Ballady ludowe Europy zachodniej i południowej - Antologia - ebook

Ballady ludowe Europy zachodniej i południowej ebook

Antologia

0,0
7,30 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Ballady ludowe Europy zachodniej i południowej: Ar Plac’h A Zavas Beure Mad, Jan Renaud, Margrabina, Żona marynarza, Na morzu, Małgorzata, „W Pierwszy Dzień Majowy”, Ucieczka do Egiptu, Hrabia Garyn, Paź w więzieniu, Dama z Aragonu, Powrót, Donna Lombarda, Dziewczyna w winnicy. Są to ballady bretońskie, francuskie, gaskońskie, prowansalskie, katalońskie i piemonckie – w przekładzie Edwarda Porębowicza i opracowaniu redakcyjnym Zenona Przesmyckiego.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 14

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



 

 

Ballady ludowe Europy

zachodniej i południowej

 

 

Przełożył Edward Porębowicz 

 

Opracowanie redakcyjne Zenon Przesmycki 

 

 

 

Armoryka

Sandomierz

 

 

Projekt okładki: Juliusz Susak

 

Tekst wg edycji z roku 1907. 

Zachowano oryginalną pisownię.

 

© Wydawnictwo Armoryka

 

Wydawnictwo Armoryka

ul. Krucza 16

27-600 Sandomierz

http://www.armoryka.pl/

 

ISBN 978-83-7639-258-5 

 

 

 

BALLADY LUDOWE EUROPY ZACHODNIEJ I POŁUDNIOWEJ.

MARIVONIC

[ballada bretońska]

W czarnego miesiąca [listopada] pierwszym dniu

Wylądowali Anglicy w Durduff.

A ledwie wysiedli z okrętów na ląd,

Porwali młodziutką dziewczynę z tych stron.

Na imię jej było Marivonic,

W Plougaznou nad morzem jej ojciec żył.

Tak się odezwała ze łzami spół,

Gdy płynęła mimo ojcowski dwór:

– Bądź zdrowa mateczko, ojcze bądź zdrów,

Nigdy was w życiu nie ujrzę już!

Bracia moi, siostry, żegnam was,

Już mnie nie ujrzycie w żądny czas!

Przyjaciele moi, żegnajcie mi,

Już się rozstajemy po wszystkie dni! –

Tak Marivonic żegnała dom,

Nikt z ludzi nie ulżył jej rzewnym łzom.

Nikogo nic wzruszył jej smutny stan,

Tylko patron statku cieszył ją sam.

– Mała Marivonic, otrzej-że łzy.

Tu na twoje życie nie godzi nikt.

Dolę tutaj możesz szczęśliwą mieć,

Ale co do części. – to inna rzecz. –

– O panie Angliku, powiedz-że mi,

Mam-li tobie tylko powolna być? –

– Naprzód mnie samemu i służbie mej,

Potem mej załodze i w noc i w dzień.

Potem mej załodze na każdy czas,

Więcej stu żeglarzy jest tutaj nas. –

– O panie Angliku, bądź łaskaw dziś,

Pozwól wyjść na pokład na parę chwil.

– Przejdź się po pokładzie, skoro ci cno,

Tylko mi się pilnuj wpaść w morską głąb’. –

Mała Marivonic mówiła tak,

Gdy