Pies i kot w leśnym zakątku - Elżbieta Pałasz - ebook + książka

Pies i kot w leśnym zakątku ebook

Elżbieta Pałasz

0,0

Opis

Kiedy bezdomny kot spotyka bezpańskiego psa – to może być początek wspaniałej przyjaźni.
Perseusz i Burek razem wyruszają w świat, gdzie czeka ich wiele przygód. Znajdują nawet przytulny dom, a raczej przytulną jaskinię, i zamieszkują w niej z nowymi przyjaciółmi: wilczkiem i lwem. W takim gronie można wszystko: uratować smoka, postraszyć łobuziaków czy upiec precelki.
Uwaga: podczas lektury prosimy nie drażnić złotej rybki! Nie ponosimy odpowiedzialności za ewentualne szkody.      

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 21

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Redakcja: Jacek Foromański

Projekt okładki: Elżbieta Jarząbek

Skład: Agata Bereza

Wersja elektroniczna:

Wydawca: Wydawnictwo Adamada

al. Grunwaldzka 411, 80-309 Gdańsk

www.adamada.pl

ISBN EPUB 978-83-7420-888-8ISBN MOBI 978-83-7420-889-5

Gdańsk 2015. Wydanie pierwsze

Krysi i wszystkim zwierzakom „wygoniętym” z domu – niech im się dobrze wiedzie

Tego dnia lew Włochat wstał lewą nogą. To oznacza, że od samego rana miał bardzo, ale to bardzo zły humor. Zaczęło się przy śniadaniu. Łyknął herbatki i natychmiast się skrzywił.

– Fuj! Co za ohyda! Za słodka i w złym kubku. Ja lubię kubek z krówką!

Zmartwiony Tutek westchnął cicho.

– Wiesz co? Ten z krówką wczoraj się stłukł… – powiedział.

A Burek bohatersko wyznał:

– To ja stłukłem i bardzo przepraszam. Niechcący…

Lew był jednak w bardzo złym humorze. Mruknął ze złością:

– A wiesz, że ten kubek dostałem na urodziny od cioci Leokadii?

– Ale tu jest mnóstwo kubków. A poza tym ten z krówką był obtłuczony – wtrącił kot Perseusz. – Zobacz, ten niebieski jest całkiem ładny. Elegancki.

Lew łaskawie wziął niebieski kubek i przelał do niego herbatę. Jednak po chwili wyjrzał przez okno. Znów się skrzywił:

– A co to za pogoda? Śniegu nie ma, zimno, szaro. Co tu w ogóle można robić?

Zwierzęta spojrzały na siebie i zaczęły wykrzykiwać,co można: piosenki śpiewać, historyjki opowiadać, zagadki wymyślać. Lew słuchał uważnie i już weselszym głosem zawołał:

– Właśnie! Zagadki! Zawsze byłem w tym świetny. No to słucham!

Zaczął Perseusz:

W zimie rzekę mocno trzyma,

latem słodki w waflu wcinasz.

Włochat szybko odgadł, że to lód. Następną zagadkę wymyślił wilczek Tutek:

Chmurka wilgotna i biała

wieczorami nisko opadała.

– Ojej, ojej – zamruczał lew. – To nie takie łatwe. Mgła?

– Tak, zgadłeś!

Teraz Burek. I to było straszne, ponieważ Burek nie znał żadnej zagadki! Myślał, myślał i nic. Spuścił głowę. Włochat chyba miał jednak rację, że wszystko jest takie smutne i ponure… Aż tu lew odzywa się wesoło:

– Słuchajcie, przypomniała mi się jedna, którą wymyśliła ciocia Leokadia. To było tak:

Nie ryczy, tylko szczeka,

nie lata, za to biega

i choć zagadek zna niewiele,

jest najwierniejszym przyjacielem.

– Ja?… – zapytał nieśmiało Burek. Wszyscy się roześmiali, a reszta dnia minęła na odgadywaniu coraz bardziej zwariowanych zagadek. I choć Burek tylko słuchał, to co chwilę przypominał sobie zagadkę lwa i uśmiechał się wesoło.

Następnego ranka kot Perseusz obudził się pierwszy. Rozejrzał się wokoło i oto co zobaczył: w jednym kącie kawałki stłuczonego kubka, w drugim – okruszki, w trzecim – szyszki, nie wiadomo po co komu, a w czwartym – ogryzek. „O nie! – pomyślał kot. – Tak dalej być nie może. Jak tu mieć dobry humor, kiedy taki bałagan”. Spokojnie poczekał, aż wszyscy się obudzą, i oznajmił:

– Robimy wielkie porządki!

Włochat prychnął, Tutek zamruczał coś niewyraźnie, a Burek dostał ataku kaszlu. Perseusz wcale się tym nie przejął i każdy z domowników dostał po ściereczce lub miotełce. Zabrali się do dzieła. Już po chwili lew podśpiewywał, wilczek wymachiwał ogonem, a pies podskakiwał. Kot Perseusz dowodził akcją i jako najzwinniejszy wymiatał pajęczyny pod sufitem, czym niebywale rozgniewał mieszkającego tam pająka. No i tak sobie czyścili, pucowali, przecierali, gdy nagle usłyszeli okrzyk wilczka Tutka:

– Hej, zobaczcie, co znalazłem! Szklana kulka!

– Pokaż! Ale piękna! – zachwycili się. A po chwili znowu:

– Ojej, mój guzik od kamizelki! A tyle go szukałem! – Tym razem szczęśliwym znalazcą był Włochat.

– Tu pod szafą coś jest! Pomóżcie mi wyciągnąć – poprosił Burek. Okazało się, że był to dawno zaginiony przepis na precelki.

– Najpyszniejsze precelki na świecie – zapewnił lew.

Kot Perseusz też coś znalazł – był to zagubiony element puzzli.

Po skończonych porządkach przyjaciele z dumą podziwiali swoje dzieło. Dom aż lśnił. Żeby uczcić dobrą robotę, postanowili ułożyć puzzle. Nareszcie wszystkie tkwiły na swoich miejscach! Lew zaniósł guzik wraz z kamizelką do babci Bożenki. Kulkę zatrzymał wilczek Tutek i wpatrywał się w nią zachwycony. Na koniec dnia wspólnie upiekli precelki. Rzeczywiście, pycha! Perseusz ułożył nawet wierszyk:

Lubię porządek wielki,

lecz jeszcze bardziej precelki.

I kiedy tak sobie siedzieli, bardzo najedzeni i bardzo szczęśliwi, Burek spytał z nadzieją w głosie:

– Słuchajcie, a może jutro też byśmy zrobili wielkie porządki?