Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
o. Stephan Dosenbach – Miesiąc dusz czyśćcowych
Chwała Jezusowi i Maryi Przenajświętszej!
Jednym z najmilszych sercu ludzkiemu nabożeństw jest niezawodnie nabożeństwo za dusze w czyśćcu cierpiące. Do nabożeństwa tego skłaniają nas pobudki wspomożenia dusz dzieci Bożych. Tych, którzy z nami złączeni byli tylu więzami miłości, póki żyli na ziemi, i złączeni są jeszcze i teraz. Ich obecny stan tak bardzo jest opłakany, ich zupełna niemożność zadośćuczynienia sprawiedliwości Boga inaczej, jak przez cierpienie, a z naszej strony możność, co więcej – łatwość skutecznej pomocy – oto pobudki, które skłoniły nas do napisania tej książeczki.
Oby ta książka przyczyniła się do tego, żeby nabożeństwo za dusze zmarłych w sercach wielu wiernych umocnić i pobudzić do działania – na chwałę Bogu, dla zbawienia tych dusz i dla własnej korzyści.
Pomóż duszom w czyśćcu cierpiącym!
To Twoi Bracia w Chrystusie!
Modląc się za nie, proś je w swoich intencjach, w konkretnych sprawach o pomoc. Dusze czyśćcowe są bardzo wdzięczne. Mogą ofiarować Dobremu Bogu swoje cierpienia i modlitwy w Twoich intencjach. Sobie pomóc nie mogą, ale Tobie mogą wiele uprosić!
Ich orędownictwo jest niezwykle skuteczne!
IMPRIMATUR nr 6345/36
Kraków, dnia 12.08.1936r.
Bp Stanisław – Wikariusz Generalny
Ks. Stefan Mazanek – Kanclerz
KSIĄŻKA:
Oprawa miękka – miła w dotyku dzięki okładzinie soft – touch
Wydanie I
Format 11,5 x 18 cm
Liczba stron – 266
ISBN 978-83-67079-05-1
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 216
Rok wydania: 2021
Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
KS. STEPHAN DOSENBACH TJ
MIESIĄC
DUSZ CZYŚĆCOWYCH
Tłumaczył Józef Hanaczek
„NA JEJ GŁOWIE”
WYDAWNICTWO ŻYCIA WEWNĘTRZNEGO
2021
Redakcja: zespół „naJejgłowie”
IMPRIMATUR NR 6345/36
Kraków, dnia 12. VIII. 1936
✝Stanisław Bp – wikariusz generalny
Ks. Stefan Mazanek – kanclerz
W tekście korzystano z wydania z 1936 roku. Dokonano niezbędnych korekt w zakresie ortografii, pisowni łącznej i rozłącznej, pisowni małą i wielką literą. Nieliczne wyrazy, obecnie nieużywane, uwspółcześniono.
Wydanie I
ISBN 978-83-8366-083-7
Wydawnictwo Życia Wewnętrznego
Kielnarowa 224c, 36-020 Tyczyn
tel. +48 501 202 186
e-mail: [email protected]
www.naJejglowie.pl
Jednym z najmilszych sercu ludzkiemu nabożeństw jest niezawodnie nabożeństwo za dusze w czyśćcu cierpiące.
Do nabożeństwa tego skłaniają nas pobudki wspomożenia dusz dzieci Bożych. Tych, którzy z nami złączeni byli tylu węzłami miłości, póki żyli na ziemi, i złączeni są jeszcze i teraz. Ich obecny stan tak bardzo jest opłakany, ich zupełna niemożność zadośćuczynienia sprawiedliwości Boga inaczej, jak przez cierpienie, a z naszej strony możność, co więcej – łatwość skutecznej pomocy – oto pobudki, które skłoniły nas do napisania tej książeczki.
Oby przyczyniła się ona do tego, żeby nabożeństwo za dusze zmarłych w sercach wielu wiernych umocnić i pobudzić do działania – na chwałę Bogu, dla zbawienia tych dusz i dla własnej korzyści.Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni(Hbr 13, 3), tak jakbyście sami byli w tym samym smutnym położeniu. Oni nas uprzedzili, my za nimi pójdziemy. Alboż może kto z nas sobie pochlebiać, że mu w chwili śmierci nic nie pozostanie do odpokutowania za lekkie przewinienia, ani kara doczesna do spłacenia? Któż więc nie potrzebuje się lękać czyśćca lżejszego lub cięższego? Długa męka czyśćcowa jest może dla wielu ludzi najlepszym losem, jakiego się mogą spodziewać. Dlatego pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni.
Czyńmy dla nich teraz to, czego byśmy sobie od nich życzyli. Czy chcielibyśmy, aby o nas potem zapomniano i dla naszych cierpień nie miano żadnego współczucia? Bądźmy więc teraz wspaniałomyślni i ofiarni dla dusz w czyśćcu cierpiących, tak jak pragniemy sami doznać kiedyś tej wspaniałomyślności ze strony innych, bo tą miarą, którą mierzycie, będzie wam odmierzone(Łk 6, 38).
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią (Mt 5, 7).
Przykłady, które przytoczę, wyjęte są z dzieł wiarygodnych pisarzy. Odrzucać wiele z nich dlatego tylko, że są niezwykłe i podziw obudzają, byłoby nieuzasadnione. Nie sposób temu zaprzeczyć, że zmarli się zjawiają. Opiera się to i na Piśmie Świętym, i na niezawodnych świadectwach. O ile łatwowiernością jest uważać za prawdę wszystkie tego rodzaju opowiadania, o tyle z pewnością byłoby zuchwalstwem odrzucać lekkomyślnie wszystko. Zresztą te opowiadania wymagają tylko tej wiary, na jaką zasługuje w ogóle prawdomówność ludzka.
Oby każdy, kto z tej książeczki jakąś korzyść dla siebie i dla innych odniesie, zmówił choćby jedno Ojcze nasz za tych, którzy tę książeczkę napisali, czy to za żywych jeszcze, czy też już cierpiących w ogniu czyśćcowym.
Dusze w czyśćcu cierpiące czekają na Twoją pomoc! Dlaczego? W imię miłości braterskiej.
Sobór Watykański II, przybliżając tajemnicę Kościoła, uczy: wszyscy, którzy jesteśmy synami Bożymi i stanowimy jedną rodzinę w Chrystusie, gdy łączymy się ze sobą we wzajemnej miłości (…) najpełniej odpowiadamy najgłębszemu powołaniu Kościoła (Konstytucja dogmatyczna o Kościele, nr 51).
Bracia pielgrzymujący na ziemi oraz poddani oczyszczeniu stanowią jeden Kościół; jesteśmy złączeni wzajemnie w tej samej miłości Boga i bliźniego (nr 50). Wierzymy, że życie człowieka zmienia się, ale nie kończy. Czyściec jest stanem naszych braci w Chrzcie Świętym, którzy czekają na nasz czyn miłosierdzia. Każdy dar duchowy w tym wypadku przemienia także dawcę.
Oto jak możesz pomóc braciom w czyśćcu:
1. Największą wartość ma zamówiona Msza Święta za ich dusze – bardzo dobrze, jeśli będziesz mógł w tej Eucharystii uczestniczyć.
2. Korzystaj z możliwości uzyskania odpustów. Co powinieneś zrobić, aby uzyskać odpust zupełny?
• odmów Różaniec (przynajmniej jego jedną część, rozważając tajemnice) w kościele lub w publicznym miejscu modlitwy, lub w rodzinie, lub w społeczności religijnej, lub w pobożnym stowarzyszeniu,
lub
• odmów Koronkę do Bożego Miłosierdzia (w kościele, w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem lub Panem Jezusem ukrytym w tabernakulum),
lub
• adoruj Najświętszy Sakrament – przynajmniej przez pół godziny,
lub
• (sprawdź, jakim jeszcze czynnościom Kościół nadał rangę odpustu);
Uzyskanie odpustu zupełnego całkowicie uwalnia kogoś z czyśćca! Możesz każdego dnia uzyskać jeden odpust zupełny!
Według wielu przekazów dusze czyśćcowe powiadają, że nieocenione są odpusty. Stanowią one przyznanie im zadośćuczynienia, które złożył Jezus Chrystus Ojcu Niebieskiemu.
Kto za życia uzyskiwał odpusty dla dusz czyśćcowych, ze względu na uczynek miłosierdzia wobec modlitwy za zmarłych, pełniony zgodnie z praktyką Kościoła, może spodziewać się miłosierdzia.
Jest więc poważnym brakiem miłości nie używać skarbów Kościoła dla pomocy duszom czyśćcowym. Gdzieniegdzie ustaje powoli zwyczaj modlitw odpustowych, co wpływa na charakter rozumienia tajemnicy Kościoła i dzieła miłosierdzia, przekraczającego wymiar doczesny. Należy ludzi zachęcać do zdobywania odpustów dla dusz czyśćcowych.
To bardzo proste! Działaj!
Oto przykłady, jak jeszcze możesz pomóc duszom w czyśćcu cierpiącym:
• Przez ofiarowanie jałmużny ubogim lub na misje z intencją skrócenia cierpienia duszom z czyśćca;
• Przez ofiarowanie swojego cierpienia. Każde cierpienie – czy to fizyczne, czy duchowe, ofiarowane za dusze w czyśćcu, przynosi im ulgę. Boli Cię głowa? Ofiaruj to cierpienie! Małe cierpienia też się liczą!;
• Przez dobre uczynki ofiarowane w intencji dusz z czyśćca. Liczą się też drobne uczynki! Twój uśmiech kierowany do kogoś, za kim nie przepadasz, z intencją pomocy duszom w czyśćcu też przynosi im ulgę;
• Różaniec stanowi skuteczny środek pomocy duszom czyśćcowym. Przez modlitwę różańcową co dzień zostaje wybawionych wiele dusz, które musiałyby jeszcze długie lata cierpieć;
• Droga Krzyżowa, odprawiona w intencji dusz z czyśćca, również przynosi im wielką ulgę;
• Palenie świec także pomaga duszom czyśćcowym, ponieważ po pierwsze jest to akt modlitewnej pamięci i miłości, a po drugie świece jako sakramentalium są pobłogosławione, by stanowić znak światła zmartwychwstałego Pana, i rozjaśniają ciemność dusz czyśćcowych;
• Kropienie wodą święconą również łagodzi cierpienia dusz z czyśćca.
Pomóż duszom w czyśćcu cierpiącym! To Twoi bracia w Chrystusie! Modląc się za nie, proś je w swoich intencjach, w konkretnych sprawach o pomoc. One są bardzo wdzięczne… ofiarowują w czyśćcu swoje cierpienia i modlitwy Dobremu Bogu w Twoich intencjach. Sobie pomóc nie mogą, ale Tobie mogą wiele uprosić!
Ich orędownictwo jest niezwykle skuteczne! Odpust zupełny można w ciągu dnia uzyskać tylko jeden raz, odpustów cząstkowych można uzyskać więcej!
Kto umiera obdarzony łaską odpustu zupełnego, idzie prosto do nieba. Dlatego trzeba wołać kapłana do umierających, by udzielił odchodzącemu z ziemi Komunii Świętej i odpustu na godzinę śmierci. Rzecz to bardzo zaniedbana przez rodziny, ponieważ ulegając bezpodstawnym przesądom, nie chcą np. straszyć umierającego widokiem księdza i narażają osobę sobie bliską na odejście z tego świata bez Sakramentów Świętych; bywa, że w stanie grzechu ciężkiego.
Bóg uczynił wszystko, abyśmy byli razem z Nim w wieczności; pozostawił nam także to wszystko, co może nas otwierać na oglądanie Go twarzą w twarz, bez zasłony śmierci.
Wierzę w świętych obcowanie
(Skład apostolski)
[Nim zaczniesz codzienne rozmyślanie, staw się w obecności Boga i proś Go o oświecenie umysłu i zbawienne poruszenie woli, abyś istotnie z tego rozmyślania skorzystał].
1. Świętych obcowanie. Zanim Chrystus Pan opuścił ten świat, założył Kościół święty, aby przezeń wszystkich ludzi dopuścić do udziału w owocach swego odkupienia. Kto więc nie chce, aby go Chrystus na równi postawił z poganami i publicznymi grzesznikami (Mt 18, 17), musi być członkiem tego Kościoła i wejść do jedynej owczarni Bożego Pasterza. Drzwiami do niej jest Chrzest Święty, przez który nie tylko zewnętrznie łączymy się z ciałem Kościoła, ale i wewnętrznie z jego duszą, a nadto stajemy się dziećmi i żywymi członkami owego jednego mistycznego ciała, którego głową jest Chrystus, i zostajemy nimi dopóty, dopóki nie utracimy przez grzech śmiertelny tej łaski, której nam Chrzest Święty udzielił. Stąd wynika, że to zjednoczenie sięga i poza życie; śmierć go nie tylko nie niszczy, ale udoskonala je nawet, i to tym bardziej, im bardziej nas łączy z Chrystusem.
A więc i w życiu przyszłym tylu żywych jest członków Kościoła, ilu chrześcijan w łasce uświęcającej z tego świata zeszło. Grzechy powszednie nie niszczą tego życia łaski i nie wykluczają z Nieba, ale tak samo, jak niespłacone kary doczesne za odpuszczone już grzechy, opóźniają posiadanie Nieba, bo nic nieczystego do niego nie wejdzie (Ap 21, 27). Wśród wiernych zaś, którzy już przeszli do życia za grobem, dwojaki znowu stan rozróżnić trzeba: tych, którzy już są w Niebie i tych, którzy jeszcze nie są całkiem zdolni do wejścia do Nieba i dlatego znajdują się w czyśćcu – w stanie lub miejscu oczyszczenia. Temu trojakiemu stanowi, w jakim znajdują się członkowie Kościoła, odpowiadają też trzy nazwy: Kościoła wojującego, cierpiącego i triumfującego. A więc i dusze w czyśćcu należą do tego zjednoczenia, obejmującego i to, i przyszłe życie, które my wyrażamy słowy: wierzę w świętych obcowanie, a które sprawia, że jedni biorą udział w duchownych dobrach drugich.
Jakże więc szczęśliwi jesteśmy, żeśmy członkami Kościoła katolickiego! Jakże wspaniała, wzniosła, jak pożyteczna i pocieszająca jest ta łączność z Chrystusem i wszystkimi świętymi. „Jakże wzniosły obraz przedstawia nam to niezmierne miasto dusz ze swymi trzema dzielnicami, które stoją z sobą w ustawicznym związku! Kościół walczący jedną dłoń swą podaje cierpiącemu, a drugą chwyta dłoń Kościoła triumfującego. Modły dziękczynne i błagalne, zadośćuczynienia, pomoc, wstawiennictwo, wiara, nadzieja i miłość przepływają ustawicznie jak orzeźwiający potok od jednych do drugich. Nic tu nie jest pozostawione samo sobie i jak blaszki złączone w jednym magnetycznym pęku, tak i te dusze korzystają zarówno z sił własnych i cudzych”2.
Kto do tej łączności należy, nie jest naprawdę ubogi, choćby w oczach świata uchodził za najuboższego i najniższego. Skarbem ich jest bogactwo zasług Chrystusa i świętych, a szlachectwem ich godność samego Boga Człowieka, który je wcielił jako żywe członki do swego Kościoła.
2. Dzień Zaduszny. Kościół wie, że kraina zmarłych jest ziemią zapomnienia (Ps 88, 13), że o nich pamięta się rzadko, najczęściej bezowocnie i tak krótko, że się to prawie równa zapomnieniu. Aby zaradzić temu wielkiemu złu, pamięta, jako dobra Matka, co dzień przy ołtarzach o wszystkich, którzy pomarli zjednoczeni z nim. Co więcej – i tym się nie zadowala, ale na korzyść szczególną owych dzieci swych w czyśćcu ustanowił osobną uroczystość – Dzień Zaduszny. Wprawdzie zawsze, ale szczególnie z okazji tego święta zwraca się do nas, prosi i zaklina z całą serdecznością swej macierzyńskiej miłości, abyśmy podali dłoń pomocną braciom i siostrom naszym, którzy nas wyprzedzili, a jeszcze pozostają w ogniu czyśćcowym.
O jak gorąco upragnione to święto przez te dusze, które od dawna może już się spodziewają, że im ułatwimy wybawienie. O, gdybyśmy mogli widzieć, jak dusza z głębi czyśćca unosi się w blasku chwały ku Niebu; gdybyśmy mogli spojrzeć na jej blaskiem promieniejące oblicze, na jej anielską piękność, z pewnością poświęcilibyśmy wszystko, nawet to, co najcenniejsze, nawet to, do czego serce nasze najbardziej przylgnęło, byleby zyskać tę świadomość, że myśmy się do tego przyczynili.
[Ofiaruj więc Najwyższemu Sędziemu przez ręce świętych te wszystkie zadośćuczynienia, jakie dziś na całym świecie za dusze zmarłych składają, i to, coś sam postanowił spełnić w tym miesiącu. Odwiedź cmentarz w tych dniach. Piękny to bardzo zwyczaj chrześcijański, całkiem zgodny ze wzniosłą nauką wiary o świętych obcowaniu. Jeśli nie spowiadałeś się w wigilię Wszystkich Świętych, to uczyń to dzisiaj i przyjmij też Komunię Świętą za dusze zmarłych. Jeśli bowiem kto chce za nie skutecznie się modlić, powinien stanąć przed Bogiem z sercem jak najczystszym].
Wszyscy święci Pańscy, módlcie się za nami i za duszami w czyśćcu cierpiącymi.
MODLITWA3
Prosimy Cię, Panie, o ustawiczną pomoc wszystkich świętych Twoich, abyśmy czcząc ich zasługi, doznali też ich opieki. Użycz pokoju swego naszym czasom i odwróć od Kościoła swego wszelką złość nieprzyjaciół jego, poprowadź na prawą drogę zbawienia nasze i wszystkich sług Twoich kroki, czyny i zamiary, dobroczyńcom naszym odpłać dobrami wiecznymi, a duszom wszystkich wiernych zmarłych użycz pokoju wiecznego – przez Chrystusa, Pana Naszego. Amen.
5x Ojcze nasz, 5x Zdrowaś, Maryjo i akty ze str. 255.
PRZYKŁAD
Pielgrzym z Akwitanii, który właśnie wracał z Palestyny, spotkał w drodze pobożnego pustelnika, który go zapytał, czy zna Odylona, opata w Clugny. „Tak – odpowiedział – ale chciałbym wiedzieć, dlaczego mnie o to pytasz”. Wtedy objaśnił mu pustelnik, że wie o tym z licznych objawień, jak wiele dusz z czyśćca Odylo wybawia już to przez dobre uczynki i modlitwy, które sam za nie odprawia, już to przez te, które swym braciom zakonnym spełniać poleca. Co więcej, prosił usilnie pielgrzyma, aby to w klasztorze w Clugny oznajmił i zachęcił zakonników, aby coraz gorliwiej spełniali swe dobre uczynki za dusze zmarłych.
Gdy o tym usłyszał opat Odylo, jeszcze większą przejął się litością i myślał o środkach, jakimi by mógł im stale dopomagać. Wtedy to wysłał do wszystkich klasztorów swej kongregacji polecenie, aby jak według przepisów Kościoła 1 listopada obchodzi się uroczystość Wszystkich Świętych, tak nazajutrz obchodzono pamiątkę wszystkich wiernych zmarłych i ofiarowano za nich modlitwy i jałmużny, a zwłaszcza Msze Święte.
(św. Piotr Damian, Żywot św. Odylona)
To polecenie Kościół później zatwierdził i na całe chrześcijaństwo rozszerzył.
Wierzę, że jest czyściec
(sobór trydencki, 25 sesja)
Jest to prawdą wiary i nauką Kościoła katolickiego, że: „jest czyściec, a duszom tam zatrzymanym można dopomóc przez modlitwy wiernych, a zwłaszcza przez miłą Bogu ofiarę Mszy Świętych”4 (sobór trydencki, 25 sesja).
1. Bóg jest nieskończenie święty i sprawiedliwy, w Jego obliczu nie może się ostać żadna, nawet najmniejsza niedoskonałość. On sam mówi, iż z każdego słowa próżnego, które by wyrzekli ludzie, zdadzą liczbę w dzień sądny (Mt 11, 36), a nawet: przeszukam Jeruzalem w świetle pochodni (So 1, 12), to znaczy, że będzie – że musi! – roztrząsać dobre uczynki człowieka, upodabniające go do dusz świętego Jeruzalem, i sądzić nawet sprawiedliwość. Jeśli zatem jaka dusza schodzi wprawdzie z tego świata w łasce uświęcającej, ale niezupełnie oczyszczona z drobnych choćby uchybień i kar za nie albo obciążona nieodpokutowanymi jeszcze karami doczesnymi za już odpuszczone grzechy, to sprawiedliwość Boża musi ją poddać działaniu ognia, który ją oczyszcza, podobnie, jak kiedy złotnik wypala w ogniu wszelkie przymieszki ze złota lub srebra. Dopiero kiedy dusza zupełnie z wszelkiej plamki się oczyści, może ją Bóg przypuścić do szczęścia oglądania Go twarzą w twarz.
Tak, o Boże, wierzę w istnienie czyśćca, tak jak mi to Kościół święty katolicki do wierzenia podaje.
2. Bóg jest nieskończenie kochający i miłosierny. Zobowiązany przez swą świętość, aby zadośćuczynić swej sprawiedliwości, składa niejako w nasze ręce swoje miłosierdzie. O tak! Możemy, jak nas Kościół katolicki naucza, skutecznie pomagać duszom w czyśćcu cierpiącym. Jakież to miłosierdzie Boże, że możemy wypłacać na ziemi to, co te dusze winne są sprawiedliwości Boga. Czyż miałbym nie odpowiedzieć dobrowolnie tym miłosiernym zamiarom Bożym? Czyż nie będę jak najgorliwiej używał tych środków, które Bóg w moje ręce złożył, abym tak uwięzionych wykupił?
Podziw ogarnia nas, gdy w Piśmie Świętym czytamy, że gdy lud domagał się utworzenia cielca, Aron zażądał najcenniejszych złotych ozdób. A jednak mężowie przynieśli mu bardzo ochotnie puchary i naczynia ze srebra i złota, a niewiasty swe naszyjniki, kolczyki, pierścienie i naramienniki i co tylko miały cennego. Otóż tu nie chodzi o cielca obrzydliwego, ale o dusze nieśmiertelne, które są ściśle z Bogiem i z nami złączone. Dusze, które nas na ziemi gorąco kochały, dawały tego dowody przez różne ofiary, pielęgnowały nas i opatrywały. Chodzi o to, abyśmy dusze nam najmilsze uwolnili z czyśćca, gdzie oddalone od Boga, pogrążone są w niewysłowionych cierpieniach, i abyśmy je do Boga przywiedli, czego tak gorąco pragną.
A przecież nikt od nas nie żąda w tym celu naszych drogich klejnotów, ale zapłaty, która nas mało kosztuje, modlitwy, postu, jałmużny, pozyskania odpustu, przyjęcia Sakramentów Świętych, ofiary Mszy Świętej; krótko mówiąc, jakiegokolwiek uczynku miłosierdzia względem duszy czy ciała, spełnionego w stanie łaski i w dobrej intencji – to wszystko może służyć za wykup. Czyż nie złożę chętnie takiej ofiary na tak szlachetny i piękny cel? Jakże pocieszające i miłe jest to przeświadczenie, że przyczyniliśmy się do tego.
Zastanów się, czy nie mógłbyś dziś uczynić aktu heroicznego za dusze zmarłych. Polega on na tym, że prosimy Boga, aby za dusze zmarłych przyjąć raczył wszystkie owoce zadośćuczynienia zarówno naszych własnych dobrych uczynków, jak i tych, które za nas po śmierci ofiarowane będą. Ponieważ ofiarujemy tylko owoc zadośćuczynienia, który osobiście do nas należy, zatem nic nie przeszkadza, aby kapłan Mszę Świętą na intencję innych osób ofiarował, abyśmy modlili się za siebie lub za innych. Po darowaniu owocu zadośćuczynienia pozostaje nam owoc zasługi, prośby itd. Ojciec Święty Benedykt XIII, Pius VI i Pius IX obdarzyli ten akt licznymi odpustami5.
Już papież Benedykt XIII mówi, że mnóstwo wiernych wszelkich stanów akt ten zrobiło. Nie lękaj się, że na tym coś stracisz. Nic nie traci ten, który hojnym jest dla Boga i tych, których Bóg miłuje6.
Formuła, której użyć można do złożenia aktu heroicznego
Ojcze Niebieski, w połączeniu z zasługami Jezusa i Maryi ofiaruję Ci za dusze w czyśćcu wszystkie uczynki czyniące zadość mego całego życia, a zarazem też wszystkie takie uczynki, które po mojej śmierci za mnie ofiarowane będą. Składam je na ręce Niepokalanej Maryi Panny, aby je obróciła na korzyść tych dusz, które w swojej mądrości i macierzyńskiej miłości pragnie najwcześniej z czyśćca wybawić. Przyjmij, o Boże, łaskawie tę ofiarę i daj mi w zamian wzrastać z dniem każdym w Twej łasce. Amen.
5x Ojcze nasz, 5x Zdrowaś, Maryjo i akty jak na str. 255.
PRZYKŁAD
W klasztorze, w którym przebywał św. Malachiasz, zadano raz zakonnikom pytanie, gdzie i kiedy każdy z nich pragnąłby umrzeć. Różne były zdania. Gdy kolej przyszła na świętego Malachiasza, nie chciał odpowiedzieć, ale gdy nalegano na niego, powiedział: „Jeślibym miał umrzeć gdzieś daleko, to wybrałbym Clairvaux i Dzień Zaduszny”. Spełniło się jego życzenie. Kiedy bowiem wybrał się do papieża Eugeniusza III, przybył niespodzianie i wbrew zamiarom w połowie października do Clairvaux i zachorował tam w dzień św. Łukasza (18 października). Zakonnicy prześcigali się w posłudze choremu. On jednak mówił: „Daremny wasz trud, aby mi życie zachować; ale z miłości czynię, czego pragniecie”. Wszyscy pełni byli nadziei, tym bardziej że nie było żadnego znaku niebezpieczeństwa. Lecz on zapewniał: „W tym roku Malachiasz musi zakończyć życie. Zbliża się dzień, jak wiecie, w którym sobie umrzeć życzyłem. Wielką budzi we mnie nadzieję to, że w tym dniu żyjący tyle dobrego świadczą zmarłym”. Prosił o Święte Namaszczenie, sam poszedł w tym celu do kościoła i poleciwszy się modlitwom braci, znów do swej celi powrócił. Wkrótce zmarł istotnie, po północy 2 listopada 1148 r., mając lat 54.
(św. Bernard, Żywot św. Malachiasza)
A tak święta i zbawienna jest myśl modlić się za umarłe, aby byli od grzechów rozwiązani
(2 Mch 12, 46)
1. W czasie wojen Machabeuszów niektórzy żołnierze przywłaszczyli sobie nieco z ofiar składanych bożkom pogańskim w Jamnie, czego prawo żydowskie nie dozwalało. Ci wszyscy zginęli, a w ich szatach znaleziono te przedmioty. Wszyscy jasno zrozumieli, że to wykroczenie było przyczyną ich śmierci. Choć jednak wielce zbłądzili, sądzono, że uczynili to z nieświadomości albo że za to przed śmiercią żałowali i zmarli usprawiedliwieni. Wódz Machabeuszów i wielce gorliwy wyznawca religii swych ojców urządził składkę i posłał do Jerozolimy 12 000 drachm srebrnych, aby zamówić ofiarę przebłagalną za dusze tych poległych, ponieważ dobrze i pobożnie spodziewał się zmartwychwstania.
A więc już wtedy był u Żydów zwyczaj modlenia się i składania ofiar za dusze zmarłych, było przekonanie, że można im tym dopomóc, inaczej nie składano by pieniędzy na ofiarę. Pismo Święte, dalekie od ganienia tego przekonania, co więcej, wycisnęło na nim pieczęć prawdy w słowach: święta i zbawienna jest myśl modlić się za umarłe, aby byli od grzechów rozwiązani.
Z tego wynika, że są dusze zmarłych obciążone jeszcze długami za grzechy, od których można je przez modlitwę uwolnić. To jednak nie może się odnosić ani do zbawionych w Niebie, którzy wolni są od grzechu, ani do potępionych w piekle, bo dla nich nie ma ratunku. Koniecznie więc należy przyjąć trzecie miejsce, gdzie możliwe jest wypłacenie się z długów grzechowych, a tym miejscem jest czyściec.
2. W Nowym Testamencie nie znajdujemy nic przeciwnego tej wierze. Znali ją przecie i Chrystus Pan, i apostołowie. Gdyby to było bezpodstawne, gdyby to był tylko zabobon, to jakżeby byli mogli nie wystąpić przeciw temu przekonaniu ci, którzy zwalczali stanowczo tyle fałszów i błędnych przekonań różnych stronnictw religijnych. Nie mogliby przecie milczeć wobec błędu i zabobonu, bo przez samo milczenie byliby go zatwierdzili. Musieliby z całą energią wystąpić przeciw temu, a to tym bardziej, iż przewidywali, że ten zwyczaj i to przekonanie przejdzie do chrześcijaństwa, że będzie trwało w Kościele, że nawet Msze Święte, jako ofiary przebłagalne, odprawiane będą za zmarłych. A jednak nigdy tego nie ganią, nigdzie nie okazują, że im się to nie podoba.
3. Wręcz przeciwnie, Chrystus i apostołowie używają słów, które najnaturalniej odnoszą się do czyśćca, i tak też przez pierwszych ojców Kościoła i najuczeńszych tłumaczy Pisma Świętego zrozumiane były. U św. Mateusza (Mt 5, 25-26) mówi Chrystus w przypowieści: Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, póki jeszcze jesteś z nim w drodze. Bo przeciwnik może cię wydać sędziemu, a sędzia strażnikowi, i zostaniesz zamknięty w więzieniu. Zapewniam cię: Nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie oddasz ostatniego grosza. Podobnie jak czynisz roztropniej – chce przez to powiedzieć Chrystus – jeśli się dogadasz ze swoim wierzycielem, zanim on cię do sądu pociągnie, tak też pojednaj się bez zwłoki w tym życiu ze swoim przeciwnikiem, abyś przez niego nie wpadł w ręce surowego sędziego, który by cię zesłał do miejsca kary.
Gdyby nie można było poza tym życiem wypłacić się do ostatniego szeląga, to Chrystus Pan nie byłby pewno wybrał porównania z dłużnikiem, którego uwalniają z więzienia, skoro cały dług zapłaci. Z tego wywodzą naukę o czyśćcu Tertulian i Orygenes, śś. Cyprian, Hieronim, Ambroży, Hilary i inni.
U św. Mateusza (Mt 12, 32) mówi Chrystus: Kto by mówił przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym. A więc jest dług grzechowy, który można zgładzić w czyśćcu, inaczej te słowa nie miałyby znaczenia. Jako o czyśćcu rozumieli też te słowa śś. Augustyn, Grzegorz Wielki, Izydor, Bernard, W. Beda i inni.
Święty Paweł pisze (1 Kor 3, 11-15): Nikt bowiem nie może położyć innego fundamentu oprócz tego, który już jest położony, a którym jest Jezus Chrystus. A czy ktoś na tym fundamencie buduje ze złota, srebra, szlachetnych kamieni (z dobrych, czystych nauk i uczynków), drewna, siana lub słomy (z próżnych nauk i bezwartościowych lub skalanych uczynków): to okaże się w dniu, w którym wyjdzie na jaw dzieło każdego. Objawi się to w ogniu, gdy każdy czyn przejdzie próbę ognia. Jeśli jakaś budowla wytrzyma, budowniczy dostanie zapłatę. Ten, którego budowla spłonie, poniesie stratę, sam jednak ocaleje, ale tak, jakby przeszedł przez ogień. Mówi tu apostoł o ogniu po tym życiu, który nie tylko próbuje, ale spala, który nie tylko oświeca uczynki, ale i osobę dotyka tak, że ona szkodę ponosi. Mowa tu więc o przykrym stanie duszy, która oczyści się jakby przez ogień i szczęście pozyska. Tak rozumieli i objaśniali to miejsce wszyscy ojcowie i sobór florencki.
Wierzę, o Boże, ze świętym katolickim Kościołem, że jest czyściec, bo Ty, odwieczna, nieomylna Prawda, objawiłeś to.
Jakąż pociechę zawiera ta wiara! Jakże straszną byłaby myśl o śmierci, gdyby było tylko Niebo i piekło! Bo któż jest tak sprawiedliwy, aby mógł sobie obiecywać Niebo zaraz po śmierci, wszakże tam tylko zupełnie czyści mogą być dopuszczeni. I niektórzy do śmierci zachowali swą i niewinność na Chrzcie Świętym otrzymaną, a jednak nie śmieli sobie Nieba obiecywać, ale z bojaźnią i drżeniem oczekiwali sądu.
Byli surowi pokutnicy, którzy za ciężkie grzechy nadzwyczajne umartwienia spełniali, a jednak byli w niepewności, czy na miłość, czy na gniew Boży zasłużyli i drżeli przed sądem Bożym. A jakżeby dopiero wielką była ich obawa, gdyby ich wiara nie upewniła, że istnieje czyściec.