Władcy Wszelkiego Życia - Jon Rappoport - ebook

Władcy Wszelkiego Życia ebook

Jon Rappoport

2,3

Opis

Niniejsza książka stanowi zbiór zapisków Jona Rappoporta dotyczących międzynarodowych afer i skandali, które nie były nagłaśniane przez media lub zostały przez nie wytłumione. Omawiane sprawy dotyczą świata korporacji, międzynarodowych karteli, układów i umów, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Nie jest to praca, którą można określić jako zbiór tzw. bezwartościowych teorii spiskowych. Zarówno przytaczane przez Amerykanina dane jak i podawane źródła łatwo można dziś zweryfikować, a oprócz samych - nieraz wręcz powalających faktów, znajdziemy w tej książce mnóstwo odniesień do literatury i bogatą bibliografię. 

Jon Rappoport pracuje jako niezależny reporter śledczy od ponad trzydziestu lat. Jest autorem trzech wybuchowych kolekcji: THE MATRIX REVEALED, EXIT FROM THE MATRIX i POWER OUTSIDE THE MATRIX.

Publikował artykuły na temat polityki, zdrowia, mediów, kultury i sztuki dla „LA Weekly”, „Spin Magazine”,  „Stern, Village Voice”, „Nexus”, „CBS Healthwatch” oraz innych gazet i magazynów w USA i Europie.

W 1982 r. otrzymał nominację do nagrody Pulitzera za wywiad z rektorem Uniwersytetu Salwadoru, gdy wojsko przejęło władzę nad kampusem uniwersyteckim.

Jon był gospodarzem, producentem i autorem programów i audycji radiowych w Los Angeles i Las Vegas (KPFK, KLAV). Pojawił się jako gość w ponad 200 programach radiowych i telewizyjnych, w tym w „ABC’s Nightline”, „Tony Brown’s Journal” (PBS) i „Hard Copy”.

W 1994 r. Jon ubiegał się o miejsce w Kongresie USA z 29. okręgu w Los Angeles.  Po sześciu miesiącach kampanii, przy bardzo małym budżecie, zdobył 20 procent głosów, startując przeciwko urzędującemu posłowi, który zajmował to miejsce od 20 lat.

W 1996 r. Jon rozpoczął Wielki Bojkot, skierowany przeciwko ośmiu korporacyjnym gigantom chemicznym: Monsanto, Dow, Du Pont, Bayer, Hoechst, Rhone-Poulenc, Imperial Chemical Industries i Ciba-Geigy.  Bojkot trwa do dziś.

Jon prowadził liczne wykłady w całych Stanach Zjednoczonych na temat kto rządzi światem i co możemy z tym zrobić?

Od 2000 roku Jon działał w dużej mierze z dala od głównego nurtu, ponieważ, jak sam to określa, „moje badania nie były przyjazne dla konwencjonalnych mediów”.

W ciągu ostatnich 30 lat niezależne badania Jona obejmowały takie dziedziny jak: zakulisowa polityka, spiski, alternatywne lecznictwo, potencjał ludzkiej wyobraźni, kontrola umysłu, kartele medyczne…

Prowadzi praktykę konsultingową dla prywatnych klientów, której celem jest ekspansja osobistej mocy twórczej.

Jako malarz, Jon wystawiał swoje prace w galeriach w Los Angeles i Nowym Jorku. Jego poezja została opublikowana przez „The Massachusetts Review”.

Jest absolwentem Amherst College (BA, Filozofia) i mieszka z żoną Laurą w San Diego.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 124

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
2,3 (3 oceny)
1
0
0
0
2
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
pigai

Nie polecam

Masakra bełkot spiskowy
00

Popularność




JON RAP­PO­PORT
WŁAD­CY WSZEL­KIE­GO ŻY­CIA
Za­pi­ski o skan­da­lach, spi­skach i ich tu­szo­wa­niu
no­mo­re­fa­ke­news.com
Au­tor: Jon Rap­po­port
Ty­tuł ory­gi­nal­ny: The Owner­ship of All Li­fe. No­tes on
Scan­dals, Con­spi­ra­cies and Co­ve­rups
Re­se­arch i opra­co­wa­nie tek­stu: Wy­daw­nic­two Ho­ry­zont Idei
© Co­py­ry­ght by Jon Rap­po­port
www.no­mo­re­fa­ke­news.com
© Co­py­ri­ght for Po­lish trans­la­tion by per­mis­sion from Au­thor:
Polskie Wy­daw­nic­twa Nie­za­le­żne, Da­mian Tar­kow­ski,
Wy­daw­nic­two Ho­ry­zont Idei, 2022
Wy­da­nie pierw­sze, To­ruń 2022
ISBN: 978-83-65185-35-8
Dzi­ęku­je­my za za­kup ory­gi­nal­ne­go e–bo­oka!
Ad­res in­ter­ne­to­wy:
www.ho­id.pl; www.sklep.ho­id.pl;
Fa­ce­bo­ok:
www.fa­ce­bo­ok.pl/HO­RY­ZON­TI­DEI
E–ma­il: kon­takt@ho­id.pl; dam­tar@ho­id.pl
Tel: (+48) 723 761 373
mBank: 34 1140 2004 0000 3702 7847 3507
Wes­przyj na­szą dzia­łal­no­ść, za­ku­pu­jąc ksi­ążki, e–bo­oki
i audio­bo­oki Wy­daw­nic­twa Ho­ry­zont Idei do­stęp­ne na na­szej
stro­nie in­ter­ne­to­wej: www.sklep.ho­id.pl oraz u na­szych
part­ne­rów na plat­for­mach: ibuk.pl; ebo­ok­po­int.pl; vir­tu­alo.pl;
pu­blio.pl; wo­blink.com; le­gi­mi.pl; em­pik­GO, au­dio­te­ka.pl,
sto­ry­tel.pl, nie­zna­ny.pl,  i in.
Wspó­łpra­cu­je­my ta­kże z au­to­ra­mi ory­gi­nal­nych tek­stów w języ­ku pol­skim oraz
z in­ny­mi wy­daw­nic­twa­mi w za­kre­sie udo­stęp­nia­nia li­cen­cji oraz praw
au­tor­skich do na­grań au­dio lub wy­daw­nictw dru­ko­wa­nych.
Wpro­wa­dze­nie
W okre­sie po­prze­dza­jącym II Woj­nę Świa­to­wą na­zi­stow­ski kar­tel IG Far­ben upra­wiał swe­go ro­dza­ju wprost mi­stycz­ne cza­ry. Kon­cern IG Far­ben po­mó­gł ura­to­wać Niem­cy przed osta­tecz­nym upad­kiem go­spo­dar­czym po I Woj­nie Świa­to­wej. Był pio­nie­rem w pro­duk­cji tka­nin z two­rzyw sztucz­nych i wy­eli­mi­no­wał ko­niecz­no­ść si­ęga­nia przez Niem­cy za gra­ni­cę po bar­dzo dro­gie tka­ni­ny na­tu­ral­ne. W la­tach trzy­dzie­stych ubie­głe­go wie­ku prze­twór­stwo ro­py naf­to­wej i kau­czu­ku w kon­cer­nie IG Far­ben o la­ta świetl­ne tech­no­lo­gicz­nie wy­prze­dza­ło po­zo­sta­łe kra­je świa­ta.
Kie­row­nic­two kon­cer­nu za­częło wie­rzyć, że syn­te­tycz­nie mo­żna wy­two­rzyć wszyst­ko. Z cze­go­kol­wiek. Za­częli wie­rzyć, że ma­ją umy­sły zdol­ne zaj­rzeć w głąb na­tu­ry.
Tak jak Hi­tler i Him­m­ler by­li od­da­ni idei stwo­rze­nia no­wej ra­sy do­sko­na­łych lu­dzi, tak za­rząd Far­ben za­czy­nał wie­rzyć, że je­go twór­cza wła­dza w dzie­dzi­nie che­mii jest nie­ogra­ni­czo­na.
Ca­ła ta pro­mo­wa­na przez nich aro­gan­cja zo­sta­ła sple­cio­na w sieć mi­stycz­nej fi­lo­zo­fii ger­ma­ńskiej. W ja­kiś spo­sób, zda­niem tych po­li­tycz­nych i na­uko­wych fa­na­ty­ków, nie­miec­kie cia­ło fi­zycz­ne z „czy­stą krwią” by­ło naj­lep­sze na świe­cie, by­ło tym, czym świat miał być.
W ten spo­sób pró­bo­wa­no za­rządzać przy­szły­mi li­nia­mi krwi. Eu­ge­ni­ka.
Wie­lu nie–Niem­ców zo­sta­ło wci­ągni­ętych w ten dzi­wacz­ny wy­na­la­zek su­per­ra­sy.
Obec­ny skraj­ny fe­ty­szyzm na punk­cie ge­nów i in­ży­nie­rii ge­ne­tycz­nej do­sko­na­le wpi­su­je się w to prze­ko­na­nie, że krew jest wa­żna. Nie­wa­żne, że w obec­nych wy­po­wie­dziach na te­mat ge­nów dra­stycz­nie wy­ol­brzy­mia się zna­cze­nie frag­men­tów ko­du ge­ne­tycz­ne­go. Ge­ny w ża­den spo­sób nie od­po­wia­da­ją za przy­tła­cza­jącą wi­ęk­szo­ść wa­żnych cech ludz­kich, ludz­kich dzia­łań czy ludz­kich wy­bo­rów. Jed­nak po raz ko­lej­ny wi­dzi­my lu­dzi, któ­rzy opo­wia­da­ją się za eu­ge­ni­ką i kon­tro­lą li­nii krwi.
Nie­za­le­żnie od te­go, czy cho­dzi o wiel­kich spor­tow­ców, in­nych ce­le­bry­tów czy eli­ty rządzące świa­tem, mi­lio­ny lu­dzi chcą po­znać ich ta­jem­ni­ce. I wpa­da­ją w pu­łap­kę wia­ry w to, że krew, po­przez ge­ny, jest klu­czem do ta­jem­ni­cy suk­ce­su, ta­len­tu i in­te­li­gen­cji.
Lu­dzie za­czy­na­ją pod­pro­go­wo my­śleć, że suk­ces w ży­ciu jest ca­łko­wi­cie za­pla­no­wa­ny ja­ko coś w ro­dza­ju gi­gan­tycz­nej gry w ko­ści i nie ma­my na nie­go wpły­wu. Wie­rzą, iż „wszyst­ko jest we krwi, w ge­nach”.
„Mo­że pew­ne­go dnia uda mi się ku­pić po­trzeb­ne mi ge­ny i wte­dy wszyst­ko się dla mnie zmie­ni”.
Jest to rów­nież osta­tecz­na an­ty­hi­sto­ria. Po­nie­waż prze­szło­ść i to, co się w niej wy­da­rzy­ło, nie jest już uwa­ża­ne za przy­dat­ne. Przy­dat­na jest je­dy­nie fi­zycz­na ma­ni­pu­la­cja struk­tu­ra­mi ge­ne­tycz­ny­mi. W mia­rę jak ten po­gląd będzie się upo­wszech­niał, okru­cie­ństwo, któ­re się za nim kry­je, sta­nie się co­raz bar­dziej wi­docz­ne.
Po II Woj­nie Świa­to­wej naj­wy­ższy ran­gą na­uko­wiec w za­rządzie IG Far­ben, dr Fritz Ter Me­er, zo­stał po­sta­wio­ny przed sądem w No­rym­ber­dze. Za­rzu­ty? Ma­so­we nie­wol­nic­two i mor­der­stwa.
IG Far­ben wy­bu­do­wał w Au­schwitz fa­bry­kę gu­my. W rze­czy­wi­sto­ści zbu­do­wał on Au­schwitz, aby za­pew­nić so­bie ta­nią si­łę ro­bo­czą w sąsia­du­jącej z nim fa­bry­ce gu­my. Far­ben pła­cił SS za co­dzien­ne wy­sy­ła­nie wi­ęźniów do pra­cy w tej fa­bry­ce. Ci, któ­rzy by­li zbyt sła­bi, aby prze­trwać dzień, by­li za­bi­ja­ni.
Cóż, za to wszyst­ko Fritz Ter Me­er do­stał sie­dem lat wi­ęzie­nia. Ża­ło­sne sie­dem lat.
...Szes­na­ście lat pó­źniej, 1 sierp­nia 1963 ro­ku, kor­po­ra­cja Bay­er ob­cho­dzi­ła w Ko­lo­nii set­ną rocz­ni­cę swe­go po­wsta­nia. Wiel­ka uro­czy­sto­ść.
Trzy naj­wi­ęk­sze fir­my wcho­dzące w skład kon­cer­nu IG Far­ben – Bay­er, Ho­echst i BASF – znów dzia­ła­ły i osi­ąga­ły wy­so­kie zy­ski. Te­raz by­ły to od­dziel­ne, oczysz­czo­ne kor­po­ra­cje, a nie części ofi­cjal­ne­go, wspie­ra­jące­go na­zi­stów kon­cer­nu IG Far­ben.
Głów­nym mów­cą na uro­czy­sto­ści w fir­mie Bay­er był je­dy­ny w swo­im ro­dza­ju Fritz Ter Me­er. Wy­sze­dł z wi­ęzie­nia. Mor­der­ca. Ma­so­wy mor­der­ca. Te­raz prze­wod­ni­czący ra­dy nad­zor­czej fir­my Bay­er. Prze­wod­ni­czący. Ra­dy Nad­zor­czej. Bay­er.
1.
Nie­któ­rzy z naj­bar­dziej wpły­wo­wych li­de­rów kor­po­ra­cyj­nych i po­li­tycz­nych w Ame­ry­ce po­pie­ra­li obie stro­ny w II Woj­nie Świa­to­wej. To nie jest tyl­ko fan­ta­zja. Czy­ta­jąc na przy­kład tak pie­czo­ło­wi­cie na­pi­sa­ną ksi­ążkę Char­le­sa Hi­gha­ma Tra­ding With the Ene­my, mo­żna się prze­ko­nać, że ITT, do­star­cza­jąc Niem­com wa­żne części, w ogó­le umo­żli­wi­ło wy­buch woj­ny.
To by­ła jej praw­dzi­wa przy­czy­na. Od­bior­cy głów­nych me­diów nie wie­rzą jed­nak w spi­ski. Re­zer­wu­ją to sło­wo tyl­ko dla fil­mów i pro­gra­mów te­le­wi­zyj­nych.
Nie za­prząta­ją so­bie gło­wy tym, że kor­po­ra­cje mi­ędzy­na­ro­do­we, któ­re ma­ją w po­sia­da­niu ogrom­ne ob­sza­ry te­go świa­ta i dep­czą po twa­rzach mi­lio­nom cu­dzo­ziem­ców, są przy­ja­cie­lem ka­żde­go pre­zy­den­ta USA. To nie jest wa­żne.
Bo to jest po pro­stu zwy­kły biz­nes.
Po­nie­waż pen­sje pre­zen­te­rów, re­dak­to­rów i pro­du­cen­tów wia­do­mo­ści są wy­pła­ca­ne przez nie­któ­re z tych mi­ędzy­na­ro­do­wych kor­po­ra­cji, za­tem ci, któ­rzy kszta­łtu­ją wia­do­mo­ści, mu­szą być obu­rze­ni i świ­ętosz­ko­wa­ci na in­nych fron­tach.
2.
Kto z czo­ło­wych ame­ry­ka­ńskich kor­po­ra­cji po­pie­rał Hi­tle­ra lub obie stro­ny kon­flik­tu w okre­sie po­prze­dza­jącym II Woj­nę Świa­to­wą i w jej trak­cie?
Na­tio­nal Ci­ty Bank, Cha­se Na­tio­nal Bank, Stan­dard Oil of New Jer­sey, Ford Mo­tor Com­pa­ny, In­ter­na­tio­nal Te­le­pho­ne and Te­le­graph In­cor­po­ra­ted, Ge­ne­ral Mo­tors, Da­vis Oil Com­pa­ny. To do­pie­ro po­czątek.
We­źmy na przy­kład De­ana Ache­so­na, któ­ry pod­czas II woj­ny świa­to­wej pro­wa­dził kam­pa­nię na rzecz ci­che­go i, ow­szem, kon­spi­ra­cyj­ne­go, dal­sze­go ist­nie­nia osła­wio­ne­go Ban­ku Roz­ra­chun­ków Mi­ędzy­na­ro­do­wych (BIS), będące­go de­po­zy­ta­riu­szem na­zi­stow­skich mi­lio­nów. Ache­son, pó­źniej­szy se­kre­tarz sta­nu USA, wie­dział, że ujaw­nie­nie praw­dy o BIS po­ka­za­ło­by, iż przy­wód­cy ame­ry­ka­ńskich ban­ków i przy­wód­cy bry­tyj­scy za­sia­da­li w za­rządzie te­go ban­ku, któ­re­go część ak­ty­wów po­cho­dzi­ła z prze­to­pio­nych zło­tych zębów i bi­żu­te­rii ofiar obo­zów kon­cen­tra­cyj­nych.
3.
W mia­rę jak oso­by z po­li­tycz­nej le­wi­cy i pra­wi­cy sta­ją się co­raz bar­dziej za­cie­trze­wio­ne wo­bec sie­bie na­wza­jem – co jest źró­dłem trwa­jące­go cyr­ku me­dial­ne­go – naj­wi­ęk­sze mi­ędzy­na­ro­do­we kor­po­ra­cje na świe­cie wci­ąż po­wi­ęk­sza­ją swo­je ak­ty­wa, zie­mie, nie­wol­ni­czą i ta­nią si­łę ro­bo­czą, za­so­by na­tu­ral­ne, ukła­dy z gło­wa­mi pa­ństw, po­wi­ąza­nia z agen­cja­mi wy­wia­dow­czy­mi i si­ła­mi zbroj­ny­mi.
W 1993 r. trzy­sta kor­po­ra­cji mi­ędzy­na­ro­do­wych kon­tro­lo­wa­ło 25% świa­to­we­go po­ten­cja­łu pro­duk­cyj­ne­go. (Patrz: The Eco­no­mist, 27 mar­ca 1993, „A Su­rvey of Mul­ti­na­tio­nals”).
Ta­ka jest rze­czy­wi­sto­ść.
Fir­my Mon­san­to, Dow, Du Pont, Bay­er, Ho­echst, Rho­ne Po­ulenc, Im­pe­rial Che­mi­cal In­du­stries i No­var­tis pro­wa­dzą ba­da­nia nad ge­ne­tycz­nie mo­dy­fi­ko­wa­ny­mi ro­śli­na­mi upraw­ny­mi, któ­re są w sta­nie wchło­nąć i to­le­ro­wać wi­ęcej pe­sty­cy­dów fir­my ma­cie­rzy­stej, nie zwi­ja­jąc się przy tym i nie wi­ęd­nąc na po­lach.
Po­la są prze­si­ąk­ni­ęte pe­sty­cy­da­mi. Po­dob­nie jak cia­ła tych, któ­rzy je je­dzą. Obec­na ad­mi­ni­stra­cja nie wspo­mi­na o tym ani sło­wem. Bia­ły Dom Clin­to­nów jest wręcz en­tu­zja­stycz­nie na­sta­wio­ny do żyw­no­ści mo­dy­fi­ko­wa­nej ge­ne­tycz­nie (GE). Al­bo, jak na­zy­wa to rząd, GMO – or­ga­ni­zmów mo­dy­fi­ko­wa­nych ge­ne­tycz­nie. W USA nie ma ofi­cjal­ne­go na­ka­zu ety­kie­to­wa­nia lub ja­kie­go­kol­wiek ozna­cza­nia ta­kiej żyw­no­ści. Po­nie­waż mó­wi się, że te or­ga­ni­zmy zmo­dy­fi­ko­wa­ne ge­ne­tycz­nie są iden­tycz­ne lub rów­no­wa­żne z żyw­no­ścią na­tu­ral­ną. To jest świat. Już te­raz jesz ge­ne­tycz­nie mo­dy­fi­ko­wa­ną so­ję fir­my Mon­san­to. Wsi­ąkasz w nią. Czer­piesz z wła­dzy po­nadna­ro­do­wych kor­po­ra­cji w kszta­łto­wa­niu świa­ta i se­lek­cji je­go ge­nów. Ale nie jest to wa­żny te­mat w wie­czor­nych wia­do­mo­ściach
4.
Fir­ma Mon­san­to pro­du­ku­je i sprze­da­je Bo­vi­ne Growth Hor­mo­ne (BGH), ge­ne­tycz­nie mo­dy­fi­ko­wa­ny hor­mon, któ­ry spra­wia, że kro­wy pro­du­ku­ją wi­ęcej mle­ka.
Ze względów zdro­wot­nych (kro­wy cho­ru­ją po nim na ma­sti­tis, po­trze­bu­ją wi­ęcej an­ty­bio­ty­ków, a wte­dy le­ki i ro­pa mo­gą prze­do­sta­wać się do mle­ka) rol­ni­cy na ca­łym świe­cie są prze­ciw­ni sto­so­wa­niu BGH, a mi­mo to rząd Sta­nów Zjed­no­czo­nych sta­now­czo od­ma­wia ozna­ko­wa­nia mle­ka ja­ko wol­ne­go od BGH, je­śli ta­kie jest. (Ka­na­da wła­śnie za­ka­za­ła sto­so­wa­nia BGH).
Jak wska­za­no po­wy­żej, ma­sti­tis i je­go kon­se­kwen­cje dla po­da­ży mle­ka by­ły oczy­wi­ste dla fir­my Mon­san­to dzi­ęki jej wła­snym ba­da­niom nad BGH.
Dr Ri­chard Bur­ro­ughs, pra­cow­nik FDA (w la­tach 1985–88), miał za za­da­nie spraw­dzać da­ne do­star­cza­ne przez Mon­san­to i in­ne fir­my, któ­re te­sto­wa­ły BGH z my­ślą o wpro­wa­dze­niu go na ry­nek. Do­sze­dł do wnio­sku, że ksi­ęgi zo­sta­ły sfa­łszo­wa­ne, a da­ne za­kła­ma­ne. Po­sze­dł do Kon­gre­su i po­wie­dział im o tym, a ta­kże stwier­dził, że je­go sze­fo­wie w FDA tu­szu­ją te kłam­stwa. W ro­ku 1989 zo­stał zwol­nio­ny.
W od­kryw­czej ksi­ążce „To­xic Slud­ge Is Go­od For You”, John Stau­ber pi­sze:
Mon­san­to by­ło pro­du­cen­tem wi­ęk­szo­ści świa­to­wych PCB – trwa­łych sub­stan­cji che­micz­nych sto­so­wa­nych w urządze­niach elek­trycz­nych, któ­re – jak wy­ka­za­no – po­wo­du­ją ra­ka i wa­dy wro­dzo­ne. Jest ta­kże naj­wi­ęk­szym na świe­cie pro­du­cen­tem her­bi­cy­dów, w tym pro­duk­tów ska­żo­nych diok­sy­na­mi [uwa­ża­nych za naj­bar­dziej tok­sycz­ną ma­łą cząstecz­kę na świe­cie].
5.
Fakt, że da­ny po­li­tyk w ta­kim czy in­nym stop­niu po­pie­ra pla­ny kor­po­ra­cji mi­ędzy­na­ro­do­wych, nie po­ja­wia się na pa­skach wia­do­mo­ści. Nie jest to na­wet te­mat do roz­mów. Nie sta­no­wi pro­ble­mu. Nie ma go na ekra­nie wa­żnych spraw za­chod­nie­go świa­ta.
Po­nie­waż te po­nadna­ro­do­we kor­po­ra­cje są naj­po­tężniej­szy­mi pod­mio­ta­mi na świe­cie, mo­żna­by po­my­śleć, że sto­su­nek po­li­ty­ków do nich będzie za­uwa­żal­ny, wa­żny. Dla­cze­go nie jest? Po­nie­waż nie­któ­re rze­czy mo­żna z po­wo­dze­niem ukryć.
W 1989 r. fir­ma Du Pont wpro­wa­dzi­ła do zie­mi dwie­ście pi­ęćdzie­si­ąt mi­lio­nów fun­tów od­pa­dów prze­my­sło­wych me­to­dą głębo­kie­go wtła­cza­nia. Przy­po­mi­na to wier­ce­nie w po­szu­ki­wa­niu ro­py naf­to­wej, z tą ró­żni­cą, że umiesz­cza się tam nie­zwy­kle tok­sycz­ne sub­stan­cje, któ­re dry­fu­ją po­zio­mo i prze­do­sta­ją się do wód grun­to­wych.
Ten fakt do­ty­czący Du Pon­ta jest co naj­mniej tak sa­mo wa­żny jak ata­ki bom­bo­we na Irak. Ale nikt o tym nie mó­wi. Nikt nie za­uwa­ża, że ten ro­dzaj wy­rzu­ca­nia śmie­ci jest na ty­le dziw­ny, obrzy­dli­wy i sza­lo­ny, że po­win­no się co wie­czór mó­wić o tym we wia­do­mo­ściach.
6.
W ja­ki spo­sób żyw­no­ść mo­dy­fi­ko­wa­na ge­ne­tycz­nie, BGH i ma­so­we za­ta­pia­nie za­nie­czysz­czeń prze­my­sło­wych na­bie­ra­ją ła­god­ne­go cha­rak­te­ru? Po­przez fa­łszy­wą na­ukę, po­przez pseu­do­ba­da­nia, któ­re wy­ka­zu­ją, że wszyst­ko jest w po­rząd­ku.
Ta­ka na­uka jest ko­rzyst­na dla kor­po­ra­cji, któ­re czer­pią ogrom­ne zy­ski z te­go, że ich pro­duk­ty są po­zy­tyw­nie po­strze­ga­ne pod względem bez­pie­cze­ństwa i sku­tecz­no­ści.
Jak da­le­ko mo­że się w tym po­su­nąć oszu­stwo? Jak dzi­wacz­na i de­struk­cyj­na mo­że być fa­łszy­wa na­uka? Jak po­wszech­nie ak­cep­to­wa­ne mo­gą stać się bez­pod­staw­ne ba­da­nia?
W 1991 ro­ku or­ga­ni­za­cja Gro­up for the Scien­ti­fic Re­ap­pra­isal of HIV, z sie­dzi­bą w San Die­go, ze­bra­ła po­nad 300 pod­pi­sów, w wi­ęk­szo­ści od na­ukow­ców, pod bar­dzo la­ko­nicz­nym li­stem, w któ­rym na­pi­sa­no wprost:
Opi­nia pu­blicz­na po­wszech­nie uwa­ża, że re­tro­wi­rus o na­zwie HIV jest przy­czy­ną gru­py cho­rób zwa­nych AIDS. Obec­nie wie­lu na­ukow­ców zaj­mu­jących się bio­che­mią kwe­stio­nu­je tę hi­po­te­zę. Pro­po­nu­je­my, aby od­po­wied­nia nie­za­le­żna gru­pa do­ko­na­ła po­now­nej grun­tow­nej oce­ny ist­nie­jących do­wo­dów prze­ma­wia­jących za i prze­ciw tej hi­po­te­zie. Pro­po­nu­je­my rów­nież opra­co­wa­nie i pod­jęcie kry­tycz­nych ba­dań epi­de­mio­lo­gicz­nych.
Je­go sy­gna­ta­riu­sza­mi by­li zde­cy­do­wa­nie wy­bit­ni na­ukow­cy. Dwóch lau­re­atów Na­gro­dy No­bla. Ale za­po­mnie­li o sty­mu­lo­wa­niu fi­nan­so­wa­nia dla no­wych ba­dań. Nie uda­ło im się na­wet do­pro­wa­dzić do opu­bli­ko­wa­nia li­stu w re­no­mo­wa­nym cza­so­pi­śmie me­dycz­nym. Ani w „Na­tu­re”. Ani „Scien­ce”. Ani w „New En­gland Jo­ur­nal”. Ani w „The Lan­cet”. Prze­ciw­ko nim za­dzia­ła­ła ca­ła si­ła pa­nu­jące­go kon­sen­su­su.
Ka­ry Mul­lis, lau­re­at Na­gro­dy No­bla w dzie­dzi­nie che­mii, wie­lo­krot­nie zwra­cał uwa­gę na nie­zwy­kle ob­ci­ąża­jący pa­nu­jącą teo­rię fakt: „Nie ma ani jed­nej opu­bli­ko­wa­nej pra­cy w cza­so­pi­śmie na­uko­wym, któ­ra do­wo­dzi­ła­by, że HIV po­wo­du­je AIDS. To nie ist­nie­je. Ni­g­dy nie ist­nia­ło”.
Dzień po tym, jak Ro­bert Gal­lo ogło­sił w ogól­no­kra­jo­wej te­le­wi­zji, że zna­la­zł przy­czy­nę AIDS (wio­sna 1984), wszyst­kie pie­ni­ądze rządo­we, któ­re wcze­śniej by­ły przy­zna­wa­ne na wspar­cie ba­dań nad przy­czy­ną AIDS, wy­pa­ro­wa­ły. Te­raz gran­ty mu­sia­ły do­ty­czyć zna­le­zie­nia me­cha­ni­zmu, dzi­ęki któ­re­mu HIV wy­wo­ły­wał AIDS.
W ten spo­sób stłu­mio­no ba­da­nia i pu­bli­ka­cje pre­zen­tu­jące al­ter­na­tyw­ne po­glądy na te­mat przy­czy­no­wo­ści AIDS i wzbu­dzo­no strach wśród ba­da­czy. Ża­den uczci­wy na­uko­wiec przy zdro­wych zmy­słach nie za­ak­cep­to­wa­łby ja­ko na­uko­we­go, oznaj­mie­nia ogło­szo­ne­go na kon­fe­ren­cji pra­so­wej przy bra­ku ja­kie­go­kol­wiek ar­ty­ku­łu w cza­so­pi­śmie, do­wo­dzące­go, że to wi­rus HIV po­wo­du­je AIDS. To jest nie do po­my­śle­nia, zwłasz­cza gdy na ca­łym świe­cie umie­ra­ją lu­dzie.
Ale tak się sta­ło. Roz­po­czął się marsz tchó­rzy. Te­le­wi­zja ABC zro­bi­ła kil­ka pro­gra­mów po­świ­ęco­nych pro­ble­mo­wi HIV. W 1994 ro­ku w jed­nym z nich prze­pro­wa­dzo­no ze mną wy­wiad, był to pro­gram „Ni­gh­tli­ne”. By­ło ja­sne, że pro­wa­dzący był obu­rzo­ny oczy­wi­stym kłam­stwem, któ­re mia­ło miej­sce w imię na­uki na naj­wy­ższych szcze­blach. Ale po­tem ABC po­rzu­ci­ło ca­łą spra­wę, tak jak­by ni­g­dy nie ist­nia­ła. To jest hi­sto­ria, któ­rej im­pli­ka­cje by­ły o wie­le sil­niej­sze i bar­dziej skan­da­licz­ne niż afe­ra Wa­ter­ga­te. ABC w ko­ńcu zda­ło so­bie spra­wę, że prze­ciw­ko Ro­ber­to­wi Gal­lo wsz­częto trzy od­ręb­ne śledz­twa fe­de­ral­ne w spra­wie ewen­tu­al­ne­go prze­stęp­stwa zwi­ąza­ne­go z je­go ba­da­nia­mi nad wi­ru­sem HIV. Ale na­wet to nie skło­ni­ło ich do wy­pchni­ęcia tej hi­sto­rii na or­bi­tę. Ty­si­ące stron fe­de­ral­nych do­ku­men­tów do­ty­czących nie­ja­snych dzia­łań Gal­lo zo­sta­ło osta­tecz­nie odło­żo­ne na pó­łkę przez ad­mi­ni­stra­cję Clin­to­na. By­ły tam na przy­kład stro­ny do­ty­czące jaw­nej kra­dzie­ży przez Gal­lo fran­cu­skich ba­dań nad wi­ru­sa­mi.
7.
W 1988 ro­ku na­pi­sa­łem ksi­ążkę AIDS INC., w któ­rej stwier­dzi­łem, że ni­g­dy nie udo­wod­nio­no, iż HIV wy­wo­łu­je AIDS. Zna­la­złem tak wie­le sprzecz­no­ści w ca­ło­kszta­łcie ba­dań nad HIV, że przy­po­mi­na­ło to son­do­wa­nie umy­słu sza­le­jące­go dys­lek­ty­ka – choć dzia­ła­jące­go z aro­gan­cją i pew­no­ścią sie­bie.
Jed­ną z klu­czo­wych roz­mów, któ­re od­by­łem pod­czas pi­sa­nia AIDS INC. by­ła roz­mo­wa z Jay­em Le­vy’m, po­wszech­nie uzna­wa­nym za świa­to­wej kla­sy ba­da­cza AIDS.
Za­py­ta­łem: „Skąd wie­my, że HIV po­wo­du­je AIDS? Gdzie jest na to do­wód?”. Od­po­wie­dział bez chwi­li na­my­słu: „Wie­my to, po­nie­waż je­śli zdro­wej oso­bie prze­to­czy się krew za­wie­ra­jącą HIV, za­cho­ru­je ona na AIDS i umrze”.
Ta uwa­ga wpra­wi­ła mnie w zdu­mie­nie. Tro­chę się ro­zej­rza­łem. Oto, co na­pi­sa­łem w AIDS INC. w 1988 ro­ku: „Ob­li­cza­jąc na pod­sta­wie da­nych do­star­czo­nych przez Ame­ry­ka­ńskie Sto­wa­rzy­sze­nie Ban­ków Krwi, od 1978 ro­ku oko­ło 29 mi­lio­nów Ame­ry­ka­nów otrzy­ma­ło trans­fu­zję krwi. W wi­ęk­szo­ści tych trans­fu­zji wi­ęcej niż je­den daw­ca do­star­czał ró­żnych jej skład­ni­ków do wstrzyk­ni­ęć, tak wi­ęc ist­nia­ło wie­le oka­zji do prze­nie­sie­nia HIV do krwio­bie­gu. Prze­ci­ęt­na wiel­ko­ść trans­fu­zji wy­no­si 3,5 li­tra.
W lu­tym 1988 ro­ku CDC do­no­si o 1466 przy­pad­kach za­cho­ro­wań na AIDS w wy­ni­ku trans­fu­zji w Sta­nach Zjed­no­czo­nych (od cza­su, gdy po raz pierw­szy stwier­dzo­no AIDS). Ozna­cza to, że u oko­ło 0,00005 osób, któ­re otrzy­ma­ły trans­fu­zje w ci­ągu ostat­nich dzie­si­ęciu lat, zdia­gno­zo­wa­no AIDS. To pi­ęć ty­si­ęcz­nych jed­ne­go pro­cen­ta.
„Czy na tej pod­sta­wie mo­żna wnio­sko­wać, że HIV jest przy­czy­ną cze­goś, co na­zy­wa się AIDS? Oczy­wi­ście, że nie. Mo­żna by się spie­rać, czy te sta­ty­sty­ki ab­so­lut­nie nie wy­klu­cza­ją wi­ru­sa HIV ja­ko przy­czy­ny... ale nie o to cho­dzi”. Tak wi­ęc czo­ło­wy ba­dacz AIDS po­wie­dział mi, że wszy­scy wie­dzą, iż HIV po­wo­du­je AIDS. To, co mi po­wie­dział, mia­ło ty­le sen­su, co Jer­ry Sprin­ger na kwa­sie.
8.
Ale ame­ry­ka­ńska opi­nia pu­blicz­na ku­pi­ła to wy­ja­śnie­nie. Przy­po­mi­na mi to uwa­gę De­Ni­ro skie­ro­wa­ną do Du­sti­na Hof­f­ma­na w fil­mie Wag the Dog (Fak­ty i Ak­ty): „Po­ka­za­li jed­ną in­te­li­gent­ną bom­bę spa­da­jącą we­wnątrz bu­dyn­ku. Ta jed­na rzecz wy­star­czy­ła i opi­nia pu­blicz­na ku­pi­ła ca­łą woj­nę [irac­ką]”.
Jak na­uko­wiec w dzie­dzi­nie me­dy­cy­ny mo­że udo­wod­nić, że ja­kiś za­ra­zek wy­wo­łu­je cho­ro­bę? To cho­ler­nie do­bre py­ta­nie. Im bli­żej się te­mu przyj­rzeć, tym dziw­niej­sze się to sta­je.
Na­uko­wiec ma do dys­po­zy­cji coś, co na­zy­wa się po­stu­la­ta­mi Ko­cha. Me­to­da ta, choć pe­łna dziur, jest często przy­wo­ły­wa­na ja­ko spo­sób, w ja­ki ba­da­cze me­dycz­ni do­wia­du­ją się, co jest przy­czy­ną no­wej cho­ro­by. W przy­pad­ku AIDS na­le­ża­ło po­brać i wy­izo­lo­wać wi­ru­sa HIV od kil­ku osób, u któ­rych zdia­gno­zo­wa­no ten ze­spół, a na­stęp­nie wstrzyk­nąć go zwie­rzętom. Gdy­byś za­ob­ser­wo­wał ob­ja­wy cho­ro­by u KA­ŻDE­GO z tych zwie­rząt, wie­dzia­łbyś, że je­steś na wła­ści­wym tro­pie. W przy­pad­ku AIDS w wie­lu ośrod­kach wy­ko­rzy­sta­no do te­go ce­lu ma­łpy. Re­zul­ta­ty by­ły ze­ro­we. W ci­ągu ostat­niej de­ka­dy u oko­ło stu pi­ęćdzie­si­ęciu na­czel­nych nie stwier­dzo­no pe­łnych ob­ja­wów cho­ro­by. Oczy­wi­ście i na to są spo­so­by i wszyst­kie zo­sta­ły już wy­ko­rzy­sta­ne. Mó­wio­no: „Po­cze­kaj­my jesz­cze dwa­dzie­ścia lat”. „Po­trzy­maj­my te cho­ler­ne ma­łpy po­za ich na­tu­ral­nym śro­do­wi­skiem wy­star­cza­jąco dłu­go, a ich układ od­por­no­ścio­wy w ko­ńcu się za­ła­mie i wy­stąpią u nich ob­ja­wy po­dob­ne do AIDS”. „Ma­łpy po pro­stu nie cho­ru­ją na AIDS”. „Po­cze­kaj­my trzy­dzie­ści lat”. „Dwie ma­łpy za­cho­ro­wa­ły na gry­pę. To wy­star­czy”.
Cho­dzi o to, że tra­dy­cyj­na me­to­da za­wio­dła. Dla­te­go naj­częściej sto­so­wa­ną me­to­dą re­zer­wo­wą jest ko­re­la­cja. We­źmy gru­pę lu­dzi, u któ­rych zdia­gno­zo­wa­no HIV, a któ­rzy nie cho­ru­ją na po­wa­żne cho­ro­by, i ob­ser­wuj­my ich przez pe­wien czas. Czy po­ja­wia­ją się u nich ob­ja­wy te­go, co na­zy­wa się AIDS? Naj­wi­ęk­szą gru­pą pod­da­ną ba­da­niom w tym za­kre­sie by­ła ta z San Fran­ci­sco. Ta­kie ba­da­nie roz­po­częło się w 1978 ro­ku i do­ty­czy­ło za­pa­le­nia wątro­by ty­pu B. Wzi­ęło w nim udział kil­ka ty­si­ęcy mężczyzn. W skład tej gru­py, we­szło kil­ka ty­si­ęcy mężczyzn. Na­ukow­cy, kie­dy znaj­dą się pod pre­sją do­brych ar­gu­men­tów, wska­zu­ją na nie ja­ko naj­lep­szy do­wód na to, że HIV wy­wo­łu­je AIDS. Ich ro­zu­mo­wa­nie po­sia­da jed­nak je­den lub dwa po­wa­żne man­ka­men­ty. Cho­ciaż du­ża licz­ba mężczyzn za­ka­żo­nych wi­ru­sem HIV za­cho­ro­wa­ła na ze­spół cho­rób zwa­nych AIDS, to w ra­mach ba­da­nia prze­pro­wa­dzo­no je­dy­nie po­bie­żną ob­ser­wa­cję mężczyzn, u któ­rych ni­g­dy nie stwier­dzo­no obec­no­ści wi­ru­sa HIV. Je­den z ba­da­czy uczest­ni­czących w ba­da­niu w San Fran­ci­sco po­wie­dział mi szcze­rze, że u mężczyzn HIV–ne­ga­tyw­nych mo­gły roz­wi­nąć się cho­ro­by po­wo­du­jące AIDS, ale wte­dy, kie­dy nie by­li oni mo­ni­to­ro­wa­ni. W ta­kim przy­pad­ku wy­nik po­zy­tyw­ny lub ne­ga­tyw­ny nie by­łby de­cy­du­jącym wska­źni­kiem ko­re­la­cji z AIDS. Ba­dacz ten nie po­wie­dział jed­nak te­go:
Ba­da­nie prze­pro­wa­dzo­ne wśród mężczyzn w San Fran­ci­sco wy­ka­za­ło, że nad­zwy­czaj­na licz­ba mężczyzn, u któ­rych zdia­gno­zo­wa­no HIV, po pro­stu nie przyj­mo­wa­ła AZT i po­zo­sta­ła zdro­wa przez dzie­si­ęć lat. AZT ata­ku­je szpik kost­ny, w któ­rym wy­twa­rza­ne są pew­ne ko­mór­ki ukła­du od­por­no­ścio­we­go. Za­ska­ku­jąca gru­pa mężczyzn za­ra­żo­nych HIV, któ­rzy za­cho­wa­li zdro­wie przez dzie­si­ęć lat lub dłu­żej, nie przyj­mo­wa­ła AZT lub prze­sta­ła przyj­mo­wać ten „lek”. Fakt ten nie zo­stał na­gło­śnio­ny w ba­da­niach prze­pro­wa­dzo­nych w San Fran­ci­sco.
9.
Za­ła­ma­nie funk­cji ukła­du od­por­no­ścio­we­go po pew­nym cza­sie przyj­mu­je u lu­dzi ta­ką sa­mą ogól­ną for­mę, nie­za­le­żnie od przy­czy­ny: nie­za­le­żnie od te­go, czy mó­wi­my o gło­dzie i brud­nej wo­dzie w Afry­ce i w Wiet­na­mie, o szcze­pion­kach ob­ni­ża­jących od­por­no­ść we wszyst­kich kra­jach Trze­cie­go Świa­ta, o pe­sty­cy­dach na ame­ry­ka­ńskim Po­łud­niu, o za­ży­wa­niu wie­lu nar­ko­ty­ków w ge­jow­skich ła­źniach San Fran­ci­sco, o praw­do­po­dob­nie nisz­czącej układ od­por­no­ścio­wy szcze­pion­ce prze­ciw­ko wi­ru­so­we­mu za­pa­le­niu wątro­by ty­pu B, po­da­wa­nej eks­pe­ry­men­tal­nie ge­jom w kil­ku mia­stach Ame­ry­ki, o ogrom­nym nad­uży­wa­niu przez la­ta an­ty­bio­ty­ków przez gru­pę ge­jów w San Fran­ci­sco i No­wym Jor­ku (do cze­go do­pro­wa­dzi­li po­zba­wie­ni skru­pu­łów le­ka­rze), czy też o nie­zwy­kle tok­sycz­nym le­ku – AZT.
Za­ła­ma­nie dzia­ła­nia ukła­du od­por­no­ścio­we­go po­zwa­la na wy­stąpie­nie dziw­nych i rzad­kich in­fek­cji wy­wo­ła­nych przez za­raz­ki, któ­re nor­mal­nie nie wy­rządzi­ły­by żad­nej szko­dy. W ten spo­sób lu­dzie za­pa­da­ją na przy­kład na pneu­mo­cy­sto­zo­we za­pa­le­nie płuc, zwa­ne pod­sta­wo­wym ob­ja­wem AIDS. Ten mi­kro­or­ga­nizm jest na­tu­ral­nie obec­ny u oko­ło 75% lu­dzi na ca­łym świe­cie. Nie ro­bi nic ne­ga­tyw­ne­go. Ale po­dob­nie jak in­ne za­raz­ki, w przy­pad­ku ca­łko­wi­te­go za­ła­ma­nia się ukła­du od­por­no­ścio­we­go, z ró­żnych przy­czyn, wy­su­wa się na pierw­szy plan i za­czy­na się nad­mier­nie roz­mna­żać. Dla­te­go pneu­mo­cy­stis pneu­mo­nia zo­sta­ła zdia­gno­zo­wa­na wśród źle odży­wio­nych i osie­ro­co­nych dzie­ci w Eu­ro­pie Wschod­niej lub wśród gło­du­jących dzie­ci w pro­wi­zo­rycz­nych sie­ro­ci­ńcach w Wiet­na­mie, w cza­sie woj­ny.
10.
Mo­no­log sen­ny:
„Ja­ko dy­rek­tor ge­ne­ral­ny jed­nej z naj­wi­ęk­szych kor­po­ra­cji far­ma­ceu­tycz­nych na świe­cie, jed­nej z naj­wi­ęk­szych or­ga­ni­za­cji ja­kie­go­kol­wiek ro­dza­ju w hi­sto­rii świa­ta, mo­gę po­wie­dzieć, że ku­pu­ję czas an­ten­to­wy Da­na Ra­the­ra, jed­ne­go z naj­po­pu­lar­niej­szych dzien­ni­ka­rzy Ame­ry­ki, nie tyl­ko dla zy­sku. Dla cze­goś wi­ęcej niż dla pro­mo­cji. Ku­pu­ję go, aby wspie­rać to, czym ten kraj na­praw­dę się zaj­mu­je. On sta­no­wi dziś cen­tral­ne źró­dło in­for­ma­cji, któ­re jest w sta­nie prze­ko­nać Ame­ry­ka­nów, że to, co się dzie­je, to jest wła­śnie TYM, a nie tam­tym. Ka­żde­go wie­czo­ru to jest to. Nie co in­ne­go, ale wła­śnie TO. Kie­dy się nad tym za­sta­no­wić, to jest to cu­dow­na spra­wa. Bez pa­łek, bez nar­ko­ty­ków, bez przy­mu­su, bez tor­tur, zna­le­źli­śmy spo­sób, aby utrzy­mać per­cep­cję prze­ci­ęt­ne­go czło­wie­ka na ró­żnych wy­bra­nych to­rach. W pew­nych gra­ni­cach. W okre­ślo­nych pu­de­łkach. Po­pie­ram to ca­łym ser­cem, bo wiem, że to wzmac­nia mój świat i mo­ją cho­ler­ną kon­tro­lę nad lu­dźmi. Na przy­kład do­sko­na­le zda­ję so­bie spra­wę – po­nie­waż mo­im ce­lem jest po­zna­nie praw­dy – że AIDS to tak na­praw­dę zbiór ró­żnych form im­mu­no­su­pre­sji z ró­żnych przy­czyn wy­stępu­jących na ca­łym świe­cie. Wiem, że w wie­lu przy­pad­kach przy­czy­ny są che­micz­ne lub zwi­ąza­ne ze strasz­li­wym gło­dem w kra­jach Trze­cie­go Świa­ta. Ale mo­ja fir­ma na tym nie za­ra­bia. Nie ma le­ku, któ­ry mo­gli­by­śmy opra­co­wać, aby to le­czyć. Mu­si­my stwo­rzyć mi­raż po­je­dyn­cze­go scho­rze­nia wy­wo­ła­ne­go przez je­den za­ra­zek. Wte­dy mo­że­my zna­le­źć lek i szcze­pion­kę i sprze­da­wać je. W przy­pad­ku AIDS na pierw­szy plan wy­su­nął się AZT, któ­ry stał się le­kiem z wy­bo­ru i przy­nió­sł mi­liar­dy do­la­rów zy­sku. Szcze­pion­ka na AIDS, je­śli kie­dy­kol­wiek po­ja­wi się na ryn­ku, mo­że przy­nie­ść zy­ski rzędu dwu­stu lub trzy­stu mi­liar­dów do­la­rów. Za ta­kie pie­ni­ądze mu­si­my utrzy­mać w świa­do­mo­ści lu­dzi na­szą po­zy­cję ja­ko au­to­ry­te­ty w dzie­dzi­nie cho­rób. Mu­si­my się pre­zen­to­wać, re­kla­mo­wać i wy­ko­rzy­sty­wać naj­lep­sze ka­na­ły in­for­ma­cyj­ne, aby zdo­mi­no­wać umy­sły. Po­zwól­cie, że po­wiem to ja­sno. Wiem, że w pro­ce­sie ma­ni­pu­lo­wa­nia praw­dą lu­dzie będą cier­pieć. Lu­dzie będą umie­rać. Lu­dzie, któ­rzy mo­gli­by zo­stać wy­le­cze­ni z cho­ro­by, będą le­cze­ni nie­wła­ści­wy­mi środ­ka­mi i umrą. Praw­dzi­we przy­czy­ny ob­ni­że­nia od­por­no­ści zo­sta­ną prze­oczo­ne, nie zo­sta­ną usu­ni­ęte. Ale sko­ro już je­ste­śmy przy szcze­ro­ści, po­zwól­cie, że po­wiem wam, iż los ogó­łu lu­dzi nie jest mo­im zmar­twie­niem, nie­za­le­żnie od te­go, co pu­blicz­nie mó­wię. To, czy zgi­nie ja­kaś licz­ba lu­dzi, jest nie­istot­ne, po­nie­waż ga­tu­nek na­dal prze­trwa. Tak wła­śnie na to pa­trzę. Nie wszyst­kich da się ura­to­wać. Wie­rzę, że lu­dzie, któ­rzy prze­trwa­ją do na­stęp­ne­go stu­le­cia, za­słu­żą na to, by żyć. Ich ród prze­trwa, po­nie­waż wal­czy­li naj­ci­ężej, na­uczy­li się kon­ku­ro­wać, po­rzu­ci­li nie­wy­ko­nal­ne po­my­sły. Eli­mi­na­cja pew­nych grup lu­dzi jest jed­nym ze zwy­czaj­nych wy­da­rzeń w hi­sto­rii, a kto chce wal­czyć z hi­sto­rią?”
11.
Jak ma­wiał Wil­liam Bur­ro­ughs: „To jest rze­czy­wi­sto­ść. Ty i kil­ku two­ich kum­pli ku­pu­je­cie mun­du­ry i broń i usta­wia­cie szkla­ną bud­kę na sa­mot­nej dro­dze w Mek­sy­ku. Na­zy­wasz ją ofi­cjal­nym rządo­wym punk­tem kon­tro­l­nym, a ka­żdy sa­mo­chód, któ­ry prze­je­żdża obok, za­trzy­mu­jesz i po­bie­rasz opła­tę”.
W 1798 r. Tho­mas Mal­thus, słyn­ny bry­tyj­ski eko­no­mi­sta, na­pi­sał swój „Esej o za­lud­nie­niu”. Ja­ko pre­kur­sor tych eli­ta­ry­stów, któ­rzy w przy­szło­ści będą gło­sić ha­sła do­brych i złych ge­nów, se­lek­tyw­nej ho­dow­li i wy­lud­nia­nia na­ro­dów, Mal­thus na­pi­sał te zdu­mie­wa­jące sło­wa u pro­gu re­wo­lu­cji prze­my­sło­wej:
(...) je­śli oba­wia­my się zbyt częstych po­wro­tów okrop­nej for­my gło­du, po­win­ni­śmy usil­nie za­chęcać do sto­so­wa­nia in­nych form znisz­cze­nia, do któ­rych zmu­sza nas na­tu­ra. Za­miast za­le­cać ubo­gim czy­sto­ść, po­win­ni­śmy za­chęcać ich do prze­ciw­nych na­wy­ków. W na­szych mia­stach po­win­ni­śmy czy­nić uli­ce węższy­mi, tło­czyć wi­ęcej lu­dzi w do­mach i pro­wo­ko­wać po­wrót za­ra­zy. Na wsi po­win­ni­śmy bu­do­wać na­sze wio­ski w po­bli­żu zbior­ni­ków wod­nych, a szcze­gól­nie za­chęcać lu­dzi do osie­dla­nia się w miej­scach ba­gni­stych i nie­uro­dzaj­nych. Przede wszyst­kim jed­nak po­win­ni­śmy po­tępiać [nie apro­bo­wać ja­ko nie­mo­ral­nych] sto­so­wa­nie spe­cy­ficz­nych środ­ków lecz­ni­czych, któ­re zku­tecz­nie zwal­cza­ją wy­nisz­cza­jące cho­ro­by, a ta­kże [nie apro­bo­wać dzia­łań] tych życz­li­wych, lecz bar­dzo omyl­nych lu­dzi, któ­rzy sądzi­li, że przy­słu­żą się ludz­ko­ści, opra­co­wu­jąc pla­ny ca­łko­wi­te­go wy­tępie­nia po­szcze­gól­nych scho­rzeń.
Cho­ciaż ma­my ten­den­cję do my­śle­nia, że wszyst­kie obrzy­dli­we in­ter­pre­ta­cje prac Ka­ro­la Dar­wi­na, któ­re do­pro­wa­dzi­ły do po­wsta­nia ko­lej­nych po­my­słów do­ty­czących eu­ge­ni­ki i „przy­ci­na­nia” ra­sy ludz­kiej, po­cho­dzą od in­ter­pre­ta­to­rów ba­dań Dar­wi­na, jest to prze­kła­ma­nie. Sam Dar­win był wiel­bi­cie­lem Mal­thu­sa, któ­re­go uwa­żał za swój głów­ny au­to­ry­tet.
Dar­win pi­sał: „U dzi­ku­sów sła­be cia­ła i umy­sły są szyb­ko eli­mi­no­wa­ne, a ci, któ­rzy prze­ży­ją, zwy­kle wy­ka­zu­ją pe­łen wi­go­ru stan zdro­wia. My, lu­dzie cy­wi­li­zo­wa­ni, ro­bi­my wszyst­ko, co w na­szej mo­cy, aby po­wstrzy­mać pro­ces eli­mi­na­cji: bu­du­je­my przy­tu­łki dla umy­sło­wo cho­rych, oka­le­czo­nych i cho­rych, usta­na­wia­my pra­wa dla ubo­gich, a na­si le­ka­rze do ostat­niej chwi­li do­kła­da­ją wszel­kich sta­rań, aby ra­to­wać ży­cie ka­żde­go czło­wie­ka. Ist­nie­ją po­wo­dy, by sądzić, że szcze­pie­nia oca­li­ły ty­si­ące osób, któ­re ze względu na sła­be zdro­wie szyb­ko ule­gły­by ospie. W ten spo­sób sła­bi człon­ko­wie cy­wi­li­zo­wa­nych spo­łe­cze­ństw roz­mna­ża­ją swój ga­tu­nek. Nikt, kto zaj­mo­wał się ho­dow­lą zwie­rząt do­mo­wych, nie będzie wąt­pił, że mu­si to być bar­dzo szko­dli­we dla ra­sy ludz­kiej. Za­ska­ku­jące jest, jak szyb­ko (...) źle po­kie­ro­wa­na tro­ska pro­wa­dzi do de­ge­ne­ra­cji ho­do­wa­ne­go ga­tun­ku, ale z wy­jąt­kiem sa­me­go czło­wie­ka, ma­ło kto jest tak nie­świa­do­my, by po­zwo­lić na roz­mna­ża­nie się naj­gor­szych zwie­rząt”.
W li­ście do Wil­lia­ma Gra­ha­ma Dar­win podąża tym to­kiem my­śle­nia: „Pa­trząc na świat w nie­zbyt od­le­głej przy­szło­ści, ja­kże nie­sko­ńczo­na licz­ba ni­ższych ras zo­sta­nie wy­eli­mi­no­wa­na przez wy­ższe, cy­wi­li­zo­wa­ne ra­sy na ca­łym świe­cie”.
12.
Obok lu­do­bój­stwa i de­po­pu­la­cji mo­żna umie­ścić pro­gram prze­kszta­łce­nia świa­ta lu­dzi w ro­dzaj ma­szy­ny, ro­dzaj ko­lo­nii mró­wek, zbio­ru ko­lo­nii mró­wek.
Ta­ki jest świat, do któ­re­go zmie­rza­my, a któ­ry będzie za­rządza­ny (w wi­ęk­szym stop­niu niż obec­nie) przez mi­ędzy­na­ro­do­we kor­po­ra­cje.
Po­je­dyn­cza isto­ta ludz­ka jest uwa­ża­na za zbęd­ną przez przy­tła­cza­jącą wi­ęk­szo­ść elit, któ­re kie­ru­ją glo­bal­ną go­spo­dar­ką.
Po­win­ni­śmy zro­zu­mieć, że pro­gram eu­ge­nicz­ny re­ali­zo­wa­ny przez na­zi­stów sta­no­wił pu­blicz­ną ema­na­cję fi­lo­zo­fii, któ­ra przez wie­le dzie­si­ęcio­le­ci by­ła trzy­ma­na przez „du­żych chłop­ców” w ści­słej ta­jem­ni­cy. Aby wpro­wa­dzić w tym mo­men­cie od­po­wied­nią daw­kę chło­du w po­wie­trze, prze­czy­taj­cie sło­wa Ri­char­da Bar­ne­ta i Joh­na Ca­va­nau­gha, au­to­rów nie­po­ko­jącej de­ma­ska­cji Glo­bal Dre­ams: Im­pe­rial Cor­po­ra­tions and the New World Or­der (Glo­bal­ne ma­rze­nia: kor­po­ra­cje im­pe­rial­ne i No­wy Po­rządek Świa­ta), w któ­rej ujaw­nia­ją oni ko­ron­ną te­zę pa­ra­dyg­ma­tu mó­wi­ące­go, że świat jest tyl­ko ryn­kiem, a kor­po­ra­cje są je­go wła­ści­cie­la­mi: „Wie­le da­nych wska­zu­je na to, że stan rze­czy­wi­sto­ści jest bar­dzo po­wa­żny: ogrom­na i wci­ąż ro­snąca część lu­dzi nie jest i ni­g­dy nie będzie po­trzeb­na do wy­twa­rza­nia dóbr lub świad­cze­nia usług, po­nie­waż zbyt wie­lu lu­dzi na świe­cie jest zbyt bied­nych, by je ku­pić. Do­pó­ki będzie­my my­śleć o świe­cie jak o gi­gan­tycz­nym cen­trum han­dlo­wym, do­pó­ty będzie­my się na­ra­żać na lu­do­bój­stwo na ska­lę, ja­kiej jesz­cze ni­g­dy nie do­świad­czy­ła ludz­ko­ść.
13.
Naj­lep­sze ana­li­zy hi­sto­rii cho­rób na tej pla­ne­cie pro­wa­dzą do wnio­sku, że czy­sta wo­da, lep­sze wa­run­ki sa­ni­tar­ne, lep­sza żyw­no­ść, wy­ższy stan­dard ży­cia, roz­wój kla­sy śred­niej by­ły na­drzęd­ny­mi czyn­ni­ka­mi, któ­re z cza­sem przy­czy­ni­ły się do spad­ku licz­by cho­rób u lu­dzi. Nie an­ty­bio­ty­ki, nie szcze­pion­ki, nie in­ne le­ki, nie chi­rur­gia, nie szpi­ta­le.
Za­da­niem Ame­ry­ka­ńskie­go Sto­wa­rzy­sze­nia Me­dycz­ne­go jest sku­pia­nie uwa­gi na le­kach, ope­ra­cjach i szcze­pion­kach, mi­mo że pod­sta­wo­wą za­sa­dą przy­si­ęgi le­kar­skiej jest le­cze­nie za po­mo­cą te­go, co le­czy.
To­wa­rzy­stwa me­dycz­ne zaj­mu­ją się twier­dze­niem, że to za­raz­ki są na­szym praw­dzi­wym pro­ble­mem, a nie głód, nie za­nie­czysz­czo­na wo­da pit­na w kra­jach Trze­cie­go Świa­ta, nie tok­sycz­ne che­mi­ka­lia prze­my­sło­we i rol­ni­cze, nie żad­na z oczy­wi­stych przy­czyn cho­rób i śmier­ci.
Od 1975 ro­ku Ame­ri­can Me­di­cal As­so­cia­tion prze­zna­czy­ło oko­ło 75 mi­lio­nów do­la­rów na swój wła­sny ko­mi­tet ak­cji po­li­tycz­nej – Ame­ri­can Me­di­cal Po­li­ti­cal Ac­tion Com­mit­tee (AM­PAC).
Pie­ni­ądze te są prze­ka­zy­wa­ne fa­wo­ry­zo­wa­nym kan­dy­da­tom, któ­rzy ubie­ga­ją się o urzędy w ca­łych Sta­nach Zjed­no­czo­nych. Fe­de­ral­ną agen­cją nad­zo­ru­jącą, któ­rej za­da­niem jest dba­nie o uczci­wo­ść ta­kich ko­mi­te­tów PAC jak AM­PAC, jest Fe­de­ral­na Ko­mi­sja Wy­bor­cza (Fe­de­ral Elec­tion Com­mis­sion, FEC). FEC ma swo­je biu­ra w Wa­szyng­to­nie, w bu­dyn­ku przy 999 E Stre­et, NW. Bu­dy­nek ten jest wła­sno­ścią Ame­ry­ka­ńskie­go Sto­wa­rzy­sze­nia Me­dycz­ne­go. W 1986 r. AMA pod­je­cha­ło ze swo­ją ma­szyn­ką do ro­bie­nia pie­ni­ędzy AM­PAC pod drzwi nie­ja­kie­go Da­vi­da Wil­liam­sa, któ­ry ubie­gał się o miej­sce w Kon­gre­sie Sta­nów Zjed­no­czo­nych zaj­mo­wa­ne wów­czas przez Pe­te’a Star­ka, de­mo­kra­tę z Ka­li­for­nii. AMA chcia­ła po­zbyć się Star­ka, po­nie­waż ja­ko prze­wod­ni­czący ko­mi­sji zdro­wia nie wspie­rał on w naj­wi­ęk­szym mo­żli­wym stop­niu in­te­re­sów AMA. AM­PAC wy­da­ło po­nad 250 000 USD na rzecz Da­vi­da Wil­liam­sa. Ni stąd, ni zo­wąd. Stark po­sze­dł do FEC i zło­żył skar­gę. FEC od­mó­wił wsz­częcia do­cho­dze­nia w spra­wie ma­so­wej in­ter­wen­cji AM­PAC. W tym cza­sie sze­fo­wą FEC by­ła Lee Ann El­liot, któ­ra kie­dyś pra­co­wa­ła na wy­so­kim sta­no­wi­sku w AMA. W rze­czy­wi­sto­ści na­dal po­bie­ra­ła eme­ry­tu­rę z AMA. W we­wnętrz­nym gło­so­wa­niu FEC, któ­re mia­ło za­de­cy­do­wać o tym, czy na­le­ży prze­pro­wa­dzić do­cho­dze­nie w spra­wie skar­gi kon­gres­me­na Star­ka, głos Lee Ann El­liot na NIE był de­cy­du­jący.
14.
Od 1954 ro­ku w Sta­nach Zjed­no­czo­nych po­da­wa­nie jed­nej kla­sy dwu­dzie­stu le­ków psy­chia­trycz­nych zwa­nych neu­ro­lep­ty­ka­mi – to­ra­zy­ny, hal­do­lu, mel­la­ri­lu, ste­la­zy­ny, pro­lik­sy­ny i in­nych – spo­wo­do­wa­ło od trzy­stu ty­si­ęcy do mi­lio­na przy­pad­ków mo­to­rycz­nych uszko­dzeń mó­zgu.
Nie ma le­ku, któ­rym mo­żna TO le­czyć.
15.
Ka­żde­go ro­ku w Sta­nach Zjed­no­czo­nych le­ka­rze prze­pro­wa­dza­ją 15 mi­lio­nów nie­po­trzeb­nych ope­ra­cji. Co ro­ku w wy­ni­ku tych nie­po­trzeb­nych ope­ra­cji umie­ra 60 000 osób.
TE­GO nie po­wo­du­je ża­den za­ra­zek.
16.
W 1991 ro­ku trzech bry­tyj­skich na­ukow­ców na­pi­sa­ło pra­cę. Do­ku­ment do­ty­czył wpły­wu BGH (zna­ne­go ja­ko rBGH, BST, Bo­vi­ne Growth Hor­mo­ne, by­dlęcy hor­mon wzro­stu), ge­ne­tycz­nie mo­dy­fi­ko­wa­ne­go kro­wie­go hor­mo­nu, któ­ry był po­da­wa­ny przez kor­po­ra­cję Mon­san­to. Fir­ma Mon­san­to te­sto­wa­ła ten hor­mon przed pró­bą uzy­ska­nia zgo­dy rządów na wpro­wa­dze­nie go na ry­nek na ca­łym świe­cie.
BGH spra­wia, że kro­wy pro­du­ku­ją wi­ęcej mle­ka. „To do­bre dla biz­ne­su”. „Tak”… Da­ne do­ty­czące BGH dla fir­my Mon­san­to ana­li­zo­wa­li trzej na­ukow­cy, Erik Mil­l­sto­ne, Eric Brun­ner i Ian Whi­te. Na­ukow­cy ci nie by­li za­do­wo­le­ni z wy­ni­ków. Po­wie­dzie­li, że Mon­san­to za­blo­ko­wa­ło pu­bli­ka­cję ich pra­cy.
W ich pra­cy stwier­dzo­no, że u krów, któ­rym wstrzy­ki­wa­no BGH, wy­stąpi­ła in­fek­cja zwa­na ma­sti­tis, któ­ra spo­wo­do­wa­ła wzrost licz­by bak­te­rii i rop­nej wy­dzie­li­ny u krów.
Im­pli­ka­cja by­ła ja­sna. Ro­pa prze­do­sta­wa­ła się do mle­ka, któ­re pi­li kon­su­men­ci. A zwi­ęk­szo­ne ilo­ści an­ty­bio­ty­ków sto­so­wa­nych w le­cze­niu ma­sti­tis prze­nik­nęły­by do mle­ka i kon­su­men­ci rów­nież by je wy­pi­li. Źle. Mon­san­to za­bro­ni­ło tym trzem mężczy­znom opu­bli­ko­wać ich pra­cę.
17.
Fun­da­cja Tren­dów Go­spo­dar­czych (Fo­un­da­tion on Eco­no­mic Trends) z sie­dzi­bą w Wa­szyng­to­nie zdo­by­ła taj­ne do­ku­men­ty, któ­re prze­ka­za­ła dzien­ni­ko­wi „New York Ti­mes”.
Do­ku­men­ty te po­ka­zu­ją jed­ną z dróg, ja­ką prze­szła fir­ma Mon­san­to, aby uzy­skać zgo­dę rządu USA na sprze­daż BGH pro­du­cen­tom mle­ka.
Pre­zes fir­my Mon­san­to, Ro­bert B. Sha­pi­ro, po­pro­sił o po­moc nie­ja­kie­go To­ny’ego Co­eh­lo. Co­eh­lo to by­ły kon­gres­man z Ka­li­for­nii i czło­nek wi­ęk­szo­ści par­la­men­tar­nej, któ­ry od­sze­dł z te­go sta­no­wi­ska w 1989 ro­ku na sku­tek oska­rżeń, że w nie­wła­ści­wy spo­sób wy­ko­rzy­stał swo­je kon­tak­ty po­li­tycz­ne, aby zor­ga­ni­zo­wać i sfi­nan­so­wać dla sie­bie in­we­sty­cję w śmie­cio­we ob­li­ga­cje o war­to­ści 100 000 USD. Co­eh­lo zo­stał no­wo­jor­skim ban­kie­rem in­we­sty­cyj­nym, a po­nie­waż miał bar­dzo do­bre kon­tak­ty, pre­zy­dent Clin­ton wy­brał go w 1994 r. na głów­ne­go stra­te­ga Kra­jo­we­go Ko­mi­te­tu De­mo­kra­tów. Co­eh­lo miał wa­żne kon­tak­ty w De­par­ta­men­cie Rol­nic­twa USA. Mi­ke Espy, któ­ry star­to­wał do Kon­gre­su w 1986 ro­ku, otrzy­mał na ten cel pie­ni­ądze od Ko­mi­te­tu Kam­pa­nii Kon­gre­su De­mo­kra­tów, któ­re­go sze­fem był To­ny Co­eh­lo. W rze­czy­wi­sto­ści pó­źniej Clin­ton wy­brał Espy’ego na Se­kre­ta­rza Rol­nic­twa z re­ko­men­da­cji Co­eh­lo. Wszyst­ko wska­zy­wa­ło na to, że Espy i Co­eh­lo spo­tka­ją się na ko­la­cji. W rze­czy­wi­sto­ści pra­cow­nik fir­my Mon­san­to, dr Vir­gi­nia We­ldon, 23 wrze­śnia 1993 ro­ku na­pi­sa­ła no­tat­kę za­ty­tu­ło­wa­ną „Co­eh­lo Tal­king Po­ints for Espy Din­ner” (Punk­ty do roz­mo­wy z Co­eh­lo na ko­la­cji z Espy’m). Wśród tych punk­tów by­ło na­stępu­jące zda­nie: „Niech Se­kre­tarz Espy wie, że fir­my ta­kie jak Mon­san­to praw­do­po­dob­nie wy­co­fa­ją się z ob­sza­ru bio­tech­no­lo­gii rol­ni­czej (np. BGH), je­śli ad­mi­ni­stra­cja nie prze­ciw­sta­wi się oso­bom ta­kim jak se­na­tor Fe­in­gold”. Russ Fe­in­gold stwo­rzył w Kon­gre­sie opo­zy­cję wo­bec BGH. Fe­in­gold chciał, aby prze­pro­wa­dzo­no ba­da­nia, któ­re prze­ana­li­zo­wa­ły­by, ja­ki wpływ zwi­ęk­sze­nie pro­duk­cji mle­ka u du­żych pro­du­cen­tów mia­ło­by na drob­nych rol­ni­ków i ogól­nie na ca­ły ry­nek i spo­łe­cze­ństwo. BGH zwi­ęk­sza pro­duk­cję mle­ka u krów.
W no­tat­ce We­ldo­na by­ła mo­wa o pró­bie obe­jścia wszel­kich dążeń Kon­gre­su do prze­pro­wa­dze­nia ba­dań nad „wpły­wem spo­łecz­nym” BGH. Le­on Pa­net­ta zo­stał wy­mie­nio­ny ja­ko oso­ba, z któ­rą na­le­ży się skon­tak­to­wać. Fun­da­cja Tren­dów Eko­no­micz­nych, któ­ra od­kry­ła tę no­tat­kę, ujaw­ni­ła jej tre­ść, a roz­mo­wa przy ko­la­cji mi­ędzy Co­eh­lo a Espy’m ni­g­dy nie do­szła do skut­ku. BGH zo­stał jed­nak do­pusz­czo­ny przez FDA do użyt­ku i pod ko­niec 1993 ro­ku tra­fił na ry­nek.
Trzech człon­ków Kon­gre­su oska­rży­ło wte­dy fir­mę Mon­san­to o ma­ni­pu­la­cję. Rządo­we Biu­ro Ra­chun­ko­we (Go­vern­ment Ac­co­un­ting Of­fi­ce) prze­pro­wa­dzi­ło ba­da­nia, któ­re oczy­ści­ły fir­mę Mon­san­to z za­rzu­tu po­pe­łnie­nia ja­kich­kol­wiek wy­kro­czeń. Sta­ło się tak, mi­mo że w ra­por­cie stwier­dzo­no, iż trzech urzęd­ni­ków FDA za­an­ga­żo­wa­nych w za­twier­dza­nie BGH to by­li pra­cow­ni­cy Mon­san­to: by­ły praw­nik fir­my Mon­san­to, Mi­cha­el Tay­lor, by­ły na­uko­wiec fir­my Mon­san­to, Mar­ga­ret Mil­ler, oraz stu­dent­ka ba­da­cza fir­my Mon­san­to, Su­zan­ne Se­chen.