Pasażer - Michał Sławski - ebook

Pasażer ebook

Michał Sławski

0,0
10,10 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Tomik ten zwiera wiersze z lat 2016—2022 z zacięciem filozoficznym, jednakże nie stroniące od poczucia humoru. Jest to trzeci tomik tego autora, najbardziej jak on twierdzi przemyślany.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 18

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Michał Sławski

Pasażer

© Michał Sławski, 2022

Tomik ten zwiera wiersze z lat 2016—2022 z zacięciem filozoficznym, jednakże nie stroniące od poczucia humoru. Jest to trzeci tomik tego autora, najbardziej jak on twierdzi przemyślany.

ISBN 978-83-8324-477-8

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Filozofia

Pasażer

Pasażer na gapę

patrzy przez okno

na te wszystkie rozbiegane oczy

samotne matki

pchają te swoje wózki

dzieci urywają lusterka

samochodom na kredyt

mędrcy skaczą na główkę

system zabija wolność

prawda głęboko pod powiekami

uśmiecha się

i prosi nadzieję do tańca

a słońce czeka

zaraz zacznie się lato

skończy się szkoła

od życia nie ma urlopu

Pasażer na gapę

patrzy przez okno…

4:36

4:36 księżyc odchodzi w samotność

Słońce jeszcze się nie ujawniło

Krety przemykają cichcem

Tylko uważne ucho je wysłyszy

Obrazy utrwalone w podświadomości

rozpoznają rodzącą się przyszłość

Która zazdrości wierzącym

Kochankowie światła jeszcze śpią

Jest niebiesko i zielono

Radio gra rock’n'rolla

Niezapomniane wieczory

Zamykają swoje ulubione knajpy

Trzeźwość nieśpiesznie dopija kawę

Otowo czeka na przyjaciół

A życie budzi się

Malując uśmiechy na twarzach lunatyków

Gdzieś tam materialiści przesłuchują prawdę

Gdzieś tam mistycy wypatrują zapomnianych bogów

Gdzieś tam są perspektywy rozwoju, zarobku

Gdzieś tam miłość zakłada kolejną rodzinę

A ja?

A ja właśnie wstałem

Nie do końca wiem po co

Ufoszek

Niezidentyfikowany obiekt latający

przystanął na chwilę by zastukać w drzewo

Niby jak dzięcioł

lecz to nie on

Zbyt dostojny to gość

w czarnym smokingu

Po coś przyleciał do Otowa?

Szykowny posłańcu aniołów

Czy kiedyś cię jeszcze zobaczę?

Czy ta chwila miała znaczenie dla kosmosu?

Tego się nigdy nie dowiem

Odlatujesz w milczeniu

Niedopowiedziany

by zrobić przyjemność

komuś innemu

Tango

Życie płynie w jelitach

straconego czasu

a Ty wiecznie wracasz

do tych chwil

wiesz jak jest nie wiesz jak będzie

czarny smok pożera swój ogon

i człowieka z liściem na głowie

on posiadł wiedzę

Już przestał dawno się przejmować

i karać się za przeszłość

odpływa powoli

tam gdzie mieszka ona

Mądrość

jego ostatnia kochanka.

Szczepionka

Wzburzone wody oceanu spokojnego

Żanetą wypłukane złe myśli

złe słowa, źli ludzie

Życie to nie Kana Galilejska

nie napiję się z Tobą wódki przyjacielu

nie utopię życia w gorzale

W godzinę największego nieszczęścia