Oferta wyłącznie dla osób z aktywnym abonamentem Legimi. Uzyskujesz dostęp do książki na czas opłacania subskrypcji.
29,98 zł
14,99 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 29,98 zł
Poradnik, który odmieni twoje codzienne życie. Książka, która wskaże ci drogę do wewnętrznej równowagi i siły – pomoże ci odzyskać spokój, pewność siebie i kontrolę nad swoim życiem. Dr Julie Smith pomogła milionom ludzi na całym świecie. Dołącz do grona jej fanów i odkryj sprawdzone sposoby na dbanie o zdrowie psychiczne – w prosty i praktyczny sposób!
Oto książka, której potrzebuje każdy z nas: dla siebie – gdy czujesz, że utknąłeś; dla dzieci – które wkraczają w dorosłość; dla przyjaciół – z którymi nie zawsze łatwo porozmawiać; dla rodziny – kiedy brakuje ci słów, by wyrazić to, co czujesz. To nie jest zwykły poradnik psychologiczny. To wsparcie, którego szukasz, gdy życie daje ci w kość. Życie bywa trudne, a emocjonalne burze mogą zaskoczyć nas w każdej chwili. „Otwórz, gdy…” to napisany przez dr Julie Smith – światowej sławy psycholożkę kliniczną – przewodnik, który pomaga odnaleźć spokój i konkretne rozwiązania w momentach największego chaosu. Znajdziesz w nim serię pełnych wsparcia „listów na otwarcie”, które pomogą ci stawić czoło codziennym wyzwaniom. Każdy list dostarcza praktycznych narzędzi, które pozwolą zrozumieć sytuację, spojrzeć na nią z nowej perspektywy i podjąć najlepszą decyzję. Każdy rozdział prezentuje inny temat – stres, presję, trudne relacje, życiowe decyzje, kłótnie, poczucie samotności czy walkę z własnymi emocjami. „Otwórz, gdy…” nie tylko pomoże ci przetrwać trudne chwile, ale też wyjść z nowymi siłami, by wziąć życie w swoje ręce. Otwórz tę książkę – i znajdź swoją drogę!
"Mądrość w najczystszej postaci podana w przystępny sposób. Jestem pewien, że ta książka już pomaga wielu ludziom. Świetna robota, dr Julie!" Matt Haig
"Jestem pod wrażeniem talentu do wyjaśniania trudnych tematów z taką lekkością, prostotą i praktycznością. " Jay Shetty
"Łatwa do zrozumienia, bliska codziennym doświadczeniom… Jak rozmowa z mądrą przyjaciółką. Absolutny niezbędnik zdrowia psychicznego zarówno dla dorosłych, jak i nastolatków." YOU Magazine, „Daily Mail”
"Jeśli chcesz poczuć, że masz przy sobie terapeutę, który wspiera cię w stawaniu się najlepszą wersją siebie – ta książka jest właśnie dla ciebie! " Nicole LePera
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 269
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Czas: 7 godz. 1 min
Lektor: Agnieszka Postrzygacz
Tytuł oryginału:
OPEN WHEN...
Copyright © Julie Smith 2025
The moral right of the author has been asserted
Published by arrangement with Rachel Mills Literary UK and Book/lab Literary Agency, Poland
Polish edition copyright © Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o. 2025
Polish translation copyright © Robert Waliś 2025
Redakcja: Marzena Ginalska
Projekt graficzny okładki oryginalnej: © Lee Motley (PRH UK)
Projekt graficzny okładki polskiej:
Kasia Meszka / Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o.
Skład: H. Meszka
ISBN 978-83-8361-751-0
Książka dostępna także jako audiobook
(audiobook czyta Agnieszka Postrzygacz)
Wydawca
Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o.
Hlonda 2A/25, 02-972 Warszawa
e-mail: [email protected]
wydawnictwoalbatros.com
Niniejszy produkt jest objęty ochroną prawa autorskiego. Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do prywatnego użytku osobę, która wykupiła prawo dostępu. Wydawca informuje, że publiczne udostępnianie osobom trzecim, nieokreślonym adresatom lub w jakikolwiek inny sposób upowszechnianie, kopiowanie oraz przetwarzanie w technikach cyfrowych lub podobnych – jest nielegalne i podlega właściwym sankcjom.
Konwersja do formatu elektronicznego na zlecenie Woblink
woblink.com
Katarzyna Błaszczyk
Dla Sienny, Luke’a i Leona
Chciałabym, żebyście nigdy nie potrzebowali tej książki. Ale napisałam ją na wszelki wypadek.
Dąż więc do końca, a odrzuciwszy próżne nadzieje, przyjdź sam sobie z pomocą, dopóki można, jeżeli cię los własny obchodzi.
Marek Aureliusz, Rozmyślania, przełożył Marian Reiter
Mój list do Ciebie
Chociaż właśnie oddaję w Twoje ręce tak wiele słów, nigdy nie byłam gadułą. Nawet jako dziecko głównie obserwowałam i chłonęłam świat, rzadko prosiłam kogoś o pomoc w trudnych chwilach. Kiedy przychodziły, robiłam to, co robi wiele cichych dzieci: zwracałam się ku książkom. Z perspektywy czasu postrzegam swoje instynktowne zainteresowanie czytaniem jako poszukiwanie. Pytałam książki o to, o co nie potrafiłam zapytać prawdziwych ludzi. Brodziłam w kolejnych tomach. Czasami znajdowałam to, co było mi potrzebne. Czasami nie.
Biorąc pod uwagę moją historię i to, że z zawodu jestem psycholożką kliniczną, nie zdziwiłabym się, gdybyś założył, że zamierzam promować autorefleksję. Tak jednak nie jest. Wewnętrzny świat jest jak sauna: przebywanie w nim przynosi nam korzyści, pod warunkiem że nie pozostajemy tam zbyt długo. Właśnie dlatego bardzo Cię zachęcam do nawiązywania w trudnych chwilach kontaktów z ludźmi w prawdziwym świecie. To tam można w sytuacjach życiowych zawirowań znaleźć rozwiązanie większości problemów z naszym naturalnie chwiejnym zdrowiem psychicznym. Ale jestem też realistką, dlatego wiem, że nie każdy ma obok siebie godną zaufania osobę. Jeśli więc okaże się, że zmagasz się z problemami samotnie i nie potrafisz skierować do siebie słów, które potrzebujesz usłyszeć, ta książka jest dla Ciebie.
Zrozumiałam, że powinnam ją napisać, kiedy dowiedziałam się, że ludzie noszą przy sobie egzemplarze mojej poprzedniej książki, Dlaczego nikt nie powiedział mi tego wcześniej?, i konsultują się z nią w trudnych chwilach. Chociaż potraktowałam to jako komplement, nie mogłam opędzić się od myśli, że tamten poradnik nie powstał w takim celu. Nie nadawał się do tego. Był pełny zagadnień i porad, które pomagają ludziom pracować nad przyszłym zdrowiem psychicznym, często w oparciu o wspominanie minionych trudnych sytuacji. Nie znajduje się tam ani jedno słowo skierowane do osób, które doświadczają bolesnych emocji i chwil słabości właśnie teraz.
W dniach poprzedzających huragan młotek i gwoździe to doskonałe narzędzia, które pozwalają przygotować się na to, co nas czeka. Ale gdy rozpętuje się burza, ostatnią rzeczą, której pragniesz, jest komentarz, że można było przygotować się lepiej. Wtedy chcesz, by ktoś popatrzył Ci w oczy i wypowiedział słowa, których potrzebujesz w danej chwili. Słowa, które pozwolą Ci odczuć, że ktoś jest przy Tobie i zna rozwiązanie problemu. Można powiedzieć, że moja poprzednia książka to młotek i gwoździe, a ta jest jak pomocna dłoń podczas burzy, gotowa pokierować Tobą i zachęcić Cię do działania.
W chwilach cierpienia i zagubienia większość z nas nie potrafi być głosem, który potrzebujemy usłyszeć. Nie dlatego, że jest z nami coś nie tak, ale dlatego, że wszyscy dopiero się uczymy. Ta książka jest więc przeznaczona dla każdego: dla naszych dzieci, które wyleciały z gniazda, dla przyjaciół, którzy mieszkają za daleko, dla rodziny, z którą nie potrafimy rozmawiać, a także dla nas samych, gdy potrzebujemy przewodnictwa.
Dzięki swoim doświadczeniom czytelniczki i terapeutki wiem, że w mrocznych czasach słowa mogą oświetlić drogę i wskazać ścieżkę, której wcześniej nie dostrzegaliśmy. Pisząc znajdujące się na początku wszystkich rozdziałów listy skierowane do Ciebie, czasem żałowałam, że nie potrafię czytać Ci w myślach, bo wtedy mogłabym dowiedzieć się dokładnie, z czym się mierzysz i jakie słowa najbardziej Ci się przydadzą. Jest to jednak niemożliwe. Nie potrafię szczegółowo przewidzieć wyzwań, przed którymi staniesz. Ale dysponuję wszystkimi skarbami, które odkryłam na swojej drodze, i mogę je ułożyć na Twojej ścieżce. Ta książka może być jedynie latarnią morską. Nie wyciągnie Cię z wody, ale wskaże kierunek i pomoże trafić do brzegu, gdy w Twoim życiu panuje chaos. Możesz z niej korzystać wedle uznania, ale to do Ciebie należy dotarcie na spokojniejsze wody.
W obliczu wyzwań, które Cię czekają, mam wobec Ciebie duże oczekiwania, ponieważ jestem pewna dwóch rzeczy. Po pierwsze, masz potencjał, z którego obecnie nie zdajesz sobie sprawy. Po drugie, niezależnie od tego, w jakim miejscu zaczynasz, ścieżka do lepszego życia zawsze wymaga gotowości do pracy i zdobywania wiedzy. To prawda, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielu rzeczy nie wiemy. Dlatego nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, jak bardzo Twoja sytuacja może się polepszyć, dopóki nie zobaczysz tego na własne oczy.
Pozdrawiam serdecznie
dr Julie Smith
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, na moim kanale na YouTubie, na moim Instagramie oraz w innych mediach społecznościowych znajdziesz filmy oparte na ideach i zagadnieniach, które poruszam w tej książce.
@DrJulie
@drjulie
@drjulie
@DrJulieSmith
Gdy ze zbytnim samokrytycyzmem porównujesz się do innych
Nie ma niczego szlachetnego w byciu lepszym od bliźniego; prawdziwie szlachetne jest bycie lepszym od dawnego siebie.
Ernest Hemingway
Mój list do Ciebie
Jeśli niekorzystnie porównujesz się do innych, może to w Tobie wzbudzić dwie reakcje. Albo Cię to inspiruje, pobudza i motywuje do osiągania tego, co najwyraźniej jest możliwe, albo powoduje niekontrolowany spadek poczucia własnej wartości. Jeżeli doświadczasz tego drugiego, problem nie leży w Twoich rzekomych niedoskonałościach, ale w niewłaściwych porównaniach.
Jeśli nosisz w sobie destrukcyjne przekonania dotyczące własnej niedostatecznej wartości, nie wybierasz porównań pomagających Ci w rozwoju, ale takie – czasem te najbardziej krzywdzące – które potwierdzają Twoje wątpliwości. Stajesz w obliczu swoich słabości oraz największych zalet innych i udajesz, że to sprawiedliwe porównanie. Nie postrzegasz drugiego człowieka z szerszej perspektywy, z uwzględnieniem wszystkich elementów jego życia, których nie wystawia na widok publiczny. Nawet jeśli zauważasz jakieś niedoskonałości, zapewne je ignorujesz. Stawiasz tę osobę na piedestale i zaczynasz wierzyć, że jedynym sposobem na to, by poczuć się lepszą, będzie jej poniżenie, a to zmienia Cię w kogoś, kim nie chcesz być.
Jeśli ludzie, do których się porównujesz, są Twoimi przyjaciółmi albo krewnymi, może to poważnie zagrozić Waszym relacjom. Porównania burzą więzi międzyludzkie, ponieważ sugerują, że sukces innych jest Twoją porażką, a to stanowi prostą drogę do niechęci i zgorzknienia. Im bardziej izolujesz się od ludzi, tym bardziej karmisz takie szkodliwe przekonania. Lepsze poznanie innych pozwala przeciwdziałać porównaniom zatruwającym Wasze relacje. Im dogłębniej kogoś znasz, tym rzadziej pozwalasz sobie na powierzchowne i nieprawdziwe osądy. Możesz zbudować przyjaźń opartą na współpracy i świadomości Waszego człowieczeństwa. Wtedy zaczniesz cieszyć się z osobistych sukcesów tej drugiej osoby i współczuć jej, jeśli znajdzie się w trudnym położeniu. Kiedy kogoś lepiej poznajesz, dociera do Ciebie, że jego życie różni się od Twojego, nie ma więc sensu traktować tego kogoś jako wzór, na którego podstawie oceniasz własną wartość.
Wielu ludzi powie Ci, że to nic trudnego: po prostu przestań porównywać się do innych. Ale takie podejście szybko zakończy się porażką i zrozumiesz, że to nie takie proste. Skłonność do porównywania się do innych to wrodzone narzędzie, które może być zarówno pomocne, jak i niebezpieczne. Wykorzystywane właściwie, pokieruje Cię we właściwą stronę, zainspiruje i pomoże przekroczyć własne ograniczenia. Wykorzystywane niewłaściwie, wywoła dalekosiężne i długotrwałe szkody.
Porównywanie się do innych wcale nie musi być czymś złym. Nie chodzi o to, by nigdy tego nie robić, zwłaszcza jeśli prowadzi to do konstruktywnego rozwoju i przekonania, że możemy stać się kimś lepszym, niż jesteśmy teraz. Ale jeśli skutkiem są zazdrość, niechęć, zgorzknienie albo utrata poczucia własnej wartości, najwyraźniej robimy coś nie tak, a nasze wysiłki są niewłaściwie zogniskowane, co może nas drogo kosztować. Powinniśmy nauczyć się wykorzystywać naturalną skłonność do porównywania się z innymi dla własnych celów i dostrzegać, kiedy ma ona niszczące skutki.
Praktyczne narzędzia
Te narzędzia nie ograniczają się do takich powierzchownych porad jak „po prostu przestań to robić”. Potrzeba zrozumienia naszego miejsca w świecie poprzez przyglądanie się innym jest nieodłączną częścią ludzkiej natury. Dlatego radzenie nam, żebyśmy przestali to robić, może w najlepszym wypadku przynieść krótkotrwałą ulgę, która się ulotni, gdy tylko po raz kolejny zajrzymy do mediów społecznościowych. Kilka sekund po wejściu do pomieszczenia pełnego ludzi zdajesz sobie sprawę ze swojego społecznego czy zawodowego statusu. To porównanie nie musi się objawiać świadomą refleksją. Twój mózg pracuje dużo szybciej i podpowiada ci, jak należy się zachować w danej sytuacji. Nie musisz też poddawać się destrukcyjnym myślom wywoływanym przez porównania, w których wypadasz niekorzystnie. Możesz dostrzec te negatywne reakcje i świadomie przekuć je na porównania, z których wyciągniesz jakieś korzyści.
Co sprawia, że porównania są destrukcyjne?
Media społecznościowe
Trudno jest oceniać samego siebie bez porównywania się z innymi, ponieważ nie żyjemy w izolacji, lecz w społecznościach, w których obowiązują konkretne normy zachowań. Takie porównania pomagają nam unikać upokorzenia, odrzucenia i utraty statusu społecznego, które mogłyby być naszym udziałem, gdybyśmy nieświadomie ignorowali stawiane wobec nas oczekiwania. Pomagają nam także radzić sobie w sytuacjach towarzyskich, szacować, czy wystarczająco wiele dajemy innym i zachowujemy się w sposób akceptowalny, a także decydować, kogo chcemy, a kogo nie chcemy naśladować. Poznanie swojej pozycji jest niezbędne do skutecznego nawigowania w danej społeczności. Dlatego porównywanie się do innych nie zawsze jest szkodliwe. To kluczowa życiowa umiejętność, bez której radzilibyśmy sobie dużo gorzej.
Ale chociaż w ramach samooceny powinniśmy obserwować otoczenie, nie należy uważać za jego część mediów społecznościowych, które w dużej mierze nie są prawdziwe. To zbiór starannie spreparowanych i cyfrowo zmienionych obrazów, które dana osoba lub firma chce nam pokazać.
Po kilku minutach kontaktu z takimi fałszywymi niedoścignionymi wzorcami algorytm już wie, co przyciąga naszą uwagę, i zaczyna nas karmić niekończącym się strumieniem szkodliwych treści. Dlatego zamiast uzyskać informacje, dzięki którym moglibyśmy żyć lepiej, otrzymujemy materiał do toksycznych porównań, wzbudzających w nas niezadowolenie z siebie i tęsknotę za życiem, jakie moglibyśmy wieść.
Psychologiczna toksyczność tego procesu skutkuje albo nienawiścią do siebie i przygnębieniem, albo złośliwym szkodzeniem ludziom, którzy wzbudzają w nas rozgoryczenie i niechęć. W internecie nietrudno natrafić na całe hordy sieciowych wojowników, którzy plują jadem na innych i rzucają się na ich niedoskonałości jak hieny na ranne zwierzę, próbując ich pogrążyć, tak by grupa przestała patrzeć na daną osobę z podziwem.
Chęć pognębienia kogoś w wirtualnym świecie budzi się w nas częściej, niż jesteśmy skłonni się do tego przyznać, ale jeśli zauważysz w sobie coś takiego – czemu często towarzyszy obniżenie poziomu satysfakcji z własnego życia – odwróć się od mediów społecznościowych i zainwestuj więcej czasu w prawdziwych ludzi i prawdziwe relacje.
Porównywanie się z najbliższymi
Najniebezpieczniejsze są porównania z osobami, które są dla ciebie najważniejsze na świecie, ponieważ w tych relacjach masz najwięcej do stracenia. Jeśli zaczniesz porównywać się do rodzeństwa, rodziców czy przyjaciół, możesz wystawić na szwank łączącą was więź.
Jeśli uznasz, że twoje poczucie wartości lub status społeczny są zagrożone sukcesami bliskich ci osób, zaczną się w tobie rozwijać jak nowotwór nieuchronna zazdrość i niechęć i bezpowrotnie zniszczą relacje, które mogłyby być najbardziej pozytywną siłą w twoim życiu. Nie będziecie mogli poczuć się jak jedna drużyna, jeśli według twoich zasad nie jesteście w stanie jednocześnie wygrywać.
Jak powiedział Alain de Botton: Najtrudniej znieść sukces przyjaciół. Zanim się zorientujesz, przestaniesz cieszyć się osiągnięciami swoich bliskich i nie będziesz w stanie znieść ich obecności. Niezależnie od tego, czy postanowisz ich unikać, wykluczyć z szerszej grupy towarzyskiej czy samemu się od niej odizolować, skutki będą opłakane dla wszystkich stron. Lekkomyślne i niekonstruktywne porównywanie się do innych może zaprowadzić cię w ciemność.
Kiedy unikasz jakiegoś konkretnego przyjaciela, tak naprawdę unikasz uczucia, które wzbudziły w tobie jego sukcesy. Jeśli masz na tyle odwagi, przyjrzyj się z zaciekawieniem tym uczuciom, zamiast próbować się ich pozbyć poprzez pognębienie przyjaciela lub wyrzucenie go z twojego życia. Wtedy będziesz mieć szansę na odzyskanie właściwej perspektywy i uratowanie waszej relacji. Każdy z nas może szczerze cieszyć się sukcesami bliskich osób, ale jeśli zauważysz, że twoje poczucie wartości zależy od bycia lepszym od przyjaciół i krewnych, oznacza to konieczność przewartościowania swojego życia. Jeśli masz jasno określone wartości i żyjesz w zgodzie z nimi, powierzchowne oznaki sukcesu lub porażki nie mają dla ciebie istotnego znaczenia.
Kiedy twój przyjaciel znajduje sposób na poprawienie swojej sytuacji życiowej albo zmaga się z własnymi demonami i zauważasz, że wywołuje to w tobie nieprzyjemne odczucia – które są całkowicie naturalne – nie działaj impulsywnie, ale wsłuchaj się w te uczucia i z autentycznym zaciekawieniem zadaj sobie pytanie, czego mogą cię nauczyć o tobie. Czasami będą to tylko przelotne emocje, które natychmiast się ulotnią, a ty będziesz mogła znowu poczuć zadowolenie z życia. Czasami stają się iskrą, która wywołuje pozytywną zmianę. Ale w tym celu porównania z innymi muszą być konstruktywne. Oto kilka pomysłów dotyczących tego, jak wykorzystać takie sytuacje do swoich potrzeb.
Jak uczynić porównania konstruktywnymi?
Zmień zazdrość w inspirację
Kiedy właściwie korzystamy z narzędzia, jakim jest porównywanie się do innych, możemy wpłynąć na nasze uczucia i zachowanie. Powiedzmy, że starasz się osiągnąć postępy w swojej ulubionej dyscyplinie sportowej albo wiesz, że zmagasz się z konkretną słabością, która cię ogranicza. W takim wypadku porównywanie się z zawodnikiem, któremu udało się opanować daną umiejętność, stanowi okazję do nauki i podniesienia kwalifikacji. Musisz jednak pamiętać o trzech kwestiach:
Skupiaj się na konkretnej umiejętności, której zazdrościsz danej osobie. Nie trać czasu na dokonywanie ogólnych porównań. Nie chcesz stać się tą osobą, tylko wykorzystać w swoim życiu jedną z jej zdolności.
Przygotuj się psychicznie na rozwój. Pamiętaj, że masz kontrolę nad własnym życiem i dzięki ciężkiej pracy możesz uczyć się nowych rzeczy i rozwijać swoje umiejętności. Takie podejście doprowadzi do pozytywnych zachowań i uchroni cię przed przekonaniem, że nie możesz niczego zmienić, a innym po prostu się poszczęściło. To nastawienie zaowocuje destruktywnymi porównaniami, rozgoryczeniem i nadwerężeniem twoich relacji z innymi.
Zawsze dbaj o poczucie własnej wartości, bo nigdy nie powinno być zagrożone. To kluczowa kwestia. Uzależnienie opinii o sobie od osiągnięć innych to przepis na katastrofę. Dopóki o tym pamiętasz, zmiana zazdrości w inspirację nie jest niczym trudnym. Każdy z nas zna kogoś, komu powodzi się lepiej, ale to nie wpływa na twoją wartość jako człowieka. Jeśli to rozumiesz, masz do dyspozycji silny fundament, który pozwoli ci wykorzystać porównywanie się do innych dla własnych potrzeb. Jeżeli używasz swoich niedoskonałości jako usprawiedliwienia dla przekonania o własnej bezwartościowości i o tym, że jesteś skazana na porażkę, nie jesteś w stanie nad sobą pracować. Perspektywa zmierzenia się z własnymi niedoskonałościami staje się wtedy zbyt groźna i bolesna. Dlatego pamiętaj, że nad umiejętnościami zawsze można pracować, ale twoje poczucie własnej wartości powinno być niezachwiane. Nie myl tego podejścia z arogancją. Tak naprawdę wymaga ono pokory. Przekonanie, że los sprzyja innym i świat jest ci z tego powodu coś winien, częściej prowadzi do rozgoryczenia i niechęci niż do konstruktywnego działania.
Aby unikać nadmiernie krytycznego podejścia do siebie, powinniśmy zadawać sobie następujące pytania:
Czego konkretnie zazdroszczę innym?
Jakie umiejętności, które u nich widzę, chcę opanować?
Czy zdobycie tych umiejętności pomoże mi osiągnąć moje własne cele?
Jak te osoby dotarły do miejsca, w którym się znajdują?
Czy mogę powtórzyć ich działania, żeby zbliżyć się do osiągnięcia swoich celów?
Takie podejście nie pozwala, by zazdrość cię przygnębiała, i zmienia ją w inspirację. Porównywanie się z innymi staje się dzięki temu cenną częścią procesu nauki.
Precyzyjnie wybierz dziedzinę
Porównywanie się do innych najbardziej inspiruje nas do rozwoju, gdy przyglądamy się osobom o podobnym poziomie umiejętności w dziedzinie, którą chcemy opanować, a nie ludziom, którzy bardzo się od nas różnią. Oto kolejny powód, by unikać mediów społecznościowych. Nawet jeśli zamieszczane przez kogoś informacje są prawdziwe, rzadko oglądamy tam osoby, które dopiero pracują nad swoimi talentami. Algorytm zazwyczaj podsuwa nam skrajności, porównujemy się więc z ludźmi, którzy są na dużo wyższym poziomie rozwoju.
Chociaż może to nam zapewnić krótkotrwałą inspirację lub nas zaintrygować, bombardowanie takimi bodźcami raczej wywoła w nas poczucie niższości i przygnębienie. Może także stanowić usprawiedliwienie dla autosabotażu. Skupiamy się na skrajnościach, które wydają się nieosiągalne, postanawiamy więc oszczędzić sobie dyskomfortu porażki i rezygnujemy ze starań.
Jeśli zauważysz, że porównujesz się z najlepszymi i czujesz z tego powodu zniechęcenie oraz brak motywacji, świadomie poszukaj osoby, która wyprzedza cię o zaledwie kilka kroków. Kiedy jej dorównasz, zyskasz motywację, która doda ci energii do pracy nad sobą.
Od niechęci do wdzięczności
Kiedy dasz dziecku cukierka, jego twarz się rozpromieni. Ale kiedy wręczysz jego koledze dwa cukierki, radość od razu zmieni się w niezadowolenie z tego, co jeszcze przed chwilą było źródłem radości. Skupianie się na tym, co mają inni, a czego brakuje nam, może wzbudzić głębokie niezadowolenie z życia, które w innych okolicznościach by nas cieszyło. Nie ma już znaczenia, co posiadamy; liczy się tylko to, że inni mają więcej. Nie ma niczego złego w chęci polepszenia swojego losu, ale jeśli kieruje nami niechęć, nie zadowoli nas nic, co osiągniemy. Nigdy nie będziemy mieli dość. Nasze życie zmieni się w nieustanną pogoń za kolejnymi celami.
Poczucie niedosytu nie powinno nas przekonywać, że świat jest nam coś winien, ale że musimy nad sobą pracować. Widzimy wokół wielu ludzi, którzy mają bardzo dużo, a mimo to nie są wdzięczni losowi, tylko zgorzkniali. Taka postawa pojawia się, kiedy bezproduktywnie porównujemy się z innymi i zaczynamy żałować, że nie jesteśmy na czyimś miejscu.
Wsłuchuj się w te odczucia niechęci, ponieważ mogą oznaczać potrzebę zwiększenia wysiłków i wzięcia losu w swoje ręce albo okazania wdzięczności i zmienienia optyki na bardziej użyteczną.
Wdzięczność jest często lekceważona jako coś zbyt prostego lub nieistotnego. Ale gdyby rzeczywiście była tak łatwa do osiągnięcia, obserwowalibyśmy wokół nas mniej goryczy i niechęci. Staraj się każdego dnia wzbudzić w sobie wdzięczność, skupiając myśli na tym, co masz. Taka chwila refleksji może zmienić twoją postawę i naprawić część szkód wywołanych przez bezsensowne porównania.
Spróbuj poczuć wdzięczność za to, że masz szansę doświadczyć czyjegoś cudownego osiągnięcia i żyć w czasach, które pozwalają ci dążyć do podobnego celu, jeśli tylko masz na to ochotę. Możesz spróbować swoich sił i poczuć radość płynącą z takiego dążenia. W ten sposób pozbędziesz się potrzeby dorównywania innym w celu osiągnięcia życiowej satysfakcji. Zresztą zazwyczaj porównujemy się do ludzi, którzy są bardziej zaawansowani od nas, uzależnianie własnych sukcesów od zdolności nadrabiania strat nie jest więc dobrą strategią. W ten sposób nigdy nie osiągamy sukcesu – zawsze majaczy na horyzoncie i pozostaje kwestią przyszłości.
Porównywanie się do ludzi, którzy radzą sobie gorzej od nas, jest niezwykle pomocne dla wzbudzania w sobie wdzięczności. Nawet w najcięższych chwilach można znaleźć coś, za co możemy być wdzięczni, choć bywa to niełatwe. Dlatego porównywanie się z niezliczonymi osobami, które są w trudniejszym położeniu, pomaga nam wyrwać się z zaklętego kręgu przygnębienia i uzyskać zdrowszą perspektywę (chyba że w ten sposób lekceważymy własne problemy; fakt, że inni mają gorzej, nie oznacza, że nie powinniśmy dążyć do poprawy własnego losu).
Odnajdź swoje wartości
Jeśli tkwisz w pułapce destrukcyjnych porównań, zapewne utracisz kontakt z rzeczami, które są dla ciebie najważniejsze. A kiedy tak się stanie, możesz zwrócić się w niewłaściwą stronę w poszukiwaniu punktu odniesienia.
Patrzymy na świat, który próbuje sprzedać nam bajkę, według której osiągniemy zadowolenie jedynie wtedy, gdy będziemy posiadać więcej dóbr, bogactw i sławy, a także wygląd, który może nam zapewnić tylko chirurg plastyczny. To prowokuje nas do kolejnych negatywnych porównań i stałego śledzenia postępów innych ludzi. Uznanie tych rynkowych narzędzi za własne wartości naraża nas na depresję, lęki, uzależnienia czy narcyzm. Nie czekaj, aż inni powiedzą ci, co jest dla ciebie ważne. Nie trzeba wiele czasu, by odnaleźć wartości, które nadadzą twojemu życiu głębsze znaczenie.
W dalszej części książki opisuję ćwiczenia, które odnoszą się do wszystkich najważniejszych życiowych problemów. Jeśli odkryjesz, kim chcesz być, zanim zaczniesz wpatrywać się w innych, zyskasz kompas, który pozwoli ci pokierować swoim życiem w najbardziej odpowiednim kierunku.
Najlepiej porównywać się do siebie
Codziennie zadawaj sobie pytanie, czy jesteś chociaż odrobinę lepsza niż poprzedniego dnia. To pozwala śledzić własne postępy. Ale nie poprzestawaj na tym. Zwracaj uwagę na to, w jakim miejscu chcesz się znaleźć jutro, za miesiąc czy za rok. Czy już dziś robisz rzeczy, które prowadzą cię do tego celu? Jakie działania warto podjąć od razu?
Jeśli potrafisz dostrzec, kiedy w szkodliwy sposób porównujesz się do innych, i zaczniesz zamiast tego odnosić swoją sytuację wyłącznie do postawionych przed sobą celów, będziesz w stanie osiągnąć znacznie więcej. Wyobraź sobie, jak zmieni się wtedy twoje spojrzenie na siebie i na własne życie. Spróbuj, a się przekonasz.
Podsumowanie
Jeśli porównujesz się do innych ludzi i wypada to dla ciebie niekorzystnie, możesz poczuć inspirację do rozwoju albo wpaść w otchłań niezadowolenia ze swojego życia. W tym drugim przypadku problem nie tkwi w twoich rzekomych niedoskonałościach, ale w sposobie, w jaki porównujesz się do innych.
Nie da się po prostu przestać porównywać się do innych. Jest to nasza naturalna skłonność, która może się okazać zarówno pomocna, jak i niebezpieczna. Kiedy właściwie z niej korzystamy, znajdujemy inspirację do przekraczania własnych granic. Gdy korzystamy z niej w błędny sposób, narażamy się na długofalowe i trwałe szkody.
Porównywanie się do osób z mediów społecznościowych lub z twojego kręgu towarzyskiego może tylko zaszkodzić tobie i twoim relacjom z ludźmi. Kiedy to u siebie zauważysz, reaguj natychmiast i przypomnij sobie najważniejsze zasady dotyczące użytecznego porównywania się z innymi.
Skupiaj się na rozwijaniu siebie, wyznaczaj sobie konkretne cele i szukaj sposobów na ich osiąganie.
Nigdy nie podważaj swojej wartości. To niezbędny warunek rozwoju.
Porównuj się do osób, których poziom rozwoju stanowi dla ciebie wyzwanie, ale jest osiągalny.
Kiedy porównywanie się do innych wzbudza w tobie niechęć, zwróć się ku sobie i poświęć nieco wysiłku na wzbudzenie w sobie wdzięczności za to, co posiadasz.
Nie porównuj się do kogoś, kto wyznaje inne wartości niż ty.
Przypomnij sobie, skąd przychodzisz, żeby zachwycić się swoimi postępami i utrzymać właściwy kurs ku przyszłości.
„Poczucie niedosytu nie powinno nas przekonywać, że świat jest nam coś winien, ale że musimy nad sobą pracować”.
Otwórz, gdy…dr Julie Smith
Gdy twoi przyjaciele nie są przyjaciółmi
Szczery wróg jest lepszy od fałszywego przyjaciela.
niemieckie powiedzenie
Mój list do Ciebie
W życiu zdarzają się chwile, gdy zaczynamy inaczej postrzegać pewnych ludzi. Może to dotyczyć nawet przyjaciół, których znamy od lat. Możliwe, że nie wydarzyło się nic dramatycznego, ale intuicja podpowiada nam, że dana osoba już nie patrzy na nas życzliwie. Jeśli spotyka Cię coś takiego, warto wyjaśnić sobie kilka kwestii.
Po pierwsze, mamy tendencję do ignorowania intuicji. Być może nie pamiętasz każdej sytuacji, gdy ktoś patrzył na Ciebie z niechęcią, a jego pochwały były jak trucizna; po prostu wiesz, że czujesz się w jego towarzystwie niepewnie i nie możesz w pełni być sobą. Być może zauważasz, że po każdym Waszym spotkaniu czujesz wyczerpanie, i zastanawiasz się, czy ten ktoś w ogóle Cię lubi. Takie emocjonalne odczucia mogą towarzyszyć nam dłużej niż konkretne wspomnienia, więc nie należy ich lekceważyć. Być może nie zapewnią Ci odpowiedzi na wszystkie pytania, ale nie powinno się ignorować takich wskazówek.
Po drugie, kiedy relacja z jakąś osobą wymaga od Ciebie udawania kogoś, kim nie jesteś, nie jest to prawdziwa przyjaźń. Być może zauważasz, że aby zasłużyć sobie na akceptację, musisz milczeć na temat swoich sukcesów, ponieważ ta osoba uznaje je za zagrożenie. Musisz umniejszać swoje dokonania, by Cię tolerowała. Branie w ten sposób odpowiedzialności za czyjeś ego to ryzykowna zabawa. Grasz w czyjąś grę i za każdym razem godzisz się na porażkę, by móc zagrać ponownie.
Po trzecie, kiedy rzekomy przyjaciel traktuje Cię w sposób, który Cię rani, nie możesz tego akceptować, nawet jeśli znaliście się całe życie. Nie masz obowiązku trwania w przyjaźni, która nie jest dla Ciebie zdrowa. Wielu z nas zmaga się z tym problemem latami, aż w końcu zbieramy się na odwagę, by powiedzieć „dość”. Tkwimy w pułapce, omamieni hasłem „przyjaźń jest wieczna”. Tymczasem nie tylko mamy wolność w doborze przyjaciół, ale też wręcz jesteśmy sobie winni, by starannie wybierać, z kim chcemy spędzać czas. Tylko wysokiej jakości relacje międzyludzkie pozwalają wieść zdrowe i spełnione życie.
Po czwarte, gdy któryś z przyjaciół okazuje Ci zazdrość, pogardę lub fałsz, wyciągnij z tego lekcję. Jeśli Twoje opowieści o osobistych sukcesach wzbudzają nienawistne spojrzenia i oschłość, wyciągnij z tego lekcję. A jeżeli dzielisz się z kimś złymi wiadomościami i ten ktoś minimalizuje Twoje trudności, mówi, że sam przed laty przeszedł przez coś „znacznie gorszego”, i odrzucając Twoją prośbę o pomoc, dąży do znalezienia się w centrum uwagi, również wyciągnij z tego lekcję. Zwracaj uwagę na oznaki świadczące o tym, że komuś wcale nie zależy na Twoim powodzeniu.
Kiedy ktoś dowiedzie, że nie można mu ufać, musisz podjąć decyzję. Pamiętaj, że nie da się nikogo zmusić do bycia lepszym przyjacielem. Możesz natomiast mieć wpływ na to, z kim spędzasz czas. Jeżeli jednak osoba, która źle Cię traktuje, była z Tobą blisko zaprzyjaźniona, umysł zaczyna Ci podpowiadać, że jeśli tylko bardziej się postarasz, ten ktoś znów może Cię polubić, a Ty lepiej dopasujesz się do grupy. Niewykluczone, że to prawda. Ale czy naprawdę tego chcesz, jeśli przy okazji staniesz się kimś innym, niż jesteś? Dopasowanie się do grupy wcale nie oznacza, że masz się w niej poczuć jak w domu, bo to wymaga akceptacji.
Kluczowym elementem wędrówki ku znalezieniu swojego miejsca jest zrozumienie, że nikt z nas nie będzie lubiany przez każdego. Jeśli nie damy się zwieść idei, że przyjaźń musi trwać całe życie, łatwiej będzie nam przyjąć, że mamy wolność wyboru, kiedy nasza relacja z kimś przestanie przypominać przyjaźń.
To wcale nie oznacza, że łatwo jest zapomnieć o dawnych przyjaciołach, nawet jeśli ich zachowanie było dla Ciebie krzywdzące. Ale otaczanie się ludźmi, którzy wydobywają z Ciebie to, co najgorsze, z pewnością nie wzbogaci Twojego życia, a jedynie je zuboży.
Praktyczne narzędzia
Według kartek pocztowych i haseł na kubkach prawdziwa przyjaźń trwa całe życie, niezależnie od okoliczności. Ale trudno pogodzić te słowa z życiem. Wzloty i upadki w przyjaźni to coś normalnego, ale skąd wiadomo, kiedy przyjaźń przestaje nią być? No i kiedy można z czystym sumieniem powiedzieć: „To nie dla mnie”? Oczywiście tylko ty możesz podjąć taką decyzję, a w tym celu warto wziąć pod uwagę następujące kwestie.
Rozszyfrowywanie różnic między konstruktywną a złośliwą krytyką
Jeśli przyjaciel zaczął krytykować twoje decyzje lub działania, możesz dojść do wniosku, że nie jest prawdziwym przyjacielem. Bierze się to z przekonania, że przyjaciele powinni wspierać nas we wszystkim. Lecz to wymaga założenia, że wszystkie nasze decyzje są właściwe. Wielu z nas na pewnym etapie życia przejawia destrukcyjne zachowania, choć przekonujemy sami siebie, że mamy rację. Czy kiedy przyjaciel krytykuje te działania, powinniśmy założyć, że nie jest wobec nas lojalny, i zakończyć tę relację? A jeśli jest on głosem rozsądku, który przez lata szanowaliśmy? Albo jeśli tę samą opinię wyrażają również inne bliskie nam osoby?
ZAINTERESOWANI TYM, CO BĘDZIE DALEJ?
Pełna wersja książki do kupienia m.in. w księgarniach: KSIĘGARNIE ŚWIAT KSIĄŻKI | EMPIK
Oraz w księgarniach internetowych: swiatksiazki.pl | empik.com | bonito.pl | taniaksiazka.pl
Zamów z dostawą do domu lub do paczkomatu – wybierz taką opcję, jaka jest dla Ciebie najwygodniejsza! Większość naszych książek dostępna jest również w formie e-booków.
Znajdziecie je na najpopularniejszych platformach sprzedaży: Virtualo | Publio | Nexto
Posłuchajcie również naszych audiobooków, zawsze czytanych przez najlepszych polskich lektorów.
Szukajcie ich na portalu Audioteka lub pozostałych, wyżej wymienionych platformach.
Zapraszamy do księgarń i na stronę wydawnictwoalbatros.com, gdzie prezentujemy wszystkie wydane tytuły i zapowiedzi.
Obserwuj nas na: