LUST. Ratownik - opowiadanie erotyczne - Vanessa Salt - ebook + audiobook

LUST. Ratownik - opowiadanie erotyczne ebook

Vanessa Salt

0,0
3,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Ratownik na plaży Playa de las Burras w San Agustín zmienia flagę na czerwoną. Z powodu prądów morskich kąpiel w morzu jest całkowicie zakazana. Alejandro podchodzi do jednej z turystek na plaży, by poinformować ją o niebezpieczeństwie. Jednak ta piękna kobieta nie zamierza rezygnować z kąpieli.

Przystojny ratownik i jego napięte mięśnie, po których spływają kropelki potu, niezwykle podniecają Kiarę – tak samo jak myśl o tym, że mężczyzna wskakuje do wody, by powtrzymać ją przed pływaniem.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 31

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.


Podobne


Vanessa Salt

Ratownik - opowiadanie erotyczne

Tłumaczenie Zuzanna Zywert

Lust

Ratownik - opowiadanie erotyczneTłumaczenie Zuzanna Zywert

Tytuł oryginałuBadvakten

Zdjęcie na okładce: Shutterstock

Copyright © 2019, 2020 Vanessa Salt i LUST Wszystkie prawa zastrzeżone ISBN: 9788726318784

1. Wydanie w formie e-booka, 2020

Format: EPUB 3.0

Ta książka jest chroniona prawem autorskim. Kopiowanie do celów innych niż do użytku własnego jest dozwolone wyłącznie za zgodą LUST oraz autora.

W końcu wakacje!

Kiara zanurzyła stopy w piasku Playa de las Burras i wystawiła twarz do słońca, zachłannie chłonąc każdy promień. O tej porze roku na Gran Canarii, a w szczególności w San Agustín, nie było wielu turystów. Na plaży stało kilka równych rządków białych leżaków, wypłowiałe od słońca pomarańczowe parasole nie pasowały do zniszczonych zielonych materaców, a ze stolików odpadały płaty farby. Gdy rozejrzała się wokół, wypatrzyła trzech turystów opalających się na leżakach oraz dwie osoby spacerujące w pobliżu klifów na lewo od plaży. Natomiast w wodzie nie dostrzegła żadnego śmiałka.

Nie byłyby to więc sprzyjające okoliczności, gdyby Kiara miała nadzieję na zawarcie nowych znajomości, ale jeśli przyjechała tu po to, by spędzić trochę czasu tylko w swoim towarzystwie, to lepsze trudno sobie wymarzyć. Problem w tym, że nie za bardzo wiedziała, czego tak naprawdę potrzebuje. Być może, choć nie należała do samotniczek, po ostatnich przeżyciach nie była jeszcze gotowa na to, by poznać kogoś nowego, i stąd te wahania?

Przez chwilę napawała się pięknymi widokami. Z tej wyspy pochodził jej ojciec, więc wybór San Agustín jako kojącej przystani, gdzie chciała wyleczyć złamane serce, był dla niej oczywisty. Gdy tylko ujrzała ofertę last minute, nie wahała się ani chwili.

Otuliła się ręcznikiem. Szum fal i zapach alg morskich działały na nią terapeutycznie. Im bliżej podchodziła do wody, tym bardziej mrowiła ją skóra. Nie mogła doczekać się tej chwili, gdy wskoczy do zimnej wody. Po ciężkim roku spędzonym w Szwecji właśnie tego jej brakowało. Powtarzała sobie, że nie potrzebuje ani mężczyzny, ani miłości, a podczas tych wakacji zadba wyłącznie o siebie. Ułożony na czas pobytu na wyspie plan dnia nie był zbyt skomplikowany: do zmierzchu relaks nad wodą, wieczorem przemyślnie skomponowana pyszna kolacja.

Do której zasiadać będzie SAMA.

Zgodnie z powtarzającą się mantrą, że nastał najwyższy czas, by nauczyła się przebywać we własnym towarzystwie.

Gdy wody Oceanu Atlantyckiego obmyły jej stopy, przebiegł przez nią dreszcz. Linia horyzontu oddzielała ocean od nieba, na którym nie było ani jednej chmurki. Po Kiarze spływały kropelki potu, więc kąpiel w zimnej wodzie na pewno dobrze jej zrobi. Musi tylko znaleźć miejsce, gdzie mogłaby położyć ręcznik i torbę.

Rozejrzała się dookoła i dostrzegła zmierzającego w jej kierunku mężczyznę, który z każdym krokiem wyrzucał piasek w powietrze. Kiara poczuła motyle w brzuchu. Mężczyzna miał na sobie obcisłą czerwoną koszulkę, pod którą można było dostrzec zarys mięśni, na szyi zawiesił gwizdek, a oczy zasłaniały okulary przeciwsłoneczne. Budka ratownika była pusta, więc prawdopodobnie to on nim był. Stopy, podobnie jak Kiara, miał bose, jakby w każdej chwili był gotów wskoczyć do wody, by ratować damę w niebezpieczeństwie.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.

Przepraszamy, ten rozdział nie jest dostępny w bezpłatnym fragmencie.