Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Czy wiesz, że droga do ŚWIĘTOŚCI to przygoda, to bycie w bliskiej relacji z Bogiem i podejmowanie decyzji w WOLNOŚCI?
Może pociąga cię myśl o świętości, ale nie wiesz, od czego zacząć? A może świętość wydaje ci się odległym celem, linią mety nieustannie oddalającą się poza „tu i teraz”?
ŚWIĘTOŚC to styl życia, a nie walka o doskonałość. To dążenie do spełnienia najgłębszych PRAGNIEŃ, które Bóg sam wpisał w nasze serca.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 136
Rok wydania: 2024
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
MATT LOZANO
Przedmowa: Christopher West
Posłowie: Neal Lozano
Tłumaczenie: Małgorzata Wójcik
O odkrywaniu, kim jesteśmy
w Chrystusie
Nihil obstat
dr Tomasz Ludwisiak SJ
Cenzor
Imprimatur
Kard. Grzegorz Ryś
Arcybiskup Metropolita Łódzki
Łódź, dnia 9 września 2024 r.
Tytuł oryginału Free To Be Holy
Discovering Who You Are in Christ
Tłumaczenie Małgorzata Wójcik
Redakcja i korekta
Joanna Sztaudynger, Anna Lasoń-Zygadlewicz
Projekt graficzny i skład
Bogumiła Dziedzic
MOCNI W DUCHU
90-058 Łódź, ul. Sienkiewicza 60
tel. 42 288 11 53
centrum.mocniwduchu.pl
Sklep
tel. 42 288 11 57, 797 907 257
sklep.mocniwduchu.pl
© Fundacja Mocni w Duchu
© Matt Lozano
ISBN 978-83-67126-69-4
Wszelkie prawa zastrzeżone
Cytaty z Pisma Świętego według Biblii Tysiąclecia, Wydawnictwo Pallotinum w Poznaniu, 2003.
Cytaty z Katechizmu Kościoła Katolickiego według tłumaczenia na język polski, Wydawnictwo Pallotinum w Poznaniu, 1994.
Żadna część niniejszej publikacji nie może być powielana, przechowywana w systemie wyszukiwania ani przekazywana w jakiejkolwiek formie i za pomocą jakichkolwiek środków: elektronicznych, mechanicznych, fotokopii, nagrań lub innych (z wyjątkiem krótkich cytatów w drukowanych recenzjach) – bez uprzedniej zgody autora i wydawcy.
Dla mojej żony Jennifer oraz naszych dzieci:
Stephena, Anny, Micah, Jane i Liberty.
Napełniacie moje serce zachwytem.
„Matt Lozano pokazuje, że ścieżka do świętości nie ma w sobie nic ze znoju ciężkiej pracy – w rzeczywistości jest to wspaniała przygoda życia w perspektywie tego, co Jezus już uczynił dla nas na krzyżu. Pełna wnikliwych spostrzeżeń, osobistych przykładów i praktycznych sugestii, książka Wolni do świętości stanowi ogromną zachętę i przewodnik rozwoju duchowego”.
dr Mary Healy
profesor Pisma Świętego,
Wyższe Seminarium Najświętszego Serca
„Świętość i wolność – para idealna. Z mojego doświadczenia wynika, że większość osób tak naprawdę nie wie i nie wierzy, że są czy mogą być święte. «Świętość jest dla innych, nie dla kogoś takiego jak ja» – to powszechne przekonanie. Prawdą jest także, że wiele osób uważa, iż są wolne, podczas gdy tak naprawdę doświadczają związania. Przyzwyczaiły się do tego stanu i nie zdają sobie sprawy z tego, że można żyć inaczej. Są też tacy, którzy z wielu różnych powodów nie wierzą, że mogą być wolni. W tej książce Matt Lozano kieruje do czytelnika piękne zaproszenie do bycia jednocześnie świętym i wolnym. Przedstawia powołanie do świętości w sposób inspirujący, przekonujący, osiągalny i przemieniający. Dzieląc się wieloma przykładami z własnego życia sprawia, że łatwo jest czytelnikowi zobaczyć w drodze do świętości ścieżkę, którą sam chce podążać. Kiedy zaś wyruszymy w tę podróż, odkryjemy, że prowadzi ona do wolności – a tę można odnaleźć jedynie w Bogu. Gorąco polecam książkę Matta wszystkim, którzy zastanawiają się, czy Bóg nie ma dla nich czegoś więcej. Otóż ma – Matt zaś pokazuje to z niezwykłą wyrazistością”.
o. Dave Pivonka TOR
rektor Uniwersytetu Franciszkańskiego
„Czytelnicy przekonają się, że ta wspaniała książka jest nie tylko pouczająca, ale i podnosi na duchu. Dostarcza ważnych praktycznych wskazówek, pomocnych przy identyfikowaniu oraz przezwyciężaniu nieuniknionych przeszkód, jakie stoją przed nami wszystkimi na drodze do świętości. Nade wszystko jednak płynie z niej głębokie przekonanie, że powołanie do świętości to radosna, pełna nadziei przygoda – ponieważ wciela w nasze życie fakt, że Bóg przeznaczył nas do świętości w swoim ukochanym Synu Jezusie, naszym Panu, i poprzez Niego”.
Peter Herbeck
wiceprezes wykonawczy
i dyrektor ds. misji Renewal Ministries
„Książka ta prowadzi do najgłębszego «odnowienia umysłu», jakiego można doświadczyć w temacie świętości. Gorąco zachęcam do zainwestowania czasu w jej lekturę, bez wątpienia przyniesie ona bowiem plon świeżego objawienia od Boga i pozwoli zaktualizować nasze myślenie o królestwie w oparciu o naszą tożsamość w Chrystusie”.
Patrick Reis
współzałożyciel i dyrektor wykonawczy
Encounter Ministries
„W swojej najnowszej książce Wolni do świętości Matt Lozano przedstawia czytelnikowi jasne i praktyczne kroki do życia, które jest wzrastaniem w świętości. Czerpiąc z Pisma Świętego, mądrości świętych i z trudem zdobytych własnych doświadczeń, Matt rysuje przed nami wizję coraz większego upodabniania się do Chrystusa. Wolni do świętości zaprasza wszystkich czytelników – tak nowych w wierze chrześcijańskiej, jak i wyczerpanych usiłowaniem osiągnięcia świętości – do pozostawienia za sobą porażek i wstydu przeszłości, by wkroczyć w nadzieję tożsamości zakorzenionej w Jezusie”.
Bonnie O’Neil
dyrektor wykonawczy Alpha Mid Atlantic,
autorka książek: Chronic Hope oraz:
My Identity Is in Christ: Discovering
the Freedom God Always Intended
Christopher West
Jako katolicki autor jestem często proszony o napisanie recenzji czy przedmowy do książek innych katolickich autorów. Choć chciałbym móc odpowiadać na wszystkie te zaproszenia, uniemożliwiają mi to obowiązki osobiste i zawodowe. Jednak co jakiś czas pojawia się książka, która porusza mojego ducha ze względu na jej znaczenie dla ludu Bożego. Cóż może być ważniejszego niż wzrastanie w wolności do bycia świętym?
Czym właściwie jest świętość? Matt Lozano pomaga nam odkryć, że przede wszystkim nie jest ona czymś, co robimy. A od Maryi uczymy się, że świętość jest czymś, na co pozwalamy, aby nam się stało. Polega ona na otwarciu się na całkowicie darmowy dar Bożej miłości, na przyzwoleniu, aby jej przemieniająca moc dotarła do samej głębi naszego jestestwa. Dopiero wtedy i w takim stopniu, w jakim sami zostaliśmy dotknięci tak wielką miłością, jesteśmy w stanie odpowiedzieć z miłością na tę Miłość, którą otrzymaliśmy. To jest świętość – miłość najpierw otrzymana od Boga, przyjęta przez człowieka i odwzajemniona wobec Niego, a jednocześnie rozdana innym.
Gdy zapominamy, że świętość jest darem, wtedy wezwanie do świętości staje się ciężarem nie do uniesienia.
Staje się przytłaczającą listą tego, co muszę: muszę w to wierzyć, muszę wypełnić ten religijny obowiązek, muszę przestrzegać tego prawa moralnego. Jednak autentyczna świętość jest czymś nieskończenie innym od prowadzenia „uczciwego życia” o własnych siłach. Nadal mamy do wypełnienia pewne obowiązki, ale stawianie ich na pierwszym miejscu byłoby… stawianiem wszystkiego na głowie. Jak z mocą twierdzi św. Jan Paweł II, „to muszę jest dopiero na samym końcu. A na początku jest wielka miłość Boga”1, który „wyszedł i wciąż wychodzi naprzeciw człowieka”2. Umiłowany uczeń dobrze to rozumiał: „w tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował” (1J 4,10).
Oto najprostszy sposób zrozumienia tej kluczowej kwestii: nigdy nie jesteśmy w stanie jako pierwsi powiedzieć: „Kocham Cię” w relacji do Boga. Możemy tylko odpowiedzieć: „Ja Ciebie też”. Ponieważ „Bóg zawsze pierwszy wychodzi z miłością do człowieka; zwrócenie się człowieka do Boga jest zawsze odpowiedzią”3. To dlatego w biblijnej analogii do miłości małżeńskiej Bóg zawsze jest Oblubieńcem, a ludzkość – Oblubienicą. Nie może być na odwrót. To Oblubieniec z miłością wylewa swoje życiodajne nasienie, a Oblubienica otwiera się na jego przyjęcie, dając właściwą odpowiedź miłości.
Ta życiodajna komplementarność obu płci nie jest jedynie zjawiskiem biologicznym. Jest ona także fenomenem teologicznym, który symbolizuje „wielką tajemnicę” miłości Chrystusa do Kościoła (Ef 5,32). W prawdziwie miłosnym zjednoczeniu męża i żony widzimy świętą ikonę samej świętości. Katechizm Kościoła Katolickiego zauważa, że „świętość mierzy się według «wielkiej tajemnicy», w której Oblubienica odpowiada darem miłości na dar Oblubieńca”4. I tutaj „Maryja wyprzedza nas wszystkich «na drodze do świętości», która jest tajemnicą Kościoła jako Oblubienicy bez «skazy czy zmarszczki»5.
Jak z mocą twierdzi
św. Jan Paweł II,
„to muszę jest dopiero
na samym końcu.
A na początku jest
wielka miłość Boga”.
Pismo Święte zaświadcza, że ludzka świętość może istnieć jedynie w kontekście najbardziej zażyłej relacji pomiędzy Bogiem a każdym ludzkim sercem. Biblia posługuje się oczywiście wieloma obrazami dla opisania tej zażyłości, żaden z nich jednak nie jest tak znaczący (i tak działający na wyobraźnię!), jak obraz relacji małżeńskiej. Druga Osoba Trójcy przyjęła ciało, by nas sobie zaślubić. Zaprasza nas na wieczną ucztę weselną, a pokarmem, którym będziemy się na niej radować, jest sam Oblubieniec! Nie mogą to być jednak zaślubiny pod przymusem – i to właśnie tutaj w grę wchodzi nasza wolność. „Wszechmogący czeka na «tak» swych stworzeń niczym młody oblubieniec na «tak» swej oblubienicy”, jak pisze papież Benedykt XVI6. Powiedzieć „tak” na oświadczyny nieba to dokonać najwyższego aktu ludzkiej wolności – wolności do tego, by być świętym.
Podobnie jak ja, Matt Lozano jest świeckim wezwanym do głoszenia Ewangelii – a więc dawania innym zachęty do skorzystania z własnej wolności, by odpowiedzieć „tak” na oświadczyny nieba. Poznałem Matta jako autentycznego ucznia Chrystusa – zarówno prywatnie, jak i w pracy na rzecz Heart of the Father Ministries. Przenikliwe spostrzeżenia, jakie czytelnik znajdzie w tej książce, wypływają z gotowości mówienia Panu „tak” pośród wszystkich radości i wyzwań, jakie niesie ze sobą życie. Książka Matta – pełna mądrości czerpanej z towarzyszenia niezliczonym ludziom w ich drodze od głębokiego duchowego zniewolenia do wolności, ku której wyswobodził nas Chrystus – z pewnością pomoże każdemu z nas dotrzeć i wziąć udział w tej uczcie weselnej, jaką jest katolicka Tradycja.
Niech modlitwa towarzysząca lekturze tej książki przyniesie nam obfite błogosławieństwo – i niech pomoże nam być wolnymi do świętości!
Doktor Christopher West jest kierownikiem Instytutu Teologii Ciała niedaleko Filadelfii i profesorem antropologii teologicznej w ramach programu studiów magisterskich realizowanego wspólnie z Pontifex University. Z uwagi na głoszone na całym świecie wykłady, bestsellerowe książki, szereg programów audio i wideo oraz popularny podcast – jest jednym z najlepiej znanych na świecie nauczycieli „Teologii ciała” Jana Pawła II.
1 Jan Paweł II, Ewangelia a sztuka. Rekolekcje dla artystów, Rzym 2011, 58.
2 Ibid.
3 Katechizm Kościoła Katolickiego, 2567.
4 Katechizm Kościoła Katolickiego 773, cyt.: Jan Paweł II, List Apostolski „Mulieris dignitatem”, 27.
5 Katechizm Kościoła Katolickiego 773, cyt.: Ef 5,27.
6 Benedykt XVI, Przesłanie na Wielki Post 2007, https://www.vatican.va/content/benedict-xvi/pl/messages/lent/documents/hf_ben-xvi_mes_20061121_lent-2007.html.
Od dzieciństwa fascynowały mnie żywoty świętych. Pociągał mnie ich heroizm, bezinteresowność i odwaga w obliczu niebezpieczeństwa, a nawet śmierci. Przy bierzmowaniu wybrałem sobie na patrona św. Sebastiana i zrobiłem to z dwóch powodów. Po pierwsze, jest on patronem sportowców, a ja wówczas chciałem być zawodowym baseballistą. Po drugie, został męczennikiem – i to dwukrotnie! Po tym, jak z rozkazu władz rzymskich godzono w niego strzałami za wyznawaną wiarę, w cudowny sposób ozdrowiał i wrócił do cesarza Dioklecjana jako świadek wiary w Chrystusa. A wówczas cesarz rozkazał go bić pałkami na śmierć…
W historii św. Sebastiana widziałem te cechy, jakie pragnąłem ujrzeć w sobie. Chciałem być kimś, kto nie boi się mówić prawdy. Chciałem być silny i odważny – nawet jeśli oznaczałoby to stanięcie po właściwej stronie w pojedynkę. Chciałem być wytrzymały i przezwyciężać wszystkie przeciwności.
W miarę jak podążam za Chrystusem, widzę, że niektóre z tych cech rozwijają się we mnie. Potrafię odważnie wyznawać wiarę. Przeszedłem zwycięsko wiele prób, nauczyłem się kochać i nie cofałem się przed opowiedzeniem się po stronie prawdy. Radością napawa mnie fakt, że pod pewnymi względami – tak jak św. Sebastian – dzięki Bożej łasce upodabniam się do Jezusa.
Ta podróż jednak nie zawsze przebiegała prostą drogą. Mam wiele słabości. Zmagam się z różnymi obawami, łatwo się zniechęcam, stresuję się w sytuacjach konfliktowych. A kiedy czuję się niepewnie, przyjmuję nastawienie obron-ne. Bywam też ponury i drażliwy z powodu drobiazgów.
Smuci mnie świadomość tego, że pod pewnymi względami nie odzwierciedlam miłości Chrystusa do innych. A jednak Pan, w swojej dobroci, nie skończył jeszcze swojej pracy we mnie.
Prawda o tym, że Bóg kocha mnie całkowicie, sięga głębiej niż moje mocne i słabe strony. A Jego miłość obudziła we mnie pragnienie ofiarowania Mu mojego życia z miłości. Tak naprawdę właśnie dlatego chciałem być jak św. Sebastian – ponieważ miłość Ojca złożyła głęboko w moim sercu pragnienie świętości oraz życia przeżytego dla Boga. To samo dotyczy każdego człowieka: zostaliśmy stworzeni dla serca Ojca i zaznamy najgłębszego spełnienia tylko wtedy, gdy będziemy żyć z głębi miłości Boga do nas.
W niektórych ludziach słowo „świętość” budzi jednak obawy. Nie czują się godni, albo nie są w stanie wyobrazić sobie, że Bóg byłby zainteresowany nimi na tyle, żeby skierować do nich zaproszenie do świętości. Wyrażenie „świętszy od papieża” kojarzy im się ze świętością jako patrzeniem z góry na innych, postrzeganych jako ci, którzy mniej postąpili w życiu duchowym.
„Martwienie się” świętością może też prowadzić niektórych do życia w ciągłym lęku przed popełnieniem błędu albo do przekonania, że nie mogą sobie pozwolić na żadne pragnienia. Może ona sprawiać wrażenie ogromnego ciężaru albo niespełnionych oczekiwań. Może nam się wydawać, że Bóg jest nieustannie nami rozczarowany i cokolwiek byśmy zrobili, nigdy nie będzie to wystarczająco dobre. Być może zrodziło się w nas przekonanie, że Bóg jest święty, a zatem lepiej wziąć się w garść, bo inaczej grozi nam Jego gniew. Albo możemy myśleć, że świętość to „klub nudziarzy”, a takiemu obce są śmiech i radość.
Nie wiem, gdzie w tym spektrum odnajdujesz siebie. Być może odkryłeś bogactwo miłości i miłosierdzia Boga, ale i tak wolisz w ogóle nie dotykać tematu świętości. Może nie chcesz utknąć w duchowości, która przedkłada to, co robimy, nad to, kim jesteśmy. Jeśli takie jest twoje doświadczenie, to ta książka jest dla ciebie!
Może pociąga cię myśl o świętości, ale nie wiesz, od czego zacząć. Inspiruje cię życie świętych ludzi, jednak ich doświadczenie wydaje ci się całkowicie różne od twojego. Myślisz: „Jak w ogóle w moich okolicznościach miałbym prowadzić święte życie?”. Świętość wydaje ci się odległym celem: linią mety nieustannie oddalającą się poza tu i teraz. Jeśli takie jest twoje doświadczenie, to ta książka także jest dla ciebie!
Niektórzy całkiem poddali się już w kwestii świętości. Nawyki, których nie udało się im wykorzenić, wstyd ciążący im z powodu dotychczasowych porażek, przytłaczający żal – wszystko to każe im myśleć, że nigdy nie będą święci. Postrzegają siebie jako grzeszników: wprawdzie im przebaczono, ale z całą pewnością święci nie są. Jeśli odnajdujesz siebie w tym obrazie, to ta książka jest szczególnie dla ciebie!
A gdybym ci powiedział,
że świętość to przygoda?
Czy byłbyś zainteresowany
tego rodzaju podróżą?
Niezależnie od tego, jaką przyjąłeś perspektywę, chciałbym zaproponować ci coś, co może cię zaskoczy. Czy wiesz, że świętość to przygoda? Że dążenie do świętości jest tak naprawdę dążeniem do radości? Że świętość polega na wybieraniu tego, co najlepsze, raz za razem, byśmy żyjąc dla Boga, osiągnęli spełnienie naszych najgłębszych pragnień. Czy byłbyś zainteresowany tego rodzaju podróżą?
W tej książce mam nadzieję pomóc ci zrozumieć, co to znaczy być świętym i jak w tej świętości wzrastać. To, o czym będę pisać, jest zakorzenione w Piśmie Świętym, w nauczaniu Kościoła Katolickiego i w moim własnym doświadczeniu. Razem odbędziemy tę podróż, by wyjaśnić nieporozumienia i obalić mity, które tak często torpedują nasze dążenie do świętości. Potem zaś położymy fundament dla rozumienia tego, co oznacza życie świętością – w wolności od lęku, wstydu i rozpaczy.
Chcę zaproponować ci fundament świętości, a jest on prosty. Nie chcę obciążać cię długą listą zasad i oczeki-wań – tylko to, co niezbędne.
Modlę się, byś czytając tę książkę i rozmawiając z Bogiem na poruszane w niej tematy, odkrył wolność i odwagę dążenia do stylu życia polegającego na całkowitym powiedzeniu Bogu „tak”. A więc – do dzieła!
I my zatem mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, odłożywszy wszelki ciężar, [a przede wszystkim] grzech, który nas łatwo zwodzi, winniśmy wytrwale biec w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. (Hbr 12,1-2)
Rozdział 1
Kiedy jedziemy z dziećmi pod namiot, przypominam im, że każdy patyk, który włożą do ognia, ma zostać w ognisku. Jeśli wyciągną go z powrotem, nie będzie to już zwykły patyk, ale zagrożenie pożarowe! Kiedy patyk zostanie włożony do ognia, staje się przeznaczony wyłącznie do ogniska.
Pamiętasz zasadę pięciu sekund? Po pięciu sekundach leżenia na ziemi jedzenie staje się odpadem i nie nadaje się do spożycia. Zostało przeznaczone do śmieci, a nie dla twoich ust!
Kiedy byłem mały, moja mama miała talerze do codziennego użytku i porcelanową zastawę na szczególne okazje. Porcelana miała taką samą funkcję jak codzienne nakrycie, ale była przeznaczona na specjalne okazje, takie jak Święto Dziękczynienia, Boże Narodzenie czy Wielkanoc. Przez pozostałe dni w roku tych talerzy nie wolno było używać.
W języku hebrajskim „święty” to kadosh, co znaczy „przeznaczony, zarezerwowany”. Kadosh oznacza także „święty”, „poświęcony” lub „oczyszczony”. Czytając w Starym Testamencie o tym, jak lud Izraela oddawał cześć Bogu, widzimy, że wszystko w tabernakulum – sprzęty, ołtarz, kapłani – stawało się kadosh przez namaszczenie olejem i pokropienie krwią. Akt ten usuwał winę grzechów z przeszłości (zadośćuczynienie), a jednocześnie oznaczał te sprzęty jako przeznaczone dla Pana (konsekracja).
Żaden przedmiot ani osoba, gdy raz zostały poświęcone, nie mogły wrócić do zwykłego użytku. Kapłani (konsekrowani przez pokropienie krwią) nie mogli nigdy już wrócić do bycia zwykłymi Izraelitami. Naczynia i sprzęty nie mogły już nigdy zostać użyte do zwykłego posiłku. Nam, współczesnym, może się to wydawać dziwne. Wyobraźmy sobie jednak, że krew zostawiała wyraźny ślad na szatach kapłana, a olej, który mieszano z czterema różnymi aromatycznymi dodatkami, odróżniał się zapachem od innych rodzajów oleju.
Pamiętasz permanentne markery do trwałego podpisywania różnych rzeczy? Kiedyś mój tata (Neal Lozano) poprosił mnie, żebym opisał w ten sposób kilka narzędzi w jego szopie. Trochę mnie poniosło i po chwili na wszystkim było napisane „ZWRÓCIĆ NEALOWI”! A teraz wyobraź sobie, że wszystko w tabernakulum, czyli namiocie, w którym Izrael sprawował kult, było oznaczone krwią i olejem. Wszystko w tym namiocie należało do Pana.
Od najwcześniejszego użycia słowa kadosh widzimy zatem, że stać się świętym oznaczało bycie oczyszczonym z grzechu, oznaczonym jako przynależący do domu Bożego i przeznaczonym do kultu. To fundamentalnie żydowskie rozumienie świętości pomaga nam zrozumieć dobrą nowinę o tym, czego dokonał dla nas Jezus na krzyżu w nowym i wiecznym przymierzu. W Liście do Hebrajczyków czytamy, że Jezus złożył siebie samego jako „jedną ofiarę za grzechy” (10,12). W ten sposób uczynił nas świętymi:
Na mocy tej woli uświęceni jesteśmy przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. (…) Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani (Hbr 10,10.14, wyróżnienie dodane).
Jezus złożył swoje ciało w ofierze. Ta ofiara zamknęła temat naszych grzechów i przeznaczyła nas dla Boga. Mówiąc dokładnie, krew Jezusa obmyła nas z grzechu: „krew Chrystusa (…) oczyści wasze sumienia z martwych uczynków” (Hbr 9,14). I ta sama krew czyni nas świętymi: „Dlatego i Jezus, aby krwią swoją uświęcić lud, poniósł mękę poza miastem” (Hbr 13,12).
Droga poświęcenia