Duch synostwa - Leif Hetland - ebook

Duch synostwa ebook

Leif Hetland

0,0

Opis

 

WSZYSTKO, CO POSIADA OJCIEC, NALEŻY DO NAS!
Nawet w tej godzinie całe stworzenie wzdycha, oczekując objawienia synów i córek Boga. Już czas, żebyśmy zaczęli poruszać się w pełni tego, do czego zostaliśmy stworzeni, aby całe stworzenie wróciło do domu Ojca. Bóg Ojciec nigdy nie chciał, byśmy żyli jak sieroty – bez Ojca i bez domu. Czytając
książkę Duch synostwa, przyjmij objawienie tego, jak żyć w swojej tożsamości dziecka Boga Ojca. Ducha sieroctwa nie można wyrzucić, może on zostać wyparty rzez miłość, ponieważ doskonała miłość usuwa cały strach.
WRÓĆ DO DOMU SWEGO OJCA.
Jedynie Jezus nie zostal obarczony duchem sieroctwa, ponieważ tak naprawdę nigdy nie przestal przebywać w obecności swego Ojca.
Leif Hetland

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 176

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Dedykacja

Książkę tę dedykuję mojemu ukochanemu synowi, 
Leifowi Emmanuelowi, którego kocham 
i w którym mam upodobanie. 
Z miłością 
– Tata

Ja wiem, jakie wiążę z wami plany – oświadcza PAN. – To plany o pokoju, a nie o niedoli. Chcę dać wam szczęśliwą przyszłość i uczynić was ludźmi nadziei. Wysłucham was, gdy będziecie Mnie wzywać i zbliżać się do Mnie w modlitwie. Znajdziecie Mnie, gdy będziecie Mnie szukać. Tak! Gdy będziecie Mnie szukać całym swoim sercem, pozwolę wam się znaleźć – oświadcza PAN.Księga Jeremiasza 29,11–14a

Wstęp

W dzisiejszych czasach duch sieroctwa rozszalał się zarówno na świecie, jak i w Kościele, siejąc spustoszenie i chaos. Istnieje jednak rozwiązanie tego problemu – to duch przybrania za synów i duch synostwa. Bóg Ojciec czeka, aby Jego córki i synowie zrozumieli, kim są, i stali się współdziedzicami – tak jak ich stworzył. Jezus jest najdoskonalszym przykładem syna świadomego swojej prawdziwej tożsamości, pozycji i dziedzictwa.

On zostawił swój niebiański dom i narodził się w ludzkiej postaci na ziemi. Opuścił Boga Ojca iporzucił swoją Boską naturę. Jako dziecko wychowywany był przez pewien czas w Egipcie. Chodziło o to, aby uniknąć prześladowań ze strony Heroda w Jego ziemskiej ojczyźnie. Gdy Jezus rozpoczął służbę publiczną, razem z uczniami nieustannie przebywał w drodze, wędrując z miasta do miasta. Niejednokrotnie był niemile widzianym gościem. Nie posiadał ziemskiego domu, a mimo to nigdy nie odczuwał bólu zadawanego przez ducha sieroctwa, ponieważ trwał w społeczności ze swoim Ojcem.

W Ewangelii św. Jana czytamy, że Jezus powiedział: Nikt z ludzi nie przebywał w niebie; o niebie może mówić tylko Ten, który stamtąd przyszedł – Syn Człowieczy (J 3,13). Jedynie Jezus nie został obarczony duchem sieroctwa, ponieważ tak naprawdę nigdy nie przestał przebywać w obecności swego Ojca. Przebywał w domu niezależnie od tego, w jakim miejscu znajdował się fizycznie, bo nigdy nie stracił łączności ze swoim Ojcem… aż do momentu, w którym wziął nasze grzechy na krzyż. Tam doświadczył działania ducha sieroctwa, dlatego udręczony zawołał: Ojcze mój, czemu mnie opuściłeś?.Odczuł ból spowodowany przez tego ducha dopiero wtedy, gdy umierał, aby na nowo przyprowadzić nas do relacji z Ojcem.

Teraz my możemy powrócić do domu Ojca, do ogrodu Eden, który On dla nas stworzył. I możemy żyć życiem nieba, a nie życiem, które miałoby nas do nieba zaprowadzić.

1Duch sieroctwa

Bo wszyscy, których prowadzi Duch Boży, są dziećmi Boga.Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by ponownie żyć w zastraszeniu, lecz Ducha usynowienia, w którym wołamy: Abba, Ojcze!Ten właśnie Duch świadczy wraz z naszym duchem, że jesteśmy dziećmi Boga.List do Rzymian 8,14–16

Wiele problemów ludzkości wywodzi się zducha sieroctwa. Jest to pradawny duch wypuszczony nad rodzajem ludzkim przez złego. Jest to duch, który największą radość czerpie z rozdzielania Ojca i dzieci. Ten sam duch zniszczył wieź łączącą Adama z Bogiem. Wszystko zaczęło się w sercu węża w ogrodzie Eden, bo to właśnie on był ipozostanie pierwszym sierotą. Jego nadrzędnym celem jest upodobnić każdego do siebie, aby był jak on – bez ojca, bez dziedzictwa, zgubiony. Zanim szatan wyzwolił nad światem ducha sieroctwa, Eden był idealnym miejscem do budowania rodziny. Król niebios pragnął mieć rodzinę, którą mógłby kochać na zawsze. Chciał być Ojcem dla swoich dzieci i czekał chwili, kiedy ich serca splotą się z Jego sercem.

Ewangelista Łukasz wskazał nam ten kierunek. Podobnie jak Mateusz, Łukasz także przyjrzał się korzeniom Jezusa i zaprezentował genealogię linii Mesjasza. W trakcie odkrywania drzewa genealogicznego Jezusa Łukasz dostrzegł coś, co zmienia spojrzenie na całą ludzkość, a więc i to, jak postrzegamy siebie samych. Oto co przedstawił z pomocą Ducha Świętego: [Jezus pochodził] w końcu od Adama, który pochodził od Boga (Łk 3,38). Adam był synem Boga! Nie jedynie Bożym arcydziełem, ale Bożym synem. Pan kochał go tak bardzo, że miał na jego punkcie bzika, bo to był Jego syn.

Teraz wiemy, dlaczego Jezus wciąż nazywał Króla nieba naszym Ojcem. Kiedy uczniowie poprosili Jezusa, aby nauczył ich, jak się modlić, On zademonstrował im następujący wzór. Zaczął w ten sposób: Ojcze nasz, który jesteś w niebie […]. Jezus mógł przecież użyć innego określenia, na przykład: Pan, Król, Jahwe, Wszechmogący czy Stwórca. Jednak wybrał termin Ojciec. Co więcej, Jezus powiedział, że Bóg jest naszym Ojcem.

W OBJĘCIACH OJCA

Miłość Ojca dała Adamowi życie. W stosunku do innych istot żywych wystarczyło, aby Bóg wypowiedział słowo i powstawały z nicości do życia. Jednak w przypadku Adama Ojciec zstąpił na ziemię, wziął w dłonie odrobinę gliny i zaczął kształtować go naswój obraz i podobieństwo. Wwyjątkowy sposób troszczył się o stworzenie Adama.

Nie ma takiego ludzkiego doświadczenia, które mogłoby się równać z tym szczególnym momentem, kiedy Bóg tchnął oddech życia w płuca Adama. W tym niezwykłym momencie Święty Ojciec dał ludzkości życie po raz pierwszy. Ta chwila oddaje cel i esencję ludzkiej egzystencji. Ludzkość istnieje z, dla i przezTego, który jest Miłością i który jest naszym Ojcem.

W chwili stworzenia Adam przeżył kilka doświadczeń jako pierwsze z pierwszych:

✧ usłyszał pierwszy głos: głos swojego Ojca,✧ zobaczył pierwszą twarz: chwalebne oblicze swego Ojca,✧ poczuł pierwszy dotyk: dotyk Ojca,✧ jego pierwsze uczucia obudziły się w reakcji na miłość Ojca,✧ cała jego istota zaczęła tętnić życiem z powodu miłości! A jakie to pierwsze słowa popłynęły z jego ust? Powiedział: „Abba, Tato!”. Jako syn spontanicznie odpowiedział na miłość i przytulenie swojego Ojca.

Od samego początku ludzkość była stworzona, by doświadczać takiego spotkania twarzą w twarz z naszym Ojcem, Bogiem. Każda, nawet najmniejsza część naszej istoty tęskni do tego. Ludzkość została zaprojektowana z myślą o Boskich spotkaniach z niebiańską rodziną, z Bogiem: Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Nie ma na tej ziemi niczego, co mogłoby zaspokoić tę tęsknotę za miłością i objęciami Ojca.

________________________________

PIERWSZA TWARZ, PIERWSZY DOTYK I PIERWSZE UCZUCIE, KTÓREGO DOŚWIADCZYŁ ADAM, TO UCZUCIE MIŁOŚCI OJCA._________________________________

To samo można powiedzieć o Ewie. Została stworzona w podobny sposób, choć wykorzystany do tego materiał był bardziej wyrafinowany. Nie powstała z gliny, lecz z pojedynczego żebra Adama, choć uruchomiony został ten sam proces. Bóg w szczególny sposób zatroszczył się o stworzenie Ewy. Biblia mówi też, że to On przyprowadził kobietę do jej męża. Zatem podobnie jak Adam, pierwsza twarz, którą Ewa ujrzała, pierwszy usłyszany głos i pierwsze przeżyte uczucie nie wiązały się z mężem, ale z kochającym Ojcem. Ona również została stworzona do relacji z Bogiem Ojcem twarzą w twarz.

Ja także żyję, aby mieć z moim niebiańskim Ojcem relację twarzą w twarz. Kiedy czuję się przytłoczony ciężarem życia i wymaganiami, jakie stawia przede mną, wspinam się na kolana Ojca i wpatruję się w Jego oczy. Żyję kierując się zasadą, że jestem małym chłopcem z dużym Tatą. Możemy przyjąć jedną z dwóch perspektyw na życie: duże problemy – mały Tata albo duży Tata – małe problemy.

________________________________

OBJĘCIA OJCA I JEGO WIELKA MIŁOŚĆBYŁY PRAWDZIWĄ KOLEBKĄ CYWILIZACJI._________________________________

To objęcia Ojca i Jego wielka miłość stanowią prawdziwą kolebkę cywilizacji. Istnienie pierwszych ludzi zapoczątkowane zostało w kochających dłoniach Ojca.

To jest niezwykłe objawienie! Niestety, kiedy spoglądamy na świat wokół nas, trudno uwierzyć, że duch, którego Bóg dał swoim dzieciom, był duchem synostwa, a nie sieroctwa. Wiadomości wieczorne ukazują inną rzeczywistość. Ludzkie skłonności do przemocy, chciwości ikorupcji sprawiają, że uznajemy świat za miejsce pełne sierot. Cała planeta wygląda na zaludnioną przez dzieci bez ojców – opuszczone, wykorzystywane, maltretowane i zapomniane. Co gorsza, dzieci kształtowane są przez religie – ludzki wymysł, z założenia ograbiony z konceptu ojcostwa. Sierocy światopogląd jest powodem tak wielu przestępstw i psychozy napędzającej ataki terrorystyczne. Nie da się tego wyjaśnić jedynie brakiem umiejętności rodziców czy nieobecnością ojców. Tylko ponadnaturalny wgląd pozwala zrozumieć ten problem – jego źródłem jest duch sieroctwa.

PIERWSZY SIEROTA

Duch sieroctwa to nieczysty duch pochodzący od szatana: niszczyciela, mordercy i kłamcy. Największy paradoks polega na tym, że ten sam duch wszedł na ziemię za pośrednictwem jednego człowieka – Adama, Bożego syna (zob. Łk 3,37 i Rz 5,12). Wróćmy na chwilę do wydarzeń z Edenu i spójrzmy, jak przekleństwo ducha sieroctwa wdarło się na ziemię.

Szatan przebywał w ogrodzie i obserwował wszystko swym zazdrosnym okiem. Chłonął każdy szczegół niespokojnym sercem. Fakt, że jego były Pan i Król pragnął dzieci, musiał doprowadzać go do szaleństwa. On, który miał wcześniej prawo wglądu we wszystko, teraz został wyrzucony z nieba i jedynie z dala mógł się przypatrywać. Diabeł widział, jak szczęśliwa rodzina spokojnie przechadza się po ogrodzie w Edenie. Chodzili wspólnie w chłodzie dnia – Ojciec, syn icórka. Szatan był przekonany, że on także powinien być zaproszony na tę imprezę. Skoro więc nie dostał formalnego zaproszenia, jedyne, co mógł zrobić, to samowolnie się wprosić.

________________________________

DUCH SIEROCTWA SPRZECIWIŁ SIĘ BOŻEJ MIŁOŚCI._________________________________

Zanim Lucyfer został szatanem, był archaniołem o randze dorównującej Gabrielowi, niebiańskiemu posłańcowi, oraz Michałowi, będącemu wojownikiem. Znany był jako Lucyfer – Anioł Światłości. Musiał wówczas być niezwykle piękny i pełen mądrości, ponieważ światło nie tylko oznacza rozkosz dla oka, ale symbolizuje też mądrość. Lucyfer jednak myślał, że może stać się jak Bóg.

Jego chwała i wielka wiedza zepsuły go i zwiodły. Zaczął myśleć, że wraz z jedną trzecią niebiańskiej armii pokona Boże wojska. Krótko mówiąc, pycha uprzedziła wielki upadek. Lucyfer powiedział: Wstąpię na wielkie wyżyny, wydrę władzę i panowanie z rąk Najwyższego.

Poniższe wyszczególnienie pomoże zrozumieć, jak szatan oddalił się od Bożej obecności (por. Iz 14,13–14).

Samowola. Lucyfer powiedział: Wstąpię na niebiosa. Właśnie tutaj jak na dłoni widać egoistyczne nastawienie, a jest to dobrze nam znany duch. Ciekawe, że nawet dzieci mają tendencję, żeby robić to, na co mają ochotę, nie zważając przy tym na wolę Ojca. Nie mają czasu na zastanowienie się, czy ich pragnienia przyniosą prawdziwe szczęście, czy głęboki smutek. Diabeł stał się diabłem, bo był zawzięty i nie interesowało go, co o jego planach i działaniach miał do powiedzenia Ojciec.

Najważniejszą dla diabła sprawą jest „ego”. Porównajmy to z przykładem Jezusa, którego stylem życia była modlitwa. Spędzał godziny na kolanach i nie podejmował żadnych ważnych decyzji bez porozumienia z Ojcem. Było tak, ponieważ Jezus miał serce Syna, a ono zawsze pragnęło zgody z wolą Ojca w niebie. W przeciwieństwie do tego, duch sieroctwa staje w opozycji wobec Bożej miłości.

________________________________

JEZUS MIAŁ SERCE SYNA I ZAWSZE PRAGNĄŁ ZGODZIĆ SIĘ Z WOLĄ OJCA W NIEBIE._________________________________

Samouwielbienie. Lucyfer powiedział: Wywyższę swój tron ponad gwiazdy Boga. Diabeł chciał znaleźć się wyżej niż Bóg. Stoi to w zupełnej sprzeczności z duchem Jezusa. Jezus niczego nie kochał bardziej niż poddanie się woli Ojca. Był gotów okazać posłuszeństwo, nawet gdy to oznaczało śmierć. Diabeł z kolei wierzył, że podążanie za Bogiem nie jest konieczne. Aby upewnić się, że jego stanowisko jest jasne, postanowił zdetronizować Boga. Dlatego uznał, że role muszą się odwrócić – już nie on będzie poddany Bogu, ale Bóg jemu.

Uzurpowanie sobie prawa do tronu. Lucyfer powiedział: Zasiądę na górze narad. Bóg pragnie być Panem w naszym życiu, ponieważ wie, że tylko On jest w stanie rządzić sprawiedliwie. Jednak duch sieroctwa funkcjonuje na innych zasadach i uważa, że poradzi sobie lepiej. Kiedy potomkowie Adama – pod wpływem ducha sieroctwa – rozpierzchli się po całej ziemi, zapragnęli wznieść własne królestwa i systemy rządowe. Nie było dla nich istotne, czy są one sprzeczne z wolą Niebieskiego Ojca, czy nie. Kiedy Jezus przyszedł na ziemię, diabeł zabrał Go na szczyt wysokiej góry i pokazał wszystkie królestwa świata i ich blask. Oznajmił, że podaruje to wszystko Jezusowi pod warunkiem, że Syn Boży pokłoni się przed nim i odda mu cześć. Jednak Jezus wiedział, do czego on zmierza, odpowiedział więc: Odejdź, szatanie! Gdyż jest napisane: Panu, swojemu Bogu, będziesz oddawał pokłon i służył jedynie Jemu (Mt 4,10).

Samoubóstwienie.Na koniec Lucyfer powiedział: Zrównam się z Najwyższym!. To właśnie jest szczytowa forma samouwielbienia. Nastawienie, które napędza diabelski bunt przeciwko Bogu. Ponownie – jest ono jaskrawym przeciwieństwem postawy Syna Żywego Boga. Ojciec miał upodobanie w swoim Synu, gdyż choć Jezus miał moc i chwałę, gotów był okazać pokorę wobec władzy swego Ojca. Poniższy fragment dobrze pokazuje, jakie serce ma Ojciec dla Syna, oraz fakt, że nasze nastawienie powinno być takie samo, jak nastawienie Chrystusa:

Bądźcie względem siebie tacy jak Chrystus Jezus. On, choć istniał w tej postaci, co Bóg, nie dbał wyłącznie o to, aby być Mu równym. Przeciwnie, wyrzekł się siebie, przyjął rolę sługi i był jak inni ludzie. A gdy już stał się człowiekiem, uniżył się tak dalece, że był posłuszny nawet w obliczu śmierci, i to śmierci na krzyżu.List do Filipian 2,5–8

Szatan powiedział: Ja chcę, zamiast Bądź wola Twoja.Księga Izajasza 14,13–14

Szatan nie miał takiego nastawienia, jakie miał Jezus. Chciał być równy Bogu i wzgardził myślą o posłuszeństwie wobec Króla. Zamiast być posłusznym, wzniecił bunt. Niestety Lucyfer śmiertelnie się mylił. Kiedy ten, który był głównym ministrem, liderem uwielbienia i namaszczonym cherubem, ten, który przechadzał się pomiędzy ognistymi kamieniami w świętych Bożych sferach, został strącony z nieba, jego upadek był wielki (zob. Ez 28,14).

Gdy opadł kurz po bitwie, oczom ukazał się okropny widok. Tam, na środku pola walki, stała czarna, złowroga armia. Ich przywódca trwał w buncie nawet po porażce. Od tego dnia Lucyfer znany jest pod innym imieniem: szatan, niszczyciel, oskarżyciel i oszczerca. Został wyrzucony z nieba, ponieważ jego duch stał się tak odrażający, że utracił zdolność pojednania ze swoim Stwórcą. Stał się smokiem, który poprzysiągł zaciętą wrogość wobec Boga i wszystkiego, co bliskie Jego sercu. Zanim szatan niczym błyskawica spadł z nieba, spojrzał Bogu w twarz i złożył obietnicę, że przez czas, jaki mu pozostał na ziemi, będzie kradł, zabijał i niszczył.

Jego serce po brzegi wypełniło się wszelkiego rodzaju niegodziwością, a wszystkie jego myśli stały się złe. Stał się największym wrogiem pełnego dobroci, łagodności, miłosierdzia i prawdy Boga. Co więcej, kiedy szatan zdecydował żyć z dala od Bożego Królestwa i uwierzył, że może mu się powodzić w oderwaniu od Bożej miłości i wsparcia, stał się sierotą. Wten sposób uwolnił ducha sieroctwa nad całym światem.

Nauczyliśmy się, że Bóg nas kocha. Wiemy też, że Jezus się o nas troszczy. Z jakiegoś powodu rozumiemy to w ten sposób, że gdy mamy problem, możemy przyjść do Jezusa, Jezus pójdzie do Taty Boga i z Nim porozmawia. Jezus to naprawi. Wiedzieliśmy o tym, przychodząc pod krzyż, gdzie otrzymaliśmy przebaczenie grzechów. Otrzymaliśmy uzdrowienie. Otrzymaliśmy ratunek. Jednak nie uświadomiliśmy sobie, że najwyższym celem Chrystusa było zabrać nas od krzyża do domu Ojca. Nasz umysł nie potrafił dostrzec, że jeszcze przed upadkiem pierwszych ludzi byliśmy wszyscy częścią Bożej rodziny. Jesteśmy Bożymi dziećmi.

DALEKO OD DOMU

Bóg otworzył oczy Łukasza ewangelisty i pokazał mu Księgę Początków. W niej Łukasz zobaczył Adama, który przechadza się z Bogiem jako syn (zob. Łk 3,8). Kiedy Bóg stworzył Ewę, otrzymaliśmy niezbity dowód, że Ojciec pragnął rodziny – synów i córek, którzy daliby początek kolejnym pokoleniom ludzkich istnień, oddanych Bogu i ukształtowanych na Jego obraz. Ludzi, którzy byliby jak ich Ojciec w niebie i panowaliby nad swoją własnością (zob. Rdz 1,28). Dał im także dom.

________________________________

MAMY W NIEBIE OJCA, DLA KTÓREGO NAJWIĘKSZYM SZCZĘŚCIEM JEST OBDARZENIE NAS MIŁOŚCIĄ, POKOJEM, RADOŚCIĄ, BEZPIECZEŃSTWEM I OBFITOŚCIĄ._________________________________

Mamy w niebie Ojca, dla którego największym szczęściem jest obdarzenie nas miłością, pokojem, radością, bezpieczeństwem i obfitością. Te rzeczy można znaleźć tylko w domu. Dlatego ogród Eden stanowił pierwszy dom dla mężczyzny i kobiety. Było to najbardziej wyjątkowe miejsce, jakie kiedykolwiek zostało stworzone – tam niebo dotykało ziemi. Ogród był domem założonym przez Ojca dla synów i córek. Było to doskonałe miejsce, w którym mieszkały miłość, pokój i obfitość. Pożywienie było wszędzie i nikt nie musiał pracować, żeby je zdobyć. To było błogosławione miejsce, miniwersja nieba. Ale jedynym powodem, dla którego ten ogród stał się domem, była więź Ojca z dziećmi. Bez Ojcowskiej miłości Eden byłby miejscem jak każde inne.

________________________________

DOM JEST TAM, GDZIE OBECNY JEST OJCIEC._________________________________

Dom jest tam, gdzie obecny jest Ojciec. Tak długo, jak Adam i Ewa trwali w więzi z Nim, wszystko było doskonałe. Jednak stało się coś strasznego. Diabeł przyszedł, by zaburzyć więź pomiędzy Ojcem, synem i córką. Diabeł, pierwszy liberalny teolog, zapytał: Czy rzeczywiście Bóg powiedział […]? (Rdz 3,1). Adam i Ewa zwątpili w Bożą dobroć i stali się nieposłuszni Jego zakazowi spożywania owoców z drzewa poznania dobra i zła. Wkrótce poczuli wstyd i lęk. Na koniec musieli opuścić swój dom, tak jak Lucyfer musiał opuścić swój dom w niebie.

Widać wyraźnie, że duch sieroctwa został wyzwolony i aktywowany w chwili utraty domu. Dom to nie tylko fizyczna budowla, ale miejsce, w którym istnieje pewność bezwarunkowej miłości. Stąd w prawdziwym domu panują ciepło, bezpieczeństwo, zaopatrzenie, prowadzenie, radość, pokój i obfite życie. Osoba, która znajduje się pod wpływem ducha sieroctwa, nie ma dostępu do tych rzeczy – żyje tak, jakby nie miała dokąd iść, jakby była bezdomna.

________________________________

DUCH SIEROCTWA ZOSTAŁ WYZWOLONY I AKTYWOWANY W CHWILI UTRATY DOMU._________________________________

Należy również wyraźnie zaznaczyć, że więź z Ojcem może zostać zerwana, kiedy grzeszymy, ale także, gdy grzech popełniany jest wobec nas. Kiedy miałem dwanaście lat, doświadczyłem przemocy. Nie mogłem nikomu o tym powiedzieć, więc zatajałem to i ukrywałem przed wszystkimi. Czy to nie brzmi znajomo? Adam i Ewa wpośpiechu zebrali okrycie z liści figowych, bo wstydzili się swej nagości. Mnie też wypełniał wstyd i niepewność. To był początek mojej drogi w stronę stylu życia sieroty. Robiłem wszystko sami zachowywałem się, jakbym nie mógł na nikogo liczyć. Kolejne pięć lat życia spędziłem w buncie wobec rodziców, szkoły iwszelkiego rodzaju władzy.

Te lata to czas spędzony w„zagrodzie dla świń”, wypełniony zmaganiami z uzależnieniem i innymi problemami. Moi rodzice wysłali mnie do szkoły z internatem w miejscowości Gjovik w Norwegii, jednak szybko wyleciałem ze szkoły. W tym czasie moje nazwisko pojawiło się w dwóch gazetach o krajowym zasięgu. Pisano, że zostałem zmuszony do odejścia ze szkoły z powodu narkotyków. Potem przez jakiś czas mieszkałem w parku w Oslo – zupełnie jak syn marnotrawny z biblijnej opowieści. Zdecydowałem wtedy, że wrócę do domu. Kiedy wszedłem przez frontowe drzwi, zaskoczył mnie wielki tort przygotowany przez mojego piętnastoletniego brata. Na torcie widniał napis: „Witaj w domu, Leif”. Tak naprawdę nie tylko wróciłem do rodziców i rodziny, ale do domu mojego Ojca.

✧ ✧ ✧

Robert Robinson został uratowany od przepełnionego grzechem życia dzięki służbie George’a Whitfielda w Anglii. Wkrótce, w wieku dwudziestu trzech lat, Robinson napisał hymn: „Przyjdź, o, Zdroju! Przyjdź, o, Zdroju łask wszelakich, Rzeko miłosierdzia bez dna, Wzbudź do pieśni najwyższej czci”. Robinson jednak nieszczęśliwie popadł w cielesność i odszedł daleko od potoków łaski, niczym syn marnotrawny. Aż pewnego dnia, podróżując dyliżansem, przyglądał się siedzącej obok młodej kobiecie pogrążonej w lekturze. Przeczytała właśnie fragment, który szczególnie ją poruszył, i zapytała, co on o tym sądzi. „Skłonny, by błądzić, Panie, się czuję; Skłonny porzucić Boga, którego kocham”. Robinson wybuchnął płaczem. „Proszę pani, ja jestem tym nieszczęsnym człowiekiem, który wiele lat temu napisał ten hymn, lecz oddałbym tysiąc światów, aby tylko poczuć to, co wówczas miałem”. Choć młoda kobieta była ogromnie zaskoczona, zapewniła, że „rzeka miłosierdzia” z jego pieśni nie wyschła. Pan Robinson był głęboko poruszony. Przyszedł swym „błądzącym sercem” do Ojca izostał w pełni przywrócony do społeczności z Bogiem.

Kenneth W. Osbek, 101 Hymn Stories, 
s. 52 – według Teda Sutherlanda

✧ ✧ ✧

Ducha sieroctwa nie można wyrzucić. Nie da się go wyprzeć z systemu. Uzdrowienie można znaleźć jedynie w domu Ojca. Musimy nauczyć się odnajdować drogę do domu. Ojciec już tam nanas czeka. Wróćmy zatem do Jego domu i doświadczajmy Jego miłości.

✧ REFLEKSJA

Poświęć nieco czasu, by przemyśleć, jaka była pierwotna atmosfera naszego domu w ogrodzie Eden: miejsca niezmąconego pokoju, bezpieczeństwa, piękna, kreatywności i miłości.

✧ AKTYWACJA

Ojcze, czy są w moim życiu sfery, w których żyłem z dala od miejsca pokoju, bezpieczeństwa, piękna, kreatywności i miłości?

Ojcze, czy są sfery w moim życiu, w których odrzucam Twoją miłość lub jest mi z nią niewygodnie?

✧ DEKLARACJA

Ojcze, od samego początku zaplanowałeś, abym był Twoim synem/była Twoją córką. Ty jesteś moim miejscem doskonałego pokoju i miłości. W Twojej obecności czuję się bezpieczny. W Twojej obecności odkrywam i wiem, kim jestem. Będę odpoczywał w Twych ramionach, kochany Ojcze.

2 Życie bez domu

Dom to takie miejsce na świecie, gdzie serca są pewne siebie nawzajem. To miejsce zaufania. To miejsce, w którym zdzieramy maski skrywanego i pełnego podejrzliwości chłodu, do noszenia których zmusza nas świat, i gdzie wylewamy swoje pełne ufności serca w otwartej komunikacji bez dystansu. To miejsce, gdzie przejaw delikatności nie spotyka się z niezręcznym odczuciem ani obawą drwiny. Frederick W. Robertson

Jack Frost jako jeden zpierwszych wyraził, jakie jest znaczenie ducha sieroctwa i dlaczego świat musi się o nim dowiedzieć, a Ciało Chrystusa musi zrozumieć jego skutki. W swojej książce „From Slavery to Sonship”1 pisze, że osoba znajdująca się pod wpływem ducha sieroctwa żyje tak, jakby nie miała domu. Jakie to straszne, gdy idzie się przez życie bez domu. Dom może oznaczać dla nas tak wiele. To miejsce schronienia i troskliwej opieki. To tam wracamy po męczącym dniu. To miejsce pocieszenia w czasie, gdy świat zadaje cios za ciosem. To oaza, gdzie udręczony duch doznaje uzdrowienia i odświeżenia. To miejsce nauki, w którym dowiadujemy się, jak stawiać czoła trudom życia. Właśnie dlatego musimy zadać pytanie: „Jak można żyć, nie mając domu?”.

Sierota wie, jak to jest żyć bez poczucia bezpieczeństwa, stabilności i ciepła fizycznego domu. Ktoś, kto jest duchowym sierotą, niewiele się różni. Uczucie strachu, odrzucenia, niepewności i bezdomności są mu dobrze znane, nawet jeśli posiada miejsce, w którym schroni się na noc. Dzieje się tak, ponieważ duchowa sierota doświadcza najgłębszej formy bezdomności, czyli życia bez Ojca. Brak dostępu do ojca może doprowadzić syna do miejsca rozpaczliwego osamotnienia. W duchowej rzeczywistości taka osoba jest jak tułacz krążący po jałowej ziemi: nie może znaleźć pokoju, spełnienia ani nawet celu życia.

To dość ciekawe, że Biblia jest pełna nakazów i słów zachęty odnoszących się do sierot i wdów. W czasach starożytnych taka etykieta redukowała ludzi do najniższej rangi. Właśnie dlatego Bóg wkroczył i chciał pomóc tym, do których przylgnęło piętno bycia uznanym za wdowę lub sierotę. Jednak szczególną uwagę musimy zwrócić nafakt, że dziecko staje się sierotą w chwili, gdy traci ojca, który troszczy się o nie, zaopatruje i chroni. Nawet jeśli matka wciąż żyje, dziecko staje się sierotą. Starożytny świat dostrzegł, że ojcowska miłość i opieka są szczególnie ważne. Idąc tym tokiem myślenia – w domu pozbawionym ojca jego nieobecność jest postrzegana jako śmiertelny cios dla rodziny. Nawet w postępowych społeczeństwach, w których samotne matki i wdowy mogą utrzymać się bez pomocy męża, brak ojca i tak wytwarza w rodzinie ogromną pustkę. Jeśli brakuje ojca, powstaje wewnętrzny niepokój, który bardzo mocno wpływa na dzieci. Właśnie to mam na myśli, mówiąc o duchu sieroctwa. Jest to stan, w którym dzieci żyją w poczuciu braku domu, ponieważ nie mogą czerpać korzyści, jakie płyną z posiadania dobrego, łaskawego ojca.

✧ ✧ ✧

Obrońcy ojcostwa mówią, żeprawie wszystkie problemy społeczne w Stanach można powiązać z brakiem ojca. Tu wymieniamy sześć z nich. Dzieci z domów, wktórych brakowało ojca, są bardziej narażone na ryzyko:

✧ biedy,✧ nadużywania alkoholu i narkotyków,✧ nieukończenia szkoły,✧ zmagań ze zdrowiem iproblemami emocjonalnymi,✧ zaangażowanie w działania przestępcze (chłopcy),✧ zajście w ciążęw nastoletnim wieku (dziewczynki).

Źródło: National Commission on Children. Just the Facts: A Summary of Recent information on America’s Children and their Families. Washington, DC, 1993.

✧ ✧ ✧

DALEKO OD DOMU

Pierwsi mężczyzna i kobieta uwolnili na świat ducha sieroctwa. Złamali bardzo istotne przykazanie, którym był zakaz spożywania owoców ze szczególnego drzewa. Drzewo poznania rodziło wyjątkowe owoce, które sprawiały, żeczłowiek stawał się mądry we własnych oczach i sam mógł stanowić o tym, co jest dobre, a co złe. Nowa „mądrość” dała Adamowi i Ewie zdolność samodzielnego myślenia, niezależnego od Bożej porady. Umiejętność, która szybko stała się odpowiedzialnością i ciężarem, jakich Ojciec nie chciał nakładać na swoje dzieci. Gdy Adam i Ewa postanowili zjeść zakazany owoc, zdecydowali, że sami, bez niczyjej pomocy, wytyczą ścieżkę swego przeznaczenia. Za tę nowo odkrytą wolność musieli jednak drogo zapłacić. Byli zmuszeni nauczyć się żyć samodzielnie poza ogrodem, z dala od domu, który otrzymali od Boga.

Na początku żyli życiem zależności i intymności z Bogiem Ojcem. Gdy spożyli owoc, natychmiast podjęli pierwsze decyzje – niezależne od woli Ojca. Z tej drogi nie było już powrotu. Sierocy stan umysłu ustanowił precedens, który został wyrażony w nieposłuszeństwie i niezależności. W konsekwencji ukształtowały się w ludziach nawyki nieposłusznego zachowania, które wywierały odtąd wpływ na wszystkie przyszłe decyzje. W rzeczywistości nie był to jednak tylko nawyk – była to spuścizna natury pierwszego sieroty, szatana, którą ludzie odziedziczyli, poddając się zwiedzeniu. To zepsuło ich całą istotę. Od tego momentu upadła natura zdominowała całą ludzkość i wytworzyła schemat życia, które niosło ze sobą choroby, zniszczenie, ból, trudności w egzystencji samych ludzi i całej Ziemi.

Pierwszą błędną decyzją, podyktowaną upadkiem, było przygotowanie przez Adama i Ewę ubrań z liści figowych, choć nie stanowiły one wystarczającej osłony. Była to pierwsza próba rozwiązania problemu na własną rękę. Ale okazała się katastrofą, nie lekarstwem. Pierwsi ludzie, przekonani, że znajdą wyjście bez wsłuchiwania się w głos Ojca, coraz bardziej ranili swoje serca. Starali się ukryć swój grzech i nieposłuszeństwo poprzez usprawiedliwianie się i przedstawianie jako prawych we własnych oczach.

Kolejny krok to ukrycie się przed Bożą obecnością. Samodzielnie dokonali takiego wyboru. Ojciec nie chciał, żeby się przed Nim chowali, ale i tak to zrobili. Strach i wstyd były automatyczną karą za grzech. Starali się schować i okryć, jednak nie mogli pozbyć się strachu i wstydu. Starali się „naprawić”, jednak czegokolwiek próbowali, robili na próżno. Ich własna wola wywołała efekt odwrotny do zamierzonego. Wciągała ich w wir grzechu, ponieważ wstyd i poczucie winy oddzielały ich od miłości Ojca. W konsekwencji nie zwrócili się do Niego, aby ich poprowadził. Zamiast tego, zaufali własnej mądrości, która teraz została skażona.

Trzecią rzeczą, jaką zrobili w swojej desperacji, było zrzucanie winy na innych za własną porażkę. Mąż obwiniał żonę, żona węża. Nikt nie zdobył się na wzięcie odpowiedzialności i wyznanie grzechu. Oboje chcieli jedynie ukryć się przed spojrzeniem Boga. Nie wiedzieli, że wyłącznie w obecności Ojca wszystko może powrócić do pierwotnego stanu.

Nauczyli się mówić kłamstwa, szukać wymówek, zatajać prawdę i oszukiwać innych. To wprowadziło ich na ścieżkę, na której w centrum znajduje się własne „ja”. W tle tych wydarzeń szatan śmiał się w głos, zachwycony powodzeniem swego planu skażenia serc Bożych dzieci duchem sieroctwa.

Ostatecznie Adam i Ewa musieli opuścić Eden, ponieważ mogliby odkryć drzewo życia i spożyć jego owoc. Możemy jedynie przypuszczać, jakie byłyby skutki tego odkrycia. Oni zostali już zapoznani ze ścieżkami zła i skażeni przez ducha sieroctwa. Wyobraźmy sobie, do jakiego spustoszenia byliby zdolni wobec siebie, swojego potomstwa oraz całego Bożego stworzenia, gdyby stali się nieśmiertelni wskutek zjedzenia owocu z drzewa życia (Rdz 3,22). Dlatego musieli opuścić dom. Tak zaczynają się zmagania ludzkości w boju o przetrwanie – bez Ojca, który prowadzi, otacza opieką i chroni.

LĘK I WSTYD

Adam i Ewa nie urodzili się sierotami, jednak wchwili, gdy opuścili Bożą obecność i rozpoczęli życie poza Jego terytorium, przyjęli ducha sieroctwa. Od tego czasu musieli stawić czoła zewnętrznemu światu i musieli zrobić to sami. Skutkiem tej sytuacji były złe wybory i tragiczne decyzje – jedna za drugą. Wcześniej wiedli życie w całkowitej wolności bez żadnych zmartwień, ale poopuszczeniu domu przeżyli brutalne zderzenie ze wstydem i lękiem. Mentalność i emocje, jakie się z tym wiążą, przechodziły z pokolenia na pokolenie.

Po raz kolejny Księga Początków, czyli Księga Rodzaju, staje się niezastąpionym narzędziem, które pomoże nam zrozumieć, co tak naprawdę stało się z ludzkością, kiedy Adam i Ewa zjedli zakazany owoc. Biblia przedstawia szczegółowy opis tragicznego obrotu spraw:

Wkrótce jednak usłyszeli PANA Boga. Przechadzał się On po ogrodzie w powiewie dnia. Słysząc to, człowiek ukrył się wraz zżoną przed PANEM Bogiem między drzewami ogrodu.Jednak PAN, Bóg, zaczął wołać człowieka: Gdzie jesteś?A on na to: Usłyszałem, że jesteś w ogrodzie, i przestraszyłem się, bo jestem nagi – dlatego ukryłem się!Księga Rodzaju 3,8–10

Możemy tu dostrzec podwójny skutek grzechu: lęk i wstyd. Nie ma znaczenia, czy jesteśmy napastnikiem, czy ofiarą. Każdego dotykają te same skutki. Grzech wytwarza lęk i wstyd w życiu mężczyzn i kobiet. Strach i wstyd wyzwalane są nie tylko w sercu osoby, która popełnia grzech, ale także w sercu osoby, którą grzech zranił. Dzielą ten sam los – zarówno ten, kto grzeszy, jak i ten, kto staje się ofiarą grzechu. Na przykład ofiara napadu odczuwa wstyd. Czasem ofiara nie jest w stanie opowiedzieć o wyrządzonej jej krzywdzie, bo czuje się winna i przeraża ją, że to mogłoby wyjść na jaw. Pojawia się poczucie nagości, które sprawia, że osoba poszkodowana czuje się mniej warta.

Wyrządzona szkoda wiąże się również z karą dla złoczyńcy. Sprawca uświadamia sobie, że łamanie Bożego prawa pociąga za sobą konsekwencje. Kiedy zaczyna odczuwać wstyd z powodu swojego czynu, zaczyna go też wypełniać strach. Dlatego chce się ukryć przed władzą, bo wie, że zrobił coś złego. Adam i Ewa także poczuli podwójny wpływ wstydu i lęku.

Ludzie skażeni duchem sieroctwa nieustannie muszą zmagać się z lękiem i wstydem, tak jak Adam i Ewa. Z tą różnicą, że w dzisiejszych czasach ludzie po mistrzowsku opanowali sztukę ukrywania prawdziwych uczuć przed Bogiem i innymi. Wiemy, że źle jest się bać. Świat nieustannie przypomina nam, że jedynie słabeusze się boją. Ten pomysł zakorzenił się tak głęboko, że nauczyliśmy się skutecznie chować swój strach. W książkach, filmach czy telewizji, a nawet wspołeczeństwie, w którym żyjemy, lęk stał się tematem tabu. Ludzie bojaźliwi są uważani za żałosnych, dlatego uczymy się maskować strach i chować go przed światem i przed sobą nawzajem. Uczymy się zastępować go czym innym. Z tego powodu osoba zmagająca się z lękiem nigdy się do tego publicznie nie przyzna. Uczy się dawać ujście lękowi w samotności, gdzie nikt nie może dostrzec wewnętrznej agonii.

Człowiek radzi sobie ze strachem, tłamsząc go w głębi swojego ducha. Skoro nie pozwala Ojcu uleczyć tego lęku, zaczyna się zmagać i stara się poradzić sobie samemu. Zamiast przyznać się do lęku, który nosimy w sercu, uczymy się polegać na sobie. Myślimy, że będziemy w stanie zwalczyć narastający w nas strach. Kiedy tylko odniesiemy w tym minimalny sukces, nasza pozorna niezależność eskaluje i staje się dumą, zaś duma rodzi arogancję.

Kiedy działamy poza wolą Bożą i (zgodnie ze swoją skłonnością) zawodzimy, dajemy upust lękowi poprzez wybuchy złości. Innym razem kumulujemy emocje wewnątrz i zamykamy się w sobie. Używamy złości, by ukryć strach i zachować kontrolę. Wierzymy, że jeśli czegoś nie zrobimy, świat może odkryć prawdę. Funkcjonujemy pod ciągłą presją, by sami wszystko naprawiać. Wycofujemy się, ponieważ boimy się rozwiązać prawdziwy problem z obawy, że może to być zbyt bolesne. Myślimy, żejeśli go zignorujemy, to z czasem zniknie.

Zamieniamy nasze serce w kamień, sądząc, że jeśli będziemy twardzi, staniemy się też nieczuli na żądło porażki i odrzucenia. Aby utrzymać tę twardą postawę na zewnątrz, uczymy się odrzucać miłość, otuchę czy upomnienia ze strony innych. Prowadzimy życie bez domu, starając się jednocześnie zmieniać własne „ja” w odosobnioną fortecę, tworząc pozory samowystarczalności i nabywając zdolności do życia bez dobrodziejstw prawdziwej przyjaźni i wspólnoty.

Głęboko zakorzeniony strach gna nas w stronę sukcesu za wszelką cenę. Jesteśmy gotowi iść nawet na skróty, byleby wydawać się ludźmi sukcesu. Jednak w głębi serca znamy prawdę i wstydzimy się siebie. Wstyd także jest jednym z tematów, które świat woli omijać. Skutkiem tej postawy jest niechęć do proszenia o pomoc. Duch sieroctwa zmusza nas do krycia przed innymi negatywnych uczuć. Uczymy się zatem, jak udawać, że wszystko jest w porządku. Jednak im bardziej się staramy, tym bardziej stajemy się niepewni. Pomimo szczerych chęci pokonania tego okropnego uczucia nie mamy siły, by z nim wygrać.

Kiedy poczucie wstydu i hipokryzji narasta i przytłacza nas, staramy się uciec od rzeczywistości. Alkohol, narkotyki i pornografia dla wielu stają się pociechą. Jednak nasze ucieczki mogą przyjmować również formy akceptowane społecznie, jak choćby wikłanie się w związki, zanurzanie się w książkach, telewizji, grach wideo, Internecie albo w pracy. W tych scenariuszach często usprawiedliwiamy swoje próby ucieczki, ponieważ to, do czego uciekamy, nie jest przecież grzechem. To jednak idealne warunki dla uzależnień i zanim się obejrzymy, tkwimy już po szyję wdiabelskim bagnie.

Zamiast wołać do Ojca, żeby przyszedł inas uratował, ze wszystkich sił staramy się wyrwać z pułapki, tonąc jeszcze bardziej z każdym ruchem, jak to było choćby w przypadku Kurta Cobaina2.

✧ ✧ ✧

TRAGEDIA ZMARNOWANEGO ŻYCIA

Przed laty pewien muzyk o imieniu Kurt Cobain odebrał sobie życie. Zanim popełnił samobójstwo, był pełen goryczy i gniewu. Dlaczego? Miał wszystko: wielką karierę, oddanych fanów, mnóstwo pieniędzy, wspierającą żonę i prześliczną córkę. Dlaczego miałby chcieć się zabić?

Odpowiedź na to pytanie jest prostsza, niż wiele osób sądzi. Kurt Cobain wyciągnął logiczne wnioski ze swoich przekonań. Wierzył, że nie istnieje ŻADEN Bóg, a życie nie ma ŻADNEGO celu ani sensu. Sam dla siebie stanowił centrum wszechświata i był zgorzkniały. Więc poco tak żyć?

Kurt sprzeciwiał się wszystkiemu. Pewnego razu ktoś zapytał go, dlaczego ma tak smutną minę. Odpowiedź brzmiała: „Bo się obudziłem”. Ten człowiek ciągle toczył duchową walkę, ale nie miał ani zbroi, ani broni, ani jakiegokolwiek wyjścia. Nie miał do niczego pasji, a dziura w jego sercu nie dała się wypełnić żadną z rzeczy, za którymi się uganiał. Poza śmiercią!

✧ ✧ ✧

Dzieci uczą się tego, czego doświadczająDorothy Law Nolte

Jeśli dziecko doświadcza krytyki, uczy się potępiać.

Jeśli dziecko spotyka się z wrogością, uczy się walczyć.

Jeśli dziecko doświadcza kpiny, uczy się być nieśmiałe.

Jeśli dziecko doznaje wstydu, uczy się poczucia winy.

Jeśli dziecko doświadcza tolerancji, uczy się być cierpliwe.

Jeśli dziecko doznaje zachęty, uczy się pewności siebie.

Jeśli dziecko otrzymuje pochwały, uczy się doceniać.

Jeśli dziecko żyje pośród zasad, uczy się sprawiedliwości.

Jeśli dziecko odczuwa bezpieczeństwo, uczy się mieć wiarę.

Jeśli dziecko doświadcza uznania, uczy się siebie lubić.

Jeśli dziecko żyje w akceptacji i przyjaźni, uczy się znajdować w świecie miłość.

✧ ✧ ✧

BUNT I RELIGIA: SPOSÓB NA LĘK I WSTYD

Każdy z nas został stworzony, by żyć w obecności naszego Ojca. Człowiek może znaleźć zaspokojenie jedynie wtedy, gdy znajduje drogę z powrotem do Ojca. Taka osoba może z wiarą powiedzieć: Kto mieszka pod opieką Najwyższego, będzie przebywał pod osłoną Wszechmocnego (Ps 91,1; PAU). Nasz Ojciec życzy sobie, żebyśmy mieszkali w Jego obecności. Jednak ponieważ nie znamy już Jego głosu, Jego dotyku oraz Jego emocji, musimy ponownie nauczyć się tego, co zostało utracone w ogrodzie Eden.

________________________________

KAŻDY Z NAS ZOSTAŁ STWORZONY, BY ŻYĆ W OBECNOŚCI NASZEGO OJCA. _________________________________

Pierwszą rzeczą, jakiej musimy się nauczyć, jest rozróżnianie bojaźni Bożej oraz lęku przed Bogiem.Początkiem mądrości jest bojaźń PANA(Prz 9,10a). Otrzymaliśmy przykazanie, by zachwycać się Bogiem, abyśmy mogli zrozumieć wyższość Jego dróg i trwać w posłuszeństwie wobec Niego. Jednak nigdy nie powiedziano nam, że mamy obawiać się Bożej obecności. To jest jasne nawet w Starym Testamencie, kiedy Bóg przemówił do proroka: Chodźcie, rozpatrzmy to razem – mówi PAN! (Iz 118a). Czytamy też deklarację Dawida, który napisał: PAN jest moim Pasterzem […].Ciężko wyobrazić sobie Dawida obawiającego się Bożej obecności. Jeśli jednak nie rozumiemy dróg naszego Ojca, łatwo można zrozumieć, dlaczego boimy się Go, gdy jest blisko.

________________________________

JEŚLI NIE ROZUMIEMY DRÓG NASZEGO OJCA, ŁATWO MOŻNA ZROZUMIEĆ, DLACZEGO BOIMY SIĘ GO, GDY JEST BLISKO._________________________________

Strach wdziera się do naszego serca, bo w rzeczywistości wcale nie ufamy Bogu. To kolejny wyraz ducha sieroctwa – brak podstawowego zaufania. W Internecie obserwujemy dowody ludzkiego braku zaufania wobec Boga, słyszymy o tym w mediach, odczuwamy w naszych szkołach i urzędach. Ludzie nie są zdolni do zaufania Bogu. Nie mamy pewności, czy potraktuje nas dobrze, więc jesteśmy całkowicie przerażeni myślą o nawiązaniu z Nim intymnej relacji.

Ponieważ nie czujemy, żebyśmy mogli Bogu zaufać, nasza interpretacja Jego Słowa jest zabarwiona niezdrowym lękiem przed Jego obecnością. Zamiast odczytywać Jego przykazania jako wskazówki od dobrego Ojca, dostrzegamy w nich jedynie ograniczenia. Wiele osób sądzi, że przykazania stanowią swego rodzaju próbę, zamiast widzieć w nich drogowskazy do błogosławionego życia. Istnieją zatem dwa sposoby, według których duch sieroctwa radzi sobie z lękiem przed Ojcem: albo wznieca bunt, albo ustanawia religię.

________________________________

DUCH SIEROCTWA ALBO WZNIECA BUNT, ALBO USTANAWIA RELIGIĘ._________________________________

Związek pomiędzy buntem i brakiem zaufania widać już w Księdze Wyjścia, gdzie świeżo wyzwoleni hebrajscy niewolnicy chcą powrócić do jarzma niewoli. Powodem jest niewiara, że Bóg dotrzyma obietnicy i wprowadzi ich do ziemi płynącej mlekiem i miodem. Jeden rzut oka na okoliczności, w jakich się znaleźli, i już wyciągnęli wniosek, że Bóg przywiódł ich na pustynię na pewną śmierć. Brak zaufania sprawił, że przestali dostrzegać, iż przez pustynię mają jedynie przejść – nie jest ona ich celem.

Kolejnym sposobem radzenia sobie z obawami przed obecnością Ojca jest wytworzenie wokół Boga systemu religijnego. W ten sposób to człowiek może kontrolować Boga. Umysł duchowej sieroty przyjął za pewnik, że Bóg jest zły i nie można Mu ufać. W konsekwencji, chcąc uniknąć bliskiego kontaktu z Bogiem, człowiek stworzył religijne prawa irytuały, aby zwieść siebie i innych. Zaczął stosować te formalności i postępować zgodnie z zasadami wymyślonymi przez siebie, wprzekonaniu, że usprawiedliwią one brak prawdziwego kontaktu z Ojcem.

Niemniej jednak sierota duchowa szybko uświadamia sobie, że potrzebuje Bożego zaopatrzenia i ochrony. Potrzebujemy obfitych zbiorów. Potrzebujemy ochrony przed wrogami. Potrzebujemy ożywionej gospodarki. Potrzebujemy tego wszystkiego. Jednak skoro nie jesteśmy gotowi wejść w intymną relację z Ojcem, zamykamy Boga w pudełku. Czasem jest to pudełko wielkości religijnego symbolu zawieszonego na szyi, innym razem to wielki kompleks kościelnych budynków zaprojektowanych, by przedstawiał naszą wizję Boga – bóstwa, które nie mówi i nie wie, jak się odnieść do swych własnych ludzi.

Poprzez bunt lub religię radzimy sobie też ze wstydem. Skutkiem grzechu jest wstyd, który pokrywa nas niczym wrzody trędowatego. Chcemy pozbyć się wstydu, ale w oczach Boga i ludzi czujemy się nadzy. Desperacko pragniemy przychylności, lecz otrzymujemy kpinę.

Wielu ludzi wybiera bunt zamiast zmagań ze wstydem. Obnoszą się ze swoim grzechem, żeby dostrzegł ich cały świat. Wychodzą nocami na ulicę, aby nakłonić innych do pójścia w swoje ślady. Porzucili wiarę w to, że Bóg mógłby im kiedykolwiek wybaczyć.

Z drugiej strony, osoba religijna stara się ugłaskać Boga dobrymi uczynkami i rytualnymi ofiarami. Religijnym zapałem staramy się oczyścić nasze postępowanie, lecz pomimo to czujemy się zepsuci do cna. Osoba o usposobieniu sieroty może być religijna jak faryzeusze, a mimo to nigdy nie zaznaje spokoju. Dzieje się tak dlatego, że lęk może zostać wyparty tylko przez doskonałą Ojcowską miłość. Wstyd może zostać przykryty jedynie sprawiedliwością Chrystusa.

________________________________

LĘK MOŻE ZOSTAĆ WYPARTY TYLKO PRZEZ DOSKONAŁĄ OJCOWSKĄ MIŁOŚĆ. WSTYD MOŻE ZOSTAĆ PRZYKRYTY JEDYNIE SPRAWIEDLIWOŚCIĄ CHRYSTUSA._________________________________

JAK USUNĄĆ LĘK I WSTYD

Zmagamy się i walczymy. Czy sądzimy, że wybór mamy jedynie pomiędzy religią a buntem? Mamy tylko te dwie opcje? Jezus pokazał nam, że jest jeszcze inna droga. Bóg Ojciec tak bardzo kocha ludzkość, że wyznaczył swego jednorodzonego Syna, aby wskazał tę właściwą drogę i umarł zamiast nas.

Ojciec bardzo pragnie, byśmy wrócili do naszego prawowitego miejsca, do życia w Jego obecności. Udowodnił swoje oddanie poprzez ofiarę swojego Syna. Powiedział do Abrahama, żeby powstrzymał sztylet i oszczędził swego syna Izaaka, jednak On sam nie powstrzymał swojego. Pozwolił, aby świat zbezcześcił i ukrzyżował Jego ukochanego Syna. Nawet wówczas, gdy Jego Syn wołał: Dlaczego mnie opuściłeś?, Ojciec nie odpowiedział, wiedząc, że to jedyny sposób, byśmy mogli powrócić.

Bóg Ojciec czeka poza swoim domem i wygląda marnotrawnych i religijnych synów i córek. Czeka najednych i na drugich, patrząc, jak zmagają się z dala od Jego obecności. Stół jest zastawiony i cały dom został przygotowany na powrót dzieci. Jedyne, czego brakuje, to ty. Rozpocznij długą drogę do domu. Ojciec już tam na ciebie czeka.

✧ REFLEKSJA

Zaproś obecność swojego Ojca i poproś Go, by wszedł głęboko w twego ducha. Pozwól Mu okazać ci miłość.

✧ AKTYWACJA

Ojcze, pokaż mi, czy robię coś lub zachowuję się tak, jakbym nie miał domu.

Ojcze, czy są w moim życiu sfery, w których chronię się przed odrzuceniem?

W miłości nie ma lęku, a doskonała miłość usuwa strach. Dlatego, Ojcze, pokaż mi wszystkie miejsca w moim życiu, wktórych lęk jest silniejszy niż miłość.

✧ DEKLARACJA

Ojcze, wiem, że nie dałeś mi ducha strachu i wstydu! Ukształtowałeś mnie na swoje podobieństwo i uczyniłeś TWOIM synem! Jesteś moim Ojcem! Wiem, że Twoim planem dla mnie jest, by mi błogosławić, a nie skrzywdzić, żeby dać mi nadzieję i przyszłość. Ufam Ci bezgranicznie! Usuń moje lęki i zastąp je swą doskonałą miłością!

3 Gdzie ja siedzę?

WNorwegii jako mały chłopiec nauczyłem się, jak ważne są krzesła. Każdej niedzieli zerkałem na podwyższenie w kościele, gdzie znajdowały się trzy krzesła. Na środku stało jedno pokaźne, po bokach – dwa mniejsze. Łatwo odgadnąć, kto zasiadał na tym największym: pastor tego kościoła. Pewnego dnia postanowiłem wypróbować to wygodne krzesło. Nie mogło się równać z ławką, na której zwykle siadałem. Kto mógłby odmówić małemu chłopcu możliwości odprężenia i poczucia się jak wdomu, pomimo że był to kościół? Kiedy oswoiłem się już z nowym otoczeniem, poczułem delikatny pstryczek w ucho. Jeden zdiakonów prowadził mnie z powrotem na moje miejsce w twardej ławce. Pokazywał, że wygodny fotel ostatecznie nie był przeznaczony dla mnie. Dziś uśmiecham się na to wspomnienie, ale dla młodego człowieka była to lekcja o tym, jak ważne są krzesła.

Wniosek, jaki wyciągnąłem z tego doświadczenia, był prosty, lecz wartościowy. To, gdzie siedzę w życiu, ma znaczenie, dlatego muszę się upewnić, że będzie to właściwe miejsce. Ta zasada znajduje także zastosowanie w naszej duchowej drodze. Abym mógł to dobrze zilustrować, musisz wyobrazić sobie trzy krzesła. Nie ma znaczenia, skąd pochodzisz, jakie masz wykształcenie czy do jakiego uczęszczasz kościoła: każdy prowadzi życie z pozycji jednego z trzech krzeseł.

Krzesło #1 – „Życie Wypełnione Bożym Duchem”

O tym też mówimy nie w słowach dyktowanych mądrością ludzką, lecz w słowach, których naucza Duch, wyjaśniając ludziom duchowym to, co z natury duchowe.Człowiek zmysłowy nie przyjmuje spraw Ducha Bożego. Są one dla niego głupstwem, nie jest w stanie ich pojąć, gdyż trzeba je duchowo rozsądzać.Człowiek duchowy natomiast rozsądza wszystko, sam jednak pozostaje poza ocenami.Bo kto poznał myśl Pana, tak by Go pouczać? My natomiast jesteśmy myśli Chrystusowej.Pierwszy List do Koryntian 2,13–16

Bo wszyscy, których prowadzi Duch Boży, są dziećmi Boga.Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by ponownie żyć w zastraszeniu, lecz Ducha usynowienia, w którym wołamy: Abba, Ojcze!Ten właśnie Duch świadczy wraz z naszym duchem, że jesteśmy dziećmi Boga.A jeśli dziećmi, to i dziedzicami – dziedzicami Boga, a także współdziedzicami Chrystusa, jeśli tylko razem z Nim cierpimy, po to, by razem z Nim mieć również udział w chwale.List do Rzymian 8,14–17

Istnieje wiele słów, których można użyć, by opisać Krzesło #1:

✧ oddanie,✧ zbawienie,✧ Ewangelia Królestwa,✧ poczuj Jego miłość… zobacz Jego twarz,życie z Bożą perspektywą,✧ synostwo,✧ czynienie tego, co Bóg błogosławi,✧ ponadnaturalne jest tym, co jest naturalne,✧ przebywanie w domu, ✧ bezpieczeństwo,✧ odbieranie,✧ trudna sztuka odpoczynku, ✧ dostęp,✧ chodzenie w Duchu.

Krzesło #2 – „Życie w oparciu o duszę”

Bo ci, którzy są według ciała, kierują się tym, co cielesne, ci zaś, którzy są według Ducha –tym, co duchowe.Bo to, ku czemu dąży ciało, sprowadza się do śmierci, a to, ku czemu Duch – do życia i pokoju.Stąd cielesne dążenia są przeciwne Bogu. Nie poddają się one Prawu Boga, nawet nie są w stanie.Ci zaś, którzy są według ciała, Bogu podobać się nie mogą.List do Rzymian 8,5–8

Życie w oparciu o duszę można opisać słowami:

✧ kompromis,✧ zbawienie,✧ Ewangelia Zbawienia,✧ życie dla Boga,✧ sierota,✧ proszenie Boga, by błogosławił to, co robisz,✧ zmaganie,✧ niepewność, ✧ strach,✧ brak wytchnienia,✧ oczekiwanie nawiedzenia,✧ dziecinna postawa,✧ życie jak na kolejce górskiej,✧ chodzenie wciele,✧ życie pełne wątpliwości.

Krzesło #3 – „Życie w separacji”

Wy bowiem byliście martwi z powodu waszych upadków i grzechów.Żyliście w nie uwikłani, jak inni wobecnym wieku tego świata. Służyliście władcy sfer powietrznych, który rządzi duchem działającym w nieposłusznych ludziach.Do takich ludzi zresztą my wszyscy niegdyś należeliśmy. Targały nami żądze ciała, jego pragnienia i pomysły – byliśmy z natury warci gniewu, zupełnie tak, jak pozostali. List do Efezjan 2,1–3

Życie w separacji to życie oddzielone od Boga:

✧ konflikt,✧ zagubienie,✧ oderwany, lecz niezapomniany,✧ bez nadziei,✧ ciemność umysłu,✧ brak przyszłości.

Zbadajmy teraz szczegółowo wszystkie te trzy krzesła, by odkryć, na którym z nich siedzisz.

KRZESŁO #1 – „ŻYCIE WYPEŁNIONE 
BOŻYM DUCHEM”

Zanim porozmawiamy o życiu wypełnionym Duchem, chcę zadać ci kilka pytań.

Wiele zostało powiedziane i napisane o życiu pełnym Ducha. Uważam, że istnieje jedno słowo, które podsumowuje pełne znaczenie chodzenia w Duchu lub życia pełnego Ducha. To słowo „trwać”.

W Ewangelii Jana Jezus wyraża to najlepiej: Przede wszystkim trwajcie we Mnie – a Jaw was (J15,4). Wiele rzeczy nasuwa się namyśl, kiedy myślimy o słowie „trwać”:

✧ odpoczynek,✧ pozostawać,✧ przynosić owoc,✧ zaufanie,✧ bezpieczeństwo,✧ brak stresu,✧ urodzajność,✧ tożsamość,✧ niezłomność.

Słowo „trwać” jest głębsze niż kilka chwytliwych fraz, którymi je opisuję. Co tak naprawdę znaczy „trwać”?

Jezus używa porównania do krzewu winnego, aby dobrze wyjaśnić swoim uczniom, co ma na myśli. W tym porównaniu słowo „trwać” pada aż jedenaście razy. Skoro to słowo jest tak często używane, pomocne będzie jego pełne zrozumienie – szczególnie w kontekście.

Słowo „trwać”oznacza: pozostawać w niezmienionym stanie. Zatem trwaćw Chrystusie to nieustannie żyć w Nim. Dziś mamy nawet lepsze zrozumienie tego, co Jezus przekazywał swoim apostołom, i nie ma wątpliwości, co Jezus miał na myśli, mówiąc trwajcie we Mnie – a Ja w was.

Nowy Testament mówi jasno, że życie w Chrystusie to oddanie Bogu poprzez wiarę w Chrystusa. Żyć życiem wiary w Chrystusa oznacza, że każdy aspekt naszego życia dowodzi naszej wiary. Nie możemy inaczej żyć. Pragniemy po prostu prowadzić życie pełnego miłości posłuszeństwa Bogu. Dzieje się tak ze względu na to, kim On jest i co poświęcił, aby udowodnić swoją miłość do nas.

________________________________

ZATRZYMAŁ SIĘ, BY NA CHWILĘ ODPOCZĄĆ POŚRÓD NAJWIĘKSZEGO ŻARU, ABY SIĘ ODŚWIEŻYĆ I MÓC SKUTECZNIEJ WALCZYĆ Z POŻAREM._________________________________

Zupełnie niedawno w gazecie ukazało się zdjęcie, które przykuło moją uwagę. Przedstawiało pożar w centrum wielkiego miasta. Znajdowało się na nim wielu strażaków, którzy brali udział w akcji gaśniczej. Jednak widać było też jednego strażaka ubranego w kombinezon ochronny, w pełnym ekwipunku, z butlą tlenową na plecach i hełmem w dłoni. Klękał obok pękniętego węża strażackiego i korzystał zwycieku, by napić się wody.

Niektórzy mogliby krytykować go imówić, że powinien gasić pożar. Pełnił służbę, a każde ręce potrzebne były w walce z żywiołem i do ratowania życia. Jednak ten strażak wykazał się rozsądkiem. Zatrzymał się, by nachwilę odpocząć pośród największego żaru, aby się odświeżyć i móc skuteczniej walczyć z pożarem.

Jako wierzący znajdujemy się na polu bitwy przeciwko światu, cielesności i diabłu. Jednak też potrzebujemy zatrzymać się i sami zaczerpnąć Wody Życia. Jak inaczej mielibyśmy być dobrze przygotowani do zdobywania innych dla Chrystusa? Obyśmy nie byli tak zajęci walką z wrogiem, że zaniedbamy czas na odświeżenie płynące z Bożej obecności.

Przejdź przez winnicę, a znajdziesz tam wiele owocu wyrastającego bez presji. Nie znajdziesz gałązki, która narzeka albo zmaga się, by wydać owoc. Każda gałązka wie, żeowoc, jaki rodzi, pochodzi z życia płynącego ze środka krzewu, a nie z zewnętrznego wysiłku.

W piętnastym rozdziale Ewangelii Jana Jezus daje nam sześć dowodów na to, że trwamy w Nim.

WYDAWANIE OWOCU

Jezus ujął to tak: będziesz wydawał owoc, obfity owoc i jeszcze więcej owocu.

Nowoczesny Kościół niestety się w tym pogubił. Jeśli rozpocznie się odpowiednio dużo spotkań, programów i zostanie wykonana duża ilość pracy, to jest jednoznaczne z owocem dla Królestwa Bożego. Istnieje jednak olbrzymia różnica pomiędzy „pracą” a „owocem”. Praca jest produktem działania ciała, a owoc to produkt trwania w Chrystusie. Owoc to naturalny wytwór pozostawania w jedności z Nim.

Owoc winorośli wnajwiększej mierze zależy od systemu korzeniowego krzewu. Nasza produktywność wynika z zachowania ciągłości. Żeby przynosić owoc, musimy trwać w krzewie, w którym umieścił nas Chrystus. Jeśli tego nie zrobimy, skończymy jak Hebrajczycy zmuszeni do wyrabiania cegieł bez dostawy słomy. Mnóstwo czasochłonnych zajęć, z których nic nie wynika. Owoc to efekt czerpania z życia, a nie skutek ciężkiej pracy.

________________________________

NASZA PRODUKTYWNOŚĆ WYNIKA Z ZACHOWANIA CIĄGŁOŚCI. OWOC TO EFEKT CZERPANIA Z ŻYCIA, A NIE SKUTEK CIĘŻKIEJ PRACY. _________________________________

W Nowym Testamencie można dostrzec pięć różnych rodzajów owocu:

1. Owoc zdobywania dusz.

Chcę, bracia, abyście wiedzieli, że często miałem zamiar do was przybyć. Jak dotąd, zawsze mi coś stawało na przeszkodzie. Nadal jednak pragnę zebrać wśród was jakiś plon, podobnie jak wśród pozostałych narodów (Rz 1,13).

2. Owoc świętego życia.

Obecnie zaś, jako uwolnieni od grzechu i posłuszni Bogu, przynosicie owoce, które prowadzą do świętości, a końcem ich jest życie wieczne (Rz 6,22; PAU).

3. Owoc charakteru.

Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność (Ga 5,22).

4. Owoc dawania.

Po załatwieniu tej sprawy, to znaczy po doręczeniu im tego owocu, który został zebrany, wyruszę do Hiszpanii drogą prowadzącą przez wasze strony (Rz 15,28).

5. Owoc chwały.

Przez Niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę uwielbienia, to znaczy owoc warg wyznających Jego Imię (Hbr 13,15).

OCZYSZCZANIE

Gdy myślę o oczyszczaniu, przychodzą mi na myśl dwie kwestie. Po pierwsze: co Bóg oczyszcza? Odpowiedź jest prosta – WSZYSTKO, cokolwiek blokuje mój wzrost.

Po drugie: kiedy oczyszczanie ma miejsce? Oczyszczanie wwinnicy odbywa się tuż przed sezonem poprzedzającym wzrost największego plonu.

Wystarczy spytać jakiegokolwiek ogrodnika, żeby się dowiedzieć, że niektóre gałązki trzeba odciąć, aby roślina wydawała najlepszy owoc. Czy możesz sobie wyobrazić, co czuje roślina, gdy widzi zbliżającego się do niej ogrodnika z olbrzymim sekatorem? Nie ma takich słów, które by ją przekonały, że to dla jej dobra. Prawdą jest jednak, że bez oczyszczenia nie ma obfitych zbiorów.

Ojciec posiada różne narzędzia, by oczyszczać swoje dzieci:

Pismo Święte:

Gdyż Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż jakikolwiek obosieczny miecz. Przenika ono aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne jest osądzić zamysły i zamiary serca. List do Hebrajczyków 4,12

Wewnętrzne świadectwo Ducha Świętego:

Pouczę cię, wskażę ci drogę, którą masz iść; 
Będę ci służył radą, na tobie spocznie mój wzrok.
Nie bądźcie nierozumni jak koń albo muł –
Trzeba wędzidła lub uzdy, by je opanować!
Psalm 32,8–9

Innych ludzi:

Wy wprawdzie zaplanowaliście wyrządzić mi zło, Bóg jednak zaplanował przy tym dobro, by dokonać tego, co jest dziś – zachować przy życiu liczny lud!Księga Rodzaju 50,20

Trudne okoliczności:

Chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co mnie spotkało, pomogło dobrej nowinie dotrzeć jeszcze dalej.List do Filipian 1,12

CAŁKOWITA ZALEŻNOŚĆ

Jezus powiedział: Beze mnie nie możecie niczego uczynić. Jednak ciężko tego słuchać osobie aktywnej. To nie takie proste, jeśli jest się przyzwyczajonym do pracy, gdy bezskutecznie zabiega się o wydanie owocu. Pozostawanie w ciszy i wsłuchiwanie się w delikatny, spokojny głos w naszym wnętrzu jest dla wielu osób wyzwaniem.

Jestem pewien, że Bóg testuje silne aspekty naszego charakteru, a zachęca nas w naszych słabościach. Poddał próbie:

✧ wiarę Abrahama,✧ odwagę Piotra,✧ zdolności Mojżesza jako męża stanu,✧ dumę Pawła.

I nie łączył mnie z nadzwyczajnością objawień. Dlatego – by mnie uchronić przed pychą – wbito mi w ciało kolec. To jakby anioł szatana, zesłany, by mnie upokarzać, żebym się nie wynosił.W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, aby go zabrał ode mnie.Ale mi odpowiedział: Wystarczy ci moja łaska, w słabości doskonali się moc. Z tym większą więc przyjemnością będę się szczycił ze słabości. Tak, chcę, by dzięki temu zamieszkała we mnie moc Chrystusa.Dlatego chwalę sobie słabości, zniewagi, potrzeby, prześladowania i uciski dla Chrystusa. Bo kiedy jestem słaby, wtedy jestem mocny.Drugi List do Koryntian 12,7–10

ODPOWIEDŹ NA MODLITWĘ

Jezus powtarza tu to, co już powiedział w Ewangelii Jana. Podsuwa nam sekret wysłuchanych modlitw:

Ręczę i zapewniam, kto wierzy we Mnie, będzie również dokonywał takich dzieł,jakich Ja dokonuję, i dokona większych niż te, gdyż Ja idę do Ojca.I o cokolwiek poprosilibyście wmoim imieniu, tego dokonam, aby Ojciec był uwielbiony w Synu – jeśli o coś Mnie poprosicie w moim imieniu, spełnię to.Ewangelia św. Jana 14,12–14

MIŁOŚĆ

Czy to nie dziwne, że Bóg nakazuje nam kochać siebie nawzajem? Zasada jest taka: im bliżej jestem Boga, tym bardziej mogę cię kochać. Kiedy znajdujemy się na Krześle #1, nie widzimy terrorysty Saula, lecz apostoła Pawła.

Jeśli zdarzy ci się kiedyś przyjść na koncert symfoniczny przed czasem, usłyszysz najdziwniejsze dźwięki pod słońcem. Wydaje się, że ci muzycy nie potrafią zagrać nic wartego wysłuchania. Gdy przyjrzysz się bliżej, zobaczysz, jak dyrygent korzysta zkamertonu, żeby podać instrumentalistom odpowiedni dźwięk, tak aby mogli dostroić się do tej samej tonacji. Kamerton to przyrząd, który wydaje wzorcowy dźwięk, do którego stroją się wszystkie instrumenty w orkiestrze. Dopiero wówczas są w stanie wykonywać piękne dzieło muzyczne.

Podobnie jest z nami – dostrajamy naszego ducha, kiedy trwamy w Chrystusie. Zbliżając się do Niego, możemy zbliżyć się do siebie nawzajem. Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli jedni drugich darzyć będziecie miłością (J 13,35).

WEWNĘTRZNA RADOŚĆ

Istnieje różnica pomiędzy radością i szczęściem.

✧ Radość jest wewnątrz – szczęście jest na zewnątrz.✧ Radość to wybór – szczęście to przypadek.✧ Radość to relacja z Jezusem – szczęście zależy od okoliczności.

Dasz mi raczej poznać drogę życia, Pełną radość Twojej obecności irozkosz u Twojego boku – na zawsze.Psalm 16,11

Gdyż Królestwo Boże to nie pokarm ani napój, lecz sprawiedliwość, pokój iradość w Duchu Świętym.List św. Pawła do Rzymian 14,17

Im dłużej przebywasz na Krześle #1, tym bardziej Jezus ukazuje ci, że:

✧ sekretem obfitego życia jest przynoszenie owocu (w. 2),✧ sekretem przynoszenia owocu jest trwanie wNim (w. 4),✧ sekretem trwania jest posłuszeństwo (ww. 10 i 14),✧ sekretem posłuszeństwa jest miłość (ww. 10 i 12),✧ sekretem miłości jest znajomość (w. 15).

SKOŃCZYĆ JAK NALEŻY

Chrzest miłości i objawienie, żejestem Bożym synem, a nie jedynie Jego sługą, sprawiły, żedoświadczyłem całkowitej przemiany sposobu życia (moją historię można przeczytać wksiążce „Chrzest miłości”). W tamtej chwili przestałem wykonywać służbę dla Boga, a zacząłem służyć z Jego perspektywy. Owszem, służę Bogu, jednak robię to z pozycji synostwa,nie z pozycji sługi. Jeśli staramy się prowadzić służbę lub żyć w oparciu o cokolwiek innego niż tożsamość syna, jesteśmy skazani na porażkę. Gospodarowanie darami, wspólnota, relacje – nic z tego nie wyjdzie w oderwaniu od synostwa. Dopiero kiedy mamy właściwą tożsamość, możemy właściwie służyć.

Wcześniej, nawet będąc pastorem w Norwegii, zmagałem się iżyłem pod ogromną presją. Ciężko pracowałem, aby być dobrym pastorem i skutecznym ewangelistą, głoszącym pośród wielu narodów. Starałem się ratować ludzi od piekła. To wszystko zdawało się być właściwe, jednak jest lepsza droga… Droga Królestwa. Nie funkcjonowałem wówczas z pozycji Krzesła #1.

Dzięki objawieniu, że jestem Bożym synem… umiłowanym synem, w którym On ma upodobanie, nie muszę pracować, żeby przyprowadzić ludzi do zbawienia, mogę po prostu wyzwalać Bożą miłość. Nieważne, czy dzieje się to w Norwegii, USA czy w najciemniejszych, najuboższych regionach świata. Boża miłość usuwa całystrach, a nam przyszło żyć na świecie pogrążonym w strachu. Ludzie boją się utraty pracy lub domu, boją się choroby oraz tego, że ich dzieci pogubią się w życiu. Ta lista nie ma końca.

Nauczyłem się i doświadczyłem, że usługiwanie zpozycji Krzesła #1 jest łatwiejsze i przynosi więcej radości. Nie ma zmagań, konkurencji. Jest za to obfity wewnętrzny pokój, przebywanie w Bożej obecności. Zamiast szukania Jego obecności jest odpoczynek wrozluźnionej pozycji. Kiedy inni widzą nas żyjących w ten sposób, nie musimy ich ratować – sami przychodzą, spragnieni tego, co my mamy. Takie życie wybieram – z perspektywy Krzesła #1.

KRZESŁO #2 – „ŻYCIE W OPARCIU O DUSZĘ”

Życie z perspektywy Krzesła #1 jest oparte na wyrażaniu na zewnątrz duchowego człowieka, natomiast perspektywa Krzesła #2 to poleganie na duszy, czyli umyśle, woli i emocjach. Krzesło #1 uczy nas ufać, Krzesło #2 zmusza nas do ciągłego podejmowania prób. Krzesło #1 to odpoczynek, Krzesło #2 to zmagania i konflikt. Krzesło #1 uczy nas, jak przyjmować od Boga, Krzesło #2 stawia nas w pozycji, w której musimy coś osiągnąć.

Z pozycji Krzesła #1 przychodzimy najpierw do Ojca, a potem podejmujemy decyzje. Krzesło #2 oznacza, że podejmujemy decyzje i liczymy, że Bóg będzie je pochwalał. Krzesło #1 odkrywa przed nami to, co Bóg aktualnie robi, co błogosławi, i pozwala nam wejść do rzeki namaszczenia ipłynąć z jej prądem. Krzesło #2 oznacza, że szukamy uznania i błogosławieństwa ze strony Boga dla tego, co sami robimy.

Jedną z poważnych przeszkód w dotarciu do ginącego świata są „niewierzący wierzący”. To osoby, które mają w swoim życiu wystarczająco dużo Chrystusa, by trafić do nieba, ale nie dość dużo, by niebo mogło manifestować się na ziemi. Zdanie bądź wola Twoja, przyjdź Królestwo Twoje, jako w niebie, tak i na ziemi powinno stać się okrzykiem bitewnym współczesnego Kościoła.

Najlepsze podsumowanie tego stanu rzeczy pada z ust apostoła Pawła w Pierwszym Liście do Koryntian:

Bracia! Co do mnie, nie mogłem przemawiać do was jak do ludzi duchowych, ale jak do cielesnych, jak do niemowląt w Chrystusie.Karmiłem was mlekiem, nie zwyczajnym pokarmem, ponieważ do tego nie dorośliście. Zresztą, teraz też do tego nie dorastacie.Jeszcze jesteście zbyt cieleśni. Jeśli bowiem wśród was jest zazdrość i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie postępujecie tylko po ludzku?Gdy ktoś mówi: „Ja jestem Pawła”, a inny: „Ja Apollosa”, to czy nie jesteście tylko ludźmi cielesnymi?Pierwszy List do Koryntian 3,1–4; PAU

Słowo „cielesny” to przetłumaczone z greki słowo sarkikos, co dosłownie oznacza „mięsisty”. W tym fragmencie apostoł Paweł zwraca się do odbiorców „bracia” – ten termin prawie wyłącznie odnosił się do chrześcijan. A następnie opisuje ich jako „cielesnych”. Można zatem założyć, że chrześcijanie mogą być cieleśni. Biblia nie pozostawia wątpliwości co do tego, że nie ma ludzi bez grzechu. Za każdym razem, gdy popełniamy grzech, postępujemy cieleśnie. Musimy jednak zrozumieć, że choć chrześcijanin może wieść cielesne życie, prawdziwy chrześcijanin nie przeżyje całego życia, będąc cielesnym.

________________________________

CIELESNYCHRZEŚCIJANIN JEST JAK NIEMOWLĘ. _________________________________

Paweł pisze, że cielesny człowiek jest niedojrzały i przypomina niemowlę, które musi dorosnąć.

Z pewnością uznałbyś to zadziwne, gdybyś wszedł do kościelnego żłobka w niedzielny poranek izobaczył tam czterdziestolatka siedzącego w bujanym fotelu ze smoczkiem wustach. Tragedia polega na tym, że Kościół pełen jest dzieci (sierot) – mężczyzn i kobiet, którzy są zbawieni od lat i nigdy nie dojrzeli w Chrystusie. Sierota myśli tylko o jednym… o SOBIE!

Niemowlę wie, że wystarczy odpowiednio długo płakać, żeby ktoś zwrócił na nie uwagę. Jeśli coś jest nie po jego myśli, płacze. Jest głodne, płacze. Domaga się uwagi. Cały jego świat kręci się wokół jego potrzeb. Kiedy dzieci są jeszcze zupełnie małe, uznajemy to za słodkie i niewinne, ale u nastolatka spodziewamy się innego zachowania. Znasz chrześcijan, którzy tak postępują? Jeśli tak, to pewny znak, że nie dojrzeli w Chrystusie.

Pewnego razu w ramach ankiety zapytano tysiąc osób: „Po co istnieje Kościół, do którego uczęszczasz?”. W dziewięćdziesięciu ośmiu procentach ludzie powiedzieli, że celem Kościoła jest „zająć się moją rodziną i moimi duchowymi potrzebami”. Zaledwie jedenaście procent stwierdziło, że celem Kościoła jest „zdobywanie świata dla Jezusa”. (Źródło: Spirit of Revival & Awakening, czerwiec 1999, s. 27–28).

Pismo Święte nieustannie przypomina nam, że mamy wzrastać i dojrzewać w Chrystusie.

On też uczynił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, jeszcze innych duszpasterzami i nauczycielami. Uczynił to po to, by wyposażyć świętych do spełniania właściwych im zadań, do budowania ciała Chrystusa,aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary ipełnego poznania Syna Bożego, do doskonałości właściwej dla dojrzałych, idorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej.Chodzi bowiem o to, abyśmy już nie byli dziećmi, rzucanymi przez fale i unoszonymi przez każdy powiew nauki będącej w rzeczy samej wyrazem ludzkiego oszustwa i sprytu w posługiwaniu się zwodniczymi metodami.Przeciwnie, zależy mi, byście pod każdym względem, jako prawdomówni w miłości, rozwijali się i coraz bardziej przypominali Jego, który jest Głową, Chrystusa.Z Niego czerpie całe ciało. Każda jego część we właściwy sobie sposób łączy się z innymi i wzajemnie zasila, a dzięki temu wszystkie rosną w otoczeniu miłości.List do Efezjan 4,11–16

Żeby opisać duchową dietę osoby cielesnej, Paweł mówi: Karmiłem was mlekiem, a nie zwyczajnym pokarmem.

Chrześcijanin-niemowlę pragnie jedynie mleka, tylko to może strawić. Nie przygotowuje się steków dla kilkumiesięcznych dzieci. Zadławiłyby się. Układ pokarmowy niemowlęcia nie jest na to przygotowany. Mięso należy dobrze pogryźć i przełknąć, żeby układ pokarmowy mógł je strawić i później rozprowadzić białka po całym organizmie. Co jest tym duchowym mlekiem, o którym mówi Paweł? To podstawowa ewangelia o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Duchowy pokarm stały to rozumienie i stosowanie w pełnym zakresie rzeczywistości zbawienia w Chrystusie oraz tego, kim jesteśmy i do Kogo należymy.

Podobnie jak mleko, podstawowe fakty na temat zbawienia w Chrystusie są niezbędne do życia i wzrostu, są też lekkostrawne i można je przełknąć bez trudu. Jednak tylko dzieci mogą przetrwać, odżywiając się wyłącznie mlekiem. Każda matka powie, że dzieciom w stosunkowo krótkim czasie samo mleko przestaje wystarczać. Jeśli matka nie zacznie poszerzać diety dziecka, gdy ono rośnie, grozi to zaburzeniami rozwoju i niedożywieniem.

Ale spytaj dziecko, co wolałoby dostać na obiad: chrupki czekoladowe czy pełny posiłek zmięsem, ziemniakami i warzywami. Zaryzykuję stwierdzenie, że większość dzieci wybierze to pierwsze.

Podobnie Paweł przekonuje chrześcijan, że nie mogą karmić się wyłącznie podstawową nauką o zbawieniu, nie cierpiąc przy tym skutków duchowego niedożywienia i zaburzeń rozwoju, a nawet śmierci głodowej. Duchowe mleko szybko musi zostać uzupełnione dietą zawierającą normalne posiłki.

Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzeba wam kogoś, kto by was uczył elementarnych zasad, zawartych w wyroczniach Boga. Potrzebujecie mleka, a nie pokarmu stałego.Ten zaś, kto się karmi mlekiem, nie doświadczył jeszcze nauki osprawiedliwości – jest on niemowlęciem.Pokarm stały jest dla dojrzałych, którzy dzięki doświadczeniu mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania między dobrem a złem.List do Hebrajczyków 5,12–14

Paweł określa też cechy typowe dla cielesnych chrześcijan: zazdrość, niezgoda i podziały. Pośród wierzących w Koryncie panowało niezadowolenie, dochodziło do kłótni i podziałów. Zupełnie tak, jak to ma miejsce pośród dzieci toczących spór o zabawkę. Smutne jest jednak to, że Kościół dziś wcale nie różni się od tego w Koryncie. Toczymy spory o to, jaki powinien być kolor nowego dywanu albo czy powinniśmy zainstalować przed budynkiem fontannę. W czasie, gdy Kościół stacza kolejny bój o zabawki, świat niecierpliwie oczekuje manifestacji Bożego Królestwa!

Życie wyłącznie z pozycji Krzesła #1 byłoby ideałem. Rzeczywistość jednak pokazuje, że wielokrotnie przemieszczamy się pomiędzy Krzesłem #1 aKrzesłem #2. Mnie też przydarzyło się to nie raz, gdy pozwoliłem, by umysł stał się mediatorem pomiędzy moim ciałem i moim duchem. Jeśli mój umysł nie jest codziennie przemieniany, dostrzegam, że pojawia się w moim życiu problem opisany przez Pawła w siódmym rozdziale Listu do Rzymian.

WEWNĘTRZNA WOJNA DOMOWA

Wiemy bowiem, że Prawo należy do sfery ducha, ja jednak jestem cielesny, zaprzedany grzechowi.Nie rozumiem własnych czynów. Robię nie to, czego chcę, lecz to, czego nienawidzę.Jednak postępując w taki sposób, przyznaję, że Prawo jest dobre.Lecz czyniąc to, czego nie chcę, czynię to już nie ja, ale grzech, który mieszka we mnie.Przekonuję się więc, że nie mieszka we mnie, to jest w moim ciele, dobro. Bo chociaż odczuwam pragnienie dobra, wykonania tego, co dobre – brak.Nie czynię dobra, którego chcę, lecz popełniam zło, którego nie chcę.Jeśli jednak czynię to, czego sam nie chcę, to już nie czynię tego ja, tylko grzech, który mieszka we mnie.List do Rzymian 7,14–20

Abraham to doskonały przykład osoby, która starała się żyć w dwóch światach naraz. Uważany jest za człowieka wielkiej wiary. Jednak nawet ktoś, kto ma tak wielką wiarę, może postąpić cieleśnie i swoim zachowaniem doprowadzić do olbrzymich kłopotów.

________________________________

MÓJ UMYSŁ BEZ DUCHA ŚWIĘTEGO SPRAWI, ŻE ZACZNĘ WIERZYĆ MOIM WĄTPLIWOŚCIOM, A WĄTPIĆ W TO, W CO WIERZĘ! _________________________________

Był uważany za „ojca wiary”, ajednak zmagał się z kompromisem. Bóg powołał go i przeznaczył, aby stał się „ojcem wielu narodów”, lecz Abraham gotów był zadowolić się zaledwie namiastką tej obietnicy. Czy to nie brzmi znajomo? Bóg obiecał nam błogosławieństwo, potężne służby i namaszczenie, które wstrząsną narodami. My natomiast zadowalamy się tym, co możemy zrozumieć i co możemy kontrolować. Musimy przestać godzić się na Ismaela, gdy Bóg już obiecał nam Izaaka.

________________________________

WIARA TO NIE PRZEKONANIA BEZ DOWODÓW,TO ZAUFANIE BEZ ZASTRZEŻEŃ. _________________________________

Co sprawia, że zgadzamy się na substytuty? Może to być brak wiary albo poleganie na własnym ciele jako sposobie osiągnięcia celu. Mimo że Bóg obiecał Abrahamowi syna, on i tak postanowił wypełnić Boże słowo po swojemu. Ilekroć próbujemy pomóc Bogu, ryzykujemy stworzenie naszego własnego Ismaela.

Podkreślam natomiast: Żyjcie w Duchu, a na pewno pokonacie żądzę ciała.Ciało bowiem pożąda przeciw Duchowi, a Duch przeciw ciału. Te pragnienia są ze sobą sprzeczne, tak by wam przeszkodzić w czynieniu tego, co chcecie.Jeśli jednak Duch was prowadzi, nie podlegacie Prawu.List do Galacjan 3,16–18

Abraham zapewne zajrzał do nieba i powiedział: Spójrz, Boże, oto mój Ismael, którego zrodziłem, stoi przed Tobą. Wygląda jak ja, mówi jak ja, ma moje geny, więc z pewnością będzie doskonałym wypełnieniem Twojej obietnicy. W tym rozumowaniu coś się nie zgadzało. To nie był doskonały Boży plan! Nie to Bóg miał na myśli! Abraham dał się zwieźć i uwierzył, że sam wypełni Bożą obietnicę – na swój sposób. Nie był pierwszym i z pewnością nie będzie ostatnim człowiekiem żyjącym pod chmurą religijnego zwiedzenia.

NADCHODZI DUCHOWA PRZEMIANA

Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego.I skłoni on serca ojców ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym nie przyszedł i nie poraził ziemi klątwą.Księga Malachiasza 4,5–6; BT5

Bóg otwiera drzwi wszystkich sierocińców i woła swoje dzieci z powrotem do domu. Duch Boży staje do konfrontacji z duchem sieroctwa i wyrywa korzenie religijnego zwiedzenia. Wiele osób żyło w cieniu błędu, który niszczył naszą zdolność do odczuwania serca Ojca.

Bóg zabiera swój lud w podróż przemiany: od pragnienia, by On nas nawiedził, do miejsca, gdzie będziemy spragnieni, aby pośród nas mieszkał. Zbyt długo Kościół patrzył wyłącznie na siebie, wyciągając do Boga ręce, by żebrać o błogosławieństwo wyrażone w tym, co możemy osiągnąć iile możemy przyjąć.

Zwiedzenie można zdefiniować jako szukanie czegoś w miejscu, w którym tego nie ma. Słownik Webstera3 tłumaczy zwiedzenie jako machlojkę, dwulicowość lub oszustwo.

Religijne zwiedzenie manifestuje się, gdy chwałę Bogu oddajemy jedynie w duszy, a nie przenosimy jej w świat ducha.

Królestwo Boże manifestuje się poprzez duchowego człowieka. Nasza duchowa istota ma wejrzenie na Boga irozeznanie, za którym powinny podążać nasza dusza i ciało. WEwangelii Łukasza czytamy, że Maria mówi: Moja dusza wywyższa Pana, mój duch raduje się […] (Łk 1,46–47). Z kolei wEwangelii Jana czytamy, że Jezus powiedział, iż musimy Boga czcić w duchu i w prawdzie (por. J 4,23). Można iść do kościoła w niedzielę, podnosić ręce, być pełnym radości, wesoło śpiewać „Alleluja”, mieć dreszcze i gęsią skórkę, a