LUST. Ruiny Majów - opowiadanie erotyczne - Vanessa Salt - ebook + audiobook

LUST. Ruiny Majów - opowiadanie erotyczne ebook

Vanessa Salt

0,0
3,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Gdzieś w głębi pięknej, meksykańskiej dżungli, Samuel nie może oderwać wzroku od swojego przewodnika, jego ciała i ust. Kiedy okazuje się, że Raymond też jest nim zainteresowany, mężczyźni znajdują odosobnione miejsce i odkrywają swoje ciała na kartach tego erotycznego opowiadania.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 29

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.


Podobne


Vanessa Salt

Ruiny Majów - opowiadanie erotyczne

Tłumaczenie LUST

Lust

Ruiny Majów - opowiadanie erotyczneTłumaczenie LUST

Tytuł oryginałuMayafolkets ruiner - erotisk novell

Zdjęcie na okładce: Shutterstock Copyright © 2019, 2020 Vanessa Salt i LUST Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726260892

1. Wydanie w formie e-booka, 2020

Format: EPUB 3.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.

– Andersson.

– Jedna osoba?

– Tak.

Mężczyzna odhacza moje nazwisko na liście i spogląda na mnie najbardziej brązowymi oczami, jakie kiedykolwiek widziałem. Mają w sobie chyba tysiące odcieni. A może światło tylko ze mną pogrywa. Tu, w Meksyku, słońce świeci inaczej – jest mocne, pełne blasku. Gdy ten mężczyzna się do mnie uśmiecha, tęczówki mienią mu się orzechowo-brązowo.

– Nazywam się Raymond Sánchez – mówi po angielsku.

Ściskam jego wyciągniętą dłoń. Jest duża, ciepła i trochę szorstka, jakby był co najmniej rzemieślnikiem, a nie przewodnikiem.

– A ja Samuel.

– Z… Norwegii?

– Nie, ze Szwecji, ale byłeś blisko – odważnie puszczam do niego oko, zwalniam uścisk i robię krok w tył. Mam spoconą dłoń i szczerze mówiąc, nie wiem, czy to z powodu parnej pogody, czy tego faceta. Pot spływa mi po skroniach, czuję, że moje usta są spierzchnięte. Słońce pali mnie w kark. Jest nieludzko wcześnie.

– Miło cię poznać, Samuelu. Możesz wsiąść i zająć miejsce.

Ściągam plecak i wchodzę po stromych schodkach, które prowadzą do siedzenia kierowcy i przejścia w autobusie. Klimatyzacja szaleje w mroku na całego. Rozkoszuję się chłodnymi podmuchami i szukam jakiegoś miejsca na samym tyle, po drodze witając się pozostałymi pasażerami. W środku unosi się zapach środków czystości, który kontrastuje z zapachem mokrej natury na zewnątrz. I z tą ciężką wilgocią. Padało całą noc – i nie mam tu na myśli deszczu jak w Szwecji, bardziej przypominało to strumień prysznica pod ciśnieniem – ale godzinę temu przestało. Na chropowatym asfalcie dookoła hotelu roi się od wypełnionych wodą dziur i nierówności.

Po usadowieniu się na miejscu, wyglądam przez szybę, żeby popatrzeć na przewodnika, ale nie widzę nic, poza jego trawiastozieloną czapką z daszkiem. Do autokaru wchodzi jeszcze kilku wczasowiczów, rodzina z dzieckiem i młoda para hetero. Ciekawe, czy Raymond jest hetero. Pewnie tak. Gdy jest się gejem, nie ma się takiego pola do popisu, jak reszta. Znajdź kogoś na Tinderze, radzą. Ale Tinder przemawia do mnie tak samo, jak podrywanie facetów w barach.

Czyli wcale.

Nie żebym kogoś szukał. Chyba nie jestem na to gotowy. Zawód, jaki spotkał mnie ze strony Gabriela, wciąż we mnie tkwi jak szpony wbite w serce, i mimo że jest już lepiej, wciąż nie pozbierałem się do końca. Co prawda, minął rok, ale byliśmy ze sobą pięć lat, a przez trzy mieszkaliśmy razem.

Wzdycham i opieram głowę o nagrzaną szybę. Czekają nas długie godziny jazdy, zanim dotrzemy do Ik Kil i Chichén Itzá. Najlepiej, jeśli spróbuję się przespać.

***

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.