59,99 zł
Przystąpienie Stanów Zjednoczonych do drugiej wojny światowej zapewniło koalicji alianckiej potężne wsparcie przemysłowe Ameryki i umożliwiło przejęcie inicjatywy strategicznej w walkach z Niemcami i Japonią na różnych kontynentach. Główną rolę odegrał w tym amerykański przemysł zbrojeniowy dostarczający między innymi czołgów oraz innych opancerzonych wozów bojowych. W latach 1939–1945 w Stanach Zjednoczonych wyprodukowano 88 140 czołgów oraz 18 620 innych pojazdów opancerzonych – prawie dwukrotnie więcej niż w tym samym czasie w Niemczech i Wielkiej Brytanii razem wziętych.
W tej bogato ilustrowanej książce Michael Green, specjalista w dziedzinie broni pancernej, przedstawił różnorodne typy amerykańskich wozów bojowych z czasów drugiej wojny światowej: od osławionych czołgów M4 Sherman, M3 Stuart i M3 Lee, po transportery półgąsienicowe, działa samobieżne, niszczyciele czołgów, opancerzone pojazdy ewakuacyjne i gąsienicowe amfibie desantowe. Opisał ich konstrukcję i rozwój, udział w wojennych bataliach oraz ocenił wpływ, jaki wywarły na ostateczny rezultat tego światowego konfliktu. Czołgi i inne wozy pancerne, które opuszczały amerykańskie fabryki, stanowiły uzbrojenie nie tylko armii amerykańskiej, ale także wojsk Wielkiej Brytanii i innych krajów alianckiej koalicji, tworząc potężną aliancką „pancerną pięść”, która zadała ostateczną klęskę nazistowskim Niemcom i cesarskiej Japonii.
Michael Green jest uznanym autorem, historykiem i fotografikiem; napisał ponad sto książek o tematyce militarnej, przetłumaczonych na wiele języków; ponadto opublikował liczne artykuły w amerykańskich i międzynarodowych periodykach specjalizujących się w zagadnieniach techniki militarnej.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 479
Amerykańska broń pancerna II wojny światowej
Michael Green
Tłumaczenie: Grzegorz Siwek
This translation of AMERICAN TANKS & AFVs OF WORLD WAR II is published by Wydawnictwo RM Sp. z o.o. by arrangement with Bloomsbury Publishing Plc.
Copyright © Michael Green, 2014. All rights reserved.
Polish language translation © 2020 Wydawnictwo RM Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 [email protected], www.rm.com.pl
Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy.
Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli.
Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książce, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji. Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód.
ISBN 978-83-8151-359-3 ISBN 978-83-8151-466-8 (ePub) ISBN 978-83-8151-467-5 (mobi) ISBN 978-83-8151-468-2 (pdf)
Redaktor prowadzący: Irmina Wala-PęgierskaRedakcja: Mirosława SzymańskaKorekta: Iwona Kresak AD VERBUMProjekt graficzny okładki: Studio GRAWEdytor wersji elektronicznej: Tomasz ZajbtPrzygotowanie wersji elektronicznej: Marcin FabijańskiWeryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec
W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: [email protected]
SPIS TREŚCI
Podziękowania
Wprowadzenie
ROZDZIAŁ 1: Wczesne czołgi średnie
ROZDZIAŁ 2: Czołgi średnie typu M4
ROZDZIAŁ 3: Czołgi lekkie
ROZDZIAŁ 4: Czołgi ciężkie
ROZDZIAŁ 5: Niszczyciele czołgów
ROZDZIAŁ 6: Samochody pancerne
ROZDZIAŁ 7: Opancerzone transportery półgąsienicowe
ROZDZIAŁ 8: Działa samobieżne
ROZDZIAŁ 9: Gąsienicowe amfibie desantowe
Zakończenie
Wybrana bibliografia
Tomowi Satorowi – weteranowi II wojny światowej, czołgiście z kompanii B 37. Batalionu Czołgów 4. Dywizji Pancernej w podziękowaniu za pomoc w przygotowaniu tej publikacji i wielu innych.
Autorowi nie udałoby się ukończyć pracy nad niniejszą książką bez pomocy wielu osób i różnych organizacji. Nieżyjący już Richard Hunnicutt umożliwił wykorzystanie w tej publikacji wielu historycznych fotografii oraz udostępnił swoje prywatne archiwum historyczne. Jakość opublikowanych zdjęć z epoki wojennej bywa różna; po niektórych z nich widać ich wiek.
Do innych przyjaciół, którzy umożliwili mi skorzystanie z różnych materiałów i zdjęć, a często także poświęcili czas na przejrzenie partii tekstu tej książki, należą m.in.: Dean i Nancy Kleffmanowie, James D. Brown, Joe DeMarco, Chris Hughes, Michel Krauss, Paul i Lorén Hannah, Kenneth Estes, Chun-Lun Hsu, Pierre-Olivier Buan i Christophe Vallier. Specjalne podziękowania należą się Michaelowi Panchyshynowi za dbałość o to, aby książka ta zawierała wyłącznie rzetelne i sprawdzone informacje.
Do instytucji, z których pomocy korzystał autor, należy nieistniejąca już Fundacja Technologii Pojazdów Wojskowych, kierowana niegdyś przez świętej pamięci Philipa Hatchera. Swoją pomoc zaoferował mi także Marc Sehring, kustosz Muzeum Pojazdów Wojskowych w Wirginii. David Fletcher (obecnie już na emeryturze) z Muzeum Czołgów w Bovington w Anglii przekopał się przez zbiory fotograficzne tej placówki muzealnej, aby wspomóc autora w jego pracy. Randy Talbot, historyk z ośrodka TACOM LCMC, również zapewnił autorowi dostęp do swoich bogatych zbiorów zdjęć historycznych.
Źródło fotografii ze zbiorów Muzeum Czołgów w Bovington oznaczono hasłowo jako Tank Museum, natomiast tych z ośrodka historycznego TACOM LCMC – jako TACOM Historical Office. Na koniec chciałbym podziękować zawsze pomocnemu personelowi dawnego Muzeum Broni Pancernej i Kawalerii im. Pattona, przekształconego w Muzeum im. generała George’a Pattona, za wieloletnią pomoc; materiał fotograficzny, pochodzący ze zbiorów tej placówki, oznaczono w tekście skrótowo jako Patton Museum.
Wyposażenie sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych we wszelkie typy i rodzaje uzbrojenia, potrzebnego do odniesienia zwycięstwa w II wojnie światowej, dowiodło potęgi przemysłowej ówczesnej Ameryki. Wśród wielu typów broni, wyprodukowanych przez amerykańskich robotników, czołgi zajmowały ważną pozycję; w latach 1939–1945 zbudowano ich w USA 88 140, czyli niemal dwukrotnie więcej od wyprodukowanych łącznie w tym samym okresie w Niemczech i Wielkiej Brytanii (49 163). W latach wspomnianego globalnego konfliktu zbrojnego Związek Sowiecki wyprodukował 76 827 czołgów. W 1943 roku, gdy amerykańska produkcja wojenna osiągnęła szczytowy poziom, hale fabryczne w USA opuściło prawie 30 000 czołgów. Wyekwipowano w te czołgi nie tylko amerykańskie wojska lądowe, ale także formacje wielu armii sojuszniczych w latach II wojny światowej.
Z powodu przestarzałej doktryny, zgodnie z którą czołgi nie miały walczyć z czołgami przeciwnika – rolę tę wyznaczono wyspecjalizowanym pojazdom, nazywanym niszczycielami czołgów – amerykańskim czołgistom przyszło się przekonać na własnej skórze, że ich niemieccy odpowiednicy nie zamierzali prowadzić działań zgodnie z taktyką, obmyśloną przez przedwojenne dowództwo US Army. Poza tym początkowo, dopóki amerykańscy konstruktorzy nie opracowali czołgu, który nieomal dorównywał klasą i walorami niemieckim czołgom z końcowych lat wojennych, musieli korzystać z nie najlepszego sprzętu. Niestety, taki typ czołgu wprowadzono do działań zbyt późno w czasie wojny w Europie, i w liczbie zbyt małej, by wywrzeć jakikolwiek wpływ na przebieg działań militarnych.
Z kolei na wyspach Oceanii amerykańskie czołgi średnie Korpusu Piechoty Morskiej i US Army zdecydowanie górowały nad sprzętem pancernym przeciwnika. Jednakże amerykańscy czołgiści musieli tam sprostać zupełnie innym zagrożeniom niż te, z którymi zetknęli się w Europie. Na wyspach Pacyfiku nie walczono z silnie uzbrojonymi i opancerzonymi nieprzyjacielskimi czołgami oraz działami samobieżnymi, lecz – nierzadko – z przeprowadzającymi samobójcze ataki japońskimi żołnierzami piechoty z ładunkami wybuchowymi; byli oni gotowi poświęcić życie, by zniszczyć amerykański czołg. Inne zagrożenie stanowiły też doskonale zamaskowane bunkry i stanowiska dział przeciwpancernych.
Poza 18 620 wozami bojowymi, zbudowanymi na bazie konstrukcji czołgowych – opancerzonymi pojazdami wojsk inżynieryjnych, działami samobieżnymi, pojazdami ewakuacyjnymi i niszczycielami czołgów – amerykańskie wytwórnie opracowały też i wprowadziły do produkcji tysiące kołowych rozpoznawczych samochodów pancernych oraz półgąsienicowych transporterów opancerzonych do podwożenia oddziałów piechoty na pole walki. Podobnie jak czołgi amerykańskie transportery półgąsienicowe stale modyfikowano, przystosowując je do różnych ról – w tym samobieżnych moździerzy i haubic, niszczycieli czołgów i samobieżnych dział przeciwlotniczych. Pojazdy te okazały się na tyle udane, że wiele z nich pozostawało w służbie zagranicznych armii przez całe dziesięciolecia po zakończeniu II wojny światowej.
Uzupełnienie arsenału czołgów i innych opancerzonych wozów bojowych stanowiło ponad 18 000 pływających ciągników, wyprodukowanych przez amerykański przemysł zbrojeniowy. Niektóre z tych pojazdów nie były uzbrojone, inne wprowadzano do walk po ich wyposażeniu w różne typy broni. Amfibie te, znane jako LTV (Landing Vehicle, Tracked), podjęły służbę nie tylko w Korpusie Piechoty Morskiej, w którym często nazywano je Amtrac, ale także w US Army. Dzięki nim amerykańskie oddziały mogły podejmować walkę na odległych wyspach na bezkresnych wodach Pacyfiku, zajętych przez wojska japońskiego cesarstwa. Podobną rolę odegrały na europejskim teatrze wojny, gdzie wojskom amerykańskim i alianckim przyszło forsować liczne przeszkody wodne, często wykorzystywane przez jednostki niemieckie jako zapory, wzdłuż których organizowano obronę.
Rozdział 1
W lecie 1919 roku Departament Uzbrojenia US Army zaczął rozważać pomysł użycia czołgów średnich, przystosowanych do wykorzystywania i powiększania wyłomów, poczynionych w nieprzyjacielskich liniach przez własne czołgi ciężkie. Była to koncepcja wprowadzona przez armię brytyjską, która pod koniec I wojny światowej z powodzeniem użyła w tym celu 15-tonowych, uzbrojonych w karabiny maszynowe czołgów średnich Mk A Whippet.
Aż do późnych lat 20. US Army często kopiowała brytyjskie innowacje w dziedzinie broni pancernej. Podchwycenie brytyjskiej idei czołgu średniego przez Amerykanów zaowocowało budową jedynego prototypu 23-tonowego (w tonach amerykańskich, czyli tonach krótkich, równych 907,18 kg) czołgu M1921, przewiezionego na próby na poligon w Aberdeen w stanie Maryland na początku 1922 roku.
Egzemplarze prototypowe mają na celu zaprezentowanie wyglądu i konstrukcji pojazdu, a nie przetestowanie metod produkcyjnych, dlatego zwykle są budowane ręcznie. Ich masa jest wyrażona w przybliżeniu; masa bojowa to ciężar pojazdu z pełnym ładunkiem paliwa i amunicji.
M1921 był bardzo podobny do brytyjskiego czołgu średniego D, znajdującego się wtedy w fazie opracowywania i uzbrojonego w zainstalowaną w wieży brytyjską armatę 6-funtową (57 mm) i dwa karabiny maszynowe 7,62 mm (0,3 cala).
Po M1921 powstał drugi, niemal taki sam prototyp czołgu średniego M1922, cechujący się układem zawieszenia brytyjskiej konstrukcji. Zarówno M1921, jak i M1922 zbudowano w państwowej wytwórni zbrojeniowej na Rock Island.
Problemy z gaźnikowymi silnikami prototypowych czołgów M1921 i M1922 spowodowały, że nieco później, w 1925 roku, Departament Uzbrojenia polecił zastosować w tych pojazdach specjalnie zaprojektowany benzynowy silnik typu Packard. Po wprowadzeniu tej i innych pomniejszych zmian konstrukcji nadano nowe oznaczenie – czołg średni T1; symbol „T” oznaczał pojazd testowy.
W styczniu 1928 roku Komisja ds. Uzbrojenia US Army, w której znaleźli się przedstawiciele wojsk lądowych, zainteresowani wykorzystaniem tego pojazdu, oraz sekcji technicznej Biura Szefa Uzbrojenia, zarekomendowała standaryzację czołgu średniego T1 z 4-osobową załogą, nadając mu oznaczenie czołg średni M1. W tym czasie litera „M” oznaczała standardowy, zaaprobowany do produkcji model broni lub pojazdu. Zalecenie to początkowo przyjęto, lecz anulowano je już kilka miesięcy później.
Po rezygnacji z projektu czołgu M1 US Army zgłosiła zapotrzebowanie na kolejny czołg średni, którego masa nie przekraczałaby 15 t, czyli limitu nośności mostów pontonowych oraz większości ówczesnych amerykańskich mostów drogowych. W odpowiedzi na to Departament Uzbrojenia zlecił w 1929 roku firmie Jamesa Cunninghama budowę 4-osobowego prototypowego modelu czołgu średniego T2. Była to powiększona wersja 7,5-tonowego czołgu lekkiego T1, przedstawionego US Army przez tę firmę w 1927 roku.
T2 wyróżniał się eksperymentalnym działem 47 mm w wieży i współosiowym karabinem maszynowym 12,7 mm (0,5 cala). W przodzie kadłuba znajdowała się również armata 37 mm o ograniczonej ruchomości lufy w płaszczyźnie poziomej. A ponieważ owa kadłubowa armata utrudniała wykorzystanie uzbrojenia głównego w wieży, zdemontowano ją w 1931 roku, i zastąpiono pojedynczym karabinem maszynowym 12,7 mm. T2 wyglądał bardzo podobnie do opracowywanego wtedy brytyjskiego czołgu średniego Vickers.
Próby czołgu T2 prowadzone w latach 1930–1932 dały pozytywne rezultaty, a pojazd ten cechował się niezłą prędkością (do 40 km/h) i zwrotnością, zapewnianymi przez silnik gaźnikowy Liberty, rozmieszczony w przedniej części kadłuba. Działo 47 mm w wieży odznaczało się bardzo znaczną, jak na owe czasy, siłą ognia. Wobec okrojenia funduszy US Army wraz z nastaniem Wielkiego Kryzysu (w 1929 roku) czołgu tego nigdy nie skierowano do seryjnej produkcji; zachowano jednak przetestowane komponenty i akcesoria do ewentualnego wykorzystania w przyszłych konstrukcjach czołgowych.
Na zdjęciu brytyjski czołg średni Mark A Whippet z czasów I wojny światowej. Pojazdy tego typu miały wykonywać zadania typowe dla ówczesnej kawalerii – wykorzystywać i powiększać wyłomy w liniach nieprzyjaciela. W US Army podchwycono tę ideę już po „wojnie, która miała położyć kres wszystkim wojnom”. (Tank Museum)
Czołg średni T1 był następcą czołgów średnich M1921 i M1922. Z wyglądu nie różnił się zbytnio od M1921. Pancerz tego czołgu wykonano ze stali miękkiej, znacznie tańszej od typowego opancerzenia. T1 osiągał prędkość maksymalną 22,5 km/h. (Patton Museum)
Wymogi Departamentu Uzbrojenia US Army
W kontekście nabywanego przez wojsko typu pojazdu „standaryzacja” oznacza model z dostępnymi częściami zamiennymi i odpowiednio wyposażonymi warsztatami. Termin „standaryzacja zamienna” oznacza, iż dany pojazd spełnia wszelkie wymogi standardowe, choć może się różnić pewnymi szczegółami. Określenie „ograniczony standard” jest stosowane w odniesieniu do pojazdów przeznaczonych do wykorzystania na części zamienne i/lub złomowania. Te ostatnie odegrały ważną rolę podczas II wojny światowej, gdy starsze partie sprzętu, zastępowane przez nowsze modele, pozostawały w służbie, z myślą o wykorzystaniu ich sprawnych części. Wozy spełniające ograniczone standardy często służyły do szkolenia załóg. W odniesieniu do wozów przeznaczonych wyłącznie do użycia przez siły zbrojne innych krajów Departament Uzbrojenia stosował formułę „pojazdów ograniczonego nabycia”.
„KONWERSYJNE” CZOŁGI ŚREDNIE
Poza czołgami średnimi zaprezentowanymi przez Departament Uzbrojenia US Army interesowała się także różnymi projektami eksperymentalnych czołgów średnich, tworzonymi po I wojnie światowej przez zdolnego amerykańskiego konstruktora i wynalazcę Waltera Christiego. Próby z pierwszym takim pojazdem Christiego, czołgiem średnim M1919, rozpoczęły się w 1921 roku.
Po M1919 Christiego pojawiła się niebawem ulepszona, przebudowana wersja tego czołgu, znana jako czołg średni M1921, a jej testowanie podjęto w 1922 roku. W odróżnieniu od M1919, który miał wieżę z uzbrojeniem, M1921 był czołgiem bezwieżowym, a jego uzbrojenie główne znajdowało się w przodzie kadłuba. Ani M1991, ani też M1921 nie spełniły wymagań stawianych przez US Army i nigdy nie weszły do produkcji.
W końcu jednak Christie przedstawił projekt pojazdu, który zasadniczo odpowiadał oczekiwaniom amerykańskich wojskowych, i dnia 12 czerwca 1931 roku podpisał z US Army umowę na budowę siedmiu egzemplarzy 11-tonowego czołgu, oznaczonego jako konwersyjny czołg średni T3.
W danym kontekście określenie „konwersyjny” oznaczało czołg, który mógł korzystać z napędu gąsienicowego albo też z dużych kół jezdnych z gumowymi bandażami. Zarówno M1919, jak i M1921, były takimi czołgami, nazywanymi podówczas pojazdami kołowo-gąsienicowymi. Zapotrzebowanie na czołg, zdolny do poruszania się także bez gąsienic, świadczyło o znacznej zużywalności ówczesnych gąsienic.
Trzy z siedmiu czołgów średnich zamówionych u Christiego przydzielono piechocie US Army w celu przeprowadzenia odpowiednich prób; egzemplarze te były uzbrojone w armatę 37 mm w wieży i współosiowy karabin maszynowy 7,62 mm. Pozostałe cztery, które trafiły do jednostek amerykańskiej kawalerii, miały w wieży wkm kalibru 12,7 mm zamiast działa 37 mm, i sprzężony z nim km 7,62 mm. Nawet w tym czasie wkm 12,7 mm uznawano w US Army za standardową, skuteczną broń przeciwpancerną.
Korpus Czołgów US Army, utworzony w 1917 roku, został rozwiązany przez amerykański Kongres w 1920 roku na mocy Defence Act, a od tego czasu, aż do 1931 roku, pełna odpowiedzialność za rozwój broni pancernej spadła na piechotę; dopiero w 1931 roku kawalerii zezwolono na opracowanie własnych „wozów bojowych” (tj. czołgów lekkich). A ponieważ w latach 20. tylko jednostki piechoty armii amerykańskiej miały dysponować czołgami – co świadczyło o ostrej rywalizacji między poszczególnymi rodzajami wojsk – to czołgi średnie Christiego przeznaczone dla formacji kawaleryjskich ostatecznie otrzymały nazwę wozów bojowych T1.
Zaprojektowane przez Christiego czołgi średnie były napędzane dostarczonymi przez rząd, gaźnikowymi, chłodzonymi cieczą silnikami Liberty, i, jak na swoje czasy, odznaczały się fenomenalną mobilnością; ich prędkość na kołach z gumowymi bandażami dochodziła do 70 km/h, a na gąsienicach – do 40 km/h. Dla porównania, prędkość maksymalna lekkich i ciężkich czołgów z czasów I wojny światowej, znajdujących się wówczas w uzbrojeniu armii amerykańskiej, ledwie przekraczała 15 km/h. Osiągnięcie tak znacznej szybkości przez czołgi Christiego umożliwiło opracowane przez tego konstruktora nowatorskie zawieszenie, ze spiralnymi sprężynami śrubowymi połączonymi z dużymi kołami jezdnymi.
Ale czołgi średnie Christiego nie wszystkich wprawiły w zachwyt. Generał major Samuel Hof, przyszły szef uzbrojenia US Army, nie tylko powątpiewał w praktyczne zalety modeli kołowo-gąsienicowych, ale także w niezawodność takiego rozwiązania, twierdząc, że nie zostało ono dostatecznie dowiedzione. W lipcu 1931 roku oświadczył ponadto, że „zbyt duży nacisk jest kładziony na prędkość [czołgów], kosztem ich solidności i walorów bojowych”.
W US Army miano i inne zastrzeżenia do czołgów zaprojektowanych przez Christiego, niezależnie od ich szybkości na gąsienicach czy bez nich. Uważano, że ich 2-osobowa załoga, ograniczona siła ognia i słabe opancerzenie są bardziej odpowiednie dla czołgów lekkich aniżeli średnich. W związku z tym zwrócono się do Christiego z prośbą o opracowanie ulepszonej wersji czołgu średniego, lepiej odpowiadającej stawianym wymaganiom. Jednak obie strony nie doszły do porozumienia w tej kwestii i zerwały współpracę.
Czołg średni T2. Lufa działa 37 mm po prawej stronie z przodu kadłuba świadczy o tym, że to oryginalna wersja tego czołgu, gdyż z czasem armatę tę zastąpiono karabinem maszynowym 7,62 mm. (Ordnance Museum)
Na tym zdjęciu, zrobionym na poligonie testowym w Aberdeen w stanie Maryland w czerwcu 1922 roku, widać zaprojektowany przez Waltera Christiego czołg średni M1921, z gąsienicami. Widoczna także tarcza działa 6-funtowego (57 mm) i współosiowego karabinu maszynowego 7,62 mm. (Ordnance Museum)
W ekspozycji Muzeum Uzbrojenia dawnej US Army w Aberdeen znajduje się dobrze zachowany egzemplarz gąsienicowo-kołowego czołgu średniego T3, ze zdjętymi i zamocowanymi na błotnikach w górnej części kadłuba gąsienicami. T3 był uzbrojony w działo M1916 kal. 37 mm i sprzężony km 7,62 mm. Nowatorskie rozwiązanie, zastosowane w tym czołgu, to pochyły pancerz czołowy. (Michael Green)
NASTĘPCA CZOŁGÓW CHRISTIEGO
Szefostwo armii amerykańskiej uznało, że rozwijanie koncepcji kołowo-gąsienicowego czołgu średniego mimo wszystko ma sens. W tej sytuacji zawarło kontrakt na budowę pięciu nowych egzemplarzy czołgów średnich z wytwórnią American-La France, która miała uwzględnić wymagania stawiane takiemu typowi czołgu.
Nowy, 14-tonowy pojazd, który wyjechał z zakładów American-La France, zaopatrzono w zmodyfikowany układ zawieszenia typu Christie i oznaczono jako T3E2. Był szerszy o kilkanaście centymetrów od konstrukcji Christiego, co umożliwiło powiększenie załogi do czterech osób – dwóch w przedniej części kadłuba i dwóch w wieży.
Litera „E” wskazywała na eksperymentalny charakter pojazdu, a warianty E1, E2 itd. oznaczały kolejne ulepszenia, wprowadzane w (eksperymentalnym) modelu wyjściowym – jednak na tyle nieznaczne, że nie trzeba było wprowadzać nowego oznaczenia całej konstrukcji.
Uzbrojenie czołgu T3E2 składało się z armaty 37 mm i współosiowego karabinu maszynowego 7,62 mm w przodzie wieży. Były też trzy inne km 7,62 m – po bokach i z tyłu wieży. Próby z T3E2 ujawniły sporo pomniejszych problemów, które usunięto w trakcie kolejnych ulepszeń – co znalazło odzwierciedlenie w nowym oznaczeniu: T3E3.
Ale największym problemem technicznym, nierozwiązanym ani w czołgach Christiego, ani w tych zaprojektowanych przez American-La France, okazała się zawodność systemu sprzęgłowo-hamulcowego przy znacznej prędkości, osiąganej przez te pojazdy. Mając to na uwadze, Departament Uzbrojenia w latach 1935–1936 zadecydował o wypróbowaniu idei kołowo-gąsienicowego czołgu średniego wyposażonego w różnicowy mechanizm sterowniczy.
Nowy, 4-miejscowy pojazd z przekładnią mechaniczną zębatą (dyferencjałem), był znany jako konwersyjny czołg średni T4; ogółem powstało 16 tych 13,5-tonowych wozów plus trzy egzemplarze bezwieżowe, noszące oznaczenie T4E1. Napęd tych czołgów stanowił benzynowy, chłodzony powietrzem gwiazdowy silnik typu lotniczego. Korzyść, wynikająca z zastosowania chłodzonego powietrzem silnika w czołgu, polegała na rezygnacji ze skomplikowanych przewodów i zbiorników chłodziwa; chłodzone cieczą silniki były również cięższe.
Chociaż próby wykazały, że jednostki napędowe w T4 i T4E1 mają zbyt małą moc, US Army chciała wprowadzenia tego drugiego modelu do produkcji w 1936 roku, czemu jednak sprzeciwił się urząd znany jako Adjutant General’s Office, twierdząc nie bez racji, że ofensywna siła bojowa tych czołgów uzbrojonych w karabiny maszynowe nie przewyższa tej, którą prezentowały ówczesne czołgi lekkie z serii M2, wprowadzane właśnie do służby, przy czym T4 były dwukrotnie droższe.
Wobec groźby wybuchu w Europie kolejnej wielkiej wojny US Army zdecydowała się jednak w marcu 1939 roku na „ograniczoną standaryzację” T4 i T4E1 jako kołowo-gąsienicowego czołgu średniego M1. Osiemnaście tych przedseryjnych pojazdów pozostało w służbie do marca 1940 roku, kiedy uznano je za przestarzałe (pojazdy przedseryjne mają w istocie na celu przetestowanie sprawności linii produkcyjno-montażowych, dla uruchomienia późniejszej produkcji seryjnej).
Na tej fotografii, zrobionej w czasie ćwiczeń polowych, uwieczniono wszystkie trzy gąsienicowo-kołowe czołgi średnie T3, dostarczone US Army przez Waltera Christiego – ich załogi składały się z dwóch osób, a zdjęte gąsienice widać na błotnikach. Owe czołgi przydzielono do Fort Benning w Georgii, gdzie znalazły się w składzie kompanii F (czołgów średnich) 67. Pułku Piechoty. (Patton Museum)
Nieporozumienia ze znanym z wybuchowości Walterem Christie i skrytykowanie jego czołgu średniego T3 doprowadziły do tego, że US Army zerwała współpracę z tym konstruktorem. Amerykańscy wojskowi nadal jednak skłaniali się ku idei czołgów gąsienicowo-kołowych i zawarli z firmą American-La France kontrakt na budowę „konwersyjnego” czołgu średniego T3E2, widocznego na tym zdjęciu. (Patton Museum)
Wadami czołgu średniego typu American-La France T3E2 i jego wariantu rozwojowego, T3E3, były sprzęgło i układ hamulcowy, zawodne podczas jazdy ze znaczną prędkością. Ten gąsienicowo-kołowy czołg średni T4 (na zdjęciu) należał do zbiorów US Army Ordnance Museum; był wyposażony w sterowniczy mechanizm różnicowy, lepiej sprawdzający się podczas szybkiej jazdy. (Neil Baumgardner)
Poza wieżowym, gąsienicowo-kołowym czołgiem średnim T4, powstała także bezwieżowa wersja tego pojazdu (na zdjęciu), znana jako czołg średni T4E1. T4E1 podobnie jak T4 był uzbrojony tylko w karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm i 7,62 mm. (Patton Museum)
PONOWNA PRÓBA
Pod koniec 1936 roku Departament Uzbrojenia doprowadził do przyspieszenia prac rozwojowych nad 5-miejscowym czołgiem średnim T5, którego masa nie miała przekraczać 15 t. W latach 30. US Army zaliczała czołg do jednej z kategorii czy też klas, biorąc pod uwagę ciężar takiego pojazdu. Czołg lekki był 2-miejscowym wozem bojowym, przystosowanym do przewożenia na transporterze (specjalnej ciężarówce); czołg średni był z kolei pojazdem, który nie ważył więcej niż 25 t, niemniej zbyt ciężkim do przewozu na takim transporterze. Wreszcie za czołg ciężki uznawano każdy pojazd opancerzony o masie powyżej 25 t.
Nowy czołg średni T5 miał być napędzany 7-cylindrowym, chłodzonym powietrzem gaźnikowym silnikiem gwiazdowym Continental Motors o mocy 268 KM (przy 2400 obr./min). Układ przeniesienia napędu umieszczono na spodzie przedniej części kadłuba i połączono z silnikiem w tyle kadłuba wałem napędowym.
T5 musiał spełniać wymagania postawione przez Radę Piechoty US Army. Departament Uzbrojenia postanowił nie projektować tego nowego czołgu średniego od podstaw, lecz po prostu zdecydował się na powiększenie podwozia udanego czołgu lekkiego M2, charakteryzującego się zawieszeniem ze sprężynami spiralno-śrubowymi (VVSS) – opracowanym na zlecenie Departamentu Uzbrojenia – a po raz pierwszy zastosowanym w „wozie bojowym” (czyli czołgu szybkim dla jednostek kawalerii) T5 w 1934 roku. W czołgu średnim T5 zawieszenie składało się z trzech podzespołów VVSS, zamontowanych na dwóch wózkach jezdnych po każdej stronie kadłuba – nie zaś z dwóch, jak w czołgu lekkim M2.
Inną ważną innowacją w konstrukcji układu zawieszenia, która przesądziła o budowie czołgu średniego T5 w oparciu o konstrukcję czołgu lekkiego M2, były nadzwyczaj udane i trwałe gąsienice czołgu M2, wykonane z gładkich gumowych elementów (zwanych niekiedy blokami), wulkanizowanych wokół stalowych spojeń, z dodatkowymi bolcami z kauczukowymi osłonami. Takie gąsienice charakteryzowały się wytrzymałością i elastycznością, w odróżnieniu od tradycyjnych, które często się rozluźniały. Z drugiej strony jednak te ostatnie były tańsze w produkcji i łatwiejsze do naprawienia.
CZOŁG ŚREDNI T5
W celu optymalizacji zestawu uzbrojenia w T5 zbudowany w 1937 roku prototyp tego czołgu otrzymał oznaczenie „czołg średni T5, Phase I [„Faza 1”]”. Na opancerzonej dolnej części kadłuba nadbudowano kanciasty kadłub górny ze stali miękkiej, a ponad nim znalazła się drewniana makieta kolejnej nadbudówki z karabinem maszynowym 7,62 mm w każdym z rogów. Wreszcie na samym szczycie tej konstrukcji zamontowano drewnianą makietę małej wieży z atrapą armaty 37 mm.
Czołg średni T5Phase I spodobał się dowództwu piechoty, dzięki czemu konstruktorzy mogli pracować nad dalszymi udoskonaleniami. Zaowocowało to zastąpieniem drewnianej nadbudówki i wieży nowymi – tym razem ze stali miękkiej. Uzbrojenie tego prototypu składało się z (maksymalnie) ośmiu karabinów maszynowych kalibru 7,62 mm.
Zastosowanie ośmiu kaemów w czołgu średnim T5 Phase I odzwierciedlało przekonanie – panujące w USA jeszcze na dwa lata przed wybuchem II wojny światowej – że czołgi odegrają w przyszłym konflikcie rolę podobną do tej, w jakiej użyto ich w I wojnie światowej, gdy powoli brnęły przez „ziemię niczyją”, ostrzeliwując niemieckich żołnierzy, skrytych w okopach, i wspierały natarcie amerykańskiej piechoty, tylko sporadycznie ścierając się z nieprzyjacielską bronią pancerną.
W wykonanej ze stali miękkiej wieży czołgu T5 Phase I zachowano atrapę armaty 37 mm, gdyż opracowywane pod nadzorem Departamentu Uzbrojenia działo czołgowe M3 kal. 37 mm jeszcze nie weszło do produkcji. Przejściowo atrapę armaty 37 mm zastąpiono dwoma działami M2A1 w podstawie typu T10. Testowanie czołgu T5 Phase I rozpoczęło się w lutym 1938 roku i przebiegało na tyle pomyślnie, że w czerwcu tego samego roku pojazd ten oficjalnie zatwierdzono jako czołg średni M2.
Pomimo tej standaryzacji Departament Uzbrojenia nadal dążył do ulepszenia konstrukcji T5, kładąc szczególny nacisk na wzmocnienie opancerzenia oraz osiągów tego czołgu, bez przekraczania ustalonego limitu masy, wynoszącego około 20 t. Zbudowano kolejny, nieco inny prototyp, który otrzymał oznaczenie „czołg średni T5, Phase III”. Ze względu na większy ciężar pojazd ten wyposażono w 9-cylindrowy benzynowy, chłodzony powietrzem silnik gwiazdowy Wright, o mocy 346 KM (przy 2400 obr./min). Nie powstał natomiast egzemplarz czołgu średniego T5 Phase II, istniejący wyłącznie w stadium badań projektowych.
Najistotniejszymi modyfikacjami w prototypowym T5 Phase III były przewidywane „eksperymentalne” zastosowanie haubicy M1A1 75 mm z przodu podwyższonego kadłuba, po prawej stronie, oraz zastąpienie wcześniejszej wieży z armatą 37 mm nową, z dalmierzem i karabinem maszynowym 7,62 mm. W tej nowszej konfiguracji pojazd stał się znany jako czołg średni T5E2. Próby dowiodły, że zastosowane rozwiązania odpowiadały wymogom stawianym ówczesnym czołgom średnim. Oznaczenie T5E3 zarezerwowano dla zaproponowanej wersji tego czołgu z silnikiem wysokoprężnym.
Na zdjęciu czołg średni T5 (Phase I), z drewnianą makietą górnej części kadłuba oraz wieżą z atrapą armaty 37 mm. Podjęcie prac rozwojowych nad T5 w maju 1936 roku ostatecznie doprowadziło do rozpoczęcia produkcji czołgów średnich z serii M4 w 1942 roku. (Patton Museum)
W zbiorach byłego Muzeum Pattona znajdował się m.in. ten egzemplarz czołgu średniego T5 (Phase I). Pojazd na zdjęciu był uzbrojony w dwa działa 37 mm. Osobliwą cechą T5, a potem czołgów z serii M2, było zastosowanie deflektora pocisków w tylnych rogach kadłuba. Przypuszczalnie miało to na celu skuteczniejsze ostrzeliwanie z broni maszynowej w tylnym sponsonie nieprzyjacielskich okopów, nad którymi przejeżdżał czołg. (Richard Hunnicutt)
CZOŁG ŚREDNI M2 I M2A1
Prototyp T5Phase I zaopatrzono w wieżę z podwójnym działem 37 mm M2A1, natomiast 19-tonowy czołg średni M2 miał w wieży czołgową armatę M3 kalibru 37 mm. Karabiny maszynowe zastosowane w T5 Phase I – ich liczbę i rozmieszczenie – zachowano w M2, a na jednostkę napędową wybrano mocniejszy, 9-cylindrowy gaźnikowy, chłodzony powietrzem silnik gwiazdowy Wright.
W odróżnieniu od kadłuba T5 Phase I, wykonanego z nieodpornej na pociski stali miękkiej, ten w M2 był już z łączonych nitami płyt stalowych o utwardzonej powierzchni, zastosowanych zarówno w dolnej, jak i górnej jego części. Dodatkowe zgrzewanie czyniło zewnętrzne powierzchnie takich płyt odporniejszymi, zachowując kowalność i plastyczność typowych płyt pancernych. Ówczesne standardowe pociski przeciwpancerne ze stalowym stępionym rdzeniem często rozpadały się po uderzeniu w taką utwardzoną płytę, jednak upowszechnienie pocisków pełnokalibrowych z czepcem (APC) w armiach różnych krajów walczących w II wojnie światowej stopniowo doprowadziło do tego, że utwardzane płyty pancerne wyszły z użycia.
Wobec ograniczeń budżetowych, z którymi US Army nadal musiała się liczyć w tamtym czasie, w roku fiskalnym 1939 armia amerykańska złożyła zamówienie na zaledwie 18 egzemplarzy czołgu M2. Faktyczna jego produkcja seryjna rozpoczęła się latem 1939 roku. Kolejne 54 sztuki zamówiono na rok 1940. Trwały też próby z wczesnymi egzemplarzami produkcyjnymi M2, a w ich rezultacie US Army zleciła wprowadzenie licznych ulepszeń w czołgach, które miały powstać w 1940 roku.
Najbardziej zauważalną zmianą zewnętrzną w zmodernizowanym M2 było zastąpienie oryginalnej wieży z pochyłymi bokami nową, z bokami pionowymi, żeby zapewnić załodze nieco więcej miejsca. Średnia grubość opancerzenia wynosiła 32 mm, natomiast tarcza działa miała 52 mm grubości.
Ulepszony M2 charakteryzował się również silnikiem większej mocy, 9-cylindrowym benzynowym, chłodzonym powietrzem, gwiazdowym silnikiem lotniczym typu Wright R975 EC2, o mocy 400 KM (przy 2400 obr./min). W istocie silniki R975 EC2 produkowała firma Continental Motors na licencji nabytej od Wright Aeronautical. Wobec takich – i wielu innych – zmian konstrukcyjnych nowemu modelowi nadano nowe oznaczenie: czołg średni M2A1. Dopiero w owym czasie przebieg walk w Europie zaczął wpływać na kolejne zmiany, wprowadzane w produkowanych seryjnie M2A1.
Mimo że czołg T5 (Phase I) doczekał się w czerwcu 1938 roku standaryzacji jako czołg średni M2, to amerykański Departament Uzbrojenia kontynuował eksperymenty z tą konstrukcją, które ostatecznie doprowadziły do powstania ulepszonego pojazdu, znanego jako czołg średni T5 (Phase III). O oficjalnym uznaniu jego walorów świadczyło uzbrojenie go w haubicę M1A1 kal. 75 mm, widoczną na zdjęciu w przodzie kadłuba; tak uzbrojony czołg nosił oznaczenie T5E2. (Patton Museum)
Dwa czołgi M2 podczas ćwiczeń w Fort Benning w Georgii na początku 1940 roku. M2 był uzbrojony w długolufowe działo 37 mm, zamiast dwóch armat 37 mm w czołgu średnim T5 (Phase I). Charakterystyczną cechę M2 stanowiły pochyłe powierzchnie pancerza wieży. Produkcję tych pojazdów rozpoczęto latem 1939 roku w Rock Island Arsenal, lecz zakończyła się ona jeszcze w tym samym roku, po wyprodukowaniu zaledwie 18 egzemplarzy tego typu. (Patton Museum)
W grudniu 1940 roku czołg średnii M2A1 zastąpił w halach montażowych na Rock Island wcześniejsze czołgi M2. W M2A1 wprowadzono takie ulepszenia, jak powiększona wieża, wzmocnione opancerzenie i mocniejszy silnik. Wieżę M2A1 łatwo było odróżnić od tej w M2 po jej pionowych bokach. Na zdjęciu dwa M2A1 z 1. Dywizji Pancernej w czasie ćwiczeń. (Patton Museum)
REZULTATY ANALIZ WALK W EUROPIE
Zwycięska niemiecka inwazja na Polskę jesienią 1939 roku i błyskawiczny podbój Francji, Belgii oraz Holandii latem 1940 roku niezwykle zszokowały dowództwo US Army, gdyż armię francuską uważano wtedy za najpotężniejszą europejską siłę zbrojną. Wstrząs ten sprawił, że bardziej dalekowzroczni starsi rangą oficerowie armii amerykańskiej doprowadzili wreszcie do przezwyciężenia rywalizacji między piechotą a kawalerią, paraliżującą rozwój czołgów w latach międzywojennych, i utworzenia wojsk pancernych 10 lipca 1940 roku – dwa tygodnie po upadku Francji.
Wraz z powstaniem amerykańskich sił pancernych wycofano z użycia określenie „wóz bojowy”, w odniesieniu do czołgów szybkich kawalerii, i wprowadzono zamiast tego tradycyjną i naturalną terminologię – odtąd nazywano je znowu czołgami lekkimi.
Minusem utworzenia osobnych wojsk pancernych był fakt, że miały one poniekąd charakter eksperymentalny czy też próbny, i nie zostały jeszcze uznane za odrębny rodzaj wojsk przez Kongres USA. I choć US Army zapewniono dużo swobody w ich organizowaniu, to przy okazji zasiano ziarno ich upadku. Potężniejszy aparat urzędniczy amerykańskich wojsk lądowych (AGF), odpowiedzialny za organizację i szkolenie formacji lądowych US Army, ostatecznie przejął kontrolę nad szefostwem sił pancernych, w praktyce redukując uprawnienia tego dowództwa do poziomu bezsilnego zespołu doradczego. W lipcu 1943 roku dowództwo sił pancernych przemianowano na komendę wojsk pancernych, a później, w lutym 1944 roku, na ośrodek wojsk pancernych.
W czołgu średnim M2A1 modyfikacje oryginalnej wersji M2 obejmowały m.in. dodanie specjalnych tarcz karabinów maszynowych 7,62 mm w kadłubowych sponsonach oraz trzech poziomych osłon antyrykoszetowych na czołowej płycie pancernej pojazdu. (Patton Museum)
WDROŻENIE I PRZYSPIESZENIE PRODUKCJI
Klęska Francji przyczyniła się do zmniejszenia niechęci Kongresu do ingerowania w sprawy europejskie i wydzielenia dostatecznych funduszy na US Army i jej szybką odbudowę po latach stagnacji w okresie międzywojennym. Wśród wielu typów sprzętu wojskowego dla armii amerykańskiej, który, jak uważano, będzie nieodzowny do udziału w jakimkolwiek zamorskim konflikcie zbrojnym, znalazła się znaczna liczba nowoczesnych czołgów średnich, mających uzupełnić czołgi lekkie, już wprowadzone do masowej produkcji.
Wiliam S. Knudsen, wyznaczony w maju 1940 roku przez prezydenta Franklina Roosevelta na kierownika rządowego programu produkcji zbrojeniowej, zdając sobie sprawę z tego, że zakłady zbrojeniowe Rock Island Arsenal w żadnym razie nie będą w stanie wyprodukować liczby czołgów średnich potrzebnych armii amerykańskiej, spotkał się na początku czerwca 1940 roku z K.T. Kellerem, szefem koncernu Chrysler. Knudsen chciał się dowiedzieć, czy wytwórnia Chrysler jest w stanie zastosować technologię masowej produkcji samochodów w produkcji czołgów średnich. Gdy uzyskał odpowiedź twierdzącą, polecił zakładom na Rock Island, gdzie w owym czasie budowano trzy pierwsze egzemplarze seryjne czołgu M2A1, dostarczyć plany konstrukcyjne do biur Chryslera w Detroit w stanie Michigan; dotarły tam 17 czerwca 1940 roku.
Po otrzymaniu planów M2A1 ekipa pracowników firmy Chrysler przystąpiła do intensywnego obmyślania tego, jak uruchomić masową produkcję M2A1, co zabrało jej miesiąc. Odniesiony sukces zaowocował tym, że US Army zawarła 15 sierpnia 1940 roku umowę z Chryslerem na produkcję 1000 egzemplarzy M2A1, które miano dostarczyć wojsku do sierpnia 1942 roku.
Aby wspomóc firmę Chrysler w produkcji tak wielu M2A1, rząd amerykański przeznaczył pieniądze na budowę pierwszej w USA wielkiej wytwórni czołgów, będącej filią zakładów zbrojeniowych Detroit Tank Arsenal – podówczas największej fabryki tego typu na świecie. I choć właścicielem tych zakładów miała być US Army, to Chrysler kierował ich codziennym funkcjonowaniem.
Do końca II wojny światowej w Detroit Tank Arsenal zbudowano 22 234 czołgi. Drugie miejsce na liście amerykańskich wytwórców broni pancernej zajęły zakłady American Car and Foundry, gdzie powstały 15 224 czołgi, a trzecie Fisher Tank Arsenal, gdzie do 1945 roku wyprodukowano 13 137 pojazdów pancernych.
Niebawem po podpisaniu z Chryslerem kontraktu na budowę 1000 egzemplarzy M2A1, zaczęły napływać raporty od amerykańskich obserwatorów, śledzących przebieg działań wojennych w Europie; doniesienia te wskazywały, że jak na europejskie standardy, M2A1 był już czołgiem przestarzałym, zarówno pod względem opancerzenia, jak i uzbrojenia. Kierownictwo US Army w tej sytuacji poleciło wstrzymanie produkcji M2A1; 94 czołgi tego typu, zbudowane do tego czasu, trafiły do jednostek ćwiczebnych.
Uwagę amerykańskich obserwatorów wojskowych przykuł nowy czołg średni, wprowadzony do służby przez wojska niemieckie: PzKpfw. IV, z krótkolufowym działem kalibru 75 mm w wieży (7,5 cm KwK 37 L/24). Pierwsze warianty produkcyjne PzKpfw. IV wyjechały z wytwórni już w 1936 roku i wzięły udział w niemieckim podboju Polski jesienią 1939 roku.
Wkrótce po podjęciu produkcji w Rock Island Arsenal w 1940 roku stało się jasne, że czołg średni M2A1, ze słabym opancerzeniem i armatą kalibru 37 mm, był już przestarzały w roli czołgu podstawowego. W czerwcu 1940 roku rozpoczęły się więc prace nad nowym czołgiem średnim, z mocniejszym opancerzeniem i uzbrojeniem głównym w postaci działa 75 mm. Dokładnie rok później z hal montażowych wyjechały pierwsze czołgi średnie M3 (na zdjęciu). (TACOM Historical Office)
CZOŁG ŚREDNI M3
W odpowiedzi na, teoretyczne na razie, zagrożenie ze strony PzKpfw. IV. Komisja Uzbrojenia i generał Adna R. Chaffee Jr., pierwszy dowódca amerykańskich sił pancernych, uznali, że US Army potrzebny jest czołg średni z uzbrojeniem głównym w postaci armaty kalibru 75 mm. Aby jak najszybciej sprostać temu zapotrzebowaniu, podjęto decyzję o przekonstruowaniu M2A1, polegającym na pogrubieniu opancerzenia i zamontowaniu działa 75 mm, o ograniczonej ruchomości fury, w górnej części przodu kadłuba czołgu. Zrobiono już tak w ramach eksperymentu w czołgu średnim T5E2, co miało znacznie skrócić czas przebudowy M2A1 w nowy czołg średni M3.
W czołgu M3 amerykańscy konstruktorzy skopiowali, generalnie rzecz biorąc, rozwiązanie zastosowane we francuskim czołgu ciężkim Char B1, również cechującym się krótkolufowym działem kalibru 75 mm w przedniej części kadłuba. Wspomniany czołg produkowano we Francji od 1935 roku. Obawiając się niemieckiej agresji, w latach przedwojennych rząd francuski pertraktował z amerykańskimi firmami w sprawie ewentualnego podjęcia produkcji ulepszonego wariantu, Char B1 bis, w Stanach Zjednoczonych, wobec opieszałego tempa budowy tych czołgów we francuskich fabrykach.
Zamiast krótkolufowej haubicy 75 mm M1A1, rozmieszczonej w górnej, przedniej części kadłuba czołgu T5E2, i strzelającej głównie amunicją burząco-odłamkową, przeprojektowany M2A1 miał zostać wyposażony w armatę M2, także kalibru 75 mm. Działo to było przerobioną wersją amerykańskiej krótkolufowej armaty przeciwlotniczej M6, która nigdy nie weszła do służby.
Pociski do wspomnianego działa przeciwlotniczego opracowano na bazie amunicji do 75-milimetrowej armaty M1897, będącej wtedy standardowym lekkim działem polowym w arsenale armii amerykańskiej. M1897 było z kolei amerykańską licencyjną wersją sławnego francuskiego działa polowego kalibru 75 mm, masowo używanego podczas I wojny światowej i powszechnie nazywanego francuską siedemdziesiątką piątką.
Zainstalowanie działa M2 kal. 75 mm w górnej części przodu kadłuba, po prawej stronie przekonstruowanego M2A1, od początku stanowiło rozwiązanie tymczasowe, przejściowe – do czasu rozwinięcia przez amerykański Departament Uzbrojenia i cywilne wytwórnie zbrojeniowe technologii niezbędnej do zaprojektowania i zbudowania wieży czołgowej na tyle dużej, by udało się w niej pomieścić armatę 75 mm.
Przekonstruowany czołg średni M2A1 z działem 75 mm w przedniej części kadłuba wkrótce przemianowano na czołg średni M3. US Army podpisała kontrakt z Chryslerem na 1000 tych czołgów, płacąc za każdy z egzemplarzy M3 33 500 dolarów. Nastąpiło to 28 sierpnia 1940 roku, a więc 13 dni po anulowaniu umowy na produkcję 1000 sztuk czołgu średniego M2A1. Niezwykłe w tej umowie z Chryslerem było to, że w owym czasie konstrukcja nowego M3 nie została jeszcze nawet dopracowana, co odzwierciedlało pośpiech, z jakim armia amerykańska chciała sformować silny korpus czołgów średnich.
Prace projektowe nad M3, budowa pełnowymiarowej drewnianej makiety tego czołgu oraz pierwszego pilotowego pojazdu tego typu odbywały się od sierpnia 1940 roku do stycznia 1941 roku w wytwórni Rock Island Arsenal. W odróżnieniu od M2A1, w którym i dolną, i górną część kadłuba wykonano z płyt stalowych o utwardzonej powierzchni (FHA), w czołgu średnim M3 Departament Uzbrojenia zdecydował się na wykorzystanie płyt z walcowanej na gorąco jednorodnej stali pancernej (RHA), spojonych nitami w całym kadłubie.
To przejście z pancerza FHA, zastosowanego w M2 i M2A1, na płyty RHA w nowym M3 zostało objaśnione w poniższym passusie z publikacji Ośrodka Historii Militarnej US Army, poświęconej służbom technicznym i zatytułowanym The Ordnance Department: Procurement and Supply („Departament Uzbrojenia: zakupy i zaopatrzenie”): „Przede wszystkim płyty pancerne o utwardzanej powierzchni było tak trudno wyprodukować i obrobić maszynowo, że wykorzystanie ich w rozbudowanym programie budowy czołgów w latach 1941–1942 nie wchodziło w rachubę. […] Opancerzenie z jednorodnej stali było nie tylko łatwiejsze do wyprodukowania, ale także płyty takie nadawały się do walcowania albo można je było odlewać. Za jednorodnym pancerzem przemawiał też fakt, potwierdzony przez wyniki pierwszych prób strzeleckich, że pod odpowiednim kątem, zdecydowanie dorównywał odpornością na przebicie pancerzowi o utwardzonej powierzchni”.
RHA w przeciwieństwie do pancerza FHA wykazuje się jednolitą twardością w całym swoim przekroju i jest bardzo ciągliwy (czyli podatny na odkształcenia redukujące ryzyko przebicia czy pęknięcia). Wadę RHA stanowi skrajna trudność formowania z niego powierzchni o kształcie odmiennym od płaskiego. Z tego powodu wytwarzanie z RHA kadłubów o złożonych kształtach znacznie zwiększa koszty produkcji.
Aby utrzymać koszty produkcji M3 na znośnym poziomie, Departament Uzbrojenia postanowił zrezygnować z wykorzystania wieży z działem M5 kal. 37 mm, znanej z M2A1 i skonstruowanej wyłącznie z łączonych nitami płyt FHA. Zamiast niej zdecydował się na wieżę z jednorodnego pancerza odlewanego (CHA), z armatą przeciwpancerną M6 kalibru 37 mm (ulepszoną wersją działa M5 kal. 37 mm, z częściowo zautomatyzowanym zamkiem) oraz sprzężonego z nią karabinu maszynowego 7,62 mm. Tę nową wieżę czołgu M3 zwieńczała niewielka opancerzona wieżyczka dowódcy załogi (również z CHA), uzbrojona w kaem 7,62 mm.
W odróżnieniu od RHA, trudnego do kształtowania, pancerz CHA nadawał się do formowania w prawie dowolne kształty, optymalne dla czołgowych wież i tarcz dział. W trakcie nieskomplikowanego procesu odlewania można było także różnicować grubość pancerza, tym samym wzmacniając miejsca czy punkty szczególnie narażone na ostrzał. Wadą CHA jest jednak to, że musi być on z reguły grubszy i masywniejszy, gdyż brakuje mu optymalnej odporności, nadawanej w trakcie procesu utwardzania przy wyrobie RHA. Niedostatek ten częściowo rekompensują opływowe powierzchnie, charakteryzujące odlewane pancerze, zwiększające prawdopodobieństwo rykoszetowania pocisku. W niniejszej książce – dla uproszczenia – RHA, zgrzewany lub nitowany, będziemy dalej określać jako pancerz „spawany”, a CHA jako pancerz „odlewany”.
Łączenie nitami płyt pancernych, tworzących dolną i górną część kadłuba M3, też stanowiło nie do końca idealne rozwiązanie. Z całą ostrością wyszło to na jaw w czasie pierwszych poligonowych prób strzeleckich, przeprowadzonych pod nadzorem Departamentu Uzbrojenia. Testy te odbyły się niedługo po japońskim ataku na Pearl Harbor 7 grudnia 1941 roku, który ostatecznie przesądził o przystąpieniu Stanów Zjednoczonych do udziału w II wojnie światowej.
Owe próby ogniowe na poligonie w Aberdeen wykazały, że ostrzał z broni maszynowej powodował wybijanie nitów do wnętrza przedziału bojowego czołgu, co stanowiło wielkie zagrożenie dla załogi oraz dla znajdujących się tam urządzeń i przyrządów. W dodatku metalowe odłamki i odpryski niekiedy wlatywały do przedziału bojowego przez nitowane spojenia. Co gorsza, artyleryjskie pociski przeciwpancerne, nawet niewielkiego kalibru 37 mm, rozrywały te spojenia. A jednak, pomimo tych rozpoznanych wad, w tym typie czołgu zachowano nitowane opancerzenie, aby ułatwić życie wytwórcom (takim jak zakłady produkcji lokomotyw) z doświadczeniem w zakresie technologii nitowania, za to bez doświadczenia, jeśli chodzi o zgrzewanie grubych płyt pancernych czy też odlewanie dużych pancernych kadłubów.
Podobnie jak wcześniejsze czołgi średnie M2 i M2A1, M3 miał wieżę z armatą 37 mm. Jednakże wieża czołgu M3 była wykonana z odlewanej stali, a na jej stropie znajdowała się obrotowa wieżyczka dowódcy załogi, z dobrze widocznym na tym zdjęciu karabinem maszynowym kalibru 7,62 mm. (Patton Museum)
To zdjęcie czołgu średniego M3 wyraziście pokazuje, jak znaczną wysokością wyróżniał się ten pojazd (312,5 cm). Dla porównania wysokość czołgu średniego armii niemieckiej, PzKpfw. IV, wynosiła 259 cm, a czołgu średniego Armii Czerwonej, T34 (w wersji z 1940 roku) – 239 cm. (Patton Museum)
Przed oficjalnym przystąpieniem USA do udziału w II wojnie światowej czołgi i inne opancerzone wozy bojowe US Army malowano fabrycznie na matowy kolor oliwkowozielony. Oznaczenia numeryczne pojazdów, także nanoszone fabrycznie, miały barwę matową, szaroniebieską, nie odcinając się szczególnie od oliwkowego tła. Przedwojenne amerykańskie czołgi i wozy pancerne nie miały insygniów narodowych, jednak pod koniec 1941 roku w 2. Dywizji Pancernej wprowadzono nieco zmodyfikowaną wersję oznakowania stosowanego w Korpusie Sił Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych, widoczną na tym czołgu średnim M3. Na jego wieży widać też typ numeru taktycznego, stosowanego w 2. DPanc od końca 1941 roku; litera wskazywała na kompanię, do której należał dany czołg, a „11” to numer pojazdu w tej kompanii. (© Osprey Publishing Ltd.)
Ten egzemplarz czołgu średniego M3 z Muzeum Pojazdów Wojskowych w Wirginii nie ma odlewanej wieżyczki dowódcy załogi. Pojazdy takie były przeznaczone dla wojsk państw Wspólnoty Brytyjskiej w ramach programu Lend-Lease. Brytyjczykom nie odpowiadała wieżyczka dowódcy, ponieważ dodatkowo podwyższała i tak już bardzo okazałą sylwetkę czołgu. W efekcie produkowane później dla armii alianckich czołgi M3 wyposażano w proste klapy włazu na stropie wieży. (Michael Green)
Na tym efektownym zdjęciu czołg średni M3 zjeżdża z drewnianego pomostu. Większość czołgistów z lat II wojny światowej unikała podobnych ryzykownych manewrów, gdyż „przyziemienie” wiązało się z silnym wstrząsem, niebezpiecznym dla załogi oraz dla podwozia czołgu. (Patton Museum)
PRODUKCJA
Końcowe prace projektowe nad M3 odbywały się na początku 1941 roku. Czołg ten nie przeszedł fazy prototypowej. Wczesnym latem 1941 roku w zakładach Detroit Tank Arsenal rozpoczęła się jego wielkoseryjna produkcja. Początkowo załoga M3 miała się składać z siedmiu czołgistów; ich liczbę wkrótce zmniejszono do sześciu, gdy szefostwo US Army uznało, że kierowca może także wykonywać zadania radiooperatora, gdyż radiostacja znajdowała się w górnej części kadłuba, koło stanowiska kierowcy. Wewnętrzny system telefoniczny umożliwiał poszczególnym członkom załogi komunikowanie się ze sobą.
Zgrzewana czołowa płyta pancerna miała 30-stopniową pochyłość i 50 mm grubości. Identyczną grubością charakteryzowała się też cała odlewana wieża czołgu M3, której czołowa powierzchnia była nachylona pod kątem 47 stopni, lecz jej boki i tył – już tylko pod 5-stopniowym kątem. Niemal pionowe opancerzenie boczne górnej części kadłuba M3 (ich pochyłość nie przekraczała 10 stopni) miało grubość 38 mm. Dla porównania, opancerzenie różnych wczesnych wersji niemieckiego czołgu średniego PzKpfw. IV, wykorzystanych w czasie podboju Francji, wynosiło – w najlepiej osłoniętych miejscach – zaledwie 30 mm, a pochyłość tarczy czołgowego działa w wieży – 29 stopni.
Dla sprostania cokolwiek nierealistycznym żądaniom produkcji jeszcze większej liczby czołgów, zgłaszanym przez amerykańskich i brytyjskich przywódców politycznych, US Army zawarła kontrakty na budowę M3, a także nieco odmiennej wersji tego czołgu dla armii brytyjskiej, z trzema kolejnymi cywilnymi wytwórniami. Były to American Locomotive Co. (Alco), Pressed Steel Co. oraz Pullman Standard Car Co. Ogółem wszyscy ci producenci (wraz z Rock Island Arsenal) wyprodukowali do sierpnia 1942 roku prawie 5000 egzemplarzy M3.
Gdy wspomniane cywilne wytwórnie przygotowywały się do podjęcia produkcji M3, armia amerykańska nadal odczuwała dotkliwy brak czołgów ćwiczebnych, więc z Rock Island Arsenal zawarto umowę na budowę 126 egzemplarzy M2A1. Zbudowano zaledwie 94 czołgi tego typu, nim US Army – w sierpniu 1941 roku – wycofała się z zawartego kontraktu, a hale produkcyjne zaczęło już opuszczać tyle M3, że można było sprostać ówczesnemu zapotrzebowaniu amerykańskich sił zbrojnych na czołgi średnie.
Jednak nie każdy uważał, że M3 jest na tyle udany, by wart był podjęcia jego produkcji na taką skalę. Dowództwo sił pancernych proponowało, aby, nim zostanie opracowana czołgowa wieża na tyle przestronna, by móc ją wyposażyć w armatę 75 mm, ograniczyć się do kilkuset M3. Wobec pilnego zapotrzebowania wojsk brytyjskich w Afryce Północnej na więcej amerykańskich czołgów średnich Departament Uzbrojenia chciał jednak – mimo zgłaszanych obiekcji – kontynuować produkcję M3. Zastrzeżenia takie formułował m.in. generał major Adna R. Chaffee, który określił osiągi M3 jako „ledwie zadowalające”.
Czołgi M3 po raz pierwszy weszły do walki w składzie amerykańskiej 1. Dywizji Pancernej 28 listopada 1942 roku, kiedy połączone siły amerykańsko-brytyjskie podjęły próbę zdobycia pewnego zajmowanego przez Niemców miasta i lotniska w Tunezji w Afryce Północnej. Podczas tego debiutanckiego natarcia niedoświadczeni amerykańscy czołgiści w M3 ponieśli dotkliwe straty od ognia zamaskowanych niemieckich armat przeciwpancernych. W ciągu następnych kilku dni zmagań formacje czołgowe Amerykanów doznały nowych poważnych niepowodzeń w starciach z zaprawionymi w bojach niemieckimi oddziałami.
Choć M3 wprowadzono do walk na północnoafrykańskim teatrze działań wojennych jako przejściowy typ amerykańskiego czołgu średniego, to liczba M3 stale się tam powiększała aż do czasu kapitulacji niemieckich wojsk w Afryce Północnej w maju 1943 roku. Generał major Ernest N. Harmon, dowódca 1. Dywizji Pancernej w Afryce Północnej, 21 maja 1943 roku wysłał memorandum naczelnemu dowódcy sił alianckich, w którym „wprowadzanie do bitwy dywizji pancernej z czołgami M3, aby te staczały ciężkie boje z [niemieckimi] działami przeciwpancernymi i czołgami” uznał za „zbrodnicze”.
Ostatnia akcja bojowa czołgów z serii M3 uzbrojonych w działa w składzie US Army miała miejsce w czasie 4-dniowego szturmu na okupowaną przez Japończyków wyspę Butaritari na atolu Makin w listopadzie 1943 roku. Niektóre z tych wozów bojowych pozostały w składzie wojsk amerykańskich po przystosowaniu do innych zadań, w roli opancerzonych pojazdów ewakuacyjnych lub ciągników.
Na tym ciekawym zdjęciu widać dobrze mechanizm działania zawieszenia VVSS w czasie przejazdu czołgu średniego M3 ponad okopem i zwalonym drzewem. Duże drzwi z boku kadłuba uznano za słaby punkt czołgu, narażony szczególnie na nieprzyjacielskie pociski, i zrezygnowano z nich w późniejszych modelach produkcyjnych. (Patton Museum)
UZBROJENIE GŁÓWNE CZOŁGU M3
Standardowy smugowy nabój przeciwpancerny z czepcem (APC-T), przeznaczony do dział 75 mm M2, nosił oznaczenie M61, a jego masa całkowita wynosiła 9 kg. Sam pocisk ważył 6,785 kg, a jego prędkość początkowa wynosiła 588 m/s. Był w stanie przebić pancerz RHA pod kątem 30 stopni z odległości nieco ponad 450 m. (W dalszej części książki wszelkie dane odnoszące się do skuteczności pocisków będą dotyczyły przebijania płyt pancernych, odchylonych o 30 stopni od pionu).
Z dystansu 2000 jardów (ponad 1800 m) pocisk M61 nadal mógł przebić 46-milimetrowy pancerz. Pociski klasy APC-T sprawiły, że wykorzystanie pancerza FHA w czołgach średnich i ciężkich straciło sens. Armia niemiecka przestawiła się ze stosowania FHA na pancerze spawane w swoich czołgach średnich na przełomie 1943/1944 roku, właśnie ze względu na upowszechnienie się amunicji APC-T.
Był też inny typ pocisku do dział M2 kal. 75 mm, znany jako M72 Shot Tracer (AP-T – przeciwpancerny pocisk smugowy), o identycznej prędkości początkowej jak M61 APC-T i dorównujący mu skutecznością w walce na dystansie do 450 m, jednak nie tak efektywny przy strzelaniu z większej odległości; z 1800 m pocisk M72 przebijał pancerz grubości zaledwie 38 mm. (Termin Shot w nazwie amunicji oznaczał pocisk inny od amunicji burząco-odłamkowej).
Standardowy pocisk burząco-odłamkowy (HE), wystrzeliwany z działa 75 mm M2 w czołgu M3 osiągał, przy zastosowaniu typowego ładunku miotającego, prędkość początkową około 450 m/s. Nosił oznaczenie M48 Shell (HE) Normal. Inna wersja tego samego pocisku, z dodatkowym ładunkiem miotającym (znanym jako doładowanie), miała maksymalną prędkość wylotową dochodzącą do 575 m/s; był to M48 Shell (HE) Supercharge. Amunicja burząco-odłamkowa służy głównie do zwalczania nieopancerzonych pojazdów, niszczenia budynków oraz rażenia tzw. siły żywej (pozbawionych osłony żołnierzy nieprzyjaciela).
W raporcie US Army, opatrzonym datą 12 czerwca 1951 roku, generał major Gladeon M. Barnes, będący w latach II wojny światowej szefem wydziału badawczo-rozwojowego Departamentu Uzbrojenia, tak pisał o skuteczności pocisków burząco-odłamkowych kalibru 75 mm: „W 1939 roku niżej podpisany został przydzielony do personelu technicznego Departamentu Uzbrojenia, przeprowadzającego próby na poligonie w Aberdeen w celu ustalenia efektywności użycia broni maszynowej oraz odłamowych pocisków 75 mm w zwalczaniu [nieprzyjacielskiej] piechoty. Testy te wykazywały jasno, że działo 75 mm jest o wiele skuteczniejsze od ognia karabinów maszynowych w walce z żołnierzami, prowadzonej na różnych dystansach”.
Pocisk M48 (HE) był zaopatrzony w zapalnik kontaktowy, doprowadzający do eksplozji materiału wybuchowego w momencie uderzenia w cel (dokładniej po 0,05 s) lub z opóźnieniem (0,15 s), w zależności od modelu zapalnika. Podczas transportu wszystkie pociski typu M48 miały zapalniki nastawione na natychmiastowy wybuch; w celu ich przestawienia na tryb wybuchu opóźnionego ładowniczy w czołgu przekręcał mechanicznym kluczem śrubę w pocisku w położenie zapłonu opóźnionego, tak aby jej rowek znalazł się pod kątem prostym w stosunku do obudowy zapalnika. Ładowniczy mógł sobie z tym poradzić także w ciemności, wyczuwając dotykowo położenie rowka.
Detonatory o natychmiastowym działaniu służyły do zwalczania wrogiej piechoty w otwartym terenie, kiedy wybuch pocisku powodował zabójczy podmuch oraz rozprysk odłamków, nim sam pocisk zarył się w podłoże. Zapalnik nastawiony na opóźniony wybuch umożliwiał pociskom przebicie cienkich osłon, takich jak lekki pancerz, tarcza działa przeciwpancernego albo ściana budynku, i dopiero wtedy następowała eksplozja. Do zadań dowódcy czołgu albo celowniczego należało informowanie ładowniczego o pożądanym ustawieniu zapalnika przed załadowaniem pocisku do komory zamkowej czołgowego działa.
Oficjalnie we wnętrzu czołgu M3 przewidziano miejsce na 50 pocisków do działa 75 mm. Jednakże załogi czołgów w wojskach wszystkich państw w latach II wojny światowej często zabierały nadmiarową amunicję, z obawy przed przedwczesnym wyczerpaniem się jej zapasu podczas walki.
Do dział 75 mm M2 opracowano też pocisk dymny M89 (Shell, Smoke), służący do oznaczania celów lub stawiania zapory dymnej, osłaniającej własne wojska. Amunicję tego typu często określano skrótem „WP” (white phosphorus). Fosfor w pociskach WP zwykle doprowadzał do zapłonu oleju i smarów na pancerzach nieprzyjacielskich czołgów, powodując, że zapalały się na zewnątrz, a płomienie i dym mogły przeniknąć do wnętrza takiego pojazdu przez szczeliny i spojenia, co zmuszało załogę do opuszczenia czołgu, a było to równoznaczne z jego czasowym unieszkodliwieniem.
Armata 75 mm M2 miała lufę długości 213 cm, a w czołgach produkowanych od stycznia 1942 roku była wyposażona w żyroskopowy stabilizator położenia lufy w płaszczyźnie pionowej. W publikacji amerykańskiego Departamentu Wojny, zatytułowanej Armored Force Field Manual: Tank Gunnery, wydanej 22 kwietnia 1943 roku, objaśniono działanie tego stabilizatora: „Urządzenie to nie służy do nakierowywania [lufy] działa na cel. Jego zadanie polega po prostu na utrzymaniu działa w określonym położeniu; tym samym eliminuje silne wahania spowodowane przez czołg w ruchu. Ale nawet ten stabilizator nie zapewnia nieustannego utrzymania działa w precyzyjnym nakierowaniu na cel. Należy zatem korygować położenie działa i otwierać ogień po właściwym usytuowaniu celu w siatce przyrządów celowniczych”.
Ponieważ okazało się, że 75-milimetrowe działo M2 jest raczej źle wyważone, co uniemożliwia należyte działanie stabilizatora żyroskopowego, postanowiono dodatkowo obciążyć wylot lufy i zastosować półautomatyczny mechanizm zamkowy. Dzięki temu zużyta łuska wystrzelonego naboju była odtąd wyrzucana, po powrocie lufy do wyjściowego położenia po strzale, przez otwarty mechanizm odtylcowy, a ładowniczy w czołgu mógł szybko wprowadzić kolejny nabój do komory zamka. Wprowadzenie nowego naboju uruchamiało sprężyny mechanizmu, który automatycznie zamykał komorę zamkową działa. Był to duży postęp w porównaniu z obsługiwanymi ręcznie komorami tego rodzaju, np. we francuskiej armacie polowej 75 mm, co wymagało dodatkowych działań (a zwykle także zaangażowania drugiego ładowniczego) do utrzymania wysokiej szybkostrzelności.
Czołg średni M3 od początku uważano za typ przejściowy. Jego największym niedostatkiem było – odziedziczone po czołgu średnim T5E2 – rozwiązanie w postaci rozmieszczenia działa 75 mm w kadłubowym sponsonie. Jednakże sytuacja na świecie wymusiła podjęcie masowej produkcji M3. Egzemplarz na zdjęciu, z Muzeum Izraelskiego Korpusu Pancernego, nie ma pancernej wieżyczki dowódcy załogi. (Vladimir Yakubov)
Nieukończony jeszcze Grant w hali montażowej. Trzema amerykańskimi wytwórniami, które produkowały te czołgi, były Baldwin Locomotive Works, Pressed Steel Car Company i Pullman Standard Car Company. Pierwszy Grant został wyprodukowany w lipcu 1941 roku. (Patton Museum)
W ekspozycji Muzeum Pojazdów Wojskowych w Wirginii znajduje się ten wyprodukowany dla armii brytyjskiej czołg średni M3, nazywany przez Brytyjczyków Grantem. Brytyjczycy preferowali instalowanie radiostacji w wieży czołgu, a w rezultacie wieża zaprojektowana do Granta była dużo większa od tej w wersji M3 dla US Army. (Michael Green)
Ten czołg średni M3 sfotografowano podczas ćwiczeń wojskowych na pustynnym poligonie US Army w południowej Kalifornii. Chociaż w czołgu znajdowała się radiostacja, o czym świadczy widoczna duża antena prętowa, dowódca załogi posługuje się chorągiewką sygnalizacyjną w nawiązywaniu łączności z innymi czołgami swojej jednostki. (Patton Museum)
UZBROJENIE DODATKOWE
Armata 37 mm M6 w odlewanej wieży czołgu M3 była ulepszoną i nieco powiększoną wersją podobnego działa 37 mm M5. W odróżnieniu od obsługiwanej manualnie komory zamkowej działa M5, zamek w M6 był półautomatyczny. W czołgach produkowanych od stycznia 1942 roku również w tej broni zastosowano żyroskopowy stabilizator wznosu lufy. Przeciwwaga znajdująca się pod lufą działa usprawniała działanie tego stabilizatora.
M3 był początkowo uzbrojony w cztery karabiny maszynowe 7,62 mm. Dwa z nich znajdowały się w odlewanej wieży; jeden był sprzężony z działem 37 mm M6, a drugi zainstalowano w obrotowej wieżyczce dowódcy załogi. Pozostałe dwa kaemy 7,62 mm znajdowały się w przedniej części kadłuba i mogły strzelać wyłącznie do przodu. Jeden z nich usunięto z czołgów produkowanych od czerwca 1942 roku, a pozostałe po nim puste miejsce zaślepiono stalową zatyczką. Oficjalnie w czołgu M3 przewidziano miejsce na zapas 9200 sztuk amunicji kalibru 7,62 mm.
PROBLEMY Z NAPĘDEM CZOŁGU M3
Do największych niedostatków czołgu M3 należał „odziedziczony” po M2A1, 9-cylindrowy, benzynowy, chłodzony powietrzem gwiazdowy silnik Continental Motors, oznaczony symbolem R975 EC2. Ta jednostka napędowa miała liczne wady. Konstruktorzy i mechanicy z ośrodka testowego w Aberdeen stwierdzili w raporcie z 14 stycznia 1942 roku, że silnik ów ma za małą moc, wskutek czego stosunek mocy napędu do masy czołgu jest zbyt mały, by zapewniać pojazdowi zadowalające osiągi.
Raporty z innych poligonów US Army, gdzie w tym samym czasie testowano czołg M3, także zawierają opinie, że wspomniany silnik gwiazdowy miał „niedostateczne osiągi i żywotność”. Niektórzy oficerowie z oddziału testów w Aberdeen zalecali, „aby dodatkowo poddać pod rozwagę innym zakładom produkcyjnym pomysł zwiększenia stosunku mocy silnika do masy [czołgu], a także ułatwienia dostępu [do silnika]”.
Kolejnym minusem użycia lotniczego silnika gwiazdowego było to, że ma on znaczną wysokość, a wał napędowy – w porównaniu z silnikami rzędowymi lub widlastymi o zbliżonej mocy – musi się znajdować wyżej ponad podłogą przedziału silnikowego. Tym samym duża wysokość przedziału napędowego podwyższała cały kadłub M3, a więc i wieża tego czołgu była rozmieszczona na znacznej wysokości. Wraz z wieżyczką dowódcy całkowita wysokość M3 wynosiła 312 cm.
Wał napędowy czołgu M3 łączył silnik z synchronizowaną, 5-biegową skrzynią biegów, rozmieszczoną w dolnej części przodu kadłuba. Zsynchronizowany układ przeniesienia napędu współdziałał z mechanizmem różnicowym, połączonym z dwiema przekładniami głównymi, a te wprawiały w ruch zębate koła napędowe w przodzie kadłuba. Dyferencjał i przekładnie główne znajdowały się w dużej, 3-elementowej skrzyni z odlewanej stali; części te mocowano nitami, a wspomniana skrzynia stanowiła przedni, dolny fragment kadłuba. Całą tę osłonę można było zdjąć przy przeglądzie mechanizmów i urządzeń w niej rozmieszczonych. Grubość pancerza tej obudowy wynosiła 50 mm, a jej ukos – od 0 do 45 stopni.
Brak odpowiedniego silnika czołgowego do M3 nie był winą Departamentu Uzbrojenia. Członkowie personelu tego wydziału przewidzieli zapotrzebowanie na silnik o wystarczającej mocy, nim jeszcze czołg ten wszedł do służby w US Army. Jednak w latach 30. brakowało pieniędzy na taki projekt, natomiast wytwórnie cywilne nie interesowały się specjalnie opracowaniem silnika czołgowego, który nie nadawał się do pojazdów komercyjnych.
I choć w 1942 roku fundusze były już bardziej niż wystarczające na to, by skonstruować odpowiedni silnik do czołgu M3, charakteryzujący się korzystniejszym stosunkiem mocy napędu do masy pojazdu, to wszyscy w US Army szybko zrozumieli, że brak na to czasu. Opóźnienie produkcji M3 do chwili powstania optymalnego silnika nie wchodziło w rachubę. Wobec tego, pomimo swych wad, 9-cylindrowy, gaźnikowy silnik gwiazdowy Continental Motors miał pozostać najliczniejszą jednostką napędową w amerykańskich czołgach średnich w latach II wojny światowej.
Ten czołg średni M3A5 Grant znajduje się obecnie w Muzeum Izraelskiego Korpusu Pancernego. Łatwo można dostrzec, iż wieża z armatą 37 mm jest dużo większa od tej w stojącym po prawej M3 z oryginalną, amerykańską wieżą. W wojsku amerykańskim dopiero w czołgacah następnej generacji umieszczono radiostację w czołgowej wieży. (Vladimir Yakubov)
Po wybuchu wojny z Japonią zamalowano oznakowania używane w latach przedwojennych w czołgach i innych wozach bojowych 2. Dywizji Pancernej, gdyż uznano, że czerwony krąg na tle białej gwiazdy zbytnio przypominał japoński symbol wschodzącego słońca. Zamiast tego w całej armii amerykańskiej wprowadzono nowy emblemat – 5-ramienną białą gwiazdę. Wyjątek od tej reguły stanowiły tylko pojazdy sił pancernych US Army, w których stosowano 5-ramienną gwiazdę koloru żółtego, uznając, że barwa ta mniej rzuca się w oczy. Oprócz żółtych gwiazd na obu bokach wieży czołgu malowano poziomy pas, widoczny na tej ilustracji, przedstawiającej amerykański czołg średni M3, należący w grudniu 1942 roku do 1. Dywizji Pancernej walczącej w Tunezji. Żółte geometryczne oznaczenie na przodzie kadłuba oznaczało w tej dywizji przynależność do którejś z kompanii tej jednostki. Niekiedy zamalowywano szaroniebieski numer rejestracyjny pojazdu lub też – gdy zabrakło żółtej farby – malowano go na biało. (© Osprey Publishing Ltd.)
WERSJA DLA WOJSK BRYTYJSKICH
Armia brytyjska straciła większość swoich czołgów wraz z klęską Francji latem 1940 roku. A ponieważ Wielkiej Brytanii brakowało w tamtym czasie infrastruktury przemysłowej, zdolnej do szybkiego uzupełnienia tych strat, Brytyjczycy wysłali do Stanów Zjednoczonych specjalną misję, na której czele stanął Michael Dewar. Wchodzący w jej skład specjaliści mieli się zorientować, czy można uruchomić w amerykańskich fabrykach produkcję czołgów na potrzeby brytyjskie; Brytyjczycy byli gotowi zapłacić za nie gotówką.
Przedstawiciele US Army szybko poinformowali przybyłych do Ameryki brytyjskich gości, że wchodziło w grę jedynie zawarcie umowy na dostawy czołgów przyjętych do uzbrojenia armii amerykańskiej. Świadczyło to o poważnych obawach, że w wypadku podbicia Wielkiej Brytanii przez nazistów Amerykanie pozostaną z wytwórniami przystosowanymi do produkcji takich czołgów, których US Army nie chciała. Jednakże można było wprowadzić pewne modyfikacje, zgodne z wymaganiami stawianymi przez armię brytyjską. W tej sytuacji brytyjska misja zgodziła się na zaakceptowanie ulepszonej wersji czołgu średniego M3 i złożyła zamówienie na prawie 3000 egzemplarzy, produkowanych w trzech różnych amerykańskich wytwórniach.
Wydatki na czołgi M3 dla wojsk brytyjskich objęto później warunkami umowy Lend-Lease z 11 marca 1941 roku, w której zapewniono rządowi brytyjskiemu i brytyjskim siłom zbrojnym „bezpłatną” pomoc wojskową. Układ Lend-Lease był oficjalnie „aktem na rzecz wzmocnienia obronności Stanów Zjednoczonych”.
Zewnętrznie M3 produkowane dla US Army oraz te budowane dla Brytyjczyków różniły się przede wszystkim wieżami. Wersja M3 dla armii brytyjskiej miała produkowaną w Ameryce, niemniej zaprojektowaną przez stronę brytyjską wieżę z odlewanej stali – niższą, ale większą i przestronniejszą od wariantu amerykańskiego. W wieży budowanej według projektu brytyjskiego zachowano amerykańską armatę 37 mm M6 i współosiowy karabin maszynowy kalibru 7,62 mm, lecz zrezygnowano z wyposażonej w kaem pancernej wieżyczki dowódcy, typowej dla M3 przeznaczonych dla US Army.
W armii brytyjskiej uznano, że wieżyczka dowódcy w amerykańskim M3 podwyższa dodatkowo i tak już okazałą sylwetkę tego czołgu. W miejscu tej wieżyczki Brytyjczycy zastosowali obrotową, 2-częściową klapę włazu stropowego, wraz z obrotowym w zakresie 360-stopni peryskopem. Wysokość całkowita czołgu w tej „peryskopowej” wersji wynosiła 302 cm.
Brytyjczykom zezwolono na zamówienie do swojej wersji czołgu średniego M3 innego wariantu wieży, gdyż, według brytyjskich kryteriów, w czołgowej wieży powinna się znajdować radiostacja dowódcy załogi. Z kolei zgodnie z ówczesnymi amerykańskimi zasadami miejsce na radiostację znajdowało się w przedziale bojowym kadłuba. W tej sytuacji Brytyjczycy zaprojektowali wieżę znacznie szerszą niż amerykańska wersja, a także niższą o mniej więcej 10 cm. Inaczej też w obu wersjach M3, amerykańskiej i brytyjskiej, zostały rozmieszczone przestrzenie ładunkowe wewnątrz czołgu. A ponieważ M3 dla armii brytyjskiej miały zostać wysłane do Afryki Północnej, fabrycznie wyposażono je również w osłony przed piaskiem na błotnikach.
W wojskach brytyjskich z reguły nadawano czołgom nazwy. Tak samo postąpiono ze wszystkimi typami czołgów nabytymi od Amerykanów, nazywając większość z nich na cześć znanych amerykańskich dowódców z wojny secesyjnej. M3 z wieżą brytyjskiego projektu nosił oficjalną nazwę General Grant I, choć brytyjscy czołgiści określali czołgi tego typu po prostu mianem Grantów. Armia brytyjska otrzymała także standardową, produkowaną dla US Army wersję czołgu M3, której nadano nazwę General Lee I (powszechnie skracaną do Lee). W sierpniu 1942 roku brytyjski premier Winston Churchill oficjalnie zadecydował o usunięciu członu „General” z nazw czołgów dostarczanych przez Amerykanów i nazywaniu tych wozów pancernych wyłącznie nazwiskami wspomnianych dowódców.
Ponieważ brytyjskie fabryki nie były w stanie wyprodukować odpowiedniej liczby czołgów dla swoich wojsk, rząd brytyjski wystarał się u władz amerykańskich o zgodę na podjęcie w USA produkcji zmodyfikowanej wersji czołgów średnich M3 dla swych sił zbrojnych. Zamówione przez Brytyjczyków czołgi M3, znane jako Granty, dostarczano do Afryki Północnej w standardowym dla US Army matowooliwkowym malowaniu. Jak widać na ilustracji powyżej, w armii brytyjskiej szybko przemalowano je na bardziej dostosowany do warunków pustynnych kolor piaskowy, zwany jasnokamiennym (nr 61). W różnych jednostkach stosowano nieco odmienne warianty malowania maskującego. Numer rejestracyjny – białe litery i cyfry – pozostawiano na oryginalnym oliwkowym tle. Przedstawiony na ilustracji pojazd, należący do 22. Brygady Pancernej w maju 1943 roku, ma także czerwone oznaczenia taktyczne, stosowane w jednostce, do której przydzielono ten czołg. (© Osprey Publishing Ltd.)
Dwa nieuzbrojone Granty w trakcie przygotowań do przewozu koleją do jednego z portów, z których transportowano je przez Atlantyk dla armii brytyjskiej. Widoczne na zdjęciu skrzynie na tylnej części kadłuba Grantów miały inne kształty i rozmiary od tych w czołgach tego typu przeznaczonych dla armii amerykańskiej. (Patton Museum)
Na zdjęciu czołg Grant odholowany z poligonu. Pojazdowi temu brakuje tarczy działa 75 mm w kadłubie oraz osłony armaty 37 mm w wieży. Pomimo ograniczonego zakresu ruchomości lufy działa 75 mm w kadłubowym sponsonie, Grant, po wejściu do służby w armii brytyjskiej w Afryce Północnej w maju 1942 roku, zaskoczył Niemców swoją znaczną siłą ognia. (Christophe Vallier)
M3 W SŁUŻBIE WOJSK ALIANCKICH
M3 armii brytyjskiej zadebiutowały w walkach w Afryce Północnej w czasie zmagań pod Gazalą (Ajn al-Ghazala) w maju 1942 roku. Ich zamontowane w przodzie kadłuba działa 75 mm miały większą donośność w porównaniu z rozmieszczonym w wieży uzbrojeniem głównym niemieckich czołgów średnich. 50-milimetrowa armata czołgu PzKpfw. III nosiła oznaczenie 5 cm KwK 38 L/42. Długość jej lufy wynosiła 210 cm, a pociski przeciwpancerne do tych dział, PzGr 39, osiągały prędkość początkową do 685 m/s, przebijając z odległości 100 m pancerz grubości do 54 mm, a z 2000 m – do 22 mm.
Nieliczne PzKpfw. III nowszej wersji, które starły się z brytyjskimi M3 w Afryce Północnej, były uzbrojone w długolufowe działo 50 mm, 5 cm KwK 39 L/60, długości 300 cm, korzystające ze standardowej amunicji przeciwpancernej typu PzGr 39; pociski wystrzeliwane z tych dział osiągały prędkość początkową 835 m/s i mogły przebić pancerz grubości 67 mm z odległości 100 m i 26 mm z 2000 m.
W pierwszych walkach z brytyjskimi M3, uzbrojonymi w działo 75 mm, brały też udział wcześniejsze wersje czołgów średnich PzKpfw. IV, z krótkolufowymi armatami 75 mm (7,5 cm KwK 37 L/24); długość lufy tych dział wynosiła zaledwie 180 cm. Te krótkolufowe działa były przeznaczone głównie do ostrzeliwania ze stosunkowo niewielkiego dystansu i przy użyciu pocisków burząco-odłamkowych (HE) ufortyfikowanych pozycji i nieprzyjacielskiej „siły żywej”. Jedynym typem względnie skutecznej w walce z pojazdami pancernymi amunicji do tych dział były pociski kumulacyjne o prędkości początkowej 450 m/s. Mogły one przebijać pancerz grubości 41 mm z odległości 100 m oraz 30 mm z 2000 m. Pochyłość pancerza nie wpływała szczególnie na ich moc rażenia.
Sytuację niemieckich czołgistów, którzy w maju 1942 roku zetknęli się po raz pierwszy z M3 w brytyjskiej służbie, dodatkowo pogarszał fakt, że działa ich czołgów średnich nie były w stanie przebić pancerza czołowego wyprodukowanych w USA Grantów na dystansach, w jakich dochodziło na ogół do starć jednostek pancernych. Z kolei smugowe pociski przeciwpancerne (APC-T), wystrzeliwane z dział 75 mm M2 brytyjskich M3, z łatwością przebijały pancerz czołowy niemieckich czołgów średnich z odległości do 1500 m. Generał (późniejszy feldmarszałek) Erwin Rommel, dowodzący niemieckimi wojskami lądowymi w Afryce Północnej, tak napisał w swoim dzienniku o pierwszych starciach z brytyjskimi M3: „Pojawienie się tego nowego amerykańskiego czołgu wybiło wielką lukę w naszych szeregach. Teraz całe nasze wojsko stanęło w obliczu ciężkiej, morderczej walki z przeważającym przeciwnikiem”.
Niestety, M3 nie na długo zapewniły stronie brytyjskiej utrzymanie przewagi, gdyż już jesienią 1942 roku wojska niemieckie zaczęły wprowadzać do walki silniej uzbrojoną i lepiej opancerzoną wersję czołgu średniego PzKpfw. IV, określaną przez żołnierzy brytyjskich Mk IV Special; był to PzKpfw. IV Ausf. F2 (skrótowiec Ausf. oznacza wariant).
Grubość pancerza zwiększono w PzKpfw. IV Ausf. F2 do 50 mm na przodzie wieży i kadłuba. Czołg ten był uzbrojony w długolufowe działo kalibru 75 mm (jego lufa miała 323 cm), 7,5 cm KwK 40 L/43, strzelające standardowymi pociskami przeciwpancernymi APC-T, PzGr 39, o prędkości początkowej 740 m/s. Z ówczesnych raportów armii niemieckiej wynika, że pocisk tego typu mógł przebić pancerz czołowy brytyjskiego wariantu M3 z odległości 1500 m – prawie mili. Jednostki pancerne wojsk brytyjskich w Afryce Północnej jesienią 1942 roku i na wiosnę 1943 roku stopniowo zastępowały swoje M3 amerykańskimi czołgami średnimi nowszej generacji. Niektóre z uzbrojonych w brytyjskie działa M3, przerobione na pojazdy dowódcze w czasie kampanii północnoafrykańskiej, pozostawały w tej roli w składzie formacji armii brytyjskiej jeszcze podczas późniejszych walk we Włoszech.
Armia australijska miała otrzymać ogółem 757 egzemplarzy czołgów typu M3, w wersjach amerykańskiej i brytyjskiej, z silnikami gaźnikowymi i wysokoprężnymi. Jak utrzymuje Paul Handel z australijskiego Muzeum Czołgów, także w amerykańskiej wersji M3, dostarczonej siłom zbrojnym tego kraju, oryginalną odlewaną wieżyczkę zastąpiono 2-częściową klapą włazu nad stanowiskiem dowódcy załogi, znaną z brytyjskiego wariantu M3. W wojskach australijskich uznano, że amerykańska wersja M3 nie spełnia wymogów czołgu podstawowego i używano jej wyłącznie do szkolenia.
Ponadto czołgi zarówno amerykańskiej, jak i brytyjskiej wersji M3, brały udział w kampanii birmańskiej w składzie brytyjskiej 14. Armii. Właśnie w trakcie tych zmagań w amerykańskim wariancie M3 po raz pierwszy zastąpiono w warunkach polowych wieżyczkę z karabinem maszynowym włazem charakterystycznym dla wersji M3 używanej przez wojska brytyjskie.
Poza armią brytyjską i siłami zbrojnymi krajów Wspólnoty Brytyjskiej największym użytkownikiem czołgów typu M3 była Armia Czerwona, której dostarczono 1386 tych wozów bojowych w ramach programu Lend-Lease. Na mocy tego samego programu armia brazylijska otrzymała około 100 czołgów M3, lecz nie użyła żadnego z nich w Europie, choć oddziały brazylijskie wspomagały wojska sprzymierzonych podczas walk we Włoszech.
Wnętrze przedniej części przedziału bojowego czołgu Grant z Muzeum Pojazdów Wojskowych w Wirginii; widać siedzisko celowniczego, z mechanizmami regulacji położenia w płaszczyźnie bocznej i pionowej. Komorę zamkową działa 75 mm otaczają pręty osłony chroniące przed urazem podczas odrzutu armaty po wystrzale. (Paul Hannah)
Granty – ognia!
Podczas II wojny światowej podpułkownik George Witheridge służył w 3. Królewskim Pułku Czołgów (RTR), w składzie 4. Brygady Pancernej, należącej do brytyjskiej 7. Dywizji Pancernej. W liście do autora niniejszej książki Richard Hunnicutt opisał wypadki z 27 maja 1942 roku, gdy czołgi M3 Grant z jego jednostki po raz pierwszy stoczyły bój z niemieckimi oddziałami pancernymi w Afryce Północnej:
„Jechaliśmy przez