Ogród pełen emocji - Bolesta-Mroczek Ewa - ebook + audiobook + książka

Ogród pełen emocji audiobook

Bolesta-Mroczek Ewa

0,0

Opis


Książka otrzymała główną nagrodę w XX edycji konkursu Świat Przyjazny Dziecku organizowanego przez Komitet Ochrony Praw Dziecka.
 
Bohaterkami książki “Ogród pełen emocji” są trzy siostry, które mieszkają w drewnianym domku na skraju wioski.
 
Najstarsza jest Klementyna, skończyła już czwartą klasę, jest spokojna, zrównoważona i w każdej sytuacji widzi coś pozytywnego. Nie lubi narzekać, za to lubi cieszyć się małymi rzeczami. Jeździ na wózku inwalidzkim, który zrobił dla niej tata. Alicja też chodzi już do szkoły, skończyła właśnie trzecią klasę, jest bardzo energiczna i ciągle w ruchu. Najbardziej lubi czytać książki o zwierzętach. Zawsze zaskakuje siostry tym, co znajdzie w książkach, a najciekawsze informacje zapisuje w notatniku. Jest jeszcze najmłodsza Laura, która dopiero rozpoczyna swoją szkolną przygodę. Lubi podjadać, często się denerwuje, gdy coś jej nie wychodzi, i zazwyczaj niedowierza opowieściom Alicji o zwierzętach.
 
Książka opisuje świat oczami dziewczynek i opowiada o nim z poczuciem humoru. W przystępny sposób przybliża dzieciom co to jest pasja, medytacja, fantazja, pozytywna energia i dobre nastawienie. Pokazuje dzieciom jak cieszyć się z ciszy, stawić czoła porażkom, być wdzięcznym i umieć współpracować. Opowiada też o tym, że każdy z nas jest inny i że mamy prawo mieć własne zdanie. Dziewczynki doświadczają także jak łatwo kogoś zranić i co daje nam współpraca.
 
A przy okazji spotykają w swoim ogrodzie lub wyobrażają sobie różne, często mało znane zwierzęta jak piórolotek, kaszalot, gnojka czy jenot. Spotykając te zwierzęta poznają emocje i uczą się budować relacje między sobą. W tle widoczny jest związek łączący je z mamą i tatą. Dziewczynki poznają otaczający je świat i dowiadują się, że to czego nie znają jest zupełnie naturalne i funkcjonuje w świecie od lat.

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 12 min

Lektor:

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
taranczewski

Nie oderwiesz się od lektury

piękna ksiazka
00
Elalapkowska

Dobrze spędzony czas

Myślę, że fajna przygoda przez przyrode jak i uwrażliwienie na emocje, innych i to co nas otacza. Idealna dla młodszego czytelnika!
00
iwonadabek1984

Nie oderwiesz się od lektury

Polecam
00
Bakot78

Nie oderwiesz się od lektury

Ewie lat 6 bardzo się spodobała.
00



15

Rozdział 1

Czy jenot umie wytropić ciszę?

Był piękny, słoneczny i ciepły dzień. Klementyna siedziała na tra-wie oparta plecami o drzewo. Zamknęła oczy. „Jak cicho i spokoj-nie” – pomyślała, słuchając śpiewu skowronka. „Tylko ja, skowro-nek i wiatr”. 

- Co robisz? – zapytała ją Laura, podchodząc cicho.

- Słucham ciszy – powiedziała Klementyna.

- Nie można słuchać ciszy, bo jej przecież nie słychać – odpowie-działa Laura.

- Usiądź tu obok mnie – Klementyna klepnęła dłonią w trawę obok siebie.

- Po co? – niecierpliwiła się Laura.

- Usiądź – poprosiła Klementyna – chcę, żebyś coś poczuła.

- Czy to będzie łaskotało? – zapytała Laura – bo wiesz, ja nie lu-bię łaskotek. A w ogóle to muszę iść po rabarbar na kompot i nie mam czasu, żeby siadać.

- Usiądź, Lauro – poprosiła spokojnie Klementyna – na krótką chwileczkę. Nie będę cię łaskotać.

Laura usiadła obok siostry i patrzyła na nią wielkimi oczami, nie wiedząc, czego ma oczekiwać. Klementyna siedziała z zamknięty-mi oczami, jakby Laury obok niej w ogóle nie było. „Po co chciała, żebym usiadła, jak nawet nie zwraca na mnie uwagi” – zastana-wiała się Laura.

- Zamknij oczy, Lauro. I powiedz mi, co słyszysz.

- Ciebie słyszę.

- A oprócz mnie? Teraz nie będę się już odzywać – powiedziała Klementyna, wciąż nie otwierając oczu. – Oprzyj się wygodnie o drzewo i powiedz mi tylko, co słyszysz.

- Słyszę ptaka – powiedziała Laura, zamykając oczy.

- To skowronek – uśmiechnęła się Klementyna.

16

- Skąd wiesz? – dopytywała się Laura.

- Po prostu wiem. Nie zadawaj ciągle pytań, po prostu zamknij oczy i słuchaj.

- Słyszę szelest liści – powiedziała Laura.

- To wiatr – cichutko wyjaśniła Klementyna.

- I jakieś łupanie... A teraz inny ptak, gdzieś tam dalej.

- Uhm – przytaknęła Klementyna, jakby chciała uspokoić Laurę.

- A teraz to nic nie słyszę. Ten ptak gdzieś odleciał, łupanie też ucichło – Laura zaczęła się wiercić.

- Sąsiad przestał rąbać drewno – uspokoiła Laurę Klementyna,

i wciąż nie otwierając oczu, dodała – posłuchaj jeszcze chwilę. Laura znowu zamknęła oczy i zaczęła słuchać. Wydawało jej się, że minęła wieczność. - Nic nie słyszę, nawet liście przestały szeleścić.

Klementyna nic na to nie odpowiedziała, chciała, żeby Lau-ra wsłuchała się w tę ciszę całą sobą. Głowę miała wciąż opartą o drzewo, oczy zamknięte. Słuchała. Słuchała ciszy – szelestu, od-głosów gdzieś w oddali. Ale tak naprawdę słuchała ciszy. Laura też jakby się uspokoiła.

- To takie kojące, prawda? – zapytała Klementyna.

- Ale co? Ta cisza? – dopytywała się Laura, wciąż jednak nie otwie-rając oczu, jakby się bała, że jeśli je otworzy, nic nie usłyszy. – Bo ja nie słyszę nic, co by mnie koiło, tylko tę ciszę. 

- No tak i ona właśnie jest taka piękna i kojąca – powiedziała ci-cho Klementyna. – Uspokaja jak mamy kołysanka, którą śpiewała nam do snu, gdy byłyśmy małe.

Laura się rozmarzyła, pamiętała tę mamy kołysankę, czuła się wte-dy taka spokojna i bezpieczna. Już nie spieszyło jej się z otwiera-niem oczu. Oparta o drzewo lekko się uśmiechała, słuchając ciszy. 

- Wiesz co, Klementyna? Nie wiem, jak można słuchać tej ciszy, ale fajnie się tutaj tak siedzi, jakby nie było świata wokół, tylko ja i ta cisza.

- Prawda? Dlatego tak lubię słuchać tej ciszy, tak bardzo mnie

17

uspokaja – powiedziała cicho Klementyna.

- Ale nie wiem, jak możesz tak długo tu siedzieć – dziwiła się Lau-ra – tyle rzeczy dzieje się wokół, a ty sobie tu tak siedzisz i słu-chasz ciszy. Nie wydaje ci się to trochę nienormalne?

- Nie, bo to najpiękniejszy dźwięk natury, jaki można usłyszeć – rozmarzyła się Klementyna. – I trzeba nauczyć się go słuchać, bo nie każdy to potrafi.

- A umiecie tak? – Alicja wpadła na siostry, robiąc gwiazdę. Nie widziały, gdy nadbiegała, bo siedziały z zamkniętymi oczami.

- No i już! – zdenerwowała się Laura – popsułaś mi całą ciszę! Już jej wcale nie słyszę! – złościła się na Alicję.

- Ciszy nie można popsuć, można ją zagłuszyć, gdy nie wsłuchu-jesz się wystarczająco mocno – powiedziała spokojnie Klementy-na. – Ja słyszę ją cały czas.

- Słuchanie ciszy to medytacja – powiedziała Alicja.

- Skąd wiesz? – dopytywała się Laura.

- Alicja ma rację, to medytacja – potwierdziła Klementyna. – Kie-dy wsłuchujesz się w ciszę, wsłuchujesz się w siebie, wyciszasz myśli albo myślisz o czymś bardzo przyjemnym...

- Na przykład o ciastku z kremem? Takim wielkim, słodkim z bo-rówkami na wierzchu – Laura zaczęła się oblizywać na samą myśl o ulubionym ciastku.

- Raczej nie – roześmiała się cicho Klementyna. – Kiedy myślisz o ciastku z kremem, robisz się głodna i chcesz jak najszybciej skończyć medytację. Powinnaś myśleć raczej o falach na oceanie...

- Albo o szklance z fusami, jak opadają na dno i przestają wirować po zamieszaniu łyżeczką – wtrąciła Alicja.

- A ty skąd niby to wiesz? – prychnęła Laura na Alicję.

- Przeczytałam w jednej książce, którą znalazłam u mamy przy łóżku – pochwaliła się Alicja. – Ale mama o tym nie wie – dodała.

- Mamie nie przeszkadzałoby to, że czytasz jej książkę – powie-działa Klementyna. – Wiecie, jak lubi, gdy czytamy.

- No i właściwie dlaczego się tak przy tym upiera? Żebyśmy co-

18

19

20

dziennie czytały? – dopytywała się Laura.

- Bo nie ma nic piękniejszego niż książki – powiedziała Klemen-tyna. – Książki rozwijają wyobraźnię. Gdy czytasz o pięknym jed-norożcu z różowym rogiem i tęczową grzywą, musisz go sobie wyobrazić. I założę się, że każda z nas wyobraża go sobie ina-czej. Mój ma połyskującą srebrną sierść i wszystkie kolory tęczy w grzywie...

- A mój jest w kolorze słońca, jego róg daje fioletowy blask, a grzy-wa zaczyna się od żółtego, potem ma pomarańczowy, czerwony, fioletowy i niebieski kolor. Tak samo ogon – rozmarzyła się Alicja, robiąc fikołki na trawie.

- Ty chyba zwariowałaś! – obruszyła się Laura – Jaki jednorożec jest żółty? Jednorożec musi być różowy.