Stańmy się sobą. Cztery projekty emancypacji (1863-1939) - Aneta Górnicka-Boratyńska - ebook

Stańmy się sobą. Cztery projekty emancypacji (1863-1939) ebook

Aneta Górnicka-Boratyńska

4,0

Opis

Kolejne projekty emancypacji kobiet, które przedstawia książka na szerokim tle epoki, są niczym ślady pozostawione przez kamienie rzucone w wodę: rozchodzą się coraz dalej. W opisywanym tu okresie pomiędzy powstaniem styczniowym a wybuchem drugiej wojny światowej „sprawa kobieca” zataczała coraz szersze kręgi – nie tylko zdobywała nowe sojuszniczki, ale przede wszystkim obejmowała i definiowała na nowo, z perspektywy kobiecej, kolejne sfery życia. Praca i edukacja, o które walczyła Eliza Orzeszkowa, prawa wyborcze ważne dla Pauliny Kuczalskiej-Reinschmit, wreszcie prawo do wolności emocjonalnej i seksualnej, którym zajmowały się w swojej twórczości i działalności Zofia Nałkowska i Irena Krzywicka tworzą wielogłos postulatów. Ich cel jest wspólny i wyraża się w pełni w zawołaniu Nałkowskiej – aktualnym i wówczas, i dziś – „Chcemy całego życia”!

dr hab. Iwona Kurz, Instytut Kultury Polskiej UW

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 358

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (2 oceny)
0
2
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Wstęp

Tytułowe projekty emancypacji rozumiem jako takie wizje przewartościowania relacji płci zarówno w sferze publicznej (zmiana systemu prawa, edukacji i organizacji rynku pracy), jak i prywatnej (rodzina, mentalność, obyczaj), których celem jest szeroko rozumiane równouprawnienie kobiety w różnych dziedzinach życia. W pracy tej odczytuję idee – kształt myśli o kobiecie. Interesują mnie zatem przede wszystkim świadomość oraz świadectwa zdarzeń i zmian zachodzących w tkance rzeczywistości społecznej; analizuję różne formy dyskursu, nie zaś wydarzenia, nie oceniam więc też skuteczności działań żadnej ze swych bohaterek; z założenia analizuję idee, nie ruchy społeczne i ich sukcesy bądź porażki. Rozwój i zmiany idei emancypacji opisuję, interpretując różnego rodzaju teksty: literackie i publicystyczne. Literaturę traktuję więc nie autonomicznie, ale jako materiał badawczy.

Swoją analizę rozpoczynam po wydarzeniach roku 1863, kończę zaś w roku 1939, który realnie i symbolicznie zamyka całą epokę historyczną i kulturową. W okresie między tymi datami ruch kobiecy dynamicznie rozwijał się w sferze działalności zarówno praktycznej, jak i ideowej. Pojawiły się wówczas cztery znaczące projekty, które rekonstruuję w niniejszej pracy.

W projekcie „pozytywistycznym” (lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte XIX stulecia), związanym z filozofią i ideologią pozytywizmu, który prezentuję na przykładzie twórczości Elizy Orzeszkowej, najważniejsza była kwestia szeroko rozumianej edukacji kobiet.

„Sufrażystki” (od lat dziewięćdziesiątych XIX wieku do 1914 roku), grupa polskich emancypantek skupionych wokół Pauliny Kuczalskiej-Reinschmit i prowadzonego przez nią Związku Równouprawnienia Kobiet Polskich oraz pisma „Ster” (1895–1897, 1907–1912, 1912–1914), a także krakowskiego „Nowego Słowa. Dwutygodnika społeczno-literackiego poświęconego sprawom kobiet” kierowanego w latach 1902–1907 przez Marię Turzymę (pseudonim Marii Wiśniewskiej) koncentrowały się na walce o prawo głosu dla kobiet1.

Projekt „modernistyczny” (od przełomu stuleci do odzyskania niepodległości w 1918 roku), który przedstawię na przykładzie modernistycznej twórczości Zofii Nałkowskiej, to przede wszystkim wizja twórczości kobiecej2.

Wreszcie projekt „liberalny”, realizowany w latach międzywojennych przede wszystkim przez środowisko skupione wokół „Wiadomości Literackich” i dodatku do tego pisma zatytułowanego „Życie Świadome”, związany z działalnością Tadeusza Żeleńskiego (Boya) i Ireny Krzywickiej, koncentrował się na kwestii wolności obyczajowej, życia seksualnego.

Projekty te, a więc autonomiczne (jednostkowe bądź środowiskowe) i konkretne pomysły zmiany statusu kobiety, zawierają nie tylko wyrazistą, formułowaną z kobiecego punktu widzenia krytykę dotychczasowego kształtu kultury, ale i wizję przyszłego społeczeństwa, opartego na sprawiedliwiej pomyślanej relacji płci. Są one zawsze w dużej mierze zależne od kontekstu historycznego i filozoficznego epoki, nie układają się jednak w porządku prostego następstwa chronologicznego – mając wiele punktów wspólnych, zazębiają się i czasowo, i ideowo. Projekt polityczny środowisk sufrażystek i polemiczna wobec mizoginicznych poglądów epoki literacko-filozoficzna wizja Nowej Kobiety Nałkowskiej istniały w polskiej kulturze równolegle. Idea emancypacji czy – szerzej – kobieca myśl o kobiecie rozwija się w dużej mierze niezależnie od przyjętego datowania epok literackich i historycznych (jedynie daty początkowa i końcowa mojej analizy są ważnymi cezurami historycznymi i kulturowymi)3.

Rekonstruowane przez mnie cztery projekty nie opisują jedynie historycznych (dziewiętnastowiecznych czy fin-de-siècle’owych) wizji emancypacji. Zawierają one wątki, których prefiguracje znaleźć można znacznie wcześniej, a kontynuacje filozoficzne i artystyczne – co będę się starała pokazać, przywołując jako kontekst współczesne teorie feministyczne – istnieją w myśleniu o statusie kobiety do dziś. Trudno niestety znaleźć bezpośrednie polskie kontynuacje. Za datę końcową swojej pracy przyjęłam rok 1939. W pewnym sensie nie miałam innego wyboru, bo po drugiej wojnie światowej refleksja nad statusem i rolą kobiety zniknęła z kultury polskiej, by odrodzić się w ostatnich latach po niemal pięćdziesięcioletniej przerwie. Prawdziwa emancypacja jest niemożliwa w kraju niedemokratycznym, który nie dopuszcza wielości dyskursów. Ustrój PRL deklarował, co prawda, pełną równość kobiet i mężczyzn, ale nie pozwalał na żadną formę artykulacji kobiecej autonomii, która jest celem tej najszerzej rozumianej emancypacji. Kobiety, podobnie zresztą jak wszystkie inne grupy społeczne, nie mogły mówić własnym głosem o swoich sprawach.

O wyborze bohaterek do tej pracy decydowała reprezentatywność ich twórczości i poglądów. Chodziło mi o możliwie klarowne przedstawienie różnych wizji emancypacji kobiet. Orzeszkowa, Kuczalska (analizując środowisko „Steru”, koncentruję się na jego liderce), Krzywicka i w pewnym stopniu także Nałkowska były zaangażowane – jeśli nie praktycznie, to ideowo – w ruch równouprawnienia kobiet. Wszystkie były świadomymi (na świadomy akces do działań emancypacyjnych kładę tu szczególny nacisk) i zdeklarowanymi jego zwolenniczkami. Nie umieściłam natomiast analizy twórczości Gabrieli Zapolskiej nie tylko ze względu na niejednoznaczność jej literackich wypowiedzi o kobiecie, ale także z powodu licznych artykułów, w których zdecydowanie i jawnie wypowiada się przeciwko konkretnym postulatom ruchu równouprawnienia kobiet4.

W epoce Młodej Polski pojawiło się wiele pisarek (nie mogę w tym kontekście mówić o poetkach, gdyż ich twórczość z oczywistych przyczyn wymyka się tego rodzaju dyskursywizacji), których życie i twórczość miały ogromne znaczenie dla zmiany myślenia o kobiecie, a dziś ich pisarstwo staje się przedmiotem analiz inspirowanych feministyczną krytyką literacką5. Nie stworzyły one jednak spójnego projektu równouprawnienia kobiety, a nawet nie posługiwały się tą kategorią. W dwudziestoleciu międzywojennym, okresie szczególnie aktywnej obecności kobiet w literaturze, ta kwestia wygląda nieco inaczej6. W powieściach wielu pisarek (Wandy Melcer, Marii Kuncewiczowej, Poli Gojawiczyńskiej, Herminii Naglerowej, Anieli Gruszeckiej, Heleny Boguszewskiej), a także w dramatach Marii Morozowicz-Szczepkowskiej znaleźć można analizy kulturowej opresji kobiet, opisy kobiecego cierpienia, buntu i poszukiwania nowej tożsamości. Literatura kobieca dwudziestolecia międzywojennego to jednak temat na odrębną publikację. Zmuszona wybrać spośród wielu pisarek jedną bohaterkę, za najbardziej reprezentatywną uznałam Irenę Krzywicką, zarówno ze względu na jej związek z liberalnym środowiskiem „Wiadomości Literackich” i agitacją prowadzoną przez dodatek „Życie Świadome”, jak i silne zaangażowanie w działalność, również praktyczną (propozycje konkretnych rozwiązań prawnych), na rzecz równouprawnienia kobiet. Jej wypowiedzi – literackie, publicystyczne, a nawet krytyczne eseje i recenzje – stanowią dowód szczególnej ideowej konsekwencji i spójności postawy.

Szerszych wyjaśnień wymaga pominięcie w tej pracy postaci Narcyzy Żmichowskiej, która jako twórczyni nieformalnej grupy Entuzjastek była nauczycielką, przyjaciółką i mistrzynią wielu kobiet. Na temat Entuzjastek wiemy jednak niewiele, a charakter tego stowarzyszenia, istniejącego w latach 1830–1850, różnie się interpretuje: żywa jest legenda literacka (autorstwa Piotra Chmielowskiego) oraz patriotyczna (sugerująca związek z wydarzeniami roku 1848). Z kolei zdaniem Grażyny Borkowskiej Entuzjastki (między innymi Emilia Gosselin, Faustyna Mokrzycka, Wincenta Zabłocka, Paulina Zbyszewska, Bibianna Moraczewska, Tekla Dobrzyńska) to pierwsza polska grupa feministyczna (podobnie uważa Boy7). Według Borkowskiej była to hybrydyczna i niejednorodna „wspólnota kobiet niepowiązanych żadną religią i ideologią, żyjących swobodnie bez względu na stan cywilny, status majątkowy i pochodzenie”8. Entuzjastki zakładały szkoły, tworzyły, redagowały i kolportowały dzieła literackie, prowadziły bogatą korespondencję i salony literackie, dokształcały się i konspirowały. Ich aktywność służyła z jednej strony działaniu publicznemu, z drugiej jednostkowej, „szeroko pojętej samorealizacji”. W twórczości Żmichowskiej jednak – być może ze względu na jej różnorodność formalną i tematyczną – trudno odnaleźć jednoznacznie sformułowaną ideę równouprawnienia kobiety. Jej powieści o eksperymentalnej, fragmentarycznej i wielogłosowej formie podejmują często wątek szeroko rozumianej tożsamości płciowej analizowanej zarówno w płaszczyźnie społecznej i obyczajowej, jak i filozoficzno-twórczej. Autorka nie formułuje w nich jednak jasnej i spójnej wizji emancypacji. Jedynie w Słowie przedwstępnym do dzieł dydaktycznych pani Hoffmanowej9, jednym z ciekawszych przykładów krytyki polskiej XIX wieku, pozornym panegiryku ukrywającym zjadliwy atak, autorka Poganki formułuje pewien program emancypacyjny. Ma on jednak przede wszystkim charakter polemiczny wobec konserwatywnych propozycji Pamiątki po dobrej matce i innych książek Hoffmanowej. Nieuwzględnienie Żmichowskiej w mojej analizie jest też motywowane porządkiem chronologicznym pracy. Większość jej tekstów powstała przed rokiem 1863, która to data umownie oznacza narodziny kwestii kobiecej jako poważnego zagadnienia społecznego.

Data otwierająca opisywany przeze mnie okres to moment szczególnie istotnych zmian historycznych, gospodarczych, ideowych i obyczajowych, jakie przyniósł upadek powstania styczniowego. „Kwestia kobieca”, równouprawnienie kobiet (przede wszystkim w dostępie do nauki i pracy) stają się wówczas powszechnie podejmowanym tematem esejów, tekstów krytycznych, manifestów – i drwin. Ideowy program pozytywistów, który obejmował emancypację kobiet, zbiegł się tutaj z popowstaniowymi realiami historycznymi10. Emancypacja, zwłaszcza w zaborze rosyjskim, staje się wówczas nie tyle postulatem, ile koniecznością życiową – na skutek represji (znaczna liczba poległych i zesłanych mężczyzn, konfiskaty majątków) oraz przemian gospodarczych (upadek tradycyjnej gospodarki szlacheckiej, początki intensywnej industrializacji kraju i związana z tym migracja do miast). Pojawia się liczna grupa kobiet pozbawionych męskiej opieki, znajdujących się w sytuacji ekonomicznej konieczności, zmuszonych do znalezienia sobie nowej roli w społeczeństwie, podobnej do roli tradycyjnie uznawanej za męską. Eliza Orzeszkowa wprost pisze o emancypacji jako konieczności społeczno-historycznej. W Kilku słowach o kobietach podkreśla kilkakrotnie, iż potrzeba zmiany statusu kobiet wynika z krzywdzącej dla nich niezgodności pomiędzy tradycyjnym modelem wychowania a wymaganiami współczesności. Emancypować się (to jest zdobyć dostęp do nauki i pracy) kobiety muszą, by przeżyć11.

Trudna sytuacja realna kobiet niejako nałożyła się na istniejącą wcześniej niekorzystną sytuację prawną. Status prawny kobiety po powstaniu styczniowym określało ustawodawstwo francuskie z 1804 roku (zwane od 1807 roku Kodeksem Napoleona), które zostało wprowadzone do konstytucji Księstwa Warszawskiego (art. 69) na życzenie cesarza 1 maja 1808 roku. Kodeks Napoleona przekształca prawo w duchu indywidualizmu, liberalizmu i laickości, ale stanowi regres wobec ustawodawstwa rewolucji francuskiej (znoszącego wszelkie przywileje stanowe, starszeństwa i płci oraz ograniczenia własności indywidualnej). Przez historyków prawa jest określany mianem kodyfikacji mieszczańskiego prawa cywilnego epoki kapitalizmu wolnorynkowego; rewolucyjny charakter mają przepisy prawa majątkowego, ale w prawie osobowym pozostaje

wiele elementów dawnej epoki, szczególnie w patriarchalnej koncepcji legalnej rodziny, podporządkowanej całkowicie władzy męża i ojca (zaważył tu ponoć osobisty wpływ Napoleona reprezentującego w tej mierze tradycje rodzinnej Korsyki) i wiążące się z tym drastyczne upośledzenie kobiet zamężnych i dzieci nieślubnych12.

Kodeks Napoleona głosił zasadę równości obywateli wobec prawa (art. 8): „każdy Francuz używać będzie praw cywilnych”13, z zasady tej jednak zostały wyłączone kobiety –głową rodziny był mąż. Kodeks szczególnie upośledzał mężatki, które pozostawały „wieczyście małoletnie”, niezdolne do działań prawnych, rodzicielskich i majątkowych bez zgody męża. Oto słynne zdanie Napoleona wygłoszone w Radzie Stanu: „natura uczyniła z kobiety naszego niewolnika”14. Władza nad osobą żony przejawiała się w tym, że żona „nie mogła […] czynić darowizn, zbywać, hipotekować […], mogła tylko samodzielnie sporządzić testament. […] Mężatka nie mogła stawać w sądzie bez upoważnienia męża, […] bez jego zgody trudnić się żadnym zawodem, sprawować funkcji opiekuńczych […], mąż miał prawo kontrolować jej życie osobiste, korespondencję, podróże itp.”15, w małżeństwie istniała wspólnota majątkowa, ale zarząd nad majątkiem mógł sprawować wyłącznie mąż16. Prawo rodzinne w Kodeksie Napoleona „zostało bowiem podporządkowane ideom zapewnienia trwałości, nienaruszalności rodziny legalnej i utrzymania silnej, patriarchalnej władzy ojca w rodzinie”17. Z tego założenia wynikały konkretne rozwiązania: domniemanie ślubnego pochodzenia dziecka, zakaz poszukiwania ojcostwa (obawa przed skandalami godzącymi w rodzinę), upośledzenie dzieci nieślubnych, zwłaszcza ze związków pozamałżeńskich – nie mogły one zostać uznane i nie miały w ogóle praw spadkowych18. Dla mężczyzny wystarczającym powodem otrzymania rozwodu było cudzołóstwo żony, dla żony zdrada męża tylko wówczas, gdy „ten trzymał nałożnicę w domu wspólnym”19.

W Kodeksie Napoleona wyłączność władzy rodzicielskiej w czasie trwania małżeństwa miał ojciec, ale w Polsce już w 1825 roku władzę rodzicielską przyznano obojgu rodzicom, z zaznaczeniem przewagi ojca. Przewagę męża (pozbawienie żony całkowitej lub częściowej możliwości działań prawnych, majątkowych itp.) w wielu krajach utrzymano także po pierwszej wojnie światowej. W Polsce, mimo iż przyznanie kobietom biernych i czynnych praw wyborczych (na które na przykład Angielki czekały do roku 1928, a Francuzki do 1944)20 zostało zapisane w dekrecie o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego już w roku 191821, dopiero ustawa z 1921 roku w pełni uchylała ograniczenia dotyczące zdolności mężatek do czynności prawnych i procesowych; od roku 1929 zaczęła obowiązywać zasada równouprawnienia obojga małżonków w stosunkach osobistych.

Według Danuty Rzepniewskiej przepisy Kodeksu Napoleona nie naruszyły wcześniej ugruntowanego prawa staropolskiego. Być może. Wydaje mi się jednak, że powszechne było przekonanie odwrotne, naruszenie zatem mogło dotyczyć zwyczaju lub jego świadomości22. Generalnie w Polsce panowało (i panuje nadal) przekonanie o łagodnym patriarchalizmie kultury szlacheckiej23. Zdaniem jednak wielu historyków kobiecie w Polsce zawsze przypadała pozycja bezwzględnie podrzędna. W rodzinie ziemiańskiej otaczane specjalnym szacunkiem kobiety zajmowały pozycję ważną, ale nie równorzędną z mężczyznami. Określały ją święte obowiązki „wynikające z naturalnego troistego przeznaczenia [kobiety] jako wiernej towarzyszki męża, wychowującej dzieci matki i zarządzającej domem gospodyni”24. Kobieta w średnio zamożnym dworze była zajęta cały dzień, do niej należało zarządzanie służbą i spiżarnią, wychowanie dzieci. Uczyła się w domu, na ogół umiała czytać i pisać – „Kobieta nic nad potrzebę uczyć się nie powinna. Użyteczność jest miarą nauki kobiet”25. Uniwersytety były dla kobiet zamknięte, pensje w miastach często zbyt kosztowne, klasztorne proponowały niski poziom nauki, szkoły zawodowe właściwie nie istniały.

W Królestwie Polskim było około 3000 szkół elementarnych, a liczba gimnazjów (przepełnionych i realizujących politykę rusyfikacyjną) w 1870 roku wynosiła 1026. Szkołę Główną zastąpił w 1869 roku Uniwersytet Warszawski z wykładowym językiem rosyjskim. Jednak pod koniec XIX wieku nazywano Warszawę miastem analfabetów – spis z 1882 roku wykazał 42,8% analfabetów wśród mężczyzn i 55,4% analfabetek wśród kobiet. Jak pisze Kieniewicz, w 1882 roku 79,5% chłopców oraz 90,5% dziewcząt pomiędzy 5. a 20. rokiem życia nie uczęszczało w ogóle do żadnej szkoły. W rodzinach zamożniejszych – arystokratycznych i bogatszej szlachty – zatrudniano guwernantki i bony, poziom wykształcenia jednak pozostawał dostosowany do potrzeb salonowego modelu egzystencji, dopuszczającego dla kobiet jedynie takie obszary aktywności publicznej, jak działalność charytatywna, mecenat, prowadzenie salonów artystycznych i literackich27.

Od lat trzydziestych XIX wieku pełnia obowiązków związanych z wychowaniem dzieci spada na kobiety, mąż i ojciec sprawuje zwierzchnictwo tylko formalnie. Jednocześnie powstanie taniego przemysłu miejskiego powoduje, że ranga gospodarstwa kobiecego się obniża. Z drugiej strony rozwój przemysłu i komunikacji przynosi kobiecie czas wolny. W rodzinach robotniczych u schyłku XIX i na początku XX wieku to kobiety były często głównymi żywicielkami rodziny (włókiennictwo), ale nie zwalniało ich to z konieczności wykonywania wszelkich prac domowych; przeciążenia tego w rodzinie nie dostrzegano, nie wpływało ono na podniesienie prestiżu kobiet w środowisku robotniczym28.

Kobiecy czas wolny staje się czasem edukacji i emancypacji. Najbardziej podatną na emancypację grupą były jednak kobiety średnio zamożne, często „wysadzone z siodła” szlachcianki, przez konieczność historyczną i życiową zmuszone do znalezienia sobie nowego miejsca w mieście, poza kulturą tradycyjną.

O sytuacji kobiet na podstawie danych statystycznych dotyczących Warszawy pisała Paulina Kuczalska-Reinschmit w jednym z numerów założonego przez Marię Konopnicką kobiecego pisma „Świt”29. W roku 1886 w Warszawie kobiety wyraźnie przeważały liczebnie, „na 181 362 mężczyzn zapisano aż 201 602 kobiety” – pisze Kuczalska. Najciekawsze są dane dotyczące małżeństw: tylko 47% dorosłych kobiet to mężatki, 53% „żyć musi poza rodziną, […] większa połowa kobiet pozbawiona jest tak zwanej naturalnej opieki i skazana na samodzielne łamanie się z trudnościami życia”30. Może dlatego w 1882 roku w Warszawie doliczono się 582 prostytutek, a wśród 578 żebraków (płci obojga) aż 415 było kobietami. W tym samym czasie nauką, literaturą, sztuką zajmowało się 320 kobiet, a służbą 31 57131. „Nie ma chyba w Europie tak wyuzdanego miasta jak Warszawa” – pisał Prus w 1883 roku. Miał na myśli niższe kategorie prostytucji ulicznej, która wyległa ze Starówki na Krakowskie Przedmieście.

W oknach parterowych siedziały cały dzień roznegliżowane kobiety wabiące przechodniów. […] Trafiały do domów publicznych dziewczęta werbowane wprost ze wsi, uwiedzione przez chlebodawców służące, wyzyskiwane „pracownice igły”. […] Nierząd cieszył się poparciem suto opłacanej policji32.

Kuczalska podaje też dokładne wyliczenia dotyczące zatrudnienia kobiet w poszczególnych działach handlu i rzemiosła33, dziwi ją zdominowanie przez mężczyzn takich branż, jak wyrób wędlin i cukiernictwo („dwa rzemiosła mające wielkie zbliżenie z polecaną kobietom kuchnią i gospodarstwem domowym”34). Praca kobiet zaczyna się wcześniej niż mężczyzn: „kobiet niezależnych w wieku od lat 14 do 16 było 5% sumy ogólnej, mężczyzn tylko 3,5%, niżej lat 18 kobiet 8%, mężczyzn 5%, za to w głównym okresie produkcyjnym od 20 do 60 lat mężczyzn przypada 76%, kobiet 66%”35. Kuczalska dostrzega pozytywne zmiany: „w 1882 miałyśmy jednego doktora medycyny kobietę, dziś zaś cztery”. Zwiększa się też liczba dziewcząt uczących się, a także pracujących w zawodach do tej pory dla kobiet zwyczajowo niedostępnych (np. złotnictwo). Co ważne, „dopuszczono kobiety do obsługi telefonów, a w bliskiej przyszłości wejdą w służbę państwową na pocztach”36.

Najsłabiej ruch emancypacyjny rozwijał się w zaborze pruskim, choć i tam działały kobiece organizacje trójzaborowe, które kilkakrotnie organizowały wiece w Poznaniu. W owym czasie panowały tam najmniej sprzyjające warunki do rozwoju kultury – za rządów Bismarcka doszło do wzmożonej akcji germanizacyjnej, obowiązywała polityka Kulturkampfu, a Hakata podejmowała działania zmierzające do odebrania własności z rąk polskich. Niemiecki kodeks cywilny sankcjonował nierówność kobiet i mężczyzn. W historii prawa podkreśla się, iż zawarte w nim przepisy prawa rodzinnego „nosiły ślady patriarchalnej koncepcji rodziny oraz konserwatywnych rozwiązań niezgodnych z założeniami równości i abstrahujących od ważnych przeobrażeń społecznych związanych z emancypacją kobiety i jej zawodowymi aspiracjami”37. Kodeks utrzymywał przewagę męża i ojca w rodzinie (sprawował on wyłączną władzę rodzicielską), „żona otrzymywała nazwisko męża, zobowiązana była do pracowania w gospodarstwie domowym i w interesie męża podług przyjętych zwyczajów”38. Upośledzenie kobiety było szczególnie widoczne w prawie majątkowym: z chwilą zawarcia małżeństwa (niemieckie prawo wprowadziło całkowicie świeckie ustawodawstwo w tym względzie) majątek żony przechodził pod całkowity zarząd męża.

Politycznie najbardziej liberalna była sytuacja w Galicji. Dzięki przyznaniu autonomii formalnie istniały tam dwie niezależne od siebie hierarchie władz: administracja austriacka i galicyjska. Działał tam sejm polski, rozwijało się polskie szkolnictwo (w tym dwa uniwersytety – krakowski i lwowski), w urzędach i sądach od 1869 roku używano języka polskiego. W Galicji obowiązywały również inne zasady prawa wyborczego. Wedle ustawodawstwa austro-węgierskiego prawa wyborcze regulowała zasada kurialna ogłoszona patentem ludowym z 26 lutego 1861 roku. Patent, opracowany przez Artura Schmellinga, określał kompetencje sejmów krajowych oraz ordynację wyborczą. Wyborcy byli podzieleni na cztery kurie – tzw. grupy interesów – w zależności od stanu majątkowego i klasy społecznej. W I kurii 2 tysiące właścicieli ziemskich wybierało 44 posłów, w II – 116 członków izb przemysłowo-handlowych 3 posłów, w III kurii 20 tysięcy zamożnych mieszczan wybierało 20 posłów, a w IV – 500 tysięcy zamożnych chłopów 74 posłów. Kobiety miało prawo głosowania jedynie przez pełnomocnika i tylko jeśli należały do I kurii lub posiadały tytuł doktorski, uprawnienia nauczycielskie bądź urzędnicze. Zasada kurialna została zreformowana w 1895 roku przez rząd Kazimierza Badeniego. Wprowadzono V kurię, w której pozostałym, pozbawionym dotąd głosu członkom społeczeństwa (ale nie kobietom), przyznano 72 mandaty (w tym 15 Galicji)39.

Pamiętać jednak należy, że w Galicji obowiązywał zakaz zakładania stowarzyszeń politycznych dla kobiet, a korzyści z prawa głosowania przez pełnomocników były raczej złudne. Austriacki Kodeks cywilny z 1811 roku, teoretycznie oparty na założeniu równości podmiotów, w prawie rodzinnym i majątkowym uprzywilejowaną pozycję przyznawał mężowi: „mąż jest głową familii” – głosił jeden z jego przepisów40. Kobieta miała ograniczone zdolności do czynności prawnych, trudniej było jej także uzyskać unieważnienie małżeństwa41.

Na tej podstawie możemy uznać, że sytuacja Polek we wszystkich trzech zaborach była w gruncie rzeczy bardzo podobna – podlegały podobnym ograniczeniom, żyły w podobnych warunkach społeczno-prawnych, wypowiadały podobne postulaty.

W 1865 roku zaczyna w Warszawie wychodzić pismo dla kobiet „Bluszcz” (1865–1939), a w roku 1884 „Świt” (1884–1887), początkowo pod redakcją literacką Elizy Orzeszkowej, później – Walerii Marrené-Morzkowskiej. W latach 1893–1898 ukazuje się we Lwowie pismo kobiece „Przedświt”, w latach 1895–1897 dwutygodnik „Ster”42 Pauliny Kuczalskiej-Reinschmit, a w latach 1902–1907 prowadzone przez Marię Turzymę w Krakowie „Nowe Słowo”. We wszystkich tych periodykach drukowano wyczerpujące sprawozdania ze zjazdów kobiet organizowanych przez powstałą w 1886 roku trójzaborową tajną organizację kobiecą Koło Kobiet Korony i Litwy, do której należały między innymi Stefania Sempołowska, Iza Moszczeńska, Maria Turzyma, Waleria Marrené-Morzkowska, Zofia Daszyńska-Golińska, a patronowały jej znane pisarki – Maria Konopnicka i Eliza Orzeszkowa. Pierwszy tajny zjazd odbył się w Warszawie w roku 1891 z okazji dwudziestopięciolecia pracy twórczej autorki Nad Niemnem, kolejne we Lwowie i w Zakopanem, już jawne, w 1900 roku, w 1905 roku w Krakowie, a po złagodzeniu polityki carskiej w wyniku rewolucji 1905 roku także w Warszawie z okazji czterdziestolecia pracy pisarskiej Orzeszkowej (1907).

Na początku lat dziewięćdziesiątych Paulina Kuczalska-Reinschmit wraz z Walerią Marrené-Morzkowską i Cecylią Walewską założyły kolejną polską organizację kobiecą – filię Międzynarodowej Organizacji Kobiet zwaną Unią. W roku 1907, po liberalizacji ustawy o stowarzyszeniach, powstało w Królestwie legalne już Stowarzyszenie Równouprawnienia Kobiet Polskich; w wyniku wewnętrznych sporów grupa, do której należały między innymi Kazimiera Bujwidowa, Paulina Kuczalska i jej najbliższa współpracowniczka Józefa Bojanowska, odłączyła się i stworzyła bardziej radykalną organizację – Związek Równouprawnienia Kobiet Polskich. Obydwie organizacje prowadziły własne wydawnictwa, żyły jednak ze sobą bardzo dobrze, wspólnie organizując zjazdy i zajmując jedno stanowisko w takich kwestiach, jak reforma prawa cywilnego, udział kobiet w samorządzie czy zniesienie reglamentacji prostytucji.

W roku 1908 Maria Dulębianka demonstracyjnie (bo jako kobieta nie miała biernych praw wyborczych) kandydowała do galicyjskiego sejmu z ramienia Stronnictwa Ludowego. W kampanii aktywnie wspierała ją Maria Konopnicka. W roku 1911 Dulębianka utworzyła Wyborczy Komitet Kobiet do Rady Miejskiej we Lwowie, a rok później – Komitet Obywatelski Pracy Kobiet, który w 1914 roku agitował na rzecz przyłączenia się kobiet do idei legionowej. We wrześniu 1917 roku odbył się kolejny ogólnopolski Zjazd Kobiet. Uchwalono wówczas – „dla sfinalizowania walki o prawa polityczne kobiet w odradzającym się Państwie Polskim”43, jak piszą autorzy Almanachu spraw kobiecych – powstanie Centralnego Komitetu Równouprawnienia Politycznego Kobiet Polskich, który w roku 1919 zostanie przekształcony w Klub Polityczny Kobiet Postępowych.

Obok walki o prawa wyborcze emancypantki w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku prowadziły aktywne starania na rzecz zrównania kobiet i mężczyzn w dostępie do edukacji. Istotnym wydarzeniem stało się stworzenie przez Jadwigę Szczawińską-Dawidową w 1883 roku w Warszawie tajnych kursów dla kobiet, które w roku 1885 przekształciły się w nielegalną uczelnię wyższą, tzw. Uniwersytet Latający (wykładów słuchały na nim między innymi Maria Curie-Skłodowska, Stefania Sempołowska, Zofia Daszyńska-Golińska). W 1906 roku Uniwersytet przekształcił się w Wyższe Kursy dla Kobiet, a po odzyskaniu niepodległości w Wolną Wszechnicę Polską.

W latach 1880–1890 w całym kraju powstawały kobiece placówki samokształceniowe – czytelnie naukowe dla kobiet. Szczególnie aktywna kampania toczyła się w Galicji. Należy tu zwrócić uwagę na działalność Kazimiery Bujwidowej, która nie tylko agitowała na rzecz otwarcia dla studentek uniwersytetów Lwowa i Krakowa, ale także prowadziła liczne stowarzyszenia wspierające kobiece szkolnictwo średnie (Stowarzyszenie Pomocy Naukowej dla Kobiet, Towarzystwo Szkół Ludowych). Niektóre działaczki kobiece były związane z poszczególnymi partiami. W galicyjskich strukturach PPSD działała ekonomistka Zofia Daszyńska-Golińska, która przyczyniła się do utworzenia związanej z tą partią organizacji kobiecej – Ligi Kobiet Galicji i Śląska. Pod egidą Ligi w latach 1917–1919 wychodziło pismo „Na posterunku. Tygodnik kobiecy poświęcony sprawom społecznym, ekonomicznym, pedagogicznym i etycznym”, w którym zagadnienie odzyskania niepodległości ściśle łączyło się z walką o równouprawnienie polityczne kobiet oraz z agitacją na rzecz pracy kobiet w sferze publicznej odrodzonej Polski.

Mimo że po odzyskaniu niepodległości powstało wiele różnych stowarzyszeń kobiecych związanych z poszczególnymi partiami (na przykład Narodowa Organizacja Kobiet związana z Narodową Demokracją), a także liczne kobiece związki zawodowe, trudno wśród nich wyodrębnić wyraziste centrum ideowe. W II Rzeczpospolitej, po zdobyciu równości praw politycznych przez kobiety, stowarzyszenia kobiece tracą nieco na znaczeniu – koncentrują się na codziennych pracach organizacyjnych, nie formułują już tekstów programowych, projektów i manifestów. Jedno z ważniejszych – Klub Polityczny Kobiet Postępowych (współtworzony między innymi przez Zofię Daszyńską-Golińską) – nawiązuje do przedwojennych tradycji walki o prawa polityczne, stawia sobie zadanie praktycznego zrównania w prawach kobiet i mężczyzn, dba o „ochronę pracy kobiet przed wyzyskiem, z żądaniem równej płacy za równą pracę” i domaga się udostępnienia kobietom wszelkich stanowisk publicznych. Z kolei utworzony przez Zofię Moraczewską w 1928 roku Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet, który ma rozbudowane struktury w całym kraju, Almanach spraw kobiecych opisuje jako organizację bardziej polityczno-społeczną niż kobiecą, dążącą „do wprowadzenia w życie zasad prawdziwej demokracji przez szerzenie i pogłębianie idei państwowości polskiej oraz zapewnienie kobietom bezpośredniego wpływu na państwowe i społeczne życie Polski”44. Organizacje te wyznaczają sobie konkretne cele, natomiast refleksję nad ideą emancypacji, miejscem kobiety w świecie, jej statusem i ograniczeniami (przede wszystkim obyczajowymi) można znaleźć w bogatej publicystyce „Wiadomości Literackich” i ich dodatku – „Życiu Świadomym”.

Jednym z pojęć zasadniczych dla tej pracy i wymagających wyjaśnień jest feminizm45. Przymiotnik „feministyczny”, który ku mojemu zdziwieniu pojawiał się sporadycznie już w tekstach publicystycznych ostatniej ćwierci XIX stulecia46, był używany nie tylko przez przeciwników emancypacji na oznaczenie czegoś „niepoważn[ego], śmieszn[ego], a nawet w kolizji z moralnością będąc[ego]”47, ale również – w odniesieniu do działalności Pauliny Kuczalskiej-Reinschmit i całego środowiska polskich sufrażystek – jako synonim „odważnej”, „radykalnej” czy „bezkompromisowej” (trzy epitety, którymi najczęściej opatrywano nazwisko Pauliny Kuczalskiej-Reinschmit) postawy zaangażowania w działalność mającą na celu prawne, ekonomiczne, zawodowe, edukacyjne i obyczajowe równouprawnienie kobiety. W odniesieniu do ruchu kobiecego końca XIX i początku XX wieku pojęcia feminizm używam więc, nie narażając się na zarzut anachronizmu.

Równocześnie mając głębokie przekonanie o zasadniczej jedności myśli feministycznej, staram się wskazywać na podobieństwa dawnego feminizmu (feminizmu „pierwszej fali” – określenie używane w stosunku do ruchu kobiecego lat 1890–1920) i współczesnego („drugiej fali” – lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku). Istotnym wątkiem tej pracy jest zarysowanie paraleli w obrębie porządku nie tylko chronologicznego, ale także geograficznego myśli emancypacyjnej. Przeprowadzona przeze mnie analiza idei równouprawnienia kobiet w kulturze polskiej ostatnich dekad XIX i pierwszych XX wieku, wbrew powszechnemu przekonaniu o zasadniczych różnicach społecznych i historycznych, dowodzi fundamentalnej jedności ideologicznej ruchu w Ameryce, Europie Zachodniej i Polsce. Podobieństwo to jest oczywiście widoczne w planie idei – tekstu i dyskursu – a nie w sferze praktyki społecznej, gdzie różnice odgrywają zasadniczą rolę, wpływając także na skuteczność tych projektów. Szczególnie wyraźnie ową wspólnotę feministyczną widać na przykładzie programów i działań ruchu polskich i angielskich sufrażystek, a więc tych środowisk, dla których celem nadrzędnym była walka o przyznanie kobietom równych praw wyborczych.

„Ogólnie feminizm jest ideologią wyzwolenia kobiet, bowiem istotą wszelkich nurtów feminizmu jest przekonanie, że kobieta cierpi niesprawiedliwość z powodu własnej płci” – pisze autorka Słownika teorii feminizmu48. Poczucie krzywdy z powodu nierówności społecznej wynikającej z płci łączy wszystkie moje bohaterki. Bożena Umińska, tłumaczka Słownika, przywołuje we wstępie definicję minimum feministycznego autorstwa Lindy Gordon, znanej feministki i historyczki. Minimum to

zakłada […] istnienie trzech komponentów postawy feministycznej. Pierwszy to przekonanie, że status kobiety nie jest niezmienny ani zdeterminowany przez czynniki pozaludzkie czy biologiczne, ale że jest tworzony przez ludzi w ich kulturze i że przez ludzi może być zmieniany. Drugi to przekonanie, że status kobiety w chwili obecnej nie jest zadowalający. Trzecie to szeroko pojęte działania polityczne, których celem jest poprawa tego statusu49.

Feminizm, mimo istnienia tej podstawowej części wspólnej, nie jest jednak ruchem jednolitym. W jego obrębie istnieją liczne podziały, mające znaczenie również dla mojej pracy. Zasadniczy dla myśli feministycznej (i wyraźnie widoczny zarówno w refleksji dziewiętnasto-, jak i dwudziestowiecznej) jest podział na perspektywę uniwersalistyczną i dyferencjalistyczną. W pierwszej podkreśla się fundamentalną, wynikającą ze wspólnej ludzkiej kondycji równość kobiet i mężczyzn i neguje się znaczenie różnicy płci traktowanej jako efekt szeroko rozumianego procesu socjalizacji, na ogół dyskryminującego kobiety. To tradycja feminizmu liberalnego. Perspektywa dyferencjalistyczna, feminizm różnicy, jest oparta na założeniu istnienia nieredukowalnej różnicy płci. Spór pomiędzy tymi ujęciami stanowi istotną część refleksji nad statusem i rolą kobiety zarówno w wieku XIX, jak i XX50.

Dziewiętnastowieczne emancypantki nie reprezentują tych stanowisk w pełni konsekwentnie, w ich świadomości nie stanowią one alternatywy, ale się przeplatają. Ówczesne zwolenniczki równości uwewnętrzniły bowiem przekonanie o naturalnej różnicy płci, która ich zdaniem obdarzyła kobiety instynktem macierzyńskim i uczyniła je wyższymi moralnie.

Perspektywa uniwersalistyczna jest charakterystyczna dla feminizmu pierwszej fali, którego najwraźniejszą reprezentacją jest feministyczna myśl liberalna. Tradycja ta, zapoczątkowana książką Mary Wollstonecraft A Vindication of the Rights of Woman (1792), a kontynuowana przez Johna Stuarta Milla, przyczynę społecznego upośledzenia kobiet upatruje w braku równości w dziedzinie praw obywatelskich i edukacji, zaś drogę do równouprawnienia widzi w zapewnieniu kobiecie równych z mężczyzną standardów w sferze publicznej51. Myślenie to, którego przedstawicielkami w mojej pracy są Eliza Orzeszkowa i polskie sufrażystki, utrzymuje w mocy podział na sferę prywatną i publiczną, w czym różni się od ideologii tzw. feminizmu radykalnego, powstałego w Ameryce w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku (Adrienne Rich, Mary Daly, Kate Millett)52, którego podstawowe hasło brzmiało: „prywatne jest publiczne”. Feminizm radykalny, podejmując problematykę ciała, seksualności i obyczaju, nie poprzestawał, jak feminizm liberalny, na wprowadzeniu zmian zmierzających do równouprawnienia kobiety w istniejących strukturach, ale dążył do przewartościowania całości systemu kultury definiowanego jako patriarchalny i opresyjny dla kobiet. Tę tradycję przywołuję jako ideowy kontekst przy rekonstrukcji wizji równouprawnienia kobiety Ireny Krzywickiej i środowiska „Wiadomości Literackich”. Prefiguracja takich poglądów mogła pojawić się jednak dopiero wówczas, gdy zostało zapewnione równouprawnienie w sferze publicznej, którego ostateczną i symboliczną realizacją stało się przyznanie kobietom pełni praw wyborczych.

Z tradycji dyferencjalistycznej wywodzi się współczesna francuska esencjalistyczna myśl feministyczna, konstruująca alternatywną wizję żeńskiej kultury. Autorki pod znaku écriture féminine (m.in. Julia Kristeva, Lucy Irigaray, Hélène Cixous) poszukują w swych tekstach nowego kobiecego języka, zdolnego wyrazić wyparte przez męską kulturę doświadczenie ciała53. W utopijnych wizjach negują uniwersalność zasad męskiej kultury (logika, hierarchia, binarność), poszukując nie tylko nowej formy pisma, ale i konstrukcji ludzkiego podmiotu. Myśleniu temu przyświeca założenie, iż specyficzne doświadczenie kobiet może się stać istotnym źródłem nowych wartości dla kultury54. Stanowi ono kontekst rozdziału poświęconego modernistycznej twórczości Zofii Nałkowskiej, ale wątki esencjalistyczne pojawiają się także w tekstach polskich sufrażystek55.

Reasumując, feminizm istnieje w tej pracy z jednej strony jako zgodna z historycznym użyciem nazwa formy ruchu emancypacyjnego (sufrażyzm), z drugiej zaś jako współczesny kontekst politycznej i filozoficznej myśli o kobiecie. Także powstaniu tej pracy przyświecały pewne feministyczne cele – przede wszystkim chęć wywołania z milczenia dyskursu kobiet o kobietach. Zasadniczy materiał badawczy stanowią tu bowiem teksty napisane przez kobiety, a nie mniej ważne głosy pisarzy, krytyków i historyków (Aleksandra Świętochowskiego, Edwarda Prądzyńskiego, Piotra Chmielowskiego, Ludwika Krzywickiego, Stanisława Brzozowskiego, Tadeusza Boya-Żeleńskiego i innych) pojawiają się jedynie jako punkt odniesienia. Celem przygotowanej przeze mnie antologii tekstów feministycznych było zaprezentowanie zupełnie zapomnianego „głosu kobiet w kwestii kobiecej” (zgodnie z tytułem wydanego w Krakowie niemal sto lat temu zbioru tekstów feministycznych). Celem tej pracy jest jego interpretacja. Interpretacja, lecz nie ocena. Spotkałam się z zarzutem, że mówię o swych bohaterkach bezkrytycznie. To w dużym stopniu prawda. Przywołuję ich poglądy afirmująco (to jedno z feministycznych założeń tej rozprawy) – ale tylko poglądy w kwestii kobiecej.

Mam nadzieję, że moja analiza przyczyni się do zapełnienia białej plamy w historii tej polskiej myśli, która dążąc do pokonania barier i różnic społecznych, projektowała budowę demokratycznej struktury równych szans dla wszystkich.

Praca ta nie stanowi interpretacji czysto literackiej, nie jest także analizą stricte socjologiczną. Ze względu na specyfikę tematu (próba rekonstrukcji kultury kobiecej) stosuję w niej różne strategie badawcze – metody historii literatury, historii kultury, socjologii, historii oraz filozoficzne kategorie refleksji feministycznej. Przyjęcie wielości metod analizy jest charakterystyczne dla współczesnych prac z historii kobiet56. Bliskie mi są sformułowane przez amerykańską historyczkę literatury Elaine Showalter szerokie założenia „ginokrytyki” jako proponowanej metodologii studiów kobiecych.

Celem ginokrytyki jest raczej stworzenie kobiecego języka krytycznego służącego do analizy literatury kobiecej oraz rozwinięcie nowych modeli opartych na studiach dotyczących doświadczenia kobiecego niż adaptacja męskich modeli i teorii. O ginokrytyce można mówić wtedy, gdy uwalniamy same siebie z linearnych dogmatów męskiej historii literatury, kiedy zaprzestajemy wysiłków umieszczenia kobiety w ramach kanonów męskiej tradycji i zamiast tego koncentrujemy się na świecie kultury kobiecej widocznym w nowym oświetleniu. […] Ginokrytyka jest związana z tradycją feministycznych studiów historycznych, antropologicznych, psychologicznych i socjologicznych, z których wszystkie wypracowały koncepcję subkultury kobiecej, obejmującej nie tylko takie elementy, jak przyznany z zewnątrz status i uwewnętrzniony konstrukt żeńskości, ale również zawody, relacje i różne postacie świadomości kobiet57.

Charakterystyczne dla tej metody jest nie tylko użycie wielu języków badawczych, pozwalające ujawnić ukryte założenia każdego z nich, ale także rezygnacja z tradycyjnej chronologii oraz wewnętrznej hierarchizacji w obrębie poszczególnych epok historyczno-kulturowych, które są niedostosowane do rytmu kultury kobiecej.

Studia kobiece to dziedzina, która ma coraz bogatszą literaturę badawczą w kulturze polskiej58. Dla mojej pracy szczególnie ważne były dwie książki, które ukazały się w ostatnich latach, obie oparte na podobnych założeniach metodologicznych i wykorzystujące kategorie współczesnej myśli feministycznej. Na interpretacje zamieszczone w Kobietach i duchu inności Marii Janion (Warszawa 1996) oraz w Cudzoziemkach. Studia o polskiej prozie kobiecej Grażyny Borkowskiej (Warszawa 1996) niejednokrotnie w tej pracy będę się powoływać. Cennym źródłem informacji na temat sytuacji kobiet w XIX wieku były też cytowane już w niniejszym wstępie kilkutomowe studia historyczne pod redakcją Anny Żarnowskiej i Andrzeja Szwarca59. Najbogatszą literaturę krytyczną posiada twórczość Zofii Nałkowskiej. Szczególną wartość miały dla mnie opracowania Hanny Kirchner, Marii Podrazy-Kwiatkowskiej i interpretacje Ewy Kraskowskiej60.

Sama historia emancypacji kobiet pozostaje nadal białą plamą w kulturze polskiej. Pewną pomoc stanowiły tu jedynie publikacje Dionizy Wawrzykowskiej-Wierciochowej61, niektóre artykuły zamieszczone w przywoływanych już studiach Anny Żarnowskiej oraz wydane przed wojną książki: W walce o równe prawa. Nasze bojownice Cecylii Walewskiej (Warszawa 1930) oraz Czasopisma kobiece w Polsce 1818–1937 Zofii Zaleskiej (Warszawa 1938). Drugi rozdział tej pracy, poświęcony działalności środowiska warszawskich i krakowskich sufrażystek, stanowi zatem, o ile mi wiadomo, pierwszy tak obszerny tekst na ten temat62. Pisząc go, wzorowałam się na podobnych publikacjach angielskich i amerykańskich.

Projekt idei emancypacji w twórczości każdej z moich bohaterek wygląda inaczej. Wpływają na to nie tylko osobowość, poglądy i wyobraźnia autorek, ale także realia historyczne, polityka oraz kontekst filozoficzny. Możliwe byłoby jednak wyodrębnienie pewnego rdzenia myśli emancypacyjnej wspólnego im wszystkim – bez względu na czas, w jakim żyły, i poglądy, które wyznawały, pragnęły zbudować świat znośny również dla kobiet, chciały uczynić kobiety jego pełnoprawnymi obywatelkami, dając im wolność i możliwość jej spełnienia. Łączy je także zaangażowany żeński punkt widzenia, który z dzisiejszej perspektywy można nazwać feministycznym.

Rozdział I

Marta i Maria – kwestia kobieca w twórczości Elizy Orzeszkowej

Nie dość jest siebie odrzucić, trzeba z siebie uczynić właśnie świadomego współtwórcę i współpracownika powszechnych celów […]. Nie „ja” to jest forma naszego życia. Przeciwstawienie, o które idzie Orzeszkowej, jest właśnie przeciwstawieniem pomiędzy użyciem a czynem. Nic nie powinno w nas istnieć jako użycie, wszystko jako czyn.

Stanisław Brzozowski63

W wieku XIX i na początku XX odczytywano Orzeszkową inaczej, niż czyni się to dzisiaj w szkołach i na uniwersytetach64. Sto lat temu rzadziej mówiono o tej pisarce w kontekście literackim, a znacznie częściej – reformatorskim, edukacyjnym i społecznym. Była bardziej autorką projektów przemian społecznych niż wielkich powieści. Truizmem będzie stwierdzenie, iż w drugiej połowie XIX wieku, a nawet na początku XX Orzeszkowa była pisarką współczesną, to zaś w oczywisty sposób zmienia perspektywę lektury. Wiele w jej twórczości doraźnych komentarzy publicystycznych, kwestii bardzo konkretnych, wokół których spory toczyły się czasem tylko przez kilka miesięcy. Nic dziwnego zatem, że bez znajomości kontekstu literackiego i społecznego znaczna część jej pisarstwa staje się nieczytelna i nieczytana. Dziś Orzeszkową interpretuje się właściwie czysto literacko, jej twórczość służy za przykład literatury tendencyjnej, rodzimego naturalizmu, bogactwa realizmu itp. W powszechnym sposobie odczytywania płaszczyzny ideowej jej dzieł także dokonało się przesunięcie punktu ciężkości z tego, co społeczne i reformatorskie, na to, co patriotyczne i narodowe.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Obie te grupy były pokrewne ideowo (w obu przypadkach priorytet stanowiła walka o prawa wyborcze), co pozwala odczytywać różne teksty działaczek tych środowisk łącznie. [wróć]

Oprócz powieści i opowiadań do analizy włączyłam wypowiedzi krytyczne; kreowany przez pisarkę w obu rodzajach tekstów model Nowej Kobiety odczytuję, zgodnie z intencjami autorki, w kontekście filozofii epoki, zwłaszcza myśli Schopenhauera, Nietzschego i Weiningera. [wróć]

W Polsce międzywojennej na przykład działalność na rzecz równouprawnienia była całkowicie niezależna od przynależności do partii politycznych. Sprawami kobiet podczas kolejnych sejmów II Rzeczpospolitej zajmowały się wspólnie posłanki lewicowe (Zofia Moraczewska), ludowe (Irena Kosmowska) i prawicowe, takie jak założycielki Narodowej Organizacji Kobiet Zofia Sokolnicka czy Gabriela Balicka. Ta ostatnia w 1921 roku przeczyniła się do uchwalenia ustawy dotyczącej zmiany przepisów prawa cywilnego dyskryminujących kobiety. Innym przykładem swoistej niezależności feministycznej może być polityczny życiorys Izy Moszczeńskiej, która w 1913 roku współtworzyła Ligę Kobiet Pogotowia Wojennego – organizację działającą na rzecz Legionów Piłsudskiego (przekształconą w 1928 roku w Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet), a założony przez nią w 1914 roku Związek Patriotów wszedł do galicyjskiej Komisji Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych. Po odzyskaniu niepodległości zaś, poróżniwszy się z Piłsudskim, Moszczeńska związała się z obozem narodowym (wsławiła się między innymi atakami na Boya), co jednak nie przeszkodziło jej do końca życia pozostać orędowniczką emancypacji kobiet. [wróć]

Por. G. Zapolska, W sprawie emancypacji (szkic), [w:] tejże, Dzieła wybrane. Publicystyka, cz. I, oprac. E. Korzeniewska i J. Czachowska, Wrocław 1958, s. 49–59. Zupełnie inaczej – w kontekście psychoanalizy i za pomocą narzędzi współczesnej francuskiej krytyki feministycznej – odczytuje twórczość Gabrieli Zapolskiej Krystyna Kłosińska. Por. K. Kłosińska, Ciało, pożądanie, ubranie. O wczesnych powieściach Gabrieli Zapolskiej, Kraków 1999. [wróć]

Mam tu na myśli między innymi twórczość Marii Jehane-Wielopolskiej, Marii Komornickiej, Ewy Łuskiny, Bronisławy Ostrowskiej. [wróć]

Por. I. Fik, 20 lat literatury polskiej: 1918–1938, Kraków 1939, s. 155. [wróć]

T. Boy-Żeleński, Wstęp, [w:] N. Żmichowska, Poganka, Kraków 1930. [wróć]

G. Borkowska, Cudzoziemki. Studia o polskiej prozie kobiecej, Warszawa 1996, s. 49. [wróć]

N. Żmichowska, Słowo przedwstępne do dzieł dydaktycznych pani Hoffmanowej, [w:] Dzieła Klementyny z Tańskich Hoffmanowej, red. N. Żmichowska, t. VIII, Warszawa 1876. [wróć]

We wszelkich podręcznikach i opracowaniach kwestia kobieca, ważny temat ówczesnych dyskusji społecznych (obok pracy u podstaw, pracy organicznej, emancypacji Żydów), do dziś jest wymieniana jako jedno z podstawowych haseł programu pozytywistów warszawskich. Por. H. Markiewicz, Pozytywizm, Warszawa 1978, s. 44. Por. też publikacje z epoki na łamach „Przeglądu Tygodniowego” (zwłaszcza artykuły Aleksandra Świętochowskiego z lat 1873–1874 poświęcone reformie edukacji i dopuszczeniu kobiet do studiów wyższych), „Tygodnika mód i powieści” (1871 – Orzeszkowej O kobiecie), „Bluszczu”, „Niwy”, dyskusje wokół książki Prądzyńskiego O prawach kobiety (1870) czy też książki Autorki polskie XIX wieku (1885) Piotra Chmielowskiego, późniejszego współpracownika emancypacyjnego warszawskiego „Świtu” (1884–1887) i lwowskiego „Steru” (1895–1897). [wróć]

E. Orzeszkowa, Kilka słów o kobietach, Warszawa 1893, prwd. 1870. (Przedruk [w:] A. Górnicka-Boratyńska, Chcemy całego życia. Antologia tekstów feministycznych z lat 1870–1939, Warszawa 1999). [wróć]

K. Sójka-Zielińska, Historia prawa, Warszawa 1993, s. 235. W roku 1825 do Kodeksu zostają wprowadzone poprawki. Kodeks cywilny Królestwa Polskiego nadal opiera się na Kodeksie Napoleona, ale zmieniają się przepisy m.in. o prawie małżeńskim i rodzinnym w duchu wyznaniowym: zawarcie małżeństwa odbywa się w formie religijnej, a unieważnienie, separacja, rozwód podlegają sądom świeckim. W 1836 roku powstaje prawo o małżeństwie na podstawie rosyjskich zasad ustawodawczych Zwodu praw. Obowiązują w nim zasady ściśle wyznaniowe, uregulowane odrębnie dla czterech wyznań chrześcijańskich (rzymskokatolickiego, grecko-unickiego i ewangelickiego z uprzywilejowaniem religii prawosławnej). [wróć]

Cyt. za: K. Sójka-Zielińska, Wielkie kodyfikacje cywilne XIX wieku, Warszawa 1973, s. 101. [wróć]

A. Słonimski, Kodeks Napoleona, cyt. za: K. Sójka-Zielińska, Wielkie kodyfikacje…, dz. cyt., s. 102. [wróć]

K. Sójka-Zielińska, Wielkie kodyfikacje…, dz. cyt., s. 105. [wróć]

Nie można się zatem dziwić, iż w stulecie wydania Code civil kobiety spaliły jego egzemplarz w Paryżu na placu Vendôme, pod kolumną, która powstała z przetopionych armat zdobytych przez wojska Napoleona pod Austerlitz. [wróć]

K. Sójka-Zielińska, Historia prawa, dz. cyt., s. 261. [wróć]

Skutkiem dyskryminacji dzieci nieślubnych była taka oto sytuacja: „W 1880 roku było w Warszawie 19% dzieci nieślubnych; w 10 lat później już 30%. Nie był to procent wyższy niż w metropoliach zachodniej Europy, jednakże warszawska opinia traktowała nieślubne matki bez pobłażliwości, co fatalnie odbijało się na losie dzieci. Szpital Dzieciątka Jezus przyjmował rocznie kilka tys. podrzutków, okresami miewał ich w ewidencji do 12 tysięcy, mimo kolosalnej śmiertelności w pierwszym roku życia”. S. Kieniewicz, Warszawa w latach 1795–1914, Warszawa 1976, s. 249–250. [wróć]

K. Sójka-Zielińska, Wielkie kodyfikacje…, dz. cyt., s. 106. [wróć]

Najwcześniej prawa wyborcze przyznano kobietom w amerykańskim stanie Wyoming (1869). Wśród innych prekursorskich pod tym względem krajów znalazły się: Nowa Zelandia (1893), niektóre stany USA (1896 – Idaho, 1893 – Colorado) i Australia (1902). W Europie pierwsze były Islandia (1880), Norwegia (1901) i Finlandia (1906). [wróć]

W Konstytucji Polski z 17 marca 1921 roku zapis w artykule 12 gwarantował, iż „prawo wybierania ma każdy obywatel polski bez różnicy płci, który w dniu ogłoszenia wyborów ukończył 21 lat i używa w pełni praw cywilnych”, artykuł 13 przyznawał kobiecie prawa bierne, a 96 głosił, że „wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Urzędy publiczne są w równej mierze dla wszystkich dostępne”. [wróć]

W jednym z artykułów zamieszczonych w Upominku (1893) Adam Szymański, broniąc zasadności haseł emancypacji, pisał: „Była rzeczywiście niewiasta polska i zacną matką, i dzielną obywatelką, jak bywa nią i teraz jeszcze, ale przygotowywała ją do tego nie niewola, ale wolność domowa, niezależność ekonomiczna, niezawisłość prawna. […] Rozpatrując statuty wiślickie Kazimierza Wielkiego oraz współczesne akta grodzkie i ziemskie, dowiodłem, że wbrew utartym mniemaniom o odwiecznej zależności kobiet w Polsce kobieta nasza w XIV i XV wieku: 1) Była mocną przelać swe prawa na czemkolwiek na osobę drugą. 2) Sama i bez asystencji męża w sądach stawać nie tylko mogła, ale była obowiązaną, i mówić także, i bronić się mogła osobiście. 3) Dziedzicząc własność ziemską, posiadała ją ze wszystkimi prerogatywami do prawa własności podobnej w owym czasie przywiązanymi. 4) Będąc pełnoletnią, z pod wszelkiej opieki krewnych własnych i męża wyjęta była, rządziła sobą i swym majątkiem niezależnie. 5) Prawa dziedziczenia majątków ojczystych mogła być pozbawioną tylko na mocy przywileju osobiście przez panującego na rzecz linii męskiej wydanego. Późniejsza więc zależność kobiety polskiej jest nabytkiem epoki upadku. […] Wiek XVII i XVIII pozbawiły kobietę najistotniejszych praw dawniejszych. […] Trzy stulecia praw nieprzychylnych kobiecie zrobiły jednak swoje: wykoślawiły nasze pojęcia, wykorzeniły poczucie sprawiedliwości i wolna niegdyś Polka podziela dziś los swych siostrzyc zachodnich, z tą różnicą, że gdy dla tych ostatnich z poza chmur czarnych świeci już światłem wielkim jutrznia lepszej doli, każda próba przychylenia tej doli i naszej niewieście wywołuje złowieszcze krzyki: «zawiele, zawiele światła». Zob. tegoż, Równouprawnienie kobiety polskiej (stan prawny, przyczyny niepowodzeń i najbliższe zadania), [w:] Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej 1866–1891, Kraków–Petersburg 1893, s. 539. Nie jest moim zadaniem badanie słuszności dociekań publicysty na temat statutów wiślickich, chodzi mi jedynie o udokumentowanie pewnego stanu świadomości, kształtu ówczesnych przekonań dotyczących miejsca kobiety w rodzinie i społeczeństwie. [wróć]

Por. B. Pietrow-Ennkow, Tradycje szlacheckie a dążenia emancypacyjne, [w:] Kobieta i edukacja na ziemiach polskich w XIX i XX wieku, red. A. Żarnowska, A. Szwarc, t. II, cz. I, Warszawa 1995, zwł. s. 9–12. [wróć]

D. Rzepniewska, Kobieta w rodzinie ziemiańskiej w XIX wieku w Królestwie Polskim, [w:] Kobieta i społeczeństwo…, dz. cyt., s. 30. [wróć]

Tamże, s. 40. Rzepniewska cytuje: T. Dziekoński, Prawidła o wychowaniu dzieci ze szczególnym do płci żeńskiej zastosowaniem, Warszawa 1828, oraz tegoż, Powieści starego nauczyciela dla swoich młodych przyjaciół, wyd. II, Warszawa 1850, s. 31. [wróć]

W 1864 roku zostaje wprowadzona nowa ustawa, której efektem stał się wyraźny rozziew między prymitywnym szkolnictwem elementarnym a dość wysokim poziomem szkół średnich (gimnazjów realnych lub klasycznych). [wróć]

Zob. szerzej na ten temat M. Nietyksza, Tradycyjne i nowe formy aktywności publicznej kobiet w warunkach zaborów, [w:] Kobieta i świat polityki. Polska na tle porównawczym w XIX i początkach XX wieku, red. A. Żarnowska, A. Szwarc, Warszawa 1994. [wróć]

W tym duchu Orzeszkowa analizuje też w powieści Jędza relacje matki i córki. Jadwiga, bohaterka powieści, dokonuje nadludzkich wysiłków, aby szyciem utrzymać siebie i matkę, która – zgorzkniała i nienawidząca świata – cierpi, czując się odrzucona przez synów. Realizacja roli uznanej w społeczeństwie za męską nie przynosi bynajmniej Jadwidze wyższego statusu i szacunku. Matka w rozpaczy mówi do niej: „Co to syn! Nikt nie wie, co dla matki syn! Córka nigdy nie zastąpi… Bo to dla matki siła, pycha, szacunek ludzki… […] Jezus Maria! gdzie jej do nich! jak ziemia do nieba, tak ona do nich… Śmierć, nieszczęście… żebyż choć za mąż poszła! Ale czy to ona taka jak drugie?…”. E. Orzeszkowa, Jędza, Warszawa 1966, s. 144. [wróć]

W „Świcie”, wydawanym w Warszawie w latach 1884–1887, publikowała też Orzeszkowa, między innymi teksty na temat dopuszczenia kobiet do pracy zawodowej i edukacji. Orzeszkowa pisywała do „Świtu” tylko w pierwszym roku funkcjonowania pisma, choć z Marią Konopnicką, kierującą częścią literacką, była bardzo zaprzyjaźniona (razem chodziły na pensję sióstr sakramentek). Por. „Świt” 1884, nr 16, 17, 18, 24. [wróć]

P. Kuczalska-Reinschmit, Warszawianki w świetle statystyki, „Świt” 1886, nr 2 (120). [wróć]

M. Nietyksza, Ludność Warszawy na przełomie XIX i XX wieku, Warszawa 1971, cyt. za: S. Kieniewicz, Warszawa w latach 1795–1914, dz. cyt., s. 189. Kobiety starały się pracować w rzemiośle i handlu, ale napotykały liczne przeszkody formalne i obyczajowe. Uczestniczyły jedynie w rzemiośle niecechowym, bo do stowarzyszeń kobiety mogły się zapisywać tylko bez prawa głosu. [wróć]

S. Kieniewicz, Warszawa w latach 1795–1914, dz. cyt., s. 249–250. [wróć]

Podobne dane dla roku 1882 podaje Maria Nietyksza w artykule Przemiany aktywności kobiet. Warszawa na przełomie XIX i XX wieku, [w:] Kobieta i społeczeństwo…, dz. cyt., s. 14. [wróć]

„Świt” 1886, nr (3)121. [wróć]

„Świt” 1886, nr (4)122. [wróć]

Tamże. [wróć]

K. Sójka-Zielińska, Wielkie kodyfikacje…, dz. cyt., s. 198. [wróć]

Tamże, s. 199. [wróć]

Ruch rewolucyjny w 1905 roku w Królestwie wywołał także w Galicji falę demonstracji i strajków (w tym strajk powszechny 28 listopada 1905 r.) organizowanych przez Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) i Polską Partię Socjaldemokratyczną (PPSD). Zmusiło to rząd Austro-Węgier do reformy – system kurialny w wyborach do Rady Państwa został zniesiony. Kobiety jednak nie zyskały prawa głosu, a należące do I kurii de facto je straciły. Por. także W. Najdus, O prawa obywatelskie kobiet w zaborze austriackim, [w:] Kobieta i świat polityki…, dz. cyt. [wróć]

K. Sójka-Zielińska, Wielkie kodyfikacje…, dz. cyt., s. 52. [wróć]

Kodeks, w którym przepisy o małżeństwie miały charakter świecko-wyznaniowy, przyznawał, niezależnie od wyznania, możliwość sepracji („rozdziału od łoża i stołu”), natomiast rozwód możliwy był dla wszystkich z wyjątkiem katolików. [wróć]

Do edycji lwowskiej nie udało mi się dotrzeć, analizuję więc „Ster” wydawany w Warszawie. [wróć]

Almanach spraw kobiecych. Informacje, postulaty, zagadnienia, red. H. Naglerowa, Warszawa 1933, s. 217. [wróć]

Tamże, s. 228. Por. tamże tekst Z. Moraczewskiej, Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet, s. 9–19. [wróć]

Nie wydaje mi się, by szczególnych wyjaśnień wymagało pojęcie emancypacji, które nie wzbudza takich oporów i emocji jak feminizm i które rozumiem bardzo szeroko jako wszelkie dążenie do równouprawnienia. [wróć]

Słowo „feministka”, jak podaje Dionizja Wawrzykowska-Wierciochowa, zaistniało w prasie polskiej około 1890 roku; zob. tejże, Nieznana karta działalności Marii Konopnickiej, Warszawa 1967, s. 59–62. Zdaniem wspomnianej autorki określenie „feministka” pojawiło się po raz pierwszy w grudniu 1891 roku w związku z powstaniem kobiecego komitetu jubileuszowego (m.in. Anna Tomaszewska-Dobrska, Paulina Kuczalska-Reinschmit, Józefa Bojanowska) z okazji obchodów dwudziestopięciolecia twórczości Orzeszkowej połączonych ze zjazdem kobiet. Ciekawe, że stało się to niemal jednocześnie z wprowadzeniem tego słowa do języka angielskiego; por. S. Kingsley Kent, Sex and Suffrage in Britain 1860–1914, London 1990, s. 17. Zjazd, na który zjawiło się ponad sto osób, odbył się w prywatnym mieszkaniu państwa Szenfeldów, ale jubilatka się nie zjawiła. Powstał również konkurencyjny komitet literacki (w jego skład wchodził między innymi Aleksander Świętochowski), który z komitetem kobiecym toczył zajadłe spory. [wróć]

D. Wawrzykowska-Wierciochowa, Nieznana karta działalności Marii Konopnickiej, dz. cyt., s. 61. [wróć]

Hasło „feminizm”, [w:] M. Humm, Słownik teorii feminizmu, przeł. B. Umińska, J. Mikoś, Warszawa 1993, s. 60. [wróć]

Tamże, s. 4. [wróć]

Pojęć dyferencjalizmu i uniwersalizmu w tym kontekście używam zainspirowana tekstem M. Szpakowskiej, Kobieta jest kobietą jest kobietą, „Twórczość” 1999, nr 1. Por. też hasła „pierwsza fala”, „druga fala”, „różnica”, „feminizm liberalny”, [w:] M. Humm, Słownik teorii feminizmu, dz. cyt.[wróć]

Por. R. Tong, Feminist Thought. A Comprehensive Introduction, London 1997, s. 11–38. [wróć]

Tamże, s. 71–138. [wróć]

Tamże, s. 223–233. Por. też T. Moi, Sexual, Textual Politics. Feminist Literary Theory, London–New York 1995, s. 102–173. [wróć]

W artykule Kilka uwag na temat powieści kobiecej Ewa Kraskowska przywołuje periodyzację historii literatury kobiecej za Elaine Showalter. Autorka wyróżnia trzy okresy: pierwszy, w którym kobiety starały się pisać tak jak mężczyźni, utrwalając w ten sposób stereotypy dotyczące płci: „kobiecość jest przez nie interpretowana nie w kategoriach płci, lecz w kategoriach stereotypu obyczajowego”; drugi, zdominowany przez „walkę o równouprawnienie, prawa wyborcze” i myśl emancypacyjną (1880–1920); i trzeci, po 1920 roku, gdy: „pisząca kobieta programowo odrzuca tak próby imitowania literatury męskiej, jak i również różne formy protestu przeciwko nierówności płci, zwracając się w zamian ku doświadczeniu kobiecemu jako źródłu sztuki”. E. Kraskowska, Kilka uwag na temat powieści kobiecej, „Teksty Drugie” 1993, nr 4/5/6, s. 260. [wróć]

Wymieniłam tu jedynie najbardziej znaczące nurty myśli feministycznej. Warto jednak pamiętać, że nie wyczerpują one całości dorobku ruchu kobiecego. Por. hasło „feminizm” i następne, [w:] M. Humm, Słownik teorii feminizmu, dz. cyt. [wróć]

Por. G. Bock, Women’s History and Gender History: Aspects of an International Debate, [w:] Gender and History in Western Europe, ed. R. Shoemaker, M. Vincent, London 1998, s. 25–26. Autorka pisze tam o metodologii prac z historii kobiet, w których wykorzystywane są metody badawcze różnych dziedzin – biografistyka, ekonomia, antropologia, historia społeczna. [wróć]

„Gynocritics is to construct a female framework for the analysis of a female literature, to develop new models based on the study of female experience, rather than to adapt male models and theories. Gynocritics begins at the point when we free ourselves from the linear absolutes of male literary history, stop trying to fit woman between the lines of the male tradition, and focus instead on the newly visible world of female culture.[…] Gynocritics is related to feminist research in history, anthropology, psychology and sociology, all of which have developed hypotheses of a female subculture including not only the ascribed status, and the internalised constructs of femininity, but also the occupations, interactions, and consciousness of woman”. E. Showalter, Towards a Feminist Poetics, [w:] Woman Writing and Writing about Woman, ed. M. Jacobus, London –Oxford 1979, s. 27–28. Wszystkie cytaty obcojęzyczne podaję we własnym tłumaczeniu [A.G.B.] [wróć]

Warto wymienić pierwszą polską encyklopedię feministyczną: K. Ślęczka, Feminizm. Ideologie i koncepcje społeczne współczesnego feminizmu, Katowice 1999, eseje K. Szczuki, (Kopciuszek, Frankenstein i inne. Feminizm wobec mitu. Kraków 2001) i K. Dunin (Karoca z dyni, Warszawa 2000), prace zbiorowe: Nowa świadomość płci w modernizmie. Studia spod znaku gender w kulturze polskiej i rosyjskiej u schyłku stulecia, red. G. Ritza, C. Binswanger, C. Scheide, Kraków 2000; Krytyka feministyczna. Siostra teorii i historii literatury, red. G. Borkowska, L. Sikorska, Warszawa 2000; a także Ciało, płeć, literatura. Prace ofiarowane Germanowi Ritzowi w pięćdziesiątą rocznicę urodzin, red. M. Hornung, M. Jędrzejczak, T. Korsak, Warszawa 2001. Ukazuje się też coraz więcej przekładów klasyki feministycznej: A. Rich, Zrodzone z kobiety. Macierzyństwo jako doświadczenie i instytucja, przeł. J. Mizielińska, Warszawa 2000; L. Irigaray, Ciało w ciało z matką, przeł. A. Araszkiewicz, Kraków 2001. [wróć]

Kobieta i edukacja na ziemiach polskich w XIX i XX wieku, Warszawa 1995; Kobieta i kultura: kobiety wśród twórców kultury intelektualnej i artystycznej w dobie rozbiorów i w niepodległym państwie polskim, Warszawa 1996; Kobieta i kultura życia codziennego: wiek XIX i XX, Warszawa 1997; Kobieta i społeczeństwo…, dz. cyt.; Kobieta i świat polityki…, dz. cyt. [wróć]

E. Kraskowska, Piórem niewieścim, Poznań 1999. [wróć]

Od prządki do astronautki, Warszawa 1963; Nieznana karta działalności Marii Konopnickiej, dz. cyt. Książki tej autorki noszą silne piętno czasów, w których powstały, i często wywód jest w nich podporządkowany ideologii. Jednocześnie jednak do 1989 roku stanowiły jedyne źródło wiedzy o historii ruchów kobiecych i – szerzej – kobiet w Polsce. [wróć]

O działalności Pauliny Kuczalskiej i grupy „Steru” pisze także Sławomira Walczewska w książce Damy, rycerze, feministki. Kobiecy dyskurs emancypacyjny w Polsce, Kraków 1999, która ukazała się już po zakończeniu przeze mnie prac nad rozprawą doktorską. Książka Walczewskiej ma szerszy zakres chronologiczny (obejmuje okres od romantyzmu po dzień dzisiejszy) i zawiera również analizy współczesnego polskiego dyskursu politycznego. Nasze rozprawy różni podejście metodologiczne (esej Sławomiry Walczewskiej ma zdecydowanie bardziej socjologiczny charakter), inaczej także interpretujemy relacje dyskursu emancypacyjnego i społeczno-obywatelskiego. Walczewska prezentuje dyskurs emancypacyjny w konfrontacji ze szlachecko-rycerskim kontraktem płci (częścią wspólną dyskursów narodowego, eklezjastycznego, liberalnego i socjalistycznego). Ja szukam raczej między tymi ideami dialogu. [wróć]

S. Brzozowski, Współczesna powieść i krytyka literacka, Warszawa 1971, s. 96. [wróć]

Mam tu na myśli klasyczny podział jej twórczości: 1866–1876 – okres pozytywistyczno-tendencyjny (Pamiętnik Wacławy, Pan Graba), 1877–1891 – realistyczny (Nad Niemnem), 1892–1910 – religijno-etyczny (Dwa bieguny, Ad astra). Ponieważ Orzeszkowa kwestią kobiecą szczególnie aktywnie zajmowała się w latach 1873 (data pierwszego wydania Marty) – 1893 (List do kobiet niemieckich), zakres moich rozważań przetnie dotąd stosowaną periodyzację tej literatury. Jednak ze względu na publicystyczny i edukacyjny (zarówno w zamierzeniach autorki, jak i w powszechnym odbiorze) charakter części jej dzieł szczególnie dokładnie zanalizuję powieści zaliczane do tendencyjnych (Marta 1873, Pamiętnik Wacławy 1871, Maria 1877, wyd. książkowe: 1886, Pan Graba 1869–1870, wyd. książkowe: 1872). [wróć]