Punkty zwrotne II wojny światowej - Bell Philip - ebook + książka
NOWOŚĆ

Punkty zwrotne II wojny światowej ebook

Bell Philip

4,0

12 osób interesuje się tą książką

Opis

Bitwa o Anglię. Pearl Harbor. Stalingrad. Lądowanie w Normandii. Te wydarzenia miały decydujący wpływ na przebieg II wojny światowej. Są przykładem zarówno ogromnego bohaterstwa, jak i bolesnych kosztów globalnego konfliktu. W tych kluczowych momentach szala wojny mogła przechylić się na korzyść którejkolwiek ze stron i zmienić bieg historii. Historyk Philip Bell analizuje dwanaście wyjątkowych wydarzeń, które zadecydowały o charakterze i ostatecznym wyniku najważniejszego konfliktu zbrojnego XX wieku.

Wojna ma wiele twarzy – liczą się nie tylko kampanie wojskowe i działania dyplomatyczne, lecz także aspekty gospodarcze. Choć niektóre z opisanych wydarzeń wydają się dobrze znane (jak zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę czy operacja Barbarossa), to autor zwraca uwagę również na działania toczące się poza polem bitwy, takie jak wyścigi zbrojeń czy konferencje w Teheranie i Jałcie. Często to one zza kulis decydowały o ostatecznym toku wydarzeń.

Ta wnikliwa analiza dwunastu przełomowych momentów ukazuje, w jaki sposób zarówno państwa Osi, jak i alianci osiągnęli swoje największe sukcesy oraz ponieśli strategiczne porażki. Książka ta rzuca nowe światło na wydarzenia II wojny światowej, zapraszając do świeżego spojrzenia zarówno na dobrze znane, jak i owiane tajemnicą fakty. Przypomina także, jak łatwo sprawy mogły potoczyć się zupełnie inaczej.

 Patroni medialni:

 

 


Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 398

Rok wydania: 2025

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Hellina

Dobrze spędzony czas

Świetnie napisana historia II wojny światowej. Autor w niej nie tylko opisuje znane nam fakty, ale też te mniej znane w czytelny i ciekawy sposób.
00



Książkę tę dedykuję Davidowi Duttonowi w podzięce za wieloletnią przyjaźń

Wprowadzenie

Gdy wrzawa bitwy ustanie,Jedno wojsko z pola pierzchnie.

William Shakespeare, Makbet, akt I, scena 1,tłum. L. Ulrich, 1985

II wojna świa­towa wciąż bu­dzi za­in­te­re­so­wa­nie, o czym świad­czy nie­ustanny na­pływ ksią­żek, pro­gra­mów te­le­wi­zyj­nych i fil­mów. Było to wy­da­rze­nie, które zdo­mi­no­wało hi­sto­rię XX wieku, przy­ćmie­wa­jąc na­wet I wojnę świa­tową i zimną wojnę, a fa­scy­na­cja lu­dzi tym te­ma­tem wy­daje się nie mieć końca. Wra­że­nie robi już sama dłu­gość tego kon­fliktu. W Eu­ro­pie wojna roz­po­częła się wraz z nie­miecką in­wa­zją na Pol­skę we wrze­śniu 1939 roku, a za­koń­czyła klę­ską Nie­miec w maju 1945 roku. W Azji Wschod­niej i na Pa­cy­fiku trwała jesz­cze dłu­żej, po­cząw­szy od ja­poń­skiego ataku na Chiny w lipcu 1937 roku (lub 1931 roku, je­śli za po­czą­tek dzia­łań wo­jen­nych przyj­miemy oku­pa­cję Man­dżu­rii), a skoń­czyw­szy na upadku Ja­po­nii w sierp­niu 1945 roku. Sze­roki był rów­nież za­kres dzia­łań – roz­ro­sły się one od ogra­ni­czo­nych te­ry­to­rial­nie po­ty­czek na Da­le­kim Wscho­dzie i w Eu­ro­pie do peł­no­ska­lo­wej wojny, która ogar­nęła całą Eu­ropę, Afrykę Pół­nocną, Azję Wschod­nią i Pa­cy­fik. W ten lub inny spo­sób wojna ta do­tknęła każ­dego kon­ty­nentu.

Kon­flikt obej­mo­wał nie­mal każdą formę dzia­łań wo­jen­nych znaną czło­wie­kowi. Mi­lio­nowe ar­mie to­czyły ogromne bi­twy na fron­cie ro­syj­skim, pod­czas gdy po­je­dyn­cze od­działy zma­gały się z dziw­nymi wa­run­kami pół­noc­no­afry­kań­skiej pu­styni i dżun­gli Birmy. Ope­ra­cje de­san­towe przy­brały nowy kształt pod­czas lą­do­wa­nia w Nor­man­dii i bi­twy o Iwo Jimę na Pa­cy­fiku. Wojna na mo­rzu miała prze­różne ob­li­cza – od dłu­giej i za­cie­kłej kam­pa­nii U-Bo­otów na Atlan­tyku do dzia­łań floty, w któ­rych okręty wo­jenne prze­ciw­nych stron ni­gdy nie na­wią­zy­wały kon­taktu wzro­ko­wego, a walki mię­dzy nimi były pro­wa­dzone przez sa­mo­loty star­tu­jące z lot­ni­skow­ców. Bom­bar­do­wa­nia lot­ni­cze przy­brały nie­spo­ty­kaną do­tąd skalę, a kul­mi­na­cją były bomby ato­mowe zrzu­cone na Ja­po­nię w 1945 roku. W tym sa­mym cza­sie ru­chy oporu w ca­łej Eu­ro­pie wpro­wa­dziły nie­re­gu­larne dzia­ła­nia wo­jenne na nowy po­ziom in­ten­syw­no­ści. W tle to­czyła się ukryta ry­wa­li­za­cja wy­wia­dów, a także wy­ścig zdol­no­ści ła­ma­nia ko­dów oraz osią­gnięć na­uki i tech­no­lo­gii, w nie­zwy­kły spo­sób łą­czące bły­sko­tli­wość z wy­trwa­ło­ścią.

Koszt wojny w po­staci ofiar śmier­tel­nych i skali znisz­czeń był ogromny i nie­mal nie­moż­liwy do ob­li­cze­nia. Je­den z wia­ry­god­nych sza­cun­ków mówi o za­bi­tych 22 mi­lio­nach woj­sko­wych i 26 mi­lio­nach cy­wi­lów – wśród nich znaj­duje się około 6 mi­lio­nów Ży­dów uni­ce­stwio­nych w na­zi­stow­skich obo­zach za­głady, któ­rych sym­bo­lami są Au­schwitz i Mau­thau­sen. Liczba osób, które zo­stały oka­le­czone pod­czas kon­fliktu lub zmarły z po­wodu cho­rób lub głodu, nie jest znana[1]. Wojna spo­wo­do­wała rów­nież ogromne mi­gra­cje lud­no­ści, zwłasz­cza w Eu­ro­pie – oce­nia się, że w mo­men­cie jej za­koń­cze­nia w Eu­ro­pie Za­chod­niej było od 16 do 30 mi­lio­nów uchodź­ców, z któ­rych więk­szość ni­gdy nie wró­ciła do swo­ich do­mów w Eu­ro­pie Wschod­niej. Wiele miast na ca­łym świe­cie, od Eu­ropy po Ja­po­nię, stało się je­dy­nie mo­rzem ruin.

A jed­nak, po­mimo ca­łego tego bi­lansu śmierci, cier­pie­nia i znisz­czeń, w wielu kra­jach – zwłasz­cza w Wiel­kiej Bry­ta­nii, Sta­nach Zjed­no­czo­nych i Ro­sji – pa­nuje prze­ko­na­nie, że II wojna świa­towa była w pew­nym sen­sie „do­brą wojną”, a przy­naj­mniej wojną ko­nieczną. W an­glo­ję­zycz­nym świe­cie nie ob­ser­wo­wano ta­kiej re­ak­cji na II wojnę świa­tową jak ta, która zdo­mi­no­wała na­stroje zwią­zane z I wojną świa­tową, czę­sto uwa­żaną za kon­flikt cał­ko­wi­cie bez­sen­sowny. Po­dziw dla Sta­lina w Ro­sji wy­nika w du­żej mie­rze z prze­ko­na­nia, że to on za­pew­nił zwy­cię­stwo nad Niem­cami. W Eu­ro­pie nie było wów­czas (i nie ma do dziś) żad­nych po­waż­nych wąt­pli­wo­ści co do tego, że hi­tle­row­skie Niemcy po pro­stu trzeba było po­ko­nać mi­li­tar­nie i że żadne pół­środki nie wcho­dziły w grę. W cza­sie sa­mej wojny kon­flikt był mocno sper­so­na­li­zo­wany i w wy­so­kim stop­niu na­dal taki po­zo­staje. Wro­giem był sam Hi­tler, który do dziś jest po­sta­cią de­mo­niczną, nie­po­dobną do żad­nej in­nej we współ­cze­snej hi­sto­rii. W mniej­szym za­kre­sie do­ty­czy to wojny na Pa­cy­fiku, ale i tam po szoku wy­wo­ła­nym ata­kiem na Pe­arl Har­bor 7 grud­nia 1941 roku Ame­ry­ka­nie byli ab­so­lut­nie zde­ter­mi­no­wani, by po­ko­nać Ja­po­nię.

I tak oto, po wielu la­tach wojna wciąż przy­kuwa na­szą uwagę. Je­ste­śmy prze­ra­żeni skalą śmierci i znisz­cze­nia. Po­dzi­wiamy od­wagę wal­czą­cych i wy­trzy­ma­łość lud­no­ści cy­wil­nej. Fa­scy­nują nas hi­sto­rie o ła­ma­niu ko­dów, walce wy­wia­dów i pod­ziem­nym ru­chu oporu. Ale ta fa­scy­na­cja wiąże się z pew­nym pro­ble­mem. Hi­sto­ria tego kon­fliktu zbroj­nego jest tak roz­le­gła i skom­pli­ko­wana, że choć wzbu­dza silne emo­cje, to tak na­prawdę trudno jest nam ją ob­jąć ro­zu­mem. Ogrom wy­da­rzeń, które łącz­nie na­zy­wamy II wojną świa­tową, jest tak wielki i zło­żony, że nie je­ste­śmy w sta­nie go so­bie uprzy­tom­nić. Uży­wa­jąc okre­śle­nia Szek­spira, za dużo tu „wrzawy”, by móc to wszystko zro­zu­mieć. Do tej ła­mi­główki po­trzebny jest klucz. Cza­sami przyj­muje on formę ogól­nego wra­że­nia, że wojna była długą i wy­bo­istą drogą do nie­unik­nio­nego zwy­cię­stwa alian­tów; jest to my­lące, po­nie­waż zda­rzały się chwile, kiedy suk­ces wcale nie był taki pewny i wy­da­rze­nia mo­gły po­to­czyć się zu­peł­nie ina­czej. Dla­tego znacz­nie lep­szym po­dej­ściem jest przy­ję­cie kon­cep­cji punk­tów zwrot­nych jako spo­sobu na uświa­do­mie­nie so­bie na­tury tego ogrom­nego kon­fliktu.

Punkt zwrotny to po pro­stu mo­ment, w któ­rym za­cho­dzi de­cy­du­jąca lub istotna zmiana. Głów­nymi punk­tami zwrot­nymi w II woj­nie świa­to­wej są przede wszyst­kim bi­twy – te prze­grane i wy­grane, ale i „nie do końca” wy­grane, które cza­sem oka­zy­wały się rów­nie ważne jak pełne zwy­cię­stwa lub klę­ski. Nie­które punkty zwrotne miały jed­nak cha­rak­ter mniej dra­ma­tyczny i nie były to punkty w cza­sie tak ła­twe do wska­za­nia jak bi­twa – wiele roz­strzy­gnięć do­ko­ny­wało się w fa­bry­kach i stocz­niach lub w wy­niku dzia­łań dy­plo­ma­tycz­nych i de­cy­zji po­dej­mo­wa­nych pod­czas kon­fe­ren­cji mię­dzy­na­ro­do­wych. Kiedy przyj­rzymy się tym punk­tom zwrot­nym, sta­nie się ja­sne, że wojna miała okre­ślony kształt i prze­bieg. Wy­róż­nić w niej można trzy główne fazy. Naj­pierw, w 1940 i 1941 roku, mie­li­śmy do czy­nie­nia z po­cząt­ko­wymi trium­fami państw Osi. Niemcy w ciągu za­le­d­wie sze­ściu ty­go­dni w maju i czerwcu 1940 roku rzu­ciły na ko­lana Fran­cję, a na­stęp­nie były o krok od po­ko­na­nia Wiel­kiej Bry­ta­nii. To jed­nak się już nie udało, przez co wy­grana na za­cho­dzie była nie­pełna. Niemcy wy­grały bi­twę o Fran­cję, ale bi­twy o An­glię już nie. W 1941 roku ów sche­mat nie­peł­nych zwy­cięstw się po­wtó­rzył – naj­pierw w Eu­ro­pie, a na­stęp­nie na Pa­cy­fiku. Nie­miecka in­wa­zja na Zwią­zek Ra­dziecki w czerwcu 1941 roku roz­po­częła się od se­rii spek­ta­ku­lar­nych zwy­cięstw, ale osta­tecz­nie zo­stała za­trzy­mana. Hi­tler nie do­tarł do Mo­skwy, a Zwią­zek Ra­dziecki i jego ar­mie prze­trwały po­tężny pierw­szy na­pór. Na Pa­cy­fiku Ja­poń­czycy od­nie­śli nie­zwy­kły suk­ces w ataku na Pe­arl Har­bor w grud­niu 1941 roku, a na­stęp­nie opa­no­wali całą Azję Po­łu­dniowo-Wschod­nią; jed­nak Ame­ry­ka­nie i ich so­jusz­nicy wy­trzy­mali ten na­pór i za­le­d­wie kilka mie­sięcy póź­niej za­trzy­mali Ja­poń­czy­ków, zwy­cię­ża­jąc bi­twę o Mi­dway. Wszyst­kie te wy­da­rze­nia ro­ze­grały się we­dług nie­zwy­kle po­dob­nego wzorca. Niemcy i Ja­poń­czycy wy­gry­wali jedną bi­twę za drugą, ale nie udało im się od­nieść osta­tecz­nego zwy­cię­stwa.

Póź­niej na­stą­pił okres od­bu­dowy sił alianc­kich, trwa­jący od końca 1942 roku do 1943 roku, w wy­niku któ­rego rów­no­waga sił po­woli za­częła prze­chy­lać się na nie­ko­rzyść Nie­miec i Ja­po­nii. Na prze­ło­mie lat 1942 i 1943 siły ra­dziec­kie naj­pierw po­wstrzy­mały nie­miecką ofen­sywę pod Sta­lin­gra­dem, a na­stęp­nie roz­po­częły kontr­atak, który do­pro­wa­dził do znisz­cze­nia ca­łej nie­miec­kiej ar­mii. Bi­twa o Atlan­tyk to­czyła się przez dłu­gie trzy lata ze zmien­nym po­wo­dze­niem i zo­stała na­gle wy­grana przez alian­tów w ciągu jed­nego mie­siąca – w maju 1943 roku. W tle tych wy­da­rzeń, w du­żej mie­rze ukry­tych przed wzro­kiem opi­nii pu­blicz­nej, trwała ry­wa­li­za­cja na polu w pro­duk­cji wo­jen­nej. Tu rów­no­waga sił zmie­niła się zde­cy­do­wa­nie na ko­rzyść alian­tów pod ko­niec 1942 roku i na po­czątku roku na­stęp­nego.

Trzeci i ostatni etap kon­fliktu, przy­pa­da­jący na lata 1943–1945, przy­niósł cał­ko­wite zwy­cię­stwo alian­tów. Jed­nak na­wet w tej fa­zie Niemcy za­cho­wali nie­wiel­kie szanse na od­wró­ce­nie lo­sów wojny i unik­nię­cie po­rażki. Na wscho­dzie mieli dość sił, by po­wstrzy­mać woj­ska ra­dziec­kie, i być może uda­łoby im się obro­nić swoje dawne gra­nice. Na za­cho­dzie mo­gli nie do­pu­ścić do in­wa­zji sił ame­ry­kań­skich i bry­tyj­skich na Fran­cję w 1944 roku, spy­cha­jąc siły de­san­towe z po­wro­tem do mo­rza. Z po­li­tycz­nego punktu wi­dze­nia Niemcy mo­gli mieć na­dzieję, że so­jusz Wiel­kiej Bry­ta­nii, Sta­nów Zjed­no­czo­nych i Związku Ra­dziec­kiego się roz­pad­nie, co po­zwo­li­łoby im unik­nąć po­rażki i za­cząć roz­gry­wać wro­gów je­den prze­ciwko dru­giemu. Osta­tecz­nie ża­den z tych moż­li­wych sce­na­riu­szy się nie zi­ścił. Zwią­zek Ra­dziecki ogrom­nym wy­sił­kiem i kosz­tem zdo­łał utrzy­mać swoje suk­cesy na fron­cie wschod­nim. In­wa­zja alian­tów na Fran­cję za­koń­czyła się zde­cy­do­wa­nym zwy­cię­stwem, choć wiele bi­tew miało bar­dzo wy­rów­nany prze­bieg. Na fron­cie dy­plo­ma­tycz­nym kon­fe­ren­cje trzech mo­carstw w Te­he­ra­nie (li­sto­pad 1943 roku) i Jał­cie (luty 1945 roku) utrzy­mały jed­ność sprzy­mie­rzo­nych, która była klu­czem do zwy­cię­stwa.

W Azji Wschod­niej i na Pa­cy­fiku w koń­co­wej fa­zie wojny Ja­po­nia zo­stała po­ko­nana w kam­pa­niach na lą­dzie, na mo­rzu i w po­wie­trzu. Ame­ry­kań­ska blo­kada zdu­siła go­spo­darkę Ce­sar­stwa, a bomby za­pa­la­jące ob­ró­ciły w ru­iny ja­poń­skie mia­sta. Je­dyną na­dzieję dla Ja­poń­czy­ków sta­no­wiła za­cie­kła obrona wysp – li­czyli na to, że Ame­ry­ka­nie będą wo­leli za­wrzeć po­kój, niż po­nieść ogromne straty, które by­łyby nie­uchronne w przy­padku próby bez­po­śred­niej in­wa­zji. Ale zrzu­ce­nie bomb ato­mo­wych na Hi­ro­szimę i Na­ga­saki w sierp­niu 1945 roku, wraz z przy­stą­pie­niem Związku Ra­dziec­kiego do wojny, zga­siło tę wiarę i zmu­siło Ja­po­nię do ka­pi­tu­la­cji. To wy­da­rze­nie oka­zało się punk­tem zwrot­nym nie tylko tej wojny, lecz także ca­łej hi­sto­rii ludz­ko­ści. II wojna świa­towa do­bie­gła końca, a roz­po­częła się era nu­kle­arna.

Ta­kie po­dej­ście do hi­sto­rii tej wojny wy­maga wy­boru kon­kret­nych punk­tów zwrot­nych, co z pew­no­ścią jest trudne i wzbu­dza kon­tro­wer­sje – o czym szybko sam się prze­ko­na­łem, gdy wspo­mnia­łem o swoim pro­jek­cie zna­jo­mym. Każdy z 12 punk­tów zwrot­nych wy­bra­nych do tej książki na­tych­miast przy­wo­dzi na myśl inne. Fa­scy­nu­ją­cym te­ma­tem byłby na­zi­stow­sko-ra­dziecki pakt o nie­agre­sji z sierp­nia 1939 roku, który przez pra­wie dwa lata w nie­ocze­ki­wany spo­sób kształ­to­wał prze­bieg wojny. Z ko­lei de­ter­mi­na­cja Po­la­ków, by w 1939 roku sta­nąć do walki, a nie ulec nie­miec­kim żą­da­niom i groź­bom, była de­cy­du­jąca dla roz­po­czę­cia dzia­łań zbroj­nych w Eu­ro­pie – gdyby nie ta po­stawa, z pew­no­ścią do­szłoby do ko­lej­nego układu mo­na­chij­skiego i wojna zo­sta­łaby od­su­nięta w cza­sie. W la­tach 1940–1941 pre­zy­dent Ro­ose­velt pod­jął de­cy­du­jący krok, udzie­la­jąc po­mocy Bry­tyj­czy­kom, naj­pierw po­przez umowę „nisz­czy­ciele za bazy”, a póź­niej po­przez pro­gram Lend-Le­ase, który po­zwo­lił Wiel­kiej Bry­ta­nii na utrzy­ma­nie do­staw z Ame­ryki, na­wet gdy nie była już w sta­nie za nie za­pła­cić. Te dwa dzia­ła­nia nie były tak dra­ma­tyczne jak bi­twy, ale nie mniej ważne. Na fron­cie wschod­nim, gdzie ro­ze­grały się de­cy­du­jące star­cia lą­dowe, a ar­mia nie­miecka po­nio­sła ogromne straty, wśród punk­tów zwrot­nych tej wojny można wy­mie­nić – obok Sta­lin­gradu (od lipca 1942 roku do lu­tego 1943 roku) – wy­da­rze­nia pod Mo­skwą w grud­niu 1941 roku i Kur­skiem w lipcu 1943 roku. W śród­ziem­no­mor­skim te­atrze dzia­łań wo­jen­nych bry­tyj­skie zwy­cię­stwo pod Al-Ala­majn (paź­dzier­nik–li­sto­pad 1942 roku) i de­sant bry­tyj­sko-ame­ry­kań­ski we fran­cu­skiej Afryce Pół­noc­nej (li­sto­pad 1942 roku) przy­nio­sły roz­strzy­gnię­cie wojny w Afryce i otwo­rzyły Mo­rze Śród­ziemne dla alianc­kich okrę­tów. Dla wielu osób to rów­nie istotne punkty zwrotne. Prze­cież sam Win­ston Chur­chill na­pi­sał w swo­ich pa­mięt­ni­kach: „Przed Ala­majn nie mie­li­śmy żad­nych zwy­cięstw. Po Ala­majn nie mie­li­śmy żad­nych po­ra­żek”[2]. To na­prawdę mocne stwier­dze­nie!

Można spe­ku­lo­wać, które wy­da­rze­nia spo­śród ry­wali do miana punk­tów zwrot­nych zna­la­złby się na li­ście wszyst­kich ob­ser­wa­to­rów. Z pew­no­ścią nikt nie skre­śliłby z niej bi­twy o An­glię z 1940 roku, nie­miec­kiej in­wa­zji na Zwią­zek Ra­dziecki z czerwca 1941 roku ani ja­poń­skiego ataku na Pe­arl Har­bor z grud­nia 1941 roku. Te trzy wy­da­rze­nia mu­siały się więc zna­leźć i na mo­jej dwu­na­sto­ele­men­to­wej li­ście utwo­rzo­nej z my­ślą o tej książce. W każ­dym ra­zie, nie­za­leż­nie od tego, które punkty zwrotne wy­bie­rzemy, ta­kie po­dej­ście do hi­sto­rii II wojny świa­to­wej w prak­tyczny spo­sób po­maga zro­zu­mieć ten ogromny i skom­pli­ko­wany kon­flikt. Po­zwala do­strzec de­cy­du­jące wy­da­rze­nia (bi­twy, kon­fe­ren­cje, pro­duk­cję wo­jenną) we wła­ści­wym kon­tek­ście. Uka­zuje role, ja­kie ode­grali wielcy przy­wódcy – Chur­chill, Ro­ose­velt i Sta­lin z jed­nej strony, a Hi­tler z dru­giej. Przy­wódcy alianccy nie­wąt­pli­wie mieli swoje róż­nice i sprzeczne in­te­resy, ale w klu­czo­wych kwe­stiach trzy­mali się ra­zem. Po stro­nie nie­miec­kiej Hi­tler roz­po­czął wojnę jako cu­do­twórca: w la­tach 1940–1941 wy­da­wało się, że wszystko, czego do­tknął, za­mie­niało się w złoto; ale od 1942 roku jego de­cy­zje czę­sto oka­zy­wały się ka­ta­stro­falne. W la­tach 1942–1943 ska­zał całą swoją ar­mię na za­gładę pod Sta­lin­gra­dem, a w 1944 roku tak nie­umie­jęt­nie po­kie­ro­wał kam­pa­nią w Nor­man­dii, że je­den z ame­ry­kań­skich ge­ne­ra­łów sko­men­to­wał to sło­wami: „Trudno so­bie wy­obra­zić, co mo­głaby nam zro­bić nie­miecka ar­mia, gdyby Hi­tler tak sku­tecz­nie nie dzia­łał po na­szej stro­nie”[3]. Fak­tycz­nie w hi­sto­rii tego kon­fliktu zda­rzały się mo­menty, w któ­rych Hi­tler był dla alian­tów cen­niej­szy żywy niż mar­twy.

Pod­su­mo­wu­jąc, moim ce­lem przy pi­sa­niu tej książki było za­pro­po­no­wa­nie za­in­te­re­so­wa­nemu czy­tel­ni­kowi świe­żego spoj­rze­nia na główne zma­ga­nia II wojny świa­to­wej oraz na przy­czyny po­ra­żek i zwy­cięstw. Oczy­wi­ście nie jest to uję­cie ca­ło­ściowe, ale na pewno może słu­żyć jako punkt wyj­ścia do zro­zu­mie­nia tego kon­fliktu.

[1] Dane do­ty­czące ofiar: ar­ty­kuł Ri­charda Overy’ego, w: I.C.B. De­are, M.R.D. Foot (red.), The Oxford Com­pa­nion to the Se­cond World War, Oks­ford 1995, s. 290.

[2] War­ren F. Kim­ball, Ro­ose­velt, Chur­chill i II wojna świa­towa, tłum. O. Zien­kie­wicz, Książka i Wie­dza, War­szawa 1999, s. 41 (przyp. tłum.).

[3] Ge­ne­rał Qu­esada w: Max Ha­stings, Over­lord: D-Day and the Bat­tle for Nor­mandy, 1944, Lon­dyn 1993, s. 212 (tłum. wła­sne).

Rozdział 1

Triumf Hitlera

Roz­dział 2

„Najwspanialsza godzina”

Roz­dział 3

Operacja Barbarossa

Rozdział 4

Pearl Harbor, grudzień 1941 roku

Roz­dział 5

Bitwa pod Midway, 4 czerwca 1942 roku

Rozdział 6

Bitwa o Stalingrad, lipiec 1942 roku – luty 1943 roku

Rozdział 7

Konwoje i wilcze stada

Rozdział 8

„Właściwe wykorzystanie przeważającej siły”

Rozdział 9

Konferencja w Teheranie, 28 listopada – 1 grudnia 1943 roku

Roz­dział 10

D-Day i lądowanie w Normandii, czerwiec–lipiec 1944 roku

Rozdział 11

„Brzemienna w skutki konferencja”

Roz­dział 12

Klęska Japonii i bomby atomowe, rok 1945

Podsumowanie

Zalecana literatura

Podziękowania

PUNKTY ZWROTNE II WOJNY ŚWIATOWEJ

Philip Bell

Tłumaczenie: Marcin Kowalczyk

Original title: TWELVE TURNING POINTS OF THE SECOND WORLD WAR © 2011 P. M. H. Bell Originally published by Yale University Press

Copyright © for the Polish edition: Wydawnictwo RM, 2025 All rights reserved.

Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 [email protected], www.rm.com.pl

Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy. Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli. Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książki, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji. Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód. W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: [email protected]

ISBN 978-83-8151-959-5 ISBN 978-83-7147-197-1 (ePub)

Redaktorka prowadząca: Magdalena PrzybylskaRedakcja: Iwona KresakKorekta: Agnieszka Anulewicz-Wypych, Barbara Ramza-KołodziejczykProjekt okładki: Magda BetlejEdytor wersji elektronicznej: Edyta GadajOpracowanie wersji elektronicznej: Marcin Fabijański