonów na jasną i pogodną. Łazienki ozdobiła seledynowymi płytkami, uzupełniając je o lustra oraz wieszaki na ręczniki, wszystko w dopasowanej kolorystyce.

Przebudowie poddano także apartamenty gościnne. Każdy z nich (łącznie było ich osiemnaście) składał się z sypialni, salonu i łazienki. Alicja zadbała również o salę balową, którą wyposażyła w kryształowe żyrandole.

Także park otaczający zamek przeszedł znaczącą przemianę. Alicja wzbogaciła go o liczne krzewy i kwiaty, w tym rzadkie wówczas gatunki. Starannie zaplanowała każdy szczegół, tworząc przestrzeń do spacerów, odpoczynku i kontaktu z przyrodą. W parku wybudowała mostki, które, oprócz walorów estetycznych, ułatwiały poruszanie się po całym terenie. W centralnym punkcie poleciła wykopać studnię i umieścić obok niej fontannę otoczoną różami, tulipanami i glicyniami.

Pielęgnację ogrodu powierzyła ogrodnikowi Michałowi oraz ogrodniczkom Miss Brennie Calvin i Miss Kit Beckh19. Kazimierz Badeni z zachwytem wspominał tę gruntowną przemianę, wyrażając podziw dla pracy swojej matki. Odmienioną siedzibę określał mianem „Nowego Zamku”.

Rodzina odziedziczyła również browar żywiecki, który dostarczał sporej ilości pieniędzy. Zatrudniono w nim najlepszych specjalistów, aby uczynić go wizytówką majątku. Produkowane tam piwo było rozpoznawane nie tylko w Polsce, ale cenione także za wysoką jakość w całej Europie. Eksport rozpoczęto już w 1891 roku, kiedy wybudowano bocznicę kolejową, zapewniającą połączenie z krajami europejskimi. Zarówno beczki, jak i butelki oznaczano specjalnym znakiem, m.in. koroną i nazwą browaru20.

Oprócz browaru znaczne dochody generowały dobra leśne, które stanowiły około 90 proc. wszystkich dóbr arcyksiążąt Habsburgów. W powiecie żywieckim byli właścicielami aż 63 proc. ogólnej powierzchni lasów, obejmujących stoki takich gór jak Pilsko, Romanka, Skrzyczne, Wielka Racza, Barania Góra oraz część Babiej Góry21. Drogi na tych terenach utrzymywano w doskonałym stanie, a gospodarka leśna prowadzona była z najwyższą starannością. Lasy podzielono na kilkanaście zarządów, z których każdy nadzorował dyplomowany inżynier leśnik. Do prac leśnych zatrudniono około 5 tys. robotników, głównie z Tyrolu. Pracownicy byli objęci ubezpieczeniem w dwóch funduszach i otrzymywali regularne wynagrodzenie za swoją pracę.

Przypisy

Rozdział pierwszy

1 Por. A. Boniecki, Herbarz polski, t. 1, Warszawa 1899, s. 67; T. Żychliński, Złota księga szlachty polskiej, t. 17, Poznań 1895, s. 3.

2 Por. A.P. Bieś, Jan Badeni SJ(1858–1899). U początków ruchu społecznego katolików w Galicji, Kraków 2012, s. 29.

3 Zob. Szematyzm na rok 1895, Lwów 1895, s. 3, http://web.archive.org/web/20160407030114/http://www.mtg-malopolska.org.pl/images/skany/schematyzmy/szematyzm1895djvu/szematyzm1895.pdf (dostęp: 20.02.2023).

4 Por. Kazimierz Feliks Badeni, w: Encyklopedia PWN, https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Badeni-Kazimierz-Feliks;3873193.html (dostęp: 20.02.2023).

5 Por. J. Syrek, Nie bój się żyć. Biografia ojca Joachima Badeniego, Kraków 2014, s. 28–29.

6 Zob. Maria Apolonia Konstancja Skrzyńska h. Zaremba, http://www.sejm-wielki.pl/b/1.279.125 (dostęp: 22.02.2023).

7 Por. A. Sporniak, J. Strzałka, Autobiografia. Z ojcem Joachimem Badenim rozmawiają Artur Sporniak i Jan Strzałka, Kraków 2014, s. 12.

8 Tamże, s. 21.

9 H. Chłopczyk, Alicja Habsburg. Księżna-partyzant, w: Habsburgowie żywieccy i ich siedziba w Żywcu, red. Z. Rączka, Żywiec 2009, s. 46.

10 Tamże, s. 14.

11 Por. tamże, s. 16.

12 Por. J. Syrek, Nie bój się żyć…, dz. cyt., s. 44.

13 J. Blitz, Słownik biograficzny Żywiecczyzny, t. 1, Żywiec 1995, s. 73.

14 „Urodzony 26.12.1867 r. w Żywcu. Po ukończeniu szkoły elementarnej i gimnazjum podjął studia teologiczne w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie. Po święceniach kapłańskich niósł posługę duszpasterską jako administrator parafii pw. Zesłania Ducha Świętego w Nowej Górze (15.12.1899 – 3.04.1900), w parafii pw. św. Urbana w Brzeszczach (1900–1903), administrator parafii pw. św. Marcina w Jawiszowicach (22.02.1903 – 10.04.1910). Aresztowany 10.09.1939 r. wraz z Walentym Augustynowiczem, kupcem Zygmuntem Rotterem i wikariuszem ks. Tadeuszem Jojko. Zatrzymani przez hitlerowców jako zakładnicy, by wyeliminować bunt mieszkańców przed wprowadzaniem rygoru okupacyjnego” (J. Klistała, Duchowni. Ofiary niemieckiego zniewolenia – lata powstań śląskich i plebiscytu 1919–1921, lata okupacji niemieckiej 1939–1945, Kraków 2019, s. 352–353).

15 Zob. A. Tracz, K. Błecha, Księżna. Wspomnienia o polskich Habsburgach. Z Marią Krystyną Habsburg rozmawiali Adam Tracz, Krzysztof Błecha, Żywiec 2009, s. 43.

16Drzewo genealogiczne Habsburgów, https://pl.wikipedia.org/wiki/Drzewo_genealogiczne_Habsburg%C3%B3w (dostęp: 22.02.2023).

17 Zob. Z. Rączka, dz. cyt., s. 7.

18 Zob. A. Tracz, K. Błecha, dz. cyt., s. 9.

19 Zob. tamże, s. 53–54.

20 Zob. Muzeum Browaru Żywiec, https://muzeumbrowaru.pl (dostęp: 24.02.2023).

21 Zob. A. Tracz, K. Błecha, dz. cyt., s. 60.

O Autorze

Paweł Pawlikowski OP (ur. 1987) – duszpasterz Ośrodka na Lednicy oraz Dominikańskiego Duszpasterstwa Młodzieży SCHRON w Poznaniu. Opiekun grup dzieci pierwszokomunijnych i młodzieży do bierzmowania. Jest góralem z krwi i kości, wychowanym w tradycyjnej, podhalańskiej rodzinie. Towarzyszył ojcu Badeniemu w ostatnich chwilach życia. Mówi, że to właśnie on pokazał mu głębię tajemnicy kapłaństwa.