Powrót do Miasta Aniołów (Światowe Życie Ekstra) - Jennie Lucas - ebook

Powrót do Miasta Aniołów (Światowe Życie Ekstra) ebook

Jennie Lucas

4,1

Opis

Lola Price pokochała swojego szefa Rodriga Cabrerę, lecz on nagle z nią zerwał. Nie zdążyła mu powiedzieć, że spodziewa się jego dziecka. Po roku spotykają się przypadkowo na balu w Nowym Jorku. Gdy Rodrigo dowiaduje się, że ma syna, proponuje Loli ślub. Wracają razem do Los Angeles, do jego domu. Lola chciałaby, żeby udało im się stworzyć prawdziwą rodzinę, lecz Rodrigo wciąż wyjeżdża i trzyma ją na dystans. Lola postanawia dowiedzieć się czegoś więcej o swoim mężu, bo czuje, że coś przed nią ukrywa…

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 150

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,1 (63 oceny)
32
14
12
4
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Jennie Lucas

Powrót do Miasta Aniołów

Tłumaczenie: Agnieszka Wąsowska

HarperCollins Polska sp. z o.o. Warszawa 2020

Tytuł oryginału: The Baby the Billionaire Demands

Pierwsze wydanie: Harlequin Mills & Boon Limited, 2018

Redaktor serii: Marzena Cieśla

Opracowanie redakcyjne: Marzena Cieśla

© 2018 by Jennie Lucas

© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o., Warszawa 2020

Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A.

Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części dzieła w jakiejkolwiek formie.

Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest całkowicie przypadkowe.

Harlequin i Harlequin Światowe Życie są zastrzeżonymi znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego licencji.

HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.

Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A. Wszystkie prawa zastrzeżone.

HarperCollins Polska sp. z o.o.

02-516 Warszawa, ul. Starościńska 1B, lokal 24-25

www.harpercollins.pl

ISBN 978-83-276-5511-0

Konwersja do formatu EPUB, MOBI: Katarzyna Rek / Woblink

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Dla Loli Price pieniądze były najważniejsze.

Stanowiły granicę między szczęściem a biedą. Między szczęściem a rozpaczą. Dowiedziała się tego już w wieku pięciu lat.

Wychowała się w przyczepie kampingowej, w zapomnianym przez Boga, zakurzonym miasteczku gdzieś na kalifornijskiej pustyni. Każdego dnia była świadkiem, jak jej matka po śmierci ojca walczy o to, by wystarczyło im na rachunki i jedzenie. W końcu matka ponownie wyszła za mąż, ale to tylko pogorszyło sprawę.

W wieku osiemnastu lat Lola zrozumiała, że jest tylko jeden sposób, żeby chronić tych, których się kocha.

Trzeba być bogatym.

Dlatego przerwała naukę w średniej szkole i wyruszyła do Los Angeles. Wyobrażała sobie, że od razu zostanie wielką gwiazdą, ale jej kariera aktorska nigdy nawet się nie zaczęła. Została bez środków do życia.

Teraz miała czteromiesięcznego syna. I prawie milion dolarów na koncie. Lola zrobiła głęboki wdech. Nikt już nigdy nie zabierze jej rodziny.

Głęboki baryton Siergieja Morozowa przywrócił ją do rzeczywistości. Byli na dobroczynnym balu i tańczyli na parkiecie pośród innych par.

– Mogę cię pocałować, Loliczka?

– Słucham? – Popatrzyła na niego zaskoczona.

– Pytam, czy mogę cię pocałować.

– Sądzę, że nie.

Rosjanin nie krył zaskoczenia. Zarządzał jedną z największych firm na Wall Street i jeszcze do niedawna był jej pracodawcą.

– Kiedy zgodziłaś się mi tu dziś towarzyszyć, pomyślałem, że…

– Przykro mi, ale nie myślę o tobie w ten sposób.

Bal dobroczynny był wielkim wydarzeniem w Nowym Jorku i była zdziwiona, że nie widzi na nim swoich najlepszych przyjaciółek, Hallie i Tess, które uwielbiały takie imprezy.

Wokół niej tańczyło dużo par. Piękne kobiety i ciemnowłosi, ubrani w smokingi mężczyźni. To przypomniało jej poprzedniego szefa, Rodriga Cabrerę. To od niego dostała czek na milion dolarów, kiedy dowiedział się, że jest w ciąży. Praktycznie wyrzucił ją ze swojego letniego domu, nie dbając o oto, że łamie jej serce.

Sergiej chrząknął.

– Jeśli potrzebujesz więcej czasu…

– Nie chodzi o to. – Popatrzyła na marmurową podłogę, po której się poruszali. Nie powinna była przyjmować jego zaproszenia. Posłuchała rady swojej sąsiadki, która czasami zajmowała się jej synkiem, żeby „wyjść trochę do ludzi”. Fakt, że obie jej przyjaciółki niedawno wyszły za mąż, nie poprawiał jej nastroju. Uznała, że przyjęcie zaproszenia Siergieja będzie krokiem w stronę tego, żeby ożywić życie towarzyskie, ale teraz żałowała, że nie została w domu.

– Jakiś mężczyzna złamał ci serce. Porzucił ciebie i dziecko.

Lola zaskoczona podniosła na niego wzrok. Nigdy nie mówiła nikomu o Rodrigu, nawet przyjaciółkom.

– Jesteś sama, nie ma przy tobie mężczyzny. – Zacieśnił uścisk wokół jej talii. – Zapomnij o randce. Może zostaniesz moją żoną?

– Żoną?!

Mężczyzna popatrzył na nią ciepło.

– Od dawna cię pragnę, Lola. Jeżeli małżeństwo jest ceną, którą mam zapłacić, żeby cię zdobyć, zgadzam się.

Patrzyła na niego, jakby był niespełna rozumu. Miałaby zostać jego żoną?

Siergiej Morozow nie był złym człowiekiem. Przez całą ciążę pracowała u niego jako sekretarka. Był bogaty, pewny siebie, ale nie okrutny. Gdy była młodsza, być może bez wahania przyjęłaby jego propozycję. Teraz jednak miała dwadzieścia pięć lat, milion dolarów i złamane serce.

– Twoja propozycja bardzo mi pochlebia, ale…

– Wyjdź za mnie, zwiezda maja. Obsypię cię klejnotami, dam ci wszystko…

– Przepraszam, że się wtrącam.

Kiedy usłyszała za plecami głęboki męski głos, serce załomotało jej w piersiach. Doskonale go znała, choć ostatni razy słyszała go rok temu. Wolno odwróciła głowę. Obok nich stał Rodrigo Cabrera. Ciemnowłosy, z lekkim zarostem, był jeszcze przystojniejszy, niż go zapamiętała.

– Rodrigo?

– Lola. – Jego okrutne, zmysłowe usta rozciągnęły się w uśmiechu. – Dawno się nie widzieliśmy.

W jednej chwili przypomniała sobie ich krótki, ale burzliwy związek. Śmiech, radość, rozkosz. Po raz pierwszy od dawna nie była wtedy sama…

– Co ty tu robisz? – spytała ostro.

– Wtrącam się. – Wsunął się między nią a Rosjanina i popatrzył na niego z rozbrajającym uśmiechem. – Jeśli nie ma pan nic przeciw temu…

– Oczywiście, że mam.

– W porządku, Siergiej. – Lola położyła uspakajającym gestem rękę na jego ramieniu. – Zaraz się zobaczymy.

– Wrócę, jak tylko skończy się taniec.

Kiedy odszedł, Lola i Rodrigo popatrzyli na siebie w milczeniu.

– A więc mieszkasz teraz w Nowym Jorku – powiedział chłodno.

– Przyjechałeś w interesach?

– A z jakiego innego powodu miałbym się tu znaleźć?

Choć wcale tego nie chciała, na jego widok działo się z nią coś dziwnego. Wszyscy tańczący wokół ludzie przestali dla niej istnieć.

Rodrigo powoli wziął ją w ramiona. Kiedy poczuła jego zapach i ciepło jego ciała, mimowolnie zadrżała.

Wzrok Rodriga powędrował w stronę stojącego nieopodal Siergieja.

– Więc chce cię poślubić.

– Nie dla każdego perspektywa małżeństwa jest tak przerażająca jak dla ciebie.

– Kolejny milioner padł ci do stóp.

– I nie każdy nienawidzi mnie tak, jak ty.

– Ależ ja cię nie nienawidzę, Lola.

Przechyliła głowę na bok i spojrzała na niego spod zmrużonych rzęs.

– Czyżby?

– Gardzę tobą, a to co innego. Pewnie już wydałaś ten milion dolarów, który ci dałem, i szukasz nowego sponsora. Mogę ci gratulować?

Lola zmrużyła oczy. Ciekawe, co Rodrigo by powiedział, gdyby wiedział, dlaczego wzięła od niego te pieniądze. Gdyby się dowiedział, że była w ciąży.

Pieniądze oznaczały bezpieczeństwo. Nie chciała, żeby jej dziecko zaznało głodu, tak jak ona kiedyś. Żeby widziało, jak matka płacze, bo nie wystarcza jej na rachunki. I żeby dzieci w szkole śmiały się z niego, że nosi za małe ubrania.

A co najważniejsze, Jett nie może doświadczyć tego, co to znaczy stracić rodzinę.

Mając pieniądze nie pozwoli, by ktokolwiek odebrał jej dziecko.

Z wyjątkiem Rodriga.

Zacisnęła palce na ramionach jego smokingu. Jako ojciec miał prawo do dziecka. I był od niej znacznie bogatszy i bardziej wpływowy. Mógł odebrać jej wszystko, co chciał. W tym Jetta.

Bardzo ją to niepokoiło.

Zanim zostali kochankami, była jego sekretarką. Wiedziała, jak surowy potrafi być dla ludzi, którzy zawiedli jego zaufanie.

Rodrigo znał jej przeszłość. Nic dziwnego, że nie miał o niej najlepszego zdania.

Teraz przyjechał do Nowego Jorku w interesach. Bywał w tym mieście na tyle często, że miał mieszkanie w SoHo, ale nie sądziła, żeby wiedział o Jetcie.

I nigdy nie może się dowiedzieć.

– I co? Zamierzasz go poślubić?

– Jeszcze nie podjęłam decyzji.

Rodrigo ciaśniej objął ją w talii.

– Czyżby to było kłamstwo?

Nie miała zamiaru spotykać się więcej z Siergiejem, ale on nie musiał o tym wiedzieć.

– Dlaczego cię to obchodzi?

– Zastanawiam się jedynie, czy powinienem go ostrzec, z jakiego rodzaju kobietą ma do czynienia.

– A co to ma oznaczać?

– Jesteś bardzo piękna, Lola. – Przejechał wzrokiem po jej obcisłej czarnej sukni. – Bardzo.

Nie mogła pozostać obojętna na jego dotyk. To był jej mężczyzna. Tęskniła za nim. Był jej pierwszym i jedynym kochankiem. Śniła o nim prawie każdej nocy.

– Ale w środku jesteś brzydka. Dla pieniędzy zrobisz wszystko.

Jego okrutne słowa były jak cios w samo serce.

Nie będzie się nimi przejmować. Byle tylko przetrwać ten taniec. Potem on wyjdzie i nigdy więcej się nie zobaczą.

– Ach, ten twój słynny urok! Cóż, skoro uważasz, że jestem taka okropna, to dlaczego nie zatańczysz z kimś innym?

– A co? Tak bardzo ci się spieszy do twojego kochanka?

Ich piosenka akurat się skończyła i Lola odetchnęła z ulgą.

– Okej, mamy to już za sobą. Możesz spokojnie iść dręczyć jakąś inną kobietę.

Rodrigo popatrzył na nią uważnie.

– Tylko tyle masz mi do powiedzenia po roku niewidzenia się? – spytał miękko.

Cóż, kiedyś byli sobie bardzo bliscy. Mówiła mu wszystko.

Nieprawda, nie wszystko. I to właśnie stało się powodem ich rozstania.

– Piosenka się skończyła. – Obok nich pojawił się Siergiej. – Zabieram ją.

Lola popatrzyła na niego z wdzięcznością.

– Możesz mnie odwieźć do domu, Siergiej? Jestem zmęczona.

– Kanieszna. Na pewno stęskniłaś się za synkiem.

Lola zacisnęła powieki, mając nadzieję, że Rodrigo tego nie usłyszał.

– Synkiem?

– To nie ma nic wspólnego z tobą. – W jej głosie dało się słyszeć zdenerwowanie. Chciała jak najszybciej stąd wyjść. Ujęła Siergieja pod ramię. – Chodźmy już.

Rodrigo jednak nie pozwolił jej odejść.

– Ile lat ma twoje dziecko?

– Nie twoja sprawa.

Kiedy chciała przejść obok niego, chwycił ją za rękę.

– Pytam, do cholery, ile ma lat!

– A jakie to ma znaczenie? – Za wszelką cenę starała się ukryć strach. – Nie bój się, nie jest twój!

Nie bez przyczyny jej aktorska kariera nigdy nie doszła do skutku. Lola nie potrafiła kłamać.

Rodrigo spojrzał jej w oczy. Puścił jej rękę i odsunął się.

Wiedział. Nie powiedziała mu nic, ale on wiedział.

Rozpaczliwie szukała słów, którymi mogłaby wyjaśnić tę sytuację, ale jej umysł nie pracował.

– To jest moje dziecko – powiedział cicho Rodrigo. – Mam rację?

– Nie bądź śmieszny. – Wskazała na Siergieja. – On jest ojcem.

Miała nadzieję, że jej towarzysz podejmie grę, ale on tylko popatrzył na nią zaskoczony.

Rodrigo przejechał wzrokiem po jego twarzy, a potem ponownie przeniósł spojrzenie na Lolę. Jego oczy pociemniały, a brwi się ściągnęły.

– Powiedz mi prawdę. Chcę, żebyś powiedziała to na głos.

– Po prostu pozwól mi odejść.

Chciała wymyślić jakieś wiarygodne kłamstwo, które uwolniłoby ją od niego, ale wiedziała, że jeśli chodzi o niego, to nie jest do tego zdolna.

– Powiedz mi, Lola – ponaglił ją.

Serce waliło jej tak mocno, że chyba słyszeli je wszyscy na tej sali.

– Tak – wyszeptała. – Ty jesteś ojcem.

Dziecko.

Miała jego dziecko.

Rodrigo nie był w stanie zebrać myśli.

Od chwili, w której pojawił się na tym balu, stał się centrum zainteresowania nie tylko paparazzi, ale wszystkich zebranych gości. Nieprzyzwoicie bogaty, przystojny, bez trudu mógł umożliwić każdemu zrobienie kariery filmowej. Był rozchwytywany przez znanych aktorów, producentów i reżyserów.

On jednak zdawał się nie zwracać na to najmniejszej uwagi. Był do tego przyzwyczajony. Doskonale wiedział, że nadskakujące mu kobiety pragną jedynie jego ciała, pieniędzy i sławy. Nie jego samego.

Kiedyś marzył o tym, żeby mieć żonę, dom, rodzinę. Jak inaczej wytłumaczyć to, że oświadczał się aż trzykrotnie?

Na samo wspomnienie odczuwał głęboki niesmak. Czuł się upokorzony.

Miłość była dla naiwnych. Tylko głupcy wierzyli w pokrewieństwo dusz. Mężczyźni nie powinni marzyć o prawdziwej miłości.

On był na tyle głupi, że raz popełnił ten błąd.

Rodrigo był z natury monogamistą. To był jego najpilniej strzeżony sekret. Był jedynym dzieckiem zamożnych rodziców, którzy go zaniedbywali. Kiedyś marzył o tym, żeby mieć pełen miłości dom i rodzinę. Nawet kiedy przejął po ojcu niewielkie studio filmowe w Madrycie, te mrzonki wciąż chodziły mu po głowie.

Teraz uważał, że to było śmieszne. Wszystkie trzy narzeczone go zdradzały.

Oczywiście Loli Price nigdy się nie oświadczył. I nie pokochał jej. Już nie był ani tak młody, ani głupi, żeby wierzyć w te bzdury o dozgonnej miłości, która przetrwa wszystko.

Ale znał ją. Ufał jej. Była jego asystentką przez wiele lat. Imponowała mu jej determinacja, inteligencja i ambicja. Podziwiał ją. I szanował.

Choć była bardzo piękna, przez wiele lat jej nie dotknął. Zbyt wysoko ją cenił jako asystentkę, by zepsuć wszystko krótkotrwałym romansem.

Podczas jednej z podróży do Mexico City, podpisali intratny kontrakt i postanowili to uczcić. Poszli do znanej restauracji, gdzie wypili zbyt dużo tequili. W pewnym momencie Lola pochyliła się przez stół i pocałowała go.

To było jak objawienie. Eksplozja.

Kolejnych kilka miesięcy było rajem na ziemi. W dzień pracowali, a w nocy kochali się do utraty tchu.

A potem dowiedział się, kim naprawdę jest Lola i co zrobiła, gdy miała osiemnaście lat. Dowiedział się, że tylko udaje uczucie, a tak naprawdę chodzi jej jedynie o jego pieniądze. Jak mógł być tak naiwny? Najbardziej ucierpiała na tym jego duma. Uwierzył, że naprawdę jej na nim zależało. Nigdy jej tego nie wybaczy. Ani sobie…

Przez miniony rok starał się o niej nie myśleć. Próbował zapomnieć. I wmawiał sobie, że mu się to udało.

A potem zobaczył ją na parkiecie w ramionach innego mężczyzny.

Lola.

Jeszcze piękniejszą, niż ją zapamiętał. Poruszała się zmysłowo w rytm muzyki, a jego serce zaczęło bić w przyspieszonym tempie.

A potem przypomniał sobie, jak go zawiodła. Jak chętnie wzięła czek, który cisnął jej w twarz. Teraz czuł w stosunku do niej tylko wściekłość.

Lola Price nie miała wstydu. Była kłamczuchą i chodziło jej tylko o pieniądze. Nigdy jednak nie pomyślałby, że będzie skłonna zataić fakt, że jest w ciąży. Ukraść mu dziecko.

Popatrzył na nią z oddalenia. Nie była już tak opalona jak w Kalifornii. Ubrana w czarną obcisłą suknię, która zakrywała całe jej ciało z wyjątkiem dłoni i twarzy.

Nie powinna być seksowna, ale była.

Wszystko w niej mu się podobało i wszystko przyciągało uwagę. Tym bardziej drażniła go obecność u jej boku tego ponurego Rosjanina. Kim był? Jej kochankiem? Przyszłym mężem?

Na samą myśl o tym zrobiło mu się słabo.

Będąc prezesem międzynarodowej firmy Cabrera Media Group, Rodrigo zawsze był otoczony wianuszkiem pięknych kobiet. Jego firmy zajmowały się produkowaniem filmów i seriali telewizyjnych na całym świecie. Właśnie przymierzał się do założenia nowej firmy w Ameryce Południowej. Nie powinien być tak wrażliwy na urok Loli Price.

Prawda była jednak taka, że wciąż jej pragnął. Może nawet bardziej niż kiedyś. Może dlatego właśnie przez cały miniony rok nie dotknął innej kobiety.

Nic dziwnego, że jego ciało tak zareagowało na jej bliskość.

Niech ją diabli!

– Kiedy wyjeżdżałaś z Kalifornii, byłaś w ciąży – odezwał się głosem, który nie wróżył nic dobrego. – I nic mi nie powiedziałaś.

Stali nieruchomo, patrząc na siebie nawzajem.

– Ten człowiek jest ojcem twojego dziecka? – zszokowany Siegriej nie mógł uwierzyć w to, co słyszy.

Lola pobladła.

– Chyba powinieneś już pójść, Siergiej.

– Jeśli chciałabyś, żebym został… Jeśli potrzebujesz pomocy, Loliczka…

– Dziękuję, ale nie – wyszeptała. – Sama muszę to załatwić.

– Słyszałeś, co powiedziała? Zabieraj się stąd i daj jej spokój!

Oczy starszego mężczyzny zwęziły się, ale nic nie powiedział. Odwrócił się, żeby pocałować Lolę w policzek.

– Gdybyś mnie potrzebowała, wiesz, gdzie mnie szukać.

Lola spojrzała na niego z wdzięcznością. Rodrigo natomiast musiał powstrzymywać się niemal siłą, żeby go nie uderzyć.

Ujął Lolę za rękę i wyprowadził z tłumu. Zaciągnął ją w miejsce, gdzie było w miarę zacisznie, i spojrzał jej oskarżycielskim wzrokiem w twarz.

– Jak mogłaś mi nie powiedzieć?

– Nie powiedziałam ci, ponieważ niczego od ciebie nie potrzebuję. Niczego nie chcę.

„Chcę tylko ciebie, Rodrigo – przypomniał sobie jej słowa. – Kocham cię”.

Doskonale pamiętał, kiedy po raz pierwszy je wypowiedziała.

Mniej więcej dwa miesiące po tym, jak zostali kochankami, wrócił z podróży służbowej do domku na plaży. Usiedli pod rozgwieżdżonym niebem, pijąc wino. Jeszcze teraz pamiętał zapach morza i waniliowy aromat, którym pachniały jej włosy. Słyszał trzask polan w palącym się przed nimi ognisku i szum fal. To wtedy Lola wyznała mu drżącym z emocji głosem, że go kocha.

W odpowiedzi przyciągnął ją do siebie i położył na rozłożonym na piasku kocu. W tamtej chwili prawie zapragnął tego, by móc tę miłość odwzajemnić…

Jednak, kiedy dowiedział się prawdy o jej przeszłości nie chciał o tym więcej myśleć. Jego długoletnia pracownica, którą bardzo szanował i lubił, powiedziała mu coś, co wszystko zmieniło.

„Sir, jest coś, co powinien pan wiedzieć o Loli Price”.

Znów targnęła nim wściekłość i żal, ale odczuwał też coś innego, co było znacznie silniejsze.

Pożądanie.

Nawet teraz jej pragnął. Z trudem się powstrzymywał przed tym, żeby nie chwycić jej w ramiona i nie pocałować. Chciałby sprawić, żeby zapragnęła go tak mocno, jak on jej, i żeby pożałowała tego, co straciła…

– Jak mogłaś nie powiedzieć mi o tym, że mam dziecko? Nie sądziłem, że możesz upaść tak nisko.

Lola pobladła.

– Chciałam ci o tym powiedzieć tej nocy, której mnie wyrzuciłeś. Ale ty mi na to nie pozwoliłeś. Nie pamiętasz?

Och, bardzo dobrze pamiętał tę noc. Pojawiła się w domku na plaży, a jej oczy jaśniały.

„Mam ci coś do powiedzenia”.

„Najpierw ja. Widziałem fotografie. Wiem, co robiłaś”. Popatrzył na nią drwiąco. „Wiem, kim jesteś”.

W jednej chwili wyraz jej twarzy zmienił się diametralnie. Pojawiły się na niej wstyd i poczucie winy. Nie próbowała się kłócić. Opuściła ramiona i milczała.

W końcu wypisał jej czek na milion dolarów i rzucił w twarz.

„Tego ode mnie chciałaś, prawda? Miałaś nadzieję, że zostaniesz moją kochanką, a może nawet żoną! Jeśli pragniesz moich pieniędzy, weź je!”

Czekał na słowa wyjaśnienia. Czekał, aż odrzuci mu ten czek z powrotem. Przebaczyłby jej przeszłość, nikt bowiem nie jest doskonały. A już na pewno nie on. Nie mógł jej jednak wybaczyć tego, że udawała miłość do niego, podczas gdy w rzeczywistości chodziło jej jedynie o jego pieniądze.

Ona zgniotła czek w dłoni i bez słowa wyszła z domku. To potwierdziło jego najgorsze obawy.

– Okłamałaś mnie. Wyjechałaś daleko, żeby ukryć przede mną fakt, że jesteś w ciąży.

– Niespecjalnie się przejąłeś moim losem. Dlaczego miałabym sądzić, że zatroszczysz się o dziecko?

– Nie chodziło o dziecko. Zrobiłaś to, żeby mnie ukarać.

Lola uniosła brodę, a jej oczy ciskały gromy.

– Zwolniłeś mnie. Wyrzuciłeś z domu. Powiedziałeś, że nigdy więcej nie chcesz mnie widzieć. Wyzwałeś mnie i rzuciłeś czek w twarz. Dlaczego miałabym ci mówić, że jestem w ciąży?

– Więc postanowiłaś ukraść moje dziecko i uciec. Jak złodziej.

– Jasno dałeś mi do zrozumienia, że mnie nienawidzisz. Dlaczego miałabym ci dać jakieś prawo do dziecka?

Nie zamierzał jej współczuć. Była zimną, chciwą kobietą, dla której liczą się tylko pieniądze. Inaczej nie przyjęłaby od niego czeku.

Wzięła go, żeby zadbać o swoje dziecko.

Nagle zabrakło mu powietrza w płucach.

Kiedy wyjeżdżała, wiedziała, że jest w ciąży. Gdyby chodziło jej o pieniądze, zostałaby. Jako matka jego dziecka mogłaby wyciągnąć od niego znacznie, znacznie więcej.

Ale nie zrobiła tego.

Czyżby się co do niej pomylił?

Nie, to niemożliwe. Zacisnął szczęki.

– Przeprowadziłaś się do Nowego Jorku i zastąpiłaś mnie kolejnym bogatym facetem, tak?

Lola potrząsnęła głową.

– Siergiej był tylko moim pracodawcą. Pracowałam dla niego przez całą ciążę.

Zmarszczył brwi.

– Pracowałaś?

– Jako sekretarka.

Nie był zdziwiony, że tak szybko znalazła kolejną pracę. Była doskonałą asystentką i nawet kiedy się rozstali, dał jej doskonałe referencje. Wciąż jednak czegoś nie rozumiał.

– Dlaczego musiałaś pracować? Przecież dostałaś ode mnie pieniądze.

– Zostawiłam je dla dziecka. Kupiłam niewielkie mieszkanie i po jego urodzeniu zostałam w domu, żeby się nim zająć. I… – uciekła wzrokiem w bok – żeby się uczyć do mojego GED.

Rodrigo popatrzył na nią zaskoczony.

– Do czego?

– Chciałam zdobyć dyplom państwowego egzaminu maturalnego dla eksternistów.

– Wiem, co to znaczy. Pytam, do czego ci to było potrzebne.

– Pracodawcy wymagają ukończenia studiów, a w najgorszym razie matury. Chciałam mieć ten papier, żeby nie czuć się gorszą. – Przygryzła wargę. – Pisałam egzamin w zeszłym tygodniu. Nie mam jeszcze wyników.

– Po co ci to? Ten Rosjanin chce się z tobą ożenić i obsypać cię brylantami.

– Raz już kochałam bogatego mężczyznę i to mi wystarczy na całe życie. Dobrze nam z synkiem we dwoje.

– Z synem? Jak ma na imię?

– Jett. Jett Price.

– Jak to brzmi? Jak jakiś slogan z ogłoszenia linii lotniczych. Jet price?

– Nikomu by to nie przyszło do głowy!

– Powinien się nazywać Cabrera.

Lola uniosła brodę.

– Dobrze jest tak, jak jest.

– Chcę zrobić test na ojcostwo. A potem zobaczymy.

Popatrzyła na niego przez dłuższą chwilę. Większość ludzi się go obawiała i spodziewał się, że ona zachowa się podobnie. Powinien jednak znać ją lepiej.

– Nie jesteś nam do niczego potrzebny, Rodrigo. Nie pozwolę ci odebrać sobie dziecka.

– Sadzisz, że jesteś w stanie ze mną wygrać? – spytał miękko. – Wiesz, jakie mam możliwości.

– Wiem. A ty znasz mnie.

– Co to ma oznaczać?

– To, że jeśli spróbujesz odebrać mi Jetta, gorzko tego pożałujesz.

– Grozisz mi? – Spojrzał na nią z niedowierzaniem.

– Ostrzegam cię.

– A niby w jaki sposób mogłabyś mi zagrozić?

– Mam bardzo wpływowych przyjaciół.

Czyżby miała na myśli Siergieja? On był bogaty i proponował jej małżeństwo.

Powiedziała mu, że była jego sekretarką, ale on uważał, że są kochankami. Na samą myśl, że ten człowiek trzymał ją nagą w ramionach, zrobiło mu się słabo.

Rodrigo był jej pierwszym kochankiem, co do tego nie było żadnych wątpliwości. Choć miała dwadzieścia cztery lata, kiedy kochali się po raz pierwszy, była dziewicą.

Ale kto wie, co było potem? Na pewno podobała się wielu mężczyznom. On tymczasem żył w celibacie.

– Jesteś kochanką tego Rosjanina – stwierdził raczej, niż spytał.

– Nigdy w życiu nawet mnie nie pocałował.

Nie, to nie mogła być prawda. Na pewno z nim spała. Z jakiego innego powodu miałby się jej oświadczyć? Kiepska z niej była aktorka.

– Kłamiesz.

– Nieprawda. W całym swoim życiu całowałam się tylko z jednym mężczyzną…

Popatrzył na nią z niedowierzaniem, czując, jak coś ściska go w piersi.

– Ja mam to rozumieć? Po całym tym czasie, jaki upłynął od naszego rozstania?

– Kochałam cię, Rodrigo. Czy ty w ogóle wiesz, co to znaczy? Nie, nie wiesz. Ty nic nie czujesz.

Choć miał ochotę nią potrząsnąć, opanował się.

– Dlaczego miałby zaproponować ci małżeństwo, skoro nigdy z tobą nie spał?

Jej miodowe oczy lśniły w blasku rozświetlających salę balową kandelabrów.

– Ponieważ uznał, że to jedyny sposób, żeby mnie zdobyć.

Przez chwilę Rodrigo nie mógł oddychać. Nagle poczuł się, jakby przejrzał na oczy. Miał rację, uważając, że Lola nie umie kłamać. Zawsze potrafił poznać, kiedy usiłowała to zrobić.

Kiedy mówiła mu, że go kocha, wiedział, że mówi prawdę.

Czyżby mylił się przez cały ten czas?

Jedno jednak było pewne: ukradła mu syna.

– Chcę zobaczyć dziecko – powiedział stanowczo.

– Teraz?

– Tak.

– Doskonale – powiedziała zimno. – Wezmę tylko płaszcz. Możesz go zobaczyć, ale to wszystko.

Idąc za nią, nie mógł nie podziwiać jej sylwetki. Pełne biodra, szczupła talia i piersi pełniejsze, niż zapamiętał. Nie nosiła biżuterii, nie potrzebowała jej. Wystarczyło, że jej oczy świeciły jak dwie gwiazdy. Na całej sali nie było mężczyzny, który by się za nią nie obejrzał.

Niech ją diabli.

„Dobrze nam z synkiem we dwoje”.

To nie mogła być prawda. Przypomniał sobie własnego ojca. W niczym nie przypominał tego drania.

Może niewiele wiedział o tym, co to znaczy być dobrym ojcem, ale przynajmniej mógł dać mu nazwisko. Prawdziwy dom. Szczęśliwe dzieciństwo.

Mógł dać mu wszystko, czego sam nigdy nie miał.

Czy jej się to podobało, czy nie, teraz on przejmie kontrolę. Zamierzał załatwić wszystko po swojemu. I to niezależnie od kosztów.

ROZDZIAŁ DRUGI

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

Spis treści:
OKŁADKA
KARTA TYTUŁOWA
KARTA REDAKCYJNA
ROZDZIAŁ PIERWSZY
ROZDZIAŁ DRUGI
ROZDZIAŁ TRZECI
ROZDZIAŁ CZWARTY
ROZDZIAŁ PIĄTY
ROZDZIAŁ SZÓSTY
ROZDZIAŁ SIÓDMY