Tory życia - Katarzyna Joanna Lasota - ebook

Tory życia ebook

Katarzyna Joanna Lasota

0,0
20,19 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

,, Tory życia „” to zbiór 100 wierszy podzielonych na trzy części. Opisują one osobiste przeżycia autorki, a także jej przemyślenia oraz spostrzeżenia. Znajdą tu coś dla siebie nie tylko dorośli ale również najmłodsi czytelnicy. Wiersze napisane są w prostym, zrozumiałym języku. Dzięki temu lekko i przyjemnie się je czyta, a przyciągające wzrok kolorowe ilustracje są pięknym dopełnieniem całości.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 41

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Katarzyna Joanna Lasota

Tory życia

© Katarzyna Joanna Lasota, 2020

,, Tory życia „” to zbiór 100 wierszy podzielonych na trzy części. Opisują one osobiste przeżycia autorki, a także jej przemyślenia oraz spostrzeżenia.

Znajdą tu coś dla siebie nie tylko dorośli ale również najmłodsi czytelnicy.

Wiersze napisane są w prostym, zrozumiałym języku. Dzięki temu lekko i przyjemnie się je czyta, a przyciągające wzrok kolorowe ilustracje są pięknym dopełnieniem całości.

ISBN 978-83-8221-324-9

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Wstęp

Książka którą państwo trzymacie w ręku zawiera 100 wierszy. Skierowane są one do osób w każdym wieku. Jest to drugi tomik poezji mojego autorstwa. W grudniu 2019 r. został wydany mój debiutancki tomik pt.,,Burze, wichury i inne życiowe tornada.’’

Chciałabym podziękować wszystkim osobom, które zawsze mocno mnie wspierają w tym co robię, a w szczególności mojemu kochanemu synowi Kamilowi.

Życzę Państwu przyjemnej lektury i pozdrawiam serdecznie.

Katarzyna Joanna Lasota

Część 1

ilustracja:

Katarzyna Joanna Lasota

Tory życia

Rodząc się i dorastając wchodzimy na tory życia,

Tylko od nas zależy jakim torem podążymy.

Czy wybierzemy prosty tor do przebycia,

Czy krętymi torami przez życie iść będziemy.

Łatwiej i bezpieczniej jest pójść prostym torem,

Lecz czasem warto wyjść poza ramy, utrudnić,

Bo tam często czeka coś ciekawszego otworem,

Zaryzykuj, skręć tam i spróbuj ryzyko polubić.

Idź krętymi torami życia do przodu śmiało,

Szukaj właściwych torów odpowiednich dla Ciebie,

Takich by pójście nimi szczęście Ci dało,

Byś znalazł w tym świecie miejsce dla siebie.

Za mgłą

Gdzieś za mgłą ja przy tamtym obrazie,

Który Twoje odbicie przedstawia.

Gdzieś za mgłą jesteśmy w tamtym czasie,

Gdzie ktoś nas zniszczyć postanawia.

Gdzieś za mgłą zostały tamte marzenia,

Niedostępne już teraz gdzieś na końcu tęczy.

Gdzieś za mgłą świat swe barwy zmienia,

Inne życie się zaczyna, a stare nagle kończy.

Gdzieś za mgłą jest to wszystko,

Lecz wszystko w serca westchnieniach.

Gdzie za mgłą tak daleko, choć jakby blisko,

Na wyciągnięcie ręki, we wspomnieniach.

Zagubienie

Biegnę ciągle przed siebie bez tchu,

Od emocjonalnych relacji uciekam,

Ukrywam się we własnym świecie znów,

W ciemnym miejscu ten koszmar przeczekam.

Nie wpuszczam łatwo do swojego świata,

Strzegę tamtych tajemnic jak oka w głowie.

Przeszłość się ciągle w moje życie wplata,

Dostrzegam ją w każdym czynie i słowie.

Nie próbuj mnie zrozumieć, nie pytaj,

Nie szukaj odpowiedzi, nie grzeb w przeszłości,

Jeśli ufam, jestem tu, to tę chwilę chwytaj,

Nie psuj mojej do Ciebie ufności.

Wtedy

Byłam młoda, ciekawa świata, otwarta,

Miałam piękne życiowe plany i cele,

Ufałam, każda osoba była zaufania warta,

Nie oczekiwałam od ludzi zbyt wiele.

Chętna na nowe zmiany, nowe otoczenie,

Łasa na ciekawe wyzwania i przygody,

Myślałam, że świat na lepsze zmienię,

Wystarczy trochę zaangażowania i ochoty.

Wiele z tej dawnej mnie we mnie zostało,

Lecz wiele zabrało traumatyczne wydarzenie,

Ufność do obcych ludzi i spokojny sen mi zabrało,

Nadal jestem ciekawa świata, tego nie zmienię.

Nie zapomniałam!

Nie zapomniałam tego morderczego wzroku,

Nie zapomniałam tych słów jak sztylety,

Nie zapomniałam strachu i mroku,

Nie zapomniałam jak bardzo świat był odcięty.

Nie zapomniałam tego na karku oddechu,

Nie zapomniałam ran, one się nie zabliźniają,

Nie zapomniałam kontroli każdego ruchu,

Nie zapomniałam rąk, które ból zadają.

Nie zapomniałam ciągłego nocnego czuwania,

Nie zapomniałam nadal czuwam nieprzytomnie,

Nie zapomniałam tego okropnego dnia,

Nie zapomniałam i nigdy nie zapomnę!

Klatka

Niczym w zamkniętej klatce,

Tkwię w Twych ciężkich słowach,

Jak w nierozwiązywalnej zagadce,

Próbuję znaleźć wyjście wciąż od nowa.

Każde rozwiązanie w mej głowie,

Prowadzi mnie ciągle donikąd.

Blokuję się po każdym spojrzeniu i słowie,

Nie wiem, w którą stronę iść i dokąd.

Jesteś groźnym manipulantem,

Bez użycia siły rządzisz wszystkimi.

Nie tylko ja weszłam w relacje z intrygantem,

Ale pokonamy Cię kiedyś wspólnymi siłami.

Strach

Niczym pędzący motocykl, niczym huragan,

Jest mój oddech przyspieszony.

Myśli porozrzucane niczym duży bałagan,

Niczym maratończyk mój wzrok rozbiegany.

Ciało się trzęsie niczym galareta,

W rytm bębnów afrykańskich serce kołacze,

Adrenalina daje siłę jaką ma atleta,

Nic nie widzę, choć na oczy patrzę.

Chcę się schować, uciec, ale nie wiem dokąd,

Szukam jakiegoś wyjścia, czyjegoś wsparcia,

Lecz nikt nie nadchodzi, pomocy nie ma znikąd,

I stoję zablokowana, strach się trzyma mnie uparcie.

Uciekam

Pakuję szybko czarny plecak podróżny,

Wkładam najpotrzebniejszych kilka rzeczy,

Na każdą pogodę kilka ubrań różnych,

Szybko i niezbyt dużo, bo jeszcze ktoś zobaczy.

Wszystko co niezbędne już mam,

Więc biegnę ile sił przed siebie,

Zdziwionych przechodniów mijam,

Nie oglądam się ani na chwile za siebie.

Chcę dotrzeć jak najszybciej, jak najdalej,

W miejsce, gdzie złapię oddech i myśli poukładam,

W miejsce, które znam doskonale,

W którym wszystkie smutki i problemy zostawiam.

Napad

Wyszło pięciu karków zza zakrętu,

Niespodziewanie zaatakowali,

Narobili wkoło dużo zamętu,

Na ziemie szybko przewrócili.

Zaczęli kopać jeden po drugim,

Bezlitośnie raz za razem.

Nie dawali szans w ataku długim,

Aż gwiazdy się ukazywały przed obrazem.

Już na ratunek szansa żadna,