Spóźniony owoc radiofonizacji - Dariusz Sośnicki - ebook

Spóźniony owoc radiofonizacji ebook

Dariusz Sośnicki

0,0
29,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Precyzja tomu Spóźniony owoc radiofonizacji widoczna jest od pierwszego wiersza, w którym zarysowany zostaje charakter książki oraz relacji z czytelnikiem. Autor zaprasza do swojej poezji jako "widmowego domu", bo choć osadzona jest w rzeczywistości, to jednak przedstawiony w niej konkret istnieje wyłącznie w języku, w wyobraźni. Wiersz, podobnie jak radio, staje się otwarciem na świat i za swój cel obiera ludzkie poznanie. Potwierdzenie tego znajdziemy także w języku tomu – dojrzałym, opartym na pełnej frazie.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 21

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Dariusz Sośnicki

Spóźniony owoc radiofonizacji

Biuro Literackie • Stronie Śląskie – Wrocław 2016

Poezje 112

Dariusz Sośnicki: Spóźniony owoc radiofonizacji

Projekt okładki: Wojtek Świerdzewski

Korekta: Anna Krzywania, Patrycja Wojkowska

Projekt typograficzny i skład wersji elektronicznej: Mateusz Martyn

Copyright © by Dariusz Sośnicki

Copyright © by Biuro Literackie, 2016

Biuro Literackie

ul. Sokolnicza 5/37, 53-676 Wrocław

tel. 71 346 01 42, [email protected]

www.biuroliterackie.pl

isbn 978-83-65358-28-8

Wszelkie powielanie lub wykorzystywanie niniejszego pliku elektronicznego inne niż jednorazowe pobranie w zakresie własnego użytku stanowi naruszenie praw autorskich i podlega odpowiedzialności cywilnej oraz karnej.

Spis treści

Zaproszenie

Spóźniony owoc radiofonizacji

Miasto dla duszyczki

TLK Starosta, odcinek Białystok – Warszawa

Jechać, jechać i jechać

TLK Starosta, odcinek Warszawa – Zielona Góra

Słuchając rozmowy z Andrzejem Wajdą i popatrując na balkon, który najwyraźniej przypadł do gustu parze gołębi

Święta rodzina

Rękopis znaleziony w stanie Maryland

Z opowieści naszych ojców: Polak, Rusek czy Niemiec

My z matką

Z opowieści naszych ojców: Do sklepu

Ani złotówki

Czarna Madonna z Centry

W podmiejskim warsztacie

Siła odśrodkowa

Dwa filmy, rok 2012

Trochę z życia, trochę z Iwaszkiewicza

Instrukcje dla Kolonii M.

Chmury, dymy i smogi

O słyszeniu echa

Przyjaźń

Mrówka

Słoń morski, latająca wiewiórka

Mokry Łazarz

Księgi wieczyste

Do Kierownika Działu Technicznego

O chodzeniu

Nowy dzień

Przy wspólnym stole

Podróż edukacyjna

Rialto

Córka karuzelnika

Do domu

Pusta lodówka

Aksamitna kontrrewolucja

Dzień Ziemi

Do Not Cross

Code Blues

Do jutra

O spaniu

Umowa wiązana

Pytanie

Wtedy

Z ostatniej chwili

Nota

Zaproszenie

Oto jest moja dziedzina, bracie, przyjacielu,

mój widmowy dom, zapraszam cię do niego

o dowolnej porze. Oto drzwi nie do sforsowania

i okna, przez które dojrzę cię z daleka

i przejrzę, by odnaleźć nieczyste intencje,

źle maskowane atuty. Oto są schody,

może niezbyt kręte, lecz dość, uwierz, żeby cię skołować,

gdy zajdzie taka potrzeba. I wyprowadzić

w puste semantycznie pole, słowa nie znajdziesz,

by się o nie oprzeć i odeprzeć mój atak,

jakże skuteczny, choć konwencjonalny.

Tutaj jest wejście na strych, tam zejście do piwnicy,

gdzie za regałem z wekami są drzwi do kolejnej piwnicy,

tam zniknę, jeśli wykażesz nadzwyczajną chytrość

i determinację wartą jakiejś sprawy.

Nic sobie nie obiecuj. Lecz dobrze mnie zrozum:

zapraszam. Przyjdź z niczym, będę gotowy.

Do niczego nie dojdziesz, nie ze mną, daję słowo,

nic nas nie połączy, na nic nam się nie uda

zwalić za to winy, z niczym cię wypuszczę.

A jeśli to lubisz, odprowadzę na tramwaj

lub nocny autobus, przez dziwnie wezbrane ulice

tego miasta. Nie, ono nie będzie nasze,

zaśpiewaj inną piosenkę słowikowi z bursztynu.

Przez wezbrane powietrze, siostro, przyjaciółko,

przez noc, lecz nie do kresu, nie tam,

gdzie nieskowronek. Przez brak słów i słowa,

tych kilka konwencji, te dziury pomiędzy nimi.

Zapraszam pomiędzy.

Spóźniony owoc radiofonizacji