Ja, Klara - s. Elżbieta Sander OSC - ebook

Ja, Klara ebook

s. Elżbieta Sander OSC

4,0

Opis

Niewielkich rozmiarów książka o powołaniu i życiu zakonnym św. Klary napisana przez współczesną klaryskę. „Chciałabym tylko uczynić to, do czego przynagla mnie potrzeba serca: do oddania głosu tej fascynującej średniowiecznej postaci o pięknym, szczerym charakterze, delikatnej i bardzo kochającej Pana Boga, drugiego człowieka i świat”. Publikacja jest wynikiem nocnych rozważań nad miłością, którą głosiła zarówno św. Klara, jak i św. Franciszek z Asyżu.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 61

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (8 ocen)
3
3
1
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Redakcja

Zofia Smęda

Korekta

Agnieszka Ćwieląg-Pieculewicz

Projekt okładki

Artur Falkowski

Redakcja techniczna

Anna Olek

Imprimi potest

ks. Piotr Filas SDS, prowincjał

l.dz. 797/P/2009

Kraków, 2 grudnia 2009

ISBN 978-83-7580-823-0

© 2010 Wydawnictwo SALWATOR

ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków

tel. 12 260 60 80

e-mail: [email protected]

www.salwator.com

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Weronika Panecka

Pamięci

Matki Emilii Lucht OSC

(1902–1988)

Przejrzystość szczęścia

O miłości do Jezusa, Franciszka i trędowatych

„Ja, Klara, mała roślinka świętego Franciszka, kochałam Boga od zawsze. Odkąd pamiętam, była to miłość bez granic. Od kiedy poznałam dobro i miłosierdzie, wiem, co znaczy być szczęśliwą. Moje szczęście jest przejrzyste”.

Kto właściwie pisze te słowa? Nie jesteśmy pewni tego do końca. To znaczy wiemy tyle (aż tyle), że autorką jest „dziewczyna z płonącym sercem”. Ale granice epok, wydarzeń i osób są tu świadomie odautorsko zatarte.

Co wiemy? Dziewczyna z płonącym sercem jest kimś, kogo Bóg ukochał „aż do krawędzi rozpaczy”. I dalej, poza śmierć. Kimś, kto – w najgłębszej wzajemności tej miłości – myśli „o zmęczeniu Jezusa, o Jego głodzie i pragnieniu”. Autorką jest kobieta, która przegląda się w życiu Jezusa jak w lustrze, w „lustrze bez skazy”. Kobieta, która kocha Franciszka – uśmiechniętą głębię bez dna, zachwycającego poetę, który z czasem „tracił grunt pod nogami”. To on wytycza szlak w jej sercu – drogę ku Chrystusowi.

Ta kobieta rozumie wiele, także ludzką słabość. Zresztą, czy cokolwiek można zrozumieć na tej ziemi, nie rozumiejąc ludzkiej słabości? To ksieni, introwertyczka, przymuszona – z wysoka – by stanąć na czele. To kobieta, która pisać może jedynie na skrawkach nocy – innych wolnych chwil nie ma. Dlatego zapisane przez nią stronice są zarazem jawą i snem. Ich autorką jest bowiem Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami.

Pisała te zdania, powtórzmy, na skrawkach nocy. A nocami, jak czytamy, „wiała nad Asyżem transmontana. Zimny, przenikliwy wiatr dodawał ciemnościom miasta tajemnicy i potęgi”. Może stąd też – ze snów, z tajemnicy, z potęgi miłości – niezwykła tonacja tych stronic. Stąd też zapewne przejmująca troska o prostotę i czystość głosu. Słuchałem tego głosu – ja, grzesznik – również z przejęciem, z otwartymi ustami, z otwartym (ufam) sercem... Choć też, przyznam, z niemałą bezradnością (jestem tylko mężczyzną, nikim więcej) wobec przemożnej kobiecości tego tekstu. Słuchałem Kobiety Nowej. Posłuchajcie jej zresztą sami.

À propos głosu i słuchania. „Lubiłam modlić się, leżąc na ziemi, nadsłuchując głosów z jej wnętrza”, czytamy. Tym jest tekst i lektura tej książki: modlitwą przytulonych do ziemi, tych, którym dane jest słyszeć jej wewnętrzny głos.

Czym właściwie jest ta książka? Tym właśnie: głosem z wnętrza naszej ziemi, głosem w sprawie miłości, książką o miłości. Do Jezusa, do Franciszka, do nas – trędowatych.

ks. Jerzy Szymik

Katowice, 2 lutego 2010 r.

Dzień Życia Konsekrowanego

Posłuchać św. Klary

Przed kilkunastu laty, jeszcze przed wstąpieniem do klasztoru Sióstr Klarysek, otrzymałam od księdza katechety książkę Carlo Caretto Ja, Franciszek. Pamiętam, że zrobiła na mnie duże wrażenie. Franciszek zachwycił mnie w niej jako człowiek-poeta, jako mężczyzna wrażliwy, ciepły, autentyczny. Nie sądziłam wtedy, że kiedykolwiek sama usiądę, by napisać podobny tomik, tym razem o św. Klarze.

Dlaczego napisałam tę książeczkę? Chciałam przypomnieć asyską świętą raz jeszcze...

Mam świadomość, że w poniższym tekście w pewnym sensie uzurpuję sobie prawo do wypowiadania się w zastępstwie świętej, domyślając się jej myśli, pragnień, tęsknot. Jednak wewnętrzna potrzeba napisania tego swoistego „pamiętnika Klary” była większa niż wszelkie konwenanse. Przerosła też moją nieśmiałość (którą postanowiłam przezwyciężyć). Jeżeli swobodą formy obrażam uczucia któregokolwiek z Czytelników – bardzo przepraszam. Chciałabym tylko uczynić to, do czego przynagla mnie potrzeba serca: do oddania głosu tej fascynującej średniowiecznej postaci o pięknym, szczerym charakterze, delikatnej i bardzo kochającej Pana Boga, drugiego człowieka i świat. Do posłuchania kobiety nowej. Przemawia ona do dziś nie tylko Regułą, Listami, Testamentem i Błogosławieństwem, ale i własnym, pięknie realizowanym życiem zanurzonym w Chrystusie.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej

Chciałabym wyrazić, kim jestem…

Dostępne w wersji pełnej

Dopowiedzenie

Dostępne w wersji pełnej

Modlitwy

Dostępne w wersji pełnej