Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech - Milena Kindziuk, ks. prof. Józef Naumowicz - ebook

Niezwykłe objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech ebook

Milena Kindziuk, ks. prof. Józef Naumowicz

0,0
34,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.

Dowiedz się więcej.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 177

Data ważności licencji: 6/13/2030

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Copyright © Milena Kindziuk & ks. Józef Naumowicz 2025

Copyright © for this edition by Wydawnictwo Esprit 2025

All rights reserved

Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym.

Projekt okładki: © Paweł Panczakiewicz

Zdjęcie na okładce: © Tomasz Wesołowski

Wkładka zdjęciowa: © Milena Kindziuk i ks. Józef Naumowicz; zdjęcia archiwalne ze zbiorów prywatnych Franceski i Giorgia Sgobbich

Korekta: Justyna Jagódka

ISBN 978-83-68536-24-9

Wydanie I, Kraków 2025

Wydawnictwo Esprit sp. z o.o.

ul. Władysława Siwka 27a, 31-588 Kraków

tel. 12 267 05 69, 12 264 37 09

e-mail: [email protected]

[email protected]

[email protected]

Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl

Fragment

I. Fenomen objawień księdza Popiełuszki - ks. Józef Naumowicz

„Francesca ma duchowość dziecięctwa”. Świadectwo kierownika duchowego

„Jest czysta jak woda”

Pan objawia się najbardziej niespodziewanym osobom

„To muszą być przesłania z nieba”

Treści ważne dla współczesnego człowieka. Opinia teologiczna

Ocena wizji Franceski Sgobbi

Wartość przesłania księdza Popiełuszki

Znaczenie objawień prywatnych

Dlaczego Boży posłaniec przypomina światu o sobie

II. Odwiedzamy wizjonerkę we Włoszech - Milena Kindziuk

Czy przy nas też ksiądz Jerzy do niej przyjdzie…?

„Dziękuję Panu za wszystkie cierpienia”

Pierwsze objawienie księdza Popiełuszki

„Ojciec Niebieski posyła mnie do ciebie”

„Zapisz, co ci powiem”

W czasie wypadku ujrzała księdza Jerzego

Atak Złego: plecy jak druciana siatka

„Widziałam przedsionek nieba”

Duchowo obecna na beatyfikacji w Warszawie

Francesca przy grobie Popiełuszki

Ksiądz Jerzy powiedział jej, jak zginął

Santa Messa w domowej kaplicy

Obiecał, że wróci

„Powiedz o tym przyjaciołom…”

Pozostaje tajemnica

III. Fenomen objawień księdza Popiełuszki - ks. Józef Naumowicz

Nota autorów

Zdjęcia

Przypisy

Pozostałe rozdziały dostępne w pełnej wersji e-booka.

Iks. Józef NaumowiczFenomen objawień księdza Popiełuszki

Objawienia księdza Jerzego Popiełuszki w Fiumicello, niewielkim miasteczku w północnej Italii, stanowią pod wieloma względami niespotykany fenomen z uwagi zarówno na ich formę, długość trwania, częstotliwość, jak też na ich treść, która niekiedy może zaskakiwać.

Echa tych wizji od lat docierały także do Polski. Budziły zainteresowanie i rodziły wiele pytań – chociaż do tej pory nie były dokładnie znane. Dlatego należało je ujawnić oraz podjąć próbę ich opisu. Temu służy pierwsza ich publikacja.

Wszystko zaczęło się 7 lipca 2009 roku, kiedy Francesca Sgobbi, będąc w pustym kościele, niespodziewanie ujrzała przy sobie nieznanego kapłana. Pojawił się po to, by jej pomóc. Dopiero po kilku takich „pomocnych spotkaniach” dowiedziała się, kim on jest.

Kiedy wizje się powtarzały, Włoszka poinformowała o nich miejscowego biskupa, następnie swego kierownika duchowego, a także polski ośrodek1 zajmujący się kultem księdza Jerzego. Od kompetentnych osób usiłowała się dowiedzieć, co o tym wszystkim ma sądzić i jak się odnaleźć wobec tak niezwykłych doświadczeń. Zaczęła także spisywać duchowe rozmowy z księdzem Popiełuszką. Czyniła to tym chętniej, że on sam ją do tego zachęcał.

Najwięcej tych objawień spisała do 2017 roku (w sumie dziewięćdziesiąt trzy), potem, z racji różnych chorób, już tylko kilka. Ale wciąż, jak twierdzi, rozmawia z księdzem Popiełuszką i ma nadzieję na dalsze duchowe spotkania z nim.

Ważne było dotrzeć do tekstów objawień spisanych przez Franceskę Sgobbi.

Kiedy przybyliśmy do jej domu w Fiumicello, spodziewałem się znaleźć te teksty w osobnych notatnikach, starannie złożonych w jednym miejscu, w jakiejś zamkniętej szafie. Tymczasem leżały one na podręcznym regale, wciśnięte między różne książki, broszury i gazety. Były to przeważnie stare kalendarze różnego formatu, z oddzielonymi stronami na każdy dzień, na których można robić notatki. To w nich przez kilkanaście lat Francesca opisywała swe spotkania z księdzem Jerzym.

Na okładce każdego kalendarza dodawała tytuł Messaggi (Przesłania), chociaż znajdują się w nich także jej listy czy inne teksty. Trzeba dodać, że ma ona niewyraźne pismo, dlatego jej mąż przepisuje wszystkie jej notatki i listy, by ich adresaci mogli łatwiej je odczytać.

Bardzo interesujące okazały się także rozmowy z Franceską w jej domu, gdy w prosty, naturalny, a zarazem bardzo przekonujący sposób opowiadała o swym życiu oraz o spotkaniach z księdzem Jerzym (więcej na ten temat w rozdziale drugim).

Z tych rozmów wynikało, że przez szesnaście lat nadzwyczajnych doświadczeń bardzo rzadko mówiła o nich innym osobom. Wiedzieli o tym jej mąż Giorgio i kilku duchownych. Rozmawiała z biskupem w Udine, który bardzo zainteresował się tymi wizjami (obecnie na emeryturze, mieszka w innej diecezji i trudno się z nim skontaktować). Wsparcie znalazła też u dwóch księży posługujących znacznie bliżej jej domu. Im też najwięcej mówiła o swych doświadczeniach. Przed publikacją objawień należało dotrzeć do tych kapłanów, by zorientować się, jakie mają zdanie na ten temat.

„Francesca ma duchowość dziecięctwa”. Świadectwo kierownika duchowego

Pierwszy z kapłanów to ksiądz Luigi Moro, rektor sanktuarium Monte Grisa położnego koło Triestu. To ważny punkt na mapie pielgrzymkowej Italii; przybywają tam pątnicy z wielu diecezji włoskich oraz z sąsiedniej Słowenii, a także z innych krajów. Często stanowi ono ważny przystanek pielgrzymkowy na drodze do Medziugorie. To tam umawiam się z księdzem Moro na rozmowę.

Kapłan należy do zgromadzenia Sług Niepokalanego Serca Maryi, którego podstawą duchowości jest przesłanie Maryi z Fatimy. Dlatego to Narodowe Sanktuarium Maryi Matki i Królowej jest zarazem wielkim ośrodkiem kultu Matki Bożej Fatimskiej.

To zarazem ukochane sanktuarium Franceski i jej męża Giorgia, chociaż jest oddalone od Fiumicello o mniej więcej pięćdziesiąt kilometrów. Przyjeżdżali tu na nabożeństwa dla chorych połączone z modlitwą o uzdrowienie, które odbywają się regularnie dwa razy w miesiącu. Kapłan pamięta, że Francesca poruszała się nieraz na wózku inwalidzkim lub chodziła o kulach.

Małżonkowie byli obecni na nabożeństwach fatimskich (trzynastego dnia każdego miesiąca), które, podobnie jak w Fatimie, kończą się procesją ze świecami. Początkowo jednak, przyznaje ksiądz Luigi, jego uwagę zwracał bardziej Giorgio, gdyż ma on wyjątkowy głos i bardzo lubi śpiewać tenorem. Było go słychać w kościele. „Ona natomiast zawsze była bardzo powściągliwa” – ocenia kapłan.

Francesca spowiadała się u księdza Moro. Rozmawiała z nim, i nadal rozmawia, także poza spowiedzią. Przynosiła mu owe kalendarze z zapisami swych nadzwyczajnych doświadczeń, prosząc o radę, jak ma to wszystko rozumieć. Ksiądz Moro podkreśla:

– Najwyraźniej musiała mi zaufać. Zazwyczaj bowiem z nikim na ten temat nie rozmawia. Nie wiem nawet, czy ktoś jeszcze wie o tych objawieniach. Nie sądzę, bo jest ona osobą bardzo dyskretną. Podobnie jej mąż, Giorgio, który też jest wielkim czcicielem księdza Popiełuszki i zawdzięcza mu uzdrowienie, nie rozgłasza o jej doświadczeniach. Muszę powiedzieć szczerze, że na początku, nie znając dobrze ich obojga, słuchałem, ale nie zagłębiałem się w to, co mówili, nie starałem się dociekać, analizować ich wypowiedzi. Byłem zdania, że jeśli są kwiatami, to zakwitną, jeśli są różami, to rozwiną pąki.

Wraz z upływem lat ksiądz Luigi coraz bardziej się przekonywał, że Francesca doświadcza duchowych przeżyć wykraczających poza zwykłe ludzkie doznania. Takich, których sama nie mogła absolutnie pojąć.

– Postrzegała je jako doświadczenie co najmniej tajemnicze, szczególne, nadprzyrodzone. Nieproporcjonalne do jej własnej małości. Była zdumiona całą tą historią – mówi ksiądz Luigi Moro, którego obecnie uznaje ona za swego kierownika duchowego. I dodaje:

– Francesca jest osobą bardzo uczciwą, o dużej prostocie serca i jasnym kodzie moralnym. Wydaje się niemal jak dziecko. Ma duchowość dziecięctwa.

„Jest czysta jak woda”

Ksiądz Luigi spotykał się z państwem Sgobbi jedynie podczas ich wizyt w sanktuarium Monte Grisa. Lepiej, jak mówi, ich zrozumiał, gdy zaprosili go do siebie, do Fiumicello, by pobłogosławił ich małą kaplicę, którą urządzili w domu według wskazań podanych w objawieniach przez księdza Popiełuszkę.

– Dopiero wtedy mogliśmy porozmawiać dłużej – przyznaje ksiądz Luigi. – Utwierdziłem się w przekonaniu, że Francesca jest czysta jak woda, przezroczysta jak źródło. Niczego nie ukrywa. Nie narzuca też siebie. Natomiast otwiera się, jeśli pytasz, mówi, jeśli chcesz słuchać.

Po wielu latach spotkań i rozmów ksiądz Luigi może więcej powiedzieć o jej nadzwyczajnych doświadczeniach:

– Nie mówi o nich dużo, nigdy też całościowo, zawsze jakby we fragmentach. Jestem jednak przekonany, że jest osobą wiarygodną. Nie jest w ogóle fanatyczna ani egzaltowana. Wręcz przeciwnie, mówi oszczędnie, zwięźle o tym, czego doświadczyła. Nie reklamuje się. Jej prostota, także jej szczera wiara, dobra wola czynią wiarygodnym to, co mówi i co napisała. Jest osobą uczciwą, niczego nie wymyśla.

Kapłana zachwyca także stała gotowość Franceski do ofiarowania swych cierpień i modlitw za innych, za ich zbawienie:

– Często mówi, że modli się za dusze w czyśćcu, co uważa za swą powinność. Podkreśla przy tym, że może ofiarować Panu jedynie swoje niedogodności, swój dyskomfort, swoje cierpienia, nie może zrobić nic innego. To ważna postawa misyjna, gdyż ona ofiarowuje się, by służyć innym i ich zbawieniu. To cenne, tym bardziej że sama wiele cierpi. Właściwie całe jej życie stanowi jedno wielkie cierpienie: zarówno duchowe, jak i fizyczne. Miała i ma wiele chorób, również te nieokreślone z medycznego punktu widzenia. Nie wiedziała, jak sobie z nimi radzić. Udawała się do lekarzy, ale w wielu przypadkach rezygnowali oni w końcu nawet ze stawiania diagnozy, nie mówiąc już o leczeniu. Jest wiele rzeczy, których ani ona nie rozumiała, ani nie pojmowali tego lekarze.

Wyjątkowe jest także podejście Franceski do swych chorób i innych życiowych trudności.

– Od dzieciństwa nie miała łatwego życia. Zawsze w kłopotach, zawsze wiele wybaczając. Jej życie zawsze było trochę niespokojne. Ostatecznie wszystko akceptowała, nigdy nie robiła zamieszania wokół siebie. Cierpiała z niezwykłą cierpliwością. W jej życiu spełnia się to, co było typowe dla księdza Popiełuszki, wiele bowiem jest w niej przebaczenia – przekonuje ksiądz Luigi.

Mogłem się przekonać, że tak faktycznie jest. Kiedy Francesca wspomina zło, jakiego doznała od swoich najbliższych, nie ma w niej złości. Nie reaguje nienawiścią. Jakby realizowała słowa Świętego Pawła „Zło dobrem zwyciężaj”, które były dewizą księdza Popiełuszki.

Pan objawia się najbardziej niespodziewanym osobom

Rektor sanktuarium Monte Grisa przyznaje, że to dzięki Francesce poznał życie i nauczanie księdza Popiełuszki:

– Wcześniej słyszałem to nazwisko, ale miałem o nim wiedzę bardzo pobieżną. Francesca przyniosła mi broszurę. Przeczytałem także fragmenty jego kazań. Teraz rozumiem, że miał on wielki charyzmat. Wydał mi się kopią Jana Pawła II. Często cytował polskiego papieża i prymasa Wyszyńskiego. To było bardzo ważne w czasach, kiedy komunizm mocno występował przeciwko wartościom chrześcijańskim. Nauczanie błogosławionego księdza Popiełuszki jest wciąż aktualne. Dla wszystkich.

Zdaniem księdza Moro Francesca reprezentuje swoistą drogę błogosławionego kapłana, która polega na byciu dla innych, ofiarowaniu się dla nich i za nich.

– Takie przesłanie jest ważne także tutaj, we Włoszech, daleko od Polski. Jest to przesłanie, które powtarza idee księdza Popiełuszki – dodaje rektor z Monte Grisa.

Rozmawiam jeszcze z księdzem Luigim Moro o wizjach polskiego męczennika, które ze względu na swą częstotliwość i długotrwałość są wyjątkowe w historii prywatnych objawień. Zasadniczo bowiem objawienia pochodzą od Jezusa Chrystusa czy od Maryi, rzadziej natomiast od świętych.

– Zauważ – oznajmia kapłan – że Święta Katarzyna ze Sieny wielokrotnie rozmawiała ze świętymi, widziała ich. Podobnie Święta Joanna d’Arc prowadziła rozmowy ze świętymi, którzy pomagali jej w podejmowaniu decyzji. W historii jest znanych wielu świętych kanonizowanych, którzy za życia mieli doświadczenie kontaktu z innymi świętymi. Święci interweniują w naszym życiu. Nie można zaprzeczyć, że Pan przychodzi przez niespodziewane osoby i w niespodziewany sposób, także przez świętych. I objawia się najbardziej niespodziewanym osobom, takim jak Francesca.

Kierownik duchowy Franceski jest przekonany o jej wiarygodności, podkreśla jej wyjątkową prawość i uczciwość. Trudniej mu wypowiadać się na temat treści spisanych przez nią przesłań księdza Popiełuszki. Wiele razy je widział, ale czytał jedynie fragmenty. Niełatwo mu było wnikać w teksty pisane odręcznie, niewyraźnie. Radził jej mężowi, by kupił komputer i je przepisał. Giorgio faktycznie przepisał większość tekstów, ale także odręcznie, chociaż już bardziej czytelnym pismem.

Ksiądz Luigi ucieszył się, że teksty te w swej zasadniczej części teraz ujrzą światło dzienne. Wyraził nadzieję, że wkrótce także w języku włoskim:

– Ważne jest, by orędzia księdza Popiełuszki zebrać, uszeregować, połączyć w całość, po prostu uporządkować, dokonać ich transkrypcji. Potem można będzie przeprowadzić ich analizę, porównać ze sobą, by stwierdzić, czy są jakieś niespójności lub sprzeczności; wtedy można zobaczyć uczciwość autora. Gdy te orędzia zostaną skodyfikowane, można rozpocząć teologiczną dyskusję na ich temat. Zobaczyć także, czy odbija się w nich echo życia i myśli Popiełuszki, czy jest podobna wrażliwość i czy są pożyteczne. Chociaż powtarzam: mogę stwierdzić, że uczciwość Franceski, jej prostota wskazują na prawdziwość tego, co napisała. Za przesłaniami księdza Popiełuszki stoi wielka uczciwość autorki zapisków. Widać, jak już mówiłem, że nie ma ona ukrytych motywów, nie chce poprzez te teksty zaistnieć, tylko zapisuje to, co, jak mówi, zobaczyła lub usłyszała.

Bardzo cenię te opinie księdza Moro, zwłaszcza że on sam wydał mi się osobą bardzo stateczną, godną zaufania, a przy tym szczerze lubiącą swoją kapłańską posługę, której oddawał się całym sercem.

„To muszą być przesłania z nieba”

Chociaż państwo Sgobbi opowiadali tylko nielicznym osobom o swych nadzwyczajnych doświadczeniach duchowych, podjęli próbę szerzenia kultu księdza Jerzego we Włoszech, zwłaszcza po beatyfikacji męczennika. Zależało im na wprowadzeniu do włoskich kościołów regularnych nabożeństw ku czci księdza Popiełuszki połączonych z modlitwą przy jego relikwiach.

Nie udało im się zrealizować tego zamiaru w ich rodzinnej parafii w Fiumicello ani w okolicznych świątyniach – Włosi mają wielu własnych świętych, ksiądz Popiełuszko nie jest tam tak popularny jak choćby święty ojciec Pio.

Francesca i Giorgio trafili jednak do polskiego księdza, Macieja Galeja, proboszcza włoskiej parafii w Trieście. Znaleźli u niego zrozumienie i wsparcie, zaprzyjaźnili się z nim. Ksiądz Galej, który jako Polak dobrze znał postać księdza Popiełuszki i jego historię, wprowadził w swojej parafii regularne Msze Święte za wstawiennictwem błogosławionego męczennika. Francesca i Giorgio, gdy tylko zdrowie im na to pozwalało, również brali w nich udział.

– Cieszę się z tego, to wielka wartość, że Włosi zaczynają darzyć kultem polskiego błogosławionego – podkreśla ksiądz Galej.

Z księdzem Maciejem Galejem umawiam się na spotkanie w sanktuarium Monte Grisa. Znam go, byłem jego wychowawcą i wykładowcą w warszawskim seminarium duchownym. Chętnie zgadza się na rozmowę po latach.

Jak się okazuje, odwiedzał państwa Sgobbich niemal od początku objawień, można powiedzieć, systematycznie. Wspomina:

– Kiedy po raz pierwszy pojawiłem się w ich domu w Fiumicello, przez ponad dwie godziny czytałem zapiski Franceski. To były te pierwsze objawienia: od 2010 do 2013 roku. Wywarły na mnie ogromne wrażenie. Dużo rozmawialiśmy, także o samymksiędzu Popiełuszce. Pamiętam, że spotkanie przebiegało w bardzo serdecznej atmosferze. Państwo Sgobbi są niezmiernie bezpośredni, bardzo gościnni. Spotkanie to było dla mnie dużym przeżyciem duchowym. Wydawało mi się wtedy, że ksiądz Jerzy zaraz się tam pojawi, że zainterweniuje. Dziwne to było odczucie.

Francesca pokazała wtedy księdzu Galejowi relikwie księdza Popiełuszki: kawałek sutanny męczennika, który otrzymała w Polsce od Katarzyny Soborak. Podzieliła tę relikwię na dwie części i jedną mu podarowała.

– Od tamtej pory noszę zawsze przy sobie tę relikwię – opowiada kapłan i pokazuje mi fragment materiału z dawnej sutanny Popiełuszki.

Ksiądz Maciej podkreśla, że przyjeżdżał do Sgobbich często, sam bądź ze swymi parafianami. Modlili się wspólnie. Odprawiał też mszę w ich domowej kaplicy. Przy okazji poznawał kolejne objawienia księdza Popiełuszki, o których Francesca mu opowiadała. Dała mu też do przeczytania spisane messaggi. Zapoznał się z treścią przesłań do 2017 roku.

– Wszystkie one stanowią integralną całość, są spójne – twierdzi. – Nie dostrzegłem w nich treści obcych Ewangelii albo nauczaniu księdza Jerzego. Ewidentnie pochodzą z nieba. Trudno byłoby je samemu wymyślić. Niektóre przesłania księdza Popiełuszki są swego rodzaju katechezami dla wszystkich; zawierają także różne moralne przypowieści, historie z życia świętych, poczynając od Świętego Augustyna, także innych świętych z XVI czy XVII wieku. Często są to historie nowe, znane chyba jedynie ekspertom od żywotów świętych. Nie mogła ich stworzyć sama Francesca, która skończyła kilka klas szkoły podstawowej i sama bardzo mało czyta. W tych przesłaniach są zawarte także katechezy na temat cnót chrześcijańskich czy Bożych przykazań, których sama Francesca nie wymyśliłaby. Nie mogła sama także pisać po łacinie czy po francusku, gdyż tych języków nie zna. Należy jej wierzyć, że teksty te podyktował jej ksiądz Popiełuszko, nawet jeśli to wszystko trudno zrozumieć czy po ludzku wytłumaczyć.

Ksiądz Maciej Galej ocenia Franceskę jako osobę bardzo dyskretną, taką, która nie dąży do publicznej reklamy swych duchowych doznań.

– Bywałem u nich w gronie wielu osób. Nawet jeśli dawała niekiedy do zrozumienia, że ma „kontakty ze świętym”, nigdy nie opowiadała o tym szczegółowo. Nie afiszowała się. Była dyskretna. Wspominała o tym nielicznym, bardzo zaufanym osobom. Nigdy nie dostrzegłem u Franceski cienia fałszu czy nieszczerości. Na co dzień jest taka, jak w tych zapiskach: nie ma w niej jakiejś egzaltacji, żadnej fałszywej nuty. Jest bardzo stabilna wewnętrznie. Ma dobrego ducha, prostą i jasną wiarę.

Mówiąc o przesłaniach księdza Popiełuszki w Fiumicello, ksiądz Galej zestawia je z powszechnie znanymi objawieniami Maryi z Medziugorie. Te ostatnie także zna bardzo dobrze i wie, jak wielkie duchowe owoce przynoszą. Wśród jego parafian są tacy, którzy tam się nawrócili i po pielgrzymce rozpoczęli bardziej intensywne życie religijne. Ksiądz Maciej podkreśla:

– W Medziugorie objawienia trwają bardzo długo, o wiele dłużej niż te w Fiumicello. Niekiedy dokonywały się codziennie. Kościół je bada, starając się oddzielić elementy ludzkie od głęboko duchowych, mistycznych, Bożych, przynoszących obfite owoce modlitwy i nawróceń. Także spotkania Franceski z księdzem Popiełuszką dokonują się już od kilkunastu lat, ale jeszcze trwają, więc trudno je oceniać. Dzieją się także w pozornie zwyczajnym, prostym życiu kobiety, z dala od wielkiego świata. To dziwne, a może przez to bardziej prawdziwe. To nic, że może nieraz trudno w to uwierzyć. Podobnie za życia siostry Faustyny nikt nie mówił, że ona jest święta. Swą inność opłacała ona wtedy cierpieniem, niezrozumieniem, wręcz odrzuceniem; nawet po jej śmierci Dzienniczek był zakazany. Dziś wiemy, jak wielką ma wartość. Czy podobną próbę czasu przejdą objawienia w Fiumicello? Bóg to jeden wie. Ale są podstawy, by mieć taką nadzieję.

Bardzo doceniałem opinie księdza Maćka, tym bardziej że bardzo długo zna on Franceskę, bardzo ją szanuje i lubi. Zna dobrze jej zapiski i uważa je za niezwykłe i wiarygodne.

Starałem się także dotrzeć do dawnych księży w rodzinnej parafii Sgobbich, czyli w Fiumicello. Jednak, jak wynikało z rozmów, nie interesowali się doświadczeniami swej parafianki i nie chcieli o tym mówić. Więcej powiedział aktualny proboszcz, bardzo życzliwy i otwarty ksiądz Marko, Słoweniec, który jednak jest w parafii dopiero od roku. Słyszał o tych objawieniach, ale nie zdążył ich poznać.

Treści ważne dla współczesnego człowieka. Opinia teologiczna

Interpretacja objawień prywatnych wymaga ostrożności, ale także doświadczenia w analizie tego typu tekstów. Dlatego o opinię na temat wizji Franceski poprosiłem ojca doktora Andrzeja Barana, kapucyna, autora kilkudziesięciu publikacji naukowych z zakresu teologii duchowości (m.in. redaktora książki Mistyka nadzieją Europy2). Jest on znany z tego, że pisał analizy różnych prywatnych objawień, przedstawiając rzetelne i wyważone oceny.

Przekazałem mu do wglądu jedynie te zapiski Włoszki, które są zawarte w niniejszej książce, w wersji polskiej. Stąd wysunął on ważne zastrzeżenie, że „przeczytany tekst pozwala na dokonanie wstępnej i ogólnej oceny”3.

Z jego opinii wynika, że w przypadku Franceski Sgobbi nie są to wizje umysłowe, bezobrazowe, jak to ma miejsce na wyższych poziomach mistycyzmu. To wizje poznawcze, polegające na nadprzyrodzonej percepcji kogoś lub czegoś, co nie jest dostrzegalne w sposób naturalny.

Na tę wizję składają się, jak pisze ojciec Andrzej Baran, „słowa wewnętrzne, które ona odbiera za pomocą fizycznego zmysłu słuchu (słowa wewnętrzne słyszalne), i związane z nimi widzenia cielesne osoby błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Przekazywane słowa pochodzące od błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki są dla pożytku osobistego Franceski Sgobbi, niektóre zaś są przeznaczone dla pożytku powszechnego”.

1 Chodzi o Ośrodek Dokumentacji Życia i Kultu ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie, w którym znajduje się bogate archiwum, gdzie pod kierunkiem Katarzyny Soborak i o. dr. Gabriela Bartoszewskiego OFMCap przygotowywano wówczas materiały do beatyfikacji polskiego kapłana męczennika.

2Mistyka nadzieją Europy, red. A. Baran OFMCap, seria Mistyka chrześcijańska, Warszawa 2006.

3 A. Baran OFMCap, Ocena zjawisk w życiu duchowym Franciszki Sgobbi, 4 maja 2025 (dysponuję całym tekstem Oceny, tutaj w sposób niemal dosłowny przytaczam zawarte w niej zasadnicze tezy).