Piszę, bo chcę - Krystyna Bezubik - ebook

Piszę, bo chcę ebook

Krystyna Bezubik

0,0
1,41 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

„Piszę, bo chcę. Jak zrealizować marzenia o pisaniu” to unikalny wybór artykułów o pokonywaniu blokad twórczych i ćwiczeniu warsztatu pisarskiego. Piszesz do szuflady lub chcesz zacząć pisać? W artykułach znajdziesz podpowiedź, jak zrealizować swoje pisarskie marzenia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 23

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Krystyna ‌Bezubik

Piszę, bo chcę

Jak spełnić ‌marzenia o pisaniu? Wybór artykułów

© Krystyna ‌Bezubik, 2016

Autorka zdjęcia ‌na ‌okładceJoanna Kijak-Rajca

KorektaKorektelka

Źródło ilustracjipixabay.com

ZdjęciaKasia Znana

„Piszę, ‌bo chcę. ‌Jak zrealizować marzenia o pisaniu” ‌to unikalny wybór artykułów ‌o pokonywaniu ‌blokad ‌twórczych i ćwiczeniu ‌warsztatu ‌pisarskiego. ‌Piszesz do ‌szuflady lub chcesz ‌zacząć pisać? W artykułach znajdziesz ‌podpowiedź, jak zrealizować ‌swoje ‌pisarskie ‌marzenia.

ISBN 978-83-65543-33-2

Książka powstała ‌w inteligentnym systemie wydawniczym ‌Ridero

Udostępniono ‌na zasadach licencji ‌otwartej — Creative Commons — ‌Uznanie Autorstwa — Użycie Niekomercyjne — ‌Bez Utworów Zależnych (CC-BY-NC-ND).

Wybór ‌artykułów

Kto może ‌pisać?

Potrzeba pisania może ‌pojawić się ‌w każdym momencie życia. ‌Może nam towarzyszyć od ‌zawsze, od ‌czasów dzieciństwa, gdy ‌jakoś ‌tak ‌naturalnie, pochłaniając książki, ‌zaczynamy marzyć o pisaniu i tworzeniu ‌własnych, literackich światów.

„Chciałabym ‌pisać. Noszę ‌w sobie książkę. ‌Już piszę, ‌ale nikomu tego nie pokazuję”. ‌Potrzeba ‌pisania może ‌pojawić się ‌w każdym momencie ‌życia. Może nam towarzyszyć ‌od zawsze, od ‌czasów dzieciństwa, gdy jakoś ‌tak naturalnie, pochłaniając ‌książki, zaczynamy marzyć o pisaniu ‌i tworzeniu ‌własnych, ‌literackich światów; pragniemy ‌stworzyć coś wspaniałego, ‌wartościowego; ‌śnimy ‌o sławie ‌i uznaniu. A może w trudnym ‌(lub wspaniałym) momencie ‌życia pisanie staje ‌się sposobem na ‌opowiedzenie o swoich uczuciach ‌lub ich rozpoznanie. A może ‌chcemy udowodnić coś ‌światu i otaczającym nas ludziom. A może mamy coś ważnego do powiedzenia; przeżyliśmy coś, czym chcielibyśmy się podzielić. Powodów, by pisać, jest wiele — każdy wydaje się równie dobry.

Chcę pisać…

…i tu pojawiają się schody, wraz z pytaniami: „Czy powinienem/powinnam?”, „Czy mogę?”, „Czy rzeczywiście pisanie jest dla mnie odpowiednie?”, „Czy uda mi się?”. I choć marzenia o pisaniu są gdzieś w nas — nie spełniamy ich. Zapominamy, uznając, inne rzeczy za ważniejsze (rodzina, praca itp.). Nie do końca wierzymy w swoje siły i umiejętności. Brakuje nam czasu. Wiele powodów sprawia, że nasze teksty wędrują do szuflady lub istnieją tylko w naszej głowie. Dlaczego? Nie ma jednej odpowiedzi. Każdy i każda z nas miewa własną strefę bezpieczeństwa, strefę komfortu (wyjątkowo niekomfortową), której boi się opuścić. Tworząc nowe plany, nasz umysł jednocześnie podaje serię powodów, przez które nie uda nam się ich zrealizować. Ostrzega: „Możesz temu nie podołać”, przywołując tysiące racjonalnych wymówek, aby udowodnić, że nie warto nawet zaczynać. W rezultacie często odkładamy marzenia na półkę, pozostając w swojej strefie komfortu z napisem „chciałbym/chciałabym”.

Podejmować próbę…

To naturalne, że zaczynając coś nowego, nigdy do końca nie jesteśmy pewni, czy uda nam się. Ale nie dowiemy się, jeśli nie spróbujemy. Pewnym można być tylko tego, że podejmując próbę, uczymy się czegoś „po drodze”. Nawet jeśli nie osiągamy celu — zyskujemy coś w zamian: uczymy się nowych rzeczy i poznajmy siebie. Sama „podróż do celu” bywa ekscytująca i pozwala rozwijać się. Nie podejmując prób, nie otrzymujemy niczego poza wątpliwościami typu „co by było, gdyby…”.

Podczas konsultacji