Esstatycznie - Joanna Essta - ebook

Esstatycznie ebook

Joanna Essta

0,0
12,12 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Esstatycznie” to drugi zbiór utworów poetyckich autorki debiutującej tomikiem „Parabole w paranojach”. Essta pozostaje w znanym sobie klimacie irracjonalności przeplatającej się z prawdziwymi emocjami mającymi dwojaki wydźwięk dla czytelnika, co tym bardziej wprowadza w odrealniony świat słownych układanek.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 24

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Joanna Essta

Esstatycznie

Projektant okładkiJoanna Essta

© Joanna Essta, 2021

© Joanna Essta, projekt okładki, 2021

„Esstatycznie” to drugi zbiór utworów poetyckich autorki debiutującej tomikiem „Parabole w paranojach”. Essta pozostaje w znanym sobie klimacie irracjonalności przeplatającej się z prawdziwymi emocjami mającymi dwojaki wydźwięk dla czytelnika, co tym bardziej wprowadza w odrealniony świat słownych układanek.

ISBN 978-83-8189-142-4

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

A flamingi pod skrzydłami

mają czarne pióra.

Obietnice

Zapomniane obietnice

wracają po latach

jak twarze dawno znajome

i ludzie, którzy byli na moment

Zlepek słów bez wartości

porwany przez huragan czasu

i ust nieszczerych w boleści

składanych w album

pod tytułem nie otwierać

Slogany rzucane na oślep,

by tylko zabić milczenie

nigdy nie są prawdziwe

Słowem w aortę

Nie walczmy o ludzi,

którzy wbijają nóż prosto w serce,

a ostrzem słów rozrywają aortę

Siebie stawiają za lepszych

mimo, iż wychowani

w tym samym, co my świecie

Karmieni własnym przerośniętym ego

bez skrupułów kąsają językiem

innych mając za gorszych

I staje tak człowiek

przeciw człowiekowi

bez panaceum

na zabliźnienie ran

Serce na dłoni

Słuchać,

by usłyszeć między wersami

Patrzeć,

aby naprawdę widzieć

Dotykać,

by, choć raz prawdziwie poczuć

Cieszyć się,

aby uśmiech był w oczach

Żyć,

nie tylko przeżywać dni

Aż w końcu kochać,

tych, co dla nas

z sercem na dłoni.

Szept

To dzień, gdy chcę być poza światem

i z muzyką tylko szeptać po cichu

Uroki z nut rzucać,

by odbiły się od ściany

osiadając w duszy na stałe

Te zaklęcia czarowane

kluczem wiolinowym

dotykające emocji

proszą wciąż o więcej

A klątwy w taktach zawarte

między jednym, a drugim dźwiękiem

moją przystanią bezpieczną

w czterech ścianach pokoju

(bez)dźwięk

Z (bez)dźwięku układam muzykę

do projekcji kadrów wspomnień

gdzie stała jest tylko gorzka czekolada

i niema batuta w dłoni

Głosy znajome z przeszłości

wdzierają się do prawego ucha

jak mole w starej szafie

do której już nikt dawno nie zaglądał

lecz podobno niepotrzebne się

ODRZUCA,

a nie katuje tym serce

cZŁOwiek

Ludzie o ślepiach bestii

z rekami jak łapy demona

czynami zła splamione

cZŁOwiek z wymyślnymi torturami

szeptanymi do ucha przez diabła

chcąc udowodnić swe panowanie

nad tym, co bez szans

o ludzkich oczach

I stronę przyjmuję zwierzęcą

gdzie czasem ufność

okupiona posoką w skomleniu,

by tylko nie być cZŁOwiekiem

Tak proste

Szacunku i szczerości

gdzie wszystko czarne na białym

o linii prostej i kropce

Snu bezwietrznego

i nocy spokojnej

jakby czas wybijał godziny

według naszych zasad brutalnych

Pewności twarzy i adresów

gdzie zawsze będziemy przyjęci

dłońmi tak pełnymi antidotum

Koło fortuny

Konstrukcja zdarzeń powtarzana

od lat

przez noc

ponad słońce

gdzie zegar nieubłagalnie tyka

odmierzając kolejną godzinę

do powtórnego schematu

Koło fortuny z miesiąca na miesiąc

skrzypi tylko w bezradności

mając blokadę na stabilność