POŻEGNANIE NIEPRZYWITANYCH. Pomoc dla rodzin przeżywających stratę dziecka nienarodzonego - ks. Wojciech Szychowski - ebook

POŻEGNANIE NIEPRZYWITANYCH. Pomoc dla rodzin przeżywających stratę dziecka nienarodzonego ebook

ks. Wojciech Szychowski

5,0

Opis

ks. Wojciech Szychowski, psycholog, psychoterapeuta i duszpasterz, krok po kroku przeprowadza rodziców przez kolejne etapy żałoby po stracie, wskazując na to, co ułatwia ich domykanie, i chroniąc przed błędami, które mogą potęgować ból i tęsknotę. Pomaga pożegnać się z dzieckiem i ze spokojem otworzyć się na nowe życie. Uczy mądrego wspierania bliskich trwających w żałobie. Umacnia wiarę, pomaga uratować miłość, przywraca nadzieję.

Ta książka to klucz do świata emocji rodziców, którzy doświadczyli śmierci dziecka przed narodzeniem lub w okresie okołourodzeniowym. Jako mama po stracie polecam tę publikację osieroconym matkom i ojcom, bo choć każda historia utraty dziecka jest inna, a przeżywanie żałoby jest rzeczą indywidualną, to jednak świat przeżyć, emocji i tęsknoty jest dla wszystkich wspólny. Dzięki autorowi ten świat ludzkiego doświadczenia utraty staje się bardziej „oswojony”. Ks. Wojciech uświadamia rodzicom, że w tym, co przeżywają, nie są odosobnieni, że mają prawo do żałoby i że poronienie nigdy nie jest powodem do wstydu. 

Agnieszka Wodzyńska, Fundacja Donum Vitae

Znakomite wsparcie dla rodziców, którzy utracili swoje dziecko jeszcze przed narodzinami. Temat trudny i bolesny, ale ogromnie ważny także z perspektywy budowania społecznej świadomości, czym jest szacunek wobec życia nienarodzonego człowieka.

Tomasz Kancelarczyk, Fundacja Małych Stópek

Publikacja zbiera w całość wiele zagadnień dotyczących kwestii utraty dziecka, a jej ogromna wartość związana jest przede wszystkim z terapeutycznym i duszpasterskim doświadczeniem autora. 

dr Janusz Kościelniak, duszpasterz rodzin dzieci utraconych

 

ks. Wojciech Szychowski – kapłan archidiecezji warszawskiej, absolwent psychologii na UKSW, psychoterapeuta, rekolekcjonista. Interesuje się patologią duchowości oraz hagioterapią. Organizuje m.in. rekolekcje połączone z warsztatami dla par, które doświadczyły straty dziecka. Duszpasterz wspólnoty „Do Tańca i do Różańca”.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 136

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (4 oceny)
4
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Karta tytułowa

DLACZEGO KSIĄDZ PISZE O DOŚWIADCZENIU

Domyślam się, że takie pytanie pojawi się w głowach wielu osób, które sięgną po tę książkę, dlatego już na wstępie postaram się na nie odpowiedzieć.

Doświadczenie straty dziecka jeszcze przed narodzeniem lub w okresie okołourodzeniowym jest zawsze ogromnym przeżyciem, a nierzadko również traumą, która nieprzeżyta pozostaje w człowieku do końca życia. Zdecydowałem się na napisanie takiej książki, ponieważ już od samego początku mojego kapłaństwa po duchowe wsparcie przychodzą do mnie rodzice, którzy boleśnie przeżyli stratę nienarodzonego dziecka. Sam również doświadczyłem tego w najbliższej rodzinie i mogłem – i mogę nadal – obserwować konsekwencje tamtego wydarzenia. Ponadto jako psycholog i psychoterapeuta w swoim gabinecie nieraz przyjmuję osoby, które zmagają się z szeregiem problemów psychicznych, a także z kryzysami w związku, ponieważ nie potrafiły odpowiednio przeżyć żałoby po nienarodzonym dziecku i właściwie się z nim pożegnać.

Zbieg tych wszystkich okoliczności sprawił, że postanowiłem jako psycholog, terapeuta i kapłan szczególnie towarzyszyć parom, które spotkał taki los. Od trzech lat organizuję cykliczne rekolekcje dla osób, które straciły dziecko. Owocem tychże rekolekcji, jak również wielu przemyśleń związanych z towarzyszeniem rodzicom dzieci utraconych, jest właśnie niniejsza książka. Chciałbym, żeby była przystępnym kompendium, w którym przeplatają się wiedza psychologiczna, doświadczenie psychoterapeutyczne i treści związane z wiarą, które w kontekście straty i żałoby zawsze się pojawiają. To dlatego na końcu, po obszernym omówieniu tematu z perspektywy psychologicznej i psychoterapeutycznej, zamieszczam materiały, które można wykorzystać do przeżycia osobistych rekolekcji służących duchowemu pożegnaniu z dzieckiem nienarodzonym.

Kiedyś jedna kobieta doświadczająca cierpienia z powodu straty dziecka powiedziała mi, że takich jak ona jest wiele. Tę książkę oddaję więc w ręce tych wszystkich osób, które spotkała tragedia utraty dziecka nienarodzonego i którzy na swojej drodze nie spotkali nikogo, kto pomógłby im poradzić sobie z tym trudnym doświadczeniem.

ŻAŁOBA

CZYM JEST ŻAŁOBA I DLACZEGO TAK BARDZO JEJ POTRZEBUJEMY?

Najważniejszym i pierwszym etapem żałoby jest uznanie, że doszło do realnej straty i że ta strata była czymś ważnym. Wciąż można usłyszeć opinie, że skoro dziecko się nie urodziło, to go „nie było”, i właściwie nie ma powodu, by jakkolwiek to przeżywać. To z jednej strony negowanie istnienia dziecka, a z drugiej bagatelizowanie i spłycanie doświadczenia jego rodziców.

Żałoba po śmierci dziecka nienarodzonego może być trudniejsza od innych tego typu doświadczeń także dlatego, że nie ma ustalonego i powszechnego cyklu jej przeżywania, a rytuał zawsze pomaga zamykać pewne etapy. Bliscy osoby zmarłej zazwyczaj mają szansę się z nią pożegnać, później odbywa się pogrzeb, następnie nadchodzi etap porządkowania spraw i rzeczy po zmarłym. W wypadku poronienia nie ma tak wyraźnie zarysowanych etapów, dopiero je kulturowo tworzymy.

„Domykanie” to bardzo ważny element każdego trudnego doświadczenia w naszym życiu. Po kłótni godzimy się, a czasem nawet fizycznie podajemy sobie rękę lub się przytulamy. Jeśli tego nie zrobimy, spór zawsze będzie gdzieś wisieć w powietrzu i trudno będzie z tą osobą nawiązać na nowo relację, bo istnieje ryzyko, że ta niezakończona sprawa do nas wróci. Domknięcia można też dokonać symbolicznie, jeśli nie da się tego zrobić inaczej. Skoro mamy z tym do czynienia w wypadku bardzo prozaicznych spraw, nie powinniśmy uciekać od tego po śmierci nienarodzonego dziecka. Żałoba jest w tej sytuacji po prostu konieczna, by pozwolić sobie na właściwe domknięcie pewnego etapu w życiu. Jeśli rodzice dziecka tego etapu odpowiednio nie przeżyją, mogą się z jego konsekwencjami zmagać nawet przez całe życie. Czymś bardzo niewłaściwym jest odbieranie rodzicom prawa do żałoby poprzez mówienie im, że „nie ma się czym przejmować” lub „weź się w garść i czymś się zajmij”. Oczywiście warto inspirować rodziców do powrotu do normalnego życia, ale trzeba to robić w odpowiednim momencie i z ogromnym wyczuciem.

Żałoba to proces bolesny, ale naturalny i nierozerwalnie związany z ludzkim życiem. Dotyczy wyłącznie straty osób najbliższych, z którymi łączyła nas bardzo bliska, pozytywna więź. Nie przechodzimy żałoby z powodu śmierci dalszych krewnych, znajomych lub osób nieznanych. W takich sytuacjach odczuwamy chwilowy smutek, czasem oburzenie z powodu okoliczności jakiegoś zdarzenia, zdarza się też, że się wzruszamy, a nawet z tego wzruszenia płaczemy. To są jednak reakcje chwilowe i niezbyt intensywne. Nie można tego nazwać żałobą. Żałoba bowiem to nie żałowanie tej osoby, która odeszła, ale żałowanie samego siebie z powodu opuszczenia. To dlatego najintensywniej przeżywamy żałobę po współmałżonku, bo jego odejście powoduje realną pustkę w naszym życiu. Czasem słyszymy, że ktoś żałuje, bo dana osoba „mogłaby jeszcze pożyć” albo „całe życie było przed nią”. Tak naprawdę nigdy nie chodzi o tę osobę, lecz o nas samych, którzy nie potrafimy sobie poradzić ze stratą albo wręcz zaczynamy odczuwać strach, że to samo mogłoby spotkać także nas. Rodzice dziecka nienarodzonego również nie żałują samego dziecka i tego, co straciło, lecz bardziej odczuwają żal z powodu pustki we własnym życiu, której to dziecko nie zapełniło.

W procesie stawania się matką i ojcem na samym początku kluczowe jest nawiązywanie nie fizycznej, lecz emocjonalnej relacji z dzieckiem. Szczególnie w pierwszych tygodniach ciąży, kiedy dziecka nie można ani podejrzeć na żadnym aparacie, ani fizycznie poczuć jego ruchów, relacja opiera się bardziej na wyobrażeniach o dziecku i marzeniach na jego temat. Strata tych wyobrażeń i marzeń dotyka człowieka bardzo głęboko, bo jest trudna do wyrażenia słowami. Oczekując na dziecko, matka jest, jak to się często mówi, „przy nadziei”. I to określenie bardzo trafnie oddaje sytuację, bo rodzice rzeczywiście trwają w nadziei. Nadzieja zaś to stan bardzo mocno wpływający na psychikę oraz duchowość człowieka i przeżywany niezwykle intensywnie. To stan zanurzenia w ogromie przyjemnych emocji, doznań, wrażeń. Dotyczy to zresztą także fizjologii człowieka, bo gdy jesteśmy w stanie nadziei, zwiększa się w nas ilość dopaminy, wzrasta poziom oksytocyny, noraedrenaliny i wszystkich neuroprzekaźników. Nagłe wyrwanie rodziców z tego stanu jest bardzo bolesne, bo od euforii w kilka chwil przechodzą do rozpaczy. To dlatego tak trudno osobom z zewnątrz zrozumieć żałobę po nienarodzonym dziecku. One tej więzi emocjonalnej po prostu nie są w stanie zobaczyć. Rodzice – a szczególnie matka – żyjący przez jakiś czas w stanie swoistego oszołomienia pozytywnymi emocjami w ciągu kilku godzin zostają ich wszystkich pozbawieni. Zanim pojawią się w nich inne emocje, takie jak na przykład złość, w ich wnętrzu panuje emocjonalna pustka, której przez jakiś czas nie ma czym zapełnić. Do tego wszystkiego w wypadku kobiet dochodzą bolesne i nieprzyjemne dolegliwości fizyczne związane z samym poronieniem. Procedury medyczne polegają na „wydobyciu” dziecka z macicy, przez co wrażenie wewnętrznej pustki u kobiet dodatkowo się potęguje. Ta pustka jeszcze nie jest żałobą. Jest to stan, którego nie da się niczym zapełnić. Nie ma w tym czasie żadnych odpowiednich słów pocieszenia ani żadnych gestów, które byłyby adekwatne. Na tym pierwszym etapie nie ma więc sensu przedstawianie żadnych perspektyw czy alternatywy, na pewno też nie można udzielać żadnych dobrych rad, a nawet dzielić się własnymi doświadczeniami. Osoby doświadczające pustki emocjonalnej dobrze wiedzą, że mogą mieć kolejne dzieci, a nawet, że może już jakieś mają. Przypominanie im o tym nie jest potrzebne, podobnie jak racjonalizowanie tego, co się stało. To na pewno nic nie zmieni, a może jedynie dodatkowo rodziców poirytować i dobić.

Na początku książki scharakteryzuję pokrótce standardowe etapy każdej żałoby, po czym doprecyzuję, jak ten procesy przebiegają w przypadku utraty dziecka nienarodzonego. Taka ogólna charakterystyka może być pouczająca, może też być pomocna przy innej okazji. Kiedyś ludzie od najmłodszych lat stykali się ze śmiercią bliskich, więc proces żałoby dobrze znali. W dzisiejszych czasach zazwyczaj musimy się z nim najpierw zaznajomić teoretycznie.

ZAPRZECZANIE I NIEDOWIERZANIE

Żałoba po bliskich

Zaraz po odejściu osoby najbliższej zazwyczaj nie przyjmujemy do siebie informacji o jej śmierci. Rozumiemy komunikaty, które są do nas kierowane, potrafimy logicznie opowiedzieć o tym, co się stało, a nawet przedstawić szczegóły medyczne, natomiast nie ma w nas na samym początku świadomości, co tak naprawdę to oznacza. Nie towarzyszą nam żadne emocje. Zdarza się, że osoba tak bardzo była obecna w naszym życiu, że automatycznie wybieramy jej numer, żeby do niej zadzwonić, stawiamy dla niej nakrycie na stole, uwzględniamy ją w swoich planach na najbliższą przyszłość. Wiele osób ma przekonanie, że żyje we śnie, z którego zaraz się wybudzą, albo wręcz, że ta bliska osoba tylko zasnęła i za chwilę wstanie. Ten etap trwa dość krótko, zazwyczaj do pogrzebu, bo pogrzeb stanowi moment domknięcia. Widząc spuszczaną do grobu trumnę, w pełni uświadamiamy sobie, że to wszystko naprawdę się wydarzyło. To bardzo trudny moment dla najbliższych zmarłego, bo bardzo realnie uświadamiają sobie, że nie ma już odwrotu. W tym momencie u bliskich bardzo często dochodzi do histerycznego płaczu, spazmów czy innych manifestacji rozpaczy, które wcześniej się nie pojawiały. Zdarzają się nawet zasłabnięcia i omdlenia. To wszystko wynika z tego, że ze stanu niedowierzania w jednym momencie przechodzi się w rzeczywistość. Dochodzi do urealnienia tego, co się wydarzyło.

Dalsza część rozdziału dostępna w pełnej wersji

CZY TO NORMALNE? OBJAWY TOWARZYSZĄCE ŻAŁOBIE

Rozdział dostępny w pełnej wersji

JAK SOBIE POMÓC?

Rozdział dostępny w pełnej wersji

RAZEM CZY OSOBNO?

Rozdział dostępny w pełnej wersji

JAK DALEJ ŻYĆ?

Rozdział dostępny w pełnej wersji

CO DALEJ Z NAMI?

Rozdział dostępny w pełnej wersji

DUCHOWE PRZEŻYCIE ŻAŁOBY

Rozdział dostępny w pełnej wersji

WPŁYW STRATY DZIECKA NA ŻYCIE DUCHOWE

Rozdział dostępny w pełnej wersji

ADORACJA NABOŻEŃSTWO POŻEGNANIA NIENARODZONYCH DZIECI

Rozdział dostępny w pełnej wersji

Copyright © 2022 by Wydawnictwo eSPe

OPRACOWANIE: Magdalena Kędzierska-Zaporowska

KOREKTA: Barbara Pawlikowska

PROJEKT OKŁADKI: Paweł Kremer

ZDJĘCIE NA OKŁADCE: Eigens / Adobe Stock

ZA ZEZWOLENIEM

Prowincjała Polskiej Prowincji Zakonu Pijarów

L.dz. 231/P/2021 z dnia 27 grudnia 2021 r.

Wydanie I | Kraków 2022

ISBN: 978-83-8201-121-0

Zamawiaj nasze książki przez internet: boskieksiążki.pl lub bezpośrednio w wydawnictwie:603 957 111,[email protected]

Katalog w pliku pdf dostępny jest do pobrania na stronie boskieksiążki.pl.

Wydawnictwo eSPe, ul. Meissnera 20, 31-457 Kraków

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Angelika Kuler-Duchnik