Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
JEGO INTENCJE SĄ CAŁKOWICIE JASNE: WOLAŁBY, ŻEBYŚMY ZGINĘLI RAZEM Z SAMOCHODEM, NIŻ ŻEBYŚMY DOTARLI NA SZCZYT.
Wielu ludzi krytykuje pomysł brawurowej jazdy pana Alexandra Jr. na szczyt Ben Nevis, ale kto z nich próbuje sabotować rekordową wyprawę? Pełne zapału pasażerki, Christie i Agata, z chęcią wyruszają na szaloną przygodę. Wkrótce jednak zostaną wplątane w intrygę, której się nie spodziewały.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 43
Rok wydania: 2025
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Wydawnictwo Tandem www.wydawnictwo-tandem.pl
Tytuł oryginału: Christie and Agatha’s Detective Agency: 2. Of Mountains and Motors
Text copyright © 2021 Inside illustrations copyright © 2022 Cover illustrations copyright © 2022
Written by Pip Murphy and illustrated by Roberta Tedeschi Published under licence from Sweet Cherry Publishing Limited Copyright for this edition © 2025 by Tandem / Grupa Wydawnicza Axis Mundi Copyright for the Polish translation © 2025 by Tandem / Grupa Wydawnicza Axis Mundi
Projekt okładki: Roberta Tedeschi i Amy Booth
Redaktor prowadzący: Antonina Liedtke Redakcja: Agnieszka Sabak Korekta: Dominika Kamyszek – OpiekunkaSlowa.pl
Wydanie I ISBN: 978-83-8412-298-3
Wszelkie prawa zastrzeżone. Powielanie w całości lub w częściach wyłącznie za pisemną zgodą wydawcy.
Na zlecenie Woblink
woblink.com
plik przygotowała Katarzyna Ossowska
Christie i Agata zostały detektywkami. Oficjalnie. Na dowód tego, dzięki uprzejmości nowego przyjaciela rodziny, sir Arthura Conana Doyle’a, miały teraz nawet wizytówkę. Widniał na niej napis:
AGENCJA DETEKTYWISTYCZNA CHRISTIE I AGATY
rozwiąże każdy problem, duży lub mały (najlepiej duży)TORQUAY, ANGLIA, ŚWIAT
Chociaż sir Conan Doyle w niczym nie przypominał słynnego bohatera ze swoich książek, Sherlocka Holmesa, był pod wielkim wrażeniem umiejętności śledczych bliźniaczek. Świetnie poradziły sobie z ustaleniem, co się stało z próbką penicyliny Alexandra Fleminga.
Agata była niezwykle dumna z wizytówek i jedną z nich nakleiła na okładce swojego ulubionego notatnika. Niestety, była zbyt nieśmiała, by je komukolwiek wręczać. Za to Christie rozdała po jednej praktycznie wszystkim, których znała, również mleczarzowi. I to ona nalegała na dopisek „najlepiej duży”. Bardzo pragnęła, aby ich pierwsza zagadka jako oficjalnych detektywek nie dotyczyła banalnie nudnej sprawy zaginionych okularów. Marzyła o przygodach daleko od ich domu w Devon.
Z tego powodu była podekscytowana, gdy pewnego dnia sir Conan Doyle odwiedził ich dom w Torquay. Lubił spotykać się z Clarą, mamą bliźniaczek. Ten sławny na całym świecie autor powieści detektywistycznych nie był tak zainteresowany logiką i faktami jak jego bohater, Sherlock Holmes, za to pasjonował się wróżkami i okultyzmem. Clara zaś miała zdolności parapsychiczne, które mu imponowały, nawet jeśli nie zawsze okazywały się przydatne.
Dwoje dorosłych siedziało właśnie naprzeciwko siebie przy kominku w przytulnym salonie. Clara, jako gospodyni, zajęła bardziej „wysiedziany” z dwóch foteli, pozostawiając nieco nowszy swojemu słynnemu gościowi. Agata stwierdziła, że sir Conan Doyle jest tak skupiony na każdym słowie mamy, że nawet gdyby siedział na zwyczajnym, twardym krześle, nic by nie zauważył. Christie, która przycupnęła obok siostry na starej sofie i niecierpliwie czekała, aż sir Arthur zacznie rozmowę z nimi, pomyślała, że głupio by było, gdyby pozwolił wystygnąć swojej herbacie przez to, że jest tak zasłuchany. Ona nigdy nie zapominała o tak ważnych sprawach jak herbata i ciasto.
Clara tymczasem dzieliła się z wielkim pisarzem swoimi przewidywaniami:
– Nadejdą katastrofalne opady śniegu. Zaspy będą głębokie na dziesięć stóp! Zamarznie wiele biednych zwierząt! Cały kraj na chwilę się zatrzyma.
– Powinniśmy koniecznie ostrzec ludzi – sapnął sir Conan Doyle. – Rząd! Policję!
– Na to może trochę za wcześnie.
– Im szybciej się przygotujemy, tym lepiej. Kiedy to się stanie? W grudniu? Styczniu?
Clara potrząsnęła głową.
– O nie, nie tej zimy. Mówiłam o… och, niech pomyślę… Mówiłam o zimie za jakieś dwadzieścia lat.
– Och… – Pisarz się uspokoił. – No cóż, w takim razie rzeczywiście może jest trochę za wcześnie na rozpoczęcie przygotowań. Hmm…
Christie wykorzystała ten moment, by włączyć się do rozmowy:
– W dzienniku jest napisane, że niejaki Henry Alexander junior* zamierza wjechać samochodem na Ben Nevis – oznajmiła i podała gazetę matce.
Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
* W języku angielskim jest przyjęte, że jeśli syn nosi imię swojego ojca, to przy jego nazwisku stawia się skrót „Jr” oznaczający juniora, czyli potomka. W Polsce w takim przypadku również używa się słowa „junior” lub skrótu „jr”.
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej
Dostępne w wersji pełnej