Polski hip-hop bez Internetu 1983–2003 - Sadi, Graff - ebook

Polski hip-hop bez Internetu 1983–2003 ebook

Sadi, Graff

0,0

Opis

Książka Polski hip-hop bez Internetu 1983–2003 wydana w formie książki drukowanej oraz e-booka zawiera informacje, które są zbyt prawdziwe do zaakceptowania przez polskie hip-hop media. Dlatego treść książki jest skierowana do indywidualności otwartych na wiedzę bez cenzury oparta na faktach, której wielu dziennikarzy nie posiada i której nie znajdziemy na plotkarskich popkulturowych stronach internetowych o hip-hopowym zabarwieniu. Autorzy książki – Sadi (pionier kultury hip-hop w Polsce, b-boy, aktywista hip-hopowy, pionier Universal Zulu Nation w Polsce, uczestnik międzynarodowego projektu „GOIN’ OFF: The Evolution of Breaking” (reż. Douglas Colon, USA 2022), laureat nagrody Breaking Hall of Fame– The First B-Boys Generation), oraz Graff (pionier kultury hip-hop w Polsce, b-boy, pionier graffiti w Polsce, którego jedna z wielu prac graffiti ma swoje miejsce w Muzeum Etnograficznym im. Seweryna Udzieli w Krakowie, aktywista hip-hopowy, pionier Universal Zulu Nation w Polsce) – konstruktywnie podważają i bezdyskusyjnie sprowadzają do poziomu mniej niż zero wiarygodność nagród Złoty Popkiller przyznanych Bognie Świątkowskiej za jej wkład w zapoczątkowanie kultury hip-hop w Polsce oraz za wpływ Bogny na pojawienie się pionierów kultury hip-hop w Polsce (źródło: Popkiller), oraz Kazikowi i grupie Kult za ich wkład w tworzenie kultury hip-hop w Polsce (źródło: CGM). Treść książki udowadnia i kładzie nacisk na zrozumienie faktu, że kultura hip-hop w Polsce nie zaczęła powstawać za sprawą Bogny, Kazika i innych osób w połowie lat 90., co przez wiele lat było promowane przez media. W książce zostały chronologicznie opisane narodziny wszystkich czterech podstawowych form artystycznych kultury hip-hop na polskim podwórku, takich jak: breaking, graffiti, DJ-ing i rap, które narodziły się w 1983 roku za sprawą wielu indywidualnych ludzi w różnych rejonach Polski i przez kolejnych kilkanaście rozwijały się bez pomocy i ingerencji mediów, które do połowy lat 90., nie miały pojęcia, że polski hip-hop istnieje. Książka wyjaśnia również znaczenie hip-hopu jako subkultury, jego idee, wartości z tym związane oraz znaczenie takich terminów jak old school, new school i true school, pozwalając wyjść z obszaru stereotypów dotyczących tej kultury sugerujących, że rap to hip-hop, a hip-hop to rap.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 150

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Tytuł oryginału: Polski hip-hop bez Internetu 1983–2003

Opracowanie graficzne serii: Justyna Kramarz (www.grafpa.pl)

Pomysł okładki: Piotr Sadowski

Projekt okładki: Justyna Kramarz (www.grafpa.pl)

Korekta: Natalia Michalczyk (eKorekta24.pl)

Copyright for this edition © 2023 by Piotr Sadowski, Andrzej Graff

Wszelkie prawa zastrzeżone / All rights reserved

Copyright for publishing this edition © 2023 by Sadi

ISBN: 978-83-965335-2-4

Prawa autorskie:

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej książki nie może być powielana ani rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób, zarówno elektroniczny, jak i mechaniczny, włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na nośnik lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody autorów książki: Piotra Sadowskiego i Andrzeja Graffa.

Wydawca: Sadi

www.hiphopwpolsce.pl

Kontakt: [email protected]

W czasach analogowego hip-hopu atmosfera wewnątrz danej subkultury była wyraźna i nikt nikomu nie ściemniał. Albo coś sobą reprezentowałeś i czułeś się tam idealnie, albo siedziałeś w domu i byłeś lamusem. Wówczas hejt nie istniał, ewentualna pyskówka czy kozaczenie pseudoeksperta mogły się skończyć plaskaczem – i hejter żuł gumę nie zębami, tylko palcami. Obecnie natomiast cwaniakowanie i obrażanie wszystkich zza monitora to dodatek do ginących już subkultur. Dzisiaj tacy, co w tamtych czasach siedzieli w domu, bo nic sobą nie reprezentowali i bali się wyjść na ulicę, drą ryja w Internecie i próbują być najważniejsi, a zabawne jest to, że dla obecnego – internetowego – pokolenia są wyznacznikiem wiarygodności.

Sadi & Graff

O AUTORACH

Sadi i Graff – Jedni z pierwszych (by Mariusz Najwer)

Wiele osób nie ma pojęcia, kim są Sadi i Graff, i zapewne zastanawia się, jaki jest ich związek z kulturą hip-hop. Sadi i Graff zaczęli reprezentować polski hip-hop, gdy personel w renomowanych sklepach muzycznych nie wiedział, co to jest rap. Następnie rozwijali go jako subkulturę przez kolejne 20 lat do momentu, gdy w polskich domach zaczął pojawiać się ogólnodostępny Internet.

Jak sami wspominają:

W 1983 roku na peryferiach Wschodniej Europy, w kraju nad Wisłą, w którym do chwili obecnej co jakiś czas afera goni aferę, zaczęliśmy tworzyć polski hip-hop reprezentując go jako subkulturę. Jako jedni z pierwszych w Polsce znaliśmy idee kultury hip-hop i taką drogą podążaliśmy. Były to czasy „komuny”, gdy prawie wszystko było zabronione. Tańczyliśmy breaking, popping, locking na ulicach, chociaż wówczas nie wolno było w takich miejscach tańczyć, oraz w nocnych klubach i dyskotekach. Stawialiśmy pierwsze kroki w sztuce DJ-ingu, a nieco później malowaliśmy tylko nielegalne graffiti, bo jako sztuka było ono zakazane, rapowaliśmy na pamięć fragmenty utworów pierwszych amerykańskich grup rapowych, bo tworzenie polskiego rapu nie miało racji bytu w polskich realiach przez wiele lat. Zgłębialiśmy wiedzę na temat organizacji Universal Zulu Nation, której znajomość w środowisku hip-hop w krajach Europy Zachodniej była wówczas i przez wiele kolejnych lat podstawą w reprezentowaniu kultury hip-hop jako subkultury. Natomiast „po godzinach” , wiele lat przed audycją Kolorszok, podobnie jak wiele osób ze środowiska hip-hop graliśmy amerykański rap z kaset audio na ulicy, wcześniej nagrywająć je z płyt winylowych z naszych prywatnych kolekcji. Wszystko to, aby w różnych środowiskach utrzymać niepowtarzalny, subkulturowy klimat, który sam wskakiwał czyli to „coś”. Były to czasy gdy personel w renomowanych polskich sklepach muzycznych nie wiedział kompletnie co to jest hip-hop i rap. Pod koniec lat 80., nadal tańczyliśmy na ulicach i w nocnych klubach, malowaliśmy graffiti, które stawało się legalne, ale przez różne urzędy i instytucje nadal było definiowane jako wandalizm i coś wciąż nie do zaakceptowania. Na początku lat 90., gdy z opóźnieniem w Polsce pojawił się program Yo! MTV Raps, tłumaczyliśmy drugiej generacji kultury hip-hop w Polsce, co to jest hip-hop i jaka jest jego idea, co to jest Universal Zulu Nation i jaki to ma związek z kulturą hip-hop, ponieważ polscy fani programu Yo! MTV Raps wychodzili z założenia, że hip-hop to wyłącznie rap. W 1995 roku nawiązaliśmy kontakt z Universal Zulu Nation z siedzibą w Nowym Jorku, która od początku lat 80. była w międzynarodowym środowisku hip-hop wyznacznikiem wizerunku kultury hip-hop i subkulturowym fenomenem. W 1998 roku po trzyletniej wymianie wyłącznie tradycyjnej korespondencji polegającej na pisaniu listów poleconych pomiędzy Polską i USA, bo Internet nadal był trudno dostępny, jako pierwsi Polacy stanęliśmy w szeregach wspomnianej wcześniej najstarszej, największej i najbardziej szanowanej hip-hopowej organizacji na świecie na tamte czasy – Universal Zulu Nation – co wówczas w Polsce w subkulturowym środowisku hip-hop było osiągnięciem najwyższego levelu. Przez następne 5 lat, cały czas bez posiadania ogólnodostępnego Internetu, bez sponsorów takich jak Red Bull, Adidas i innych tego typu, organizowaliśmy imprezy hip-hop obejmujące wszystkie elementy kultury hip-hop czyli DJ-ing, breaking, graffiti, rap. Uczestniczyliśmy w różnych imprezach, współpracowaliśmy z przyjaznymi polskimi czasopismami o tej tematyce, czasami z regionalną telewizją, z domami kultury, urzędami miast, stowarzyszeniami, uczestniczyliśmy w warsztatach hip-hop podróżując po kraju nadal uświadamiając innych co to jest hip-hop. W 2003 roku polskie media zaczęły stopniowo odwracać się od hip-hopu. I to był koniec pewnej epoki.

SADI

Urodzony w 1968 roku. Pionier kultury hip-hop w Polsce, reprezentant pierwszej, drugiej, trzeciej i czwartej generacji na polskiej scenie hip-hop, b-boy, street dancer, subkulturowiec, aktywista hip-hopowy, pionier i założyciel Universal Zulu Nation w Polsce, autor książek Polski hip hop posiada wiele twarzy, Polski hip-hop bez Internetu 1983-2003 oraz Universal Zulu Nation – hip-hopowa organizacja czy religijno-socjalny gang?, laureat nagrody Breaking Hall of Fame – The First B-boys Generation – ceremonii mającej miejsce w Nowym Jorku. W 1983 roku Sadi rozpoczął działalność artystyczną jako uliczny tancerz i b-boy oraz zaczął poszerzać wiedzę na temat kultury hip-hop i Universal Zulu Nation. Zanim termin breakdance w Polsce stał się rozpoznawalny i zaczął być kojarzony z kulturą hip-hop, Sadi jako „street dancer” prezentował pokazy breakdance w parkach, na ulicach, w nocnych klubach, otrzymywał propozycje występów w dyskotekach i klubach na terenie Niemiec. W latach 1983-1988 w czasach „komuny” promował oryginalny wizerunk hip-hopu (True School) oraz idee tej subkultury w środowiskach młodzieżowych. W 1988 roku zaprezentował breakdance na amatorskiej scenie teatralnej na Festiwalu Amatorskich Zespołów Artystycznych w Nowym Sączu otrzymując propozycję współpracy w zawodowym zespole artystycznym „Granica” z Warszawy, co na tamte czasy było wielkim wyróżnieniem. W 1990 roku rozpoczął wieloletnią współpracę z Graffem – pionierem graffiti w Polsce oraz założycielem legendarnej, pionierskej breakowej grupy na Śląsku – Bronx Rock Robot z Jastrzębia-Zdroju. W latach 90. oprócz swojego udziału w budowaniu i rozpowszechnianiu kultury hip-hop jako subkultury ulicznej, Sadi kontynuował propagowanie oryginalnego wizerunku hip hopu wyjaśniając drugiej i trzeciej generacji polskiego hip-hopu znaczenie kultury hip-hop. W 1995 roku nawiązał kontakt ze światową organizacją promującą hip-hop wówczas na wszystkich kontynentach – Universal Zulu Nation – z siedzibą w Nowym Jorku. W 1998 roku jako pierwszy Polak stanął w szeregach tej światowej hip-hopowej organizacji na tamte czasy i zapoczątkował Universal Zulu Nation w Polsce, oraz wprowadził ten termin do świadomości polskiego medialnego i subkulturowego środowiska hip-hop. W latach 1999-2003 kontynuował artystyczną hip-hopową działalność pod szyldem Zulu Style, będąc organizatorem i koordynatorem hip-hopowych imprez i wydarzeń na polskiej scenie hip-hop. W lutym 1999 roku rozpoczął współpracę z miesięcznikiem „Hip Hop Magazyn” z Częstochowy. W 2000 roku uczestniczył w pierwszej polskiej edycji Mayday 2000 w Spodku, w Katowicach jako niezależne, undergroundowe media internetowe – Zulu Style. W dobie braku ogólnodostępnego Internetu był organizatorem ogólnopolskich imprez hip-hop, m. in.: „Zulu Style – Hip Hop Style” (1999), Mistrzostw Polski Breakdance – „Breaker’s Revenge” (2000) oraz „19 Rocznica Kultury Hip-Hop w Polsce” (2002). Uczestniczył w takich projektach jak: „IX Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy TVP Katowice” (2001), „Festiwal Hip-Hop Opole TVP1” (2003) oraz prowadził takie imprezy jak „Mogilno – No Drugs” (2001, 2002, 2003), hip-hopowe warsztaty „Zulu Mówi Hip-Hop – Hip-Hop Day” w Kamiennej Górze (2003) i inne. W latach 2010-2015 Sadi współpracował z Old Schoolers Crew, hip-hopowy kolektyw założony przez DJ-a Fingera i Kool Mike’a w 2008 roku w Toruniu. Ideami OSC było utrzymanie fundamentów kultury hip-hop, oddawanie hołdu pionierom i rozkręcanie imprez w stylu tych, które odbywały się w latach 70. i 80. w Nowym Jorku, w dzielnicy Bronx. W 2012 roku Sadi i Graff widząc mnóstwo wirtualnych informacji-dezinformacji na temat kultury hip-hop w Polsce rozpoczęli pisanie książki Polski hip hop posiada wiele twarzy, której pierwsza, nieoficjalna, limitowana edycja została wydana 29 kwietnia 2015 roku (wydawca Mariusz Najwer), a następnie ukazało się drugie, również limitowane wydanie tej książki (wydawca Dziurawe Sample). W 2019 roku Sadi wydał ostateczne, rozszerzone, trzecie wydanie Polski hip hop posiada wiele twarzy (wydawca Poligraf). W 2022 roku Sadi wydał następne publikacje takie jak Polski hip-hop bez Internetu 1983-2003 oraz Universal Zulu Nation – hip-hopowa organizacja czy religijno-socjalny gang?, oraz wziął udział w międzynarodowym projekcie „GOIN’ OFF: The Evolution of Breaking” (reż. Douglas Colon, USA 2022), będącym filmową kroniką rozwoju najważniejszego elementu kultury hip-hop na świecie: breakingu, ilustrującą genezę tego tańca oraz prezentującą przedstawicieli pierwszej generacji b-boys i b-girls m.in. z USA, Południowej Ameryki, Azji, Afryki, Europy obejmując wiele różnych krajów świata w tym również Polskę. W 2022 roku obok takich postaci jak: Alien Ness, Popmaster Fabel, Asia One, Jimmy Dee, Jo Jo i innych Sadi jako pierwszy Polak został laureatem nagrody Breaking Hall of Fame – The First B-boys Generation – ceremonii mającej miejsce w Nowym Jorku. Działalność Sadiego – na długo przed tzw. boomem na hip-hop w Polsce i pojawieniem się Internetu – inspirowała osoby związane z polskim undergroundem, prawdziwą filozofią i ideą kultury hip-hop. Zdaniem wielu, Sadi to jeden z najstarszych, najbardziej sukcesywnych i zasłużonych aktywistów hip-hopowych w kraju w latach 80. i 90., w czasach gdy nie istniał Internet.

GRAFF

Urodzony w 1972 roku. Pionier kultury hip-hop w Polsce, reprezentant pierwszej, drugiej, trzeciej i czwartej generacji na polskiej scenie hip-hop, b-boy, street dancer, subkulturowiec, pionier graffiti w Polsce, aktywista hip-hopowy, pionier i współzałożyciel Universal Zulu Nation w Polsce. W kulturze hip-hop od 1984 roku. W 1986 roku załozył legendarną breakdance’ową grupę Bronx Rock Robot w Jastrzębiu-Zdroju, która jako jedna z pierwszych grup wytyczała szlaki breakdance na terenie Śląska mając w swoich szeregach dziewczynę – b-girl Esterę”BOA” Graff. Graff jest twórcą jednego z pierwszych undergroundowych wielkopowierzchniowych graffiti w Polsce – spektakularny „wrzut” o powierzchni 32 metrów kwadratowych, który powstawał w latach 1986-1989 roku gdy tworzenie graffiti było zakazane. Na początku lat 90., wraz ze swoją grupą Bronx Rock Robot, Graff występował w wielu programach telewizyjnych, m. in. w „Welcome To America” (1993) i „Sylwestrowej Nocy z TVP1” (1994). W 1995 roku, gdy rodziło się już trzecie pokolenie polskiej sceny breakdance, Graff został finalistą międzynarodowego turnieju breakdance w Czechach, zajmując pierwsze miejsce w kategorii „breakdance” oraz trzecie miejsce w kategorii „electric boogie”. W 1997 roku, gdy polskie graffiti powszechnie nadal uznawano za wandalizm, jedna z prac graffiti autorstwa Graffa „Patrzaj w Serce” została zakwalifikowana jako dzieło muzealne i jest własnością Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie. W 1998 roku Graff był współzałożycielem Universal Zulu Nation Poland – Zulu Style. Był autorem scenografii graffiti IX Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy dla TVP Katowice (2001). W latach 1999-2005, jako b-boy i artysta graffiti, aktywnie uczestniczył w kluczowych imprezach dla polskiego hip-hopu. Cząstkę dokonań Graffa jako artysty graffiti przedstawiono w najbardziej obszernym spisie historycznym na temat polskiego graffiti Graffiti Goes East 1990-2013 (wyd. Concrete/Whole City 2013). Graff jest współautorem książek Polski hip hop posiada wiele twarzy (wydanie pierwsze, drugie i trzecie), Polski hip-hop bez Internetu 1983-2003 oraz Universal Zulu Nation – hip-hopowa sekta czy religijno-socjalny gang? Działalność Graffa miała znaczący wpływ na rozwój polskiego hip-hopu, szczególnie na terenie Śląska.

Mariusz Najwer – wydawca pierwszej edycji książki Polski hip hop posiada wiele twarzy.

POLSKI HIP-HOP BEZ INTERNETU

Wiele razy słuchaliśmy i czytaliśmy wypowiedzi różnych osób, które dopiero w połowie lat 90. XX wieku i nieco później zaczęły reprezentować hip-hop w naszym kraju. Sporo tych osób określało się jako „pionierzy polskiego hip-hopu”, ponieważ polskie media również przedstawiały je jako ikony czy wręcz dinozaury polskiego hip-hopu, podkreślając, że są one zaangażowane w tę kulturę w Polsce od początku jej istnienia. Do chwili obecnej uważamy, że przez wiele lat była to historyjka, którą powinno się włożyć między bajki. Zastanawiamy się również, co te media i te osoby miały na myśli, ponieważ większość z nich siedziała w piaskownicy z gilem w nosie na początku lat 80., czyli w momencie gdy hip-hop w Polsce był już aktywnie tworzony przez jego licznych prawdziwych polskich pionierów.

1979–1980

Podczas gdy w 1979 roku w USA pewne grupy społeczne imprezowały przy rytmach Rap-O Clap-O Joego Bataana, King Tim III (Personality Jock) grupy Fatback Band oraz Rapper’s Delight grupy Sugarhill Gang, w Polsce ludzie utożsamiali się z muzyką disco, rockiem, wczesną muzyką elektroniczną, jazzem i Festiwalem Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. W 1980 roku za oceanem breakdance miał swoje odrodzenie oraz nastąpiła tam eksplozja muzyki rap. W Polsce zaś w 1980 roku takie terminy jak rap czy breakdance dla większości ludzi były czymś nieznanym. 13 grudnia 1981 roku to historyczna data dla Polski. Na terenie naszego kraju został wprowadzony stan wojenny. Po ulicach szarych, smutnych miast jeździły czołgi, między 19.00 a 6.00 obowiązywała godzina milicyjna, a kolorowych amerykańskich reklam nie było widać w polskiej telewizji. Nie było szans na hasła typu „Hip-Hop Don’t Stop”. Wszystkim, którzy nie pamiętają tamtych dni, a chcą bliżej poznać działania Milicji Obywatelskiej, polecamy film Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł (reżyser: Antoni Krauze). Film ten pokazuje wprawdzie wydarzenia z 1970 roku, ale postawa Milicji Obywatelskiej wobec polskiego społeczeństwa i wobec praw człowieka w Polsce w latach 80., a nawet później, była taka sama, jak w owym filmie pokazano. Każdy, kto chciał być wolny, niejeden raz został bezpodstawnie pobity przez tak zwane organy porządkowe.

1981–1982

W latach 1981–1982 w wolnej Ameryce zaczął powstawać pierwszy oficjalny dokument o kulturze hip-hop w Nowym Jorku, Wild Style (reżyser: Charlie Ahearn). Film ten pojawił się na ekranach w USA na początku 1983 roku.W 1982 w USA zaczął powstawać kolejny ciekawy dokument związany z kulturą hip-hop, w pełni skierowany w stronę sztuki graffiti – Style Wars (reżyserzy: Tony Silver i Henry Chalfant). Pojawił się on w amerykańskiej sieci telewizyjnej PBS (Public Broadcasting Service) w 1983 roku. W 2013 roku, czyli 30 lat później, można było obejrzeć film Style Wars 2 (reżyserzy: Amos Angeles i Veli Silver).Rok 1982 to czas, gdy na świecie usłyszano pierwszy utwór, który zmienił kierunek w muzyce rap i przeniósł ją na wyższy poziom liryczny. Był to The Message grupy Grandmaster Flash & Furious Five. Niektórzy twierdzą, że pierwszym tego typu utworem był Hard Times w wykonaniu Kurtisa Blowa w 1980 roku. Początek lat 80. to rewolucja subkulturowa w Polsce. Po punk rocku, który przybył do nas z Wielkiej Brytanii, nadeszła kolej na rap, electro funk i breakdance, które przyszły z USA. Punk rock, muzyka rap, breakdance i electro funk w pewnym sensie czyniły umysły młodych ludzi wolnymi. To wszystko było pewną ucieczką z systemu politycznego w naszym kraju.W pierwszej połowie lat 80. młodzi ludzie nie mieli nic, co można było nazwać wolnością osobistą. Za kolczyk w uchu i napis „No Future” czy „Anarchia” na katanie albo za uliczne pokazy breakdance można było bez jakichkolwiek podstaw zostać sponiewieranym przez organy porządkowe. Czasami oryginalny subkulturowy wygląd był dla Milicji Obywatelskiej pretekstem do zatrzymania kogokolwiek, kto wyglądał inaczej niż przykładny obywatel Polskiej Republiki Ludowej.

1983–1984

Kultura hip-hop w Polsce ma swój poczatek w 1983 roku, kiedy młodzi ludzie w różnych regionach naszego kraju zaczynali tworzyć coś, co obecnie jest znane jako polski hip-hop. Były to czasy, gdy nie istniał Internet, graffiti jako sztuka nie miało racji bytu, w renomowanych sklepach muzycznych personel nie miał pojęcia, co to jest rap, a w polskich mediach powoli zaczęły się pojawiać pierwsze przebłyski na temat kultury hip-hop z amerykańskiego podwórka. To właśnie wówczas polscy pionierzy zapoczątkowali hip-hop w różnych regionach naszego kraju. W wyniku tego zaczęło się tworzyć polskie subkulturowe środowisko, dla którego hip-hop stał się pasją wyrażaną poprzez formy artystyczne, tak zwane elementy, takie jak: breaking, graffiti, DJ-ing, rap, a wszystko połączone z ideą szacunku i jedności, co było podstawą w tworzeniu i utrzymaniu hip-hopu jako subkultury. Ludzie prezentowali breaking na ulicach jako pierwszy element hip-hopu na polskiej scenie, rapowali utwory swoich amerykańskich idoli, stawiali pierwsze kroki w sztuce DJ-ingu w nieco innych realiach niż obecnie oraz z ukrycia atakowali mury polskich komunistycznych miast, oznaczając je tagami. Pomimo że nie każde miasto miało swoją uliczną scenę, kultura hip-hop w Polsce istniała i była widoczna. Breakdance, amerykański rap i electro funk przyczyniły się do tego, że hip-hop zaczął funkcjonować w naszym kraju. Wcześniej nie było nic, co zmieniłoby tok wydarzeń. Na przełomie lat 1983 i 1984 polski punk rock i jego buntownicy w jakimś stopniu zaczęli się mieszać z wizerunkiem pierwszych polskich b-boys i b-girls. Podobnie jak zwolennicy Sex Pistols, The Exploited czy UK Subs, tak i pierwsi przedstawiciele polskiego hip-hopu nosili wtedy tak zwane pieszczochy na nadgarstkach oraz katany z napisami czy symbolami danej subkultury. Punki głosiły swoje hasła „Punk’s Not Dead” i „No Future”, grały punk rock przeważnie w piwnicach i słuchały tej muzyki, a b-boys i b-girls utożsamiali się z ideą „Hip-Hop Don’t Stop”, tańczyli breakdance w parkach i na ulicach oraz słuchali muzyki rap i electro funk. Zdobycie i posiadanie choćby jednego tematycznego utworu można by porównać do posiadania obecnie dziesięciu bardzo trudno dostępnych oryginalnych wydań albumów jakichkolwiek artystów. Posiadanie jakiejkolwiek informacji – najmniejszego wycinka z gazety na temat hip-hopu, muzyki rap czy electro funk (nie mówiąc już o kupieniu albumu z tą muzyką), kaset VHS z filmem, zobaczenie klipu, w którym mógł być widoczny jakikolwiek element hip-hopu – było czymś naprawdę ekscytującym. W pierwszej połowie lat 80. trzeba było szukać i naprawdę się starać o te informacje. Trzeba było się zadowalać pojedynczymi artykułami o hip-hopie w zagranicznych czasopismach, do których różnymi szlakami udawało się wówczas docierać. W polskiej komunistycznej telewizji czasem pojawił się znikomy wątek hip-hopu, ale bez szału. To musiało wystarczać. Właśnie poprzez muzykę electro funk i rap można było zacząć się odnajdywać w elemencie hip-hopu jako formie artystycznej, którym okazał się wówczas breakdance. Był on bezdyskusyjnie pierwszym aktywnym elementem kultury hip-hop, który pojawił się w naszym kraju, i dzięki niemu wszystko stopniowo zaczęło się rozpowszechniać. To właśnie b-boys i b-girls zapoczątkowali i wytyczyli podstawy narodzin polskiego hip-hopu. Breakdance był wówczas bezkonkurencyjny ze względu na jego dynamikę i minimalny wkład finansowy, w przeciwieństwie do pozostałych elementów hip-hopu, które wymagały większego wkładu finansowego, aby móc je tworzyć i samemu się rozwijać. W 1983 roku ukazał się znakomity film dokumentalny o hip-hopie z Zachodniego Wybrzeża, Breakin’ ‘n’ Enterin’ (między innymi z udziałem Ice-T), który w Polsce wielu ludzi oglądało dopiero po latach. Nasz kraj na początku lat 80. był ładnych kilka lat za światowymi nowościami filmowymi, muzycznymi i nie tylko, a polskie media były cenzurowane na maksa. Wszelkiego rodzaju produkty z Zachodu były bardzo trudne do zdobycia. W 1984 roku prawie wszyscy słuchali muzyki z walkmanów, które robiły furorę. Muzyka electro funk była nowym nurtem muzycznym w tamtym czasie, podobnie jak new romantic, który w Polsce królował na parkietach dyskotek wraz z muzyką italo disco. Ci, którzy słuchali muzyki electro funk i rap, ale nie byli związani z hip-hopem, na pytanie „czego słuchasz?” odpowiadali, że słuchają „breaka”, lub mówili o kimś, że on czy ona słucha „muzyki breakdance”, ponieważ dla nich był to jedyny nurt muzyczny kojarzony wówczas w pierwszej kolejności z tańcem breakdance. Słuchało się wówczas takich wykonawców jak Whodini, Grandmaster Flash & Furious Five, Treacherous Three, Kurtis Blow, Sugarhill Gang, West Street Mob, a następnie – Shannon, Egyptian Lover, Malcolm McLaren & The World’s Famous Supreme Team, B.A.O.B.A.B., George Kranz, Afrika Bambaataa & Soulsonic Force, Davy D.M.X., Trouble Funk, Herbie Hancock, Alex And The City Crew, Man Parrish, Paul Hardcastle i wielu innych z tamtego okresu.

Rap, electro funk, soul i funk, w przeciwieństwie do italo disco i new romantic, były trudniej przyswajane przez większość naszego społeczeństwa, które określało te nurty jako „czarną muzykę zza oceanu”. Zdarzały się sytuacje, gdy w dyskotece didżej (nie hip-hopowy) zagrał jeden lub dwa utwory czarnych wykonawców, przeważnie były to soul, funk, w skrajnych przypadkach rap czy electro funk. Wówczas ludzie automatycznie schodzili z parkietu. Nie było zainteresowania. Muzyka ta była wówczas zbyt trudna do zaakceptowania przez większość młodych ludzi w nocnych klubach i na dyskotekach. Przynajmniej tak to wyglądało. W 1984 roku pojawiło się kilka kultowych hip-hopowych filmów, jak Breakdance Sensation ‘84, a następnie film Breakin’, który można było oglądać tylko w niektórych krajach Europy Zachodniej, znany jako Breakdance. W Polsce w tamtych dniach nie każdemu było dane obejrzeć ten film. Był on dostępny na tak zwanym czarnym rynku i wyłącznie na pirackich kasetach VHS, w dodatku była to zazwyczaj trzecia lub czwarta kopia, a nie oryginał, tak więc nieraz na ekranie telewizora niewiele można było zobaczyć. Człowiek jednak oglądał – bo innej opcji nie było! Następnie przyszła kolej na bardziej komercyjne filmy, takie jak Breakin’ 2 oraz Beat Street