Dzieje Miasta Gostynia w zarysie - Paweł T. Schulz - ebook

Dzieje Miasta Gostynia w zarysie ebook

Paweł T. Schulz

0,0

Opis

[PK]

Tę książkę możesz wypożyczyć z naszej biblioteki partnerskiej!

Książka dostępna w katalogu bibliotecznym na zasadach dozwolonego użytku bibliotecznego. Tylko dla zweryfikowanych posiadaczy kart bibliotecznych

 

Książka dostępna w zasobach:

Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy w Gostyniu

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 120

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



PAWEŁ T. SCHULZ

Dzieje Miasta Gostynia w zarysie

Fara gostyńska z fcaplicyrigh ^nny (od strony wschodniej).

PRZEDMOWA

Subwencja Wy działu ‘Powiatowego w Gostyniu w wysokości 300 zł oraz zapewnienie ^Magistratu Gostyńs/tf^go* że wykupi 50 egzemplarzy niniejszej pracy złożyły się na to, iż ,Dzieje Miasta Gostynia“ wydrukowane pierwotnie w odcinkach, W „Orędowniku Gostyńskim“, ukazują się obecnie w formie książki 2 drobnymi zmianami.

Za życzliwe poparcie sprawy druku niniejszej pracy składam serdeczne podziękowanie Panu Staroście Powiatu Gostyńs skiego B. Rakowskiemu oraz Panu Burmistrzowi Miasta Gostynia H. 3\£ieslrawskiemu.

Wszystkich, którzy służyli mi dobrą radą i pomocą oraz swoim żywym zainteresowaniem w czasie pisania pracy dodawali bodźca, mogę zapewnić, że nie jest „arduum res gęsta-scribere“, jeżeli się pracuje w atmosferze życzliwości.

P. s. Gostyń, w lutym 1939 r.

Wstęp

Niniejsza praca jest szkicem historii jednego z tych miasteczek, które wprawdzie w życiu politycznym Polski nie odegrały większej roli1), jednak przyczyniły się niemało do wzbogacenia skarbca polskiej, mieszczańskiej kultury materialnej i duchowej.

Główne źródło wiadomości do dziejów Gostynia stanowią księgi miejskie, z których zachowało się stosunkowo dość dużo zwłaszcza w odniesieniu do czasów nowszych (wiek XVII. i XVIII.); niestety, są one rozproszone po różnych archiwach i zbiorach prywatnych. I tak np. najstarsza księga miejska za lata 1498—1553 ostatnio znajdowała się w posiadaniu Archiw. Archidiecezj. w Poznaniu, późniejsze księgi przechowuje Magistrat w Gostyniu, pewna część jest również w zbiorach Pozn. Towarzystwa Przyjaciół Nauk oraz w Archiwum Państwowym w Poznaniu, dużo ksiąg, jak już wspomniałem jest w rękach prywatnych. Z 40 ksiąg, które w r. 1903 były jeszcze znane znakomitemu badaczowi regionu gostyńskiego, X. St. Kozierowskiemu2), znikło dużo bez śladu, między innymi nie wiadomo, gdzie się podziała cenna księga cechowa sukienników za lata 1593—1656. Znaczna część materiału, zawartego w księgach uratowanych od zagłady, została opracowana przez licznych autorów z X. St. Kozierowskim na czele i opublikowana w ..Kronice Gostyńskiej"3), miesięczniku regionalnym, który ód grudnia roku 1928 zajmuje się wytrwale badaniem przeszłości ziemi gostyńskiej.

W pracy niniejszej, nie roszczącej sobie bynajmniej pretensji do miana wyczerpującej monografii dziejów Gostynia, oparłem s:.ę głównie na obfitym materiale z „Kroniki" oraz na cennej publikacji X. St. Kozierowskiego pt. „Dzieje Gostynia w wiekach średnich"4). Wszystko to co czytelnik znajdzie poniżej, należy traktować jako próbę ujęcia syntetycznego historii miasta Gostynia, czego dotychczas jeszcze nie zrobiono.

Badaczowi przeszłości Gostynia dostarczą, oczywista, szczegółowszych wiadomości przede wszystkim wyżej wymienione wydawnictwa; miłośnik historii naszego miasta niech uważa moją pracę za skrót, ułatwiający zorientowanie się na mniej lub więcej rozstajnych drogach dziejo-? wych grodu nadkaniańskiego.

I.

1

Znakomity badacz dziejów miast w Polsce J, Ptaśnik pisze wprawdzie, ie przedstawiciele Gostynia brali udział w elekcji Władysława Warneńczyka, co mogłoby świadczyć o pewnym znaczeniu politycznym miasta, iednakźe chodzi tu niewątpliwie o Gostynin fMiasta i mieszczaństwo w Polsce, str. 266.)

2

X. St. Korierowski, Szkice z dziejów Gostynia. Kronika Gostyńska t. IV., nr. 6, str, 91—93.

3

Kronika Gostyńska, czasopismo regionalne t. I—VIII.. wydaj« Polskie Towarzystwo Kultury i Sztuki im. AL hr. Fredry w Gostyniu.

4

X. St. Kozierowski, Dzieje Gostynia w wiekach średnich. Odbitka z „Miesięcznika Kościelnego”. Poznań 1913.

Pradzieje Gostynia i okolicy

Okolica Gostynia była już zamieszkana w czasach bardzo dawnych, o czym świadczą wykopaliska z różnych epok prehistorycznych. Pierwsze ślady życia ludzkiego mamy w naszej okolicy z młodszej epoki kamiennej 1) (neolitu), z tych czasów zachowały się dwa całe toporki kamienne i jeden uszkodzony, również trzy siekierki kamienne i siekierka z kamienia pasiastego o okrągłym o-buchu, znalezioną na zachód od miasta. Nad brzegiem Kani na południe od miasta znaleziono też wiórek, okrze-sek kamienny i rozcieracz kamienny. Niedawno temu, bo w r. 1934, znalazł uczeń gimnazjum gostyńskiego na łąkach nad Kanią w kierunku południowym od Gostynia krzemienny brunatno-szary grot oszczepu, długi 15,4 cm., szeroki mniej więcej 4 cm. (niestety złamany). Grot ten należy do typu grotów laurowatych, gdyż przypomina kształtem liść lauru. Tego rodzaju broni używały ludy myśliw-sko-rolnicze, zaliczane do tzw. kultury ceramiki sznurowej nadobrzańskiej (naczynia ozdobiono ornamentem sznurowym) na przełomie młodszej epoki kamiennej i bronzowej (1800-1700 prz. Chr.)vZ tego samego okresu pochodzą jeden toporek kamienny i naczynia gliniane, znalezionew torfowisku na poł. od Gostynia. Trudno powiedzieć, czy wszystkie te przedmioty były używane koło Gostynia, moż-liwem jest też, że zostały one przyniesione przez myśliwych z dalszych stron. W każdym razie na terenie powiatu gostyńskiego była już ludność w młodszej epoce kamiennej.                                                     '

Okolica nasza ożywiła się znacznie w epoce żelaznej, zwłaszcza w okresie panowania t. zw. kultury łużyckiej (800—500 przed Chr.), do której należy też niedawno odkryta osada biskupińska na Pałukach. O większym zaludnieniu okolicy świadczą wykopaliska z pola przy starej cegielni p. Hensla, a zwłaszcza (coprawda nieco oddalone) cmentarzysko ciałopalne koło Grabonoga, jedno z największych na terenie Wielkopolski, bez litości eksploatowane od dłuższego czasu. Wykopano tu tak dużo popielnic (urn) i różnych narzędzi z bronzu i żelaza, że zdobią one dziś muzea, prywatne zbiory, a nawet na szafach w mieszkaniu niejednego obywatela gostyńskiego można spotkać sędziwe, brzuchate czy smukłe urny spod Grabonoga.

Z późniejszych epok przedhistorycznych zachowało się nieco monet i tak z okresu rzymskiego pochodzi miedziana moneta Gordiana, ces. rzym. (238—244 po Chr.), znaleziona w pobliżu miasta, następnie aż do czasów historycznych nie mamy prawie żadnych śladów życia ludzkiego w naszej okolicy. Były też ciężkie czasy, ludy wędrowały, pewno w naszej okolicy też przejściowo gościli różni przybysze.

Nie od rzeczy będzie przytoczyć tezę znanego badacza dziejów Wielkopolski K- Krotoskiego2), który twierdzi, że już gdzieś w VIII. w. czy też IX. po Chr. istniała osada Gostyń i to na miejscu dzisiejszego Starego Gostynia. Nazwę Gostyń wywodzi wspomniany autor od wyrazu „gość", co w czasach prasłowiańskich miało oznaczać kupca, który wówczas przychodził z dalekich stron i mile był widziany („Gość w dom Bóg w dom"). Zdaniem Krotoskiego, początek dali Gostyniowi kupcy ze Wschodu. Jest to tylko teoria, może tkwi w tym zreszfą ziarno prawdy. Drugi, dobrze nam już znany badacz historii Wielkopolski, zwłaszcza nazw topograficznych, X. St. Ko-żierowski, twierdzi, że nazwa Gostyń jest pochodzenia imiennego3). Może pochodzi od jakiegoś Gostynia czy też Gosty albo był to poprostu Gościn t. j. miejsce gościny.

II.

1

Rozdział ten został oparty na pracy Z. A. Rajewskiege p. t. Powiat gostyński w czasach przedhistorycznych. Krop. Gost. t. IV. nr. 8, 9, 10. oraz na artykule tegoż autora pt. Krzemienny grot oszczepu x Gostynia. Kr. Gost. t. VIII, nr. 3. str, 39*40.

2

K. Krotoski, Początki Gostynia. Kr Gost. t. III nr. IX. str. 156

3

X. St. Kozierowski Ziemia Goatvńska w świetle nazw ₽reogr. i najdawn. źródeł średniowiecza. Kron. Gost» t. II. nr. 4, 5. 6. odbitka str. 20. Czytamy tu: Gcstyń (r. 1278 Gostina t. j. Gostynia): im. Gos* tyna, (r. 1136) t. j. Gościna.

Gostyń za czasów Piastowskich, Jagiellońskich i królów elekcyjnych

Pierwsze wiadomości historyczne i założenie mfasta.

Pierwszą datą historyczną w dziejach Polski jest rok 963, kiedy to Mieszko I. wyprowadza Państwo Polskie na widownię dziejową. Dla Gostynia taką datą jest dopiero r. 1275, wówczas to w źródłach poraź pierwszy spotykamy wzmiankę o naszym mieście, mającym jeszcze wtedy niewątpliwie charakter wiejski. W r. 1275 1) załatwił książę wielkopolski Przemysł II., przebywający z wyższymi urzędnikami dworskimi w Grabonogu, konflikt o posiadanie Gostynia pomiędzy dziedzicem naszego grodu łowczym Mikołajem a Maciejem z Pożegowa. Książę przyznał Gostyń Mikołajowi.

' Na pomniku, dziele polskiej myśli patriotycznej z czasów niewoli pruskiej, na Górze Zamkowej w Gostyniu znajduje się następujący pamiątkowy, mozaikowy napis w języku łacińskim: „I. P. M.2) Nicolai Łodzią Przed-pełkowicz Heredis Gostinae et Constructoris Castelli ex Privilegio Principis Maioris Poloniae Premislai 1278". Napis ten ułożony przez gorących' patriotów gostyńskich doby przedwojennej mówi nam, że w roku 1278 za ks. wielkopolskiego Przemyśla założył Mikołaj Łodzią, syn Przedpełka, miasto Gostyń. Również dowiadujemy się z napisu, ze Przedpełkowicz, jest twórcą zamku gostyńskiego, co jednak nie jest całkiem pewne. Prawdopodobnie powstała góra zamkowa i zamczysko na niej w tych czasach, to znaczy w XIII wieku.

Jak się przedstawi założenie miasta w świetle dokumentu z r. 1278? Posłuchajmy, co mówi nam najstarszy przywilej Gostynia wystawiony w kancelarii Przemyśla II w r. 1278 w Zbąszyniu, a przechowywany obecnie w Archiwum Głównym w Warszawie. Oto tekst w tłómaczeniu3) z języka łacińskiego: „W imię Pańskie, Amen. Sprawy ludzkie godne spamiętania idą nieraz w zapomnienie, jeżeli ich się nie utrwali na piśmie. Przeto my Przemyśl, z łaski Bożej książę wielkopolski, oznajmiamy'- wszystkim ludziom i obecnym przyszłym pokoleniom, którzy ten list czytać będą, że zważywszy wszystkie wierne zasługi ukochanego naszego komesa Mikołaja, generalnego sędziego dworu naszego, syna niegdyś Przedpeł-ka, dajemy jemu i jego potomkom z naszej życzliwości prawo założenia miasta w Gostyniu i Brźeziu według własnego uznania i innych jego posiadłościach, które pod naszymi są rządami. Pozwalamy naszemu komesowi w obwodzie Brzezia na założenie miasta na tym samym prawie jakie mają inne miasta i wsie pod panowaniem naszym, tak żeby nasz komes Mikołaj z tych założonych osad podobnie jak my miał korzyści'. Pozwalamy również Jemu i jego potomkom na założenie zamku w obrębie Gostynia i Brzezia, zostawiając mu do woli, w którym miejscu. Ażeby ta nasza darowizna i te nasze zatwierdzenie na wieki pozostało nienaruszone, ten list naszą pieczęcią pieczętujemy a jako świadkowie podpisują się Pie-trek kasztelan poznański, ks. Wincenty kanclerz, Teo-deryk nasz kapelan, komes Szczedryk, kasztelan krzywiń-ski, Cewlej z Podrzecza i Jan kasztelan dubiński4). Pisano w Zbąszyniu r. P. 1278 ręką pisarza Tylona".

Jak wynika z dokumentu, pozwolił książę wielkopolski Przemysł komesowi (możnemu panu, hrabiemu) na założenie miasta w jego dobrach, dając mu swobodę w wyborze miejsca: Gostyń albo Brzezie. Mikołaj wybrał Gostyń. Miasto zorganizowało się niewątpliwie tak jak dziesiątki innych miast, założonych w owych czasach na t. zw. prawie niemieckim (magdeburskim). Prawdopodobnie umówił się nasz komes Mikołaj z jakimś przed-sfebiorcą (t. zw. zasadźcą) specjalistą od zakładania miast, który sprowadził pewno kolonistów (może z pobliskiego Śląska, gdzie już dużo miast wcześniej powstało). Osada miejska powstała, oczywiście stopniowo, (czasami rozwijała się z t. zw. podgrodzia), zwykle po wytyczeniu terenu na miasto stawiano krzyż na środku i w około odmierzono czworoboczny rynek, przy którym budowano ratusz (często w środku), następnie powstały ulice i obwarowania. wreszcie ukonstytuowały się władze miejskie.

K- Krotoski twierdzi, że Gostyń zbudowano (ze względu na teren bagnisty) na palach' dębowych, zresztą wykopuje się w Gostyniu często stare pale, pochodzące być może jeszcze z czasów pierwotnego miasta.

Właściciele miasta.

Gostyń, jak już wyżej wspomniano, bvł w drugiej połowie XIII wieku własnością Mikołaja Przedpełkowi-cza, możnego komesa, z rodu Łodziów. Należy tu wyjaśnić, że miasta w dawnej Polsce dzieliły się zasadniczo na królewskie i prywatne, to znaczy, że właścicielem był albo król albo szlachta, czy też duchowieństwo. Tak np. Śrem był miastem królewskim, Krobia biskupim, a Gostyń szlacheckim, przechodzącym z rąk do rąk.

Przypatrzmy się bliżej właścicielom Gostynia od wieku XHI do XIX, a przede wszystkim założycielowi miasta. Mikołaj Łodzią Przedpełkowicz był synem Przed-pełka Hugonicza, wojewody poznańskiego. Gostyń wniosła jemu prawdopodobnie jako wiano żona, pochodząca z rodu sławnych Awdańców (Habdanków), do których od dawna należały okolice Gostynia, stąd też zapewne w r. 1275 komes Maciej z Pożegowa, przedstawiciel rodu Awdańców, miał pretensje do Gostynia. W r. 1260 spotykamy Mikołaia w źródłach jako podkomorzego na dworze księcia wielkopolskiego. Bolesława Pobożnego i błog. Jo-lenty, w r. 1275 widzimy go przy boku księcia Przemysława II jako łowczego, następnie w latach 1277—84 jako sędziego ziemi poznańskie?. Zaprzyjaźnił się też nasz komes z ks:ec:em pomorskim Mszczujem H (Mestwinem), który na zjeździe w Lubiniu darował Mikołajowi posiadłość koło Starogardu na Pomorzu gdańskim, później dostał też ziemie w okolicach Kościerzyny na Kaszubach. W latach 1285—1305 piastował Mikołaj’ urząd wojewody kaliskiego. Jest bardzo prawdopodobnycm, że założyciel Gostynia należał też do obozu, który na czele z arcybiskupem Jakubem Świnką dążył do odbudowania królestwa polskiego, od czasów Bolesława Krzywoustego rozbitego na dzielnice. Również w dziejach kościoła zapisał się chlubnie pierwszy historyczny dziedzic Gostynia, mianowicie w r. 1282 razem z braćmi ufundował klasztor dominikanek w Poznaniu, w r. 1284 obdarował kościół parafialny w Kobylinie, mieście należącym do niego, następnie w r. 1296 założył kolegiatę księży świeckich w Głuszynie, wreszcie w r. 1301 okazał się dobroczyńcą miasta Gostynia, zakładając tu szpital św. Ducha. Zasłużony mąż ten zakończył swój nader pożyteczny dla państwa i kościoła żywot w r. 1305. Potem posiada Gostyń syn jego, Wojciech. Za czasów Kazimierza Wielkiego należał Gostyń do Mikołaja Wojciechowicza, który w r. 1337 wyposażył miasto tak hojnie, jak rzadko który z możnowładców. Mikołaj, wnuk Przedpełkowicza, umarł prawdopodobnie bez potomka męskiego, gdyż w r. 1393 miał Gostyń już nowych właścicieli, mianowicie Wezen-borgów. Był to potężny ród, pochodzący z Luźyc, od początku XIII w. występujący na Śląsku, a w drugiej połowie XIII wieku w Wielkopolsce. Z Wezenborgów pochodził ów bohaterski rycerz (Peregryn Wezenborg), który w r. 1227 w Marcinkowic pod Gąsawą podczas napadu księcia pomorskiego Świętopełka (będącego w zmowie z wielkopolskim księciem Odoniczem) ocalił życie swemu władcy, księciu śląskiemu Henrykowi Brodatemu, również do tego rodu należy tragiczna postać Maćka Bor-kowica.

Pierwszym właścicielem Gostynia z rodu Wezenborgów był Bartosz (II) Wezenborg. Niewiadomo jednak w jaki sposób przejął on miasto z rąk Łodziów (może przez związek małżeński). Bartosz posiadał już szereg miast, w r. 1372 miał starostwo odolanowskie. Dwa lata później widzimy go na stanowisku starosty kujawskiego. ’Bardzo znamiennym rysem charakteru Bartosza jest fakt wzięcia do niewoli ok. r. 1380 oddziału rycerzy burgundz-kich, spieszących przez Polskę do Krzyżaków. Kiedy w dodatku Bartosz zażądał fantastyczną sumę okupu za

Góra zamkowa i fara w Gostyniu.

owych rycerzy, posłał król Ludwik starostów wielkopolskich na niego, jednak śmierć króla przerwała ekspedycję karną. Pod koniec XV wieku widzimy Bartosza przy boku króla Władysława Jagiełły, który mianował go wojewodą poznańskim i użył jako pośrednika w sporze z Krzyżakami. Po śmierci pierwszego dziedzica gostyńskiego z rodu Wezenborgów, objęli Gostyń synowie jego bartosz XIII) i Janusz po dojściu do pełnoletności. Bracia zapisali się w dziejach miasta złotymi głoskami jako fundatorzy pięknej, gotyckiej fary. Niedługo miał Gostyń Wezenborgów za właścicieli, bo w r. 1444 oddał Janusz (zwany też Borutą) z synowicami Magdaleną i Martą Gostyń możnemu panu Maciejowi Borkowi z Osieczny, staroście nakielskiemu, wzamian za połowę Nowegomia-sta. A więc od r. 1444 przeszedł Gostyń w ręce rodu Borków, wywodzących się z Pomorza nadodrzańskiego, a zasiedziałych oddawna na terenie Wielkopolski w Gry-żynie. Maciej Borek zostawił trzech synów, z których Piotrowi przypadł Gostyń (1453 r.) Po Piotrze wszedł w posiadanie Gostynia syn jego Maciej (111), który nie mając potomstwa z żoną Katarzyną, córką wojewody Sędziwoja Czarnkowskiego, oddał swoje dobra bratu Janowi (f 1538). Zaznaczyć wypada też, że jeszcze w r. 1513 oddali bracia Maciej i Jan część Gostynia Andrzejowi Górce, a to dlatego, że jedna czwarta miasta należała do sióstr stryjecznych wspomnianych braci, a mianowicie do Barbary Jezierskiej i Małgorzaty Lasociny Zabrowskiej, które swe posiadłości gostyńskie (tak samo jak oleśnickie) sprzedały Łukaszowi Górce, kasztelanowi poznańskiemu, a od niego znowu dostał część Gostynia Andrzej Górka. Potomkowie Jana Borka Gostyńskiego (tak zwali się też Borkowie od kiedy weszli w posiadanie Gostynia) odznaczali się, podobnie zresztą jak ich przodkowie gwałtownym temperamentem (co w tych czasach było cechą często spotykaną wśród szlachty). I tak np. opat lubiński Wawrzyn z Młodzikowa nazywał J. Gostyńskiego „drapieżnym tyranem", zaznali jego drapieżnej ręki mieszczanie krzywińscy, gdyż kilku z nich utopił w Obrze. Biskup Oleśnicki wyklął go z czego można wnosić, że Jan należał już do obozu antykatolickiego (zresztą przywłaszczył sobie bór klasztorny), synowie Jana Gostyńskiego, Jan, Mikołaj i Krzysztof znani są jako zagorzali innowiercy, którym Gostyń zawdzięcza w dużej mierze walki religijne w latach sześćdziesiątych wieku XVI, o czym niżej będzie jeszcze mowa. Borkowie posiadali cały Gostyń aż do r. 1595, wówczas to Zygmunt Gostyński sprzedał połowę Gostynia oraz Duśmy, Pożegowa, Podrzecza, Bodzewka i Brzezia Stanisławowi Radzewskiemu (z rodu Łodziów), ostatni dziedzic połowy Gostynia z Radzew-skich, Franciszek, umarł w r. 1748. Drugą połowę miasta sprzedał Andrzej Borek Gostyński w r. 1677 Zofii Konarzewskiej, z domu Opalińskiej. W r. 17845j należała połowa miasteczka do,Jana Nepomucena Myciel-skiego, starosty ośnickiego, kawalera orderu św. Stanisława. Część Mycielskiego dzierżawił Józef Modliboski, dawniejszy pisarz grodzki kaliski.

Druga połowa była wówczas własnością sukcesorów po Dobrzyckich, których jeszcze nie wyznaczono. Część tę dzierżawiła Zofia z Mycielskich Nieświastow-ska. Zdaje się, że połowa pc Dobrzyckich przeszła w ręce Nieświastowskich, bo w / 1805 występuje jako dziedzic Gostynia Józef Nieświastowski.6) Ostatni właściciele miasta to Węsierscy z Podrzecza.7) Na początku wieku XIX, wobec wielkich zmian stosunków społeczno-gospodarczych, skasowano instytucję miast królewskich i prywatnych. Gostyń przestał być miastem szla-checkim-prywatnym. Nad miastem miał czuwać rząd i samorząd, podatki obywateli gostyńskich nie wędrowały już więcej do kieszeni szlacheckiej.

Ustrój wewnętrzny8)

Organizacja miast oparta była na prawie niemieckim, zwanym też magdeburskim albo czynszowym, gdyż mieszkańcy miasta płacili czynsze właścicielom, a więc gostyńscy obywatele zobowiązani byli do płacenia czynszów wyżej wymienionym dziedzicom (nazywano u nas też prawo niemieckie chełmińskim od Chełmna na Pomorzu i średzkim od Środy na Śląsku).

Według prawa niemieckiego stał na czele miasta początkowo wójt (advocatus), mający do pomocy kilku ławników; liczba ich dochodziła do siedmiu, nazywali się po łacinie scabini, razem z nimi wykonywał też wójt sądownictwo. Pierwszym wójtem, znanym nam ze źródeł, był w Gostyniu w XIV w. Lutold. Z biegiem czasu zyskała największe znaczenie w miastach rada miejska. Nie inaczej było w Gostyniu, gdzie rajców miejskich (consules) było z reguły czterech z burmistrzem (pro-consul‘em) na czele. W XIV wieku spotykamy się w Gostyniu z pierwszym burmistrzem, był nim niejaki Ludwik. Istniała jeszcze trzecia władza w mieście, a mia-.i nowicie Koło cechmistrzów i starszych bractw (ordo archi-magistralis). W r. 1418 wystąpiły wszystkie trzy „porządki" miejskie przy wyborze dozoru szpitala św. Ducha, Znaczny wpływ na sprawy miejskie mieli dziedzice, tak np. już w li. połowie XVI w. wybór burmistrza i wójta zależny był od Mikołaja Gostyńskiego. Pod koniec XVIII wieku magistrat gostyński składał się z 12 członków, których mianował dziedzic. Do właściciela miasta należała jak widzimy decyzja w najważniejszych sprawach miejskich, dodać wypada, że również zatwierdzenie statutów. I tak np. w r. 1537 potwierdził Jan Gostyński „żołnierz jerozolimski" (miles Hierosolimitanus) statut cechu krawieckiego na prośbę starszych cechowych Błażeja, Tomasza i Andrzeja Łyczywki9). Tak samo inne cechy rzemieślnicze uzyskały potwierdzenie statutów od Gostyńskich w XVI wieku.

Przyjrzyjmy się jeszcze radzie miejskiej jako najważniejszej władzy w mieście. Rada miała wówczas o wiele większy zakres działania aniżeli w dzisiejszych czasach. Prócz administracji należało do niej sądownictwo, głównie w sprawach cywilnych, a więc zapisywała w aktach miejskich testamenty, wyroki w sprawach majątkowych itp. W r. 150710) rozstrzygnęła rada miejska spór

b wynagrodzenie pomiędzy sukiennikami a folusznikami

Burmistrzem był wówczas Maciej Bogaty, a rajcami Stanisław Forman, Klemens Thrszaiek Tomasz Zydel i Bartłomiej Anthosius. Niezmiernie charakterystyczną sprawę załatwił w r. 1667 11 12) urząd burmistrzowski, złożony z Marcina Gospodarka, Andrzeja furkana, Franciszka Ni-kiewicza i Marcina Janyszki, mianowicie stanęła przed tymże urzędem żona Szymona bednarza, uskarżając się, iż niej. Jan Garzyński i sługa miejski Maciej obmówili ją, jakoby miała być w „czarostwie podejrzana", co również słyszeli świadkowie cyrulik Jan Maślanka i Józef Mizgała.                                                        , i ,

Oskarżeni wypierali się naturalnie wszystkiego, twierdząc, że byli pijani i być może w tym stanie coś tam gadali. Urząd skazał ich na kary pieniężne i..., za co należy rajców gostyńskich pochwalić, na publiczne przeprosiny Szymonowej na plenum cechu bednarskiego. Warto tu przytoczyć formułkę przysięgi (iuramentum), jaką złożył cyrulik Maślanka, brzmiała następująco; „ja Jan przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, w Trójcy S. Jedynemu, że pan Jan Garzyński i Maci, sługa miejski, mówili i powiadali te słowa przed wszystkimi w domu moim będącym na piwie na panią Simonową Bednarkę, któ-ren podał na karcie do sądu. Tak mi Panie Boże pomagaj i męka Jego S.".

Jeżeli chodzi o finanse miasta, to również rada miejska miała na nie największy wpływ. Dochody czerpał Gostyń w dużej mierze, prócz podatków, już od pocz.) XIV wieku z posiadłości wiejskich, jakie nadał miastu .niezwykle szczodry dziedzic (heres de Gostina) Mikołaj Wojciechowicz na podstawie przywileju z r. 133711). Do Gostynia miało należeć, wprost wierzyć się nie chce, 12 wsi, a mianowicie Brzezie, Czachorowo, Gola, Dale-szyn, Pożegowo, Posice (?), Drzęczewo, Smogorzewo, Orabonóg, Bodzewo, Podrzecze Górne (in monte), pół Ziółkowa (per medium). Dokument mówi jeszcze, że również z innych wsi założonych na prawie niemieckim w powiecie kościańskim 13 14) miał korzystać Gostyń (omnes alie ville, quecumque sunt iure Theutonico locate in districtu Costinensi). W r. 1793 było tylko Brzezie jeszcze własnością miasta, liczyło wówczas 21 domów. Miasto wydzierżawiło wieś niejakiemu Andrzejowi Ługowskiemu, który miał płacić rocznie 516 talarów i 16 srebrnych groszy (według indagandy pruskiej) i poza tym dostarczać różne podwody. W r. 1797 12) wystąpił zadłużony magistrat z pretensjami do wsi Stary Gostyń, którą od wieków jako zarządcy szpitala św. Ducha dzierżyli proboszczowie starogostyńscy. W r. 1802 rząd pruski oddał rzeczywiście wieś „tymczasowo" miastu, jednak w r. 1849 objął nadzór Konsystorz arcybiskupi w Poznaniu, który Stary Gostyń sprzeda’ Gustawowi Potworowskiemu w r. 1851. Wydzierżawiono też w XVIII w. pobieranie podatku od bruku, mostów, jarmarków i bram.

O podatkach i ciężarach, jakie obowiązywały obywateli gostyńskich wobec państwa w dawnych wiekach niedużo mamy wiadomości. W roku 1458,15) a więc za czasów Kazimierza Jagiellończyka, musiało miasto stawić 15 zbrojnych ludzi na wojnę przeciw Krzyżakom. Liczba (zbrojnych w porównaniu z innymi miastami wielkopolskimi była stosunkowo duża, co świadczy o dobrobycie Gostynia w owych czasach. I tak np. Krotoszyn wysłał tylko 2, a Jarocin 10 żołnierzy pieszych. Pod koniec w. XVI, a mianowicie w r. 1581 płaciło miasto 74 floreny podatku do skarbu. Bezpośrednio przed drugim rozbiorem Polski (1793) wpłacił Gostyń do skarbu państwą polskiego, według obliczeń pruskich, ogólną sumę 1209 tal. 8 sgr., w tym 544 tal. czopowego (podatek od produkowanych i sprzedawanych trunków).

Duże zyski czerpał z miasta dziedzic. Zachowała się cała litania powinności mieszczan gostyńskich z r. 1737,16) a więc, „szafranu co rok na jedną część powinni dać łutów ośm, pieprzu także co rok funtów czternaś-cię, kur prostych co rok ćzynśzowych sto", dalej, „ciż mieszczanie na folwarkach pańskich powinni we żniwa zboże po zagonów sześćdziesiąt każdy w mieście mieszkający wyżynać, także i rowów wybierania około łąk pańskich na szarwark chodzić według potrzeby i do siana grabienia na łąkach naznaczonych". „Ciż mieszczanie do wszelkiego nowego budynku dźwigania z obudwu części iść powinni".

Specjalne podatki musiały płacić cechy rzemieślnicze, np. „młynarze, których, jak wiele jest na obu częściach •z młynów alias wiatraków swoich ci dają czynszu na św. Marcin każdy po tynfów sześć na każdą część. Ciż młynarze do poprawy parkanów, dachów i na inną potrzebę, kiedy każą powinni z siekierami i innemi naczyniami przychodzić". „Garncarze cały cech na każdy kwartał roku dać powinien każdy z nich zosobna do jednego dwora garnków prostych trzydzieści", nie dość na tym, po folwarkach musieli bez zapłaty piece nowe stawiać, stare naprawiać. Szewcy mieli dawać buty nowe dla ludzi na folwarkach, itd. itd. Tego wszystkiego domagała się Jaśnie Oświecona Księżna Jejmość Dobrodziejka Kasztelanowa Krakowska, właścicielka połowy Gostynia w roku 1737.

Okrągłe dwieście lat minęło od czasów, kiedy mieszczanie gostyńscy zobowiązani byli do ciężkiej robocizny i różnych danin na rzecz dziedzica. Ileż się zmieniło od tego czasu! Popatrzmy jeszcze, jakie były powinności mieszczan w r. 179017