Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Niniejszy tom poświęcony jest jednej z najważniejszych i najbardziej tragicznych kart w dziejach wojennej historii Rosji: wpływowi wojny na armię rosyjską. Generał Gołowin uznał, że dla odpowiedniego przedstawienia tej relacji konieczne jest opisanie organizacji armii i jej dziejów w okresie wojny, jak również nastawienia jej żołnierza. Praca stanowi zatem studiu socjologiczne tego elementu życia narodowego Rosji, na który wojna miała najbardziej bezpośredni wpływ.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 516
Rok wydania: 2013
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Tytuł oryginału
The Russian Army in the World War I
© Copyright
M.M. Gołowin 1931
Wydawnictwo NapoleonV
Oświęcim 2013
Wszelkie Prawa Zastrzeżone
© All rights reserved
Tłumaczenie:
Katarzyna Mróz-Mazur
Redakcja:
Rafał Mazur
Redakcja techniczna:
Dariusz Marszałek
Strona internetowa wydawnictwa:
www.napoleonv.pl
Kontakt: [email protected]
Numer ISBN: 978-83-8362-903-2
Zapoznając się z przedmową autora książki, czytelnik na pewno zwróci uwagę na krytyczne słowa w odniesieniu do zjawiska samej wojny. M.M. Gołowin określa ją m.in. jako „chorobę społeczną”, bez wahania popierając zacytowane przez siebie stwierdzenia, że nie stanowi ona skutecznego środka rozwiązywania konfliktów międzynarodowych i że uciekanie się do niej w obliczu takich konfliktów jest co najmniej moralnie naganne. I wojna światowa, która zakończyła się na kilka lat przed wydaniem tej pracy, z pewnością skłoniła niejednego obywatela Europy do wyciągnięcia podobnych wniosków – niemniej może się wydać dziwne, że wypowiada je człowiek, którego całe życie i kariera były związane z armią. Wiele jednak wyjaśniają tu inne komentarze, tym razem już na temat losów samej ojczyzny Gołowina, która „została pokonana, mimo że jej wrogowie nie odnieśli decydującego zwycięstwa na polach bitwy”. Rosja weszła do wojny jako mocarstwo, a wyszła z niej wyniszczona, okaleczona i zupełnie odmieniona; co więcej, dla autora książki – jak i dla tysięcy jego rodaków – nie było w niej już miejsca. Upadek świata, w którym żyło się tak długo, z pewnością może doprowadzić przynajmniej do czasowej zmiany pewnych poglądów i wywołać głęboką gorycz.
Spieszymy jednak uspokoić czytelnika, że książka absolutnie nie jest zbiorem przesyconych rozgoryczeniem wspomnień o carskiej Rosji, ale precyzyjną analizą sytuacji jej armii. Można ją z czystym sumieniem polecić zarówno laikowi, jak i znawcy tematu. Pierwszy odbiorca znajdzie w niej jasno podane, konkretne informacje oraz wyraźnie zarysowany związek przyczynowo-skutkowy wydarzeń, który pomoże w zrozumieniu sytuacji nawet osobie nie do końca zorientowanej w tematyce I wojny światowej i walk na froncie wschodnim. Znawca natomiast z przyjemnością zapozna się ze szczegółowymi danymi statystycznymi, które autor zbierał z przeróżnych, w tym również obcojęzycznych źródeł; zawarte w pracy opinie skłonią do przemyśleń, a być może nawet do polemiki.
Do zalet książki należy zatem zaliczyć wielość informacji, nie tak łatwo dostępnych polskiemu czytelnikowi – także ze względu na ich stricte fachowy i szczegółowy charakter (dotyczą one np. dostaw broni, produkcji rosyjskich fabryk, czy stanu rosyjskich kolei). Oczywiście tematem jest tu sama armia, a nie prowadzone przez nią działania, toteż – co zostaje zresztą zaznaczone we wstępie amerykańskiego redaktora – dzieje operacji militarnych są tu podane tylko w zarysie. Trzeba jednak zastrzec, że praca z pewnością na tym nie traci. Autor zachował właściwe proporcje i przedstawił dokładnie to, co należało, żeby móc wyjaśnić przyczyny i okoliczności zjawisk, na których postanowił się skupić.
W przedmowie do oryginalnego wydania przedstawiona zostaje też cała seria publikacji, w skład której wchodzi omawiana tu książka; redaktor wspomina o możliwej stronniczości niektórych prac. Nawiązujemy do tej wzmianki, bo niewątpliwie opinie M.M. Gołowina nie są do końca obiektywne – choć, jak sam zaznaczył, starał się ten obiektywizm zapewnić. Mowa tu m.in. o jego osobistych sympatiach i antypatiach, ujawniających się przeważnie w krótkich komentarzach na temat poszczególnych polityków czy dowódców armii. Te nieznaczne wady pracy w pełni jednak równoważą obszerna wiedza i praktyczne doświadczenie, które – jak pokaże załączona tu biografia – autor gromadził i szlifował przez wiele lat, od wczesnej młodości.
Mikołaj Mikołajewicz Gołowin urodził się w 1875 r. w Moskwie. Był synem generała piechoty (uczestnika obrony Sewastopola w czasie wojny krymskiej). W 1885 r. zaczął naukę w Korpusie Paziów Jego Cesarskiej Wysokości, najbardziej elitarnej szkole wojskowej w Rosji, przeznaczonej dla synów arystokracji, szlachty i wyższych wojskowych. Do wojska wstąpił we wrześniu 1892 r. Po ukończeniu w 1894 r. Korpusu Paziów rozpoczął służbę w 1. Lejbgwardyjskiej Brygadzie Artylerii Konnej, wchodzącej w skład 1. Dywizji Kawalerii Gwardii stacjonującej w Petersburgu. W sierpniu tego samego roku został podporucznikiem gwardii, a 3 lata później mianowano go porucznikiem gwardii. W 1900 r. ukończył Mikołajewską Akademię Sztabu Generalnego i uzyskał stopień sztabs-kapitana Gwardii z przemianowaniem na kapitana Sztabu Generalnego. Następnie służył jako starszy adiutant sztabów 37. Dywizji piechoty i 2. Gwardyjskiej Dywizji Piechoty. Był oberoficerem w sztabie wojsk Gwardii i Petersburskiego Okręgu Wojskowego1, w październiku 1905 r. został tam starszym adiutantem, a od listopada tego roku do czerwca 1910 r. kierował przemieszczaniem wojsk po drogach kolejowych i wodnych rejonu petersbursko-dźwińskiego. Równocześnie zajmował się działalnością naukową. W 1907 r. obronił dysertację z dziedziny psychologii wojennej na temat zachowania człowieka jako żołnierza w walce. Rok później został profesorem nadzwyczajnym Mikołajewskiej Akademii; na okres jednego roku oddelegowano go do francuskiej akademii sztabu generalnego (École militaire), gdzie poznał jej ówczesnego komendanta, Ferdynanda Focha. W roku 1909 Gołowin otrzymał stopień pułkownika, a jednocześnie został mianowany profesorem zwyczajnym. Jego projekty reform programu nauczania w Mikołajewskiej Akademii doprowadziły jednak do konfliktu z ówczesnym ministrem wojny, generałem W. A. Suchomlinowem, oraz częścią kadry szkoły; w rezultacie Gołowin w styczniu 1914 r. został dowódcą 20. finlandzkiego pułku dragonów. W lipcu mianowano go dowódcą lejbgwardyjskiego grodzieńskiego pułku huzarów, na którego czele wyruszył na front. Kiedy został ranny i ciężko kontuzjowany, powierzono mu – o czym zresztą sam kilkakrotnie wspomina w książce, odwołując się do osobistych doświadczeń z okresu wojny – funkcję generalnego kwatermistrza w sztabie 9. Armii (w listopadzie 1914 r.), a następnie szefa sztabu 7. Armii (październik 1915 r.). W kwietniu 1917 r. został szefem sztabu Frontu Rumuńskiego. Wybrany większością głosów na komendanta Mikołajewskiej Akademii, nie objął jednak funkcji – na skutek sprzeciwu A. F. Kiereńskiego. W sierpniu awansowany na generała porucznika, od października był w dyspozycji Naczelnego Wodza (które to stanowisko zajmował wówczas Kiereński). Po przejęciu władzy przez bolszewików był w dyspozycji szefa Sztabu Głównego2, a wobec braku konkretnego przydziału w czerwcu 1918 r. wyjechał do okupowanego przez Niemców Kijowa. Tam wstąpił do armii ukraińskiej i podjął pracę w jej Sztabie Generalnym. W grudniu tego samego roku wyjechał do Paryża, skąd udał się następnie do Londynu, aby zostać doradcą do spraw wojskowych S. D. Sazonowa, oficjalnego przedstawiciela admirała Kołczaka i generała Denikina na konferencji w Wersalu. Uczestniczył w rozmowach o organizacji pomocy dla armii Białych, spotykając się w tym celu z brytyjskim ministrem wojny, W. Churchillem. Latem 1919 r. został wezwany przez admirała Kołczaka, żeby organizować jego sztab. We wrześniu współpracował przy organizacji ofensywy na Tobolsk i Pietropawłowsk, a w październiku, z powodu odnowienia się kontuzji odniesionej w czasie I wojny światowej został ewakuowany do Japonii. W 1920 r. w związku z klęską admirała Kołczaka, wyjechał do Francji.
Tam kontynuował karierę naukową: prowadził kursy wojskowe dla rosyjskich emigrantów, a także pracował w École Militaire w Paryżu, gdzie nauczał historii I wojny światowej, i na Uniwersytecie Paryskim. W tym celu odwiedzał również Stany Zjednoczone: poprowadził tam m.in. cykl wykładów na Uniwersytecie Stanforda. W Paryżu działał też jako przedstawiciel Biblioteki Wojennej Hoovera. Ponadto wydawał – zarówno we Francji, jak i za oceanem – kolejne prace naukowe. Można dodać, że spod jego pióra wyszło w sumie ponad 20 publikacji, z których pierwsze wydane zostały jeszcze w carskiej Rosji. Jeśli chodzi o te poświęcone I wojnie światowej, obok prezentowanej tu czytelnikowi The Russian Army in the World War (później rozbudowanej i opublikowanej w dwóch tomach jako Wojennyje usilija Rossiji w Mirowoj Wojnie) można też wymienić Iz istoriji kampanii 1914 g. na russkom frontie, której pierwszy tom został wydany także w języku angielskim jako The Russian campaign of 1914: the beginning of the war and operations in East Prussia.
Biografia autora tej książki nie jest jednak interesująca wyłącznie ze względu na powyższe dokonania. Można go określić jako postać niejednoznaczną, a to z uwagi na jego działalność w późniejszych latach życia. W czasie II wojny światowej nadal mieszkający we Francji Gołowin zdecydował się na współpracę z Niemcami. Wszedł w skład kolaborującego z nimi organu „białych” emigrantów; organizował też wyjazdy rosyjskich ochotników do pracy w Niemczech i jako uzupełnienia dla Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej. Co interesujące, jego syn Michaił w tym samym czasie pracował dla brytyjskiego RAF-u. Gołowin nie dożył ostatecznej klęski Niemiec; 10 stycznia 1944 r. zmarł wskutek ataku serca – podobno po otrzymaniu od francuskiego ruchu oporu gróźb, że zostanie pozbawiony życia.
W tej sytuacji podsumowanie dokonane przez redaktora oryginalnego wydania książki, który stwierdza, że autor „przysłużył się sprawie pokoju” i przedstawia go nieomal jako zagorzałego pacyfistę, a także wypowiedzi z przedmowy samego Gołowina, brzmią poniekąd ironicznie. Niemniej jednak sylwetka autora i związane z nią kontrowersje nie mogą tu rzutować na odbiór książki – godnej polecenia nie ze względu na jej domniemane przesłanie, ale na fakt, że jej twórca poświęcił ją tematowi, na którym znał się doskonale. Czytelnik z pewnością skorzysta na jej lekturze.
Na koniec wypada dodać kilka informacji na temat redakcji pracy. Miary i wagi zostały przeliczone na jednostki obecnie obowiązujące w Polsce. Co do dat, ponieważ w Rosji do 1918 r. używano kalendarza juliańskiego (różnica między nim a kalendarzem gregoriańskim w XX w. wynosiła 13 dni), w polskim wydaniu przeliczono je i podano, stosując następującą zasadę: zapisana jako pierwsza jest zgodna z kalendarzem gregoriańskim, natomiast w nawiasie znajduje się data według kalendarza juliańskiego. Trzeba tu jednak wspomnieć, że w oryginale Gołowin nie zawsze trzymał się tego ostatniego i w tekście zdarzają się daty podane według obu kalendarzy. Jeśli nie było pewności, z którego z nich autor korzystał w danym momencie, redakcja posiłkowała się wspomnianym wyżej dwutomowym wydaniem w języku rosyjskim.
Po przedstawieniu tych najważniejszych uwag redakcja zaprasza do lektury książki. Daje ona czytelnikowi wyjątkową okazję zapoznania się nie tylko ze spojrzeniem historyka, ale także żołnierza i oficera, który osobiście uczestniczył w opisywanych przez siebie wydarzeniach, będąc w samym ich centrum.
Rafał Mazur
Jesienią 1914 r., kiedy to w naukowej analizie wpływu wojny na nowoczesne życie nagle przeszliśmy od sfery teorii do aktualnych wydarzeń historycznych, Oddział Ekonomii i Historii Fundacji Carnegiego na rzecz Międzynarodowego Pokoju wysunął propozycję dostosowania programu swoich badań tak, żeby odpowiadał on nowym i zmienionym problemom, jakie pojawiły się wskutek wojny. Ówczesny plan, powstały w wyniku konferencji ekonomistów w Bernie w 1911 r. i zajmujący się bieżącymi faktami, właśnie zaczął dowodzić swojej wartości, przynosząc owoce w postaci publikacji, ale z wielu powodów nie można było zrealizować go do końca. Na wniosek dyrektora Oddziału sporządzono zatem nowy plan, w którym zaproponowano, żeby za pomocą analizy historycznej podjąć próbę oszacowania kosztów gospodarczych wojny i wywołanego przez nią zaburzenia procesów cywilizacyjnych. Uznano, że jeśli stworzenia takiej „Gospodarczej i społecznej historii wojny światowej” podejmą się osoby kwalifikujące się do wydawania sądów i posiadające odpowiednie wykształcenie, może ona dzięki naukowej wierności prawdzie w końcu dostarczyć danych, które pomogą ukształtować rozsądne stanowisko opinii publicznej, a wobec tego przysłużyć się zasadniczo celom instytucji oddanej sprawie międzynarodowego pokoju.
Potrzeba dokonania takiej analizy, zaplanowanej i przeprowadzonej zgodnie z duchem badań historycznych, stawała się coraz bardziej oczywista w miarę rozwoju wojny, która w łonie poszczególnych narodów uwolniła złożone siły – nie tylko dokonujące zniszczeń na wielką skalę, ale też stymulujące nowe możliwości produkcyjne. Ta nowa aktywność ekonomiczna, która w normalnych pokojowych warunkach mogłaby stanowić korzyść dla społeczeństwa, oraz zaskakująca zdolność znoszenia długotrwałych i zwiększających się strat, okazana przez wojujące nacje (które często przy tym wykazywały zewnętrzne oznaki wejścia w nową fazę koniunktury), sprawiły, że konieczne stało się ponowne rozważenie całej sfery gospodarki wojennej. Na Oddział Ekonomii i Historii nałożony został zatem podwójny obowiązek: zmuszony on był skoncentrować swoją działalność na powstałym w ten sposób zagadnieniu i przestudiować je w sposób holistyczny – innymi słowy, przeanalizować je zgodnie z metodami badawczymi stosowanymi w naukach historycznych. Podobnie jak sama wojna stanowiła pojedyncze wydarzenie, chociaż przenikała pozornie niepowiązanymi drogami do najodleglejszych zakątków świata, tak jej analiza musi odbywać się zgodnie z planem kompleksowym, ale zarazem dającym się dostosować do praktycznych ograniczeń wynikających z dostępności danych.
Jednakże w miarę faktycznego trwania tego konfliktu okazało się, że planu naukowej i obiektywnej analizy problemu gospodarki wojennej nie da się zrealizować na dużą skalę ani w sposób miarodajny. Pod kierunkiem Oddziału dawało się i zdołano przeprowadzić poboczne analizy i badania pewnych części tej sfery, ale z oczywistych względów nie można było podjąć się stworzenia ogólnej publikacji historycznej. Przede wszystkim określenie w sposób autorytatywny, jakie zasoby znajdują się w posiadaniu uczestników konfliktu, rzutowało bezpośrednio na sytuację na polu walki. W efekcie trzeba było wyłączyć z analizy jak najwięcej tych danych na temat życia gospodarczego państw walczących, które w czasie pokoju zazwyczaj były łatwo dostępne do celów badawczych. Oprócz tej trudności związanej z sięganiem do dokumentów, istniała także inna przeszkoda: współpracownicy Oddziału kompetentni do zajmowania się nimi zostali w większości powołani do służby wojskowej w krajach wojujących, wobec czego nie mogli brać udziału w badaniach. Plan stworzenia dzieła o historii wojny został zatem odłożony do momentu, aż warunki pozwolą nie tylko na uzyskanie dostępu do zasadniczej dokumentacji, ale też na to, żeby ekonomiści, historycy i przedsiębiorcy należący do najbardziej zainteresowanych nacji mogli współpracować, i aby cel oraz treść ich wspólnej pracy nie zostały źle zrozumiane.
Po zakończeniu wojny Fundacja jeszcze raz zajęła się pierwotnym planem; stwierdzono, że nadaje się on do zastosowania w bieżącej sytuacji, z drobnymi tylko poprawkami. Latem i jesienią 1918 r. rozpoczęto działania. Przede wszystkim zorganizowano w Paryżu końcową konferencję Rady Doradczej Ekonomistów Oddziału Ekonomii i Historii, podczas której ograniczono się do zaplanowania serii krótkich wstępnych analiz dotyczących specjalnych dziedzin. Badania te miały jednak ściśle wstępny charakter, co dodatkowo uwypuklał fakt, że ukierunkowane były w większym stopniu na ówczesne palące problemy Europy; uznano zatem, że najlepiej będzie nie traktować ich jako wchodzących w skład analizy ogólnej, ale raczej jako mające znaczenie przejściowe – w okresie rozstrzygnięcia wojny. Oczywiste było nie tylko to, że konferencja nie może określić a priori (z góry – przyp. tłum) ogólnego programu. Żeby podjąć się opracowania „Gospodarczej i społecznej historii wojny światowej”, musiano stworzyć nowy i bardziej wyspecjalizowany system organizacji badań, początkowo w większym stopniu oparty na działalności w ramach poszczególnych narodów niż na współpracy ściśle międzynarodowej. Nie można było przeprowadzić analizy porównawczej, dopóki nie ustali się faktów z dziejów poszczególnych nacji – a już sama ich historia wojny była tak zawiła i zróżnicowana, że niemal niemożliwa do pojęcia. W rezultacie poprzedni Europejski Komitet ds. Badań został rozwiązany, a w jego miejsce zdecydowano się utworzyć w każdym z większych państw Radę Redakcyjną, zaś w mniejszych wyznaczyć specjalnych redaktorów, którzy przynajmniej w okresie bieżącym skoncentrują się na gospodarczych i społecznych dziejach wojny we własnych krajach.
Pierwszy krok stanowiło właśnie wyznaczenie przez naczelnego redaktora wspomnianych rad we wszystkich krajach, gdzie rozpoczęto pracę. Jeśli zaś trzeba byłoby umotywować taki kształt planu Fundacji, uzasadnienie od razu można znaleźć w postaci figurujących na listach nazwisk osób wyróżnionych na polu wiedzy naukowej albo spraw państwowych, które przyjęły na siebie odpowiedzialność za redagowanie. Nie jest ona bynajmniej niewielka, jako że obejmuje także dostosowanie ogólnego planu redakcyjnego do zróżnicowanych potrzeb związanych z sytuacją finansową danego narodu albo z metodami pracy – zaś rozmiar osiągniętego sukcesu zawdzięczamy ofiarnej i gorliwej współpracy ludzi, którzy dźwigali tę odpowiedzialność we wszystkich krajach.
Po stworzeniu tego systemu organizacji nie było praktycznie żadnych wątpliwości, jak powinien w każdym wypadku wyglądać pierwszy krok w kierunku przygotowania samej publikacji. Bez dokumentów nie ma mowy o historii, zatem najważniejsza dokumentacja dotycząca wojny, zarówno lokalna jak i w ośrodkach centralnych, musi zostać zachowana i udostępniona do celów badawczych – o tyle, o ile jest to zbieżne z interesem publicznym. Jednak owo zadanie archiwizacji to gigantyczna praca, z mocy prawa przynależna rządom i innym właścicielom źródeł historycznych, nie zaś historykowi czy ekonomiście, który wysuwa propozycję ich wykorzystania. Jest to obowiązek wynikający z prawa własności, jako że wszelkie tego rodzaju dokumenty należą do instytucji zaufania publicznego. Nasi współpracownicy zajmujący się tą kwestią podczas przygotowywania „Historii” i prowadzący badania w swoich dziedzinach mogli zatem analizować tylko zastaną sytuację, a ze swoich odkryć zdawać sprawę, formułując poradniki czy instrukcje; w ten sposób zaś być może dali bodziec do porównania różnych metod i pomogli posunąć do przodu sprawę przyjęcia tych, które uznano za najbardziej funkcjonalne. Tak właśnie przedstawiał się zatem punkt wyjścia do właściwej pracy w każdym kraju – chociaż nie w każdym wypadku powstały specjalne monografie.
Po zakończeniu pierwszego etapu pracy nad „Historią”, na którym zajmowano się praktycznie tylko zewnętrznym aspektem archiwów, przez moment wydawało się, że możliwości badań się wyczerpały; gdyby w planie uwzględniono tylko ich prowadzenie w oparciu o urzędowe dokumenty, niewiele więcej dałoby się zrobić – kiedy bowiem dokumentacja zostaje oznaczona jako „tajna”, nie da się znaleźć wielu urzędników, którzy mieliby dość odwagi albo inicjatywy, żeby złamać tę pieczęć. Wobec tego ogromna ilość materiałów źródłowych mających zasadnicze znaczenie dla historyka zostało skutecznie usuniętych z jego zasięgu, mimo że wiele z nich było całkowicie nieszkodliwych z każdego punktu widzenia. Warunki powstałe w czasie wojny wobec tego nadal uniemożliwiały prowadzenie badań i prawdopodobne było, że stan ten nie zmieni się przez wiele następnych lat – w związku z czym musiano znaleźć alternatywne rozwiązanie.
Na szczęście było ono pod ręką, w postaci relacji wspartych obfitą ilością dokumentacji, a sporządzonych przez osoby, które odegrały pewną rolę w biegu wydarzeń podczas wojny, albo też obserwowały sytuację z bliska, zajmując uprzywilejowaną pozycję, i które były w stanie utrwalić pozyskane z pierwszej lub przynajmniej z drugiej ręki informacje o historii gospodarczej na różnych etapach wojny oraz jej oddziaływaniu na społeczeństwo. Zaplanowano wobec tego serię monografii zawierających głównie stwierdzenia nieoficjalne, lecz wiarygodne, o charakterze opisowym lub historycznym; prace te najlepiej określić jako stanowiące formę pośrednią między wspomnieniami a almanachami. Jak dotąd, te monografie stanowią przeważającą część zaplanowanego dzieła. Nie są to wyłącznie analizy sytuacji z czasów wojny, jako że publikacja o historii gospodarczej tego konfliktu musi zajmować się nie tylko samym okresem faktycznych walk, ale obejmować również lata „deflacji” – przynajmniej w takiej mierze, aby zaburzenia ekonomiczne można było ocenić w sposób nieco bardziej sprawiedliwy, niż biorąc pod uwagę jedynie sam czas działań wojennych.
Wraz z wkroczeniem w tę fazę problemy redakcyjne nabrały nowego wymiaru. Przy planowaniu serii monografii musiano wziąć pod uwagę nie, jak ma to miejsce podczas pisania większości prac o historii, dostępność materiałów źródłowych, ale przede wszystkim dostępność współpracowników mających je przygotować, ponieważ to oni sami mieli sprawować kontrolę nad źródłami. To z kolei pociągało za sobą konieczność przyjęcia nowego podejścia do kwestii spójności i obiektywizmu, czyli dwóch celów, na które historycy zawsze próbowali kłaść nacisk. Chcąc wydobyć potencjał z publikacji każdego z autorów, nie można było trzymać się ściśle logicznych planów: informacje musiano powtarzać w różnych kontekstach i spoglądać na nie pod różnym kątem, a do prac włączyć zagadnienia z dziedzin nie mieszczących się dokładnie w pojęciu historii. Nie w każdej części dzieła dało się też osiągnąć pełny obiektywizm: tu i ówdzie, pod wpływem kontrowersji czy w ramach obrony, uwidaczniały się stronnicze poglądy. Stanowią one jednak w pewnych przypadkach nieodłączną część samej pracy historycznej; oceny faktów dokonywane w momencie ich zajścia są równie znaczące jak same te fakty. Co więcej, dzieło jako całość zostało zaplanowane tak, aby jego poszczególne elementy korygowały się nawzajem, zaś tam, gdzie brak tych poprawek, dostarczą ich inne osoby.
Oprócz monografii, w których zajęto się materiałami źródłowymi, w przygotowaniu są już także liczne studia autorstwa ekspertów, dotyczące tematów technicznych czy też o wąskim zakresie specjalizacji – historyczne lub statystyczne. Monografie te również do pewnego stopnia mają charakter materiałów z pierwszej ręki; odnotowane w nich informacje pochodzą ze źródeł dostatecznie bliskich, aby można było dokonać ich weryfikacji sposobami, jakich później nie dałoby się zastosować. Stanowią one też element konstruktywnego procesu, w ramach którego publikacja historyczna przechodzi od analizy do syntezy. Jednak proces ten jest długi i trudny, a praca nad nim dopiero się rozpoczęła. Przywołując tu trafne określenie, można rzec, że na początkowych etapach opracowywania takiego dzieła jedynie „odsiewa się ziarno od plew”. Splątane wątki wydarzeń wciąż jeszcze muszą dopiero zostać wplecione w kanwę historii, a do wykonania tej twórczej i konstruktywnej pracy mogą być potrzebne inne plany i inne systemy organizacji.
W dziele, które stanowi owoc współpracy tak złożonej i zróżnicowanej, tylko w najbardziej ogólny sposób da się wskazać, jak rozkłada się odpowiedzialność redaktorów i autorów za zawartość różnych monografii. Za przygotowanie planu całej „Historii” i jego efektywne wykonanie odpowiada naczelny redaktor, natomiast porządek szczegółowych planów analizy jest w dużej mierze dziełem różnych rad redakcyjnych oraz redaktorów wydziałów, którzy również czytali rękopisy przygotowane pod ich kierunkiem. Fakt przyjęcia monografii do tej serii nie zobowiązuje jednak redakcji do przyjęcia opinii czy wniosków autora. Podobnie jak redaktorzy innych dzieł, ci również zostali poproszeni o zagwarantowanie odpowiedniej wartości naukowej, adekwatności oraz użyteczności prac przyjętych do serii, ale autorzy, co oczywiste, mają swobodę, jeśli chodzi o sposób wnoszenia indywidualnego wkładu w dzieło. Publikacja monografii nie zobowiązuje również Fundacji do zgodzenia się z konkretnymi wnioskami, które mogą w nich zostać wyrażone. Odpowiada ona tylko za samą „Historię”; ograniczenie to nie ma na celu uniknięcia odpowiedzialności, lecz zapewnienie i zachowanie w formie niezmienionej odmiennych relacji i punktów widzenia, jako że ich obecność jest zasadnicza dla zrozumienia całego zagadnienia wojny.
*
W Rosji wojna domowa i rewolucja nastąpiły tak szybko po wojnie światowej, że historia niemal nie jest w stanie z jakąkolwiek dozą dokładności ocenić skutków, jakie ostatnie z wymienionych wydarzeń miało dla gospodarczego i społecznego życia kraju. Skutki te zostały przekłamane przez siły, które rozpętały się w latach powojennych, i splotły się w ludzkiej świadomości z zamieszkami epoki rewolucji. Ze względu na to próba oddzielenia informacji na temat samego zjawiska wojny światowej od danych dotyczących wojny domowej i przeanalizowanie tego pierwszego fenomenu zgodnie z planem, według którego pracowano nad innymi seriami tej publikacji, były zadaniami bezprecedensowo trudnymi. Ponadto, poza tym, że zagadnienie ma charakter złożony i iluzyjny, autorzy monografii poświęconych Rosji musieli działać w okolicznościach najmniej sprzyjających i korzystając z niewystarczających narzędzi badawczych. Osoby, które wiedzą, jak niewielka ilość dokumentów była dostępna, odczują niemałe zaskoczenie, odnajdując na stronicach „Serii rosyjskiej” relacje i dowody jakości nie gorszej niż te przygotowane przez współtwórców „Historii” z innych krajów. Biorąc wszystko pod uwagę, owoc działalności oddziału rosyjskiego stanowi najbardziej godną podziwu część całego zbioru. Zawdzięczamy to przede wszystkim temu, że autorzy – co do jednego będący wygnańcami żyjącymi na obczyźnie – wnieśli nie tylko wkład w postaci naukowych metod pracy nad dziedzinami, w których się specjalizują, ale także fachową wiedzę czerpaną z osobistego doświadczenia, w kilku przypadkach zdobytego podczas sprawowania najwyższych urzędów państwowych.
Chociaż jednak tomy dotyczące historii Rosji stanowią tak znaczne osiągnięcie, nie mogą – co wynika z samej natury sprawy – dostarczyć wystarczających statystycznych czy też innych konkretnych danych, dotyczących wielu omawianych tu zagadnień. Nikt nie jest bardziej świadomy braków w tym zakresie niż sami autorzy. Niemniej, choć dysponowali oni tak niezadowalającym materiałem i działali w niesprzyjających okolicznościach, przygotowali zbiór tekstów oraz relację, która (jeśli nawet, co trzeba przyznać, niekompletna jako praca historyczna) zawiera przynajmniej jeden ważny element; element, który w innym przypadku zaginąłby, co uniemożliwiłoby w przyszłości zrozumienie problemu tego wielkiego kryzysu w relacjach międzyludzkich, i którego żadne inne pokolenie pracujące nad zawartością rosyjskich archiwów nie byłoby w stanie zapewnić. Dysponujemy tutaj w pełni opracowanym komentarzem na temat wydarzeń, przygotowanym przez osoby im współczesne, które są zdolne do wydawania sądów i oceniania wartości. W monografiach dokonano zatem nie tylko analizy zjawisk, ale przedstawiono również pewien punkt widzenia i zajęto się organizacją materiału, co stanowi wkład niewiele mniej istotny niż sama treść prac.
Przygotowaniem planu serii rosyjskiej na początku zajął się jeden z najwybitniejszych rosyjskich uczonych, wówczas już od dawna mieszkający w Anglii, sir Paweł Winogradow, profesor jurysprudencji kolegium Corpus Christi Uniwersytetu Oksfordzkiego. Poświęcił on tej pracy wiele czasu i rozważań. Niewczesna śmierć w grudniu 1925 r. uniemożliwiła mu ujrzenie owoców jego działań i przyjęcie na siebie odpowiedzialności za redakcję tekstów – niemniej, seria jako całość zasadniczo przedstawia się tak, jak ją zaplanował.
Niniejszy tom poświęcony jest jednej z najważniejszych i najbardziej tragicznych kart w dziejach wojennej historii Rosji: wpływowi wojny na armię rosyjską. Generał Gołowin uznał, że dla odpowiedniego przedstawienia tej relacji konieczne jest opisanie organizacji armii i jej dziejów w okresie wojny, jak również nastawienia jej żołnierza. Praca, zgodnie z tematem nakreślonym przez redaktora, sir Pawła Winogradowa, stanowi zatem studium socjologiczne tego elementu życia narodowego Rosji, na który wojna miała najbardziej bezpośredni wpływ. W celu zapewnienia miarodajnej analizy tak wysoce specjalistycznego zagadnienia, sir Paweł zwrócił się do generała Gołowina – nie tylko ze względu na jego rolę w samej wojnie, ale też dlatego, że generał, jako były wykładowca rosyjskiej Akademii Sztabu Generalnego w Sankt Petersburgu, poświęcił wiele czasu i myśli tym samym kwestiom. Wyjaśnia to, dlaczego do serii opisującej wpływ wojny na normalny bieg życia narodu włączono tego rodzaju tom autorstwa zawodowego wojskowego.
Ponadto relacja stanowiąca wkład generała Gołowina nie ma tak ściśle technicznego charakteru, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka. Jest to najbardziej pełny i wyczerpujący z dotąd opublikowanych opisów straszliwych strat, jakie Rosja poniosła podczas wojny. W świetle dowodów dostarczonych przez publikację znajomy obraz rosyjskiego „walca parowego”, który tak zauroczył świat w czasie tego konfliktu, ukazuje się w całkiem innej postaci. Rosja tamtego okresu nie jest już owym ogromnym kolosem, który według ówczesnej opinii był zdolny całkowicie zmiażdżyć wszelki opór dzięki samej sile swoich zasobów ludzkich; zamiast tego wizerunku mamy tu przed sobą problem czysto ludzki, przedstawiony w kontekście militarnym: problem narodu, który – jak żaden inny do tej pory – został skonfrontowany z możliwościami współczesnej sztuki wojennej. Trudno sobie wyobrazić, aby bezowocność, niszczycielska moc i koszmar wojny mogły zostać ukazane z większą siłą niż za pomocą tych szeregów danych statystycznych dotyczących zgonów, które w tak jasny sposób podano na następnych stronicach. Wypełniając z powodzeniem swoje trudne zadanie, generał Gołowin rzeczywiście przysłużył się sprawie pokoju.
J.T.S.
„Pokolenie, które przeżyło wojnę światową, w końcu zmierzyło się z samym problemem wojny. Ruch mający na celu wyeliminowanie jej jako środka działania w relacjach między narodami nie bazuje na uczuciach czy emocjach (chociaż mogą one ugruntować jego cel); w miarę jak bledną gorzkie wspomnienia wojny, raczej przybiera, niż traci na sile, ponieważ reprezentuje ideę, która stanowi najważniejszą naukę wyniesioną z całego tego olbrzymiego tragicznego doświadczenia – mianowicie, że wojna między narodami stojącymi na wysokim poziomie cywilizacyjnym jest obecnie narzędziem, którego użycie nic nie daje, którym nie da się kierować i korzystanie z którego jest zatem zbrodnią”. Od tych słów profesor James T. Shotwell zaczyna swoją książkę War as an Instrument of National Policy and Its Renunciation in the Pact of Paris.
Praca poddana tutaj uwadze czytelnika została ukończona, zanim dzieło profesora Shotwella ukazało się drukiem. Jej autor jest zatem szczególnie szczęśliwy, mogąc przyłączyć się do słów profesora. Jego własna szczegółowa analiza tragedii, którą przeszła Rosja podczas wojny i która doprowadziła do olbrzymiego przewrotu społecznego, może posłużyć za przekonujący dowód na prawdziwość konkluzji wyciągniętej w zacytowanym wcześniej akapicie.
„Z pewnością wobec żadnego narodu”, pisze Winston Churchill, „los nie był bardziej złośliwy niż wobec Rosji. Jej statek poszedł na dno tuż obok portu, choć wcześniej przetrwała ona sztorm, gdy wszyscy stali się rozbitkami”. Los Rosji istotnie ma charakter bezprecedensowy w dotychczasowej historii wojen. Została pokonana, mimo że jej wrogowie nie odnieśli decydującego zwycięstwa na polach bitwy. Imperium obejmujące jedną szóstą powierzchni globu, o populacji liczącej 167 000 000, zaczęło rozpadać się od wewnątrz. Proces rozkładu objął armię, a jej upadek wywołał upadek Imperium.
Z punktu widzenia nauk społecznych taki sposób zakończenia walki jest szczególnie interesujący; zbadanie go pomoże wyjaśnić, jakie procesy faktycznie zachodzą w obrębie narodu w wyniku tego ogromnego obciążenia, jakie nakłada nań nowoczesna wojna. Procesy te mają charakter subtelny i złożony, a ich przestudiowanie wymaga analizy danych, które do tej pory nie zostały poddane badaniom naukowym na obszerną skalę. Znaczenie serii, której część stanowi obecny tom, polega na tym, iż jest to pionierska analiza; w jej ramach po raz pierwszy spróbowano opisać i, w miarę możności, dokonać oceny wpływu wojny na normalne procesy zachodzące w życiu cywilizowanych narodów. Niniejsza praca powinna być zatem oceniana właśnie w tym kontekście: jako pierwsza próba przestudiowania materiałów, która ostatecznie może rzucić światło na najbardziej złożone zagadnienie socjologiczne. Można ją porównać do owych ścieżek wytyczanych przez pierwszych badaczy nieznanych krain; ludzie, którzy podążają za nim, poszerzą te ścieżki albo wykorzystają je, żeby zbudować nowe drogi wiodące w kierunkach, które mogą okazać się bardziej wartościowe.
Autor w pełni zdaje sobie sprawę z trudności, jakie pociąga za sobą problem określenia poszczególnych elementów nacisku wywieranego przez wojnę i jego wpływu na życie narodu. Dokonywanie ocen społecznych jest trudne już z zasady – tu jednak główna przeszkoda polega na tym, że wiele symptomów owego nacisku przejawiło się w sferze tak niepewnej i niezbadanej, jak psychika mas. Do nieodłącznych trudności związanych z samym tematem należy dodać tę, że rewolucja bolszewicka i następujące po niej wojny domowe, podczas których wojskowe archiwa Rosji uległy zniszczeniu, uniemożliwiły autorowi wykorzystanie wielkiej ilości dokumentów, które w przeciwnym razie byłyby dostępne.
Cel niniejszej pracy determinuje jej układ. Wojna wywiera presję na kraj w tym sensie, że potrzeby frontu wymagają zapewnienia zasobów ludzkich, wyposażenia, uzbrojenia, zapasów oraz środków transportu. Ten tom zajmuje się zarówno czynnikiem ludzkim, jak i materialnym, jednak uwaga badacza nakierowana jest szczególnie na konsekwencje, jakie pociąga za sobą zapotrzebowanie na zasoby ludzkie, i na straty w postaci ludzkiego życia. Analiza tych zagadnień wymaga pewnej znajomości działań militarnych, za przyczyną których zachodzą procesy wojny, ale niniejsza praca zajmuje się nimi wyłącznie w najszerszym zarysie i jedynie o tyle, o ile jest to konieczne dla wyjaśnienia, jak rodziły się potrzeby frontu i jak musiano je zaspokajać, oraz jak losy wojny wpływały na psychikę tej ogromnej masy ludzi, która składa się na armie poborowe uczestniczące w nowoczesnych konfliktach zbrojnych.
Rozmiar nacisku, jaki wojna wywarła na Rosję, oszacowano za pomocą następującej metody. Ponieważ uważano, że wytrzymałość Rosji jest proporcjonalna do wielkości jej populacji i obszaru jej terytorium, i istniało swego rodzaju „złudzenie”, że dzięki ogromowi swoich zasobów posiada ona olbrzymie możliwości, autor chciał sprostować ten błąd. W tym celu poświęcił trzy pierwsze rozdziały zagadnieniu warunków determinujących zdolność Rosji do znoszenia ciężaru nałożonego na nią przez wojnę światową. Te rozdziały to „Przepisy dotyczące poboru”, „Rozłożenie ciężaru poboru” i „Przyczyny niezadowalającej organizacji i zaopatrzenia”. Rozstrzygnięcie interesującego nas problemu byłoby niemożliwe bez wstępnego zbadania zagadnień, którymi zajmują się te części, bo tylko w ten sposób możemy zapoznać się z powstałym wskutek konkretnych wydarzeń klimatem, w którym Rosję wezwano do poświęcenia się i wzięcia udziału w wojnie.
Poczynając od rozdziału IV, autor analizuje presję wywieraną przez wojnę na kraj. Poświęcone temu części to: „Zasoby ludzkie i stan armii”, „Straty armii”, „Wojska liniowe i rezerwa”, „Uzbrojenie i amunicja”, „Żywienie i wyposażenie armii” oraz „Organizacja transportu”. Nacisk nałożony na Rosję przez wojnę zostaje zatem przedstawiony w rozdziałach IV-IX, a żeby uwypuklić jego społeczne i psychologiczne skutki, autor dodał jeszcze dwie części: „Morale armii przed wybuchem rewolucji (kampanie 1914, 1915 i 1916 r.)” i „Rozpad państwa w 1917 r.”. Chcąc uniknąć zagrożenia, że przedstawi tu swoje osobiste podejście i wyznawane przez siebie wartości, pozwolił się wypowiedzieć innym uczestnikom wojny, gdzie tylko było to możliwe, a także sumiennie uważał, żeby dobór wykorzystanych przez niego dowodów gwarantował prezentację faktów w sposób nie zabarwiony uprzedzeniami. Wyjaśnia to częste użycie cytatów w tekście.
W ramach konkluzji autor może dodać, że niniejszy tom stanowi tylko część większego dzieła, które zamierza zatytułować Sociology of War. Niepodobna powiedzieć, czy uda mu się ukończyć tę pracę; sądzi jednak, że środki, jakie nowożytne cywilizowane narody podejmują w celu zapobieżenia nowemu konfliktowi zbrojnemu, zyskają znacznie na skuteczności dzięki takiemu studium nad naturą wojny jako zjawiska społecznego. Leczenie choroby opiera się na rozsądnych podstawach tylko w wypadku, gdy w pełni rozumie się charakter tego schorzenia – wojna zaś jest chorobą społeczną.
M.M.G.
Służba wojskowa jako „święty obowiązek”
W Rosji w okresie poprzedzającym zniesienie pańszczyzny o kształcie systemu naboru do armii w oczywisty sposób decydowała struktura społeczna państwa. Istniało wiele podstaw wyłączenia, a całkowity ciężar obowiązkowej służby wojskowej musiały ponosić warstwy niższe albo, jak je nazywano, „opodatkowane”. To spośród nich dokonywano poboru rekruta. O tym, którzy z chłopów w majątkach prywatnych zostaną wybrani, decydowali ich panowie, natomiast wszyscy pozostali chłopi przypisani do majątków państwowych i stanowiących własność rodziny carskiej, jak również obywatele nie należący do grup uprzywilejowanych, byli powoływani na mocy ustawy poborowej z 1831 r. Do r. 1834 długość okresu czynnej służby wynosiła 25 lat. Potem skrócono go do 20 lat, a przez pozostałych 5 lat żołnierz teoretycznie był na urlopie nieograniczonym1. Pełniąc służbę przez tak długi czas, żołnierze z poboru pozostawali w całkowitej izolacji od mas narodu i szeregowcy armii faktycznie stanowili odrębną grupę społeczną.
Rząd cara Aleksandra II, który podjął się reorganizacji społeczeństwa i państwa rosyjskiego, po wyzwoleniu chłopów w 1861 r. nie mógł już dłużej pozwalać na tak niesprawiedliwe rozłożenie ciężaru służby wojskowej. Poza tym zwycięstwa Niemiec w wojnie 1870-1871 w sposób definitywny wykazały, że podstawą nowoczesnych sił zbrojnych nie może być armia czysto zawodowa, względnie niewielka i odizolowana od ludu. Te, które miano powołać później w czasie wojny, w coraz większym stopniu przekształcały się w „narody pod bronią”.
W manifeście cara Aleksandra II z dnia 14 (1) stycznia 1874 r. ogłaszającym pobór do armii rząd uznał za konieczne położyć szczególny nacisk na podstawowe założenie idei powszechnej służby wojskowej, zgodnie z którym obrona państwa jest zadaniem całego narodu. W manifeście zapisano:
„Siła Państwa nie zależy wyłącznie od liczby jego wojsk, lecz przede wszystkim od moralnych i intelektualnych zalet armii, które mogą się w pełni rozwinąć jedynie pod tym warunkiem, że obrona kraju stanie się wspólnym zadaniem ludu, i tylko wtedy, gdy wszyscy, bez względu na status czy przynależność do warstwy społecznej, zjednoczą się dla tej świętej sprawy.”
Ustawa wprowadzająca powszechną obowiązkową służbę wojskową została opublikowana w 1874 r. jako „Ustawa o powinności wojskowej”. W jej pierwszym paragrafie ogłoszono, że „obrona tronu i kraju jest świętym obowiązkiem każdego rosyjskiego poddanego. […]”, czyli że służba wojskowa jest obowiązkowa dla wszystkich warstw społeczeństwa i wszystkich jednostek. Nowa zasada organizacji armii zakładała, że w okresie pokoju powinna ona przede wszystkim stanowić bazę służącą tworzeniu rezerwy wyszkolonych ludzi, których w razie zagrożenia powoła się pod broń, formując z nich siły zbrojne na czas wojny. W związku z tym ustawa wprowadziła całkowicie odmienną długość okresu służby: wynosił on 5 lat, a później skrócono go do 4 i 3 lat. W ten sposób usunięto mur wcześniej oddzielający armię od narodu, a obie grupy pozostawały odtąd w bardzo bliskiej styczności. Ustawa o powinności wojskowej z 1874 r. obowiązywała przez 40 lat, do początku wojny światowej. W r. 1912 wprowadzono wprawdzie pewne zmiany, ale nie były one radykalne, a do tego nie mogły przynieść żadnych owoców, bo wojna zaczęła się zaledwie w 2 lata po ich opublikowaniu. Przy analizie sytuacji powstałej wskutek działań legislacyjnych, które miały umożliwić wykorzystanie zasobów ludzkich kraju w okresie wojny, musimy zatem badać przede wszystkim przepisy ustawy z 1874 r.
Ciężar poboru – rozkład terytorialny
Na mocy tej ustawy wszystkie rdzenne, czyli nie rosyjskie narodowości mieszkające na południowym wschodzie (w guberni astrachańskiej) i na najdalszej północy (w guberni archangielskiej), zarówno w europejskiej, jak i azjatyckiej części Rosji2, zostały całkowicie zwolnione od obowiązku służby wojskowej. Ustawa z 1912 r. utrzymała to wyłączenie w mocy. Aż do 1887 r. także wszyscy mieszkańcy Zakaukazia i północnego Kaukazu byli zwolnieni od służby wojskowej, ale później nietubylcze ludy całego obwodu kaukaskiego stopniowo zaczęły podlegać poborowi do armii, a niektóre klany górskie z północnego Kaukazu powołano do służby na lżejszych warunkach. Ludy Turkiestanu i dalekowschodniej Syberii (Kraj Nadmorski i Nadamurski) były od niej początkowo wyłączone, jednak kiedy rozbudowano sieć kolei, cofnięto ten przywilej. Jeśli chodzi o ludność Finlandii, aż do 1901 r. obowiązywał tu system poboru oparty o przepisy szczególne. Potem jednak rząd rosyjski, obawiając się o bezpieczeństwo Sankt Petersburga w przypadku wojny z Niemcami, rozwiązał oddziały fińskie i przy opracowywaniu nowych przepisów Finów bezwarunkowo zwolniono od służby wojskowej. Wreszcie Kozacy z 11 regionów kozackich leżących w europejskiej i azjatyckiej części Rosji3 podlegali temu obowiązkowi, ale na mocy odrębnych przepisów, nakładających ciężar pod pewnymi względami większy niż ustawa o powinności wojskowej. Szczególne unormowania dotyczące Kozaków pojawiły się dlatego, że rząd chciał nadać im ustawę dostosowaną do ich zwyczajów i tradycji historycznych, choć opartą na tych samych zasadach, jakie obejmowały resztę ludu.
Podsumowując, rozłożenie ciężaru poboru wśród populacji Imperium (według stanu z 1914 r.) możemy ująć w sposób następujący: 87,5 % mieszkańców Rosji podlegało obowiązkowi służby wojskowej na mocy ustawy o powinności wojskowej, 2,5% podlegało mu na mocy przepisów o Kozakach, a 10% było zwolnionych. Można więc dostrzec, że w porównaniu z dawnymi przepisami znacznie rozszerzono podstawę dokonywania poboru do sił zbrojnych – a chociaż zgodnie z ustawą z 1874 r. część populacji nie podlegała obowiązkowi służby wojskowej, podstawą wyłączenia nie był już status społeczny danej grupy objętej zwolnieniem.
Długość okresu służby
Fundamentalna zasada ustawy o obowiązkowej służbie wojskowej brzmi, że obrona kraju stanowi osobisty obowiązek każdego z obywateli.
Wpojenie tej zasady ludowi Rosji było kwestią szczególnie ważną z moralnego punktu widzenia. Żeby jednak taka idea zakorzeniła się w świadomości mas, zwłaszcza słabo wykształconych, prawo powinno starać się wcielić w życie ideę sprawiedliwości społecznej. Z tej przyczyny w ustawach wszystkich państw europejskich, wprowadzających obowiązkową służbę wojskową, głównymi czynnikami decydującymi o zaciągu do armii były wiek i sprawność fizyczna. Człowiek młody i zdrowy stanowi lepszy materiał na żołnierza, i lepiej potrafi znieść wszelkie trudy kampanii4.
Według ustawy o powinności wojskowej, powołaniu do służby wojskowej podlegali młodzi mężczyźni, którzy właśnie ukończyli 21 lat. Osoby zdolne do jej pełnienia zaciągano w okresie pokoju do armii kadrowej, która dzieliła się na wojska lądowe, marynarkę i wojska kozackie. Po zakończeniu „służby czynnej” zgodnie z warunkami określonymi przez ustawę, wszyscy żołnierze wojsk lądowych, marynarze i Kozacy byli przenoszeni do rezerwy (zapas). Do czasu opublikowania ustawy z 1912 r. okres służby czynnej w piechocie i artylerii (z wyłączeniem artylerii konnej) wynosił 3 lata, w innych formacjach wojsk lądowych 4 lata, a w marynarce 5 lat. Służba w rezerwie dla tych, którzy odbyli służbę w piechocie i artylerii (z wyjątkiem artylerii konnej), miała trwać 15 lat, natomiast w przypadku pozostałych formacji wojsk lądowych 13 lat, a marynarki 5 lat.
Wojska rezerwy miały w wypadku mobilizacji stanowić uzupełnienie dla jednostek armii. W okresie pokoju rezerwiści mieli obowiązek stawić się na wezwanie na szkolenia, ale nie więcej niż dwukrotnie i za każdym razem nie dłużej niż na 6 tygodni. Faktycznie jednak z przyczyn ekonomicznych okres szkolenia był krótszy: mężczyźni, którzy służyli wcześniej w armii przez ponad 3 lata, byli wzywani tylko 1 raz, na 2 tygodnie, a ci, którzy przesłużyli w niej okres krótszy niż 3 lata – dwukrotnie, na czas 3 tygodni. Po zakończeniu służby w zapasie ludzi tych przenoszono do opołczenija, gdzie pozostawali do 43 roku życia.
Porównanie z systemem poboru w Niemczech
Zgodnie z ustawą obowiązującą w Rosji, ciężar służby wojskowej był zatem rozłożony pomiędzy trzy grupy wiekowe. Na podstawie schematu można zauważyć, że to uproszczone rozwiązanie nie było wystarczająco elastyczne i w praktyce nie pozwalało na rygorystyczne wcielenie w życie zasady, iż obowiązek służby wojskowej ma być uzależniony od wieku. Dla celów porównawczych może tu posłużyć rozwiązanie problemu zastosowane przez Niemcy. W Rosji ludzie służący na mocy ustawy o powinności wojskowej ze względu na stopień obciążenia obowiązkiem służby wojskowej dzielili się na 3 grupy, natomiast w Niemczech na 6 grup. W okresie pokoju różnica miała niewielkie znaczenie, jako że ciężar odczuwali tylko mężczyźni będący w czynnej służbie, podczas gdy życie prywatne osób będących w rezerwie, w opołczeniju (w przypadku Rosji), bądź w Landwehr i Landsturm (w przypadku Niemiec) nie ulegało zakłóceniu; jednak podczas wojny stawała się ona poważna. W Rosji po wypowiedzeniu wojny grupy I i II były wcielane do jednostek frontowych, i w ich szeregach walczyły oraz ginęły, podczas gdy grupa III służyła częściowo do wyrównywania strat w szeregach armii, a częściowo do tworzenia specjalnych jednostek opołczenija, które miały być używane na tyłach. Z kolei w Niemczech po wybuchu wojny grupy II i III natychmiast powołano do służby czynnej. Grupa IV (Landwehr, klasa I) była przeznaczona do tworzenia specjalnych jednostek do zadań wojskowych drugorzędnego znaczenia. Z członków grupy V (Landwehr, klasa II) formowano specjalne jednostki, które początkowo miały być używane na tyłach – ale później można było je wzywać do wykonania zadań pomocniczych na froncie. Z członków grupy VI (Landsturm, mężczyźni powyżej 39 roku życia) miano tworzyć specjalne jednostki służące wyłącznie na tyłach i do ochrony granic. Wreszcie, jeśli chodzi o sposób użycia grupy I (Landsturm, mężczyźni poniżej 20 lat), w sytuacjach wyjątkowych mogła ona pełnić służbę czynną.
Niemiecki ustawodawca, przewidując, że w przypadku wybuchu wojny europejskiej potrzebna będzie ogromna ilość zasobów ludzkich, dał Ministerstwu Wojny pewną swobodę w kwestii użycia tych grup wiekowych: przykładowo, młodsze roczniki Landwehr w sytuacji wyjątkowej mogły posłużyć jako uzupełnienia dla wojsk pierwszej i drugiej linii, natomiast młodsze roczniki wchodzące w skład klasy II Landsturm jako uzupełnienia dla Landwehr. Porównanie dwóch systemów widocznych na schemacie dowodzi przede wszystkim, że Niemcy przygotowywały się do poniesienia większych nakładów niż Rosja: dla potrzeb obrony narodowej miały do swojej dyspozycji 28 roczników, gdy tymczasem w tym drugim kraju obowiązkowi służby wojskowej podlegały tylko 22 roczniki. W rozdziale II przedstawione zostaną szczególne warunki panujące w Rosji, które uniemożliwiły obciążenie jej zasobów ludzkich w takim samym stopniu, jak miało to miejsce w innych państwach zachodnioeuropejskich. Tutaj natomiast zwrócimy uwagę na problem odmiennego podejścia ustawodawstwa rosyjskiego i niemieckiego do młodszych roczników.
Ustalenia ustawy rosyjskiej odnośnie wieku poborowego były następujące: co roku, w październiku, wezwanie do służby wojskowej otrzymywali ci młodzi ludzie, którzy przed dniem 1 października tego samego roku ukończyli 21 lat. Według ustawy niemieckiej, wzywani byli młodzi mężczyźni, którzy ukończyli 19 lat. Przyjąwszy wysokie wymagania odnośnie sprawności fizycznej, prawodawstwo niemieckie przyznało czasowe zwolnienia osobom nie do końca spełniającym te standardy; z tego powodu minimalna granica wieku poborowego nieco się podniosła – to jest, wynosiła przeciętnie 20 lat i 6 miesięcy. Ten system pozwalał uniknąć zmuszania do nadmiernego wysiłku ludzi jeszcze niewystarczająco silnych fizycznie; jednocześnie zaś granica wieku poborowego wciąż była o rok niższa niż przyjęta w Rosji. Niemieckie ustawodawstwo przewidziało również, że w razie wojny może pojawić się konieczność wezwania osób, które wciąż nie osiągnęły odpowiedniego wieku. Każdy młody człowiek mający 17 lat był zaciągany do Landsturm, czyli podlegał obowiązkowi służby wojskowej. Rosyjska ustawa z 1874 r. nie przewidywała takiej konieczności, a chociaż w ustawie z 1912 r. uwzględniono już możliwość wezwania do służby wojskowej młodych ludzi nadal nie będących w wieku poborowym, nie sformułowano w tym celu żadnych konkretnych przepisów. Porównanie danych przedstawionych na schemacie dowodzi ponadto, że choć w razie wojny Niemcy miały prawo zmobilizować więcej roczników niż Rosja, wybrany przez nie system umożliwiał im dostosowanie sposobu wykorzystania zasobów ludzkich do zmieniających się potrzeb przy równoczesnym ścisłym przestrzeganiu zasady, że obowiązek służby wojskowej jest uzależniony od wieku. System ten był nie tylko elastyczny; ponieważ przywiązano tu dużą wagę do starannego wyboru właściwych roczników, co miało duże znaczenie w aspekcie moralnym, przyczynił się on do zaszczepienia odpowiedniej idei w świadomości narodu. Nie można powiedzieć tego samego o ustawie rosyjskiej: chociaż nakładała ona na naród mniejszy ciężar, nie była elastyczna, ani też nie pozwalała na użycie poszczególnych grup wiekowych we właściwej kolejności, i można ją określić jako bardzo niedopracowaną.
SchematSłużba wojskowa według ustawodawstwa rosyjskiego i niemieckiego (formacje piechoty i artylerii)
Grupa
Rosja
Wiek
Niemcy
Grupa
I
II
III
Służba czynna w okresie pokoju
Rezerwa
Opołczenije
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
Landsturm, klasa I
Służba czynna w okresie pokoju
Rezerwa
Landwehr, klasa I
Landwehr, klasa II
Landsturm, klasa II
I
II
III
IV
V
VI
Rozłożenie ciężaru służby wojskowej a grupy wiekowe
Bez względu na to, jak sumiennie ustawa o poborze stara się wcielić w życie zasadę, że obrona kraju jest obowiązkiem każdego z obywateli, zawsze musi się w niej wprowadzić pewne wyjątki i zwolnić część populacji od odbywania służby wojskowej w pełnym wymiarze. Ta kwestia zostanie przedstawiona szczegółowo w następnych rozdziałach, a w tym miejscu zajmiemy się jedynie zagadnieniem związanym z powyższą informacją – mianowicie, do której z grup na schemacie byli przypisani ludzie wyłączeni ze służby wojskowej na czas pokoju. Na pierwszy rzut oka problem może wydawać się czysto formalny, ale w rzeczywistości było inaczej.
Zgodnie z ustawą o powinności wojskowej z r. 1874 osoby, które zwolniono ze służby w wojskach liniowych w okresie pokoju, po otrzymaniu wezwania były powoływane bezpośrednio do opołczenija, które dzieliło się na dwie grupy, czy też kategorie. Z ludzi wchodzących w skład I kategorii miano tworzyć specjalne jednostki opołczenija, jak również używać ich jako uzupełnień dla armii polowej. Z osób należących do II kategorii miano formować tylko specjalne jednostki opołczenija, używane wyłącznie do obrony tyłów albo do zadań pomocniczych.
Podstawą większości zwolnień przyznanych przez prawo była sytuacja rodzinna. W związku z nią wyłączono ok. 48% młodych ludzi objętych wezwaniem do służby. Około połowę tej liczby (czyli kategorię 1 wyłączonych) powoływano bezpośrednio do opołczenija II kategorii, zatem w okresie wojny ta grupa z mocy prawa była zwolniona od służby na froncie. Drugą połowę zaciągano natomiast do opołczenija I kategorii. Jednak nie wszyscy mężczyźni powoływani do opołczenija (czyli tzw. ratnicy) figurowali na listach. Ewidencji ludzi wchodzących w skład opołczenija II kategorii w ogóle nie prowadzono, a spośród osób należących do jego I kategorii ewidencjonowano wyłącznie te, które służyły wcześniej w armii i zostały przeniesione do opołczenija z rezerwy – to jest, mężczyzn między 39 a 43 rokiem życia i z 4 młodszych roczników. Uznano, że ta część opołczenija jest wystarczająco liczna, „żeby dzięki niej dało się zaspokoić możliwe zapotrzebowanie na uzupełnienia dla wojsk liniowych i utworzyć jednostki opołczenija”5. Celem ustawy było zatem zwolnienie, nie tylko od służby na froncie, ale od służby wojskowej w ogóle, również ludzi wchodzących w skład opołczenija I kategorii – z pominięciem tych, którzy faktycznie służyli już wcześniej w armii i w rezerwie, oraz należących do 4 młodszych roczników. W rezultacie, zamiast rozłożyć ciężar pomiędzy różne grupy wiekowe, ustawa faktycznie wyodrębniła pewną część męskiej populacji i nałożyła na nią obowiązek służby aż do 43 roku życia, jednocześnie całkowicie zwalniając od tego obowiązku inną część populacji, będącą w tym samym wieku.
Doprowadziło to do olbrzymiej niesprawiedliwości społecznej. Z biegiem wojny światowej konieczna stała się zmiana ustawy, wobec czego pospiesznie dokonano w niej tych poprawek, które należało pilnie wprowadzić. Nadal jednak nie usunięto jej podstawowych wad. Do zobrazowania, jak wyglądała sytuacja w czasie wojny, może posłużyć następujący przykład: 42-letni mężczyzna, będący głową dużej rodziny, który został przeniesiony do opołczenija I kategorii po odbyciu służby czynnej w okresie pokoju i odsłużeniu odpowiedniego okresu w zapasie, mógł zostać wezwany 6 dnia od rozpoczęcia mobilizacji, a wkrótce potem wysłany do walki na froncie. Tymczasem jego syn, 21-letni i nie pozostający w związku małżeńskim, mógł zostać wyłączony ze względu na sytuację rodzinną (jeśli był jedynym synem w rodzinie) i powołany do opołczenija II kategorii, a tym samym nie zostać wezwany do służby czynnej.
W przypadku, gdy zmobilizowany został mężczyzna będący głową rodziny, rząd w celu zapewnienia utrzymania jego żonie i dzieciom przyznawał im zapomogę pieniężną. Było to posunięcie mądre i słuszne, ale przyczyniało się ono tylko do usunięcia niesprawiedliwości ekonomicznej, a nie społecznej.
W żaden sposób nie mogło to dopomóc w umocnieniu się w masach przekonania, że obrona kraju stanowi obowiązek wszystkich obywateli. Dla rzeszy niewykształconych ludzi sytuacja stworzona przez ustawodawstwo znaczyła więcej niż jakiekolwiek słowa o „świętym obowiązku”. Po wybuchu rewolucji na wiecach żołnierzy często można było usłyszeć takie przemówienia: „Jesteśmy z Tambowa, czy też Penzy. Wróg jest daleko od naszej guberni. Jaki sens jest walczyć?”. Dowodziło to nie tyle braku patriotyzmu warstw niższych, ile ich zupełnego nierozumienia zasady powszechnej służby wojskowej. Prawo nie pomogło masom jej sobie przyswoić.
Podejście niemieckiego ustawodawstwa było odmienne: w tamtym kraju problem wcześniej starannie rozważono i jeszcze w okresie pokoju osiągnięto zamierzony cel, ściśle przestrzegając zasady, że obowiązkiem służby wojskowej mają być obciążone określone roczniki. W ustawie niemieckiej, podobnie jak w rosyjskiej, musiano uwzględnić wyłączenia od niej na okres pokoju, jednak w Niemczech utworzono także specjalną kategorię zwolnionych – rezerwę Ersatz. Przenoszono do niej wszystkich, którzy byli fizycznie zdolni do pełnienia służby w czasie wojny, ale otrzymali zwolnienie od niej na czas pokoju, a także ludzi zwolnionych przed odsłużeniem odpowiedniego okresu w armii6. Natychmiast po wypowiedzeniu wojny rezerwiści z Ersatz otrzymali wezwanie jednocześnie z innymi mężczyznami w tym samym wieku powołanymi do rezerwy, Landwehr, czy Landsturm. Widać zatem, że z tą chwilą wszystkie zwolnienia, jakie niemieckie prawo musiało przyznać na okres pokoju, przestały obowiązywać, a każdy z obywateli Niemiec miał taki sam obowiązek bronić swojego kraju.
Kozacy
W związku z tym tematem warto zwrócić uwagę na interesujący fakt. Powyżej stwierdzono, że 2,5% populacji Rosji podlegało obowiązkowi służby wojskowej na mocy przepisów szczególnych, czy też przepisów o Kozakach. System stworzony przez te regulacje miał wiele wspólnego z przyjętym przez ustawodawstwo niemieckie: ciężar służby wojskowej został bardzo starannie rozłożony między różne grupy wiekowe, obowiązkowi służby podlegano od 18 roku życia, a młodzi Kozacy, sprawni fizycznie, ale zwolnieni od niej w okresie pokoju, w czasie wojny byli powoływani pod broń razem ze swoimi rówieśnikami nie objętymi takim wyłączeniem. Podobieństwo między tymi dwoma systemami staje się jeszcze bardziej uderzające, jeśli weźmie się pod uwagę, że obydwa rozwinęły się całkiem niezależnie od siebie.
Obserwując ten interesujący fenomen społeczny, zauważa się, że identyczne zasady wcielone w życie zgodnie z zasadami logiki i w sposób konsekwentny w dwóch różnych krajach przyniosły takie same wyniki. Jedyna różnica polegała na tym, że Niemcy wprowadziły ten system na znacznie większą skalę. Wypracowały one wcześniej swoje rozwiązanie w sposób empiryczny, przy czym istotną rolę odegrał tu traktat w Tylży z 1807 r., zawierający tajną klauzulę, że stan armii Prus w okresie pokoju nie może przekraczać 42 000. Niemcy działały jednak również w oparciu o zasady naukowe: problem został tam gruntownie przestudiowany pod kierunkiem istnego geniusza organizacji, marszałka polnego von Moltkego. Kozacy natomiast stworzyli podobny system wyłącznie dzięki swoim doświadczeniom. Stulecia walki prowadzonej z najeźdźcami ze Wschodu w obronie kraju wymagały udziału całej sprawnej fizycznie części męskiej populacji, co nie tylko upowszechniło wśród nich ideę powszechnej służby wojskowej, ale też pomogło opracować procedury potrzebne do wcielenia jej w życie.
1 Oberoficer – młodszy oficer sztabu w randze podporucznika, porucznika lub kapitana (rotmistrza) [R.M.].
2 W maju 1918 r. na bazie Sztab u Generalnego został utworzony Wszechrosyjski Sztab Główny [R.M.].
1 W oryginale: „бессрочный отпуск”. W trakcie jego trwania zwolnieni z wojska stawali się żołnierzami zapasowymi; ich przydziały pozostawały takie same, jak wcześniej, a w przypadku wojny byli oni używani do uzupełniania ubytków [R.M.].
2 Obwody: turgajski, uralski, akmoliński, semipałatyński, semireczeński oraz Syberia.
3 Kozacy dońscy, kubańscy, terscy, astrachańscy, uralscy, orenburscy, syberyjscy, Siedmiorzecza, nadbajkalscy, amurscy i ussuryjscy.
4 Wojna światowa dowiodła, że konieczne są pewne zwolnienia dotyczące robotników wykwalifikowanych, których wiedza jest bardziej potrzebna na tyłach niż na froncie. Zwolnienia te nie pozostają jednak w sprzeczności z podstawową ideą ustawy, jako że dyktuje je interes państwa, a nie jednostki.
5 A. Rediger, Komplektowanije i ustrojstwo worużennoj siły, Sankt Petersburg 1900, s. 533.
6 Do rezerwy Ersatz corocznie przenoszono 80 000 mężczyzn, A. Rediger, op. cit., s. 41.