Urodziłaś się, żeby latać. Książka dla Twojej córki - Kari Kampakis - ebook

Urodziłaś się, żeby latać. Książka dla Twojej córki ebook

Kari Kampakis

5,0

Opis

Huśtawki nastrojów, poczucie niezrozumienia, ciężko przeżywane niepowodzenia, presja mediów społecznościowych, relacje z chłopcami, chęć bycia zauważoną i docenioną, jednocześnie strach przed odrzuceniem ze strony rówieśników – to tylko niektóre wyzwania, z którymi mierzą się młode dziewczyny. 10 kluczowych prawd zawartych w książce Urodziłaś się, żeby latać. Książka dla Twojej córki, pomoże im skutecznie odnaleźć się w codzienności. Odkryć prawdę, zyskać odwagę, zbudować zdrowe poczucie własnej wartości… Być najlepszą, bo boską wersją siebie.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 188

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (2 oceny)
2
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Youdyta_1

Nie oderwiesz się od lektury

Wszystko wiemy. Wszyscy to mówią. A reszta jest... różowym wege. To chyba smutne.
00
Laciata123

Nie oderwiesz się od lektury

Obowiązkowa lektura dla chrześcijańskich matek ,by przerabiały je ze swymi córkami .
00

Popularność




Tytuł oryginału

10 Ultimate Truths Girls Should Know

 

Published by arrangement with Thomas Nelson, a division of Harper-

Collins Christian Publishing, Inc.

© Copyright by Kari Kampakis, 2014

© Copyright for this edition by Wydawnictwo W drodze, 2021

 

Redaktor prowadząca – Justyna Olszewska

Redakcja – Agnieszka Czapczyk

Korekta – Lidia Kozłowska, Agnieszka Czapczyk

Redakcja techniczna, opracowanie okładki – Józefa Kuprisz

 

 

 

ISBN978-83-7906-473-1

 

 

Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.

Wydanie I, 2021

ul. Kościuszki 99

61-716 Poznań

tel. 61 852 39 62

[email protected]

www.wdrodze.pl

 

KonwersjaEpubeum

 

 

 

Dla Mamy i Taty

za przekazywanie mi Bożej miłości

każdego dnia mojego życia.

Kocham Was oboje.

 

Dla Harry’ego,

mojej bratniej duszy i najlepszego przyjaciela,

którego miłość, pokora i cierpliwość

pomagają mi lepiej zrozumieć Chrystusa.

Kocham Cię i jestem wdzięczna za to, 

że mogę być Twoją żoną.

 

I dla moich córek: 

Elli, Sophie, Marie Claire i Camille.

Jesteście moimi aniołami,

żywym przypomnieniem, że niebo naprawdę istnieje.

Ta książka jest dla Was, napisana jako zachęta,

abyście dalej szły drogą, która jest przed Wami.

Bądźcie dzielne i odważne, służąc Bogu,

i nie zapominajcie, że cokolwiek się zdarzy,

ja zawsze będę Was kochać.

Spis treści

Okładka

Strona tytułowa

Strona redakcyjna

Wprowadzenie

Rozdział 1. Popularność

O Autorce

Landmarks

Cover

Dziesięć najważniejszych prawd

Prawda #10: Dobroć jest ważniejsza od popularności.

Prawda #9: Urodziłaś się, żeby latać.

Prawda #8: Dzisiejsze wybory przygotowują grunt pod twoją reputację.

Prawda #7: Uganianie się za chłopcami nie sprawia, że stajesz się fajna. Stajesz się utrapieniem.

Prawda #6: Nie zostałaś stworzona, by czcić samą siebie.

Prawda #5: Ludzie osiągają poziom szczytowy w różnym okresie swojego życia. Zaufaj planowi, jaki ma wobec ciebie Bóg.

Prawda #4: Czuj się komfortowo w niekomfortowej sytuacji. Inaczej nigdy nie będziesz umiała postawić na swoim.

Prawda #3: Chłopcy są wzrokowcami. To, jak się ubierasz, ma wpływ na to, jak cię postrzegają.

Prawda #2: Ładnych dziewcząt jest na pęczki. Uroda przyciąga uwagę, lecz tylko piękno wewnętrzne ją zatrzymuje.

Prawda #1: Źródło wszelkiego pokoju i szczęścia tkwi w twoim wnętrzu. Naucz się słuchać szeptu Boga zamiast megafonów opinii publicznej.

Wprowadzenie

Czy pragniesz radości? A gdybym ci opowiedziała o radości, która chce cię objąć, przytulić i powiedzieć ci, jak bardzo jesteś kochana?

Istnieją dwie rzeczy, na które nikt nie jest w stanie cię przygotować. Jedną z nich jest to, jak fajnie jest być dziewczyną. A drugą to, jak trudno jest być dziewczyną.

Zacznijmy od tej radosnej strony. Czy to nie wspaniałe należeć do płci, która uznaje za zupełnie normalne śpiewać na cały głos, tańczyć w kuchni i podskakiwać z przyjaciółką, piszcząc z radości, bo kupiłyście takie same kostiumy kąpielowe? Pomyśl o piżama party, wspólnie spędzonych dziewczęcych nocach, poważnych rozmowach po ciemku, kiedy wyznajesz, co leży ci na sercu, aż do trzeciej nad ranem – czy potrafisz w ogóle wyobrazić sobie życie bez tych radości?

Z drugiej strony, jest ta ciemna strona bycia kobietą, która sprawia, że dni stają się trudne. Na przykład wredne dziewczęta, które krytykują to, jak śpiewasz i tańczysz. Przyjaciółka, która cię oskarża, że ją małpujesz, kiedy zjawiasz się w takim samym kostiumie kąpielowym. Piżamowe party, na które nie jesteś zaproszona. Wspólne dziewczęce noce, które prowadzą do dramatu. Tajemnice, które w sobotę wieczorem powierzasz zaufanej duszy, a w poniedziałek rano zna je już cała szkoła.

Gdyby życie mogło być spójne.

Gdyby złe dni nie były aż tak złe.

Gdyby można być pewną, pewną na sto procent, że wszystkie nasze radości i bóle do czegoś prowadzą.

Gdyby…

Kochana, nie wiem, w którą stronę obecnie przechyla się twoje życie: czy rozwija się jak marzenie, czy raczej z trudem łapiesz oddech. Jednak bez względu na to, jak się miewasz, mam dla ciebie kilka prawd, na które chcę zwrócić twoją uwagę. Podczas gdy wszystko wokół ciebie i w twoim wnętrzu się zmienia – uczucia, relacje, twoje ciało, okoliczności – możesz uczepić się tych prawd jak dziesięciotonowego głazu:

* Bóg, który cię stworzył, bardzo cię kocha.* Bóg stworzył cię na swój obraz, aby służyć tobie i innym ludziom, jak nigdy nikt w całym wszechświecie nikomu nie służył.* Boże plany wobec ciebie cię zadziwią. Możesz ich oczekiwać z wielką nadzieją.

 

Oczywiście nie obiecuję, że twoje życie będzie bułką z masłem. Nie chcę przedstawiać ci Boga jako czarodziejskiego dżina, który spełni wszystkie twoje życzenia, od wygrania olimpiady po zostanie światową gwiazdą rocka. Chcę tylko powiedzieć, że twój Stwórca jest twoim największym fanem. Bezustannie myśli o tobie i kocha cię bardziej niż twoi rodzice i ktokolwiek na ziemi. Bóg stworzył cię dla określonego celu i kiedy odkryjesz ten cel, przeżyjesz życie w najlepszy możliwy sposób.

Znajdziesz pokój.

Znajdziesz poczucie bezpieczeństwa.

Znajdziesz miłość, radość, odwagę, zaufanie, akceptację i niewyobrażalną siłę, która sprawi, że poradzisz sobie z każdą podkręconą piłką, z jaką przyjdzie ci się zmierzyć.

Od czego zatem masz zacząć? Jak odnaleźć ścieżkę, którą Bóg dla ciebie przeznaczył? Czy możesz polegać na swoich emocjach i uczuciach, wierząc, że zawsze wskażą ci właściwy kierunek?

Twoje uczucia i emocje są bardzo ważne. Są częścią wewnętrznego radaru, który pomaga ci znajdować kierunek. (Przypomnij sobie chwilę, gdy ktoś wzbudził w tobie dziwne uczucie, a później przekonałaś się, że twoje podejrzenia były słuszne. Kiedy wydaje ci się, że sytuacja nie jest dobra – no cóż, prawdopodobnie nie jest dobra). Jednak uczucia i emocje innych osób mogą zaciemniać twoje myślenie. Czasami budzą w twojej głowie myśli, które po prostu nie są prawdziwe.

Choć możesz czuć się niewidzialna w tłumie, nie jesteś niewidzialna dla Boga.

Choć możesz czuć się tak, jakby cały świat o tobie zapomniał, Bóg zawsze o tobie pamięta.

Choć możesz czuć, że twoja przyszłość jest beznadziejna, zawsze znajdziesz nadzieję w Bogu.

Uczucia i emocje zmieniają się jak pogoda – jednego dnia są słoneczne, a drugiego pochmurne. Wznoszą się i opadają, i tak w kółko. Dlatego właśnie potrzebujesz w życiu czegoś większego, na czym mogłabyś oprzeć swoje życie, i czegoś trwalszego, z czym mogłabyś porównać swoje uczucia i emocje.

I tu pojawia się prawda.

I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (J 8,321).

Dlaczego prawda jest ważna?

Czy kiedykolwiek ktoś cię okłamał? Czy zostałaś niemile zaskoczona przez osobę, której ufałaś? Jeśli tak, to jak potem się czułaś? Jak to wydarzenie zmieniło ciebie albo waszą relację?

W jakimś momencie życia wszyscy zostajemy zranieni przez kłamstwa. Wszyscy stykamy się z nieuczciwością. I choć to doświadczenie może ci złamać serce, to ból przemija. Uczysz się na jego podstawie i poznajesz, jak ufać swojej intuicji, która zawczasu ostrzega cię przed kłopotami.

W głębi duszy wszyscy tęsknimy za prawdą. I jeśli jest jakaś jasna strona w karmieniu nas kłamstwami, to jest nią fakt, że fałsz może wzbudzić głód prawdy. Kiedy bowiem zostałaś oszukana lub zdradzona, przestajesz tolerować kłamstwo. Zyskujesz silniejsze pragnienie, by wieść życie prawdziwe, sensowne i uczciwe.

Stawia cię to na lepszej drodze, ponieważ poszukiwanie prawdy jest poszukiwaniem Boga. Bóg bowiem jest prawdą – nie da się rozdzielić jednego od drugiego. Tam, gdzie istnieje jedno, znajdziesz i drugie.

Bóg wie jednak, że prawda często nie jest oczywista i jasna. Rozumie, z czym się borykasz, kiedy jesteś pod presją i w obliczu pokus, którym musisz stawić czoło. Słyszy te pytania wywołujące chaos w twojej głowie. Ponieważ Bóg cię kocha, na drogę daje ci lampę: swojego Syna, Jezusa Chrystusa, Światło, za którym możesz iść, które pomoże ci nawigować w tym często zepsutym i niekiedy mrocznym świecie.

Jezus jest drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przez Niego (por. J 14,6). W całej Biblii Bóg jasno daje do zrozumienia, że relacja z Jezusem jest zasadnicza do zbawienia. Jezus jest twoim, jak i moim mostem do nieba. Tylko On może nas zaprowadzić do życia wiecznego.

Urodziłaś się, żeby latać to książka, która ma zwrócić twoją uwagę na Jezusa. Opowiadając prawdziwe i fikcyjne historie, chcę ci pokazać zasady, którymi możesz się kierować w swoim życiu. Znajdujesz się teraz na trudnym etapie. Robienie tego, co właściwe, nie zawsze jest społecznie akceptowane, prawda? Może ograniczyć twoje życie towarzyskie. Może sprawić, że będziesz wykluczona z fajnych przyjęć. Może zyskałaś etykietkę „świętoszki” i zastanawiasz się, co z tobą jest nie tak, ponieważ nie potrafisz z czystym sumieniem przekraczać granic, w przeciwieństwie do niektórych twoich koleżanek.

A może przekraczasz granice… ale to cię niepokoi. Sądzisz, że jest już za późno, żeby się zmienić, ponieważ Bóg nie będzie chciał mieć do czynienia z kimś takim jak ty. Jeśli tak jest, to nie zapominaj: wszyscy jesteśmy grzesznikami zbawionymi dzięki łasce Bożej. Bóg kocha cię tak samo jak świętych, którzy chodzili po tej ziemi. I póki oddychasz, Bóg może wykorzystać cię do budowania swojego królestwa (por. Ef 4,11–13). Może odnowić twoje serce, umysł i ducha.

Jeśli twoje życie było straszne lub pełne wyzwań, prawda uczyni je lepszym. Czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, Bóg przygotował dla tych, którzy Go kochają (por. 1 Kor 2,9). Celem życia jest poznawać Pana, kochać Go i Mu służyć. Kiedy zaprosisz Jezusa do swego serca, On pomnoży twoją radość, złagodzi ból i pomoże dostrzec dobre dzieła Boże, które już są obecne w twoim życiu, abyś mogła dzielić się dobrą nowiną z innymi.

Bez względu na to, o czym marzysz, spojrzenie Boga jest szersze. Samo myślenie o błogosławieństwach, które są jeszcze przed tobą, napełnia moje serce szczęściem. Najlepsze ma dopiero nadejść, kochana. Dostrzeż Jezusa i Jego prawdę, a On zaprowadzi cię tam, gdzie czeka ostateczna nagroda.

 

Twoja siostra w Chrystusie

Kari

 

1Fragmenty biblijne pochodzą z Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu. Biblii Tysiąclecia, Pallottinum, wyd. 5, Poznań 2002.

Rozdział 1.Popularność

Prawda #10: Dobroć

jest ważniejsza od popularności.

Sadie wiedziała, jak wredna potrafi być jej przyjaciółka, ale ponieważ Abbie rzadko swoją złośliwość zwracała ku niej, nie robiła z tego wielkiej sprawy. Pod wieloma względami Sadie podobało się mieć tak silną, odważną przyjaciółkę jak Abbie, ponieważ to sprawiało, że ona także była silna i odważna. Poza tym dzięki temu Sadie czuła się bezpieczna. W ich szkole było dużo przemocy, ale nikt nie zaczepiał Królowych – tak nazywano ich grupę – ponieważ to by oznaczało wojnę z Abbie, a każdy, kto się trochę orientował w szkolnych relacjach, wiedział, że to poważny błąd.

Pewnego dnia podczas lunchu Abbie zapowiedziała, że zamierza wypróbować pewną grę.

– Mam świetny pomysł – powiedziała z wypiekami na twarzy. – Co tydzień będziemy wykluczać jedną Królową. Ja decyduję którą. Ona nie będzie mogła rozmawiać z nikim z grupy, siadać z nami ani nawiązywać kontaktu wzrokowego. Nie będzie też mogła rozmawiać z nikim spoza grupy. Chodzi o to, żeby wyglądała na ofiarę losu, żebyśmy mogły się z niej wyśmiewać. To tylko taki żart, więc nie ma się o co wściekać.

Abbie wymieniła spojrzenia z pozostałymi Królowymi, które siedziały przy jednym stole w stołówce. Najwyraźniej przynależność do ich kręgu nie dawała jednak poczucia bezpieczeństwa.

– To co? – zapytała Abbie. – Wchodzicie w to?

Sadie pomyślała, że to najbardziej idiotyczny pomysł, o jakim słyszała. Kompletnie bez sensu. Ale tak jak pozostałe pięć dziewcząt skinęła twierdząco głową, ponieważ gdy mówiła Abbie, takie potaknięcie było jedyną właściwą odpowiedzią.

– Fantastycznie. – Abbie uśmiechnęła się szeroko. – To zaczynamy. Kto będzie tą szczęściarą w tym tygodniu?

Rozejrzała się wokoło i zatrzymała wzrok na Sadie.

– Ty. Wstawaj.

– Ja? – Sadie była wstrząśnięta.

– Tak, ty. – Abbie wskazała na pusty stolik w pobliżu. – Siadaj tam.

– Ale dlaczego? – Sadie poczuła, że robi się jej słabo. Ona i Abbie przyjaźniły się od urodzenia. Ich mamy były koleżankami z college’u. Przez trzy lata chodziły razem na lekcje tańca. O co w tym wszystkim chodzi? Z jakiegoś powodu nie potrafiła tego wyjaśnić. Jej oczy napełniły się łzami. Abbie szybko to dostrzegła.

– Czy ty płaczesz? – Abbie roześmiała się i popatrzyła na pozostałe Królowe, sprawdzając, czy je także to śmieszy. – Przysięgam, czasami jesteś jak małe dziecko. To tylko taka gra. Weź się w garść!

Sadie otarła łzy. Przyrzekła sobie, że więcej nie będzie płakać.

– Nie chcę siedzieć tam sama – odparła, unosząc podbródek.

– A to pech. – Abbie pochyliła się i popatrzyła na Sadie zwężonymi oczami. – Nie przestrzegasz reguł. A teraz zbieraj się i rób, co ci każę. Zamierzam zrobić ci zdjęcie, jak siedzisz sama. Wrzucę je do internetu. Założę się, że dostanie ze dwieście lajków!

Sadie nie cierpiała, gdy Abbie stawała się despotyczna. Dlaczego zawsze ona wydaje rozkazy? Dlaczego nikt się jej nie sprzeciwi? Dziewczyna miała nadzieję, że któraś z Królowych ją poprze, ale żadna się nie odważyła. Prawdopodobnie czuły ulgę, że Abbie nie wybrała żadnej z nich.

Nie widząc innego wyjścia, Sadie podeszła do pustego stolika. Po każdej stronie było dziesięć miejsc, usiadła pośrodku. Usłyszała, jak Królowe chichoczą, i kiedy na nie spojrzała, one zrobiły jej zdjęcia swoimi telefonami. Sadie była nie tylko zażenowana, lecz także wściekła – wściekła na nie i wściekła na siebie za to, że się na to wszystko godzi.

Dlaczego pozwoliła, żeby Abbie rządziła jej życiem? Dlaczego dała jej taką władzę? W głębi duszy Sadie wiedziała dlaczego. Żeby być Królową i cieszyć się popularnością, trzeba było trzymać się Abbie. Nie było innego sposobu. Poza tym Abbie potrafiła być czasami zabawna. Organizowała świetne imprezy i robiła dużo szumu wokół urodzin każdej z nich. Kiedy nie uprzykrzała nikomu życia, potrafiła być urocza.

– Pozwolisz, że się przysiądę? – odezwał się jakiś głos. Sadie podniosła głowę i zobaczyła Krissie Pratt, szkolną gwiazdę tenisa, stojącą przed nią z tacą na lunch. Sadie nigdy z nią nie rozmawiała. Wiedziała tylko, że w zeszłym roku Krissie zebrała 50 tysięcy dolarów na szpital dziecięcy, organizując zbiórkę pieniędzy na turnieju tenisowym.

Królowym nie wolno było się zadawać z nikim spoza grupy. Ponieważ jednak Sadie była w buntowniczym nastroju, zrobiła coś nie do pomyślenia. Pozwoliła Krissie usiąść. Jej zamiarem było rozzłościć Abbie, ale gdy Krissie zaczęła mówić, Sadie uświadomiła sobie, jak dobrze się czuje w jej towarzystwie. Krissie była naturalna i zabawna. Nie wulgarnie zabawna jak Abbie, która stroiła sobie żarty kosztem innych, ale zabawna w swoim spojrzeniu na świat. Kiedy Krissie opisała, jak zeszłej nocy iguana brata uciekła z klatki i weszła jej do łóżka, Saddie niemal zakrztusiła się swoją kanapką z indykiem. Nie śmiała się tak szczerze już od bardzo dawna.

Nagle zabuczał leżący na stole telefon Sadie. Abbie przysłała trzy SMS-y.

Wiadomość 1: Ty się śmiejesz???

Wiadomość 2: Łamiesz zasady.

Wiadomość 3: Teraz będziemy cię ignorować przez DWATYGODNIE!

Kiedy Sadie spojrzała na koleżankę, Abbie uśmiechała się zadowolona z siebie. Ona uwielbiała mieć ostatnie słowo. W tym momencie Sadie podjęła decyzję. Decyzja była poważna. Koniec z Abbie, koniec z Królowymi, koniec z podlizywaniem się. Takie życie nie tylko było męczące, ale też – co te dziewczyny jej dawały oprócz ciągłego poczucia zagrożenia?

Od tej chwili Sadie chciała mieć koleżanki takie jak Krissie. Chciała spędzać czas z ludźmi, którzy potrafią ją rozśmieszyć tak, że aż brzuch boli, i którzy nigdy nie będą jej kazać siedzieć samej po to tylko, żeby ją sfotografować i upubliczniać te zdjęcia w internecie.

Cóż więc na to powiemy? Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?(Rz 8,31)

Dlaczego wredne dziewczyny są popularne?

Prawdopodobnie spotkałaś takie dziewczyny jak Abbie w swoim życiu. A może ty jesteś Abbie, prowodyrką, którą wszyscy ubóstwiają? Bez względu na to, jak to z tobą jest, chciałabym podzielić się kilkoma myślami na temat towarzyskiej scenki, o której przed chwilą czytałaś, a także zasygnalizować, jak ona może się rozwijać z biegiem czasu.

Mówiąc ogólnie, dziewczęta chcą być lubiane. Popularność to Święty Graal, o który walczy większość dziewcząt. Jako że na szczycie jest tylko kilka upragnionych miejsc, walka może być brzydka, nie fair. Często dziewczęta zwracają się przeciwko sobie i wykorzystują się nawzajem, aby zdobyć popularność. Przehandlowują swoje wartości i zalety za pychę i samolubne ambicje.

W niektórych klasach najbardziej lubiane dziewczęta są życzliwe. Mogą to być cheerleaderki z zamkniętego kręgu, które są miłe. Ustawiają wysoko poprzeczkę życzliwości, która promieniuje na innych i narzuca wszystkim odpowiedni ton. Jeśli chodzisz do klasy, w której życzliwość jest normą, uważaj się za szczęściarę. Nie każdy ma tyle szczęścia.

Niestety, najczęściej najpopularniejsze są dziewczęta o niedobrym charakterze. Rządzą, tak jak Abbie, a ponieważ wszyscy się ich boją, rzadko ktokolwiek się im przeciwstawia. Kiedy widzisz klasę, w której toleruje się okrucieństwo, poszukaj pierwszego ogniwa tego społecznego łańcucha pokarmowego. Najczęściej warunki dyktują despoci.

Powinnaś jednak wiedzieć, że wredne dziewczyny są mniejszością, która uważa się za większość. Są niewielkim odsetkiem populacji, który wydaje się duży z powodu posiadanej władzy i wpływów.

Kto daje tym wrednym dziewczętom władzę? Ich naśladowczynie – dziewczęta (i chłopcy), które włóczą się za nimi i mówią, jak są wielkie. Aby znaleźć się w tym czadowym kręgu, rezygnują z własnego zdania, tracąc swoją tożsamość. Bez swojej paczki wredne dziewczęta byłyby bezsilne. Nie miałyby żywopłotu, który by je chronił, nikogo, kto by był przykrywką dla tej wielkiej zakulisowej prawdy: że są tak samo niepewne i zwyczajne jak wszyscy.

Dlaczego dziewczęta podążają za wredną dziewczyną? Zwykle nie dlatego, że ją lubią. Najczęstsze powody są następujące:

* Chcą być lubiane – a popularność przez skojarzenie dobrze działa.* Pragną poczucia bezpieczeństwa (nie wiedząc, że to, co dostają, jest fałszywą ochroną).* Chcą zyskać aprobatę liderki.* Nie wiedzą, że istnieją lepsze przyjaciółki.* Wykorzystują wredną dziewczynę do osobistych celów.* Boją się odejść.

 

Znasz Czarnoksiężnika z Krainy Oz? Kiedy rozsuwa się zasłona, Wielki Potężny Ozukazuje się jako zwyczajny człowiek, a nie obraz uwidoczniony na zasłonie. Wredne dziewczyny żyją w lęku przed taką sytuacją jak ta. Wiedzą, że są oszustkami, nie są tak potężne, jak myślą inni, a odkrycie tego byłoby dla nich krańcowym upokorzeniem.

Potrzeba czasu, ale dziewczęta, które postępują podle, w sposób nieunikniony dostają wreszcie to, na co zasłużyły. Popadają w niełaskę, gdy ich rówieśniczki mądrzeją, zyskują kręgosłup moralny i przestają się przed nimi płaszczyć. Jeśli znajdujesz się w kręgu takiej dziewczyny, ty także będziesz się płaszczyć, a twoje przyjaźnie będą niczym domki z kart, zbyt wątłe, by trwać.

Chciałabyś pozbawić wpływu te wredne dziewczyny? Zatem zbierz w sobie możliwie jak najwięcej dobroci. Pokaż siłę prawdziwej przyjaźni i dobrych zamiarów. Wstawiaj się za każdym, kto jest wyszydzany czy zastraszany. Miłość jest uniwersalnym językiem i kiedy na niej oprzesz swoje przymierze, ona przyciągnie innych. Zyskasz siłę i solidny fundament, na którym zbudujesz prawdziwą przyjaźń.

Te wstrętne dziewczyny tracą władzę, kiedy ich naśladowczynie opuszczają statek. A ponieważ naśladowczynie często są podobne do Sadie – ślepo posłuszne – muszą się najpierw sparzyć, zanim się wycofają i zastanowią nad inną możliwością. Niektóre dziewczęta nigdy się nie uczą, ale wiele tak. Spotykają kogoś takiego jak Krissie i uświadamiają sobie, co je omija. Kiedy poznają prawdziwą przyjaźń, nie chcą zadowalać się podróbką.

W każdej z nas jest coś z niegrzecznej dziewczynki i z pewnością każdej z nas zdarzają się złe momenty, ale większość ludzi chce postępować właściwie. Większość z nas chce zawrzeć przyjaźnie, w których szanujemy się nawzajem, a nie niszczymy. Być może bycie niegrzeczną da ci miejsce w gronie popularnych dziewczyn, ale żadnej sobie nie zjednasz. A ponieważ popularność jest ruchomym celem, zawsze podlega zmianie, daje mniej poczucia bezpieczeństwa, niż myślisz.

Najzdrowsze, najszczęśliwsze przyjaźnie są oparte na miłości – nie miłości do siebie, ale miłości do przyjaciela.

Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (J 13,35).

Dlaczego przyjaciółki ranią przyjaciółki?

Słyszałam wiele historii o wrednych dziewczynach i one wszystkie łamią mi serce. Najgorsze są jednak historie, kiedy przeciwko sobie zwracają się przyjaciółki. Co innego, gdy zaatakuje cię jakaś znajoma, a zupełnie co innego, gdy robi to ktoś bliski.

Ludzie, z którymi jesteś najbliżej, mają największą moc, aby cię zranić. Tak, oni znają szczegóły twojego prywatnego życia i, co ważniejsze, ufasz im. Cenisz ich punkt widzenia i liczysz się z ich zdaniem. Zatem kiedy cię zdradzają – albo gdy ty ich zdradzasz – to jest to niczym sztylet wymierzony prosto w serce.

Wyobraź sobie, że sprawdzasz najnowsze wiadomości w mediach społecznościowych i widzisz, że „najlepsze przyjaciółki” zamieściły twoje niepochlebne zdjęcie podpisane „Ofiara losu”. Są złe na ciebie, ponieważ zostawiłaś je na trzy tygodnie i wyjechałaś na obóz letni. Na dodatek poznałaś nowe koleżanki. Co za bezczelność! Wszystkie były zgodne, że zasłużyłaś na odwet i teraz jesteś jedną przeciwko dwunastu.

Jeśli twoje przyjaciółki postępują w ten sposób, mam dla ciebie radę: zdystansuj się. Nie trać czasu, próbując się im przypodobać i zdobyć ich przychylność. Jakkolwiek interpretują pojęcie „prawdziwej przyjaźni”, robią to niewłaściwie, ponieważ rozumieją to na opak. Bardziej troszczą się o to, jak one się czują, niż o to, jak czujesz się ty.

Prawdziwa przyjaciółka nigdy rozmyślnie cię nie zrani. Kiedy jesteś smutna, ona jest smutna, a jeśli musi przeprosić, robi to. Jeśli dwie dziewczyny szanują się nawzajem i liczą się z tym, co druga myśli i czuje, efektem jest najlepsza możliwa przyjaźń.

Gdyby tylko dziewczęta mogły zobaczyć, co dzieje się w domu, w prywatności sypialni ich przyjaciółek i koleżanek, to gwarantuję, że skończyłaby się ogromna część okrucieństwa. Zastanów się nad tym zakulisowym zachowaniem dziewczyny, która została źle potraktowana…

Przychodzi ze szkoły do domu i mama natychmiast pyta ją, co się stało. Widzi twarz córki bez życia i wie, że coś jest nie w porządku. Córka odpowiada: „Nic” i idzie do swojego pokoju. Matka zastanawia się, czy zostawić ją w spokoju, czy raczej iść do niej. Po piętnastu minutach idzie do córki. Puka do drzwi i pyta, czy może wejść. Córka odpowiada: „Nie”, ale mama słyszy jej szloch i postanawia wejść. Córka leży na łóżku skulona w pozycji embrionalnej. Jest zapłakana, ma czerwoną twarz, włosy przylepiły się jej do mokrych policzków. Mama także zaczyna płakać. Co się stało jej dziewczynce?

Tuli córkę w ramionach i kołysze. Jej silna wielka dziewczynka jest teraz słaba i bezradna. Ściska mocno swe dziecko, całuje i mówi jej, jak bardzo ją kocha. „Cokolwiek się stało – mówi mama – przejdziemy przez to razem”. Dziewczyna wstydzi się pokazać mamie swoją twarz, zatem kiedy mówi, jest mocno pochylona. Okazuje się, że jej dawne przyjaciółki zjednoczyły się dziś przeciwko niej. Znowu. Starała się je ignorować, ale ciągle za nią łaziły. Nadały na Twitterze wideo o jej brwiach i przezwały ją „Grzmiące uda”, gdy przebierała się przed wuefem. Były podstępne, jak zawsze, tak więc nauczycielki nic nie widziały.

Dziewczyna spogląda zapuchniętymi oczami na mamę i prosi, żeby mogła nie iść do szkoły. „Nie mogę tam wrócić. Nie potrafię się z nimi zmierzyć”. Matka jest smutna i wściekła. Chce zadzwonić do dyrektorki i matek tamtych dziewcząt, ale córka prosi, żeby tego nie robiła. „To tylko pogorszy sprawę” – mówi. „Proszę, nie rób tego”.

Chciałabym, żebyś zastanowiła się nad tym scenariuszem przez kilka minut, a potem zapytaj siebie: Czy kiedykolwiek chciałam, aby ktoś czuł się w ten sposób? Czy taką spuściznę chcę po sobie zostawić? Czy chcę, żeby dziewczyny spazmatycznie płakały, opowiadając o mnie swoim matkom, czy raczej żeby się śmiały, ponieważ uratowałam im dzień? Czy moje słowa i zachowanie podbudowują innych, czy łamią ich ducha?

Uwielbiam dziewczęta i dostrzegam wiele dobrego w naszym rodzaju żeńskim. Lecz we wnętrzu każdej z nas czai się ambitny potwór, który pozbawiony kontroli, może obudzić koszmar. Kiedy dziewczęta są zazdrosne lub niepewne, zaczynają niszczyć innych, aby wzmocnić siebie. Pozwalają, aby osobiste motywy przejęły kontrolę. Nasz ambitny potwór nie odchodzi i bez względu na to, czy mamy lat piętnaście, czy pięćdziesiąt, musimy nauczyć się nad nim panować.

Najłatwiejszy sposób, żeby dobrze wypaść, to sprawić, żeby ktoś inny wypadł źle. To nie wymaga wysiłku, prawda? Zatem kiedy uruchamia się twoje poczucie zagubienia – może dlatego że twoja przyjaciółka właśnie obwieściła, że jedzie na Kostarykę w czasie wiosennej przerwy albo że sąsiadka dostała nowy samochód na osiemnaste urodziny – bądź świadoma, że twój zazdrosny potwór będzie miał ochotę się ujawnić. Być może dlatego pokusisz się o lekceważące komentarze w rodzaju: „Słyszałam, że w zeszłym roku na Kostaryce porwano rodzinę” albo „Moja mama uważa, że osiemnastolatki, które dostają nowe samochody, są zepsute i przekonane, że wszystko im się należy”.

Miłość pragnie dla drugiej osoby tego, co najlepsze, a kiedy jesteś zazdrosna – wcale tego nie pragniesz. Być może chcesz czegoś dobrego, ale najlepszego – z tym już gorzej, prawda? Bo to oznacza, że chcesz, aby przyjaciółka zdobyła sto punktów na egzaminie z historii, chociaż ty dostałaś osiemdziesiąt sześć. Czy potrafisz sobie z tym poradzić? Czy będziesz się dobrze czuła, gdy ona pierwsza się zakocha… wygra wybory na przewodniczącą klasy… zdobędzie stypendium w college’u… i zostanie uznana za wybitną stypendystkę?

Co jakiś czas twoja zazdrosna natura zostanie wystawiona na próbę, gdy dobre rzeczy przytrafiać się będą twoim przyjaciołom. Zazdrość jest czymś naturalnym i nie ma sensu się jej wstydzić, ale powinnaś rozpoznawać, kiedy zaczyna się budzić twój potwór. Bo inaczej on zrujnuje twoją relację.

Miłość jest cierpliwa, miłość jest łaskawa, miłość nie zazdrości, nie unosi się pychą (por. 1 Kor 13,4). Trudno jest praktykować miłość w tym zepsutym świecie, ale to nie jest żadna wymówka. Twoim największym powołaniem w życiu jest kochać Boga. Twoim drugim największym powołaniem jest ko- chać bliźniego jak siebie samego (por. Mt 22,36–40). Czy już to robisz, czy może jest jeszcze miejsce na poprawki? Czy doszłaś do tego, że gdy twoja miłość własna jest czysta i autentyczna, to również twoja miłość do innych jest na właściwym miejscu?

Całe to wredne zachowanie oraz ranienie przyjaciółek przez przyjaciółki musi się skończyć. Może kiedy przestaniemy odbijać sobie na innych własny brak pewności siebie, będziemy mogły kochać się nawzajem tak, jak należy.

Dlatego zachęcajcie się wzajemnie i budujcie jedni drugich, jak to zresztą czynicie (1 Tes 5,11).

 

Czy to jest prawdziwe? Czy jest dobre? Czy jest pożyteczne?

Wyobraź sobie, że wyciskasz całą tubkę pasty do zębów do umywalki. Teraz wyobraź sobie, że wkładasz tę breję z powrotem do tubki. Nie możesz tego zrobić, prawda? Kiedy pasta jest wyciśnięta, to jest wyciśnięta.

Słowa, które wypowiadasz, są jak ta pasta do zębów. Kiedy je wypowiesz, nie możesz ich cofnąć. Nie możesz ich z powrotem zamknąć w swoich ustach. Nawet jeśli przeprosisz, niesmak pozostaje. Pozostawiasz w sercu drugiej osoby plamę, którą trudno usunąć.

Zanim coś powiesz, wyślesz SMS-a albo umieścisz post w mediach społecznościowych, użyj przypisywanej Sokratesowi próby potrójnego filtra2: Czy to jest prawdziwe? Czy jest dobre? Czy jest pożyteczne? Wyobraź sobie, jak mogłaby zareagować twoja babcia. Czy byłaby dumna z ciebie, czy zawstydzona? Bądź mądra zawczasu i uważaj na to, co mówisz albo piszesz. Poświęć trzydzieści sekund, aby pomyśleć o znaczeniu swoich słów, zanim je wypowiesz.

Filtrując słowa, unikasz bałaganu po katastrofie. Upewnij się, że wszystko, co wychodzi z twoich ust, jest dobre i korzystne.

 

Prawdziwe przyjaciółki i przyjaciółki pół na pół

Kiedy byłam w twoim wieku, miałam wspaniałych przyjaciół. Jedynym błędem, który czasami popełniałam, było oczekiwanie, że moje przyjaciółki będą doskonałe. To nie było uczciwe oczekiwanie, ponieważ tylko Jezus jest doskonałym przyjacielem, pozostali – są tylko ludźmi. My, ludzie, mamy złe humory, popełniamy błędy, mówimy i robimy rzeczy, których potem żałujemy. Bądź tolerancyjna w swoich relacjach z innymi i zrozum, że żadna przyjaciółka nie może zaspokoić wszystkich twoich potrzeb. Każdy z nas ma inne mocne strony. Kiedy będziesz kochać swoich przyjaciół w oparciu o ich wyjątkowe zalety, a nie słabości, będziesz szczęśliwsza i bardziej zadowolona.

Posiadanie wielu przyjaciół zdejmuje presję z poszczególnych osób. Twoja sieć może wyglądać w ten sposób: Sally podziela twoją pasję do siatkówki, Lizzie ciągle cię rozśmiesza, Kate daje ci dobre rady i uważnie słucha, Ann inspiruje cię do tego, byś była dzielna, łagodny duch Leah dotyka twojej duszy i zbliża cię do Boga. Dodaj te wszystkie przyjaciółki, a otrzymasz sumę wyższą niż poszczególne części. Możesz cenić każdą z tych dziewcząt za to, kim jest – a nie za to, kim powinna być według ciebie. To sprawi, że staniesz się lepszą przyjaciółką, i uczyni cię osobą, która przyciąga innych, ponieważ jesteś sympatyczna i łatwo cię zadowolić.

Tak jak nie powinnaś ustawiać zbyt wysoko poprzeczki dla przyjaciół, nie możesz też ustawiać jej zbyt nisko. W każdej relacji zasługujesz na pewien poziom zaufania i szacunku – i na nic mniej. Toksyczne przyjaźnie wprowadzają zamęt do twojego życia, twojej psychiki i twojego serca, a więc ich unikaj. Nie wpadaj w pułapkę tolerowania więcej niż powinnaś i płacenia za to emocjonalnym cierpieniem.

Wybór przyjaciół zaczyna się od poznania ich serca. Czy mają serce na właściwym miejscu? Czy kochają cię nawet, gdy się z nimi nie zgadzasz? Czy jesteś lepszą osobą dzięki temu, że ich znasz? Czy jeśli jesteś chora i nie możesz iść do szkoły, tęsknią za tobą? Czy zgłaszają się, aby wykonać za ciebie twoje obowiązki? Czy twoja nieobecność w grupie jest dla twoich przyjaciół odczuwalna?

Jakiś czas temu usłyszałam o dziewczynie, która swoje przyjaciółki podzieliła na dwie kategorie: prawdziwe przyjaciółki i przyjaciółki pół na pół. Prawdziwe przyjaciółki są opiekunkami, na które zawsze może liczyć. Przyjaciółki pół na pół są miłe, ale nie może im w pełni ufać. Poznała trudną prawdę, że nie wszystkie przyjaciółki są równe. Przyjaciółki pół na pół były jej najlepszymi przyjaciółkami, dopóki pewnego lata nie spisały jej na straty i nie zmówiły się przeciwko niej. Choć miała złamane serce, to wydarzenie pozwoliło jej zobaczyć światło i znaleźć nową grupę. Po latach, kiedy przyjaciółki pół na pół chciały ją przyjąć z powrotem, ona została z tymi prawdziwymi. Chociaż nie żywi złych uczuć wobec tego, co się stało, dostała nauczkę i trzyma się od nich z daleka.

Chcesz poznać różnicę między prawdziwą przyjaciółką a przyjaciółką pół na pół? Oto kilka podpowiedzi.

Dziesięć cech przyjaciółki pół na pół:

Jest gorąca i zimna. Jednego dnia cię kocha, drugiego nienawidzi. Nigdy nie wiesz, na czym stoisz. Ten brak konsekwencji doprowadza cię do szału.Upokarza cię. Robi to często w wyrafinowany sposób. Mocno cię obejmuje i daje ci szturchańca w rodzaju: „Masz duży tyłek w tych spodniach… No przestań, żartuję”.Jest dostępna na własnych warunkach. Bez względu na to, czy sprawa jest drobna, czy pilna, nie możesz na niej polegać.Miesza ci w głowie. Obiecuje, że zabierze cię na imprezę, ale się w ogóle nie pojawia. Celowo cię omija. Traktuje chłodno i ciebie obarcza za to winą.Zmusza do rywalizacji. Twoje problemy sekretnie ją cieszą, a sukcesy martwią.Razem dobrze się bawicie, ale coś w jej towarzystwie cię dołuje. Tak naprawdę ona cię nie rozumie ani nie docenia twojego prawdziwego ja. Rzadko pyta o twoje życie, ponieważ jest zbyt zajęta mówieniem o sobie.Ciągle zmienia przyjaciółki. Czy w tym tygodniu będziesz to ty, Madison, czy może Caroline?Hołduje postawie „wóz albo przewóz”. Jedna wpadka i wylatujesz.Przyjaźń jest jednostronna. Ty zawsze jesteś dawcą, a ona zawsze biorcą.Jest trudna i męcząca. Czy faktycznie zawsze musi być tak ciężko? Czy ona musi zawsze fundować ci ból głowy?

Dziesięć cech prawdziwej przyjaciółki:

Jest lojalna i stała. Nawet gdy się kłócicie, nie boisz się, że utracisz jej przyjaźń.Wspiera cię. Gdyby ktoś cię obraził, ona wyjaśnia sprawę.Jest zawsze do twojej dyspozycji. Jeśli pojawia się sytuacja awaryjna, ona staje w progu twojego domu.Jest szczera i otwarta. Nie wdaje się w żadne gierki.Jest twoją fanką. Kiedy grasz w turnieju piłkarskim, dopinguje cię z trybun i wymachuje transparentem, który specjalnie dla ciebie zrobiła.Razem świetnie się bawicie; po rozstaniu z nią jesteś podbudowana. Lubisz siebie bardziej, kiedy jesteś z nią.Ma innych przyjaciół i tobie też pozwala mieć innych przyjaciół. Jednakże ma dla ciebie specjalne miejsce w swoim sercu, którego nikt inny nie może zająć, i daje ci to poznać. Dodaje ci otuchy.Szanuje twój punkt widzenia i słucha, kiedy się nim dzielisz. Być może nie zawsze się z tobą zgadza, ale ceni twoją opinię i przekonania.Wasza relacja charakteryzuje się zdrową równowagą. Czasami ty dajesz więcej, czasami ona daje więcej, ale wszystko się równoważy.Nie ma nic do ukrycia. Jest powiewem świeżego powietrza w porównaniu z innymi dziewczętami, ponieważ ona nie zmienia się jak kameleon, aby dostosować się do każdego otoczenia.

Nie możesz zmusić innych, aby byli mili, ale sama możesz trzymać się tej normy. Bądź dla wszystkich uprzejma i proś Boga, aby ci pomógł patrzeć na ludzi, którzy cię najbardziej drażnią (jak twój nieznośny brat!), Jego kochającymi oczami.

Niektóre niegrzeczne dziewczyny się zmienią. Dorosną i uświadomią sobie, jakie kiedyś były okropne. Część z nich może nawet wróci i poprosi swoje ofiary o wybaczenie. Wiem, że teraz to niewielka pociecha, ale dobrze mieć to na uwadze. Proś Boga, aby teraz zmiękczył serca wrednych dziewcząt, które znasz, i módl się o przełom. Być może musi minąć jeszcze pięć, dziesięć, a nawet dwadzieścia lat, ale dziewczęta pamiętają, jak kiedyś się zachowywały i wiele z nich żałuje swojego postępowania. Jeśli poproszą cię o wybaczenie, udziel go im. Miej serce wolne od urazów i niechęci, ponieważ w ostatecznym rozrachunku te uczucia ranią cię bardziej niż wydarzenia, które je spowodowały.

Niektóre wredne dziewczęta nigdy się nie zmienią. Wyjdą za mąż, urodzą dzieci, wychowają złe córki i złych synów, i staną się jedną wielką, wredną, terroryzującą rodziną. Smutne jest to, że ten cykl ciągle się powtarza, ale tak się dzieje. To należy do tego niedoskonałego świata, w którym żyjemy.

Możesz kontrolować jedynie siebie. Żyjąc tak, jak zamierzył Bóg, i modląc się o łaskę bycia dobrym, możesz cieszyć się dozą szczęścia, takiego szczęścia, o jakim zawsze marzyłaś.

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością (1 J 4,7–8).

Proste sposoby codziennego praktykowania dobroci

Zwracaj się do ludzi po imieniu. Zapamiętanie czyjegoś imienia jest wielkim komplementem. Potrzeba na to dwóch sekund, lecz dzięki temu osoba czuje się podbudowana i wyjątkowa.

Kiedy w ósmej klasie byłam na obozie cheerleaderek, jedna z dziewcząt, którą podziwiałam, Angela Burton, która była cheerleaderką szkolnej reprezentacji, mijając mnie na korytarzu, rzuciła: „Cześć, Kari!”. Jestem wielka, pomyślałam, bo Angela Burton zna moje imię! Kiedy później Angela i ja zostałyśmy przyjaciółkami, śmiałyśmy się z tego, ale to pokazuje, jak odrobina uwagi zmienia postać rzeczy.

Szukaj tych, które są pominięte. Ta dziewczyna, która zawsze siedzi sama podczas lunchu – czy zastanawiałaś się kiedyś, jak ona się czuje? Nie uważasz, że poprawiłoby jej humor, gdybyś poprosiła, aby usiadła obok ciebie i twoich przyjaciółek?

No, i jest jeszcze ta dziewczyna, która popełniała straszliwą pomyłkę, wysyłając pewnemu chłopakowi niewłaściwe zdjęcia. Cała szkoła o niej mówi i wszyscy jej unikają. Może warto usiąść obok niej w klasie albo porozmawiać z nią podczas przerwy? Być może twoje dodające otuchy słowa pozwolą jej przebrnąć przez trudne dni.

To, jak traktujesz ludzi z marginesu – tych wykluczonych, wyśmiewanych, odrzuconych i wyszydzanych – wiele o tobie mówi. Prawdziwy chrześcijanin nigdy nie cieszy się z czyjegoś nieszczęścia ani nie zmawia się przeciwko nikomu. Nie zostałaś powołana, żeby być przyjaciółką wszystkich, ale jesteś powołana do tego, żeby być dobrą. W ten sposób upodabniasz się do Chrystusa.

Udzielaj innym „przywileju wątpliwości na korzyść oskarżonego”. Czy widząc na Instagramie zdjęcia przyjaciółek jedzących pizzę bez ciebie, zakładasz, że celowo cię pominęły? Czy jesteś pewna, że knują coś przeciwko tobie? Jeśli tak, to spoko. Wszyscy możemy być czasami trochę podejrzliwi i sceptyczni. Kiedy jednak wyciągamy pośpieszne wnioski, zwykle zakładamy najgorsze.

Czy naprawdę chcesz być tą dziewczyną, która wrzeszczy na koleżankę, ponieważ ta nie zaprosiła jej na imprezę walentynkową – żeby po dwóch dniach znaleźć e-zaproszenie zagubione w swoim spamie? Nie sądzę. Rzucanie pośpiesznych oskarżeń nigdy dobrze się nie kończy. Nie sprzyja też przyjaźni.

Pozwól, by małe niesprawiedliwości spływały po tobie jak woda. Zawsze zakładaj to, co najlepsze, dopóki ktoś nie da ci powodu, byś myślała inaczej. Większość z nas okazuje łaskę. Gdy wybaczasz innym, Bóg wybacza tobie (por. Mt 6,14).

Powściągaj język. Nic tak szybko nie wpędza w kłopoty jak usta. Zanim coś powiesz, przypomnij sobie próbę potrójnego filtra Sokratesa (Czy to jest prawdziwe? Czy jest dobre? Czy jest pożyteczne?) i dodaj czwarte pytanie: Czy jest KONIECZNE? Nawet jeśli Janie naprawdę powiedziała, iż Francis nie wypadła dobrze w konkursie młodych talentów, to czy koniecznie trzeba o tym mówić Francis? Czy może z tego wyniknąć coś dobrego? Choć niekiedy trzeba się dzielić jakimiś trudnymi prawdami, na przykład powiedzieć koleżance, że jej chłopak ją oszukuje, inne prawdy można pozostawić niewypowiedziane. Jeśli wszyscy będziemy zwracać uwagę na słowa, które wypowiadamy, możemy uniknąć wielu zranionych uczuć (por. Ps 19,15).

Nie osądzaj. Rodzina twojej przyjaciółki trwoni pieniądze i to cię martwi. Wydają przesadnie na domy, konie i designerskie ciuchy. Czy oni nie mają wstydu? – zastanawiasz się. Jak mogą żyć w ten sposób, kiedy dzieci w Afryce głodują?

Choć takie osądzające myśli są czymś normalnym, to czymś złym jest rozwodzenie się nad nimi. Jesteśmy powołani, by kochać, a nie osądzać. A trudno jest kogoś kochać, kiedy ciągle go w myślach krytykujesz. Zamiast wyszukiwania tego, co negatywne, skupiaj się na pozytywach. Nie zapominaj, że ta sama mama, która za dużo wydaje, w zeszłym tygodniu zawiozła twoją matkę na chemioterapię. Nie zapominaj, że tato, który jest pracoholikiem, szedł trzy kilometry w śnieżnej burzy, aby odebrać twoją młodszą siostrę ze szkoły.

Osąd zostaw Bogu, a za swój cel obierz miłość.

Buduj mosty, nie mury. Czy Bóg dał ci głos po to, byś krytykowała koleżankę, czy po to, byś dodawała jej otuchy? Czy masz oczy po to, by sądzić po pozorach, czy raczej by dostrzegać, kto jest smutny? Czy twoje ręce są przeznaczone do tego, by popychać, czy raczej gorąco ściskać?

Bóg stworzył cię, abyś była WSPÓŁCZUJĄCA, nie RYWALIZUJĄCA. Chce, abyś miała przyjaciół, nie wrogów. Jedynym prawdziwym wrogiem na tym świecie jest szatan, który zamierza zdeprawować stworzenie Boże. My wszyscy natomiast jesteśmy dziećmi Bożymi, przeznaczonymi do tego, by sobie nawzajem pomagać w osiągnięciu nieba.

Traktuj innych jak sprzymierzeńców, nie wrogów, i buduj mosty, które prowadzą do silnych więzi, trwałych przyjaźni i obfitej radości.

A Król im odpowie: „Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

 

Wyzwania dobroci (por. Ef 4,32)

Co rano, kiedy się budzisz, masz wybór. Możesz wykorzystać dzień, aby rozsiewać wokół dobro, albo gonić za popularnością. Możesz zapytać: Jak inni mogą mi pomóc?, albo: Jak ja mogę pomóc innym?

W tym właśnie rzecz: nie możesz wybrać jednego i drugiego. Możesz wybrać jedno albo drugie. Jeśli twoim motywem jest popularność, będziesz miała oczy otwarte tylko na odlotowy tłum. Tylko ich krąg będzie cię interesował. Jeśli cię odrzucą, ten fakt cię zniszczy, ponieważ plan B nie istnieje.

Jeśli jednak twoim motywem jest dobro, masz wiele możliwości. Masz oczy otwarte na każdego i możesz iść wszędzie, gdzie cię potrzebują. Niektórzy ludzie uważają, że nie można zajść daleko, będąc dobrym, że jedyną drogą, aby spełnić swoje marzenia, jest związać się z ludźmi czynu. Lecz to jest błędne przekonanie. Kiedy jesteś dobry, ludzie bardzo się starają, żeby ci pomóc. Chcą, żebyś odniosła sukces, i w pewien sposób prowadzą cię do znajomości i okazji, których właśnie potrzebujesz.

Na końcu miłość zwycięża. Być może obecnie te najpopularniejsze dziewczęta są wredne i śmiałe, ale w ostateczności to dobre i dzielne dziewczęta osiągają szczyty i zmieniają świat na lepsze. Postaw sobie za cel kochać każdego, a potem otocz się tymi, którzy robią tak samo.

Pytania do dyskusji

1. W skali od jednego do dziesięciu, jak ważna jest dla ciebie popularność? Czy kiedykolwiek powiedziałaś albo zrobiłaś coś okropnego, żeby zdobyć przychylność popularnego kręgu? Jeśli tak, to jak się potem czułaś?

 

2. Czy wredne dziewczyny są lojalne? Czy kiedy przydarzyło ci się coś złego albo zawstydzającego, wsparła cię jakaś wredna dziewczyna?

 

3. Jak traktujesz ludzi, którzy są inni: uczniów specjalnej troski, społecznych wyrzutków, odmieńców? Rozmawiasz z nimi czy ich ignorujesz? Czy śmiejesz się, kiedy inni z nich żartują?

 

4. Czy podnosisz swoich przyjaciół na duchu, czy raczej ich krytykujesz? Czy kiedykolwiek zraniłaś uczucia przyjaciółki z zazdrości albo gniewu? Jeśli tak, to jak możesz kontrolować swoje emocje, aby to się już nigdy nie powtórzyło?

 

5. Dlaczego obecnie w szkołach dobro jest mniej powszechne? Jak mogłabyś praktykować dobro? Znajdź trzy proste sposoby.

 

2Paul Brian Campbell SJ, Wisdom Story – 125. People for Others (blog), 26 października 2012. http://peopleforothers.loyolapress.com/2012/10/wisdom–story–12–2/, dostęp 23 maja 2014.

O Autorce

Kari Kampakis mieszka w Alabamie z mężem i czterema nastoletnimi córkami. Pewnego dnia pomyślała, że czas przestać rozmawiać o pisaniu i… zacząć pisać. Autorka trzech książek i wielu artykułów, prowadzi bloga na stronie www.karikampakis.com. Jej teksty są czytane i uwielbiane zarówno przez nastolatki, jak i przez tych, którym dobro młodych dziewczyn leży na sercu.