Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
China Dream to opowieść o tym, jak podróż w nieznane zmieniła moje życie i pozwoliła osiągnąć sukces. Jest żywą relacją pokazującą Państwo Środka, jakiego nie znacie.
Wzloty, upadki, biznesy, pieniądze, romanse, przeciwności, problemy, ale również momenty szczęścia. Opis ogromnej ilości sytuacji, poznanych ludzi i doświadczeń.
Stanowi pierwszą część sagi azjatyckiej. Druga książka w kolejności opowiadać będzie o życiu w Pekinie i przygodach, jakie spotkały Autora w stolicy Chin na przełomie roku 2017 i 2020. Całość zamykać będzie opis doświadczeń i przeżyć w Tajlandii, które trwają do dziś, a rozpoczęły się od postawienia pierwszego kroku, od którego zaczyna się nawet najdłuższa podróż.
Warto odkryć świat, jakiego nie znamy i zobaczyć coś, czego być może nie byliśmy w stanie sobie wyobrazić. Zapraszam.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 385
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tomasz Zając
China dream
Jak podróż w nieznane zmieniła moje życie i pozwoliła mi osiągnąć sukces
Część pierwsza: Szanghaj 2014-2017
© Copyright by Tomasz Zając & e-bookowo
Korekta i redakcja: Marta Bluszcz
Projekt okładki: Tomasz Zając
ISBN e-book: 978-83-8166-483-7
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
www.e-bookowo.pl
Kontakt: [email protected]
Ten e-book jest zgodny z wymogami
Europejskiego Aktu o Dostępności (EAA).
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione.
Wydanie I 2025
Łatwiej jest przesunąć górę i zmienić bieg rzeki, niż zmienić naturę człowieka1.
Był koniec listopada 2014 roku, kiedy trzymając w dłoni bilet w jedną stronę, po kilkunastu godzinach lotu z przesiadką w Katarze wyszedłem na płytę Międzynarodowego Portu Lotniczego w Szanghaju. Na sobie miałem starte dżinsy, flanelową koszulę, buty ze skóry. Pod ręką niewielką walizkę, a w niej sweter, dwie koszulki, komplet bielizny, ręcznik i kurtkę, którą nosiłem od jakichś dwudziestu lat. W kieszeni sto amerykańskich dolarów, żadnego biletu powrotnego ani ubezpieczenia zdrowotnego. Nie posługiwałem się językiem angielskim, a mandaryński był jedynie nieosiągalną fantazją. Miałem niecałe dwadzieścia osiem lat, z czego kilkanaście zmarnowanych. Ważyłem jakieś pięćdziesiąt kilogramów – cień człowieka.
Bagaż wcześniejszych nieprzyjemnych doświadczeń osobistych i zawodowych był ciężki. Bóg jednak nie nakłada na nasze barki takich trudów, których nie bylibyśmy w stanie udźwignąć. Co więcej – jest w stanie dać nam wszystko, o co poprosimy, a później sprawdzić, czy sobie z tym poradzimy. Na pytanie, jak się mam obecnie, mogę odpowiedzieć: „Still alive”2.
Szczerze mówiąc, osiągnąłem sukces. Chcę się nim podzielić. Właśnie z Tobą. Dlaczego? Wierzę, że i Ty możesz wejść na szczyt, osiągać swoje cele, spełnić marzenia i przede wszystkim być szczęśliwym, ponieważ po to właśnie się narodziłeś. Narodziłeś się, by być szczęśliwy. Możesz to osiągnąć. Nie wierzysz? Jeżeli ja mam rodzinę, pracę, którą lubię, zdrowie, o które dbam – zarówno to fizycznie, jak i psychicznie – oraz posiadam pieniądze, które zarobiłem w uczciwy sposób, to i Ty możesz to wszystko mieć.
Czy droga, którą przeszedłem, a którą prawdopodobnie i Ty będziesz musiał przejść, była łatwa, prosta i przyjemna? Zawierała w sobie wszystkie te elementy. Z pewnością nie była okraszona różami, ale nie brakowało jej radości i kolorów. Zresztą, wcale tak być nie musi i może się okazać, że w Twoim przypadku będzie łatwiej. Nie mogę Ci tego obiecać, ale wierzę, że odnajdziesz właściwie ścieżki i rozwiązania, ponieważ każdy ma swoje przeznaczenie i wolną wolę, by dokonywać wyborów i kroczyć wybranymi przez siebie ścieżkami. Nie musisz wierzyć mi na słowo. Nie musisz też powielać moich działań, a tym bardziej błędów. To, co możesz zrobić, to sprawdzić wszystko samodzielnie i poprzez własne doświadczenie.
Przez większość mojego wcześniejszego życia dopadały mnie myśli, że jestem przegrany i niczego nie osiągnę. Miałeś podobnie? Myliłem się, a dzisiaj mogę podeprzeć się słowami Świętego Augustyna, który mówił, że tak długo, jak walczysz, jesteś zwycięzcą. Jesteś wystarczająco dobry, by być szczęśliwy i osiągać swoje cele oraz realizować marzenia. Wystarczy uwierzyć, a później stać się tym, kim tylko zechcesz. W moim przypadku dzieje się tak nieustannie od momentu mojego pierwszego wyjazdu do Chin, a następnie do Tajlandii, z której do Ciebie kieruję te słowa.
Możesz mi wierzyć lub nie, ale nigdy wcześniej przed rokiem 2014 nie leciałem samolotem. Również nigdy nie opuszczałem rodzinnego domu na dłużej niż na weekend lub dwutygodniowe wakacje. Faktem jest, że lepiej czuję się w małych miastach i na terenach wiejskich, aniżeli w dużych aglomeracjach pośród tłumów i hałasu. Oczywiście lubię miasto, natomiast łono natury jest mi bliższe. Wiele osób dzisiaj zapomina o tym, by spojrzeć w głąb siebie. Pobyć w milczeniu. Robić nic.
Pośród dużej liczby osób, które każdego dnia przegrywają mentalnie z nadmierną ilością docierających do nich z każdej strony bodźców, rośnie grono tych, którzy dojrzewają do tego, by rozpocząć ścieżkę duchowego rozwoju. Wchodzimy na wyższe poziomy świadomości, niekoniecznie potrzebując do tego wyjazdów na Bali czy do innego egzotycznego rejonu, będącego – jak mówi wielu trenerów rozwoju osobistego oraz coachów – jedynym miejscem, w którym można odkryć siebie, doznać oświecenia i przyciągnąć dobro poprzez afirmacje.
Zmiana życia na lepsze może zajść tu i teraz. Dokładnie w miejscu, w którym się znajdujesz. W Twoim pokoju, biurze, fabryce, w której pracujesz, w parku, w którym spacerujesz, podczas obiadu z rodziną, gdziekolwiek. Wiesz, dlaczego? Dlatego że najważniejsza zmiana dokonuje się w Twoim sercu, umyśle i duszy. Po prostu w Tobie.
Nie myśl, że wiedziałem o tym wszystkim od zawsze. Kiedyś tak nie było. Zanim wyleciałem do Azji, nie byłem odważny ani nie panowałem nad swoimi emocjami w wystarczający sposób, by zachować spokój i pogodę ducha. Perspektywa zamieszkania w takich miastach jak chociażby Kraków, Wrocław, Gdańsk czy Warszawa była dla mnie wówczas nie do pomyślenia. Nigdy wcześniej również nie posługiwałem się jakimkolwiek językiem poza polskim. Być może cię to zadziwi, ale nie lubiłem przebywać z dziećmi. Popłynąłem pod prąd po swoim błękitnym oceanie.
Dzisiaj już porozumiewam się między innymi po angielsku i umiejętność ta całkowicie odmieniła moje życie w wielu jego aspektach. Można powiedzieć, że była jedną z najlepszych moich życiowych inwestycji. Znalazłem kobietę swojego życia, zwiedziłem dużą część świata, nauczyłem się komunikacji i współpracy z innymi ludźmi, wzrosła moja pewność siebie, poznałem wiele wspaniałych osób pochodzących z różnych kultur, a nawet zdobyłem wiedzę poprzez czytanie książek niedostępnych na polskim rynku. Otworzyłem się na nieznane. Spojrzałem szerzej na otaczającą mnie rzeczywistość, a równocześnie zajrzałem w głąb siebie. Osiągnąłem wolność.
Mówi się, że charakter człowieka jest bardzo trudno zmienić. I chociaż pamiętałem o chińskiej koncepcji niezmiennej natury ludzkiej, którą zapoczątkował Konfucjusz, by wyjść ze strefy własnego komfortu oraz złudnego poczucia bezpieczeństwa, które tak naprawdę były więzieniem, wbrew wszelkim obawom przyleciałem do pracy na niemalże drugi koniec świata. Zamieszkałem w jednym z największych miast naszego globu.
Wziąłem udział w programie wymiany kulturalnej, w ramach której zostałem zrekrutowany na stanowisko Au Pair – opiekuna dziecka bogatych Chińczyków. Rozmowa kwalifikacyjna trwała dosłownie pięć minut. Pierwszy kontrakt: sześć miesięcy. Podczas wywiadu z rodziną, u której miałem zamieszkać, korzystałem z notatek spisanych wcześniej na kartce, które były właściwie tłumaczeniem języka polskiego na angielski przy wykorzystaniu Google Translatora. Misja się powiodła.
Chociaż w życiu nie wyszło mi wiele spraw, to niczego nie żałuję. Wszelkie zdarzenia i doświadczenia z przeszłości, każdy napotkamy na mojej drodze człowiek – wszystko to wpłynęło na to, kim jestem dzisiaj. Oczywiście nie jest to proces nieodwracalny, ponieważ zmieniamy się każdego dnia, nie mówiąc już o latach. Co więcej, pomimo problemów czy przeciwności możemy stawać się lepszymi wersjami samych siebie. Jestem o tym przekonany. W moim sercu istnieje głęboko zakorzeniona wiara, którą chcę się podzielić z Tobą. Wiara w to, że możemy zmienić życie na lepsze, i w to, że możemy podnieść się z największego upadku.
Chcę żyć. Żyć i dzielić się słowem, bo wiem, że ma ono ogromną moc i potrafi zmieniać ludzi na lepsze. Potrafi motywować ich do działania i popychać do przodu. Chcę dzielić się słowem, którego często brakuje nam na co dzień, a które może być początkiem nowego, wspaniałego życia. Twojego życia. Jestem zatem w Państwie Środka.
1 Starożytna mądrość chińska.
2 Ciągle żywy.
Matka Mencjusza przeprowadzała się trzy razy. Cóż zięba może wiedzieć o aspiracjach łabędzia?3>
Często w życiu rezygnowałem z samego siebie ze strachu przed porażką i niepowodzeniem. Teraz, z perspektywy czasu i doświadczenia wiem, że cały stres, obawy, wątpliwości, smutek czy rezygnacja były tak naprawdę niepotrzebne. Wynikały po prostu z niewiedzy i niskiej samoświadomości. Niekontrolowane emocje są destrukcyjne. Podobnie jak wypowiadane w nieodpowiedzialny sposób słowa, a to dlatego, że mają ogromną moc. Raz zakorzenione w głowie potrafią kierować ludzkim życiem przez wiele lat, czasami nie pozwalając wyjść z tej matni do końca życia. Wzrasta przy tym często brak poczucia własnej wartości, brak wiary w siebie i w to, że jest się w stanie wspiąć na wyżyny.
W końcu jednak zrozumiałem, że tak być nie musi. Nawet stając przed największymi życiowymi problemami i wyzwaniami, jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić. Często pomagają nam w tym inni, jednak zasada, którą lepiej się kierować, mówi: „Umiesz liczyć, licz na siebie”4. Nikt nie wprowadzi zmian w Twoim życiu poza Tobą. Nie raz się o tym przekonałem.
Kolejną mądrością, którą zaczerpnąłem z chińskiej literatury, ale którą zrozumiałem również poprzez kontakty z mądrymi osobami poznanymi najpierw w Chinach, a następnie w Tajlandii, jest pytanie: „Cóż zięba może wiedzieć o aspiracjach łabędzia?”5. Chodzi w skrócie o osobę, która pomimo trudnej sytuacji materialnej albo z powodu braku wysokiej pozycji w społeczeństwie, ciężko pracując i mając ogromne ambicje, może zmienić swoje życie na lepsze. Chce wyjść poza schemat i ogólne normy, by ziścić marzenia. Problem w tym, że ludzie z jej najbliższego otoczenia nie są w stanie zrozumieć jej marzeń i celów, i poprzez słowa lub czyny ściągają ją w dół, nawet jeśli nieświadomie.
Według zapisków historyka z dynastii Han zięba symbolizuje w chińskiej kulturze ptaka, którego niewiele interesuje poza jedzeniem, a wysoko latający łabędź jest odzwierciedleniem górnolotnych myśli i idei. Być może wiele lat poświęciłeś na zadręczanie się nadmiernym negatywnym myśleniem i prokrastynacją, ale wiedz, że można to zmienić. Zamiast skurczonych i połamanych skrzydeł, możesz szeroko otworzyć ramiona i wznieść się ku swoim marzeniom. Możesz wypłynąć na szerokie wody łabędziego jeziora i sięgnąć po to, czego tylko pragniesz. Matka Mencjusza przeprowadzała się trzy razy. Ty możesz robić to do skutku, szukając ludzi, miejsc i środowiska, dzięki którym będziesz wzrastać i stawać się lepszą wersją samego siebie. Wypłyń na głębię.
3 Starożytna mądrość chińska.
4 Polskie przysłowie.
5 Starożytna mądrość chińska.
Wolność
Doskonałość człowieka
Cover