Przemoc duchowa w Kościele katolickim - Doris Reisinger - ebook

Przemoc duchowa w Kościele katolickim ebook

Doris Reisinger

4,5

Opis

Książka zawiera analizę przemocy duchowej w Kościele katolickim, zjawiska marginalizowanego, a którego istnienia nie można w żaden sposób zaprzeczyć. Autorka bazując na osobistych doświadczeniach i  przeżyciach osób ze swojego otoczenia, obnaża mechanizmy manipulacji stosowane w strukturach zakonnych. Przytoczone historie ukazują zniewolenie, brak duchowej autonomii jednostki, spowodowane nadmierną kontrolą i nadużywaniem władzy ze strony przełożonych. Doris Reisinger zwraca uwagę na potrzebę poszukiwania rozwiązań chroniących ofiary oraz wypracowania metod zapobiegania nadużyciom. 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 227

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (2 oceny)
1
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Przemoc duchowa 
w Kościele katolickim

Doris Reisinger

Przemoc duchowa
w Kościele katolickim
Przełożył:
Andrzej Lipiński

Spis treści

Duchowa autonomia

Od wydawców

Uwagi wstępne

1. Czym jest duchowość?

1.1. Niektóre nieporozumienia

1.1.1. Duchowość i ezoteryka to nie to samo

1.1.2. Nie ma jednolitej duchowości katolickiej

1.1.3. Duchowość nie jest ani wyłącznie religijna ani irracjonalna

1.2. Duchowość jako nadawanie znaczeń

1.2.1. Duchowość jako potrzeba sensu

1.2.2. Duchowość jako zdolność nadawania znaczenia

1.2.3. Duchowość jako sposób na życiowe wyzwania

1.3. Duchowa autonomia

1.3.1. Zasoby duchowe

1.3.2. Czym są duchowa autonomia i zdolność działania

1.3.3. Duchowe przewodnictwo

2. Dlaczego duchowa autonomia jest konieczna i gdzie są jej granice

2.1. Duchowa autonomia z perspektywy etycznej

2.2. Duchowa autonomia jako teologiczna konieczność

2.3. Czy istnieją teologiczne granice duchowej autonomii?

3. Duchowe cierpienie – albo czym jest brak duchowej siły

3.1. Trudne i traumatyczne doświadczenia

3.2. Duchowe ślepe zaułki

3.3. Toksyczne zasoby duchowe

3.4. Toksyczna duchowość

4. Trzy formy duchowych nadużyć

4.1. Duchowe zaniedbanie

4.1.1. Duchowe zaniedbywanie dzieci przez rodziców

4.1.2. Zaniedbanie przez duszpasterzy i osoby pełniące duchową posługę

4.1.3. Duchowe zaniedbanie w nowych wspólnotach religijnych

4.1.4. Zaniedbanie wobec ofiar duchowej przemocy

4.1.5. Skutki duchowych zaniedbań

4.2. Duchowa manipulacja

4.2.1. Manipulacja poprzez charyzmę, wiedzę i władzę

4.2.2. Manipulacja poprzez inscenizację

4.2.3. Manipulacja poprzez odwoływanie się do ideałów

4.2.4. Manipulacja poprzez dezawuację

4.2.5. Manipulacja poprzez modlitwę

4.2.6. Manipulacja przez uzależnienie

4.2.7. Skutki duchowej manipulacji

4.3. Przemoc duchowa

4.3.1. Przymus wyrzeczenia

4.3.2. Przymus zerwania kontaktów i wymuszona izolacja

4.3.3. Brutalne wykorzystywanie siły roboczej

4.3.4. Przymus „leczenia” i korzystania z duchowej „opieki”

4.3.5. Skutki duchowej przemocy

4.4. Przemoc duchowa jako podstawa innych form nadużyć

5. Stanowisko Kościoła wobec duchowej autonomii

5.1. Dwie niekompatybilne tradycje

5.2. Jak prawo kanoniczne chroni duchową autonomię

5.3. Jak prawo kanoniczne ogranicza duchową autonomię

6. Zapobieganie duchowej przemocy

6.1. Do potencjalnych ofiar i osób walczących z duchową przemocą

6.2. Do duchowych przewodników

6.3. Do przełożonych instytutów duchownych i diecezji

7. Odbudowanie duchowej autonomii po doświadczeniu przemocy i wsparcie dla ofiar

7.1. Do ofiar duchowej przemocy

7.2. Do duchowych opiekunów

7.3. Do przełożonych instytutów duchownych i diecezji

Uwagi końcowe

Strona redakcyjna

Duchowa autonomia

Czy w serii „BEZ BOGÓW” godzi się wydawać książkę osoby nie tylko wierzącej w Boga, ale jeszcze do tego postulującej odnowę Kościoła, by mógł on temu Bogu lepiej służyć? A taką książką wydaje się być Przemoc duchowa w Kościele katolickim autorstwa niemieckiej autorki Doris Reisinger. Z tym pytaniem zwrócił się do mnie Wydawca serii, nie ukrywając swej konsternacji końcowym wyznaniem autorki, która pisze: „Wiara pozwala mieć nadzieję, że Bóg naprawdę do ludzi przemawia, a oni mogą jego przekaz zrozumieć. Bóg nie chce wyrządzić im krzywdy – Bóg pragnie ludzkiej wolności. Moja książka jest więc przede wszystkim apelem o to, żeby Kościół był strażnikiem czystej wiary”. Muszę przyznać, że dla mnie to wyznanie też jest problematyczne, i to z wielu względów. Po pierwsze dlatego, że znam historię życia autorki, a zwłaszcza jej traumatyczne doświadczenia związane z pobytem w klasztorze, a po drugie dlatego, że odeszła ona z zakonu, zmagając się z ostrą depresją i bijąc się z myślami samobójczymi. Jak ktoś taki może więc postulować odnowę struktury, która doprowadziła go do niemal całkowitej destrukcji? Poza tym nie podzielam przekonania, że „Kościół jest strażnikiem czystej wiary”. Wprost przeciwnie. Uważam, podobnie jak liberalny teolog protestancki Rudolf Bultmann, że Jezus głosił Królestwo Boże, zaś jego uczniowie stworzyli Kościół, który jest całkowitym zaprzeczeniem nauki Jezusa. Doskonale pokazał to Tomasz Polak w swojej książce System kościelny, w której przekonująco udowodnił, że rdzeń tego systemu jest całkowicie pozbawiony pierwiastka religijnego. Innymi słowy, Kościół służy jedynie umocnieniu ideologii panowania nad innymi i wypracował wyrafinowane strategie manipulacyjne, które umożliwiają mu to panowanie od prawie dwóch tysięcy lat. Reisinger nie idzie w swoich ustaleniach tak daleko. Owszem, odsłania destrukcyjne mechanizmy, ale zatrzymuje się niejako w pół drogi. Nie jest w tym odosobniona. Takie próby odnowy czy reformy są podejmowane niemal od samego początku chrześcijaństwa. Ich owocem są kolejne podziały tej religii. Jednak Przemoc duchowa… ma w sobie tak żarliwą pasję oskarżycielską pod adresem struktur kościelnych zniewalających jednostkę, że koniecznie trzeba się im przyjrzeć. W tym sensie warto z jej przemyśleniami zapoznać polskiego czytelnika. W końcu większość polskiego społeczeństwa tkwi w strukturach kościelnych, przeważnie nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo są one zniewalające.

Z tych właśnie powodów wydaje mi się, że Przemoc duchowa… Doris Reisinger ma swoje miejsce w serii „BEZ BOGÓW”, pokazuje bowiem, że tak naprawdę struktury przemocy, jakie w niej zostały opisane, skutecznie tego Boga z Kościoła usunęły. Innymi słowy, autorka – oddając głos ofiarom tych struktur – opisuje rzeczywistość nie tylko bez Boga, ale również bez ludzkich wartości. A to, że proponuje pewną alternatywę dla odrzucanej rzeczywistości kościelnej, czyni jej książkę tym ciekawszą. A sprawa jest poważna, mamy bowiem do czynienia z nagą przemocą, redukcją jednostki do anonimowego trybiku w wielkiej machinie mającej służyć abstrakcyjnej „woli Boga”, którą uosabiają przełożeni zakonni. Nie ma przy tym różnicy, czy są to kobiety czy mężczyźni. Przemoc, jak wiadomo, nie ma płci. Co więcej, wbrew pobożnemu życzeniu Reisinger, nic nie wskazuje na to, by klerowi na powrocie tego Boga zależało. Można w tym kontekście przywołać Legendę o wielkim inkwizytorze z Braci Karamazow Fiodora Dostojewskiego, w której zapatrzony w realizację ideologicznych ideałów inkwizytor więzi po raz drugi Jezusa, który wyraźnie psuje mu interes, przypominając, po co przyszedł na ziemię. Podobnie jest i dzisiaj – jeśli hierarchom i księżom w ogóle na czymś zależy, to głównie na utrzymaniu władzy i kontroli nad wiernymi, i to z użyciem wszelkich form przemocy typowej dla organizacji totalnych w rozumieniu Ervinga Goffmana. Myślę, że również człowiek niewierzący w bogów odniesie pożytek, poznając sposób działania tych mechanizmów. Jest to lektura tym bardziej pożyteczna, że autorka postuluje wypracowanie mocnej formy duchowej autonomii, która powinna być bliska również ateiście.

Innymi słowy, Przemoc duchowa… to książka pokazująca, jak bardzo problematyczna jest wiara w Boga dla samych wierzących, i jak silnym źródłem zniewolenia jest ona dla większości z nich. Jest to przy tym opowieść mająca silne oparcie na osobistych doświadczeniach Doris Reisinger, która – jako jedna z nielicznych – wyzwoliła się z piekła duchowej przemocy. Stąd jej nieoceniona wartość dla każdego, kto chce zrozumieć, dlaczego tak wielu ludzi dobrowolnie poddaje się zniewalającym strukturom. Książka zajmuje się głównie nowymi formami życia zakonnego, których nowoczesność polega przede wszystkim na tym, że ich twórcy zastosowali nowe formy zniewolenia, nieznane tradycyjnym zakonom. Muszę przyznać, że jej lektura wyzwoliła we mnie wspomnienia blisko trzydziestoletniego pobytu w podobnych strukturach, co oczywiście jest tematem na inną okazję. Wystarczy powiedzieć, że również tradycyjne zakony nie są pozbawione mechanizmów przemocy usprawiedliwianych pobożną frazeologią. Jak się wydaje, jest to historia wciąż wymagająca opisania.

Nim jednak przybliżę treść Przemocy duchowej…, przytoczę kilka słów o autorce. Zadanie mam ułatwione, bo przed wydaniem niniejszej książki Reisinger (pod panieńskim nazwiskiem Wagner) opublikowała swoje wspomnienia z pobytu w zakonie zatytułowane znamiennie Nicht mehr ich. Die wahre Geschichte einer jungen Ordensfrau (To już nie ja. Prawdziwa historia młodej zakonnicy). Ta książka, jak autorka zaznacza we wstępie, została napisana nie z potrzeby przezwyciężenia traumy czy z chęci zemsty. Reisinger nie oczekiwała też współczucia ani nie wzywała do walki. Jej jedynym celem było zdemaskowanie mechanizmu działania ideologii, manipulacji i nadużyć, których sama padła ofiarą. Lektura książki pokazuje, że jej się to w pełni udało. Myślę, że ta historia młodej zakonnicy powinna stać się lekturą obowiązkową dla każdego, komu przychodzi do głowy pomysł związania się z jakimkolwiek katolickim zakonem. Dotyczy to zwłaszcza kobiet. Z Arturem Nowakiem poświęciliśmy cały rozdział nadużyciom wobec zakonnic w naszej książce Babilon. Kryminalna historia Kościoła, który zatytułowaliśmy Posłuszne i pokorne. Jedną z naszych bohaterek jest właśnie Doris Reisinger. To koszmar, z którego tylko nielicznym udało się wyzwolić. Dla tysięcy zakonnic na całym świecie piekło nadal trwa…

A oto w wielkim skrócie opowieść o Doris Reisinger: urodziła się w 1983 roku w Ansbach, w głęboko wierzącej rodzinie ewangelicko-luterańskiej. Gdy miała 15 lat, jej rodzina przeszła na katolicyzm i wkrótce potem zetknęła się z – jak to nazywa – „totalitarnymi katolickimi grupami i ruchami”. Zaraz po maturze, pełna entuzjazmu, wstąpiła do jednej z nich – Geistliche Familie „Das Werk” (Rodzina duchowa „Dzieło”). Zakon wydawał się wymarzonym miejscem dla praktykowania całkowitego oddania się Bogu. Jednak dość szybko okazało się, że to oddanie dotyczyło przede wszystkim zakonnych przełożonych. Jeden z nich dopuścił się brutalnego gwałtu na młodej, niczego nie spodziewającej się zakonnicy. Trauma związana z gwałtem nie tylko pogłębiła poczucie całkowitego uzależnienia od władzy kościelnej, ale jednocześnie wzbudziła w ofierze jeszcze większe poczucie winy, że stała się narzędziem diabła, które skusiło niewinnego i bezbronnego kapłana. Co gorsza, seksualny przestępca nie tylko nie poniósł żadnej kary, ale nadal piął się po kolejnych szczeblach kariery w kościelnych strukturach. Tak więc doświadczenie przemocy zostało wzmocnione całkowitym zniszczeniem osobowości i głęboką depresją młodej zakonnicy. Tylko stopniowo udało jej się zarówno wyzwolić z depresji, jak i wyjść z zakonu. Na szczęście spotkała na swojej drodze ludzi, którzy jej uwierzyli i nie tylko pomogli przezwyciężyć traumę przeżytej przemocy, ale także dostarczyli języka i pojęć, którymi potrafiła je nazwać. Jednym z nich był niemiecki jezuita Klaus Mertens, który ukuł pojęcie „przemocy duchowej”. To właśnie dzięki zdecydowanej postawie Mertensa udało się pociągnąć do odpowiedzialności nauczycieli dopuszczających się nadużyć seksualnych wobec dzieci w jezuickiej szkole Canisius-Kolleg w Berlinie. Dzisiaj Doris Reisinger jest uznaną autorką artykułów filozoficznych i teologicznych, w których odsłania wielowymiarowy charakter przemocy duchowej, do jakiej dochodziło i ciągle dochodzi w Kościele rzymskokatolickim. Również w swojej publicznej działalności wskazuje na szkodliwość przemocowych zachowań kleru katolickiego. Jeden z takich artykułów poświęciła sprawie słoweńskiego jezuity Marka Rupnika, który przez lata dopuszczał się gwałtów na zakonnicach w założonym przez siebie zakonie. Dodajmy jeszcze sprawę charyzmatycznego założyciela stowarzyszenia Arka, Jeana Vaniera, którego historia dopiero po jego śmierci ujrzała światło dzienne. Stało się to możliwe dzięki temu, że ofiary znalazły w sobie dość siły, by przemówić i opowiedzieć o krzywdzie, jaka je spotkała.

Kolejna książka Doris Reisinger jest próbą usystematyzowania jednostkowych doświadczeń. Przemoc duchowa… nie jest jednak chłodną analizą zjawiska nadużyć w Kościele katolickim, zwłaszcza w nowych zakonach i ruchach religijnych. Została napisana w przekonaniu, że drastyczne doświadczenia poszczególnych zakonnic nie są wyjątkowymi przypadkami, ale stanowią raczej swoisty paradygmat przemocowych zachowań w Kościele. Książka jest rozpisana na pięć części, które wzajemnie znakomicie się uzupełniają. Najpierw czytelnik otrzymuje opis, czym jest, a raczej czym powinna być autentyczna duchowość, której praktykowanie ma doprowadzić do rozwinięcia ludzkiej dojrzałości i niezależności. Kolejnym krokiem jest szczegółowy opis duchowej autonomii i związanych ze zdobywaniem tej niezależności kryzysów. Jak szczegółowo przedstawia autorka w rozdziale czwartym, te kryzysy nie są etapami wzrostu, ale stopniami coraz większych uzależnień wobec kościelnych autorytetów. Dzieje się to na trzy sposoby. Po pierwsze, przez całkowite ignorowanie potrzeb młodych adeptów i celowe ich upokarzanie, następnie przez niezwykle rozbudowany system manipulacji, której najwyższym stopniem jest przemoc – i to nie tylko duchowa, ale także, wcale nie tak rzadka, brutalna przemoc fizyczna.

W ostatnim rozdziale autorka przedstawia stanowisko Kościoła wobec duchowej autonomii, w którym wyróżnia dwa wzajemnie wykluczające się wymiary. Po pierwsze, mowa jest o obiecanej przez chrześcijaństwo wolności („prawda was wyzwoli”), którą gwarantuje praktykowanie epikei, czyli wolności i autonomii sumienia. Po drugie, i to jest decydujące, duchowość proponowana przez Kościół ma charakter totalitarny, który w żargonie teologicznym zwykło się nazywać sacrificium intellectus, oznaczający całkowitą rezygnację z własnej zdolności rozumowania. W tym sensie, wracając do rozdziału z Babilonu…, posłuszne i pokorne zakonnice najlepiej wpisują się w ideał zapisany w konstytucjach i regulacjach struktur kościelnych.

Uważna lektura Przemocy duchowej… skrywa potencjał duchowej autonomii, który warto uaktywnić. Będzie to najbardziej skuteczne narzędzie walki ze zniewoleniem, jakie od stuleci praktykuje Kościół rzymskokatolicki, wabiąc do struktur zakonnych naiwnych i nieświadomych prawdziwego celu nowych adeptów. Ta książka może im pomóc również w odejściu od tych totalnych struktur, gdyż uświadamia, że prawdziwe życie zaczyna się nie z chwilą wstąpienia do zakonu, ale z chwilą jego opuszczenia.

Stanisław Obirek

Tytuł oryginału: Spriritueller Missbrauch in der katholischen Kirche

Tłumaczenie: Andrzej Lipiński

Redakcja: Dagmara Walczak

Korekta: Bogusław Reimann

Projekt okładki: MEGADESIGN Maciej Łukasik | www.megadesign.pl

Zdjęcie na okładce: Agencja finken&bumiller, Stuttgart

Skład: WDR PROGRES | www.wdrprogres.pl

Copyright © for the Polish translation Andrzej Lipiński

Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo STAPIS, Katowice 2023

Spiritueller Missbrauch in der katholischen Kirche by Doris Wagner © 2019

Verlag Herder GmbH, Freiburg im Breisgau

ISBN 978-83-7967-264-6

Książka, którą nabyłeś, jest dziełem twórcy i wydawcy. Prosimy, abyś przestrzegał praw, jakie im przysługują. Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej w internecie. Jeśli cytujesz jej fragmenty, nie zmieniaj ich treści i koniecznie zaznacz, czyje to dzieło. A kopiując jej część, rób to jedynie na użytek osobisty.Szanujmy cudzą własność i prawo.Więcej na www.legalnakultura.pl

Polska Izba Książki

Wydawca:Wydawnictwo STAPIS wraz z Andrzejem Lipińskim (Glinde k. Hamburga)ul. Floriana 2a40-288 Katowicetel. +48/32/2597574www.stapis.com.pl